|
Tyle mam urokliwych, listopadowych fotek jeszcze w kolorach jesieni... ale trudno, skoro już nastąpił zimowy epizod, to pomyślałam sobie, że warto go pokazać, bo pewnie nie za długo potrwa. Może jesień jeszcze wróci. A tak było wczoraj... Na dzień dobry kilka białych przecinków fruwało po ulicach, a potem do Kazimierza przyszła zima. Trochę jakby przed czasem...
Kilka obrazków z wczorajszego spaceru w zadymce śnieżnej, siłą rzeczy
krótkiego, bo śnieżyca się nasilała i trzeba było wracać do domu. Na
drogach panowała istna szklanka.Zdjęcia z 18.11.2018 r. |
|
... to byłoby na tyle z listopadowego Kazimierza :) |
|
A to był jeszcze październik... Wprawdzie nie mogłam z przyczyn zdrowotnych uczestniczyć w październikowym 98.
"Dachu" Stowarzyszenia Autorów Polskich O/Warszawa II, ale wysłałam swój
wiersz na Turniej Jednego Wiersza, który zawsze wieńczy spotkania
"Dachowców". Tematem TJW była tym razem „Szklanka”. Do konkursu stanęło
32 autorów. Dowiedziałam się, że mój wiersz zyskał uznanie Jury
Turnieju i wskoczył na podium, zajmując III miejsce. A oto nagrodzony
wiersz: |
Dworcowa
szklanka
Za
kwadrans szósta – w zapomnienie
odchodzi
pejzaż z latarniami
mgłą
nabrzmiał ranek wśród alejek
z
liściastych wspomnień wypłukanych
z
oparów nocy dzień wyzwala
dworcową
szarość z poczekalnią
w
zaroślach płaszczy i walizek
pełznie
zegara cichy mamrot
dopił
herbatę cień na ścianie
co
błąkał tutaj się od dawna
dwóch
rąk ostatnie pożegnanie
zapamiętała
pusta szklanka
może
to było w Lubartowie
albo
w Koluszkach – nie pamiętam
cień
wyszedł
ukrył
się za rogiem
wypalił
ostatniego skręta
Ewa
Pilipczuk, 25.10.2018 r.