To była wczorajsza niedziela... cały dzień lało, a ja pojechałam nad zalew łowić pierwsze wypustki jesieni. Oto trofea :) A potem powstał wiersz. |
O
łut ciepła
Jesienne
obrazki pod powieki wchodzą
rudzielce
zawzięcie wyłuskują szyszki
żebrzę
o łut ciepła nad zamgloną drogą
zanim
wiatr zakręci ostatnimi liśćmi
Kolorowe
plamy - ładnie ci w tym swetrze -
ziemi
coraz bliżej z rana do wieczora
ponad
pustym polem mknie słoneczny refleks
przygrywając
wronom na mszę w ich diasporach
Jeszcze
w wierszach mieszkam, wyobraźnią grzeszę
rozbierając
strofy z fraz, co nie chcą wybrzmieć
cierpko
żółkną olchy w coraz bledszym świetle
twój
dotyk się zamknął w upartym niebycie
Ewa
Pilipczuk 21.09.2015 r.