Powered By Blogger

niedziela, 30 października 2016

Na starym cmentarzu

Nie ma piękniejszych dekoracji cmentarzy, niż jesienne liście... miłosierne są i wyjątków nie czynią. Nie interesuje ich narodowość, płeć, wyznanie, status majątkowy i poglądy polityczne tych, co tutaj spoczywają. Lublin, ul. Lipowa, 27.10.2016 r.
A to stary, XIX-wieczny cmentarz przeniesiony do Skansenu Muzeum Wsi Lubelskiej. Zdjęcie zainspirowało mnie do napisania wiersza.
Na starym cmentarzu

Przez rozchyloną bramę
drzewa proszą o modlitwę
szelestem krótkich oznajmień
prześwitów
szeptów
westchnień
boże bądź miłościw

odezwał się rudzik
wieczny odpoczynek
niewidzialnym pamięcią
w łasce chmur
schował się świat
dotknęłam zaświatów

Ewa Pilipczuk, 26.10.2016 r.

110 komentarzy:

  1. Dzień dobry w niedzielę :)*
    Lubię stare cmentarze, ich mistyka i magia pozwala niemalże dotknąć zaświatów. Tu na szczęście nie ma hałaśliwych tłumów i plastikowych „ozdób”, wyścigu cmentarnej mody i komercji, tylko cisza i ptasio-liściaste modlitwy. Pozdrawiam wszystkich i życzę inspirujących refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Ewo:)
    Na Cmentarzu Witomińskim, w Gdyni, tuż obok grobu moich Bliskich / bogowie - ja już jestem 100% sierotą / - jest stary opuszczony grób.
    Ze środka betonowego " obramowania " - obejmując się czule - wyrosły dwa - duże już drzewa. Każde - innego gatunku, " obejmują się konarami ", wspierając wzajemnie. Drzewa wypchnęły nieco pierwotny, betonowy stelaż, który przypomina - w tej formie - jakąś obrączkę z zaślubin, potwierdzenie wiecznej, wspólnej więzi obu drzew...
    Ten widok zawsze wywołuje we mnie, potrzebę filozoficznego podejścia do życia, do śmierci: nieubłaganej, czekającej wszystkich...
    A może rzeczywiście jest " to coś " - po drugiej stronie tęczy? W innej formie, w innej rzeczywistości?
    Właśnie te dwa drzewa, wyrosłe na szczątkach dawno pochowanych, dają tę nadzieję... Inna forma, ale jednak życie!
    Niestety, ten czas zadumy, w okolicach końca pażdziernika - zawsze wywołuje u mnie i Iwony - dramatyczne pytanie:
    Kto przyjdzie odwiedzić nasze doczesne szczątki, nasze groby, bez względu na to: gdzie i w jakiej formie zostaną umiejscowione...? Czy, w ogóle - będzie nam to do czegoś potrzebne?
    Tegoroczna, już miniona, 40-ta rocznica - naszego - potwierdzonego urzędowo - ślubu, już jest za nami:(
    A coraz więcej znajomych... wspomnieć możemy TYLKO, na cmentarzu...Zbyt ich dużo.
    Serdecznie pozdrawiam Ewo i kolejny raz - przepraszam za " przerwy w nadawaniu " :)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Staszku :)
      Cieszę się bardzo, że się odezwałeś i to w Twoim pięknym stylu. Muszę Ci przyznać, że Twoi Rodzice byliby (a może są) z Ciebie dumni, jesteś bardzo dobrze wychowanym człowiekiem :) Za każdym razem przepraszasz za "przerwy w nadawaniu", co jest niezwykle ujmujące w Twoim wydaniu :)
      A ja dopiero wróciłam z łazęgi nad zalewem, w okropną pogodę, wietrzną i co chwila przekropną, a w antraktach z ołowianymi chmurzyskami. Jednak ostatki październikowych kolorów w lesie i nad zalewem zrekompensowały mi wszystkie niedostatki pogodowe. Wypiłam chyba ze trzy kwarty jesieni, upiłam się nią, aż po kokardę :))
      Cmentarze... wiesz, one są tylko dla żywych, jako ostatnie miejsce pożegnania z prochami naszych bliskich. Wracamy tam, bo tam jest nasze ostatnie wspomnienie związane z Nimi. Tu staliśmy, gdy Ich chowano, albo tylko wiemy, że tu zostali pochowani... Chcemy, żeby to miejsce było schludne, posprzątane i udekorowane. A Im? Im jest wszystko jedno, Staszku, jeśli w ogóle jakiś rodzaj Ich świadomości żyje w zaświatach. Teraz możemy sobie gdybać, czy ktoś nas odwiedzi, czy nie, a potem... to już pozostaje tylko problemem żywych.
      Są dni w kalendarzu, które powinniśmy chronić przed fałszem, próżnością, komercją i chęcią "pokazania się". Zapalajmy nasze ogniki, nie ogromne znicze, a nasze światła pamięci, po prostu. Póki one płoną, Oni żyją wśród nas...
      Spokoju Wam życzę, zadumy i kojącej ciszy we dwoje. No i żeby przynajmniej nie lało :)
      Pozdrawiam najcieplej, jak umiem :)

      Usuń
    2. ... no i jeszcze Ci powiem, że piękne to Twoje opowiadanie o starych, cmentarnych drzewach. Rozczuliło mnie bardzo. Nie wyobrażam sobie cmentarzy bez drzew, wydają mi się pustynią i na "czymś takim" nie umiem się skupić i rozmawiać z Bliskimi.
      Jeszcze raz gorąco pozdrawiam, miłego wieczoru, Stasiu :)))

      Usuń
    3. .. i jeszcze... przypomniał mi się wiersz Julii Hartwig, który może po części odpowiada na Twoje pytanie, Staszku.

      Gorzkie żale

      Trzeba ich opłakać
      bo nam tych łez trzeba

      trzeba ich opłakać
      bo tak od wieków przystało

      Ale tak naprawdę
      oni tych łez nie potrzebują

      Patrzą na nas z góry
      i mówią: dobrze dobrze!

      kiedy widzą
      że wydobywamy z siebie dzielność

      Julia Hartwig

      Usuń
  3. Niedziela się kończy... na dobranoc dedykuję wszystkim piękny, nastrojowy utwór Zbigniewa Preisnera - Noc z wokalizą Grzegorza Turnaua.

    ♦̮̑ɜܓ

    Zbigniew Preisner - Noc

    https://www.youtube.com/watch?v=3y1JNCPA05A

    Witaj w moim śnie
    Płomień świecy zgasł.
    Nocy, uchyl drzwi
    Chcę odpłynąć w snach.
    Zgubić daj myśli złe
    Choć na krótki czas.
    Nocy, matko dnia
    Ześlij jedną z gwiazd.

    Witaj w moim śnie
    Płomień świecy zgasł.
    Nocy, uchyl drzwi
    Chcę odpłynąć w snach.
    Zgubić daj myśli złe
    Choć na krótki czas.
    Nocy, matko dnia
    Daj odpłynąć w snach.

    W kącie skulony pies
    Słucha ciszy
    Na półce zasnął wiersz
    Mądrym snem

    Z mroku skłębionych chmur
    Nocą do ciebie zejdzie ktoś
    I mówiąc szeptem, zaprosi byś
    Wybrał się w drogę z nim.
    - 2x

    Bo życie jest jak sen
    Który krzyczy
    Bo życie jest jak sen
    Który trwa
    Który trwa
    Chwilę trwa.

    Witaj w moim śnie
    Płomień świecy zgasł.
    Nocy, uchyl drzwi
    Chcę odpłynąć w snach.
    Chcę odpłynąć w snach.
    Chcę odpłynąć.

    Tekst Jan Nowicki

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobrano, dobranoc Kochani :)* ... spokojnych, dobrych snów, pa do jutra :)*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry w ostatni dzień października :)*
    Czas zimowy swoje, a ja swoje, mój biologiczny zegar nie chce się przestawić i tak budzę się bardzo wcześnie. Jeszcze noc i tylko trochę jaśniejszych prześwitów na horyzoncie, za oknem mokro i chłodno, 2 stopnie, ale na szczęście na plusie.
    Zanim wyruszymy do codziennej krzątaniny, koniecznie trzeba pokrzepić się kawą, a do niej przebudzanką w wykonaniu Anny Szałapak.


    *** Ale my żyjemy jeszcze ***

    http://www.youtube.com/watch?v=52NvL4h8Us8&feature=related

    To nic, że coś minęło,
    że więcej się nie zdarzy,
    że coraz krótsze noce,
    koloratura marzeń.

    To nic, że ścieżka zbiega
    już coraz bardziej stromo,
    na skróty idzie zegar,
    plajtuje "ecce homo".

    Ale my żyjemy jeszcze,
    któreś z nas zostanie wieszczem,
    a nadzieje rozwiesimy
    ponad padającym deszczem.

    Jeszcze nowe dni tygodnia,
    gdy zbliżamy się do ognia,
    gdy unosi nas w powietrze
    górnolotna nasza lotnia.

    Ale my żyjemy jeszcze,
    patrzysz na mnie znowu grzesznie
    i czereśnie się kołyszą,
    słyszą, że żyjemy jeszcze...

    To nic, że coś minęło,
    że budzą nas o świcie
    ci, którzy już odeszli
    i inne mają życie.

    To nic, że w kabarecie
    przygasły światła wspomnień
    i snują się bezdomni
    poeci na tym świecie.

    Autor Ewa Lipska, kompozytor Andrzej Zarycki

    Dobrego dnia wszystkim, podróżującym bezpiecznej drogi (uwaga na mgłę i mżawkę)... z uśmiechem i pogodną myślą :)*


    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Ewuniu :)
    Moje dwa poprzednie dni należały do Zmarłych. W tym roku wcześniej ze względu na zapowiadaną deszczową pogodę. Moi Zmarli byli wyrozumiali za życia, zrozumieją odwiedziny w tym a nie innym czasie.
    Teraz dla Żywych ;-)

    Ars Poetica

    Echo z dna serca, nieuchwytne,
    Woła mi : "Schwyć mnie, nim przepadnę,
    Nim zblednę, stanę się błękitne,
    Srebrzyste, przezroczyste, żadne !".

    Łowię je spiesznie jak motyla,
    Nie, abym świat dziwnością zdumiał,
    Lecz by się kształtem stała chwila
    I abyś, bracie, mnie zrozumiał.

    I niech wiersz, co ze strun się toczy,
    Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,
    Tak jasny jak spojrzenie w oczy
    I prosty jak podanie ręki.

    - Leopold Staff

    Ewuniu, odnosząc się do wiersza o starych cmentarzach. Był okres w moim życiu, że najpełniej odpoczywałam spacerując po warszawskich Powązkach. Młodość ma dystans do pomników i śmierci. Z biegiem lat punkt ciężkości w świadomości zmienia się na niekorzyść cmentarzy.
    Dla Wszystkich, którzy spieszą z Wizytami podpowiadam o ograniczonym zaufaniu do innych osób poruszających się po drogach.
    Spokoju i pogody na cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      A ja do starych cmentarzy mam sentyment od wczesnej młodości. Ilekroć zwiedzałam, czy zwiedzam jakąkolwiek miejscowość, gdzie wiem, że taki cmentarz się znajduje, zawsze mnie do niego ciągnie. I nie ma nic do rzeczy mój wiek i to, że trochę Bliskich już odprowadziłam na miejsce spoczynku, tam odbywam swoje prywatne rekolekcje, tam wszystkie moje ziemskie sprawy nabierają właściwych proporcji. Cisza, spokój i nastrój tych miejsc wpływają na mnie niemalże oczyszczająco. Swoiste katharsis? Nie wiem, ale na pewno odreagowanie wewnętrznych napięć nagromadzonych w podświadomości przez doznanie wzruszeń w tak niezwykłym miejscu. Może to jakaś inna materia? :)

      Inna materia

      Bo jest jeszcze przecież
      inna materia!
      Ta, z której zbudowane są
      nasze sny,
      promienie słońca...
      I odbicie w lustrze
      zdziwione,
      niepewne,
      z której strony jesteśmy my
      prawdziwi...
      I nasze marzenia.

      Jan Rybowicz

      Pogoda dziś też prawie nie z tej ziemi, a właściwie bardzo z tej, późnojesiennej - w więc deszcz, wiatr, mżawka, dużo chmur, nieliczne przebłyski słońca.
      Przyjemnych chwil na wieczór w zaciszu domowym, pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    2. Ewuniu :)
      Przez tyle lat spotykania się w Ogródku piszemy o naszych zainteresowaniach, słabostkach, problemach i oddajemy się marzeniom - "Starzy" Przyjaciele :)

      * * *

      To nieprawda
      że ja nie marzę
      bo tych marzeń
      mam nawet
      w nadmiarze !

      niech nikogo
      nie zwiodą
      nazbyt głośne
      deklaracje

      bo tymi marzeniami
      mogłabym
      pół nieba obsiać
      i wciąż
      jestem z nimi
      w kontakcie

      robię do nich oko
      i zostawiam na potem
      tam wysoko
      w obłokach

      bo teraz
      na płacz mi się zbiera
      i one wzbierają
      piętrząc się
      jak potok
      a ja podążam śladem
      tej srebrzystej kaskady

      moje marzenia -
      złudne miraże
      codziennie na noc
      pod poduszkę kładę

      niczym diamenty w kolii
      na złotą nić zawlekam
      i choć czekanie boli
      ...czekam 1

      - Jadwiga Zgliszewska

      Pogodnego wieczoru Ewuniu :)

      Usuń
    3. Zuziu, bo te wszystkie zwierzenia i szepty, to nasze tajemnice, których cząstkę zostawiamy tutaj...

      Piosenka o tajemnicy

      Życie jest mdłe i znikome,
      życie się całkiem nie liczy
      bez jakiejś wielkiej niewiadomej,
      bez tajemnicy.
      Bez owej mgiełki, co zwiewnie
      ogród zielony osnuwa,
      bez tego, co się ledwie, ledwie
      przeczuwa...
      Aż nagle głowę, dom, ulicę
      wielka ogarnia jasność
      i masz już swoją tajemnicę
      na własność.
      Chowasz swą wielką wiadomą
      w sercu, pod swetra pancerzem
      i strasznie pragniesz, by ją komuś
      powierzyć.
      Bo życie się całkiem nie liczy
      i jest dość marne, jeżeli
      nie ma się z kim tą tajemnicą
      podzielić.
      Gdy nie ma rąk, co się chwycą
      i ust, co szepną te słowa:
      ja cię na zawsze tajemnico
      dochowam.
      A ten, co wytrwa, wytrwa dzielnie
      w tym zamiarze nieprostym,
      nie będzie nigdy beznadziejnie
      dorosły.
      Od życia trosk i goryczy,
      zieleń obroni go młoda,
      skryta w dzieciństwa tajemniczych
      ogrodach...

      Wojciech Młynarski

      Dobranoc, z buziakiem na dobry sen. Do jutra, pa :)

      Usuń
    4. ... minęła północ...

      Tajemnica

      Ja wiem, ja wiem,
      Co o cichej północy się dzieje
      Błękitnym snem
      Mego parku jaśnieją aleje...

      Za sosny pień
      Cisza trwożna, bez tchu i bez ducha,
      Skryła się w cień,
      Oczy dłonią zasłania i słucha...

      Krok cichych stóp
      Śmierć przyśpiesza, bo drży, że się spóźni...
      Pachnie jej łup...
      Nową kosę ukradła gdzieś z kuźni...

      Wśród wonnych róż
      Gra oślepły od długich łez grajek...
      Dziś skona... Już
      Najcudniejszą wyśpiewał z swych bajek...

      Dziecię wśród łez
      Szuka matki przez traw mknąc kobierzec...
      Zgon dał kres...
      Byle o tym dziecięciu nic nie rzec...

      Wiem, co śni las...
      Pełna cudów noc jasna, tęskniąca
      Zbyt długi czas
      W myśl mą blaskiem wglądała miesiąca...

      Zbyt długo, zbyt
      We mnie ciszą wtapia się głuszy...
      I nim wstał świt,
      Zakochała się noc w mojej duszy...

      Miłosnym tchem
      Teraz w głąb mą zwierzenia swe sieje,
      Ja wiem, ja wiem,
      Co o cichej północy się dzieje...

      - Leopold Staff

      Nocy bez majaków Halloween'owych ;-)

      Usuń
    5. ;) Pospałam porządnie, bez majaków :) A wiersz przydał się na rano :))

      Usuń
  6. Bardzo refleksyjny i zadumany poniedziałek już u schyłku, czas więc pożegnać go tradycyjnym Słowem, tym razem autorstwa Anny Zajączkowskiej.

    ♦̮̑ɜܓ

    *** Ostatni lot ***

    Chmurzy się, pewnie zaraz spadnie deszcz.
    noc napisze dla nas wiersz,
    ja uciekam w sen.
    Dotknij mnie, czy naprawdę jestem tu,
    lato szybko minie znów.
    Przecież ja to wiem.

    Przemijamy, choć nie pyta nikt o zdanie,
    narodziny równoległe z umieraniem,
    a to pomiędzy jak zapałki błysk.
    Dni szybują jak latawce,
    uciekają nam przez palce,
    żółkną jak jesienny liść.
    Pora iść.

    Czerwienieją jarzębiny...
    „Nic dwa razy...bez rutyny...”
    Tyle zdarzeń, losów splot.
    A my twardo stąpający
    patrzymy jak Ikar w słońce.
    Ostatni lot.

    Anna Zajączkowska

    ♦̮̑ɜܓ

    I jeszcze piękna, nastrojowa kołysanka na fletni pana -
    Mijają chwile , mija czas...

    https://www.youtube.com/watch?v=h53yZQeirog

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc Kochani... warto żyć, warto śnić... :)))*** do jutra, pa :)*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam w listopadzie :)*
    Dzień wstał przyjemny, z delikatnymi prześwitami słońca, choć prawie całą noc lało.
    Zanim zaczniemy wędrówkę do ostatnich miejsc naszych Bliskich, zapraszam na pierwszą kawę w towarzystwie wiersza i muzyki.

    Rozmowa niedokończona

    Ta wspólna chwila z Tobą
    jak wiosna w listopadzie
    w pamięci jasny obłok
    choć drzewa prawie nagie

    a jesień sieje ciszę
    klon złoty liść darował
    nie wiem czy wiersz mi wyszedł
    znowu zabrakło słowa

    rytuał szeptów cieni
    z dzieciństwa snem się plącze
    gdy czas mój się dopełni
    ostatnią strofę skończę...

    Ewa Pilipczuk, 1.11.2016 r.

    I... no właśnie. Ważne są tylko te dni... Marek Grechuta.

    https://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8

    Pogodnego dnia bez zgiełku, tłoku; dobrego czasu do wspomnień i lirycznej zadumy :)*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień dobry Ewuniu :)
    Przeszłości nie potrafię zmienić ! Jedynie mogę pochylić się z ogromnym zaangażowaniem nad przyszłością. To ona, ta przyszłość, zbudowała mnie w jakimś sensie na osobę bardziej uważną, doceniającą oddanie i pomoc, angażującą się w wiele projektów, których właśnie w przeszłości nie znałam. Przeszłość była jak kwiaty róży: aksamitna, pachnąca i... z kolcami.

    Serce

    Serce mnie boli...
    Serce mnie boli, bo mija czas.
    A w majątku, w tym posagu biednym moim
    nie przybywa nowych skarbów ani gwiazd.
    Tylko rymy i piosenki,
    i nic więcej, i nic więcej:
    To jest dobre w kabarecie,
    a ja chciałabym na jesień
    coś ciepłego, praktycznego tobie dać...
    A tu - co ?
    A tu - wciąż:

    To piosenka, to poezja za dwa grosze,
    te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
    te szarotki, co przy sobie stale noszę
    i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy...

    Gdzie są te wody niebieskozielone,
    gdzie są te lata dobre,
    co mi zostało - sam powiedz -
    wszystko zmieniłam na drobne:

    Na słowiki wynajęte do piosenki,
    na deszczyki, co w piosence walcem brzmią,
    na księżyce, melodyjki, kantylenki -
    ona kocha i on kocha ją...

    Serce mnie boli...
    Serce mnie boli, żal pustych rąk...
    Bo nic nie mam. Wszyscy wiedzą. Sami swoi.
    Bez niczego znów przychodzę pod twój dom...
    tylko rytmy i piosenki
    i nic więcej, i nic więcej...
    To, co miałam, pogubiłam,
    zapomniałam, co mówiłam,
    bardzo proszę, weź przynajmniej to, co mam:

    Tę piosenkę, tę poezję za dwa grosze,
    te wierszyki, w których zawsze wiosna drży,
    te szarotki, co przy sobie stale noszę
    i lusterka, co zmieniają w uśmiech - łzy.

    - Agnieszka Osiecka

    Zapowiedzi pogodowe sprawdziły się w całej rozciągłości. Szaro, deszczowo.
    W kontraście do zaokiennej, pogody, uśmiechu i pozytywnych myśli. :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Nikt nie potrafi zmienić przeszłości, to jasne, jak słońce, jednak wspominamy ją bardzo często z sentymentem, a nawet z łezką w oku. Gdyby nie doświadczenia przeszłości, nie mielibyśmy mądrej przyszłości... ona kształtuje i bardzo często warunkuje nasze postępowanie. "Udziałem człowieka jest przemienić co doznane" - pisał nasz Noblista.

      Gdziekolwiek

      Gdziekolwiek jestem, na jakimkolwiek miejscu
      na ziemi, ukrywam przed ludźmi przekonanie,
      że n i e j e s t e m s t ą d.
      Jakbym był posłany, żeby wchłonąć jak najwięcej
      barw, smaków, dźwięków, zapachów, doświadczyć
      wszystkiego, co jest
      udziałem człowieka, przemienić co doznane
      w czarodziejski rejestr i zanieść tam, skąd
      przyszedłem.

      Czesław Miłosz

      Wreszcie w ciepełku domowego zacisza :) Złaziłam się tak, że nogi mi wlazły w ... no właśnie ;-)
      Z chęcią zasiądę teraz pod wierzbą z jakimś dobrym trunkiem i przy muzyce.
      A wieczorem, o 20:20 zasadzam się na "Dziady" w reżyserii Konrada Swinarskiego, z Jerzym Trelą w roli głównej, na TVP Kultura. Będzie uczta, gorąco polecam :) Miłego wieczoru, Zuziu :)

      Usuń
  9. Spektakl jest tak mistrzowski, że trudno się oderwać... ale wiem, jutro jest dzień roboczy i czas pożegnać ten trochę mglisty, a teraz bardzo deszczowy pierwszolistopadowy wieczór wierszem Haliny Poświatowskiej.


    * * * kiedy umrę kochanie * * *

    kiedy umrę kochanie
    gdy się ze słońcem rozstanę
    i będę długim przedmiotem raczej smutnym

    czy mnie wtedy przygarniesz
    ramionami ogarniesz
    i naprawisz co popsuł los okrutny

    często myślę o tobie
    często piszę do ciebie
    głupie listy — w nich miłość i uśmiech

    potem w piecu je chowam
    płomień skacze po słowach
    nim spokojnie w popiele nie uśnie

    patrząc w płomień kochanie
    myślę — co się też stanie
    z moim sercem miłości głodnym

    a ty nie pozwól przecież
    żebym umarła w świecie
    który ciemny jest i kolor jest chłodny

    ♦̮̑ɜܓ

    A kołysankę zaśpiewają: - Anna Jantar i Bogusław Mec - "Pozwolił nam los"

    https://www.youtube.com/watch?v=qbJ0Sdr7R34

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc Kochani, spokojnych snów i do
    jutra, pa :)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Spektakl trwał do prawie dwudziestej czwartej. Trudny w odbiorze, bo i sam temat trudny. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że duże partie tekstu pamiętałam, chwała mojemu Poloniście. Z perspektywy czasu uważam, że lektury szkolne na tamten czas były nie zawsze dostosowane do percepcji wieku. Mając 15, 16, 17 lat nie zna się życia tak, jak będąc dorosłą osobą a lektury w większości rozpatrywały życie w dorosłych związkach.
      Brakuje Teatru Telewizji !
      ...:)

      Usuń
  10. Witam w zaduszkową środę :)*
    Poranek w deszczu i mgle, ale w miarę ciepło jak na listopad, na tę chwilę 7 stopni za oknem.
    Może później się rozpogodzi, a na razie kawa bardzo wskazana, a do niej poetycko-muzyczny deser w wykonaniu Marka Grechuty.

    Pamięci wierszy

    https://www.youtube.com/watch?v=Iki1zq6r72k

    Płynie wciąż z prądem nowych dni
    lecz czasu zamieć
    nierzadko gubi piękne sny
    Młodości czysty kwiat
    Radości pełen świat
    gdy ja szukam
    do drzwi pamięci mojej ciągle stukam
    Otwieram drżącą dłonią je
    szukając dobrych słów
    z poezji pięknych snów
    bo wiem

    że jesteś zielenią mą
    jesteś błękitem mym
    Dobra poezjo,
    sługo życia ponad światem złym
    Kiedy przypomnę cię wierszu,
    co bronisz mnie
    bym nie zamieniał serca w kamień
    przez noce i dnie
    Pamięć ma wzywa cię
    przez zagmatwany los
    Dobra poezjo,
    sługo życia wypełnij mój głos

    Nie można żyć bez wody
    Nie można żyć bez chleba
    Ale płomienia i ochłody
    w duszy też szukać trzeba
    I kiedy czasem odpływam
    poezja jak z papieru łódka
    Pamięć niech będzie wciąż żywa
    dla wierszu o szczęściu i smutku

    Życie, tysiącem ksiąg spisane
    ludzkie życie
    przeżyło tyle różnych chwil
    Cudowny serca lot
    tragiczny losu splot
    lecz wiem
    że pamięć zaciera wiele w myślach
    lecz nie kłamie,
    wierząc że oprócz cudów co
    zmieniają życia ból
    w komfortu ciepły tiul jest wiersz

    Jesteś zielenią mą
    jesteś błękitem mym
    Dobra poezjo,
    sługo życia ponad światem złym
    Pamięć ma wzywa cię
    przez zagmatwany los
    wierszu wybrany słów najlepszych
    wypełnij mój głos

    Nie można żyć bez wody
    Nie można żyć bez chleba
    Ale płomienia i ochłody
    w duszy też szukać trzeba
    I kiedy z myśli odpływa
    duszy błądzącej udręka
    czyni to wciąż młoda i żywa
    z poezji tkana piosenka
    piosenka.

    Autor i kompozytor Marek Grechuta

    Przejaśnień i wszystkiego, co dobre na dziś, pogodnych odkrywek pamięci w zadumie zaduszkowego dnia :)*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry Ewuniu :)
    Środa z prześwitami słońca i jeszcze bezdeszczowo. Kawa, przebudzanka i zadumanie nad kruchością tego co nas otacza i "mieszka" w nas.

    Zadumana

    Niebo zapłakane
    Deszczem
    Aż trzeszczą framugi okien
    Rynna szlocha
    Przeraźliwym jękiem
    A moja dusza
    Wisi pod sufitem
    Zadumana
    Nad tą miłością

    - iza w

    Słonecznego dnia z uśmiechem i pogodą w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Najpierw co do Twojego wpisu odnośnie "Dziadów".
      Obejrzałam spektakl do końca, z małą przerwą na wpisanie dobranocki. Po raz drugi po 30-latach odebrałam go tak emocjonalnie, jak po raz pierwszy... Wiele tekstów znam do dziś na pamięć, bo w liceum należałam do koła miłośników poezji Mickiewicza i nawet odgrywaliśmy niektóre części "Dziadów" na szkolnych akademiach. Oczywiście, ten w reżyserii Swinarskiego był w latach 70-tych i smakowałam go już jako dorosła osoba. Nie wiem, który bardziej mi się podobał - Dejmka z pamiętnego '68 roku z Gustawem Holoubkiem w roli Gustawa-Konrada, czy Swinarskiego z Trelą, oba wywołały na mnie ogromne wrażenie tym bardziej, że jako młodzi odczytywaliśmy "Dziady" bardzo patriotycznie w aktualnych kontekstach politycznych.
      A wracając do zaduszkowych tematów poetyckich na wieczór przyniosłam wiersz naszej ulubionej poetki.

      Na zaduszki

      Zardzewiały pąk róży, fiołek purpurowy,
      Ziarna maku z uciętej, niegdyś szumnej głowy,
      Liść zatrzymany w biegu
      I płaczu pokusę
      Zalejmy jak łza czystym, mocnym spirytusem.
      Jeszcze garść pocałunków -
      Zwarzonych jarzębin,
      I niech butlę na słońcu wiatr jesienny ziębi,
      Byśmy mieli na tydzień krzyżami pocięty
      "Zaduszkówkę",
      Bo innej nie widzę pociechy...

      Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

      No to łyk zaduszkówki duszkiem ku pamięci poetom i za zdrowie nas, żywych, korzystających z piękna ich strof. Oby jak najdłużej żyli w naszej pamięci!
      Pozdrawiam z ciepłym uśmiechem, przytulnego wieczoru :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      pewnie nie tylko łyk przydałby się dzisiaj.
      Życie bywa tak skomplikowane, że chyba tylko na rauszu da się je w najbliższym czasie przeżyć ;-)
      Wracając na wątek zaduszkowy...

      We mgle

      We mgle majaczą dawni przyjaciele.
      Nie jeden teraz, gdzieś krąży w niebiosach.
      Na postać swoją spoglądam z ukosa,
      Gdy młyn pamięci stare wątki miele.

      Bywałem w tyle i byłem na czele.
      Dla wspólnych uciech nie szczędziłem trzosa.
      Dusza w ostrogach, choć i przecież bosa,
      Miała dla bliskich serca aż za wiele.

      Dzisiaj mgła wszystko osnuwa woalem.
      Wiem, że część siebie i w Was zostawiłem.
      Niewdzięczność, którą przyjmowałem z żalem.

      Teraz, jak w opar, w sonet zatopiłem.
      Niech myśl natrętna nie powraca stale,
      Bo nie żałuję, że zbyt szczodry byłem.

      - Bogusław Pijanowski

      Na teraz dla żywych uśmiech, pogodne myśli i spokojnego wieczoru :)

      Usuń
    3. :)
      ... to już po kilku głębszych zaduszkówkach coś na dobranoc ;-)

      Taktowne umieranie

      Umierać trzeba z taktem. A więc, dajmy na to,
      Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato!

      Pomyślcie: każdy człowiek o wakacjach marzy
      W górach czy na Mazurach, na słonecznej plaży

      I nagle ja umieram. Jest mój pogrzeb. Jak tu
      Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu?

      Umierać trzeba z taktem. Ci, co innych cenią,
      Nie sprawiają pogrzebów zbyt późną jesienią.

      Ja nie chciałbym, na przykład, by ludzie zmoknięci
      Klęli i uwłaczali mnie lub mej pamięci,

      By katar czy też grypę ściągali na siebie
      Dlatego, że bawili na moim pogrzebie.

      Umierać trzeba z taktem. Wymaga obliczeń
      Taka śmierć, żeby pogrzeb nie przypadł na styczeń.

      Lub, powiedzmy, na luty, gdy mrozy siarczyste
      Mogą całkiem zniechęcić żałobną asystę.

      Ja nie chciałbym, by ludzie, których śmierć ma wzruszy,
      Mieli z tego powodu poodmrażać uszy.

      Wiosna to co innego! Nie ma lepszej pory,
      Aby umarł taktownie człowiek ciężko chory.

      Na cmentarzu wesoło zielenią się drzewa,
      Żałoba na wiosennym wietrze się rozwiewa,

      I śmierć zda się błahostką, gdy wiosna upaja...
      Postaram się pociągnąć do połowy maja.

      Jan Brzechwa

      Dobrej i spokojnej nocy, Zuziu, dziękuję za zaduszkową poezję :) Pa, do jutra :)

      Usuń
    4. ...:)

      Listopadowy zmierzch

      W listopadowym zmierzchu
      połyskują szronem
      prostokątne pudła grobów
      zniczami rozświetlone.

      Każdy z ogników inny,
      świeci miłością lub pozłotką lichą,
      poczuciem obowiązku
      lub zawistną pychą.

      Każdy z grobów inny.
      Nad tym się anioł pochyla,
      na innym krzyż stareńki krzywy,
      tam napis, że życie to chwila.

      Tutaj kule chryzantem
      tu wieniec jak młyńskie koło,
      tam bukiecik rumianków,
      gdzie indziej kopczyk goły.

      A zmarli tego nie widzą
      lub nie dostrzegają -
      dla nich wieczny spokój,
      a żywym łzy pozostają.

      Migoczą płomyki jak duchy
      może chcą coś przekazać ?
      Nie chcą byś o nich pamiętał
      w myśl wskazań kalendarza.

      A zmarłym wszystko jedno.
      Chcą tylko, by pamiętać
      i przynajmniej raz w roku
      dla nich zajrzeć na cmentarz.

      - Jolanta Miśkiewicz

      Dziękuję za dzisiejszą rozmowę, dobranoc, pa :)

      Usuń
  12. I powoli nam się kończą Zaduszki, przyszedł czas na wieczorne przytulenie. Na dzisiejsze pożegnanie dnia przygotowałam Słowo autorstwa Jerzego Andrzeja Masłowskiego.

    ♦̮̑ɜܓ

    *** Jeszcze kiedyś... ***

    Jeszcze kiedyś znajdziemy to liliowe morze
    i stary port w odcieniach pastelowej kredki
    przejdziemy uliczkami bardziej francuskimi
    niż podane do kawy poranne bagietki.

    Usiądziemy w kafejce pod starym platanem
    tej, w której zawsze pachnie świeżą arabicą,
    a później pobiegniemy białą promenadą,
    tą samą, która kończy się gdzieś pod Afryką.

    W korzenno-pistacjowym sklepie kolonialnym
    pełnym niebieskiej chałwy i cudów z orientu
    poszukamy na półkach ciasteczek z wróżbami
    jak dawniej robiąc mnóstwo słodkiego zamętu.

    Później powędrujemy przez ciepłe winnice
    drogą, z każdą godziną coraz bardziej krętą
    i znów spotkamy ludzi zwykłych i gościnnych
    i odnajdziemy kilka starych sentymentów.

    Kupimy tamten domek nad cichą zatoką,
    gdzie morze się odbija na liliowym niebie...
    Jeszcze kiedyś znajdziemy to senne miasteczko
    i w magicznych zaułkach odnajdziemy siebie

    Jerzy Masłowski

    ♦̮̑ɜܓ

    I kołysanka bez słów... przepiękna, w wykonaniu Mistrza

    David Garrett - Nocturne - Chopin

    https://www.youtube.com/watch?v=3QHumpxJkI0

    Dobranoc, dobranoc Kochani :)*** ... jeszcze kiedyś... a teraz zapraszam do magicznych zaułków snu... do jutra :)***

    OdpowiedzUsuń
  13. Czwartkowe bry :)*
    Szmer miasta już wkrada się zza okna, świt pochmurny, mglisty i bardzo wietrzny, na termometrze tylko 1,5 stopnia. Po listopadowych świętach trzeba się szybko ogarnąć i zmierzyć z codziennością, na szczęście roboczy tydzień ma już tylko dwa dni.
    Szybka kawa na postawienie do pionu i jeszcze jakaś miła przebudzanka do kawy. Dziś z Dorotą Osińską.

    *** Nasz codzienny psalm ***

    https://www.youtube.com/watch?v=iCdWN4mqKps

    Nie narzekaj na świat,
    to nie pomoże mu i tak.
    Na spacer zabierz psa,
    uśmiechnij się, jak ja,
    do chwili, która mija już…

    Nie przeklinaj na los,
    a jeżeli musisz – ściszaj głos.
    Tam, w górze dobry Bóg
    już zrobił to co mógł
    i ma pretensji wiecznych dość.

    Jasne okno dnia
    się otwiera znów,
    wyjdźmy z mrocznych bram
    nie dośnionych snów.
    Życie toczy się,
    skrzypi ziemska oś,
    trawa rośnie, bo
    nigdy nie ma dość.
    Każdy oddech mój,
    serca skurcz i rytm,
    to codzienny psalm,
    nie milczący hymn.
    Jasne okno dnia,
    znów otwiera się,
    Jasne okno dnia…

    Więc nie żałuj aż tak,
    straconych szans, zgubionych lat
    I kiedy słońce świeci,
    to wyjdź że mu naprzeciw
    i złotą rybkę szczęścia łap!

    Słowa: Magda Czapińska,
    Muzyka: Seweryn Krajewski

    Wszystkiego dobrego i ciepłego, na dziś, do spotkania po zmierzchu :)*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry Ewuniu :)
    Przy błękicie nieba, które rozjaśniają promienie słoneczne nie tylko można a nawet trzeba "złotą rybkę szczęścia łapać" !
    A poetycko...

    Codzienność

    Nasza codzienność niecodzienna
    czasami smutkiem nam powieje
    i nieraz bywa taka senna
    czasem radośnie się zaśmieje.

    Witamy każdy dzień codzienny
    bądźmy dla siebie zawsze mili,
    dar życia taki jest bezcenny,
    żebyśmy go nie przegapili.

    Więc wciąż z uśmiechem brać należy
    zawsze unosząc się na fali
    nim czas ostatni dzień odmierzy,
    żebyśmy z niego korzystali.

    Wystarczy przelać więc od siebie
    promyczek ciepła, serdeczności,
    dobrocią kąt wymościć w niebie
    tu zapisując się w wieczności.

    - Bolesław Pączyński

    Kawa, przebudzanka, trochę porządkującego pokręcenia się po mieszkaniu i po dniach "obijania" czas wrócić na utarte ścieżki.
    Pogodnego, uśmiechniętego dnia, pa :)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Zimno, mokro i wietrznie, w południe padał nawet śnieg z deszczem, ale na ziemi nic białego nie pozostało. Dotarłam wreszcie w domowe pielesze i po całym zgiełku dnia powszedniego napawam się ciszą :)

      deficyt

      „Kiedy się szumem, tłumem, gwarem
      Ludzkie skupiska ustokrotnią
      Najdroższym na świecie towarem
      Będzie samotność(...)”
      Jonasz Kofta

      wszechobecny zgiełk rozpycha się łokciami,
      gdzie skupisk ludzkich mnogość i zatłoczenie,
      tam ciszę kupujemy, już tylko w działkach,
      na gramy, za rogiem u handlarza kokainą.

      bezcennym towarem raczymy się w małych
      mieszkaniach z ciemną kuchnią, najczęściej,
      zaciągając się porcją liczymy na ukojenie,
      między gwizdkiem czajnika, a skargą,
      że mleko rankiem było przypalone!

      zaciągamy się ostatnią działką! lokator zza ściany,
      nie wtajemniczony w nasze koszty, krzyczy coś
      o narkotykach w rodzinie! i znów, cholera, jesteśmy
      na głodzie! my, uzależnieni od deficytowego
      towaru !

      odrobiny samotności

      i ciszy!

      Zofia Szydzik

      Błogostanu wieczornego życzę Ci, Zuziu z uśmiechem, serdecznie :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      uciekasz w ciszę i jest to dla mnie zrozumiałe. Mam nadzieję, że dom jest taką oazą, w której odpoczywasz po zgiełku dnia :) Tym razem będzie to podróż w cisze ;-)

      Podróż cisz

      Podróż cisz
      Od moich dłoni ku twoim oczom

      I we włosach twoich
      Gdzie dziewczęta z łoziny
      Opierają się plecami o słońce
      Poruszają wargami
      I pozwalają czterolistnemu cieniowi
      Zająć swe serce ciepłe od snu

      - Paul Eluard
      - Zbigniew Bieńkowski tłumaczenie

      Spokojny, pracowity dzień zakończyłam na... plotkach ;-) Ponieważ ostatnio deszcz nie pozwalał na spacery a dzisiaj jeszcze nie pada, więc za chwilę pójdę "pooddychać" ;-)))
      Ciepełko ślę, pa :)

      Usuń
    3. :)
      ... i z ciszą na koniec dnia...

      W ciszy

      W ciszy rodzą się myśli,
      płyną lekką melodią,
      łatwiej marzenia wyśnić,
      sprawy ujrzeć na nowo,

      znaleźć przystań po burzy,
      i ocaleć wśród sztormów,
      wstrzymać mrok, który ruszył
      niby rydwan stukonny.

      W ciszy można usłyszeć
      walc jesienny jarzębin
      i popatrzeć na życie,
      z perspektywy i głębiej.

      Można wzlecieć pod błękit,
      by być duszy najbliżej,
      tylko trudno czasami
      znaleźć w sobie tę ciszę.

      Józefa Michalska

      Dobranoc, Zuziu, ciepłych, pogodnych snów, pa, do jutra :)

      Usuń
    4. Ewuniu,
      wprawdzie dobranocka poniżej, jeszcze nie śpię więc dopisze tutaj też :)

      Nie mów nic

      Nie mów nic -
      tutaj słów nie trzeba
      niech się cisza rozśpiewa
      z ziemi bliżej do nieba

      nie mów nic -
      bo za dużo jest krzyku
      słów dokoła bez liku
      Twoich dłoni dotykam

      nie nów nic -
      nie odmawiaj tej prośbie
      serce bije za głośno
      trzeba ciszy w miłości

      nie mów nic -
      powtórzyłam jak echo
      odpowiedzi nie czekam
      nie odfruniesz daleko

      nie mów nic -
      choć najtrudniej jest milczeć
      posłuchajmy tej ciszy
      niech się cisza rozśpiewa...

      - Jadwiga Zgliszewska

      Dobranoc, dzięki za rozmowę poezją, pa :)

      Usuń
    5. Dziękuję, Zuziu :)
      W ciszy poranka też bardzo ładnie wybrzmiała. Dobrego dnia :)

      Usuń
  15. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Pomału wychodzę z cienia ostatnich dni przełomu końca
    października i początku listopada, ale tak musiałem, co było niezależne od mojego chcenia, czy nie chcenia.........
    A teraz kilka dobranocnych słów Jonasza Kofty -

    * * *...Pytasz mnie o to, jak żyłem ...* * *
    ♦̮̑ɜܓ

    Pytasz mnie o to, jak żyłem
    Póki cię nie spotkałem
    Sam nie wiem, jaki byłem
    Myślałem, kochałem, spałem
    Taki sam byłem i inny
    Nie jesteśmy na szczęście niezmienni
    Mam jeszcze przed tobą, miła
    Kilka niewielkich tajemnic

    Wiesz o mnie prawie wszystko
    Nie wszystko, ale prawie
    Jest jeszcze kilka zwierzeń
    Które na potem zostawię
    Nie znaczy to, że nie wierzę
    W szczerość bez niedomówień
    Ale już taki jestem
    Od razu nie umiem
    Wiesz, że będziemy razem
    To przecież wiele zmienia
    Rzeczy, które dziś ranią
    Jutro są bez znaczenia

    Pytasz mnie o to, dlaczego
    Nie wszystko ci wytłumaczę
    Robią zbyt wiele złego
    Słowa, co nic już nie znaczą
    Minione chwile i sprawy
    Wygasłe miłości i słońca
    Nie bądźmy naiwnie ciekawi
    Bo się zranimy niechcący

    ♦̮̑ɜܓ

    I kołysanka na dziś - Michał Bajor - Wino samotnych

    https://www.youtube.com/watch?v=mXFPFIwH5nI

    Jeszcze krok i znów mrok, mała wieczność
    ta minuta trwać możne sto lat
    obok już twoich póz niedorzeczność
    jest samotność jak lustro i walc
    to twój cień objął cię chłodem szarym
    szepce ci jakieś nikt nie ma cię
    nie ma prawd nie ma kłamstw
    jedno wiesz, jesteś sam...
    i tak będzie, zostanie jak jest

    Wypij do dna
    gorzkie wino samotnych
    wypij
    i ty i ja
    potrafimy z tym żyć
    śmierć oczy ma
    z wypłowiałych afiszy
    w ciszy
    gorzkie wino samotnych
    wypij do dna

    Jeszcze masz jakąś twarz, jakieś ciało
    celę, w której uwięził cię byt
    jeszcze się dotąd nic nie udało
    jedno wiesz, było głupio i wstyd
    w pustych dni gęstą sieć zaplątany
    w węzłach żył słyszysz szum ciemnej krwi
    nie ma prawd, nie ma kłamstw
    jedno wiesz jesteś sam
    pogodzony już z klęską ktoś...nikt..

    Wypij do dna
    gorzkie wino samotnych
    wypij
    niech czarny blask
    zamigoce we szkle
    w świecie za ścian
    tylko siebie usłyszysz
    w ciszy
    gorzkie wino samotnych
    wypij do dna

    Tekst - Jonasz Kofta

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła.:)))*** ...czułe pa
    z nadzieją na jutro...:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, na dobranoc, Jasieńku :)*
      Wszystko zrozumiałe... Miło mi Cię znów widzieć wśród żywych w Ogrodzie :)*
      Po zimnym dniu z mżawką mgła okryła miasto tak szczelnie, że już nic nie widać... jeszcze tylko poetyckie ciasteczko na dobranoc i palulki. Znikający we mgle czwartek pożegnam wierszem Igora Ośniałowskiego.

      ♦̮̑ɜܓ

      *** Wierzę tylko w twoich ramion ***

      Wierzę tylko w twoich ramion
      aksamitny, ciepły krąg.
      I w brązowość twoich oczu
      I w dotknięcia twoich rąk.

      Dzień się znowu w przepaść stoczył,
      to jesienny, pozłacany liśćmi mrok.
      To tęsknoty horyzontów,
      które spłoszyłby twój krok.

      Drogi idą w pustkę, w mgłę.
      Po cóż iść mam którąś z dróg.
      Przecież nic nie znajdę .....
      tam nie ma śladów twoich nóg.

      ♦̮̑ɜܓ

      Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... i już się sennie rozmarzam, do ranka, pa :)))***

      ... kołysanka też będzie, oczywiście...

      Usuń
    2. ... i ukołysanka...

      When I dream at night - Marc Anthony

      http://www.youtube.com/watch?v=rEHgxUNC4o8

      ♦̮̑ɜܓ

      ... najczulej :)))***

      Usuń
  16. Witaj Jaśku j :)
    Czasami trzeba pobyć w samotni, aby poskładać to i owo;-) Mam nadzieję, że niebawem równowaga wróci, czego życzę :)
    A teraz wiersz o miłości i samotności, bywa, że idą w parze.

    nie rozdzielaj

    Miłość i samotność
    wzięły się pod ręce jak siostry
    idą noga w nogę
    nie rozdzielaj ich
    nie szarp. Łapy przy sobie
    miłość bez samotności
    byłaby nieprawdą
    samotność bez miłości rozpaczą
    stała Matka pod krzyżem
    jak pod srebrnym obrazem
    nie minęły trafiły do niej też przyszły razem
    Chodzi księżyc jak morał
    albo osioł po niebie
    jeśli były gdzie indziej
    to i przyjdą do ciebie

    - Jan Twardowski

    i jeszcze dobranocny bardziej optymistyczny, ponieważ sen winien być odprężający i wyciszający ;-)

    Wierzę

    Wierzę w radość ni z tego ni z owego
    w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu
    w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek
    w uśmiech
    że ktoś wymyślił sobie koniec końców
    i jeszcze mówił po co i co dalej
    w matkę co zniknęła za furtką ogrodu
    w Boga prawdziwego bo już bez dowodów
    takiego co nie lubi teorii o sobie

    - Jan Twardowski

    Dobranoc Kochani :) Spokoju, optymizmu, uśmiechu i snów w kolorach tęczy, pa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzień dobry w piątkowy poranek :)*
    Za oknem pochmurno, tylko trochę jaśniejszych przebłysków nad horyzontem, na termometrze zimne 0 stopni. Jakoś szybko w tym roku się skończyła ciepła, złota jesień, w zasadzie prawie jej nie było.
    Kawa na cito, a do niej kilka słów liryki.

    ** Pochmurno ***

    Gdzie okiem sięgnąć chmurna przestrzeń
    i coraz bliżej do wieczora
    świty szarością mgieł brzemienne
    ze szczęścia chyba
    już wyrosłam

    marnieje pośród spadłych liści
    z wczorajszych wspomnień wypłukanych
    zamknięte w ramki starych rycin
    (kolor na kliszy dawno zanikł)

    wiatr wszedł w dyskusję z okiennicą
    zamknęłam się na zimny przeciąg
    przytul mnie zanim dni rozkwitną
    nim się krokusy
    rozfiolecą

    Ewa Pilipczuk

    ... i cieplutka przebudzanka ze Stanisławem Sojką.

    *** Co dnia... ***

    http://www.youtube.com/watch?v=FsRO-tI97Ug

    Pytasz co to miłość
    Wiem i nie wiem sam
    Pożegnalne oczy
    Powitania czar
    Słowa
    Czasem nazbyt dużo słów
    Trudno tak i cudnie
    Trudno tak i cudnie ze sobą żyć

    Pytasz co to miłość
    Może to ty i ja
    Wielka i namiętna
    Między nami gra
    Zgoda
    I niezgoda zła
    Miłość to pytanie
    Na które odpowiadać trzeba co dnia

    Nasze sny, ciche dni
    Uśmiech przeciw samotności
    Ty i Ja Ja i Ty
    Uśmiech przeciw bezradności
    Ty i Ja
    Uśmiech przez łzy

    Pytasz co to miłość
    Któż odpowiedź zna
    Ludzie z niej się rodzą
    Ona nie ma dna
    Wiele
    Różnych imion ma
    Miłość to pytanie
    Na które odpowiadać trzeba
    Co dnia
    Co dnia
    Co dnia…

    Autor i kompozytor Stanisław Soyka

    Pomyślnego piątku wszystkim Jesiennym i zakochanym w jesieni :)))*

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Ewuniu :)
    Słonecznie, błękitnie, kawa paruje rozsiewając miły aromat i... "Miłość to pytanie na które odpowiadać trzeba co dnia"...

    Jedno pośród wielu

    Serce ludzkie jest uczuć oceanem,
    Uczucia są wodą płynącą nieprzerwanie,
    Wodą raz głęboką raz płytką,
    Wodą która może wyparować szybko.

    Serce ludzkie jest powietrzem uczuć pełnym,
    Uczucia są wiatrem wiejącym w różne strony,
    Wiatrem w jednej chwili zimnym w drugiej ciepłym,
    Lecz może przestać wiać, uleci jego dotyk.

    Wśród uczuć jest jedno nigdzie nie pasujące,
    Na stałym lądzie się znajduje,
    Uczucie niezwykłe, ni ulotne ni parujące,
    Wielką mocą promieniuje.

    Kto zanurzy się i przepłynie oceany,
    Kto wzleci i okiełzna wiatrów dzikość,
    Ten odnajdzie swój ląd stały,
    I dostrzeże czym jest miłość...

    - Pepo

    Piątek zaplanowałam gospodarczy, więc czas na realizację.
    Pozdrawiam cieplutko, serdecznie, ze słonecznym uśmiechem, pa :)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Pogoda dziś nam sprawiła miłą niespodziankę, piękne słońce, bez wiatru i w miarę ciepło, jak na listopad. Chwalę więc listopad z nadzieją, że przedłuży nam miłą aurę na weekend :)

      Jesienne niebo

      Jesienne niebo słodkie, pełne łaski
      spowite w szal kaukaski,
      przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
      przeciąga różową frędzlę.
      I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
      słodyczą mnie uściskaj
      i na tęsknocie mej opiera dłonie
      - pachną ostatnie lewkonie.
      Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
      zwija swój szal kaukaski
      a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
      z cekinem złotym w uchu.
      Maria Jasnorzewska Pawlikowska

      Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

      Ufff... już po całym , zabieganym dniu i można rozpoczynać weekend :) Serdeczności na wieczór, Zuziu :)

      Usuń
    2. Dobry wieczór Ewuniu :)
      "Jesienne niebo, słodkie pełne łaski"- było bardzo słodkie i łaskawe dając namiastkę prawdziwej jesieni. Nawet na moment wystawiłam twarz do słońca ;-) A ponieważ jest listopad, to może coś z wierszy o tym miesiącu.

      Listopad i listonosz

      Jest listopad czarny, trochę złoty,
      mokre lustro trzyma w ręku ziemia.
      W oknie domu płacze żal tęsknoty:
      Nie ma listów ! Listonosza nie ma !

      Już nie przyjdzie ni we dnie, ni w nocy,
      złote płatki zawiały mu oczy,
      wiatr mu torbę otworzył przemocą,
      list za listem po drodze się toczy !

      Listonosza zasypały liście,
      serc i trąbek złocista ulewa !
      Ach i przepadł w zamęcie i świście
      list, liść biały z kochanego drzewa !...

      I jeszcze z dobranocnym uśmiechem :)

      Berceuse

      Oczy twe ciche są jeszcze, oczy twe ciche są jeszcze,
      kiedy mnie bierzesz w ramiona...
      spokojnych gwiazd płyną deszcze, łagodnych gwiazd płyną deszcze
      i śnieg na śniegu gdzieś kona...

      W milczeniu zbladły nam twarze, w milczeniu zgasły nam twarze,
      i dusze bledną w miłości...
      w błękitnym stoi oparze, w półsennym stoi oparze
      różowe serce światłości...

      Spoczywam na twoim łożu, zasypiam na twoim łożu
      jak na dnie srebrzystych noszy,
      stojących gdzieś na rozdrożu, wstrzymanych gdzieś na rozdrożu
      w oczekiwaniu rozkoszy...

      - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska x 2

      Dobranoc, dobranoc :) Snów z plejadą gwiazd w tle i tęczą dająca pełnię kolorów, pa :)

      Usuń
    3. Dziękuję, zapamiętam :) Przyda się na wszystkie listopadowe noce i nie tylko :))

      Usuń
  19. Jestem już tak śpiąca, że za chwilę padnę... ale za nim to się stanie, jeszcze kołysanka dla Was i odchodzącego piątku. A za oknem taki piękny, cieniutki rogalik :)

    ♦̮̑ɜܓ

    https://www.youtube.com/watch?v=9Y99zYAYYqM

    ***...Światło księżca...***

    To musiał być blask księżyca,
    Wysoko na niebie
    To musiał być blask księżyca,
    Który zawiódł mnie prosto do ciebie

    Jeszcze słyszę, jak mówisz:
    "Ukochany, przytul mnie szybko"
    I zaczynam się modlić:
    "Och, Boże, proszę, niech to trwa"
    Wydaje się, że unosimy się w powietrzu
    Niebiańskie pieśni zdają się dochodzić zewsząd
    I teraz, kiedy księżyc świeci
    W górze na niebie
    Zawsze pamiętam,
    Że ten blask księżyca dał mi ciebie
    Ten blask księżyca dał mi ciebie

    Wydaje się, że unosimy się w powietrzu
    Niebiańskie pieśni zdają się dochodzić zewsząd
    I teraz, kiedy księżyc świeci
    W górze na niebie
    Zawsze pamiętam,
    Że ten blask księżyca dał mi ciebie
    Ten blask księżyca dał mi ciebie
    Ten blask księżyca dał mi ciebie

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Kochanie:)))***...czułe pa, do późnego poranka :)))***

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Słoneczny dzień jak na listopad, aż poweselałem pogodnie. Mimo, że dopiero teraz skończyłem robotę. A teraz trochę filozoficznej kołysanki na dobranoc zaśpiewa Michał Bajor
    do słów Jonasza Kofty -

    * * *... Całe życie czekam
    ♦̮̑ɜܓ

    Całe życie czekam
    Dzień po dniu
    Płynie czasu rzeka
    Wieczny nurt
    Gdzie mnie niesie życia prąd?
    Ciągle pytam: Dokąd? Skąd?

    Całe życie czekam
    Mrok czy blask
    Na człowieka
    Co zatrzyma czas
    Tylko miłość ma tę moc
    Kiedy kocham to mam
    W swoich dłoniach los

    W tym świecie pełnym złud
    Bajecznie pięknych kłamstw
    Nie wstydzę się prostych prawd

    Chociaż nie jest łatwo
    Przemijać w rytmie dni
    Nie zgaśnie we mnie światło
    Ta miłość musi przyjść

    To może brzmi zbyt prosto
    Nie szukam błędnych gwiazd
    Nadzieja moją siostrą
    A moim wrogiem czas

    Cóż, życie to czekanie
    Róż co dzień nie da nikt
    Musi być mrok by kiedyś był blask

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc szanownym Ogrodniczkom.:)))*** cmokam
    czule.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, dobrze, że nie padłam :) Cmokam czule również. A moja kołysanka nieco wcześniej, pa :)*

      Usuń
    2. a tu link - https://www.youtube.com/watch?v=TGEdJzybFXc

      Usuń
  21. Sobotnie dzień dobry :)*
    Listopadowe "ni to, ni owo" jak senna mara zagląda przez okno, miasto zaczyna już szumieć swoim codziennym rytmem. Aura dzisiaj trochę zamglona, a Celsjusz lekko przymroził, na razie -1 st.
    Leniwa sobotnia kawa dla Wszystkich i przebudzanka z Anną Marią Jopek.

    *** Wiem i chcę***

    http://www.youtube.com/watch?v=mtCJmK2IzTU&feature=kp

    W cieniu pod kasztanem,
    Siadł zamyślony,
    Mój cień leniwy,
    Nie goni mnie.
    Zanim słońce przejdzie,
    Na druga stronę
    Nim zmierz
    Pomyślę sobie ,że...

    Wiem, że za mało wiem ,
    By wiele w życiu zmienić.
    Wiem, że za wiele w życiu chcę.
    Chcę Twoich czułych rąk,
    Słońca i zieleni
    I lata w środku zimy chcę.

    Słyszę jak konwalie,
    Kwitną na łące
    I wiatr wiosenny
    Unosi mgły
    Oczy dostrzegają
    Pijane słońcem,
    Że dziś
    Mój cały świat to Ty.

    Wiem, że za mało wiem ,
    By wiele w życiu zmienić.
    Wiem, że za wiele w życiu chcę.
    Chcę Twoich czułych rąk,
    Słońca i zieleni
    I lata w środku zimy chcę. /x3

    Chcę...

    autorzy tekstu: Robert Amirian, Anna Maria Jopek, Marcin Kydryński
    muzyka: Robert Amirian

    Udanej soboty w ostatnich słonecznych kolorach jesieni :)*

    OdpowiedzUsuń
  22. I coś jeszcze dodam, bo jestem mocno zniesmaczona decyzją Senatu RP.
    Bolesław Leśmian, czołowy przedstawiciel literatury polskiej okazał się niegodny, by uczcić rok Jego imieniem. W przyszłym roku przypadnie 80. rocznica jego śmierci i 140. urodzin.
    Przez prawie trzy godziny senatorowie debatowali o tym, kto ma być patronem roku 2017. Wybrali: Władysława Biegańskiego, gen. Józefa Hallera, Tadeusza Kościuszkę i Władysława Raczkiewicza. Rok 2017 będzie też rokiem "Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej w 300. rocznicę tego wydarzenia". Senatorowie PiS nie zgodzili się, by do tego grona dołączył poeta Bolesław Leśmian.

    http://wyborcza.pl/7,75398,20933527,bedzie-matka-boska-czestochowska-pis-przeciw-lesmianowi-senat.html

    Wobec takiej pogardy dla Bolesława Leśmiana, codziennie będę zamieszczać jeden wiersz genialnego poety. Dziś "Jesienią"

    Jesienią

    Jesień, przez górskie idąc przełęcze,
    Miast serca - liść mi szkarłatny wkłada -
    Miast oczu - wtula dwie drobne tęcze
    I śpiewa: "Ziemia kona już - blada,
    Liść bez zieleni, kwiat bez motyli
    Krew tysiącbarwną wysącza z siebie,
    Jakby chciał w jednej odtworzyć chwili
    Kolory wiosny - po jej pogrzebie!...
    Tyś moim liściem, tyś moim kwiatem,
    Bez żalu z całym żegnaj się światem!
    Pij czar wspomnienia z jesiennej mgły!
    Konaj i ty!"

    - Konam! po całej konam przestrzeni
    Od pól kobierca - do chmur kobierca!
    Lecz pomnij - śmiercią piękna jesieni:
    Człowiek jest kwiatem innego serca!...
    Odkwitną kwiaty z śniegów powicia,
    Gdy się odzłoci słońce na nowo!
    Wyrwiesz je ze snu złotym kłem życia
    I dawnych szeptów napełnisz mową!
    Ale po mojej wiosny pogrzebie
    Już nie odtworzysz blasków na niebie
    I bezwładnego - w głębokim śnie -
    Nie zbudzisz mnie!...

    Bolesław Leśmian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj sobotnio Ewuniu :)
      Poezja Leśmiana jest bardzo erotyczna, być może dla panów senatorów jest za wyrazisty jako poeta!
      Na dzień dobry...

      * * * * *

      Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:
      Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć,
      Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć,
      Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne.

      Czekasz z dłonią na klamce i gdy drzwi otwiera,
      Tulę tę dłoń, co jeszcze ma chłód klamki w sobie,
      A ty w zamian przyciskasz moje ręce obie
      Do serca, które zawsze u drzwi obumiera.

      Wchodzę ciszkiem, jak gdyby krok każdy knuł zbrodnię,
      Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów.
      Sama ścielesz łóżko według swych zamiarów,
      By szczęściu i pieszczotom było w nim wygodnie.

      I zazwyczaj dopóty milczymy oboje,
      Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu.
      Ileż w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu !
      Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje.

      - Bolesław Leśmian

      Lekkie przejaśnienia na szarym niebie. Może zaświeci słońce trochę później ? Plany na dzisiejszy dzień bogate w wydarzenia. Co zrealizuję ? Na teraz kawa i spokojne przedpołudnie. Pozytywnego w wydarzenia dnia, pa :)

      Usuń
    2. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Panom Senatorom wstyd, nic więcej. Senatorskie zakute łby potrafią klepać "zdrowaśki", zaś subtelna poezja Leśmiana jest ponad ich możliwości intelektualne.
      Dziękuję za podjęcie tematu :)

      Usta i oczy

      Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu
      Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów,
      Co każe ci ustami szukać moich oczu...
      Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów.

      Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora,
      Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?...
      Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora,
      Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk...

      O szyby — jeszcze chłodne — uderza pozłotą
      Nagły z nieba na ziemię świateł zlot i spust —
      Usta twe — na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotą
      Powiedzieć? Mów — lecz zmyślnych nie odrywaj ust!

      Bolesław Leśmian

      Dzień pochmurny i chłodny, z lekkimi przebłyskami słonka, wykorzystałam go na jesienne porządki w ogrodzie. Teraz coś na ruszt i odpoczynek w ciepłym zaciszu domowym :) Serdeczności z uśmiechem :)

      Usuń
    3. Ewuniu,
      mam nadzieję, że Inkwizycja już dawno śpi ;-)))

      * * * * *

      Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
      Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu ?
      Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
      Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu ?

      Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi !
      Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
      A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,
      Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.

      I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
      We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,
      I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
      Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju.

      Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza, niby w grobie.
      Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy
      Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
      Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.

      Jakże łzami przemokłą, nużoną po walce
      Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne !
      A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
      Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne !

      - Bolesław Leśmian

      Powyższy wiersz był popołudniowy, a teraz
      perełeczka na dobranoc :)

      * * * * *

      Dziś w naszego spotkania rocznicę
      Pozawrzemy szczelnie okiennice,
      By powtórzyć wśród nocnej ciemnoty
      Dawne nasze, najpierwsze pieszczoty.
      Dawne słowa z dni pierwszych kochania,
      Chociaż każde dziś ustom się wzbrania,
      Każde snem się nieśmiałym kolebie,
      Nas niepewne i niepewne siebie.
      Lecz stłumiwszy nieufność rozsądku,
      Powtórzymy wszystko od początku.

      - Bolesław Leśmian

      Popołudnie i wieczór tu i tam spędzone sympatycznie, z uśmiechem i w dobrym nastroju :)
      Dziękuję za ucztę poezją "odrzuconą" :) Myślę, że duch naszych politycznych dawno śpi snem zaczarowanym przez Złą Wróżkę ;-)
      Cieplutkie myśli posyłam z życzeniami spokojnego snu i do spotkania, pa :)

      Usuń
    4. I ja dziękuję, Zuziu, piękna, ponadczasowa poezja. Tak, jak obiecałam, codziennie będę zamieszczać jeden wiersz "poety wyklętego", niekoniecznie rano, czy wieczór, ale coś do poczytania będzie. Ku pamięci i na przekór kołtuństwu "wybrańców" narodu.
      Dobrej niedzieli :)

      Usuń
  23. Bry.:)*

    To i ja zaleśmianię przy pomocy Magdy Umer

    * * * ...Ballada bezludna...* * *
    ♦̮̑ɜܓ


    https://www.youtube.com/watch?v=_lq2AZYjgZk


    Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie bląka,
    W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar ląka,
    Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
    A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
    świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny,
    I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
    A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał,
    I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.

    Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
    Czemuż nie ma ust moich na łące?
    Rwać mi kwiaty rękami obiema!
    Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

    Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
    A tu jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
    I czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
    Raz warkoczem się zazłocić, raz piersiami się zabielić -
    I czuć było, jak się zmaga zdyszanego męką łona,
    Aż na wieki sił jej zbrakło - i spoczęła niezjawiona!
    Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało,
    Próżne miejsce na tę duszę, wonne miejsce na to ciało.

    Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
    Czemuż nie ma ust moich na łące?
    Rwać mi kwiaty rękami obiema!
    Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

    Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady
    Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe węsząc ślady,
    Pająk w nicość sieć nastawił, by pochwycić cień jej cienia,
    Bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia,
    Żuki grały jej potrupne, świerszcze - pieśni powitalne,
    Kwiaty wiły się we wieńce, ach we wieńce pożegnalne!
    Wszyscy byli w owym miejscu na słonecznym, na obrzędzie,
    Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie!

    Gdzież me piersi, czerwcami gorące?
    Czemuż nie ma ust moich na łące?
    Rwać mi kwiaty rękami obiema!
    Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?

    Pogodnej soboty życzę.:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popołudniowe bry, Jasieńku :)*
      Dzięki za leśmianienie, cudne :) Nam jest przykro, że tak został potraktowany wielki Poeta, a sam Leśmian pewnie ma to w doopie... zawsze był przeciwko kołtuństwu.
      Odwdzięczam się z przyjemnością :) Magda Umer - Śni się liściom nieskończoność.

      https://www.youtube.com/watch?v=pO7vWSBQZgY

      *** Śni się liściom nieskończoność ***

      Śni się liściom - nieskończoność.
      śni się wiosłom - dno i łódka.
      Odtrącone zorze raz na zawsze bledną...
      Czy śmierć w nic nas rozśmieje,
      czy nas z nowych łez utka -
      Wszystko jedno, tchu ostatni,
      wszystko jedno!

      Tam - wysoko i najwyżej -
      między niebem a nadrzewiem
      Włóczy się srebrnawo -
      cisza i znikomość.
      Tak o tobie nic nie wiem,
      tak cudownie nic nie wiem,
      Że miłością jest ta moja -
      niewiadomość!"

      Bolesław Leśmian
      Kompozytor S. Syrewicz

      Już po grabieniu liści w ogrodzie, teraz czas na sobotni relaks z grzańcem, przy poezji i muzyce. Buziaki na miłe popołudnie i wieczór :)*

      Usuń
  24. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Pierwsza sobota listopada pozwoliła mi na posprzątanie mojego
    mojego ogródka z opadłych liści oraz doprowadzić miejsca
    spoczynku moich bliskich do właściwego porządku.
    A teraz już "Słowo na dobranoc" Haliny Wyrodek i Bolesława
    Leśmiana -

    * * *...Mrok na schodach, pustka w domu...* * *
    ♦̮̑ɜܓ

    Mrok na schodach. Pustka w domu.
    Nie pomoże nikt nikomu.
    Ślady twoje śnieg zaprószył,
    Żal się w śniegu zawieruszył.

    Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
    I tym śniegiem się ośnieżyć -
    I ocienić się tym cieniem
    I pomilczeć tym milczeniem.

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Ewuś.:)))***...
    z czułościami do poranka...pa..:)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja po porządnym spracowaniu się w ogrodzie pospałam się jak długa. Ale to nic, poczytałam z rana i bardzo dziękuję :)*

      Usuń
  25. Dzień dobry w niedzielny poranek :)*
    Ciemno i mgła... jak ja mam dosyć tych zamglonych świtów, a właściwie porannych nocy, a spać o tej porze nie umiem. Jakoś cieplej, dziś za oknem 8 stopni. No dobrze, nie będę narzekać, listopad jaki jest każdy widzi.
    W ramach rekompensaty za brak dobranocki, może ciepłe światło lampy i romantyczne piosenki Charlesa Aznavoura rozproszą nieco listopadowe mroki? Postarałam się do pierwszej kawy :)))*

    ♦̮̑ɜܓ

    Charles Aznavour - Et pourtant - A jednak...

    http://www.youtube.com/watch?v=ejvIYABmYxM

    Pięknego poranka wiem, że się obudzę
    Inaczej niż co dzień
    I z sercem uwolnionym nareszcie od naszej miłości.
    A jednak, a jednak...
    Bez wyrzutu, bez żalu pójdę
    Prosto przed siebie, bez nadziei na powrót.
    Z dala od oczu, z dala od serca zapomnę na zawsze
    I twoje serce i twoje ramiona
    I twój głos
    Moja miłości.

    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak...

    Zerwę bez jednego krzyku, bez jednej łzy
    Tajemne więzy, które ranią moją skórę,
    Wyzwalając się od ciebie, żeby znaleźć odpoczynek.
    A jednak, a jednak...
    Pójdę pod inne nieba, do innych krain,
    Zapominając twoją okrutną oziębłość.
    Rękoma pełnymi miłości ofiaruję szczęściu
    I dni i noce
    I życie
    Mojego serca.

    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak...

    Będę musiał odnaleźć rozsądek,
    Beztroskę i wybuchy radości.
    Odejść na zawsze, żeby się od ciebie uwolnić.
    A jednak, a jednak...
    W innych ramionach, kiedy zapomnę wszystko, nawet twoje imię,
    Kiedy będę mógł znów myśleć o przyszłości
    Staniesz się dla mnie odległym wspomnieniem.
    Kiedy mój ból i strach
    I moje łzy
    Skończą się.

    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    A jednak, a jednak, kocham tylko ciebie.
    Jednak, jednak, kocham tylko ciebie.
    Jednak, jednak, kocham tylko ciebie

    ♦̮̑ɜܓ

    ... i trochę cyganerii paryskiej.

    La Bohème - Charles Aznavour

    http://www.youtube.com/watch?v=nZvehG_Lgls

    ♦̮̑ɜܓ

    ... a teraz wszystkie oblicza miłości...

    Tous les visages de l'amour - Charles Aznavour

    http://www.youtube.com/watch?v=jLLogLQBxbU

    Już jaśniej? Pięknie dziękuję za posłuchanie, pogodnej, miłej niedzieli Wszystkim :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczesne bry.:)***

      Już siadam i słucham. Nie śpię od 4:30. Musiałem uzupełnić słodycz, a jeszcze tak nisko nie miałem 28 na liczniku, ale już jestem w formie. :-) Może
      jeszcze się położę.:)*

      Usuń
    2. ... i zgodnie z obietnicą, jeden akapit na niedzielę dla Wspaniałego Poety. Dzielmy się Leśmianem! Dziś końcowe strofy poematu "Łąka"

      (...)
      Nawołujcie się ludzie, pod jasnym lazurem,
      Chórem w światy spojrzyjcie, zatrwóżcie się chórem!
      Miłość, wichrem rozpędzona,
      Wszystko złamie i pokona,
      Zaś tych, co się sprzeciwią, w śnie skrępuje sznurem!

      A opaszcie świat cały ścisłym korowodem,
      Aby wam się nie wymknął, schwytany niewodem...
      Zapląsajcie, zaśpiewajcie,
      Pieśnią siebie wspomagajcie,
      Toć wejdziemy w świat – próżnią, aby wyjść – ogrodem!

      Niechaj dusza wam będzie błękitami czynna,
      Stoi przed nią otworem ta jasność gościnna,
      Czegokolwiek zażądacie,
      To się zjawi w waszej chacie,
      Bo nastała godzina taka, a nie inna...

      Ludzie – mgły, ludzie – jaskry i ludzie – jabłonie,
      Rozwidnijcie się w słońcu, boć na pewno płonie!
      Dla mnie – rosa, dla mnie – zieleń,
      Dla was – nagłość rozweseleń,
      A kto pieśni wysłuchał – niech mi poda dłonie!

      Bolesław Leśmian

      Usuń
    3. O, bry, Jasieńku ranny ptaszku :)*
      Musiałeś się wczoraj bardzo wyczerpać przy ogrodowych i cmentarnych pracach. Może teraz trochę się prześpisz po wysłuchaniu koncertu. A jak wypoczniesz dobrze, poczytaj jeden akapit naszego Poety "odrzuconego".
      Zdrówka, Kochanie i dobrej niedzieli :)*

      Usuń
  26. Dzień dobry Ewuniu, Jaśku j:)
    Poranne ptaszki z Was :)
    Jaśku, zdrowia życzę i spokojnych dalszych godzin w równowadze ze słodyczami:)
    Ewuniu " Pieśnią siebie wspomagajcie" - wspomagam, wprawdzie nie wierszem Naszego lecz poety hiszpańskiego.

    Jesień

    Jesień o złotych rękach !
    Złocisty popiół opadł z twych lekkich dłoni na ziemię.
    Ruszyłaś znów poprzez stary krajobraz smutnych pustkowi,
    z ciałem tak opasanym przez wszystkie wiatry stuleci.

    Jesieni o złotych rękach !
    Z pieśnią morza huczącą w nieogarnionej twej piersi,
    bez cierni już i bez kłosów, zdolnych nam zranić poranek,
    z jutrzenką, gdy moczy niebo w potokach winnego kwiecia,
    by napoić weselem tego, co pojął, że żyje -
    oto znów nadeszłaś.
    Razem z dymem i wiatrem, śpiewem i woda drgającą.
    W twym wielkim płomiennym sercu.

    - Jose Hierro
    - Janusz Strasburger tłumaczenie

    Pogodne i cieplutkie myśli posyłam Obojgu Porannym Ptaszkom i tym Wszystkim, którzy wpadną, aby pospacerować i delektować się poezją z różnych stron świata, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Dziękuję za jesień w złotych rękach, ach jakbym chciała, żeby choć trochę jeszcze pokazała nam swoich uroków.

      PODARUJ MI...

      Po­daruj mi złoty,słoneczny uśmiech -
      na te smutne listopadowe,deszczowe dni,
      a na chłodną noc gorącą herbatę z malinami
      bym miała słodkie i spokojne sny...

      Do tego ciepły sweter i gruby koc,
      na zbliżającą się niedługo zimę,
      oraz aromatyczną kawę z kardamonem
      i chroniącą od łez obszerną pelerynę...

      Bo są na tym świecie małe,przyziemne rzeczy
      dzięki którym jesienny chłód niestraszny bywa-
      gdy doda się jeszcze uśmiech drugiego człowieka-
      ciepło puchową pierzynką zmarzniętą duszę okrywa.

      Więc po­daruj mi dziś złoty,słoneczny uśmiech-
      będzie lekarstwem na dudniący deszcz za oknem.

      Przecież nadszedł jesienno-zimowy czas wyciszenia -
      czas przygotowania na kolejny rok i kolejną wiosnę.

      - Barbara Leszczyńska

      Wykorzystałam siąpiący od rana deszcz na przygotowanie obiadu i ogarnięcie chałupy. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki deszcz właśnie przestał padać, więc spróbuję wyskoczyć w plener :)
      Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem i do spotkania :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      może kiedyś było, a może nie, wiec jest okazja aby wyznać słowami "Wyklętego" !

      Wyznanie spóźnione

      Lubię twoim weselem rozniecony gwar -
      I twoimi oczami upatrzoną drogę -
      I czar w śmiechu zjawiony - ten sam zawsze czar !...
      Żem cię dotąd nie kochał - zrozumieć nie mogę !

      Dziś, gdy ogród zaszumi lub zaskrzypią drzwi,
      Zrywam się, aby stwierdzić pustkę beznadziejną,
      I przypomnieć twe kroki - i głos twój - i brwi -
      I o ustach, i o dłoniach pomarzyć kolejno.

      Słyszę płacz przewezbrany obłoków i zórz !
      Wszystko - klęczy i błaga !... A ty coraz dalej !
      O, nie wracaj, nie wracaj - tylko dłonie złóż
      Do modlitwy za wszystkich, co cię nie kochali !

      - Bolesław Leśmian

      Jestem skonana po bardzo intensywnym popołudniu i wieczorze. Serdeczności wraz z buziakiem na dobranoc ślę, do jutrzejszego ranka, pa :)

      Usuń
    3. :)
      ... niech nas magia nocy otoczy, Zuziu i ja już padam na nos.

      Gdzie jesteś magio?

      Gdzie jesteś magio słów,
      Myśli i duszy?
      Darowałaś wiele
      Najpiękniejszych wzruszeń
      Takich innych, nietuzinkowych
      Takich, co wyzwalają
      Zawrót głowy
      Jak zapach róż
      Bardzo blisko, tuż, tuż
      Koło mnie
      dziś o nic nie proszę
      tylko wyciągnij dłoń do mnie

      Ewa Agnieszka Willaume-Pielka

      Dobrej i spokojnej nocy, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję. Buziaki, do jutra, pa :)

      Usuń
  27. Dobry wieczór, Kochani :)*
    Po mokrej łazędze w nałęczowskim parku proponuję trochę muzyki w zaciszu domowym. Ten sam utwór w wykonaniu czterech Wielkich.
    Który najbardziej Wam się podoba? Ja nie potrafię się zdecydować, wszystkie piękne.
    Autumn Leaves - Nat King, Cole, Frank Sinatra, Yves Montand, Andrea Bocelli.

    https://www.youtube.com/watch?v=vJpCxEG0uwI&feature=youtu.be

    Miłych chwil na wieczór :)*

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Już prawie po niedzieli i tylko jeszcze raz Bolesław Leśmian
    w ciekawej interpretacji Struga i Sojki -

    * * *... Nocą umówioną...* * *
    ♦̮̑ɜܓ

    https://www.youtube.com/watch?v=BgL605dMmcg&index=1&list=PLxg9fHLgzDKRpQsFpVdfR2Bn_pqRVaz9o

    Nocą umówioną, nocą ociemniałą
    Przyszło do mnie ciszkiem to przychętne ciało.
    Przyszło potajemnie - w cudzej bezżałobie -
    Było mu na imię tak samo, jak tobie...

    Zajrzało po drodze w przyszłość i w zwierciadło -
    Na pościeli zimnej obok się pokładło -
    Dla mnie się pokładło, bym je mógł całować
    I znużyć - i zużyć - i nie pożałować!

    Lgnęło mi do piersi - ofiarnie pachnące,
    Domyślnie bezwstydnie i - posłuszniejące...
    W ciemnościach - w radościach - na granicy łkania
    Mdlało od nadmiaru niedoumierania.

    I nic w nim nie było, prócz czaru i grzechu,
    Prócz bezwiednej woni - wiednego pośpiechu -
    I prócz tego dreszczu, co ginie w krwi szumie -
    A bez niego ciało - ciała nie rozumie.

    ♦̮̑ɜܓ

    ...i interpreatacja, tej samej "Nocy umówionej" B. Leśmiana, przez Zbigniewa Wodeckiego do muzyki Andrzeja Zaryckiego

    https://www.youtube.com/watch?v=P8b5jmr8TZ4

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc, dobranoc wszystkimi i Tobie Wędrowniczko.:)))***
    Życzę sennych przyjemności...pa.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
      Ja już dziś tyle się namuzykowałam od rana, teraz zaś pożegnam dzień lirycznym Słowem Andrzeja Kubiaka.

      ♦̮̑ɜܓ

      *** Dobranoc - do ciebie ***

      do ciebie
      pośrodku nocy,
      przypłynę z księżyca blaskiem,
      muśnięciem warg zamknę twoje oczy,
      pogaszę światła ostatnie.

      do ciebie,
      o późnej godzinie,
      jesiennym deszczem spadnę,
      po włosach srebrzyście spłynę,
      ulecę z północnym wiatrem.

      do ciebie,
      gdy zamkniesz oczy,
      snem przyjdę,
      gwiazd bladym światłem...

      czekaj na mnie tej nocy
      gdy księżyc świeci najjaśniej.

      - Andrzej Kubiak

      ♦̮̑ɜܓ

      ... i do ranka Wszystkim i Tobie Kochanie, całuję mocno :)))***

      Usuń
  29. Dzień dobry w nowym tygodniu :)*
    Ledwie dzień u zarania, już coś siąpi, a Celsjusz na razie na mizernej trójce. Szybka powszednia kawa i nieco porannego azylu przed pochodem codzienności.

    Tadeusz Nalepa... "W pochodzie codzienności".

    https://www.youtube.com/watch?v=7XNg0taVosw

    W pochodzie codzienności
    mieć trzeba jakiś azyl
    w pochodzie codzienności
    mieć trzeba wyspe marzeń
    w pochodzie codzienności
    gdy szarość oczy zmęczy
    zobaczyć trzeba słońce
    zobaczyć wstążkę tęczy

    no co ja mam
    ja mam
    muzyki pulsujący rytm
    ja mam
    ten taniec który tańczysz który tańczysz ty
    ja ma
    ten taniec który niesie mnie
    jak rzeki nurt
    jak rzeki rwący rwący nurt
    ja mam
    muzyki pulsujący rytm
    ja mam
    ten taniec który tańczysz ty
    ja mam
    ten taniec który niesie mnie
    jak rzeki nurt

    jest pochód codzienności
    i wyjść nie można z niego
    i ludzie upadają
    i ludzie się podnoszą

    w pochodzie codzienności
    mieć trzeba jakiś azyl
    w pochodzie codzienności
    mieć trzeba wyspę marzeń

    Tekst Bogdan Loebl

    Pomyślnego poniedziałku, tygodnia... który ma tylko cztery dni robocze :) Miłego Wszystkim :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze Poeta "odrzucony" - fragment poematu "Toast świętokradzki":

      "Żem nieraz wchodził z wami w złośliwość zażyłą
      Mistrze zgrzytów i chrzęstów, z których pieśń się czyni
      Więc nie dano mi o was zadumać w świątyni
      Gdzie już nic się nie staje, prócz tego, co było..."

      Bolesław Leśmian

      ... z dedykacją Panom Senatorom.

      Usuń
  30. Dzień dobry Ewuniu :)
    Mglisto, szaro i smętnie, mimo krótszego roboczego tygodnia. Na szczęście jest k a w a, pachnąca, mocna, której wspomaganie sennego dnia jest nieodzowne. W nowy tydzień wchodzę w towarzystwie Pani Zosi :)

    Impresje jesienne

    stojąc w zimnym i pustym ogrodzie,
    gdzie nawet ptaszyna , boi się listopada,
    marzę o lecie, tak szybko odchodzi,
    bo w jesionce chodzić mu - nie wypada !

    winogrona, okryła skrzętnie szadź siwa.
    ówdzie na fioletach drżą brylantowe krople,
    gdzie się nie spojrzeć, wokół skrada się zima,
    wieszając na gałązkach - kryształowe sople !

    po ogrodzie, na przemian, spacerują oboje,
    listopad w kaloszach i w swetrze za dużym,
    w futrze białym - zima, ona lubi śnieżne stroje.
    szal z kolorów tęczy, wybitnie jej służy !

    drzewa w lamencie składając ramiona rude
    kołyszą się niby w tańcu, trwoniąc odzienie,
    a wiatr, włóczęga, szasta nim po grudzie,
    to znów unosi je tam, gdzie zapomnienie !

    jeszcze soczysty błękit odbija się w wodzie.
    krótkie szczeliny słońca odsłaniają kolory,
    pozostawiając moje pragnienia na głodzie,
    na wielką pastwę ułudy, jesiennej pory !

    - Zofia Szydzik

    Kolorowego dnia z szalem i wstążką tęczy dla Wszystkich, buziaki, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      U mnie też dzień nie zachwycił pogodą, mokro, ponuro i smętnie przez cały dzień. Ale mimo wszystko...

      W ostatkach kolorów

      Lubię listopady
      zapach mokrej ziemi
      szeleszczące cicho pod butami liście,
      mchami porośnięte przydrożne kamienie,
      ten spokój w przyrodzie -
      zakończył się wyścig.

      Malarzowi wspomnień
      zostały w palecie
      na koniuszkach brzozy złotawe impresje;
      jeszcze wiatr jesienny karmin z dębu miecie,
      stara jabłoń skrzypi
      pod ciężarem westchnień.

      Noc dniem zawładnęła
      szron srebrzy się w sadach,
      śpią wrzosy pod liści rudawym kobiercem.
      Nim zgasną ostatnie znicze listopada,
      niech płomień ogrzeje
      chociaż jedno serce.

      Ewa Pilipczuk

      Nie płoszmy ciszy listopada, warto się w niej zadumać choć na chwilę. Przyroda odpoczywa po pracowitym roku i pozwólmy jej zasnąć :)
      Przyjemnych chwil na wieczór, dobrego wypoczynku po trudach poniedziałku, buziaki :)

      Usuń
    2. ...:)

      Co lubi listopad...?

      Listopad lubi muzykę, ciszę
      i wiatr - nim do snu kołysze.
      Spokojny jest tylko pomrukuje
      albowiem zaduma go statkuje...

      Sercem opowiada długie listy
      dymem z komina dla bliskich.
      Kochając zawsze wspomina
      i spłakany się o nich upomina...

      Deszczem zacina, zawodzi,
      a sterta liści za nim chodzi.
      Pije gorącą herbatę z miodem
      broniąc się tak przed chłodem...

      W ciemne godziny przyjmuje,
      ale gości piernikami częstuje.
      Wróży, czy miłość się spełni
      i zaprasza Andrzeja do sieni...

      - Aleksandra Baltissen

      Poniedziałek-niespodzianek ;-) Byłam dzisiaj za przewodnika !:) Przyznam że polubiłam tę pracę, czasami zdarza się, że kilka razy w tygodniu. Trochę to dziwne, że mając smartfony młodzież z nich nie korzysta ;-)
      Uśmiechu, spokoju, wypoczynku po pracy, buziaki :)

      Usuń
    3. Młodzież w smartfonach przygląda się zazwyczaj tylko sobie, nawet - o zgrozo - za kierownicą i na przejściach dla pieszych, a bywa, że i na jezdni bez przejścia... chyba co poniektórzy mają poważne kłopoty ze swoją osobowością. Poznać miasto? A po co, kiedy można kogoś zapytać ;-) Signum temporis, niestety.

      I coś ciepłego na zimną jesień ;-) Na dobranoc Stanisław Grochowiak.

      Stanisław Grochowiak

      Kuchnia

      Jesienią ostry wyostrzają profil
      Ale kobietki robią się grube
      Co prawda w chmurach jest skostniała rtęć
      Ale w poduszkach pulsują serduszka

      Jesienią mądrość to dosadne łoże
      Ale podnieta to łażenie w ziąb
      Ale w kościołach marznie nawet smark
      Chociaż w plebanii z kapustą brytfanna

      Więc wciąga pani potrójną bieliznę
      Przy samowarze mnie kusząc wyłącznie
      Że jestem po to by wspiąć się na palce
      Całować w uchu zaciśnięty kolczyk

      Więc stroi pani
      Pierzynę łagodną
      I watoliną
      Uszczelnia swe okno
      I w takiej kuchni że aż się obliznę
      Ściąga
      Potrójną
      Wełnianą
      Bieliznę

      Stanisław Grochowiak

      A ja już wybieram puchową poduszkę i kołderkę :) Dobrych snów, Zuziu, do jutra, pa :)

      Usuń
    4. Ewuniu :)
      Poniedziałek mija, jeszcze tylko kilka strofek i pomachanko na dobranoc :)

      Delikatność miłości

      Delikatność miłości
      Którą mi dała -
      Cytryny plasterek
      Nabrzmiały po brzeg

      To tak jakbym po ostrzach złotych brzytew szedł
      Tak mnie przywabiał głos jej ciała

      Lecz nagle głową
      Z wysokości spadła
      W czerwony otwór
      Moich chłonnych ust

      To tak jakbym z nagła wbił brutalny gwóźdź
      W środek na balu białego zwierciadła

      - Stanisław Grochowiak

      Dziękuję Ewuniu za dzisiejszą rozmową poezją :). Spokojnego, relaksującego snu przed jutrzejszym pracowitym dniem, pa :)

      Usuń
    5. Zaraz sobie zrobię herbatę z cytryną ;-) Dziękuję, Zuziu, pomyślnego dnia :)

      Usuń
  31. Leśmian Bolesław

    " W malinowym chruśniaku "

    W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
    Zapodziani po głowy, przez długie godziny
    Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
    Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

    Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
    Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
    Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
    I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

    Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
    A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
    Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
    Owoce, przepojone wonią twego ciała.

    I stały się maliny narzędziem pieszczoty
    Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
    Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
    I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

    I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
    Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
    Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
    A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

    Rok 2017 będzie też rokiem "Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej w 300 rocznicę tego wydarzenia". Ta " nominacja " pasuje, biorąc pod uwagę światopogląd większości wybrańców narodu... Ale - w tym katolickim kontekście - T. Kościuszko?
    Dlaczego B. Leśmian - nie? Może dlatego, że był Żydem, a może, że był bratem stryjecznym Brzechwy, też Żyda? I nie dość, że Żyda, to jeszcze, przez krótki czas - piewcy systemu słusznie dziś minionego?
    Ech... ci senatorowie muszą być strasznie złachmaniali:)
    A może to " kara " za pisanie erotyków, z których jeden pozwoliłem sobie przypomnieć?
    Serdecznie pozdrawiam Ewo, Ogrodnicy " pci " obojga:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Staszku :)
      Senatorowie PiS dali straszną plamę, co już w swojej wypowiedzi chyba ze dwa dni temu wyraziłam. Dlaczego tak zadecydowali, nie będę dochodzić, niech się sami wyspowiadają przed własnym sumieniem. Zapewne Matka Boska Częstochowska nie obraziłaby się za towarzystwo Bolesława Leśmiana, bo sama była Żydówką :) Z całą pewnością dla owych panów sztuka wielkiego Poety jest za trudna w odbiorze, zdecydowanie nie na ich poziom intelektualny. Ale my ich mamy gdzieś, sami sobie zrobimy rok Leśmiana :)
      Dzięki za przypomnienie "Malinowego chruśniaka", to bardzo piękny i subtelny erotyk.
      Dalszy ciąg roku Leśmiana :)

      *** (Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz)

      Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
      Ale w innym sadzie, w innym lesie -
      Może by inaczej zaszumiał nam las
      Wydłużony mgłami na bezkresie....

      Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
      Jęłyby się dłonie dreszczem czynne -
      Może by upadły z niedomyślnych ust
      Jakieś inne słowa - jakieś inne...

      Może by i słońce zniewoliło nas
      Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie,
      Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
      Ale w innym lesie, w innym sadzie...

      Bolesław Leśmian

      A wiersz z wielkim wyczuciem wyśpiewał Grzegorz Turnau

      https://www.youtube.com/watch?v=rvwvsHLEgCY

      Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za podjęcie tematu :)

      Usuń
  32. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Ech ten listopad rozwala mnie zupełnie pod względem szarości,
    krótkiego dnia i panującego smętku. Dobrze, że istnieją poeci
    i mamy co przeżywać słuchając Marka Grechuty i Krystyny Jandy

    * * *... Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem...* * *
    ♦̮̑ɜܓ

    https://www.youtube.com/watch?v=RflhwDtp6rk

    Nie umawiaj się ze mną pod żadnym jaworem,
    Bym ciebie nie dosięgła szumem a przestworem -
    To, co szum wyśpiewa gwarnie,
    Przestwór znajdzie i ogarnie!
    A izba twoja stoi przede mną - otworem...

    Mocniej zioła zapachną w cztery świata strony,
    Gdy zbliżywszy je do ust, spojrzysz w nieboskłony...
    Czy ta sama noc na niebie
    Osłoniła mnie i ciebie,
    Czy dwie noce odmienne, dwie różne zasłony?

    A jeżeli dwie różne o różnym przezroczu,
    Nie pokładźmy ich przeto w rosie - na uboczu,
    Odmiennymi zasłonami
    Powiewajmy nad drzewami,
    Byśmy siebie nawzajem nie stracili z oczu!

    Ja tu - na dnie zieleni, pod powierzchnią rosy,
    A ty tam, kędy dla mnie kończą się niebiosy,
    Czy się kończą, czy nie kończą -
    Śpiewaj zowąd pieśń skowrończą,
    Podzwaniając mi ostrzem rozbłyskanej kosy.

    Kosą grozi twa miłość, co pożera kwiaty,
    Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty,
    Lecz miłości się nie boję,
    Jeno w grozie ci dostoję,
    Bo i Bogu jest słodki powiew mojej szaty!

    Nie odnajdzie cię wicher, mrokiem ociemniały!
    Rozweselił się błękit, gwiazdy pomłodniały!
    Opętały moją głowę
    Przywidzenia kalinowe,
    Że rozkwitam tej nocy, niby krzew zuchwały.

    Za daleka mi byłaś wpośród kwiatów cienia,
    Łąko - zielona łąko, szumna od istnienia!
    Chcę, byś była taka bliska,
    Jak ta łza, co gardło ściska,
    Kiedy w nim się zapóźni śpiew twego imienia !

    Sama chata rozwarła drzwi oścież ku wiośnie,
    Wnijdźże teraz po ciemku - nagle i zazdrośnie!
    Drzwi klonowe zamknę szczelnie
    I zaśpiewam nieśmiertelnie,
    A potem spojrzę w ciebie na wskroś i bezgłośnie! ...

    Autor: Bolesław Leśmian

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobranoc dobranoc Szanownym impresjonistkom i impresjonistom.
    Ciepełka życzę pod "kordełkami"...i czułe pa do jutra.:)))***



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Jasieńku :)*
      Za chwilę i ja pod tę "kordełkę", bo mnie Morfeusz bardzo molestuje ;) Jeszcze tylko pokołyszę, a dzisiejsza kołysanka to dwa w jednym, a nawet trzy Tym razem do cudnego wiersza Tadeusza Kubiaka i kompozycji Władysława Szpilmana we wspaniałym wykonaniu Hanny Banaszak i Zbigniewa Wodeckiego.

      ♦̮̑ɜܓ

      *** Ja jestem twoja ***

      http://www.youtube.com/watch?v=mfY6rA_V8PU

      Ja jestem twoja i tylko twoja,
      Jak w słoneczny dzień, w pogodny dzień twój cień.
      Spójrz, gaśnie lato nad ciszą zatok,
      Spójrz, błękitny ptak już daje znak, odlotu znak.
      Dźwięk strun, niech słyszę koncert ten dziś,
      Twój widzę cień, cień wiotki, lekki jak liść.
      Weź skrzypce swe, zagraj mi, zanucę śpiew,
      Biały żagiel gdzieś znikł w skrzydłach mew.
      Na pustej plaży o szczęściu marzę.
      Gdzie jest miłość, kto z nas wie?
      Powiedz, gdzie?

      Twe skrzypce jak czółno rzeźbione nokturnem strunami drżą.
      Nawet nie trzeba słów, gdy usłyszę je znów.

      Ja jestem twoja, na zawsze twoja,
      Jak w słoneczny dzień, w pogodny dzień twój cień.
      Spójrz, gaśnie słońce,
      Już milknie koncert.
      Nad zielenią strun jesieni szum, odlotu szum.
      Ty wróć, tak pragnę, pragnę cię dziś,
      Całuję cień, cień wiotki jak liść,
      Na brzegu tym czekam cię w czerwieni drzew,
      Skrzypce twe słyszę znów w krzyku mew.
      Noc, pustym brzegiem znów sama biegnę,
      Wiatr zaciera wśród deszczu nut ślady stóp.

      ♦̮̑ɜܓ

      Dobranoc, dobranoc, Kochani... "Ty wróć, tak pragnę, pragnę cię dziś"...:)))*** i do ranka, pa :)))***

      Usuń
  33. Wtorkowe bry :)*
    Sennie, ciemno, z ledwo widocznymi przebłyskami na horyzoncie, za oknem mizerne 0 st. Ale czy musimy przejmować się pogodą? Od czegoś jest poezja, a kawa już się parzy, zapraszam :)

    Pogoda

    I chcę i nie chcę i muszę
    Dziś jaśnieć razem z pogodą,
    Co niepokoi mi duszę
    Złotego szczęścia urodą.

    A szczęście lśni od niechcenia,
    A ja przezywam je: „Ono” —
    I rozkosz porozumienia
    Poufnie wzdyma mi łono!

    A Ono w słońcu się szerzy,
    Na rzęsach światłem osiada,
    Ale do siebie należy,
    I nikt go, nikt nie posiada!

    A Ono teraz w obłoku,
    A teraz — w środku trawnika,
    Pociesznie przynaglam kroku,
    Niech krok do szczęścia nawyka.

    Brnę w słońcu po samo gardło,
    Co snami łka niecierpliwie,
    Twarz mam odwiecznie umarłą,
    A w nogach radość mi żywie...

    I błogosławię swej twarzy,
    I wdycham wiarę od słońca,
    Że się na pewno coś zdarzy,
    Coś się poszczęści bez końca!

    Że Ono drogą rozminną
    Zbliża się wciąż bezhałaśnie,
    I że tak stać się powinno,
    I że tak stanie się właśnie!

    I czynię kroki niezgrabne,
    Ze szczęściem nieoswojone, —
    I bezdomnieję i słabnę
    I nie wiem, w którą biec stronę?

    Trzeba nic nie mieć prawdziwie,
    Żyć tylko tym, że się żyje,
    By dłoń wyciągać łapczywie
    Po takie szczęście niczyje!

    Bolesław Leśmian

    I trochę romantycznego saksofonu na początek dnia

    Romance - Kenny G

    https://www.youtube.com/watch?v=XkViZ0xoFJo

    Ciepełka uczuć, myśli i wszelkiego dobra na dziś :)*

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzień dobry Ewuniu :)
    Może wróciła słoneczna jesień ? Od rana kolorowo, ciepło, radośnie, z błękitem i słońcem. Wyciągam rękę po bardzo kolorowe, jesienne liście.

    Jesień

    Zanurzać, zanurzać się
    w ogrody rudej jesieni
    i liściach kolejno
    jakby godziny istnienia
    Chodzić od drzewa do drzewa
    od bólu i znów do bólu
    cichutko krokiem cierpienia
    by wiatru nie zbudzić ze snu
    I liście zrywać bez żalu
    z uśmiechem ciepłym i smutnym
    a mały listek ostatni
    zostawić komuś i umrzeć

    - Edward Stachura

    I już czas na zanurzenie się w codzienność. Serdeczności dla Wszystkich z uśmiechem i ciepłymi myślami, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Tak, wróciła słoneczna jesień, ale z takim zimniskiem, jakiego jeszcze nie było tej jesieni. 1-2 stopnie i tak mroźny, przenikliwy wiatr, że odczucie chłodu było na poziomie -5 stopni.
      Na szczęście już w ciepłym domu, a i pod wierzbą tek nie wieje :)

      Listopad

      To jest zdradliwy miesiąc, kiedy jesienne dni
      Przychodzą z letnim głosem, niosąc letnie dary.
      Oszukany, blady aster, na ziemi podeptany,
      Podnosi głowę i znów zakwita. Miękkie mgiełki
      Pełzają po drogach, które są suche i zakurzone,
      Gdzie w swych zaspach leżą obumarłe liście,
      Fiolet wraca. Śnieg przesypuje się bezgłośnie
      Przed nocą, lodowate całuny, rozpromienione
      Porankiem świecą bezczynnie i topnieją,
      Za późno, by rozkazać fioletowi znów życie,
      Zdrada, na koniec, za późno, gołe oczywiście
      Są miejsca, gdzie słodkie kwiaty mieszkają.
      Jakie wystarczające radości listopada wyczuwają ?
      Jaki pożytek ma to fioletowych dni cierpienie ?

      - Helen Hunt Jackson tłumaczenie Ryszard Mierzejewski

      Serdeczności i uśmiech posyłam na teraz i później, do popisania :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      przed chwilą wróciłam do domu z kuleczkami pół centymetrowymi gradu na płaszczu. Sypnęło intensywnie przez kilka minut, na tyle intensywnie, że zabieliło chodniki uliczne. Nie pamiętam, aby przysłowia mówiły coś o super zmiennej pogodzie w listopadzie. Listopad miesiącem zadumy nad przeszłością.

      Listopad

      Wszystkie oczy
      otwarte były
      na samotność
      rozmytą przez płacz.

      Bim
      bam
      bim
      bam

      Zielone cyprysy
      pilnowały swej duszy
      pomarszczonej przez wiatr,
      a słowa niby kosy
      ścinały dusze kwiatów.

      Bim
      bam
      bim
      bam

      Niebo było zwiędłe.
      O, zmierzchu w niewoli obłoków,
      sfinksie bez oczu !
      Obeliski i kominy
      pyszniły się mydłem.

      Bim
      bam
      bim
      bam

      Wykrzywiały się rytmy
      i wykrzywiało się powietrze,
      mgielni wojownicy
      robili z drzew
      katapulty.

      Bim
      bam
      bim
      bam

      O, zmierzchu !
      Zmierzchu mojego drugiego pocałunku !
      Temat cieniowi memu to daleki,
      bez złotego promienia !
      Pusta grzechotka.
      Zmierzch się rozsypywał
      po stosach milczenia.

      Bim
      bam
      bim
      bam

      - Federico Garcia Lorca
      - Zofia Szleyen tłumaczenie

      Świat wpatrzony w Stany, czekający na rozstrzygnięcie. Dla nas, myślę, że względów strategicznych też jest ważne, kto będzie prezydentem.
      Wieczoru pogodnego z cieplutkimi myślami, buziaki, pa :)

      Usuń
    3. ...:)

      Wieczorem

      Wieczorem było, wieczorem,
      Gdy zorza gasła nad borem.
      .....Dzienny ulatniał się skwar,
      .....Rosa nam spadła na głowy
      .....I zmierzchem dymił się jar,
      .........Jar kalinowy.

      Z daleka idzie, z daleka
      Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.
      .....Gdy płosząc ospałą woń,
      .....Chłód powiał nad pola zżęte,
      .....O moją zagrzałaś skroń
      .........Dłonie zziębnięte.

      Nie wolno patrzeć, nie wolno
      Bez pieszczot w ciemność dokolną !
      .....Zbłąkanych w obszarach pól
      .....Nie złączy żaden sen złoty
      .....Ni lęk, ni zgroza, ni ból,
      .......Nic - prócz pieszczoty !

      - Bolesław Leśmian

      Snów w kolorach jesieni mieniącej się czerwienią, złotem, brązem, dobranoc, pa :)

      Usuń
    4. Dziękuję, Zuziu, padłam ze zmęczenia, ale te kolory cudnie mi rano zagrały... bo za oknem już tylko biel. Dobrego dnia :)

      Usuń
  35. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Nie wiem czy pisać, bo Bloger wyciepnął mi cały wpis. Spróbuję, ale to potrwa jakiś czas.
    Zimnica jak chorera. W południe tylko 4 liche stopieńki. Na
    jutro muszę się przeprosić z ocieplaczami by nie wylądować
    w łóżeczku ja wieszczy Ludwik Jerzy Kern w wierszu -

    * * *...Jesień...* * *

    *❤️*

    Wiatr
    Największy elektroluks świata
    Wszystkie drzewa
    z liści poomiatał
    I baluje w pustej altanie.

    Spadły liście
    Posnęły wiewiórki,
    Ciała drzew
    Dostały gęsiej skórki,
    Można sprawdzić, panowie i panie.

    Uciekają z ogrodów dziewczyny,
    Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny,
    Wjechaliśmy dość zdecydowanie.

    Wszystko razem biorąc, krótka mowa:
    Najpierw deszczyk,
    Potem krzyż
    I głowa
    I w łóżeczko, panowie i panie.

    A w łóżeczku
    (Jeśli grypa letka)
    Całkiem miło:
    Książeczka,
    Gazetka,
    Albo słodkie kimanie-drzemanie.

    Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy
    I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,
    To jest bosko, panowie i panie.

    *❤️*

    I kołysanka na dziś - Magda Umer - Ach panie, panowie

    https://www.youtube.com/watch?v=WnNEo9eS_f8

    Gasną ognie wśród łąk, biegną chłopcy znad rzek,
    chłodna noc, długa noc zawitała na brzeg.
    Śpią samotne ziemniaki w popiele
    nie przyjedzie już nikt na niedzielę...
    Jeszcze czynny GS, więcej piwa niż łez,
    lecz nie taki już tłok - przeszedł rok - minął rok.
    Sennie chwieją się łany rzepaku,
    umierają co słabsi wśród ptaków...
    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    czemu ciepła nie ma w nas?

    Co było, to było,
    co było, to było,
    co było, to było,
    nie wróci drugi raz.

    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    już ciepła nie ma w nas.
    Co było, to było,
    minęło jak miłość,
    prześniło, przelśniło -
    wyśniło się do dna.

    Poczerniały pnie drzew, liście porwał im wiatr,
    poznikały gdzieś hen, jak nadziei mych ślad.
    Nie złowione figlują szczupaki,
    minął rok, znowu rok - byle jaki...
    Widzisz, kończy się bal, nie mów mi, że ci żal,
    przecież patrzysz nie tak, mówisz "szczęścia nam brak",
    zamarzają na śmierć kartofliska,
    wiem, że pora rozstania już bliska.

    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    czemu ciepła nie ma w nas?

    Co było, to było,
    co było, to było,
    co było, to było,
    nie wróci drugi raz.

    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    już ciepła nie ma w nas.
    Co było, to było,
    minęło jak miłość,
    prześniło, przelśniło -
    wyśniło się do dna.

    Umiem cenić twój takt,
    elegancki twój styl,
    kto nauczył cię tak ładnie patrzeć na łzy?
    Jeszcze tulisz do ust moją rękę,
    lecz zapomnisz mnie jak tą piosenkę.
    Żegnaj miły, no cóż,
    jak się żegnać - to już,
    pięknie było nam z tym,
    lecz za dużo jest zim,
    ja cię może za mało kochałam,
    lecz zapomnieć to już nie umiałam.

    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    czemu ciepła nie ma w nas?

    Co było, to było,
    co było, to było,
    co było, to było,
    nie wróci drugi raz.

    Ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    ach, panie, panowie,
    już ciepła nie ma w nas.
    Co było, to było,
    minęło jak miłość,
    prześniło, przelśniło -
    wyśniło się do dna...

    *❤️*

    Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Maleńka moja.:)))***...
    i słodki cmok *❤️* pod 'kordełką.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w oczekiwaniu padłam na cztery łapy jak pies Pluto i żadna ludzka siła nie była mnie w stanie dobudzić. Śliczna dobranocka, ociepliła mi zaśnieżony ranek, wielkie dzięki, Jasieńku :)***

      Usuń
  36. Środowe dzień dobry :)*
    Dżizasss, co się wyrabia... Za oknem biało i jeszcze coś sypie, tyle, że strasznie mokrego, bo na termometrze 0 stopni. Mam nadzieję, że to wszystko stopnieje w dzień, bo zimy, to jeszcze sobie nie życzę.
    Szybka kawa, a do niej dodaję optymistyczne nutki :)

    Wojciech Młynarski - Jeszcze w zielone gramy

    https://www.youtube.com/watch?v=TniEe4ay_0Y

    Przez kolejne grudnie, maje
    Człowiek goni jak szalony
    A za nami pozostaje
    Sto okazji przegapionych
    Ktoś wytyka nam co chwilę
    W mróz czy w upał, w zimie, w lecie
    Szans nie dostrzeżonych tyle
    I ktoś rację ma, lecz przecież

    Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
    Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
    Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
    Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
    Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
    Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
    My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
    Jeszcze nie, długo nie

    Więc nie martwmy się, bo w końcu
    Nie nam jednym się nie klei
    Ważne, by choć raz w miesiącu
    Mieć dyktando u nadziei
    Żeby w serca kajeciku
    Po literkach zanotować
    I powtarzać sobie cicho
    Takie prościuteńkie słowa

    Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
    Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia plany
    Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
    Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
    Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
    Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
    Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
    Jeszcze nie, długo nie

    Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
    Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
    I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
    Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
    Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
    Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
    W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
    Jeszcze nie, długo nie!

    Słowa Wojciech Młynarski, muzyka Jerzy Matuszkiewicz.

    Nieuciążliwego dnia i pogody ducha dla Wszystkich :)*

    OdpowiedzUsuń
  37. Dzień dobry Ewuniu :)
    Błękitnie z przebłyskami słońca, chłodno. Pewnie takie prognozy pogody będą przez najbliższe dni. Kawa paruje, przebudzanka wysłuchana, nastrój wewnętrzny uśmiechnięty, zewnętrzny dosypia :) Za jakiś czas zewnętrzny dorówna wewnętrznemu :)

    Nadzieja

    Przyszłaś
    Delikatną dłonią
    Pękające serce - życiu
    Przywróciłaś
    a ja zdążyłem cię
    nazwać - i zapamiętać
    rysy marzeń - twoich

    - Lesław Falecki

    Pogodnego, wesołego dnia, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Na Wschodniej ciąg dalszy zimowo-jesiennego scenariusza, już bardziej jesiennego, bo pada deszcz i spłukuje resztki porannego śniegu. Trzeba mieć nadzieję, że zima jeszcze nie zaszaleje na dobre.
      A teraz już czas na ciepłą, wieczorną strunę :)

      Na ciepłej strunie

      Gdzieś pomiędzy jesienią, a zimą,
      strunom gitar najlepiej czas sprzyja,
      zanim w mrozie poranki się skryją
      ich muzyką się szczelnie owijam.

      I choć słońce już blade, chmur cienie,
      wiatr gałęzie za oknem kołysze,
      śpiew gitary mi zagrał wspomnieniem,
      letnich nocy i dni w ciepła niszach.

      Graj więc miły uczucia melodią,
      niech nostalgia rozpłynie się w mroku,
      w chłodzie mgieł ja jej dźwięki chcę podjąć,
      z tobą płynąć w muzyce obłoków.

      Ewa Pilipczuk

      ... i trochę romantycznej gitary do obłoczka kawowo-dymnego, Armik - Special guitare - yuo are my love.

      https://www.youtube.com/watch?v=R56pUPQFQg4

      Miłych, ciepłych chwil na wieczór, pozdrawiam z uśmiechem :)


      Usuń
    2. Ewuniu :)
      Popłynęłam w muzyce obłoków z miłościami na każdą sytuację życiową :)

      Do miłości

      Co by o tobie nie pisać
      Miłości moja,
      I ty pierwsza, nieśmiało ukryta w wierszach,
      Z rumieńcem i majem pachnąca,
      Z buzią piegowatą od słońca,
      I ty już nieco mądrzejsza,
      Bo wiesz, że czasem boli odrzucenie,
      I ty dojrzalsza,
      Gdy rodzisz spełnienie,
      I ty macierzyńska,
      Oczekująca nowego życia,
      I ty nagła i niespodziewana,
      Przychodząca znikąd,
      Burząca spokój budowany od lat,
      Miłości ucząca pokory,
      Łagodząca żale i spory,
      I ty miłości spokojna
      Gdy siwe włosy unosi wiatr -
      Nie zapominaj o mnie
      Nie daj o sobie zapomnieć,
      Bo bez ciebie martwy byłby świat.

      - Anna Zajączkowska

      Spokojnego, relaksowego wieczoru wolnego od politycznych tematów :)

      Usuń
    3. ... zaleśmianię :)

      We śnie

      Śnisz mi się obco. Dal bez tła,
      Wieczność się w chmurach błyska.
      Lecimy razem. Mgła i mgła !
      Bóg, ciemność i urwiska.

      Do mgły i mroku naglisz mnie
      I szepcesz, zgrzana lotem:
      "Toć ja się tobie tylko śnię !
      Nie zapominaj o tem..."

      Nie zapominam. Mkniemy wzwyż
      Do niewiadomej mety.
      O, jak ty trudno mi się śnisz !
      O jawo moja, gdzie ty ?

      - Bolesław Leśmian

      Dobranoc Ewuniu, do cieplejszego poranka, pa :)))

      Usuń
  38. Bry Syćkim.:)*

    Już się zbliża i nadchodzi,
    by to nasze życie schłodzić.

    * * *...Odlot aniołów...* * *

    O świcie dunajcowym
    Podglądałem zza płotu,
    Jak anioły przed zimą szykują się do odlotu.

    Rechotały na wietrze suchej fasoli strąki,
    Dunajec palił fajkę
    I dym puszczał na łąki.

    To jest senna godzina,
    Pełna jeszcze mamideł,
    Ale w dole nad rzeką biało było od skrzydeł.

    Zleciały się anioły z calutkiej okolicy,
    Z Tęgoborza,
    Z Bartkowej
    I nawet z Przydonicy.

    Anioł jest - jak wiadomo - półczłowiekiem,
    Półptakiem,
    A były wśród nich męskie, żeńskie oraz nijakie.

    Wśród anielic, na przykład, była jedna piersiasta,
    Co wiosną przyleciała
    Z wojewódzkiego miasta.

    I została.
    Została, aż po jesienną porę,
    Z całkiem obcym aniołem w namiocie nad jeziorem.

    Kiedy chłody nadeszły,
    Kiedy pogoda zbrzydła,
    Coraz częściej anioły zaklepywały skrzydła.

    Pora lecieć.
    Do góry wznosi się wata mglista.
    Są warunki do startu.
    Trzeba je wykorzystać.

    Poooszły!
    Nad modrzewiami szum się zrobił potworny.

    Jeden tylko pozostał.
    Anioł mrozoodporny.

    Autor: Ludwik Jerzy Kern

    Ciepełka życzę syćkim.:)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry, Jasieńku :)*
      Och, jeszcze niech nie chłodzi, na zimę jakoś nie mam ochoty. Jeszcze mi się marzy jesienny spacer :)

      I tylko powiedz

      Chodźmy na spacer w naszą jesień,
      że czasem pada, to nieważne;
      brzozom wyzłocił czas gałęzie,
      liście szeleszczą
      tak, jak dawniej.

      W kałużach promień się przegląda,
      zmarszczone troski powygładzał.
      Olszyny tańczą w jasnych brązach,
      wiatr płowe wstążki
      plącze w trawach.

      Niech śmiechem dzień się rozkołysze,
      aż pozazdroszczą wszystkie wróble
      i twoje „kocham” chcę usłyszeć
      w ciepłe, jesienne
      popołudnie.

      Ewa Pilipczuk

      Śniegowo-mżawkowej środy ciąg dalszy, plucha na całego. Ponoć po długim weekendzie ma wrócić jeszcze ciepła jesień, oby :) A na razie spokojnego, cieplutkiego wieczoru :)*

      Usuń
    2. ... i już przy księżycu, Zuziu...

      Jesienny spacer

      Popatrz... to dla nas
      te drzewa
      złotem malowane
      i tylko dla nas
      ostatni
      promyk słońca
      tej jesieni.
      Popatrz...
      to dla nas liśćmi
      ścieżki są usłane
      i tylko dla nas
      księżyc się brylantem mieni.

      Jadwiga Bieniak

      Dobranoc, gwieździstych snów, do jutra Zuziu, pa :)

      Usuń
  39. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    U mnie nie padało, a nawet słońce świeciło, tylko nie grzało.
    W południe temperatura osiągnęła 5 stopni C....no to pogoda
    załatwiona. A teraz już kawałek liryki w "Słowie na Dobranoc"
    Jerzego Horodyńskiego -

    * * *...Wyznanie...* * *
    *❤️*
    Światło wyłączyła elektrownia,
    za chwilę wypali się świeca,
    pozostanie blask w szczelinie pieca,
    jak anemiczna pochodnia.
    Nawet zegarek ze mnie szydzi
    i wiem, że na pewno nie przyjdziesz.
    W obojętne pełganie świecy
    rzuciłbym daremne czekanie,
    jak rękopis spaliłbym serce
    na pożegnanie, na rozstanie.
    Ale nie mogę. I oto posyłam
    wszystkie myśli do twojego domu,
    niech będą z tobą, strzegą cię, miła,
    i nie oddadzą nikomu.

    *❤️*

    I kołysanka na dziś - SDM - "Między nami tyle śniegu"

    https://www.youtube.com/watch?v=4_ozuWMvCMM

    ...:)))***

    Dobranoc, dobranoc obecnym i nieobecnym o raz Tobie Miła moja
    .:)))*** i ciepełka z jasieczkiem.*❤️*:)))***



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry na dobranoc, Jasieńku :)*
      Sennie mi się zrobiło, ale jak widzę, nie tylko mnie... :) Czas więc pożegnać zapaćkaną, śniegowo-deszczową środę lirycznym Słowem. Do mojej dzisiejszej dobranocki doprosiłam Else Lasker-Schüler z pieśnią miłosną, aby ciepło zwieńczyć wieczór.

      *❤️*

      *** Pieśń miłosna ***

      Przyjdź do mnie nocą — snem objęci wrośnijmy w siebie.
      Taka samotność w tym czuwaniu, taka męka.
      Ptak jakiś obcy świt ogłasza na ciemnym niebie,
      Gdy sen mój jeszcze zmaga się z tobą we mnie.

      Nad źródłami rozpętuje się kwitnienie
      I oczami twymi świeci nieśmiertelnie...

      Przyjdź do mnie nocą — przez niebieskie przyjdź granice
      W siedmiogwiezdnych butach, w miłość otulony.
      Już z mglistych stropów nieba zstępują księżyce.
      Spocznijmy w tej miłości jak dwa rzadkie ptaki
      Poza światem, wplątani w trzcin wiotkie zasłony.

      przełożyła Adriana Szymańska.

      *❤️*

      Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miły mój:)))*** ... otulmy się już w miłość...:))))*** (choćby we śnie).

      ... i kołysanka za moment...

      Usuń
    2. ... dziś pokołyszę z Magdą Turowską śliczną piosenką do wiersza Haliny Poświatowskiej, z muzyką Wojciecha Winiarskiego.

      ♦̮̑ɜܓ

      *** No chodź ***

      http://w531.wrzuta.pl/audio/5ptWtJqXba5/04_-_magdalena_turowska_-_no_chodz

      no chodź
      obejmę cię lekko
      jak ugłaskana woda ziemię
      no chodź
      dotknę twoich brwi
      jak obudzona woda
      no chodź
      spadnę na twoje usta
      jak woda podniesiona z dna
      ciepłym deszczem
      przywarta
      do szyby twojego uśmiechu
      zostanę aby wysychać
      przez resztę słonecznych dni

      *❤️*

      ... czułe pa, do poranka :)))***

      Usuń
  40. Czwartkowe bry :)*
    Resztki wczorajszego śniegu rozjaśniają ciemności egipskie, a na termometrze -1 stopień. Trzeba się zebrać do codzienności i to szybko, bo zegar już mruczy niecierpliwie.
    Zostawię jeszcze do kawy kilka drobiazgów... z Michałem Bajorem.

    *** Taka miłość w sam raz ***

    https://www.youtube.com/watch?v=bUvZKFutVqo

    Ona trwała nie długo, nie krótko
    Dla miłości najlepszy to czas
    Niosła tyle radości co smutku
    I wszystkiego w niej było w sam raz
    Tyle ile potrzeba słodyczy
    Przy czym wcale nie było jej brak
    Krzty goryczy, co jakby nie liczyć
    Nadawała wytworny jej smak

    Trochę chmur, trochę słońca
    Coś z początku, coś z końca
    Trochę pieprzu, ciut mięty
    Część dróg prostych, część krętych
    Ciut poezji, ciut prozy
    Trochę plew, trochę ziarna
    Taka miłość, taka miłość
    W sam raz, idealna

    Była taka dokładnie jak trzeba
    Miała zalet tak wiele jak wad
    Tyle piekła w niej było co nieba
    Taka miłość w sam raz, akurat
    Chyba zgodzisz się ze mną, kochana
    To rzecz pewna, jak dwa razy dwa
    Nasza miłość jest raczej udana
    Zażywajmy więc póki się da

    Trochę chmur, trochę słońca
    Coś z początku, coś z końca
    Trochę pieprzu, ciut mięty
    Część dróg prostych, część krętych
    Ciut poezji, ciut prozy
    Trochę plew, trochę ziarna
    Taka miłość, taka miłość
    W sam raz, idealna

    Choć nie zawsze nam miłość
    Swe uroki odkrywa
    Jednak jakby nie było
    Jest po prostu prawdziwa

    Trochę chmur, trochę słońca
    Coś z początku, coś z końca
    Trochę pieprzu, ciut mięty
    Część dróg prostych, część krętych
    Ciut poezji, ciut prozy
    Trochę plew, trochę ziarna
    Taka miłość, taka miłość
    W sam raz, idealna

    tekst Michał Bajor, kompozytor Piotr Rubik

    ... i już mnie nie ma. Dobrego humoru, "dusznej" pogody i uśmiechów na cały przedpiątek :)*

    OdpowiedzUsuń
  41. Dzień dobry Ewuniu :)
    Zima zawitała na Zachodnią ;) Lekki przymrozek, białe dachy i oczywiście problem, czy już futerkowo czy tylko na cebulkę ;) Przebudzanka, kawa i pion, a w perspektywie trochę zaległej pracy.
    Czwartkową "miłość w sam raz" poprę receptą :)

    Recepta na miłość

    Weź ziarnko pieprzu, szczyptę wanilii.
    Dwa lukrowane serca,
    słodkich całusków tysiąc,
    garść ciepłego dotyku
    i słów pozbawionych lęku.
    Pikantnej zazdrości troszeczkę.
    Marzeń kolorowych jak tęcza,
    dotyku co muska jak promyki słońca,
    delikatnej dłoni co szuka drugiej,
    by móc schronić się, gdy źle przyjdzie,
    oczu co patrzą jak w obraz na Ciebie.
    Gdy wszystko pozbierasz: masz miłość
    gorącą, szczerą i piękną.
    Syć się nią z umiarem a będzie rozkwitać
    i trwać do końca.....
    chwilą

    - zula50

    Pozdrawiam cieplutko, serdecznie, gorącego buziaka na rozproszenie chłodu ślę wraz z promykami słońca, które niech ogrzewają jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Zuziu :)
      Wschodnia też cały dzień zimna, mimo dłuższych przebłysków słońca. Podobno długi weekend zapowiada się jeszcze chłodniejszy. Co tam jednak zimo, jak możemy się pocieszyć ciepłymi strofami poezji.
      Zatem Poeta "odrzucony" na cichy, ciepły wieczór :)

      Trzy róże

      W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.
      W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,
      Spoza zieleni szarzeje płot stary.
      Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,
      O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.

      Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie
      I na promieni po gałęziach załom,
      Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom
      Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!
      Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.

      Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne,
      I dwa te ciała, ukryte w zieleni,
      I ten ład słońca wśród bezładu cieni,
      I najście ciszy nagłe, niespokojne,
      Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne.

      A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała,
      Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia,
      Której purpura przetrwa snów stulecia,
      To wszakże ona też nam w piersi pała -
      Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała!

      Bolesław Leśmian

      Radości, spokoju, uśmiechu i ciekawie spędzonego wieczoru, Zuziu :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      serce dla serc :)

      Kochanie niestandardowe

      Jak to się dzieje ?
      że się nie widzieliśmy
      żadnych wieści
      Ciągle czekam aż gołąb przyleci

      Dziobem zastuka
      popłynie kołysanka
      i wtedy Sen do ucha
      wyszepce: Już nie słuchaj...

      Nie słuchaj ulicy
      Nie słuchaj głosu serca
      Nie słuchaj sumienia
      Nie czekaj odpowiedzi, zaufaj
      i odpocznij, chwileczkę,
      tak rzadko ostatnio ze mną bywasz,
      bo tylko o nim myślisz...

      I budzę się rankiem
      i wciąż ciebie nie ma
      i czuję, że dzieje się
      źle lub jeszcze gorzej
      i boli mnie, kiedy ciebie
      przy mnie nie ma
      zawsze cierpimy razem
      i jakby nas coś łączyło
      Jakieś dziwne... kochanie...

      Ale nie kochankowe
      utkane różami
      Bardziej takie krzyżowe
      Spotykane czasami
      Tylko czasami...

      - Carie

      Dzień obfitujący w zaskakujące sytuacje na plus i minus, jak to w życiu :-o
      Cieplutko i serdecznie, pa :)

      Usuń
    3. :)
      ... już tempo zwolniło i powoli zakrada się mój ulubiony piątek, tym razem świąteczny :)

      o zmierzchu ... (czar ropoczął się)

      czar rozpoczął się gdy niebo
      pochylając głowę nisko
      wpatrywało się zmieszane
      w rozpalone z chmur ognisko

      najpierw róż się słodko spiętrzył
      między szarość wbiegł smugami
      lekko cicho i swawolnie
      bruzdy grube ciepłem karmił

      podsycając płomień żarem
      nitki snuł tkliwością barwy
      sama nawet nie wiedziałam
      czy znak smucił ten czy bawił

      gdzieś tam z dali tupot słońca
      usłyszałam łowiąc dźwięki
      cień się oparł w drzew koronach
      pocałunek w nim uwięził

      i przechyla nim kołysze
      muślinami noc dotyka
      otwierając oczy zmierzchem
      stwierdzam widok ten zachwyca

      Maryla Polak

      Dobranoc, Zuziu, czas pomyśleć o sennym relaksie, pa, do jutra :)
      Już mam nowy wiersz i jutro wstawię nowy wpis. Ale najpierw dłużej sobie pośpię :) Buziaki :)

      Usuń
    4. ...:)

      za wodą cichych marzeń

      za wielką wodą cichych marzeń
      leżą przestrzenie rozświetlone
      srebrzystość trawy o poranku
      ogrody barwne chwile wonne

      zauroczenia fascynacja
      unikająca definicji
      nawet przyzwyczajenia miłe
      rozkołysane szczęściem zmysły

      miłość spleciona z dobrem działań
      odszukująca nawet w trudzie
      wartość codziennych dni banalnych
      która ocala która umie

      podejść rozniecić blask spojrzenia
      ujmować w słowa czułość troskę
      nie tracąc siebie podarować
      to wszystko co jest w życiu dobre

      - Maryla Polak

      Zauroczeń, fascynacji, marzeń, które mają szansę zrealizować się nie tylko we śnie, pa :)

      Usuń
    5. Dziękuję, Zuziu, miłego świętowania, pomyślnego dnia :)

      Usuń
  42. I mija już bardziej zimowy, niż jesienny czwartek, czas zatem pożegnać go lirycznym Słowem. Piękny, melancholijny księżyc za oknem...

    *❤️*

    * * *...Księżycu, pniesz się w niebo tak smutnymi kroki...* * *

    Księżycu, pniesz się w niebo tak smutnymi kroki,
    Bez słów, bladością lica zdradzając jedynie
    Boleść! Jakże to — nawet więc w niebios wyżynie
    Ów łucznik czyha, strzałę dziurawiąc obłoki?
    Jeśli mogę — poznawszy sam, czym są wyroki
    Miłości — po objawach sądzić o przyczynie,
    Jeden z twej melancholii jasny wniosek płynie:
    Cierpisz, jak ja, z miłości, wędrowcze wysoki.
    Powiedz zatem, Księżycu, zdradźże, mój kompanie
    W krzywdzie — czy i tam, w górze, zwę miłość gorącą
    Brakiem rozumu? Czy i tam wierne kochanie
    Dumne piękności zawsze wzgardliwie odtrącą,
    Choćby je radowały hołdy i zaloty?
    Czy i w niebie niewdzięczność nosi miano cnoty?

    Philip Sidney
    (Sonet 31) przełożył: Stanisław Barańczak

    *❤️*

    Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... pogodnych, księżycowych snów :)))***

    ... i za chwilę kołysanka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kołysanka na dziś - Audrey Hepburn-Moon River

      https://www.youtube.com/watch?v=uirBWk-qd9A

      Księżycowa rzeko,
      szersza niż na milę.
      Przejdę na Twój drugi brzeg pewnego dnia.
      Stary twórco marzeń,
      Ty łamaczu serc
      Dokądkolwiek zmierzasz, podążam za Tobą.

      Dwaj włóczędzy,
      Wyruszający, by zobaczyć świat.
      Tak wiele jest świata do ujrzenia
      Jesteśmy za tym samym końcem tęczy,
      Czekając za łukiem.
      Mój oddany przyjaciel*
      Księżycowa..
      Rzeka...
      ...i ja...

      *❤️*

      ... czułe pa, do późnego poranka :)))***
      I proszę się nie niecierpliwić, będzie nowy wpis :)*

      Usuń
  43. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    No i mamy dłuuuugi weekend i późną noc. To "Słowem na
    dobranoc" będzie wiersz Bolesława Leśmiana -

    * * *...Po ciemku...* * *

    *❤️*

    Wiedzą ciała, do kogo należą,

    Gdy po ciemku, obok siebie leżą!

    Warga - wardze, a dłoń dłoni sprzyja -

    Noc nad nimi niechętnie przemija.

    Świat się trwali, ale tak niepewnie!...

    Drzewa szumią, ale pozadrzewnie!...

    A nad borem, nad dalekim borem

    Bóg porusza wichrem i przestworem.

    I powiada wicher do przestworu:

    ?Już nie wrócę tej nocy do boru!" -

    Bór się mroczy, a gwiazdy weń świecą,

    A nad morzem białe mewy lecą.

    Jedna mówi: "Widziałam gwiazd losy!"

    Druga mówi: "Widziałam niebiosy!" -

    A ta trzecia milczy, bo widziała

    Dwa po ciemku pałające ciała...

    Mrok, co wsnuł się w ich ściśliwe sploty,

    Nic nie znalazł w ciałach, prócz pieszczoty!

    *❤️*
    I kołysanka na dziś - Jerzy Satanowski - Powiedz z kim

    https://www.youtube.com/watch?v=njOEPNZfEzc

    *❤️*

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Maleńka.:)))*** czułe
    pa do poranka.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nocne leśmianienie :)* Przyjemnie się czytało i słuchało do pierwszej kawy.
      Za kilkanaście minut, pół godziny będzie nowy wpis :)*

      Usuń
  44. Już jest nowy post, zapraszam :)*

    OdpowiedzUsuń