A to stary, XIX-wieczny cmentarz przeniesiony do Skansenu Muzeum Wsi Lubelskiej. Zdjęcie zainspirowało mnie do napisania wiersza. |
Na
starym cmentarzu
Przez
rozchyloną bramę
drzewa
proszą o modlitwę
szelestem
krótkich oznajmień
prześwitów
szeptów
westchnień
boże
bądź miłościw
odezwał
się rudzik
wieczny
odpoczynek
niewidzialnym
pamięcią
w
łasce chmur
schował
się świat
dotknęłam
zaświatów
Ewa
Pilipczuk, 26.10.2016 r.
Dzień dobry w niedzielę :)*
OdpowiedzUsuńLubię stare cmentarze, ich mistyka i magia pozwala niemalże dotknąć zaświatów. Tu na szczęście nie ma hałaśliwych tłumów i plastikowych „ozdób”, wyścigu cmentarnej mody i komercji, tylko cisza i ptasio-liściaste modlitwy. Pozdrawiam wszystkich i życzę inspirujących refleksji :)
Witam Ewo:)
OdpowiedzUsuńNa Cmentarzu Witomińskim, w Gdyni, tuż obok grobu moich Bliskich / bogowie - ja już jestem 100% sierotą / - jest stary opuszczony grób.
Ze środka betonowego " obramowania " - obejmując się czule - wyrosły dwa - duże już drzewa. Każde - innego gatunku, " obejmują się konarami ", wspierając wzajemnie. Drzewa wypchnęły nieco pierwotny, betonowy stelaż, który przypomina - w tej formie - jakąś obrączkę z zaślubin, potwierdzenie wiecznej, wspólnej więzi obu drzew...
Ten widok zawsze wywołuje we mnie, potrzebę filozoficznego podejścia do życia, do śmierci: nieubłaganej, czekającej wszystkich...
A może rzeczywiście jest " to coś " - po drugiej stronie tęczy? W innej formie, w innej rzeczywistości?
Właśnie te dwa drzewa, wyrosłe na szczątkach dawno pochowanych, dają tę nadzieję... Inna forma, ale jednak życie!
Niestety, ten czas zadumy, w okolicach końca pażdziernika - zawsze wywołuje u mnie i Iwony - dramatyczne pytanie:
Kto przyjdzie odwiedzić nasze doczesne szczątki, nasze groby, bez względu na to: gdzie i w jakiej formie zostaną umiejscowione...? Czy, w ogóle - będzie nam to do czegoś potrzebne?
Tegoroczna, już miniona, 40-ta rocznica - naszego - potwierdzonego urzędowo - ślubu, już jest za nami:(
A coraz więcej znajomych... wspomnieć możemy TYLKO, na cmentarzu...Zbyt ich dużo.
Serdecznie pozdrawiam Ewo i kolejny raz - przepraszam za " przerwy w nadawaniu " :)))
Stanisław
Dobry wieczór, Staszku :)
UsuńCieszę się bardzo, że się odezwałeś i to w Twoim pięknym stylu. Muszę Ci przyznać, że Twoi Rodzice byliby (a może są) z Ciebie dumni, jesteś bardzo dobrze wychowanym człowiekiem :) Za każdym razem przepraszasz za "przerwy w nadawaniu", co jest niezwykle ujmujące w Twoim wydaniu :)
A ja dopiero wróciłam z łazęgi nad zalewem, w okropną pogodę, wietrzną i co chwila przekropną, a w antraktach z ołowianymi chmurzyskami. Jednak ostatki październikowych kolorów w lesie i nad zalewem zrekompensowały mi wszystkie niedostatki pogodowe. Wypiłam chyba ze trzy kwarty jesieni, upiłam się nią, aż po kokardę :))
Cmentarze... wiesz, one są tylko dla żywych, jako ostatnie miejsce pożegnania z prochami naszych bliskich. Wracamy tam, bo tam jest nasze ostatnie wspomnienie związane z Nimi. Tu staliśmy, gdy Ich chowano, albo tylko wiemy, że tu zostali pochowani... Chcemy, żeby to miejsce było schludne, posprzątane i udekorowane. A Im? Im jest wszystko jedno, Staszku, jeśli w ogóle jakiś rodzaj Ich świadomości żyje w zaświatach. Teraz możemy sobie gdybać, czy ktoś nas odwiedzi, czy nie, a potem... to już pozostaje tylko problemem żywych.
Są dni w kalendarzu, które powinniśmy chronić przed fałszem, próżnością, komercją i chęcią "pokazania się". Zapalajmy nasze ogniki, nie ogromne znicze, a nasze światła pamięci, po prostu. Póki one płoną, Oni żyją wśród nas...
Spokoju Wam życzę, zadumy i kojącej ciszy we dwoje. No i żeby przynajmniej nie lało :)
Pozdrawiam najcieplej, jak umiem :)
... no i jeszcze Ci powiem, że piękne to Twoje opowiadanie o starych, cmentarnych drzewach. Rozczuliło mnie bardzo. Nie wyobrażam sobie cmentarzy bez drzew, wydają mi się pustynią i na "czymś takim" nie umiem się skupić i rozmawiać z Bliskimi.
UsuńJeszcze raz gorąco pozdrawiam, miłego wieczoru, Stasiu :)))
.. i jeszcze... przypomniał mi się wiersz Julii Hartwig, który może po części odpowiada na Twoje pytanie, Staszku.
UsuńGorzkie żale
Trzeba ich opłakać
bo nam tych łez trzeba
trzeba ich opłakać
bo tak od wieków przystało
Ale tak naprawdę
oni tych łez nie potrzebują
Patrzą na nas z góry
i mówią: dobrze dobrze!
kiedy widzą
że wydobywamy z siebie dzielność
Julia Hartwig
Niedziela się kończy... na dobranoc dedykuję wszystkim piękny, nastrojowy utwór Zbigniewa Preisnera - Noc z wokalizą Grzegorza Turnaua.
OdpowiedzUsuń♦̮̑ɜܓ
Zbigniew Preisner - Noc
https://www.youtube.com/watch?v=3y1JNCPA05A
Witaj w moim śnie
Płomień świecy zgasł.
Nocy, uchyl drzwi
Chcę odpłynąć w snach.
Zgubić daj myśli złe
Choć na krótki czas.
Nocy, matko dnia
Ześlij jedną z gwiazd.
Witaj w moim śnie
Płomień świecy zgasł.
Nocy, uchyl drzwi
Chcę odpłynąć w snach.
Zgubić daj myśli złe
Choć na krótki czas.
Nocy, matko dnia
Daj odpłynąć w snach.
W kącie skulony pies
Słucha ciszy
Na półce zasnął wiersz
Mądrym snem
Z mroku skłębionych chmur
Nocą do ciebie zejdzie ktoś
I mówiąc szeptem, zaprosi byś
Wybrał się w drogę z nim.
- 2x
Bo życie jest jak sen
Który krzyczy
Bo życie jest jak sen
Który trwa
Który trwa
Chwilę trwa.
Witaj w moim śnie
Płomień świecy zgasł.
Nocy, uchyl drzwi
Chcę odpłynąć w snach.
Chcę odpłynąć w snach.
Chcę odpłynąć.
Tekst Jan Nowicki
♦̮̑ɜܓ
Dobrano, dobranoc Kochani :)* ... spokojnych, dobrych snów, pa do jutra :)*
Dzień dobry w ostatni dzień października :)*
OdpowiedzUsuńCzas zimowy swoje, a ja swoje, mój biologiczny zegar nie chce się przestawić i tak budzę się bardzo wcześnie. Jeszcze noc i tylko trochę jaśniejszych prześwitów na horyzoncie, za oknem mokro i chłodno, 2 stopnie, ale na szczęście na plusie.
Zanim wyruszymy do codziennej krzątaniny, koniecznie trzeba pokrzepić się kawą, a do niej przebudzanką w wykonaniu Anny Szałapak.
*** Ale my żyjemy jeszcze ***
http://www.youtube.com/watch?v=52NvL4h8Us8&feature=related
To nic, że coś minęło,
że więcej się nie zdarzy,
że coraz krótsze noce,
koloratura marzeń.
To nic, że ścieżka zbiega
już coraz bardziej stromo,
na skróty idzie zegar,
plajtuje "ecce homo".
Ale my żyjemy jeszcze,
któreś z nas zostanie wieszczem,
a nadzieje rozwiesimy
ponad padającym deszczem.
Jeszcze nowe dni tygodnia,
gdy zbliżamy się do ognia,
gdy unosi nas w powietrze
górnolotna nasza lotnia.
Ale my żyjemy jeszcze,
patrzysz na mnie znowu grzesznie
i czereśnie się kołyszą,
słyszą, że żyjemy jeszcze...
To nic, że coś minęło,
że budzą nas o świcie
ci, którzy już odeszli
i inne mają życie.
To nic, że w kabarecie
przygasły światła wspomnień
i snują się bezdomni
poeci na tym świecie.
Autor Ewa Lipska, kompozytor Andrzej Zarycki
Dobrego dnia wszystkim, podróżującym bezpiecznej drogi (uwaga na mgłę i mżawkę)... z uśmiechem i pogodną myślą :)*
Witaj Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńMoje dwa poprzednie dni należały do Zmarłych. W tym roku wcześniej ze względu na zapowiadaną deszczową pogodę. Moi Zmarli byli wyrozumiali za życia, zrozumieją odwiedziny w tym a nie innym czasie.
Teraz dla Żywych ;-)
Ars Poetica
Echo z dna serca, nieuchwytne,
Woła mi : "Schwyć mnie, nim przepadnę,
Nim zblednę, stanę się błękitne,
Srebrzyste, przezroczyste, żadne !".
Łowię je spiesznie jak motyla,
Nie, abym świat dziwnością zdumiał,
Lecz by się kształtem stała chwila
I abyś, bracie, mnie zrozumiał.
I niech wiersz, co ze strun się toczy,
Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,
Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki.
- Leopold Staff
Ewuniu, odnosząc się do wiersza o starych cmentarzach. Był okres w moim życiu, że najpełniej odpoczywałam spacerując po warszawskich Powązkach. Młodość ma dystans do pomników i śmierci. Z biegiem lat punkt ciężkości w świadomości zmienia się na niekorzyść cmentarzy.
Dla Wszystkich, którzy spieszą z Wizytami podpowiadam o ograniczonym zaufaniu do innych osób poruszających się po drogach.
Spokoju i pogody na cały dzień :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńA ja do starych cmentarzy mam sentyment od wczesnej młodości. Ilekroć zwiedzałam, czy zwiedzam jakąkolwiek miejscowość, gdzie wiem, że taki cmentarz się znajduje, zawsze mnie do niego ciągnie. I nie ma nic do rzeczy mój wiek i to, że trochę Bliskich już odprowadziłam na miejsce spoczynku, tam odbywam swoje prywatne rekolekcje, tam wszystkie moje ziemskie sprawy nabierają właściwych proporcji. Cisza, spokój i nastrój tych miejsc wpływają na mnie niemalże oczyszczająco. Swoiste katharsis? Nie wiem, ale na pewno odreagowanie wewnętrznych napięć nagromadzonych w podświadomości przez doznanie wzruszeń w tak niezwykłym miejscu. Może to jakaś inna materia? :)
Inna materia
Bo jest jeszcze przecież
inna materia!
Ta, z której zbudowane są
nasze sny,
promienie słońca...
I odbicie w lustrze
zdziwione,
niepewne,
z której strony jesteśmy my
prawdziwi...
I nasze marzenia.
Jan Rybowicz
Pogoda dziś też prawie nie z tej ziemi, a właściwie bardzo z tej, późnojesiennej - w więc deszcz, wiatr, mżawka, dużo chmur, nieliczne przebłyski słońca.
Przyjemnych chwil na wieczór w zaciszu domowym, pozdrawiam ciepło :)
Ewuniu :)
UsuńPrzez tyle lat spotykania się w Ogródku piszemy o naszych zainteresowaniach, słabostkach, problemach i oddajemy się marzeniom - "Starzy" Przyjaciele :)
* * *
To nieprawda
że ja nie marzę
bo tych marzeń
mam nawet
w nadmiarze !
niech nikogo
nie zwiodą
nazbyt głośne
deklaracje
bo tymi marzeniami
mogłabym
pół nieba obsiać
i wciąż
jestem z nimi
w kontakcie
robię do nich oko
i zostawiam na potem
tam wysoko
w obłokach
bo teraz
na płacz mi się zbiera
i one wzbierają
piętrząc się
jak potok
a ja podążam śladem
tej srebrzystej kaskady
moje marzenia -
złudne miraże
codziennie na noc
pod poduszkę kładę
niczym diamenty w kolii
na złotą nić zawlekam
i choć czekanie boli
...czekam 1
- Jadwiga Zgliszewska
Pogodnego wieczoru Ewuniu :)
Zuziu, bo te wszystkie zwierzenia i szepty, to nasze tajemnice, których cząstkę zostawiamy tutaj...
UsuńPiosenka o tajemnicy
Życie jest mdłe i znikome,
życie się całkiem nie liczy
bez jakiejś wielkiej niewiadomej,
bez tajemnicy.
Bez owej mgiełki, co zwiewnie
ogród zielony osnuwa,
bez tego, co się ledwie, ledwie
przeczuwa...
Aż nagle głowę, dom, ulicę
wielka ogarnia jasność
i masz już swoją tajemnicę
na własność.
Chowasz swą wielką wiadomą
w sercu, pod swetra pancerzem
i strasznie pragniesz, by ją komuś
powierzyć.
Bo życie się całkiem nie liczy
i jest dość marne, jeżeli
nie ma się z kim tą tajemnicą
podzielić.
Gdy nie ma rąk, co się chwycą
i ust, co szepną te słowa:
ja cię na zawsze tajemnico
dochowam.
A ten, co wytrwa, wytrwa dzielnie
w tym zamiarze nieprostym,
nie będzie nigdy beznadziejnie
dorosły.
Od życia trosk i goryczy,
zieleń obroni go młoda,
skryta w dzieciństwa tajemniczych
ogrodach...
Wojciech Młynarski
Dobranoc, z buziakiem na dobry sen. Do jutra, pa :)
... minęła północ...
UsuńTajemnica
Ja wiem, ja wiem,
Co o cichej północy się dzieje
Błękitnym snem
Mego parku jaśnieją aleje...
Za sosny pień
Cisza trwożna, bez tchu i bez ducha,
Skryła się w cień,
Oczy dłonią zasłania i słucha...
Krok cichych stóp
Śmierć przyśpiesza, bo drży, że się spóźni...
Pachnie jej łup...
Nową kosę ukradła gdzieś z kuźni...
Wśród wonnych róż
Gra oślepły od długich łez grajek...
Dziś skona... Już
Najcudniejszą wyśpiewał z swych bajek...
Dziecię wśród łez
Szuka matki przez traw mknąc kobierzec...
Zgon dał kres...
Byle o tym dziecięciu nic nie rzec...
Wiem, co śni las...
Pełna cudów noc jasna, tęskniąca
Zbyt długi czas
W myśl mą blaskiem wglądała miesiąca...
Zbyt długo, zbyt
We mnie ciszą wtapia się głuszy...
I nim wstał świt,
Zakochała się noc w mojej duszy...
Miłosnym tchem
Teraz w głąb mą zwierzenia swe sieje,
Ja wiem, ja wiem,
Co o cichej północy się dzieje...
- Leopold Staff
Nocy bez majaków Halloween'owych ;-)
;) Pospałam porządnie, bez majaków :) A wiersz przydał się na rano :))
UsuńBardzo refleksyjny i zadumany poniedziałek już u schyłku, czas więc pożegnać go tradycyjnym Słowem, tym razem autorstwa Anny Zajączkowskiej.
OdpowiedzUsuń♦̮̑ɜܓ
*** Ostatni lot ***
Chmurzy się, pewnie zaraz spadnie deszcz.
noc napisze dla nas wiersz,
ja uciekam w sen.
Dotknij mnie, czy naprawdę jestem tu,
lato szybko minie znów.
Przecież ja to wiem.
Przemijamy, choć nie pyta nikt o zdanie,
narodziny równoległe z umieraniem,
a to pomiędzy jak zapałki błysk.
Dni szybują jak latawce,
uciekają nam przez palce,
żółkną jak jesienny liść.
Pora iść.
Czerwienieją jarzębiny...
„Nic dwa razy...bez rutyny...”
Tyle zdarzeń, losów splot.
A my twardo stąpający
patrzymy jak Ikar w słońce.
Ostatni lot.
Anna Zajączkowska
♦̮̑ɜܓ
I jeszcze piękna, nastrojowa kołysanka na fletni pana -
Mijają chwile , mija czas...
https://www.youtube.com/watch?v=h53yZQeirog
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc Kochani... warto żyć, warto śnić... :)))*** do jutra, pa :)*
Witam w listopadzie :)*
OdpowiedzUsuńDzień wstał przyjemny, z delikatnymi prześwitami słońca, choć prawie całą noc lało.
Zanim zaczniemy wędrówkę do ostatnich miejsc naszych Bliskich, zapraszam na pierwszą kawę w towarzystwie wiersza i muzyki.
Rozmowa niedokończona
Ta wspólna chwila z Tobą
jak wiosna w listopadzie
w pamięci jasny obłok
choć drzewa prawie nagie
a jesień sieje ciszę
klon złoty liść darował
nie wiem czy wiersz mi wyszedł
znowu zabrakło słowa
rytuał szeptów cieni
z dzieciństwa snem się plącze
gdy czas mój się dopełni
ostatnią strofę skończę...
Ewa Pilipczuk, 1.11.2016 r.
I... no właśnie. Ważne są tylko te dni... Marek Grechuta.
https://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8
Pogodnego dnia bez zgiełku, tłoku; dobrego czasu do wspomnień i lirycznej zadumy :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńPrzeszłości nie potrafię zmienić ! Jedynie mogę pochylić się z ogromnym zaangażowaniem nad przyszłością. To ona, ta przyszłość, zbudowała mnie w jakimś sensie na osobę bardziej uważną, doceniającą oddanie i pomoc, angażującą się w wiele projektów, których właśnie w przeszłości nie znałam. Przeszłość była jak kwiaty róży: aksamitna, pachnąca i... z kolcami.
Serce
Serce mnie boli...
Serce mnie boli, bo mija czas.
A w majątku, w tym posagu biednym moim
nie przybywa nowych skarbów ani gwiazd.
Tylko rymy i piosenki,
i nic więcej, i nic więcej:
To jest dobre w kabarecie,
a ja chciałabym na jesień
coś ciepłego, praktycznego tobie dać...
A tu - co ?
A tu - wciąż:
To piosenka, to poezja za dwa grosze,
te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
te szarotki, co przy sobie stale noszę
i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy...
Gdzie są te wody niebieskozielone,
gdzie są te lata dobre,
co mi zostało - sam powiedz -
wszystko zmieniłam na drobne:
Na słowiki wynajęte do piosenki,
na deszczyki, co w piosence walcem brzmią,
na księżyce, melodyjki, kantylenki -
ona kocha i on kocha ją...
Serce mnie boli...
Serce mnie boli, żal pustych rąk...
Bo nic nie mam. Wszyscy wiedzą. Sami swoi.
Bez niczego znów przychodzę pod twój dom...
tylko rytmy i piosenki
i nic więcej, i nic więcej...
To, co miałam, pogubiłam,
zapomniałam, co mówiłam,
bardzo proszę, weź przynajmniej to, co mam:
Tę piosenkę, tę poezję za dwa grosze,
te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
te szarotki, co przy sobie stale noszę
i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy.
- Agnieszka Osiecka
Zapowiedzi pogodowe sprawdziły się w całej rozciągłości. Szaro, deszczowo.
W kontraście do zaokiennej, pogody, uśmiechu i pozytywnych myśli. :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńNikt nie potrafi zmienić przeszłości, to jasne, jak słońce, jednak wspominamy ją bardzo często z sentymentem, a nawet z łezką w oku. Gdyby nie doświadczenia przeszłości, nie mielibyśmy mądrej przyszłości... ona kształtuje i bardzo często warunkuje nasze postępowanie. "Udziałem człowieka jest przemienić co doznane" - pisał nasz Noblista.
Gdziekolwiek
Gdziekolwiek jestem, na jakimkolwiek miejscu
na ziemi, ukrywam przed ludźmi przekonanie,
że n i e j e s t e m s t ą d.
Jakbym był posłany, żeby wchłonąć jak najwięcej
barw, smaków, dźwięków, zapachów, doświadczyć
wszystkiego, co jest
udziałem człowieka, przemienić co doznane
w czarodziejski rejestr i zanieść tam, skąd
przyszedłem.
Czesław Miłosz
Wreszcie w ciepełku domowego zacisza :) Złaziłam się tak, że nogi mi wlazły w ... no właśnie ;-)
Z chęcią zasiądę teraz pod wierzbą z jakimś dobrym trunkiem i przy muzyce.
A wieczorem, o 20:20 zasadzam się na "Dziady" w reżyserii Konrada Swinarskiego, z Jerzym Trelą w roli głównej, na TVP Kultura. Będzie uczta, gorąco polecam :) Miłego wieczoru, Zuziu :)
Spektakl jest tak mistrzowski, że trudno się oderwać... ale wiem, jutro jest dzień roboczy i czas pożegnać ten trochę mglisty, a teraz bardzo deszczowy pierwszolistopadowy wieczór wierszem Haliny Poświatowskiej.
OdpowiedzUsuń* * * kiedy umrę kochanie * * *
kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym
czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny
często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy — w nich miłość i uśmiech
potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie
patrząc w płomień kochanie
myślę — co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i kolor jest chłodny
♦̮̑ɜܓ
A kołysankę zaśpiewają: - Anna Jantar i Bogusław Mec - "Pozwolił nam los"
https://www.youtube.com/watch?v=qbJ0Sdr7R34
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc Kochani, spokojnych snów i do
jutra, pa :)))***
Witaj :)
UsuńSpektakl trwał do prawie dwudziestej czwartej. Trudny w odbiorze, bo i sam temat trudny. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że duże partie tekstu pamiętałam, chwała mojemu Poloniście. Z perspektywy czasu uważam, że lektury szkolne na tamten czas były nie zawsze dostosowane do percepcji wieku. Mając 15, 16, 17 lat nie zna się życia tak, jak będąc dorosłą osobą a lektury w większości rozpatrywały życie w dorosłych związkach.
Brakuje Teatru Telewizji !
...:)
Witam w zaduszkową środę :)*
OdpowiedzUsuńPoranek w deszczu i mgle, ale w miarę ciepło jak na listopad, na tę chwilę 7 stopni za oknem.
Może później się rozpogodzi, a na razie kawa bardzo wskazana, a do niej poetycko-muzyczny deser w wykonaniu Marka Grechuty.
Pamięci wierszy
https://www.youtube.com/watch?v=Iki1zq6r72k
Płynie wciąż z prądem nowych dni
lecz czasu zamieć
nierzadko gubi piękne sny
Młodości czysty kwiat
Radości pełen świat
gdy ja szukam
do drzwi pamięci mojej ciągle stukam
Otwieram drżącą dłonią je
szukając dobrych słów
z poezji pięknych snów
bo wiem
że jesteś zielenią mą
jesteś błękitem mym
Dobra poezjo,
sługo życia ponad światem złym
Kiedy przypomnę cię wierszu,
co bronisz mnie
bym nie zamieniał serca w kamień
przez noce i dnie
Pamięć ma wzywa cię
przez zagmatwany los
Dobra poezjo,
sługo życia wypełnij mój głos
Nie można żyć bez wody
Nie można żyć bez chleba
Ale płomienia i ochłody
w duszy też szukać trzeba
I kiedy czasem odpływam
poezja jak z papieru łódka
Pamięć niech będzie wciąż żywa
dla wierszu o szczęściu i smutku
Życie, tysiącem ksiąg spisane
ludzkie życie
przeżyło tyle różnych chwil
Cudowny serca lot
tragiczny losu splot
lecz wiem
że pamięć zaciera wiele w myślach
lecz nie kłamie,
wierząc że oprócz cudów co
zmieniają życia ból
w komfortu ciepły tiul jest wiersz
Jesteś zielenią mą
jesteś błękitem mym
Dobra poezjo,
sługo życia ponad światem złym
Pamięć ma wzywa cię
przez zagmatwany los
wierszu wybrany słów najlepszych
wypełnij mój głos
Nie można żyć bez wody
Nie można żyć bez chleba
Ale płomienia i ochłody
w duszy też szukać trzeba
I kiedy z myśli odpływa
duszy błądzącej udręka
czyni to wciąż młoda i żywa
z poezji tkana piosenka
piosenka.
Autor i kompozytor Marek Grechuta
Przejaśnień i wszystkiego, co dobre na dziś, pogodnych odkrywek pamięci w zadumie zaduszkowego dnia :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńŚroda z prześwitami słońca i jeszcze bezdeszczowo. Kawa, przebudzanka i zadumanie nad kruchością tego co nas otacza i "mieszka" w nas.
Zadumana
Niebo zapłakane
Deszczem
Aż trzeszczą framugi okien
Rynna szlocha
Przeraźliwym jękiem
A moja dusza
Wisi pod sufitem
Zadumana
Nad tą miłością
- iza w
Słonecznego dnia z uśmiechem i pogodą w sobie :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńNajpierw co do Twojego wpisu odnośnie "Dziadów".
Obejrzałam spektakl do końca, z małą przerwą na wpisanie dobranocki. Po raz drugi po 30-latach odebrałam go tak emocjonalnie, jak po raz pierwszy... Wiele tekstów znam do dziś na pamięć, bo w liceum należałam do koła miłośników poezji Mickiewicza i nawet odgrywaliśmy niektóre części "Dziadów" na szkolnych akademiach. Oczywiście, ten w reżyserii Swinarskiego był w latach 70-tych i smakowałam go już jako dorosła osoba. Nie wiem, który bardziej mi się podobał - Dejmka z pamiętnego '68 roku z Gustawem Holoubkiem w roli Gustawa-Konrada, czy Swinarskiego z Trelą, oba wywołały na mnie ogromne wrażenie tym bardziej, że jako młodzi odczytywaliśmy "Dziady" bardzo patriotycznie w aktualnych kontekstach politycznych.
A wracając do zaduszkowych tematów poetyckich na wieczór przyniosłam wiersz naszej ulubionej poetki.
Na zaduszki
Zardzewiały pąk róży, fiołek purpurowy,
Ziarna maku z uciętej, niegdyś szumnej głowy,
Liść zatrzymany w biegu
I płaczu pokusę
Zalejmy jak łza czystym, mocnym spirytusem.
Jeszcze garść pocałunków -
Zwarzonych jarzębin,
I niech butlę na słońcu wiatr jesienny ziębi,
Byśmy mieli na tydzień krzyżami pocięty
"Zaduszkówkę",
Bo innej nie widzę pociechy...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
No to łyk zaduszkówki duszkiem ku pamięci poetom i za zdrowie nas, żywych, korzystających z piękna ich strof. Oby jak najdłużej żyli w naszej pamięci!
Pozdrawiam z ciepłym uśmiechem, przytulnego wieczoru :)
Ewuniu,
Usuńpewnie nie tylko łyk przydałby się dzisiaj.
Życie bywa tak skomplikowane, że chyba tylko na rauszu da się je w najbliższym czasie przeżyć ;-)
Wracając na wątek zaduszkowy...
We mgle
We mgle majaczą dawni przyjaciele.
Nie jeden teraz, gdzieś krąży w niebiosach.
Na postać swoją spoglądam z ukosa,
Gdy młyn pamięci stare wątki miele.
Bywałem w tyle i byłem na czele.
Dla wspólnych uciech nie szczędziłem trzosa.
Dusza w ostrogach, choć i przecież bosa,
Miała dla bliskich serca aż za wiele.
Dzisiaj mgła wszystko osnuwa woalem.
Wiem, że część siebie i w Was zostawiłem.
Niewdzięczność, którą przyjmowałem z żalem.
Teraz, jak w opar, w sonet zatopiłem.
Niech myśl natrętna nie powraca stale,
Bo nie żałuję, że zbyt szczodry byłem.
- Bogusław Pijanowski
Na teraz dla żywych uśmiech, pogodne myśli i spokojnego wieczoru :)
:)
Usuń... to już po kilku głębszych zaduszkówkach coś na dobranoc ;-)
Taktowne umieranie
Umierać trzeba z taktem. A więc, dajmy na to,
Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato!
Pomyślcie: każdy człowiek o wakacjach marzy
W górach czy na Mazurach, na słonecznej plaży
I nagle ja umieram. Jest mój pogrzeb. Jak tu
Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu?
Umierać trzeba z taktem. Ci, co innych cenią,
Nie sprawiają pogrzebów zbyt późną jesienią.
Ja nie chciałbym, na przykład, by ludzie zmoknięci
Klęli i uwłaczali mnie lub mej pamięci,
By katar czy też grypę ściągali na siebie
Dlatego, że bawili na moim pogrzebie.
Umierać trzeba z taktem. Wymaga obliczeń
Taka śmierć, żeby pogrzeb nie przypadł na styczeń.
Lub, powiedzmy, na luty, gdy mrozy siarczyste
Mogą całkiem zniechęcić żałobną asystę.
Ja nie chciałbym, by ludzie, których śmierć ma wzruszy,
Mieli z tego powodu poodmrażać uszy.
Wiosna to co innego! Nie ma lepszej pory,
Aby umarł taktownie człowiek ciężko chory.
Na cmentarzu wesoło zielenią się drzewa,
Żałoba na wiosennym wietrze się rozwiewa,
I śmierć zda się błahostką, gdy wiosna upaja...
Postaram się pociągnąć do połowy maja.
Jan Brzechwa
Dobrej i spokojnej nocy, Zuziu, dziękuję za zaduszkową poezję :) Pa, do jutra :)
...:)
UsuńListopadowy zmierzch
W listopadowym zmierzchu
połyskują szronem
prostokątne pudła grobów
zniczami rozświetlone.
Każdy z ogników inny,
świeci miłością lub pozłotką lichą,
poczuciem obowiązku
lub zawistną pychą.
Każdy z grobów inny.
Nad tym się anioł pochyla,
na innym krzyż stareńki krzywy,
tam napis, że życie to chwila.
Tutaj kule chryzantem
tu wieniec jak młyńskie koło,
tam bukiecik rumianków,
gdzie indziej kopczyk goły.
A zmarli tego nie widzą
lub nie dostrzegają -
dla nich wieczny spokój,
a żywym łzy pozostają.
Migoczą płomyki jak duchy
może chcą coś przekazać ?
Nie chcą byś o nich pamiętał
w myśl wskazań kalendarza.
A zmarłym wszystko jedno.
Chcą tylko, by pamiętać
i przynajmniej raz w roku
dla nich zajrzeć na cmentarz.
- Jolanta Miśkiewicz
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę, dobranoc, pa :)
I powoli nam się kończą Zaduszki, przyszedł czas na wieczorne przytulenie. Na dzisiejsze pożegnanie dnia przygotowałam Słowo autorstwa Jerzego Andrzeja Masłowskiego.
OdpowiedzUsuń♦̮̑ɜܓ
*** Jeszcze kiedyś... ***
Jeszcze kiedyś znajdziemy to liliowe morze
i stary port w odcieniach pastelowej kredki
przejdziemy uliczkami bardziej francuskimi
niż podane do kawy poranne bagietki.
Usiądziemy w kafejce pod starym platanem
tej, w której zawsze pachnie świeżą arabicą,
a później pobiegniemy białą promenadą,
tą samą, która kończy się gdzieś pod Afryką.
W korzenno-pistacjowym sklepie kolonialnym
pełnym niebieskiej chałwy i cudów z orientu
poszukamy na półkach ciasteczek z wróżbami
jak dawniej robiąc mnóstwo słodkiego zamętu.
Później powędrujemy przez ciepłe winnice
drogą, z każdą godziną coraz bardziej krętą
i znów spotkamy ludzi zwykłych i gościnnych
i odnajdziemy kilka starych sentymentów.
Kupimy tamten domek nad cichą zatoką,
gdzie morze się odbija na liliowym niebie...
Jeszcze kiedyś znajdziemy to senne miasteczko
i w magicznych zaułkach odnajdziemy siebie
Jerzy Masłowski
♦̮̑ɜܓ
I kołysanka bez słów... przepiękna, w wykonaniu Mistrza
David Garrett - Nocturne - Chopin
https://www.youtube.com/watch?v=3QHumpxJkI0
Dobranoc, dobranoc Kochani :)*** ... jeszcze kiedyś... a teraz zapraszam do magicznych zaułków snu... do jutra :)***
Czwartkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńSzmer miasta już wkrada się zza okna, świt pochmurny, mglisty i bardzo wietrzny, na termometrze tylko 1,5 stopnia. Po listopadowych świętach trzeba się szybko ogarnąć i zmierzyć z codziennością, na szczęście roboczy tydzień ma już tylko dwa dni.
Szybka kawa na postawienie do pionu i jeszcze jakaś miła przebudzanka do kawy. Dziś z Dorotą Osińską.
*** Nasz codzienny psalm ***
https://www.youtube.com/watch?v=iCdWN4mqKps
Nie narzekaj na świat,
to nie pomoże mu i tak.
Na spacer zabierz psa,
uśmiechnij się, jak ja,
do chwili, która mija już…
Nie przeklinaj na los,
a jeżeli musisz – ściszaj głos.
Tam, w górze dobry Bóg
już zrobił to co mógł
i ma pretensji wiecznych dość.
Jasne okno dnia
się otwiera znów,
wyjdźmy z mrocznych bram
nie dośnionych snów.
Życie toczy się,
skrzypi ziemska oś,
trawa rośnie, bo
nigdy nie ma dość.
Każdy oddech mój,
serca skurcz i rytm,
to codzienny psalm,
nie milczący hymn.
Jasne okno dnia,
znów otwiera się,
Jasne okno dnia…
Więc nie żałuj aż tak,
straconych szans, zgubionych lat
I kiedy słońce świeci,
to wyjdź że mu naprzeciw
i złotą rybkę szczęścia łap!
Słowa: Magda Czapińska,
Muzyka: Seweryn Krajewski
Wszystkiego dobrego i ciepłego, na dziś, do spotkania po zmierzchu :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńPrzy błękicie nieba, które rozjaśniają promienie słoneczne nie tylko można a nawet trzeba "złotą rybkę szczęścia łapać" !
A poetycko...
Codzienność
Nasza codzienność niecodzienna
czasami smutkiem nam powieje
i nieraz bywa taka senna
czasem radośnie się zaśmieje.
Witamy każdy dzień codzienny
bądźmy dla siebie zawsze mili,
dar życia taki jest bezcenny,
żebyśmy go nie przegapili.
Więc wciąż z uśmiechem brać należy
zawsze unosząc się na fali
nim czas ostatni dzień odmierzy,
żebyśmy z niego korzystali.
Wystarczy przelać więc od siebie
promyczek ciepła, serdeczności,
dobrocią kąt wymościć w niebie
tu zapisując się w wieczności.
- Bolesław Pączyński
Kawa, przebudzanka, trochę porządkującego pokręcenia się po mieszkaniu i po dniach "obijania" czas wrócić na utarte ścieżki.
Pogodnego, uśmiechniętego dnia, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńZimno, mokro i wietrznie, w południe padał nawet śnieg z deszczem, ale na ziemi nic białego nie pozostało. Dotarłam wreszcie w domowe pielesze i po całym zgiełku dnia powszedniego napawam się ciszą :)
deficyt
„Kiedy się szumem, tłumem, gwarem
Ludzkie skupiska ustokrotnią
Najdroższym na świecie towarem
Będzie samotność(...)”
Jonasz Kofta
wszechobecny zgiełk rozpycha się łokciami,
gdzie skupisk ludzkich mnogość i zatłoczenie,
tam ciszę kupujemy, już tylko w działkach,
na gramy, za rogiem u handlarza kokainą.
bezcennym towarem raczymy się w małych
mieszkaniach z ciemną kuchnią, najczęściej,
zaciągając się porcją liczymy na ukojenie,
między gwizdkiem czajnika, a skargą,
że mleko rankiem było przypalone!
zaciągamy się ostatnią działką! lokator zza ściany,
nie wtajemniczony w nasze koszty, krzyczy coś
o narkotykach w rodzinie! i znów, cholera, jesteśmy
na głodzie! my, uzależnieni od deficytowego
towaru !
odrobiny samotności
i ciszy!
Zofia Szydzik
Błogostanu wieczornego życzę Ci, Zuziu z uśmiechem, serdecznie :)
Ewuniu,
Usuńuciekasz w ciszę i jest to dla mnie zrozumiałe. Mam nadzieję, że dom jest taką oazą, w której odpoczywasz po zgiełku dnia :) Tym razem będzie to podróż w cisze ;-)
Podróż cisz
Podróż cisz
Od moich dłoni ku twoim oczom
I we włosach twoich
Gdzie dziewczęta z łoziny
Opierają się plecami o słońce
Poruszają wargami
I pozwalają czterolistnemu cieniowi
Zająć swe serce ciepłe od snu
- Paul Eluard
- Zbigniew Bieńkowski tłumaczenie
Spokojny, pracowity dzień zakończyłam na... plotkach ;-) Ponieważ ostatnio deszcz nie pozwalał na spacery a dzisiaj jeszcze nie pada, więc za chwilę pójdę "pooddychać" ;-)))
Ciepełko ślę, pa :)
:)
Usuń... i z ciszą na koniec dnia...
W ciszy
W ciszy rodzą się myśli,
płyną lekką melodią,
łatwiej marzenia wyśnić,
sprawy ujrzeć na nowo,
znaleźć przystań po burzy,
i ocaleć wśród sztormów,
wstrzymać mrok, który ruszył
niby rydwan stukonny.
W ciszy można usłyszeć
walc jesienny jarzębin
i popatrzeć na życie,
z perspektywy i głębiej.
Można wzlecieć pod błękit,
by być duszy najbliżej,
tylko trudno czasami
znaleźć w sobie tę ciszę.
Józefa Michalska
Dobranoc, Zuziu, ciepłych, pogodnych snów, pa, do jutra :)
Ewuniu,
Usuńwprawdzie dobranocka poniżej, jeszcze nie śpię więc dopisze tutaj też :)
Nie mów nic
Nie mów nic -
tutaj słów nie trzeba
niech się cisza rozśpiewa
z ziemi bliżej do nieba
nie mów nic -
bo za dużo jest krzyku
słów dokoła bez liku
Twoich dłoni dotykam
nie nów nic -
nie odmawiaj tej prośbie
serce bije za głośno
trzeba ciszy w miłości
nie mów nic -
powtórzyłam jak echo
odpowiedzi nie czekam
nie odfruniesz daleko
nie mów nic -
choć najtrudniej jest milczeć
posłuchajmy tej ciszy
niech się cisza rozśpiewa...
- Jadwiga Zgliszewska
Dobranoc, dzięki za rozmowę poezją, pa :)
Dziękuję, Zuziu :)
UsuńW ciszy poranka też bardzo ładnie wybrzmiała. Dobrego dnia :)
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńPomału wychodzę z cienia ostatnich dni przełomu końca
października i początku listopada, ale tak musiałem, co było niezależne od mojego chcenia, czy nie chcenia.........
A teraz kilka dobranocnych słów Jonasza Kofty -
* * *...Pytasz mnie o to, jak żyłem ...* * *
♦̮̑ɜܓ
Pytasz mnie o to, jak żyłem
Póki cię nie spotkałem
Sam nie wiem, jaki byłem
Myślałem, kochałem, spałem
Taki sam byłem i inny
Nie jesteśmy na szczęście niezmienni
Mam jeszcze przed tobą, miła
Kilka niewielkich tajemnic
Wiesz o mnie prawie wszystko
Nie wszystko, ale prawie
Jest jeszcze kilka zwierzeń
Które na potem zostawię
Nie znaczy to, że nie wierzę
W szczerość bez niedomówień
Ale już taki jestem
Od razu nie umiem
Wiesz, że będziemy razem
To przecież wiele zmienia
Rzeczy, które dziś ranią
Jutro są bez znaczenia
Pytasz mnie o to, dlaczego
Nie wszystko ci wytłumaczę
Robią zbyt wiele złego
Słowa, co nic już nie znaczą
Minione chwile i sprawy
Wygasłe miłości i słońca
Nie bądźmy naiwnie ciekawi
Bo się zranimy niechcący
♦̮̑ɜܓ
I kołysanka na dziś - Michał Bajor - Wino samotnych
https://www.youtube.com/watch?v=mXFPFIwH5nI
Jeszcze krok i znów mrok, mała wieczność
ta minuta trwać możne sto lat
obok już twoich póz niedorzeczność
jest samotność jak lustro i walc
to twój cień objął cię chłodem szarym
szepce ci jakieś nikt nie ma cię
nie ma prawd nie ma kłamstw
jedno wiesz, jesteś sam...
i tak będzie, zostanie jak jest
Wypij do dna
gorzkie wino samotnych
wypij
i ty i ja
potrafimy z tym żyć
śmierć oczy ma
z wypłowiałych afiszy
w ciszy
gorzkie wino samotnych
wypij do dna
Jeszcze masz jakąś twarz, jakieś ciało
celę, w której uwięził cię byt
jeszcze się dotąd nic nie udało
jedno wiesz, było głupio i wstyd
w pustych dni gęstą sieć zaplątany
w węzłach żył słyszysz szum ciemnej krwi
nie ma prawd, nie ma kłamstw
jedno wiesz jesteś sam
pogodzony już z klęską ktoś...nikt..
Wypij do dna
gorzkie wino samotnych
wypij
niech czarny blask
zamigoce we szkle
w świecie za ścian
tylko siebie usłyszysz
w ciszy
gorzkie wino samotnych
wypij do dna
Tekst - Jonasz Kofta
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła.:)))*** ...czułe pa
z nadzieją na jutro...:)))***
Dobry wieczór, na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńWszystko zrozumiałe... Miło mi Cię znów widzieć wśród żywych w Ogrodzie :)*
Po zimnym dniu z mżawką mgła okryła miasto tak szczelnie, że już nic nie widać... jeszcze tylko poetyckie ciasteczko na dobranoc i palulki. Znikający we mgle czwartek pożegnam wierszem Igora Ośniałowskiego.
♦̮̑ɜܓ
*** Wierzę tylko w twoich ramion ***
Wierzę tylko w twoich ramion
aksamitny, ciepły krąg.
I w brązowość twoich oczu
I w dotknięcia twoich rąk.
Dzień się znowu w przepaść stoczył,
to jesienny, pozłacany liśćmi mrok.
To tęsknoty horyzontów,
które spłoszyłby twój krok.
Drogi idą w pustkę, w mgłę.
Po cóż iść mam którąś z dróg.
Przecież nic nie znajdę .....
tam nie ma śladów twoich nóg.
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... i już się sennie rozmarzam, do ranka, pa :)))***
... kołysanka też będzie, oczywiście...
... i ukołysanka...
UsuńWhen I dream at night - Marc Anthony
http://www.youtube.com/watch?v=rEHgxUNC4o8
♦̮̑ɜܓ
... najczulej :)))***
Witaj Jaśku j :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba pobyć w samotni, aby poskładać to i owo;-) Mam nadzieję, że niebawem równowaga wróci, czego życzę :)
A teraz wiersz o miłości i samotności, bywa, że idą w parze.
nie rozdzielaj
Miłość i samotność
wzięły się pod ręce jak siostry
idą noga w nogę
nie rozdzielaj ich
nie szarp. Łapy przy sobie
miłość bez samotności
byłaby nieprawdą
samotność bez miłości rozpaczą
stała Matka pod krzyżem
jak pod srebrnym obrazem
nie minęły trafiły do niej też przyszły razem
Chodzi księżyc jak morał
albo osioł po niebie
jeśli były gdzie indziej
to i przyjdą do ciebie
- Jan Twardowski
i jeszcze dobranocny bardziej optymistyczny, ponieważ sen winien być odprężający i wyciszający ;-)
Wierzę
Wierzę w radość ni z tego ni z owego
w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu
w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek
w uśmiech
że ktoś wymyślił sobie koniec końców
i jeszcze mówił po co i co dalej
w matkę co zniknęła za furtką ogrodu
w Boga prawdziwego bo już bez dowodów
takiego co nie lubi teorii o sobie
- Jan Twardowski
Dobranoc Kochani :) Spokoju, optymizmu, uśmiechu i snów w kolorach tęczy, pa :)
Dzień dobry w piątkowy poranek :)*
OdpowiedzUsuńZa oknem pochmurno, tylko trochę jaśniejszych przebłysków nad horyzontem, na termometrze zimne 0 stopni. Jakoś szybko w tym roku się skończyła ciepła, złota jesień, w zasadzie prawie jej nie było.
Kawa na cito, a do niej kilka słów liryki.
** Pochmurno ***
Gdzie okiem sięgnąć chmurna przestrzeń
i coraz bliżej do wieczora
świty szarością mgieł brzemienne
ze szczęścia chyba
już wyrosłam
marnieje pośród spadłych liści
z wczorajszych wspomnień wypłukanych
zamknięte w ramki starych rycin
(kolor na kliszy dawno zanikł)
wiatr wszedł w dyskusję z okiennicą
zamknęłam się na zimny przeciąg
przytul mnie zanim dni rozkwitną
nim się krokusy
rozfiolecą
Ewa Pilipczuk
... i cieplutka przebudzanka ze Stanisławem Sojką.
*** Co dnia... ***
http://www.youtube.com/watch?v=FsRO-tI97Ug
Pytasz co to miłość
Wiem i nie wiem sam
Pożegnalne oczy
Powitania czar
Słowa
Czasem nazbyt dużo słów
Trudno tak i cudnie
Trudno tak i cudnie ze sobą żyć
Pytasz co to miłość
Może to ty i ja
Wielka i namiętna
Między nami gra
Zgoda
I niezgoda zła
Miłość to pytanie
Na które odpowiadać trzeba co dnia
Nasze sny, ciche dni
Uśmiech przeciw samotności
Ty i Ja Ja i Ty
Uśmiech przeciw bezradności
Ty i Ja
Uśmiech przez łzy
Pytasz co to miłość
Któż odpowiedź zna
Ludzie z niej się rodzą
Ona nie ma dna
Wiele
Różnych imion ma
Miłość to pytanie
Na które odpowiadać trzeba
Co dnia
Co dnia
Co dnia…
Autor i kompozytor Stanisław Soyka
Pomyślnego piątku wszystkim Jesiennym i zakochanym w jesieni :)))*
Witaj Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńSłonecznie, błękitnie, kawa paruje rozsiewając miły aromat i... "Miłość to pytanie na które odpowiadać trzeba co dnia"...
Jedno pośród wielu
Serce ludzkie jest uczuć oceanem,
Uczucia są wodą płynącą nieprzerwanie,
Wodą raz głęboką raz płytką,
Wodą która może wyparować szybko.
Serce ludzkie jest powietrzem uczuć pełnym,
Uczucia są wiatrem wiejącym w różne strony,
Wiatrem w jednej chwili zimnym w drugiej ciepłym,
Lecz może przestać wiać, uleci jego dotyk.
Wśród uczuć jest jedno nigdzie nie pasujące,
Na stałym lądzie się znajduje,
Uczucie niezwykłe, ni ulotne ni parujące,
Wielką mocą promieniuje.
Kto zanurzy się i przepłynie oceany,
Kto wzleci i okiełzna wiatrów dzikość,
Ten odnajdzie swój ląd stały,
I dostrzeże czym jest miłość...
- Pepo
Piątek zaplanowałam gospodarczy, więc czas na realizację.
Pozdrawiam cieplutko, serdecznie, ze słonecznym uśmiechem, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńPogoda dziś nam sprawiła miłą niespodziankę, piękne słońce, bez wiatru i w miarę ciepło, jak na listopad. Chwalę więc listopad z nadzieją, że przedłuży nam miłą aurę na weekend :)
Jesienne niebo
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski
spowite w szal kaukaski,
przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
przeciąga różową frędzlę.
I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
słodyczą mnie uściskaj
i na tęsknocie mej opiera dłonie
- pachną ostatnie lewkonie.
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
zwija swój szal kaukaski
a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
z cekinem złotym w uchu.
Maria Jasnorzewska Pawlikowska
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Ufff... już po całym , zabieganym dniu i można rozpoczynać weekend :) Serdeczności na wieczór, Zuziu :)
Dobry wieczór Ewuniu :)
Usuń"Jesienne niebo, słodkie pełne łaski"- było bardzo słodkie i łaskawe dając namiastkę prawdziwej jesieni. Nawet na moment wystawiłam twarz do słońca ;-) A ponieważ jest listopad, to może coś z wierszy o tym miesiącu.
Listopad i listonosz
Jest listopad czarny, trochę złoty,
mokre lustro trzyma w ręku ziemia.
W oknie domu płacze żal tęsknoty:
Nie ma listów ! Listonosza nie ma !
Już nie przyjdzie ni we dnie, ni w nocy,
złote płatki zawiały mu oczy,
wiatr mu torbę otworzył przemocą,
list za listem po drodze się toczy !
Listonosza zasypały liście,
serc i trąbek złocista ulewa !
Ach i przepadł w zamęcie i świście
list, liść biały z kochanego drzewa !...
I jeszcze z dobranocnym uśmiechem :)
Berceuse
Oczy twe ciche są jeszcze, oczy twe ciche są jeszcze,
kiedy mnie bierzesz w ramiona...
spokojnych gwiazd płyną deszcze, łagodnych gwiazd płyną deszcze
i śnieg na śniegu gdzieś kona...
W milczeniu zbladły nam twarze, w milczeniu zgasły nam twarze,
i dusze bledną w miłości...
w błękitnym stoi oparze, w półsennym stoi oparze
różowe serce światłości...
Spoczywam na twoim łożu, zasypiam na twoim łożu
jak na dnie srebrzystych noszy,
stojących gdzieś na rozdrożu, wstrzymanych gdzieś na rozdrożu
w oczekiwaniu rozkoszy...
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska x 2
Dobranoc, dobranoc :) Snów z plejadą gwiazd w tle i tęczą dająca pełnię kolorów, pa :)
Dziękuję, zapamiętam :) Przyda się na wszystkie listopadowe noce i nie tylko :))
UsuńJestem już tak śpiąca, że za chwilę padnę... ale za nim to się stanie, jeszcze kołysanka dla Was i odchodzącego piątku. A za oknem taki piękny, cieniutki rogalik :)
OdpowiedzUsuń♦̮̑ɜܓ
https://www.youtube.com/watch?v=9Y99zYAYYqM
***...Światło księżca...***
To musiał być blask księżyca,
Wysoko na niebie
To musiał być blask księżyca,
Który zawiódł mnie prosto do ciebie
Jeszcze słyszę, jak mówisz:
"Ukochany, przytul mnie szybko"
I zaczynam się modlić:
"Och, Boże, proszę, niech to trwa"
Wydaje się, że unosimy się w powietrzu
Niebiańskie pieśni zdają się dochodzić zewsząd
I teraz, kiedy księżyc świeci
W górze na niebie
Zawsze pamiętam,
Że ten blask księżyca dał mi ciebie
Ten blask księżyca dał mi ciebie
Wydaje się, że unosimy się w powietrzu
Niebiańskie pieśni zdają się dochodzić zewsząd
I teraz, kiedy księżyc świeci
W górze na niebie
Zawsze pamiętam,
Że ten blask księżyca dał mi ciebie
Ten blask księżyca dał mi ciebie
Ten blask księżyca dał mi ciebie
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Kochanie:)))***...czułe pa, do późnego poranka :)))***
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńSłoneczny dzień jak na listopad, aż poweselałem pogodnie. Mimo, że dopiero teraz skończyłem robotę. A teraz trochę filozoficznej kołysanki na dobranoc zaśpiewa Michał Bajor
do słów Jonasza Kofty -
* * *... Całe życie czekam
♦̮̑ɜܓ
Całe życie czekam
Dzień po dniu
Płynie czasu rzeka
Wieczny nurt
Gdzie mnie niesie życia prąd?
Ciągle pytam: Dokąd? Skąd?
Całe życie czekam
Mrok czy blask
Na człowieka
Co zatrzyma czas
Tylko miłość ma tę moc
Kiedy kocham to mam
W swoich dłoniach los
W tym świecie pełnym złud
Bajecznie pięknych kłamstw
Nie wstydzę się prostych prawd
Chociaż nie jest łatwo
Przemijać w rytmie dni
Nie zgaśnie we mnie światło
Ta miłość musi przyjść
To może brzmi zbyt prosto
Nie szukam błędnych gwiazd
Nadzieja moją siostrą
A moim wrogiem czas
Cóż, życie to czekanie
Róż co dzień nie da nikt
Musi być mrok by kiedyś był blask
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc szanownym Ogrodniczkom.:)))*** cmokam
czule.:)))***
No, dobrze, że nie padłam :) Cmokam czule również. A moja kołysanka nieco wcześniej, pa :)*
Usuńa tu link - https://www.youtube.com/watch?v=TGEdJzybFXc
UsuńSobotnie dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńListopadowe "ni to, ni owo" jak senna mara zagląda przez okno, miasto zaczyna już szumieć swoim codziennym rytmem. Aura dzisiaj trochę zamglona, a Celsjusz lekko przymroził, na razie -1 st.
Leniwa sobotnia kawa dla Wszystkich i przebudzanka z Anną Marią Jopek.
*** Wiem i chcę***
http://www.youtube.com/watch?v=mtCJmK2IzTU&feature=kp
W cieniu pod kasztanem,
Siadł zamyślony,
Mój cień leniwy,
Nie goni mnie.
Zanim słońce przejdzie,
Na druga stronę
Nim zmierz
Pomyślę sobie ,że...
Wiem, że za mało wiem ,
By wiele w życiu zmienić.
Wiem, że za wiele w życiu chcę.
Chcę Twoich czułych rąk,
Słońca i zieleni
I lata w środku zimy chcę.
Słyszę jak konwalie,
Kwitną na łące
I wiatr wiosenny
Unosi mgły
Oczy dostrzegają
Pijane słońcem,
Że dziś
Mój cały świat to Ty.
Wiem, że za mało wiem ,
By wiele w życiu zmienić.
Wiem, że za wiele w życiu chcę.
Chcę Twoich czułych rąk,
Słońca i zieleni
I lata w środku zimy chcę. /x3
Chcę...
autorzy tekstu: Robert Amirian, Anna Maria Jopek, Marcin Kydryński
muzyka: Robert Amirian
Udanej soboty w ostatnich słonecznych kolorach jesieni :)*
I coś jeszcze dodam, bo jestem mocno zniesmaczona decyzją Senatu RP.
OdpowiedzUsuńBolesław Leśmian, czołowy przedstawiciel literatury polskiej okazał się niegodny, by uczcić rok Jego imieniem. W przyszłym roku przypadnie 80. rocznica jego śmierci i 140. urodzin.
Przez prawie trzy godziny senatorowie debatowali o tym, kto ma być patronem roku 2017. Wybrali: Władysława Biegańskiego, gen. Józefa Hallera, Tadeusza Kościuszkę i Władysława Raczkiewicza. Rok 2017 będzie też rokiem "Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej w 300. rocznicę tego wydarzenia". Senatorowie PiS nie zgodzili się, by do tego grona dołączył poeta Bolesław Leśmian.
http://wyborcza.pl/7,75398,20933527,bedzie-matka-boska-czestochowska-pis-przeciw-lesmianowi-senat.html
Wobec takiej pogardy dla Bolesława Leśmiana, codziennie będę zamieszczać jeden wiersz genialnego poety. Dziś "Jesienią"
Jesienią
Jesień, przez górskie idąc przełęcze,
Miast serca - liść mi szkarłatny wkłada -
Miast oczu - wtula dwie drobne tęcze
I śpiewa: "Ziemia kona już - blada,
Liść bez zieleni, kwiat bez motyli
Krew tysiącbarwną wysącza z siebie,
Jakby chciał w jednej odtworzyć chwili
Kolory wiosny - po jej pogrzebie!...
Tyś moim liściem, tyś moim kwiatem,
Bez żalu z całym żegnaj się światem!
Pij czar wspomnienia z jesiennej mgły!
Konaj i ty!"
- Konam! po całej konam przestrzeni
Od pól kobierca - do chmur kobierca!
Lecz pomnij - śmiercią piękna jesieni:
Człowiek jest kwiatem innego serca!...
Odkwitną kwiaty z śniegów powicia,
Gdy się odzłoci słońce na nowo!
Wyrwiesz je ze snu złotym kłem życia
I dawnych szeptów napełnisz mową!
Ale po mojej wiosny pogrzebie
Już nie odtworzysz blasków na niebie
I bezwładnego - w głębokim śnie -
Nie zbudzisz mnie!...
Bolesław Leśmian
Witaj sobotnio Ewuniu :)
UsuńPoezja Leśmiana jest bardzo erotyczna, być może dla panów senatorów jest za wyrazisty jako poeta!
Na dzień dobry...
* * * * *
Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:
Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć,
Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć,
Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne.
Czekasz z dłonią na klamce i gdy drzwi otwiera,
Tulę tę dłoń, co jeszcze ma chłód klamki w sobie,
A ty w zamian przyciskasz moje ręce obie
Do serca, które zawsze u drzwi obumiera.
Wchodzę ciszkiem, jak gdyby krok każdy knuł zbrodnię,
Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów.
Sama ścielesz łóżko według swych zamiarów,
By szczęściu i pieszczotom było w nim wygodnie.
I zazwyczaj dopóty milczymy oboje,
Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu.
Ileż w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu !
Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje.
- Bolesław Leśmian
Lekkie przejaśnienia na szarym niebie. Może zaświeci słońce trochę później ? Plany na dzisiejszy dzień bogate w wydarzenia. Co zrealizuję ? Na teraz kawa i spokojne przedpołudnie. Pozytywnego w wydarzenia dnia, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńPanom Senatorom wstyd, nic więcej. Senatorskie zakute łby potrafią klepać "zdrowaśki", zaś subtelna poezja Leśmiana jest ponad ich możliwości intelektualne.
Dziękuję za podjęcie tematu :)
Usta i oczy
Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu
Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów,
Co każe ci ustami szukać moich oczu...
Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów.
Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora,
Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?...
Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora,
Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk...
O szyby — jeszcze chłodne — uderza pozłotą
Nagły z nieba na ziemię świateł zlot i spust —
Usta twe — na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotą
Powiedzieć? Mów — lecz zmyślnych nie odrywaj ust!
Bolesław Leśmian
Dzień pochmurny i chłodny, z lekkimi przebłyskami słonka, wykorzystałam go na jesienne porządki w ogrodzie. Teraz coś na ruszt i odpoczynek w ciepłym zaciszu domowym :) Serdeczności z uśmiechem :)
Ewuniu,
Usuńmam nadzieję, że Inkwizycja już dawno śpi ;-)))
* * * * *
Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu ?
Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu ?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi !
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.
I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,
I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju.
Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza, niby w grobie.
Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy
Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.
Jakże łzami przemokłą, nużoną po walce
Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne !
A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne !
- Bolesław Leśmian
Powyższy wiersz był popołudniowy, a teraz
perełeczka na dobranoc :)
* * * * *
Dziś w naszego spotkania rocznicę
Pozawrzemy szczelnie okiennice,
By powtórzyć wśród nocnej ciemnoty
Dawne nasze, najpierwsze pieszczoty.
Dawne słowa z dni pierwszych kochania,
Chociaż każde dziś ustom się wzbrania,
Każde snem się nieśmiałym kolebie,
Nas niepewne i niepewne siebie.
Lecz stłumiwszy nieufność rozsądku,
Powtórzymy wszystko od początku.
- Bolesław Leśmian
Popołudnie i wieczór tu i tam spędzone sympatycznie, z uśmiechem i w dobrym nastroju :)
Dziękuję za ucztę poezją "odrzuconą" :) Myślę, że duch naszych politycznych dawno śpi snem zaczarowanym przez Złą Wróżkę ;-)
Cieplutkie myśli posyłam z życzeniami spokojnego snu i do spotkania, pa :)
I ja dziękuję, Zuziu, piękna, ponadczasowa poezja. Tak, jak obiecałam, codziennie będę zamieszczać jeden wiersz "poety wyklętego", niekoniecznie rano, czy wieczór, ale coś do poczytania będzie. Ku pamięci i na przekór kołtuństwu "wybrańców" narodu.
UsuńDobrej niedzieli :)
Bry.:)*
OdpowiedzUsuńTo i ja zaleśmianię przy pomocy Magdy Umer
* * * ...Ballada bezludna...* * *
♦̮̑ɜܓ
https://www.youtube.com/watch?v=_lq2AZYjgZk
Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie bląka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar ląka,
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny,
I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał,
I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.
Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?
Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
A tu jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
I czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
Raz warkoczem się zazłocić, raz piersiami się zabielić -
I czuć było, jak się zmaga zdyszanego męką łona,
Aż na wieki sił jej zbrakło - i spoczęła niezjawiona!
Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało,
Próżne miejsce na tę duszę, wonne miejsce na to ciało.
Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?
Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady
Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe węsząc ślady,
Pająk w nicość sieć nastawił, by pochwycić cień jej cienia,
Bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia,
Żuki grały jej potrupne, świerszcze - pieśni powitalne,
Kwiaty wiły się we wieńce, ach we wieńce pożegnalne!
Wszyscy byli w owym miejscu na słonecznym, na obrzędzie,
Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie!
Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?
Pogodnej soboty życzę.:)*
Popołudniowe bry, Jasieńku :)*
UsuńDzięki za leśmianienie, cudne :) Nam jest przykro, że tak został potraktowany wielki Poeta, a sam Leśmian pewnie ma to w doopie... zawsze był przeciwko kołtuństwu.
Odwdzięczam się z przyjemnością :) Magda Umer - Śni się liściom nieskończoność.
https://www.youtube.com/watch?v=pO7vWSBQZgY
*** Śni się liściom nieskończoność ***
Śni się liściom - nieskończoność.
śni się wiosłom - dno i łódka.
Odtrącone zorze raz na zawsze bledną...
Czy śmierć w nic nas rozśmieje,
czy nas z nowych łez utka -
Wszystko jedno, tchu ostatni,
wszystko jedno!
Tam - wysoko i najwyżej -
między niebem a nadrzewiem
Włóczy się srebrnawo -
cisza i znikomość.
Tak o tobie nic nie wiem,
tak cudownie nic nie wiem,
Że miłością jest ta moja -
niewiadomość!"
Bolesław Leśmian
Kompozytor S. Syrewicz
Już po grabieniu liści w ogrodzie, teraz czas na sobotni relaks z grzańcem, przy poezji i muzyce. Buziaki na miłe popołudnie i wieczór :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńPierwsza sobota listopada pozwoliła mi na posprzątanie mojego
mojego ogródka z opadłych liści oraz doprowadzić miejsca
spoczynku moich bliskich do właściwego porządku.
A teraz już "Słowo na dobranoc" Haliny Wyrodek i Bolesława
Leśmiana -
* * *...Mrok na schodach, pustka w domu...* * *
♦̮̑ɜܓ
Mrok na schodach. Pustka w domu.
Nie pomoże nikt nikomu.
Ślady twoje śnieg zaprószył,
Żal się w śniegu zawieruszył.
Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
I tym śniegiem się ośnieżyć -
I ocienić się tym cieniem
I pomilczeć tym milczeniem.
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Ewuś.:)))***...
z czułościami do poranka...pa..:)***
A ja po porządnym spracowaniu się w ogrodzie pospałam się jak długa. Ale to nic, poczytałam z rana i bardzo dziękuję :)*
UsuńDzień dobry w niedzielny poranek :)*
OdpowiedzUsuńCiemno i mgła... jak ja mam dosyć tych zamglonych świtów, a właściwie porannych nocy, a spać o tej porze nie umiem. Jakoś cieplej, dziś za oknem 8 stopni. No dobrze, nie będę narzekać, listopad jaki jest każdy widzi.
W ramach rekompensaty za brak dobranocki, może ciepłe światło lampy i romantyczne piosenki Charlesa Aznavoura rozproszą nieco listopadowe mroki? Postarałam się do pierwszej kawy :)))*
♦̮̑ɜܓ
Charles Aznavour - Et pourtant - A jednak...
http://www.youtube.com/watch?v=ejvIYABmYxM
Pięknego poranka wiem, że się obudzę
Inaczej niż co dzień
I z sercem uwolnionym nareszcie od naszej miłości.
A jednak, a jednak...
Bez wyrzutu, bez żalu pójdę
Prosto przed siebie, bez nadziei na powrót.
Z dala od oczu, z dala od serca zapomnę na zawsze
I twoje serce i twoje ramiona
I twój głos
Moja miłości.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak...
Zerwę bez jednego krzyku, bez jednej łzy
Tajemne więzy, które ranią moją skórę,
Wyzwalając się od ciebie, żeby znaleźć odpoczynek.
A jednak, a jednak...
Pójdę pod inne nieba, do innych krain,
Zapominając twoją okrutną oziębłość.
Rękoma pełnymi miłości ofiaruję szczęściu
I dni i noce
I życie
Mojego serca.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak...
Będę musiał odnaleźć rozsądek,
Beztroskę i wybuchy radości.
Odejść na zawsze, żeby się od ciebie uwolnić.
A jednak, a jednak...
W innych ramionach, kiedy zapomnę wszystko, nawet twoje imię,
Kiedy będę mógł znów myśleć o przyszłości
Staniesz się dla mnie odległym wspomnieniem.
Kiedy mój ból i strach
I moje łzy
Skończą się.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
Jednak, jednak, kocham tylko ciebie.
Jednak, jednak, kocham tylko ciebie
♦̮̑ɜܓ
... i trochę cyganerii paryskiej.
La Bohème - Charles Aznavour
http://www.youtube.com/watch?v=nZvehG_Lgls
♦̮̑ɜܓ
... a teraz wszystkie oblicza miłości...
Tous les visages de l'amour - Charles Aznavour
http://www.youtube.com/watch?v=jLLogLQBxbU
Już jaśniej? Pięknie dziękuję za posłuchanie, pogodnej, miłej niedzieli Wszystkim :)*
Wczesne bry.:)***
UsuńJuż siadam i słucham. Nie śpię od 4:30. Musiałem uzupełnić słodycz, a jeszcze tak nisko nie miałem 28 na liczniku, ale już jestem w formie. :-) Może
jeszcze się położę.:)*
... i zgodnie z obietnicą, jeden akapit na niedzielę dla Wspaniałego Poety. Dzielmy się Leśmianem! Dziś końcowe strofy poematu "Łąka"
Usuń(...)
Nawołujcie się ludzie, pod jasnym lazurem,
Chórem w światy spojrzyjcie, zatrwóżcie się chórem!
Miłość, wichrem rozpędzona,
Wszystko złamie i pokona,
Zaś tych, co się sprzeciwią, w śnie skrępuje sznurem!
A opaszcie świat cały ścisłym korowodem,
Aby wam się nie wymknął, schwytany niewodem...
Zapląsajcie, zaśpiewajcie,
Pieśnią siebie wspomagajcie,
Toć wejdziemy w świat – próżnią, aby wyjść – ogrodem!
Niechaj dusza wam będzie błękitami czynna,
Stoi przed nią otworem ta jasność gościnna,
Czegokolwiek zażądacie,
To się zjawi w waszej chacie,
Bo nastała godzina taka, a nie inna...
Ludzie – mgły, ludzie – jaskry i ludzie – jabłonie,
Rozwidnijcie się w słońcu, boć na pewno płonie!
Dla mnie – rosa, dla mnie – zieleń,
Dla was – nagłość rozweseleń,
A kto pieśni wysłuchał – niech mi poda dłonie!
Bolesław Leśmian
O, bry, Jasieńku ranny ptaszku :)*
UsuńMusiałeś się wczoraj bardzo wyczerpać przy ogrodowych i cmentarnych pracach. Może teraz trochę się prześpisz po wysłuchaniu koncertu. A jak wypoczniesz dobrze, poczytaj jeden akapit naszego Poety "odrzuconego".
Zdrówka, Kochanie i dobrej niedzieli :)*
Dzień dobry Ewuniu, Jaśku j:)
OdpowiedzUsuńPoranne ptaszki z Was :)
Jaśku, zdrowia życzę i spokojnych dalszych godzin w równowadze ze słodyczami:)
Ewuniu " Pieśnią siebie wspomagajcie" - wspomagam, wprawdzie nie wierszem Naszego lecz poety hiszpańskiego.
Jesień
Jesień o złotych rękach !
Złocisty popiół opadł z twych lekkich dłoni na ziemię.
Ruszyłaś znów poprzez stary krajobraz smutnych pustkowi,
z ciałem tak opasanym przez wszystkie wiatry stuleci.
Jesieni o złotych rękach !
Z pieśnią morza huczącą w nieogarnionej twej piersi,
bez cierni już i bez kłosów, zdolnych nam zranić poranek,
z jutrzenką, gdy moczy niebo w potokach winnego kwiecia,
by napoić weselem tego, co pojął, że żyje -
oto znów nadeszłaś.
Razem z dymem i wiatrem, śpiewem i woda drgającą.
W twym wielkim płomiennym sercu.
- Jose Hierro
- Janusz Strasburger tłumaczenie
Pogodne i cieplutkie myśli posyłam Obojgu Porannym Ptaszkom i tym Wszystkim, którzy wpadną, aby pospacerować i delektować się poezją z różnych stron świata, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńDziękuję za jesień w złotych rękach, ach jakbym chciała, żeby choć trochę jeszcze pokazała nam swoich uroków.
PODARUJ MI...
Podaruj mi złoty,słoneczny uśmiech -
na te smutne listopadowe,deszczowe dni,
a na chłodną noc gorącą herbatę z malinami
bym miała słodkie i spokojne sny...
Do tego ciepły sweter i gruby koc,
na zbliżającą się niedługo zimę,
oraz aromatyczną kawę z kardamonem
i chroniącą od łez obszerną pelerynę...
Bo są na tym świecie małe,przyziemne rzeczy
dzięki którym jesienny chłód niestraszny bywa-
gdy doda się jeszcze uśmiech drugiego człowieka-
ciepło puchową pierzynką zmarzniętą duszę okrywa.
Więc podaruj mi dziś złoty,słoneczny uśmiech-
będzie lekarstwem na dudniący deszcz za oknem.
Przecież nadszedł jesienno-zimowy czas wyciszenia -
czas przygotowania na kolejny rok i kolejną wiosnę.
- Barbara Leszczyńska
Wykorzystałam siąpiący od rana deszcz na przygotowanie obiadu i ogarnięcie chałupy. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki deszcz właśnie przestał padać, więc spróbuję wyskoczyć w plener :)
Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem i do spotkania :)
Ewuniu,
Usuńmoże kiedyś było, a może nie, wiec jest okazja aby wyznać słowami "Wyklętego" !
Wyznanie spóźnione
Lubię twoim weselem rozniecony gwar -
I twoimi oczami upatrzoną drogę -
I czar w śmiechu zjawiony - ten sam zawsze czar !...
Żem cię dotąd nie kochał - zrozumieć nie mogę !
Dziś, gdy ogród zaszumi lub zaskrzypią drzwi,
Zrywam się, aby stwierdzić pustkę beznadziejną,
I przypomnieć twe kroki - i głos twój - i brwi -
I o ustach, i o dłoniach pomarzyć kolejno.
Słyszę płacz przewezbrany obłoków i zórz !
Wszystko - klęczy i błaga !... A ty coraz dalej !
O, nie wracaj, nie wracaj - tylko dłonie złóż
Do modlitwy za wszystkich, co cię nie kochali !
- Bolesław Leśmian
Jestem skonana po bardzo intensywnym popołudniu i wieczorze. Serdeczności wraz z buziakiem na dobranoc ślę, do jutrzejszego ranka, pa :)
:)
Usuń... niech nas magia nocy otoczy, Zuziu i ja już padam na nos.
Gdzie jesteś magio?
Gdzie jesteś magio słów,
Myśli i duszy?
Darowałaś wiele
Najpiękniejszych wzruszeń
Takich innych, nietuzinkowych
Takich, co wyzwalają
Zawrót głowy
Jak zapach róż
Bardzo blisko, tuż, tuż
Koło mnie
dziś o nic nie proszę
tylko wyciągnij dłoń do mnie
Ewa Agnieszka Willaume-Pielka
Dobrej i spokojnej nocy, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję. Buziaki, do jutra, pa :)
Dobry wieczór, Kochani :)*
OdpowiedzUsuńPo mokrej łazędze w nałęczowskim parku proponuję trochę muzyki w zaciszu domowym. Ten sam utwór w wykonaniu czterech Wielkich.
Który najbardziej Wam się podoba? Ja nie potrafię się zdecydować, wszystkie piękne.
Autumn Leaves - Nat King, Cole, Frank Sinatra, Yves Montand, Andrea Bocelli.
https://www.youtube.com/watch?v=vJpCxEG0uwI&feature=youtu.be
Miłych chwil na wieczór :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńJuż prawie po niedzieli i tylko jeszcze raz Bolesław Leśmian
w ciekawej interpretacji Struga i Sojki -
* * *... Nocą umówioną...* * *
♦̮̑ɜܓ
https://www.youtube.com/watch?v=BgL605dMmcg&index=1&list=PLxg9fHLgzDKRpQsFpVdfR2Bn_pqRVaz9o
Nocą umówioną, nocą ociemniałą
Przyszło do mnie ciszkiem to przychętne ciało.
Przyszło potajemnie - w cudzej bezżałobie -
Było mu na imię tak samo, jak tobie...
Zajrzało po drodze w przyszłość i w zwierciadło -
Na pościeli zimnej obok się pokładło -
Dla mnie się pokładło, bym je mógł całować
I znużyć - i zużyć - i nie pożałować!
Lgnęło mi do piersi - ofiarnie pachnące,
Domyślnie bezwstydnie i - posłuszniejące...
W ciemnościach - w radościach - na granicy łkania
Mdlało od nadmiaru niedoumierania.
I nic w nim nie było, prócz czaru i grzechu,
Prócz bezwiednej woni - wiednego pośpiechu -
I prócz tego dreszczu, co ginie w krwi szumie -
A bez niego ciało - ciała nie rozumie.
♦̮̑ɜܓ
...i interpreatacja, tej samej "Nocy umówionej" B. Leśmiana, przez Zbigniewa Wodeckiego do muzyki Andrzeja Zaryckiego
https://www.youtube.com/watch?v=P8b5jmr8TZ4
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc wszystkimi i Tobie Wędrowniczko.:)))***
Życzę sennych przyjemności...pa.:)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńJa już dziś tyle się namuzykowałam od rana, teraz zaś pożegnam dzień lirycznym Słowem Andrzeja Kubiaka.
♦̮̑ɜܓ
*** Dobranoc - do ciebie ***
do ciebie
pośrodku nocy,
przypłynę z księżyca blaskiem,
muśnięciem warg zamknę twoje oczy,
pogaszę światła ostatnie.
do ciebie,
o późnej godzinie,
jesiennym deszczem spadnę,
po włosach srebrzyście spłynę,
ulecę z północnym wiatrem.
do ciebie,
gdy zamkniesz oczy,
snem przyjdę,
gwiazd bladym światłem...
czekaj na mnie tej nocy
gdy księżyc świeci najjaśniej.
- Andrzej Kubiak
♦̮̑ɜܓ
... i do ranka Wszystkim i Tobie Kochanie, całuję mocno :)))***
Dzień dobry w nowym tygodniu :)*
OdpowiedzUsuńLedwie dzień u zarania, już coś siąpi, a Celsjusz na razie na mizernej trójce. Szybka powszednia kawa i nieco porannego azylu przed pochodem codzienności.
Tadeusz Nalepa... "W pochodzie codzienności".
https://www.youtube.com/watch?v=7XNg0taVosw
W pochodzie codzienności
mieć trzeba jakiś azyl
w pochodzie codzienności
mieć trzeba wyspe marzeń
w pochodzie codzienności
gdy szarość oczy zmęczy
zobaczyć trzeba słońce
zobaczyć wstążkę tęczy
no co ja mam
ja mam
muzyki pulsujący rytm
ja mam
ten taniec który tańczysz który tańczysz ty
ja ma
ten taniec który niesie mnie
jak rzeki nurt
jak rzeki rwący rwący nurt
ja mam
muzyki pulsujący rytm
ja mam
ten taniec który tańczysz ty
ja mam
ten taniec który niesie mnie
jak rzeki nurt
jest pochód codzienności
i wyjść nie można z niego
i ludzie upadają
i ludzie się podnoszą
w pochodzie codzienności
mieć trzeba jakiś azyl
w pochodzie codzienności
mieć trzeba wyspę marzeń
Tekst Bogdan Loebl
Pomyślnego poniedziałku, tygodnia... który ma tylko cztery dni robocze :) Miłego Wszystkim :)*
I jeszcze Poeta "odrzucony" - fragment poematu "Toast świętokradzki":
Usuń"Żem nieraz wchodził z wami w złośliwość zażyłą
Mistrze zgrzytów i chrzęstów, z których pieśń się czyni
Więc nie dano mi o was zadumać w świątyni
Gdzie już nic się nie staje, prócz tego, co było..."
Bolesław Leśmian
... z dedykacją Panom Senatorom.
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńMglisto, szaro i smętnie, mimo krótszego roboczego tygodnia. Na szczęście jest k a w a, pachnąca, mocna, której wspomaganie sennego dnia jest nieodzowne. W nowy tydzień wchodzę w towarzystwie Pani Zosi :)
Impresje jesienne
stojąc w zimnym i pustym ogrodzie,
gdzie nawet ptaszyna , boi się listopada,
marzę o lecie, tak szybko odchodzi,
bo w jesionce chodzić mu - nie wypada !
winogrona, okryła skrzętnie szadź siwa.
ówdzie na fioletach drżą brylantowe krople,
gdzie się nie spojrzeć, wokół skrada się zima,
wieszając na gałązkach - kryształowe sople !
po ogrodzie, na przemian, spacerują oboje,
listopad w kaloszach i w swetrze za dużym,
w futrze białym - zima, ona lubi śnieżne stroje.
szal z kolorów tęczy, wybitnie jej służy !
drzewa w lamencie składając ramiona rude
kołyszą się niby w tańcu, trwoniąc odzienie,
a wiatr, włóczęga, szasta nim po grudzie,
to znów unosi je tam, gdzie zapomnienie !
jeszcze soczysty błękit odbija się w wodzie.
krótkie szczeliny słońca odsłaniają kolory,
pozostawiając moje pragnienia na głodzie,
na wielką pastwę ułudy, jesiennej pory !
- Zofia Szydzik
Kolorowego dnia z szalem i wstążką tęczy dla Wszystkich, buziaki, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńU mnie też dzień nie zachwycił pogodą, mokro, ponuro i smętnie przez cały dzień. Ale mimo wszystko...
W ostatkach kolorów
Lubię listopady
zapach mokrej ziemi
szeleszczące cicho pod butami liście,
mchami porośnięte przydrożne kamienie,
ten spokój w przyrodzie -
zakończył się wyścig.
Malarzowi wspomnień
zostały w palecie
na koniuszkach brzozy złotawe impresje;
jeszcze wiatr jesienny karmin z dębu miecie,
stara jabłoń skrzypi
pod ciężarem westchnień.
Noc dniem zawładnęła
szron srebrzy się w sadach,
śpią wrzosy pod liści rudawym kobiercem.
Nim zgasną ostatnie znicze listopada,
niech płomień ogrzeje
chociaż jedno serce.
Ewa Pilipczuk
Nie płoszmy ciszy listopada, warto się w niej zadumać choć na chwilę. Przyroda odpoczywa po pracowitym roku i pozwólmy jej zasnąć :)
Przyjemnych chwil na wieczór, dobrego wypoczynku po trudach poniedziałku, buziaki :)
...:)
UsuńCo lubi listopad...?
Listopad lubi muzykę, ciszę
i wiatr - nim do snu kołysze.
Spokojny jest tylko pomrukuje
albowiem zaduma go statkuje...
Sercem opowiada długie listy
dymem z komina dla bliskich.
Kochając zawsze wspomina
i spłakany się o nich upomina...
Deszczem zacina, zawodzi,
a sterta liści za nim chodzi.
Pije gorącą herbatę z miodem
broniąc się tak przed chłodem...
W ciemne godziny przyjmuje,
ale gości piernikami częstuje.
Wróży, czy miłość się spełni
i zaprasza Andrzeja do sieni...
- Aleksandra Baltissen
Poniedziałek-niespodzianek ;-) Byłam dzisiaj za przewodnika !:) Przyznam że polubiłam tę pracę, czasami zdarza się, że kilka razy w tygodniu. Trochę to dziwne, że mając smartfony młodzież z nich nie korzysta ;-)
Uśmiechu, spokoju, wypoczynku po pracy, buziaki :)
Młodzież w smartfonach przygląda się zazwyczaj tylko sobie, nawet - o zgrozo - za kierownicą i na przejściach dla pieszych, a bywa, że i na jezdni bez przejścia... chyba co poniektórzy mają poważne kłopoty ze swoją osobowością. Poznać miasto? A po co, kiedy można kogoś zapytać ;-) Signum temporis, niestety.
UsuńI coś ciepłego na zimną jesień ;-) Na dobranoc Stanisław Grochowiak.
Stanisław Grochowiak
Kuchnia
Jesienią ostry wyostrzają profil
Ale kobietki robią się grube
Co prawda w chmurach jest skostniała rtęć
Ale w poduszkach pulsują serduszka
Jesienią mądrość to dosadne łoże
Ale podnieta to łażenie w ziąb
Ale w kościołach marznie nawet smark
Chociaż w plebanii z kapustą brytfanna
Więc wciąga pani potrójną bieliznę
Przy samowarze mnie kusząc wyłącznie
Że jestem po to by wspiąć się na palce
Całować w uchu zaciśnięty kolczyk
Więc stroi pani
Pierzynę łagodną
I watoliną
Uszczelnia swe okno
I w takiej kuchni że aż się obliznę
Ściąga
Potrójną
Wełnianą
Bieliznę
Stanisław Grochowiak
A ja już wybieram puchową poduszkę i kołderkę :) Dobrych snów, Zuziu, do jutra, pa :)
Ewuniu :)
UsuńPoniedziałek mija, jeszcze tylko kilka strofek i pomachanko na dobranoc :)
Delikatność miłości
Delikatność miłości
Którą mi dała -
Cytryny plasterek
Nabrzmiały po brzeg
To tak jakbym po ostrzach złotych brzytew szedł
Tak mnie przywabiał głos jej ciała
Lecz nagle głową
Z wysokości spadła
W czerwony otwór
Moich chłonnych ust
To tak jakbym z nagła wbił brutalny gwóźdź
W środek na balu białego zwierciadła
- Stanisław Grochowiak
Dziękuję Ewuniu za dzisiejszą rozmową poezją :). Spokojnego, relaksującego snu przed jutrzejszym pracowitym dniem, pa :)
Zaraz sobie zrobię herbatę z cytryną ;-) Dziękuję, Zuziu, pomyślnego dnia :)
UsuńLeśmian Bolesław
OdpowiedzUsuń" W malinowym chruśniaku "
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Rok 2017 będzie też rokiem "Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej w 300 rocznicę tego wydarzenia". Ta " nominacja " pasuje, biorąc pod uwagę światopogląd większości wybrańców narodu... Ale - w tym katolickim kontekście - T. Kościuszko?
Dlaczego B. Leśmian - nie? Może dlatego, że był Żydem, a może, że był bratem stryjecznym Brzechwy, też Żyda? I nie dość, że Żyda, to jeszcze, przez krótki czas - piewcy systemu słusznie dziś minionego?
Ech... ci senatorowie muszą być strasznie złachmaniali:)
A może to " kara " za pisanie erotyków, z których jeden pozwoliłem sobie przypomnieć?
Serdecznie pozdrawiam Ewo, Ogrodnicy " pci " obojga:)))
Stanisław
Dobry wieczór, Staszku :)
UsuńSenatorowie PiS dali straszną plamę, co już w swojej wypowiedzi chyba ze dwa dni temu wyraziłam. Dlaczego tak zadecydowali, nie będę dochodzić, niech się sami wyspowiadają przed własnym sumieniem. Zapewne Matka Boska Częstochowska nie obraziłaby się za towarzystwo Bolesława Leśmiana, bo sama była Żydówką :) Z całą pewnością dla owych panów sztuka wielkiego Poety jest za trudna w odbiorze, zdecydowanie nie na ich poziom intelektualny. Ale my ich mamy gdzieś, sami sobie zrobimy rok Leśmiana :)
Dzięki za przypomnienie "Malinowego chruśniaka", to bardzo piękny i subtelny erotyk.
Dalszy ciąg roku Leśmiana :)
*** (Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz)
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las
Wydłużony mgłami na bezkresie....
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie dreszczem czynne -
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa - jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
Bolesław Leśmian
A wiersz z wielkim wyczuciem wyśpiewał Grzegorz Turnau
https://www.youtube.com/watch?v=rvwvsHLEgCY
Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za podjęcie tematu :)
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńEch ten listopad rozwala mnie zupełnie pod względem szarości,
krótkiego dnia i panującego smętku. Dobrze, że istnieją poeci
i mamy co przeżywać słuchając Marka Grechuty i Krystyny Jandy
* * *... Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem...* * *
♦̮̑ɜܓ
https://www.youtube.com/watch?v=RflhwDtp6rk
Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem,
Bym ciebie nie dosięgła szumem a przestworem -
To, co szum wyśpiewa gwarnie,
Przestwór znajdzie i ogarnie!
A izba twoja stoi przede mną - otworem...
Mocniej zioła zapachną w cztery świata strony,
Gdy zbliżywszy je do ust, spojrzysz w nieboskłony...
Czy ta sama noc na niebie
Osłoniła mnie i ciebie,
Czy dwie noce odmienne, dwie różne zasłony?
A jeżeli dwie różne o różnym przezroczu,
Nie pokładźmy ich przeto w rosie - na uboczu,
Odmiennymi zasłonami
Powiewajmy nad drzewami,
Byśmy siebie nawzajem nie stracili z oczu!
Ja tu - na dnie zieleni, pod powierzchnią rosy,
A ty tam, kędy dla mnie kończą się niebiosy,
Czy się kończą, czy nie kończą -
Śpiewaj zowąd pieśń skowrończą,
Podzwaniając mi ostrzem rozbłyskanej kosy.
Kosą grozi twa miłość, co pożera kwiaty,
Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty,
Lecz miłości się nie boję,
Jeno w grozie ci dostoję,
Bo i Bogu jest słodki powiew mojej szaty!
Nie odnajdzie cię wicher, mrokiem ociemniały!
Rozweselił się błękit, gwiazdy pomłodniały!
Opętały moją głowę
Przywidzenia kalinowe,
Że rozkwitam tej nocy, niby krzew zuchwały.
Za daleka mi byłaś wpośród kwiatów cienia,
Łąko - zielona łąko, szumna od istnienia!
Chcę, byś była taka bliska,
Jak ta łza, co gardło ściska,
Kiedy w nim się zapóźni śpiew twego imienia !
Sama chata rozwarła drzwi oścież ku wiośnie,
Wnijdźże teraz po ciemku - nagle i zazdrośnie!
Drzwi klonowe zamknę szczelnie
I zaśpiewam nieśmiertelnie,
A potem spojrzę w ciebie na wskroś i bezgłośnie! ...
Autor: Bolesław Leśmian
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc dobranoc Szanownym impresjonistkom i impresjonistom.
Ciepełka życzę pod "kordełkami"...i czułe pa do jutra.:)))***
Dobry wieczór, Jasieńku :)*
UsuńZa chwilę i ja pod tę "kordełkę", bo mnie Morfeusz bardzo molestuje ;) Jeszcze tylko pokołyszę, a dzisiejsza kołysanka to dwa w jednym, a nawet trzy Tym razem do cudnego wiersza Tadeusza Kubiaka i kompozycji Władysława Szpilmana we wspaniałym wykonaniu Hanny Banaszak i Zbigniewa Wodeckiego.
♦̮̑ɜܓ
*** Ja jestem twoja ***
http://www.youtube.com/watch?v=mfY6rA_V8PU
Ja jestem twoja i tylko twoja,
Jak w słoneczny dzień, w pogodny dzień twój cień.
Spójrz, gaśnie lato nad ciszą zatok,
Spójrz, błękitny ptak już daje znak, odlotu znak.
Dźwięk strun, niech słyszę koncert ten dziś,
Twój widzę cień, cień wiotki, lekki jak liść.
Weź skrzypce swe, zagraj mi, zanucę śpiew,
Biały żagiel gdzieś znikł w skrzydłach mew.
Na pustej plaży o szczęściu marzę.
Gdzie jest miłość, kto z nas wie?
Powiedz, gdzie?
Twe skrzypce jak czółno rzeźbione nokturnem strunami drżą.
Nawet nie trzeba słów, gdy usłyszę je znów.
Ja jestem twoja, na zawsze twoja,
Jak w słoneczny dzień, w pogodny dzień twój cień.
Spójrz, gaśnie słońce,
Już milknie koncert.
Nad zielenią strun jesieni szum, odlotu szum.
Ty wróć, tak pragnę, pragnę cię dziś,
Całuję cień, cień wiotki jak liść,
Na brzegu tym czekam cię w czerwieni drzew,
Skrzypce twe słyszę znów w krzyku mew.
Noc, pustym brzegiem znów sama biegnę,
Wiatr zaciera wśród deszczu nut ślady stóp.
♦̮̑ɜܓ
Dobranoc, dobranoc, Kochani... "Ty wróć, tak pragnę, pragnę cię dziś"...:)))*** i do ranka, pa :)))***
Wtorkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńSennie, ciemno, z ledwo widocznymi przebłyskami na horyzoncie, za oknem mizerne 0 st. Ale czy musimy przejmować się pogodą? Od czegoś jest poezja, a kawa już się parzy, zapraszam :)
Pogoda
I chcę i nie chcę i muszę
Dziś jaśnieć razem z pogodą,
Co niepokoi mi duszę
Złotego szczęścia urodą.
A szczęście lśni od niechcenia,
A ja przezywam je: „Ono” —
I rozkosz porozumienia
Poufnie wzdyma mi łono!
A Ono w słońcu się szerzy,
Na rzęsach światłem osiada,
Ale do siebie należy,
I nikt go, nikt nie posiada!
A Ono teraz w obłoku,
A teraz — w środku trawnika,
Pociesznie przynaglam kroku,
Niech krok do szczęścia nawyka.
Brnę w słońcu po samo gardło,
Co snami łka niecierpliwie,
Twarz mam odwiecznie umarłą,
A w nogach radość mi żywie...
I błogosławię swej twarzy,
I wdycham wiarę od słońca,
Że się na pewno coś zdarzy,
Coś się poszczęści bez końca!
Że Ono drogą rozminną
Zbliża się wciąż bezhałaśnie,
I że tak stać się powinno,
I że tak stanie się właśnie!
I czynię kroki niezgrabne,
Ze szczęściem nieoswojone, —
I bezdomnieję i słabnę
I nie wiem, w którą biec stronę?
Trzeba nic nie mieć prawdziwie,
Żyć tylko tym, że się żyje,
By dłoń wyciągać łapczywie
Po takie szczęście niczyje!
Bolesław Leśmian
I trochę romantycznego saksofonu na początek dnia
Romance - Kenny G
https://www.youtube.com/watch?v=XkViZ0xoFJo
Ciepełka uczuć, myśli i wszelkiego dobra na dziś :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńMoże wróciła słoneczna jesień ? Od rana kolorowo, ciepło, radośnie, z błękitem i słońcem. Wyciągam rękę po bardzo kolorowe, jesienne liście.
Jesień
Zanurzać, zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liściach kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znów do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu
I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
- Edward Stachura
I już czas na zanurzenie się w codzienność. Serdeczności dla Wszystkich z uśmiechem i ciepłymi myślami, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńTak, wróciła słoneczna jesień, ale z takim zimniskiem, jakiego jeszcze nie było tej jesieni. 1-2 stopnie i tak mroźny, przenikliwy wiatr, że odczucie chłodu było na poziomie -5 stopni.
Na szczęście już w ciepłym domu, a i pod wierzbą tek nie wieje :)
Listopad
To jest zdradliwy miesiąc, kiedy jesienne dni
Przychodzą z letnim głosem, niosąc letnie dary.
Oszukany, blady aster, na ziemi podeptany,
Podnosi głowę i znów zakwita. Miękkie mgiełki
Pełzają po drogach, które są suche i zakurzone,
Gdzie w swych zaspach leżą obumarłe liście,
Fiolet wraca. Śnieg przesypuje się bezgłośnie
Przed nocą, lodowate całuny, rozpromienione
Porankiem świecą bezczynnie i topnieją,
Za późno, by rozkazać fioletowi znów życie,
Zdrada, na koniec, za późno, gołe oczywiście
Są miejsca, gdzie słodkie kwiaty mieszkają.
Jakie wystarczające radości listopada wyczuwają ?
Jaki pożytek ma to fioletowych dni cierpienie ?
- Helen Hunt Jackson tłumaczenie Ryszard Mierzejewski
Serdeczności i uśmiech posyłam na teraz i później, do popisania :)
Ewuniu,
Usuńprzed chwilą wróciłam do domu z kuleczkami pół centymetrowymi gradu na płaszczu. Sypnęło intensywnie przez kilka minut, na tyle intensywnie, że zabieliło chodniki uliczne. Nie pamiętam, aby przysłowia mówiły coś o super zmiennej pogodzie w listopadzie. Listopad miesiącem zadumy nad przeszłością.
Listopad
Wszystkie oczy
otwarte były
na samotność
rozmytą przez płacz.
Bim
bam
bim
bam
Zielone cyprysy
pilnowały swej duszy
pomarszczonej przez wiatr,
a słowa niby kosy
ścinały dusze kwiatów.
Bim
bam
bim
bam
Niebo było zwiędłe.
O, zmierzchu w niewoli obłoków,
sfinksie bez oczu !
Obeliski i kominy
pyszniły się mydłem.
Bim
bam
bim
bam
Wykrzywiały się rytmy
i wykrzywiało się powietrze,
mgielni wojownicy
robili z drzew
katapulty.
Bim
bam
bim
bam
O, zmierzchu !
Zmierzchu mojego drugiego pocałunku !
Temat cieniowi memu to daleki,
bez złotego promienia !
Pusta grzechotka.
Zmierzch się rozsypywał
po stosach milczenia.
Bim
bam
bim
bam
- Federico Garcia Lorca
- Zofia Szleyen tłumaczenie
Świat wpatrzony w Stany, czekający na rozstrzygnięcie. Dla nas, myślę, że względów strategicznych też jest ważne, kto będzie prezydentem.
Wieczoru pogodnego z cieplutkimi myślami, buziaki, pa :)
...:)
UsuńWieczorem
Wieczorem było, wieczorem,
Gdy zorza gasła nad borem.
.....Dzienny ulatniał się skwar,
.....Rosa nam spadła na głowy
.....I zmierzchem dymił się jar,
.........Jar kalinowy.
Z daleka idzie, z daleka
Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.
.....Gdy płosząc ospałą woń,
.....Chłód powiał nad pola zżęte,
.....O moją zagrzałaś skroń
.........Dłonie zziębnięte.
Nie wolno patrzeć, nie wolno
Bez pieszczot w ciemność dokolną !
.....Zbłąkanych w obszarach pól
.....Nie złączy żaden sen złoty
.....Ni lęk, ni zgroza, ni ból,
.......Nic - prócz pieszczoty !
- Bolesław Leśmian
Snów w kolorach jesieni mieniącej się czerwienią, złotem, brązem, dobranoc, pa :)
Dziękuję, Zuziu, padłam ze zmęczenia, ale te kolory cudnie mi rano zagrały... bo za oknem już tylko biel. Dobrego dnia :)
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pisać, bo Bloger wyciepnął mi cały wpis. Spróbuję, ale to potrwa jakiś czas.
Zimnica jak chorera. W południe tylko 4 liche stopieńki. Na
jutro muszę się przeprosić z ocieplaczami by nie wylądować
w łóżeczku ja wieszczy Ludwik Jerzy Kern w wierszu -
* * *...Jesień...* * *
*❤️*
Wiatr
Największy elektroluks świata
Wszystkie drzewa
z liści poomiatał
I baluje w pustej altanie.
Spadły liście
Posnęły wiewiórki,
Ciała drzew
Dostały gęsiej skórki,
Można sprawdzić, panowie i panie.
Uciekają z ogrodów dziewczyny,
Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny,
Wjechaliśmy dość zdecydowanie.
Wszystko razem biorąc, krótka mowa:
Najpierw deszczyk,
Potem krzyż
I głowa
I w łóżeczko, panowie i panie.
A w łóżeczku
(Jeśli grypa letka)
Całkiem miło:
Książeczka,
Gazetka,
Albo słodkie kimanie-drzemanie.
Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy
I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,
To jest bosko, panowie i panie.
*❤️*
I kołysanka na dziś - Magda Umer - Ach panie, panowie
https://www.youtube.com/watch?v=WnNEo9eS_f8
Gasną ognie wśród łąk, biegną chłopcy znad rzek,
chłodna noc, długa noc zawitała na brzeg.
Śpią samotne ziemniaki w popiele
nie przyjedzie już nikt na niedzielę...
Jeszcze czynny GS, więcej piwa niż łez,
lecz nie taki już tłok - przeszedł rok - minął rok.
Sennie chwieją się łany rzepaku,
umierają co słabsi wśród ptaków...
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
czemu ciepła nie ma w nas?
Co było, to było,
co było, to było,
co było, to było,
nie wróci drugi raz.
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
już ciepła nie ma w nas.
Co było, to było,
minęło jak miłość,
prześniło, przelśniło -
wyśniło się do dna.
Poczerniały pnie drzew, liście porwał im wiatr,
poznikały gdzieś hen, jak nadziei mych ślad.
Nie złowione figlują szczupaki,
minął rok, znowu rok - byle jaki...
Widzisz, kończy się bal, nie mów mi, że ci żal,
przecież patrzysz nie tak, mówisz "szczęścia nam brak",
zamarzają na śmierć kartofliska,
wiem, że pora rozstania już bliska.
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
czemu ciepła nie ma w nas?
Co było, to było,
co było, to było,
co było, to było,
nie wróci drugi raz.
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
już ciepła nie ma w nas.
Co było, to było,
minęło jak miłość,
prześniło, przelśniło -
wyśniło się do dna.
Umiem cenić twój takt,
elegancki twój styl,
kto nauczył cię tak ładnie patrzeć na łzy?
Jeszcze tulisz do ust moją rękę,
lecz zapomnisz mnie jak tą piosenkę.
Żegnaj miły, no cóż,
jak się żegnać - to już,
pięknie było nam z tym,
lecz za dużo jest zim,
ja cię może za mało kochałam,
lecz zapomnieć to już nie umiałam.
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
czemu ciepła nie ma w nas?
Co było, to było,
co było, to było,
co było, to było,
nie wróci drugi raz.
Ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
ach, panie, panowie,
już ciepła nie ma w nas.
Co było, to było,
minęło jak miłość,
prześniło, przelśniło -
wyśniło się do dna...
*❤️*
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Maleńka moja.:)))***...
i słodki cmok *❤️* pod 'kordełką.:)))***
A ja w oczekiwaniu padłam na cztery łapy jak pies Pluto i żadna ludzka siła nie była mnie w stanie dobudzić. Śliczna dobranocka, ociepliła mi zaśnieżony ranek, wielkie dzięki, Jasieńku :)***
UsuńŚrodowe dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńDżizasss, co się wyrabia... Za oknem biało i jeszcze coś sypie, tyle, że strasznie mokrego, bo na termometrze 0 stopni. Mam nadzieję, że to wszystko stopnieje w dzień, bo zimy, to jeszcze sobie nie życzę.
Szybka kawa, a do niej dodaję optymistyczne nutki :)
Wojciech Młynarski - Jeszcze w zielone gramy
https://www.youtube.com/watch?v=TniEe4ay_0Y
Przez kolejne grudnie, maje
Człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W mróz czy w upał, w zimie, w lecie
Szans nie dostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie
Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie!
Słowa Wojciech Młynarski, muzyka Jerzy Matuszkiewicz.
Nieuciążliwego dnia i pogody ducha dla Wszystkich :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńBłękitnie z przebłyskami słońca, chłodno. Pewnie takie prognozy pogody będą przez najbliższe dni. Kawa paruje, przebudzanka wysłuchana, nastrój wewnętrzny uśmiechnięty, zewnętrzny dosypia :) Za jakiś czas zewnętrzny dorówna wewnętrznemu :)
Nadzieja
Przyszłaś
Delikatną dłonią
Pękające serce - życiu
Przywróciłaś
a ja zdążyłem cię
nazwać - i zapamiętać
rysy marzeń - twoich
- Lesław Falecki
Pogodnego, wesołego dnia, pa :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńNa Wschodniej ciąg dalszy zimowo-jesiennego scenariusza, już bardziej jesiennego, bo pada deszcz i spłukuje resztki porannego śniegu. Trzeba mieć nadzieję, że zima jeszcze nie zaszaleje na dobre.
A teraz już czas na ciepłą, wieczorną strunę :)
Na ciepłej strunie
Gdzieś pomiędzy jesienią, a zimą,
strunom gitar najlepiej czas sprzyja,
zanim w mrozie poranki się skryją
ich muzyką się szczelnie owijam.
I choć słońce już blade, chmur cienie,
wiatr gałęzie za oknem kołysze,
śpiew gitary mi zagrał wspomnieniem,
letnich nocy i dni w ciepła niszach.
Graj więc miły uczucia melodią,
niech nostalgia rozpłynie się w mroku,
w chłodzie mgieł ja jej dźwięki chcę podjąć,
z tobą płynąć w muzyce obłoków.
Ewa Pilipczuk
... i trochę romantycznej gitary do obłoczka kawowo-dymnego, Armik - Special guitare - yuo are my love.
https://www.youtube.com/watch?v=R56pUPQFQg4
Miłych, ciepłych chwil na wieczór, pozdrawiam z uśmiechem :)
Ewuniu :)
UsuńPopłynęłam w muzyce obłoków z miłościami na każdą sytuację życiową :)
Do miłości
Co by o tobie nie pisać
Miłości moja,
I ty pierwsza, nieśmiało ukryta w wierszach,
Z rumieńcem i majem pachnąca,
Z buzią piegowatą od słońca,
I ty już nieco mądrzejsza,
Bo wiesz, że czasem boli odrzucenie,
I ty dojrzalsza,
Gdy rodzisz spełnienie,
I ty macierzyńska,
Oczekująca nowego życia,
I ty nagła i niespodziewana,
Przychodząca znikąd,
Burząca spokój budowany od lat,
Miłości ucząca pokory,
Łagodząca żale i spory,
I ty miłości spokojna
Gdy siwe włosy unosi wiatr -
Nie zapominaj o mnie
Nie daj o sobie zapomnieć,
Bo bez ciebie martwy byłby świat.
- Anna Zajączkowska
Spokojnego, relaksowego wieczoru wolnego od politycznych tematów :)
... zaleśmianię :)
UsuńWe śnie
Śnisz mi się obco. Dal bez tła,
Wieczność się w chmurach błyska.
Lecimy razem. Mgła i mgła !
Bóg, ciemność i urwiska.
Do mgły i mroku naglisz mnie
I szepcesz, zgrzana lotem:
"Toć ja się tobie tylko śnię !
Nie zapominaj o tem..."
Nie zapominam. Mkniemy wzwyż
Do niewiadomej mety.
O, jak ty trudno mi się śnisz !
O jawo moja, gdzie ty ?
- Bolesław Leśmian
Dobranoc Ewuniu, do cieplejszego poranka, pa :)))
Bry Syćkim.:)*
OdpowiedzUsuńJuż się zbliża i nadchodzi,
by to nasze życie schłodzić.
* * *...Odlot aniołów...* * *
O świcie dunajcowym
Podglądałem zza płotu,
Jak anioły przed zimą szykują się do odlotu.
Rechotały na wietrze suchej fasoli strąki,
Dunajec palił fajkę
I dym puszczał na łąki.
To jest senna godzina,
Pełna jeszcze mamideł,
Ale w dole nad rzeką biało było od skrzydeł.
Zleciały się anioły z calutkiej okolicy,
Z Tęgoborza,
Z Bartkowej
I nawet z Przydonicy.
Anioł jest - jak wiadomo - półczłowiekiem,
Półptakiem,
A były wśród nich męskie, żeńskie oraz nijakie.
Wśród anielic, na przykład, była jedna piersiasta,
Co wiosną przyleciała
Z wojewódzkiego miasta.
I została.
Została, aż po jesienną porę,
Z całkiem obcym aniołem w namiocie nad jeziorem.
Kiedy chłody nadeszły,
Kiedy pogoda zbrzydła,
Coraz częściej anioły zaklepywały skrzydła.
Pora lecieć.
Do góry wznosi się wata mglista.
Są warunki do startu.
Trzeba je wykorzystać.
Poooszły!
Nad modrzewiami szum się zrobił potworny.
Jeden tylko pozostał.
Anioł mrozoodporny.
Autor: Ludwik Jerzy Kern
Ciepełka życzę syćkim.:)))*
Bry, Jasieńku :)*
UsuńOch, jeszcze niech nie chłodzi, na zimę jakoś nie mam ochoty. Jeszcze mi się marzy jesienny spacer :)
I tylko powiedz
Chodźmy na spacer w naszą jesień,
że czasem pada, to nieważne;
brzozom wyzłocił czas gałęzie,
liście szeleszczą
tak, jak dawniej.
W kałużach promień się przegląda,
zmarszczone troski powygładzał.
Olszyny tańczą w jasnych brązach,
wiatr płowe wstążki
plącze w trawach.
Niech śmiechem dzień się rozkołysze,
aż pozazdroszczą wszystkie wróble
i twoje „kocham” chcę usłyszeć
w ciepłe, jesienne
popołudnie.
Ewa Pilipczuk
Śniegowo-mżawkowej środy ciąg dalszy, plucha na całego. Ponoć po długim weekendzie ma wrócić jeszcze ciepła jesień, oby :) A na razie spokojnego, cieplutkiego wieczoru :)*
... i już przy księżycu, Zuziu...
UsuńJesienny spacer
Popatrz... to dla nas
te drzewa
złotem malowane
i tylko dla nas
ostatni
promyk słońca
tej jesieni.
Popatrz...
to dla nas liśćmi
ścieżki są usłane
i tylko dla nas
księżyc się brylantem mieni.
Jadwiga Bieniak
Dobranoc, gwieździstych snów, do jutra Zuziu, pa :)
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńU mnie nie padało, a nawet słońce świeciło, tylko nie grzało.
W południe temperatura osiągnęła 5 stopni C....no to pogoda
załatwiona. A teraz już kawałek liryki w "Słowie na Dobranoc"
Jerzego Horodyńskiego -
* * *...Wyznanie...* * *
*❤️*
Światło wyłączyła elektrownia,
za chwilę wypali się świeca,
pozostanie blask w szczelinie pieca,
jak anemiczna pochodnia.
Nawet zegarek ze mnie szydzi
i wiem, że na pewno nie przyjdziesz.
W obojętne pełganie świecy
rzuciłbym daremne czekanie,
jak rękopis spaliłbym serce
na pożegnanie, na rozstanie.
Ale nie mogę. I oto posyłam
wszystkie myśli do twojego domu,
niech będą z tobą, strzegą cię, miła,
i nie oddadzą nikomu.
*❤️*
I kołysanka na dziś - SDM - "Między nami tyle śniegu"
https://www.youtube.com/watch?v=4_ozuWMvCMM
...:)))***
Dobranoc, dobranoc obecnym i nieobecnym o raz Tobie Miła moja
.:)))*** i ciepełka z jasieczkiem.*❤️*:)))***
Bry na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńSennie mi się zrobiło, ale jak widzę, nie tylko mnie... :) Czas więc pożegnać zapaćkaną, śniegowo-deszczową środę lirycznym Słowem. Do mojej dzisiejszej dobranocki doprosiłam Else Lasker-Schüler z pieśnią miłosną, aby ciepło zwieńczyć wieczór.
*❤️*
*** Pieśń miłosna ***
Przyjdź do mnie nocą — snem objęci wrośnijmy w siebie.
Taka samotność w tym czuwaniu, taka męka.
Ptak jakiś obcy świt ogłasza na ciemnym niebie,
Gdy sen mój jeszcze zmaga się z tobą we mnie.
Nad źródłami rozpętuje się kwitnienie
I oczami twymi świeci nieśmiertelnie...
Przyjdź do mnie nocą — przez niebieskie przyjdź granice
W siedmiogwiezdnych butach, w miłość otulony.
Już z mglistych stropów nieba zstępują księżyce.
Spocznijmy w tej miłości jak dwa rzadkie ptaki
Poza światem, wplątani w trzcin wiotkie zasłony.
przełożyła Adriana Szymańska.
*❤️*
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miły mój:)))*** ... otulmy się już w miłość...:))))*** (choćby we śnie).
... i kołysanka za moment...
... dziś pokołyszę z Magdą Turowską śliczną piosenką do wiersza Haliny Poświatowskiej, z muzyką Wojciecha Winiarskiego.
Usuń♦̮̑ɜܓ
*** No chodź ***
http://w531.wrzuta.pl/audio/5ptWtJqXba5/04_-_magdalena_turowska_-_no_chodz
no chodź
obejmę cię lekko
jak ugłaskana woda ziemię
no chodź
dotknę twoich brwi
jak obudzona woda
no chodź
spadnę na twoje usta
jak woda podniesiona z dna
ciepłym deszczem
przywarta
do szyby twojego uśmiechu
zostanę aby wysychać
przez resztę słonecznych dni
*❤️*
... czułe pa, do poranka :)))***
Czwartkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńResztki wczorajszego śniegu rozjaśniają ciemności egipskie, a na termometrze -1 stopień. Trzeba się zebrać do codzienności i to szybko, bo zegar już mruczy niecierpliwie.
Zostawię jeszcze do kawy kilka drobiazgów... z Michałem Bajorem.
*** Taka miłość w sam raz ***
https://www.youtube.com/watch?v=bUvZKFutVqo
Ona trwała nie długo, nie krótko
Dla miłości najlepszy to czas
Niosła tyle radości co smutku
I wszystkiego w niej było w sam raz
Tyle ile potrzeba słodyczy
Przy czym wcale nie było jej brak
Krzty goryczy, co jakby nie liczyć
Nadawała wytworny jej smak
Trochę chmur, trochę słońca
Coś z początku, coś z końca
Trochę pieprzu, ciut mięty
Część dróg prostych, część krętych
Ciut poezji, ciut prozy
Trochę plew, trochę ziarna
Taka miłość, taka miłość
W sam raz, idealna
Była taka dokładnie jak trzeba
Miała zalet tak wiele jak wad
Tyle piekła w niej było co nieba
Taka miłość w sam raz, akurat
Chyba zgodzisz się ze mną, kochana
To rzecz pewna, jak dwa razy dwa
Nasza miłość jest raczej udana
Zażywajmy więc póki się da
Trochę chmur, trochę słońca
Coś z początku, coś z końca
Trochę pieprzu, ciut mięty
Część dróg prostych, część krętych
Ciut poezji, ciut prozy
Trochę plew, trochę ziarna
Taka miłość, taka miłość
W sam raz, idealna
Choć nie zawsze nam miłość
Swe uroki odkrywa
Jednak jakby nie było
Jest po prostu prawdziwa
Trochę chmur, trochę słońca
Coś z początku, coś z końca
Trochę pieprzu, ciut mięty
Część dróg prostych, część krętych
Ciut poezji, ciut prozy
Trochę plew, trochę ziarna
Taka miłość, taka miłość
W sam raz, idealna
tekst Michał Bajor, kompozytor Piotr Rubik
... i już mnie nie ma. Dobrego humoru, "dusznej" pogody i uśmiechów na cały przedpiątek :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńZima zawitała na Zachodnią ;) Lekki przymrozek, białe dachy i oczywiście problem, czy już futerkowo czy tylko na cebulkę ;) Przebudzanka, kawa i pion, a w perspektywie trochę zaległej pracy.
Czwartkową "miłość w sam raz" poprę receptą :)
Recepta na miłość
Weź ziarnko pieprzu, szczyptę wanilii.
Dwa lukrowane serca,
słodkich całusków tysiąc,
garść ciepłego dotyku
i słów pozbawionych lęku.
Pikantnej zazdrości troszeczkę.
Marzeń kolorowych jak tęcza,
dotyku co muska jak promyki słońca,
delikatnej dłoni co szuka drugiej,
by móc schronić się, gdy źle przyjdzie,
oczu co patrzą jak w obraz na Ciebie.
Gdy wszystko pozbierasz: masz miłość
gorącą, szczerą i piękną.
Syć się nią z umiarem a będzie rozkwitać
i trwać do końca.....
chwilą
- zula50
Pozdrawiam cieplutko, serdecznie, gorącego buziaka na rozproszenie chłodu ślę wraz z promykami słońca, które niech ogrzewają jak najdłużej :)
Dobry wieczór, Zuziu :)
UsuńWschodnia też cały dzień zimna, mimo dłuższych przebłysków słońca. Podobno długi weekend zapowiada się jeszcze chłodniejszy. Co tam jednak zimo, jak możemy się pocieszyć ciepłymi strofami poezji.
Zatem Poeta "odrzucony" na cichy, ciepły wieczór :)
Trzy róże
W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.
W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,
Spoza zieleni szarzeje płot stary.
Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,
O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.
Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie
I na promieni po gałęziach załom,
Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom
Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!
Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.
Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne,
I dwa te ciała, ukryte w zieleni,
I ten ład słońca wśród bezładu cieni,
I najście ciszy nagłe, niespokojne,
Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne.
A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała,
Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia,
Której purpura przetrwa snów stulecia,
To wszakże ona też nam w piersi pała -
Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała!
Bolesław Leśmian
Radości, spokoju, uśmiechu i ciekawie spędzonego wieczoru, Zuziu :)
Ewuniu,
Usuńserce dla serc :)
Kochanie niestandardowe
Jak to się dzieje ?
że się nie widzieliśmy
żadnych wieści
Ciągle czekam aż gołąb przyleci
Dziobem zastuka
popłynie kołysanka
i wtedy Sen do ucha
wyszepce: Już nie słuchaj...
Nie słuchaj ulicy
Nie słuchaj głosu serca
Nie słuchaj sumienia
Nie czekaj odpowiedzi, zaufaj
i odpocznij, chwileczkę,
tak rzadko ostatnio ze mną bywasz,
bo tylko o nim myślisz...
I budzę się rankiem
i wciąż ciebie nie ma
i czuję, że dzieje się
źle lub jeszcze gorzej
i boli mnie, kiedy ciebie
przy mnie nie ma
zawsze cierpimy razem
i jakby nas coś łączyło
Jakieś dziwne... kochanie...
Ale nie kochankowe
utkane różami
Bardziej takie krzyżowe
Spotykane czasami
Tylko czasami...
- Carie
Dzień obfitujący w zaskakujące sytuacje na plus i minus, jak to w życiu :-o
Cieplutko i serdecznie, pa :)
:)
Usuń... już tempo zwolniło i powoli zakrada się mój ulubiony piątek, tym razem świąteczny :)
o zmierzchu ... (czar ropoczął się)
czar rozpoczął się gdy niebo
pochylając głowę nisko
wpatrywało się zmieszane
w rozpalone z chmur ognisko
najpierw róż się słodko spiętrzył
między szarość wbiegł smugami
lekko cicho i swawolnie
bruzdy grube ciepłem karmił
podsycając płomień żarem
nitki snuł tkliwością barwy
sama nawet nie wiedziałam
czy znak smucił ten czy bawił
gdzieś tam z dali tupot słońca
usłyszałam łowiąc dźwięki
cień się oparł w drzew koronach
pocałunek w nim uwięził
i przechyla nim kołysze
muślinami noc dotyka
otwierając oczy zmierzchem
stwierdzam widok ten zachwyca
Maryla Polak
Dobranoc, Zuziu, czas pomyśleć o sennym relaksie, pa, do jutra :)
Już mam nowy wiersz i jutro wstawię nowy wpis. Ale najpierw dłużej sobie pośpię :) Buziaki :)
...:)
Usuńza wodą cichych marzeń
za wielką wodą cichych marzeń
leżą przestrzenie rozświetlone
srebrzystość trawy o poranku
ogrody barwne chwile wonne
zauroczenia fascynacja
unikająca definicji
nawet przyzwyczajenia miłe
rozkołysane szczęściem zmysły
miłość spleciona z dobrem działań
odszukująca nawet w trudzie
wartość codziennych dni banalnych
która ocala która umie
podejść rozniecić blask spojrzenia
ujmować w słowa czułość troskę
nie tracąc siebie podarować
to wszystko co jest w życiu dobre
- Maryla Polak
Zauroczeń, fascynacji, marzeń, które mają szansę zrealizować się nie tylko we śnie, pa :)
Dziękuję, Zuziu, miłego świętowania, pomyślnego dnia :)
UsuńI mija już bardziej zimowy, niż jesienny czwartek, czas zatem pożegnać go lirycznym Słowem. Piękny, melancholijny księżyc za oknem...
OdpowiedzUsuń*❤️*
* * *...Księżycu, pniesz się w niebo tak smutnymi kroki...* * *
Księżycu, pniesz się w niebo tak smutnymi kroki,
Bez słów, bladością lica zdradzając jedynie
Boleść! Jakże to — nawet więc w niebios wyżynie
Ów łucznik czyha, strzałę dziurawiąc obłoki?
Jeśli mogę — poznawszy sam, czym są wyroki
Miłości — po objawach sądzić o przyczynie,
Jeden z twej melancholii jasny wniosek płynie:
Cierpisz, jak ja, z miłości, wędrowcze wysoki.
Powiedz zatem, Księżycu, zdradźże, mój kompanie
W krzywdzie — czy i tam, w górze, zwę miłość gorącą
Brakiem rozumu? Czy i tam wierne kochanie
Dumne piękności zawsze wzgardliwie odtrącą,
Choćby je radowały hołdy i zaloty?
Czy i w niebie niewdzięczność nosi miano cnoty?
Philip Sidney
(Sonet 31) przełożył: Stanisław Barańczak
*❤️*
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... pogodnych, księżycowych snów :)))***
... i za chwilę kołysanka...
I kołysanka na dziś - Audrey Hepburn-Moon River
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=uirBWk-qd9A
Księżycowa rzeko,
szersza niż na milę.
Przejdę na Twój drugi brzeg pewnego dnia.
Stary twórco marzeń,
Ty łamaczu serc
Dokądkolwiek zmierzasz, podążam za Tobą.
Dwaj włóczędzy,
Wyruszający, by zobaczyć świat.
Tak wiele jest świata do ujrzenia
Jesteśmy za tym samym końcem tęczy,
Czekając za łukiem.
Mój oddany przyjaciel*
Księżycowa..
Rzeka...
...i ja...
*❤️*
... czułe pa, do późnego poranka :)))***
I proszę się nie niecierpliwić, będzie nowy wpis :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńNo i mamy dłuuuugi weekend i późną noc. To "Słowem na
dobranoc" będzie wiersz Bolesława Leśmiana -
* * *...Po ciemku...* * *
*❤️*
Wiedzą ciała, do kogo należą,
Gdy po ciemku, obok siebie leżą!
Warga - wardze, a dłoń dłoni sprzyja -
Noc nad nimi niechętnie przemija.
Świat się trwali, ale tak niepewnie!...
Drzewa szumią, ale pozadrzewnie!...
A nad borem, nad dalekim borem
Bóg porusza wichrem i przestworem.
I powiada wicher do przestworu:
?Już nie wrócę tej nocy do boru!" -
Bór się mroczy, a gwiazdy weń świecą,
A nad morzem białe mewy lecą.
Jedna mówi: "Widziałam gwiazd losy!"
Druga mówi: "Widziałam niebiosy!" -
A ta trzecia milczy, bo widziała
Dwa po ciemku pałające ciała...
Mrok, co wsnuł się w ich ściśliwe sploty,
Nic nie znalazł w ciałach, prócz pieszczoty!
*❤️*
I kołysanka na dziś - Jerzy Satanowski - Powiedz z kim
https://www.youtube.com/watch?v=njOEPNZfEzc
*❤️*
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Maleńka.:)))*** czułe
pa do poranka.:)))***
Dziękuję za nocne leśmianienie :)* Przyjemnie się czytało i słuchało do pierwszej kawy.
UsuńZa kilkanaście minut, pół godziny będzie nowy wpis :)*
Już jest nowy post, zapraszam :)*
OdpowiedzUsuń