...na peryferiach miejskiego zamętu
gdzie białe zegary mleczy
bezdźwięcznie odmierzały czas
a rosa z namaszczeniem
okryła łąkę
staliśmy przed domem wspomnień
z drzwiami otwartymi na bezkres
z podłogą skrzypiącą od kroków
zapomnianych elfów wróżek i cudów
nic nie mówili -
czy tam też jest czerwiec
czy tylko rozkład przylotów
kto i kiedy
przed piątą
zniknęli cicho jak przyszli
zostałam sama na pasie startowym
z moją nostalgią
która rozsiadła się wygodnie
w wierszu
Ewa Pilipczuk, 12.06.2018 r.