Lublin w blaskach listopadowego zachodu słońca; fotki z poniedziałku, 25.11.2013 r. |
Z wieżami lubelskiej Starówki... |
... w tym z najpiękniejszą, Trynitarską. |
A do porannej kawy w Ciepłej przystani przyniosłam ostatnią jesienną hortensję z Kozłówki. |
Ciepła
przystań
Szare
powietrze mgłą zasnute,
o
świcie krążył płatek śniegu,
ostatni
liść w pozłocie kruchej
drży
w pierwszych taktach zimnych etiud.
Jesień
odchodzi w rdzawych sukniach
modrzewi;
róże śpią w chochołach,
pejzaż
za oknem też posmutniał
lecz
słońca w sobie nie odwołam,
gdy
garstkę ciepła mi przynosisz
w
zwykłej rozmowie na dobranoc,
w
codziennych rytmach szarych godzin,
kiedy
dzień dobry mówisz rano.
Za
chwilę zima dni pobieli,
nie
zmarznę w jej lodowych błyskach,
bo
w twoich uczuć sztukaterii
znalazłam
sens i ciepłą przystań.