Na ostatniej prostej
Jeszcze mała chwila
i będzie po wiośnie
maj chyłkiem spogląda
na drogę
w nieznane
gdy bzy i konwalie
na ostatniej prostej
a za moment chabry
a za moment chabry
rozścielą się
łanem
A nam cóż zostało
A nam cóż zostało
z uniesień wiosennych
wtulamy się w siebie
choć horyzont
blisko
w jednym poemacie
z czasem który pędzi
nim finał odgwiżdżą
nim finał odgwiżdżą
gwiżdżemy
na wszystko
Ewa Pilipczuk, 17 maja 2020 r.
... a jeszcze po drodze był Dzień Matki i narodził mi się taki wiersz...
MamieEwa Pilipczuk, 17 maja 2020 r.
... a jeszcze po drodze był Dzień Matki i narodził mi się taki wiersz...
Tego lutowego wieczoru
siedziałam na małym stołeczku
jak kiedyś u twoich stóp
za oknem padał śnieg
milczałyśmy sobie razem
wtedy dopiero zrozumiałam
że ty już na chmurce
ze swoim przepisem na sernik
ze skórką pomarańczową
którego nigdy nie udało mi się upiec
z cierpliwą litanią „włóż czapkę” „uważaj na siebie”
z figlikami w szarych oczach
z kołyską ciepłych rąk
cisza weszła na palcach
ukryłam ją w bezsennych nocach
maleńkich pamiątkach
kilku wierszach
starych fotografiach
w obrączce wspomnień
z najdroższego kruszcu
do dziś ją noszę jak talizman
Ewa Pilipczuk, 26 maja 2020 r.