Zaplątany w powój, w cienkich kłosach trawy
wiatr snuje melodię letniego spełnienia;
w ulewie kolorów, pośród pól złotawych
lipiec swój epilog sączy w światłocieniach.
Milczeniem już dzwonią opuszczone gniazda,
mgła nad ranem wiesza delikatną chustę,
tajemnicze iskry w spadających gwiazdach,
śpiewy nocnych cykad nie dające usnąć.
O czym szumią łąki w sukienkach kwiecistych,
stawy w nenufarów kręgach złotorzęsych?
O gorących słowach rozedrganych w listach,
spełnionej miłości w kilku strofach wierszy.
Ewa Pilipczuk (Impresje codzienne)
... i może jeszcze ten:
... i może jeszcze ten:
W dopełnieniu lipca
Lipiec dopala się w purpurze
płomiennych dalii i jarzębin,
wieczorne cienie czas wydłuża
fioletom dzwonków dając głębię.
Tęskne melodie wiatr wygrywa
wysokim trawom i mimozom;
taflę jeziora połyskliwą
dyskretnym listkiem złoci brzoza.
Spójrz, słońca wokół jeszcze dosyć,
pora promieni nie skończona.
Dam ci smak jeżyn w kroplach rosy,
odnajdę ciepło w twych ramionach.
Ewa Pilipczuk (z szuflady)
Chyba tym razem się wyrobiłam :)))*
OdpowiedzUsuńWiersze nie nowe, ale może warto przypomnieć... Zdjęcia aktualne, ale blogger nie pozwala na zbyt wiele.
Miłej lektury, Kochani :)* 🎀❤️🎀.
Dzień dobry w Piątek :)*
OdpowiedzUsuńPrzymglony lekko błękit zapowiada kolejny upalny dzień... ale na na razie rześko, za oknem na tę chwilę 17 stopni. Co będzie, zobaczymy - a na razie duża kawa dla Wszystkich i energetyczna przebudzanka z Anną Marią Jopek i Patem Metheny. Ach, jak ja lubię jazz i jakoś nie mogę z niego wyrosnąć ;)
*** Tam gdzie nie sięga wzrok (Follow Me) ***
http://www.youtube.com/watch?v=BHCggMGt09M
Gdy ruszyć chcesz,
w najdalszą z dróg
Tam gdzie nie
sięga wzrok
musisz wziąć
oddech i
zrobić pierwszy krok
Jea ja...
Choć w sercu lęk
nie cofaj się
tylko tak warto żyć
w chmurach gdzieś lśni twój szczyt
odważ się i idź...
AaaAaaAaaAaaa...
Świat kocha tych co śmiało idą pod wiatr
w nieznaną dal
Gdy ruszyć chcesz
w najdalszą z dróg
tam gdzie nie... gdzie nie sięga wzrok
musisz wziąć oddech ii zrobić krok
Gdy ruszyć chcesz
w te najdalszą z dróg
tam gdzie nie sięga wzrok
musisz wziąć oddech i zrobić krok
Gdy wyruszyć chcesz...
***
Obchody pierwszych urodzin Zosieńki będą w sobotę, czyli jutro. Jeszcze raz dzięki piękne za całą wiązankę życzeń i prezentów dla niej, Jasieńku :)))***
Dobrego, szczęśliwego dnia, Kochani. Oby wreszcie zelżały upały i rześkie dni zaczęły nas cieszyć :)*
Eh... jaka szkoda, że nikt nie przyszedł pod nowy post. Ale to pewnie moja wina, bo zbyt długo nic nie zmieniałam na blogu.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko szkoda... a tu już za chwilkę po lipcu.
To może jeszcze na dobranoc Mistrz Konstanty.
KONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI -
.
Gdybyś mnie kiedyś miała przestać kochać
.
Gdybyś mnie kiedyś miała przestać kochać,
nie mów mi tego. Bóg tego także nie czyni.
Gdy ma zesłać zarazę i głód, On ciągle się śmieje z wysoka,
choć dobrze wie, że oazy przemienia w pustynię.
.
- K.I. Gałczyński -
... i pocałunek na dobry sen :)* jedna z piękniejszych piosenek francuskich "Prière sans espoir"- Modlitwa bez nadziei - w wykonaniu Ireny Santor do muzyki Charlesa Danversa i tekstu Krystyny Wolińskiej.
https://www.youtube.com/watch?v=_NjYuedHfaw
Nim ustami dotkniesz ust
I nim powtórzysz znów
To, co jest pocałunkiem
Zważ, że to połączy nas
I będzie raz po raz
Łączyło pocałunkiem
I będziemy - ja i ty
Miłości drogą szli
Zaczętą pocałunkiem
Gdy ustami dotkniesz ust
Będziesz troszeczkę już
Mój własny, własny mój
Więc nim nasz beztroski flirt
Inny przybierze styl
W inną uderzy strunę
Wiedz, że to poważna rzecz
Początek serca spraw
Twój ze mną pocałunek
To w pamięci będzie trwać
To będzie po nas znać
Intymny pocałunek
Gdy ustami dotkniesz ust
Będziesz troszeczkę już
Mój własny, własny mój
* * * * *
Dobrej, spokojnej nocki Wszystkim i do jutra, pa :)))***
Dzień dobry, to już drugi dzień sierpnia :)*
OdpowiedzUsuńPo nocnej ulewie nareszcie rześko i przyjemnie, na tę chwilę 15 stopni i pełne zachmurzenie. Słońce bardzo leniwe, dopiero zaczyna się przez nie przedzierać. Rześko i przyjemnie, wraca werwa i chęć do życia 😍 I tak trzymać do końca dnia!
Poranna mocna czarna dla Wszystkich i Jonasz Kofta na deser jako przebudzanka.
*** Dopóki wierzysz we mnie, miła... ***
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Wszystko byś mi wybaczyła
Tylko jednej rzeczy nie
Mogę wściec się i utytłać
Paść na mordę, byłem wytrwał
Byle małych świństw gonitwa
Nie wciągnęła mnie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Choćbyś nic mi nie mówiła
Ja to najserdeczniej wiem
Kiedy czasem, ot tak, stwierdzam
Taki pejzaż, trzeba pełzać
Widzę twoje oczy we łzach
Mam znów nogi dwie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Co mi serce uskrzydliła
Nauczyła mówić - nie!
Wiem, upadnę nieraz jeszcze
Nieraz głową mur popieszczę
Ale w nasze życie zmieszczę
Prawdę, której chcę
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Z życiem mnie nie pogodziłaś
Ale z samym sobą - tak
Mam przy sobie gorzką pamięć
Mam swój uśmiech, co nie kłamie
Wiem, że już mnie nic nie złamie
W nadchodzących dniach
Jonasz Kofta
... i Michał Bajor, delikatnie...
https://www.youtube.com/watch?v=xDhFcxeJa70
Dobrego poniedziałku i nowego tygodnia, Kochani 🥰🍀🦋🌻💞
ze zdrowiem i uśmiechem na cały dzień :)*
💕***
UsuńPoniedziałkowe bry.❤️:)*
OdpowiedzUsuńKurka wodna, Olimpiada w Tokio zabiera mi mnóstwo czasu, nawet
nocami od drugiej. Potem trzeba to odespać. Ale naszym kiepsko
tam się wiedzie. Może wtorek okaże się łaskawszy. Na dodatek
mam awarię automatu do spłukiwania miski WC i Tauron policzył mi podwójnie za zużyty prąd. Ale pal to licho...
I aktualny wiersz naszego Alexandra Czartoryskiego z dnia 31 lipca 2021 r. -
* * *...Dziś 1 Sierpnia...* * *
Dziś 1 Sierpnia. Czy pamiętamy
Co się zdarzyło w 44tym?
Gdy z Człowieczeństwa Naród odarty
Powstał i chwycił w ręce karabin
Nie wiedział - zginie czy się przebije
Do swej Wolności, Godności bojem
Rzucił na szalę to życie swoje
Zginęło wielu, choć garstka żyje
Co przyszło potem, w 45tym?
Przegrał okupant, został zniszczony
Lecz ...czy powstały 'wszechpolskie strony'?
Komuna wlała się w polskie kąty
- Wszak Rosja zawsze obok nas, blisko -
My 'sojuszników' z Zachodu mamy
- 'bezmyślną myślą' się podpieramy -
A co z Niemcami? Są ponad wszystko
Kto nie zna hymnu - ich - niech posłucha
Są ponad wszystko, myślą i siłą
Gdyby Polacy? Byłoby miło
...Polaka zawsze da się wyruchać ...
Polak się odda 'wsjem' na ofiarę
Nie umie myśleć, działać skutecznie
A więc ofiarą zostaje - wiecznie!
...Taką to dla nas 'wsje' mają miarę ...
Chcesz mi zaprzeczyć? Czyżby Historia
Odnotowała, że kiedykolwiek
Polak był Władcą? To nie ten Człowiek
...Historia faktów to nie teoria ...
Polak od Niemca 'cieńszy' w przekroju
Zawsze 'w bambuko' robić się daje
I co mi na to wszystko zostaje?
...Współczuć ofiarom ginącym w boju ...
Bo na 'myśl polską' nie da się liczyć
- ja nie pamiętam tak dobrej pory -
Historią Kraju głównie Rozbiory
Co pozostaje? Powstania ćwiczyć
A po powstaniach ...znów Targowica
Zdrady i walki 'jednego z drugim'
Ciągle, bez końca jak Czas jest długi
...Polska Historia może zachwycać? ...
🎀❤️🎀
A ozdobnikiem niech będzie Chór Czejanda w "Asturii" z 1954 r.
z tekstem Zofii Szleyen -
https://www.youtube.com/watch?v=Mab2u_A_x7Y
***...
Asturia
Asturio, ziemio mych młodych lat.
Asturio, ziemio jedyna
Do moje ziemi chcę wrócić wnet.
I wrócę, jeśli nie zginę
Wrócę i wejdę na drzewo
i zerwę kwiat pełen rosy
I dam go mojej czarnulce
aby go wpięła we włosy
Asturio, ziemio mych młodych lat.
Asturio, ziemio mych marzeń
O bracie, gdybyś tą ziemię znał,
zrozumiałbyś, czemu ja płaczę
Wrócę, zobaczę Oviedo,
chwycę karabin i granat
Pójdę się bić za Asturię,
moją ojczyznę kochaną.
🎀❤️🎀
Miłej reszty dnia i Olimpijskiej nocy.💞
Zachwyciłem się wierszem Andrzeja Waligórskiego: - "Hamowanie".
OdpowiedzUsuńPewnie i mnie trza wciskać delikatnie pedał hamulca...
* * *...Hamowanie...* * *
Poczciwiejemy, mój stary, poczciwiejemy,
Marzą nam się podmiejskie dworce,
Nie nam stawiać na ostrzu problemy
I nie nam się ustawiać sztorcem.
Marzą się nam dworce podmiejskie,
Dzikie wino, w oknach begonie,
Nie nam trasy europejskie.
Coraz mądrzej, mój stary, coraz wolniej
Hamujemy, mój stary, na wirażach,
Nie kochamy już tak żarliwie,
Nie wierzymy w świątki na ołtarzach
Choć patrzymy na nie życzliwie.
Przystajemy pod dębem lub klonem,
Na ławeczkach siadamy sennie,
Marzą nam się stacyjki zielone
Z jednym pociągiem dziennie,
W województwie - powiedzmy - białostockim,
A w powiecie - powiedzmy - suwalskim.
Zawiadowca, żeby był Kwiatkowski,
A dyżurny, żeby był Kowalski.
Żeby obaj mieli ładne córki,
Żeby cieszył nas widok tych córek,
Jakaś krówka żeby, żeby kurki,
Piesek żeby, koniecznie Burek.
Żeby groszek się wspinał po kijkach,
Żeby wdzięcznie, żeby poręcznie,
Żeby taka mała stacyjka
Z jednym tylko pociągiem miesięcznie,
A pociąg z jednym wagonem
A ten wagon z jednym przedziałem,
Starzejemy się, mój stary, z fasonem,
Wymieramy, mój stary, z nabiałem,
Trochę-śmy jak kresowa warta,
Trochę-śmy jak kanarek z ciocią,
A właściwie, to raz na kwartał
Też wystarczyłby dla nas pociąg,
Za to więcej udanych pasjansów,
Za to bardziej odległa sceneria -
Marzą nam się stacje dyliżansów
Zagubione na niebieskich preriach,
Ułożone mrocznie, ubocznie,
Oblężone przez upały lub zimy,
Żeby jeden dyliżans rocznie,
Żeby nikt nie pytał, co myślimy...
... chyba pozostaną mi tyko pasjanse...:)))*
Hamowanie Waligórskiego przepiękne :D A wiersze naszego dyżurnego poety chyba coraz mniej mi się podobają. Zestarzał nam się i chyba nieco zgorzkniał, albo i skwaśniał... ❤️😊😲
UsuńKocham takie lato, jak dziś. Z różnorodnym niebem, pięknymi barankami wełnianymi, przekropne i nieupalne.
Noc też zapowiada się miła, z plejadą sierpniowych gwiazd...
No to już pora pokołysać, a kołysankę na dobranoc wykonają Michael Bolton - śpiew i gitarzysta geoffers47 w wersji instrumentalnej tego samego utworu - "A love So Beautiful" - Miłość taka piękna
https://www.youtube.com/watch?v=YJp3c4yvBMI&list=RDYJp3c4yvBMI&index=3
Letnie słońce zaszło
na nasza miłość dawno temu
Ale w moim sercu czuje,
te sama, dawna poświatę
Miłość tak piękną
W każdym sensie
Pozwoliliśmy jej odejść w dal
Byliśmy zbyt młodzi by zrozumieć
Aby kiedykolwiek wiedzieć
Ze kochankowie oddalają się od siebie
Tak dzieje się z miłością
Miłość tak piękną
Miłość tak słodką
Miłość tak piękną
Miłość dla Ciebie i dla mnie
Kiedy myślę o tobie
Zapadam w miłość ponownie
Miłość tak piękną
W każdym sensie
Miłość tak piękną
Pozwoliliśmy jej odejść w dal
I kiedy myślę o tobie
Zapadam w miłość ponownie
Miłość tak piękną
Pozwoliliśmy jej odejść w dal.
❤️✿❤️
i wersja instrumentalna:
https://www.youtube.com/watch?v=JZvICmr8DT4
* * *
Dobranoc wszystkim i Tobie Miluszku mój :)))*** całusy i słodkich snów, pa:)))***
Witaj Ewo - widzę, że dawno tu nie zaglądałaś
OdpowiedzUsuńCzy przypadkiem nie wiesz gdzie się podziewa Ozon - u niej również cicho
Jestem, jestem :) Ale więcej mnie na Facebooku niż tu. Ciebie zresztą chyba też ;) Pozdrawiam, Jagódko (chyba?), też dawno nie zaglądałaś a nawet jeszcze dawniej :)))
UsuńBry.:)*
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wszyscy tutaj szykują się do odejścia...
Trudne to zrozumienia...
A w tak trudnym czasie zaproponuję piosenkę w tłumaczeniu polskim Wojciecha Młynarskiego z J. Brela i wykonaniu Michała
Bajora -
* * *...Starzy Ludzie...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=Z3I9j_i4JR4
Nie mówią prawie nic, bezradnie patrzą w krąg
wyblakłym wzrokiem swym,
Choć mogą forsę mieć, to przecież biedni są,
bo marzeń braknie im,
W ich domach zapach ziół i zapach dawnych słów
wśród smutnych ścian się zbiegł,
W Paryżu żyje się jak na prowincji, gdy ktoś przeżył życia wiek,
A gdy wpadają w śmiech, głos pęka im,
gdy o swych świetnych piszczą dniach,
A gdy wpadają w płacz, ich zmarszczek gęsta sieć
perliście lśni we łzach,
A jeśli trochę drżą, drżą słysząc zegar, co w salonie mierzy czas
I gada noce, dnie swe "tak" i swoje "nie", i gada "czekam was".
Nie mają złudzeń już, ich książki dawno śpią, pianino w kącie śpi
I kot już dawno zdechł, niedzielne winko zaś już
nie rozgrzewa krwi,
Tak skurczył się ich świat, że nie ruszają się za wiele zwłaszcza, że
Przy oknie zaśnie się, w fotelu zaśnie się, spać mogą byle gdzie.
Jeśli wychodzą, to wychodzą wbici w czerń i człapią resztką sił
Pochować kogoś, kto był jeszcze starszy i kto jeszcze brzydszy był
I opłakując go zapomnieć chwilę chcą o tamtych myślach złych,
Że zegar noce, dnie swe "tak" i swoje "nie" gadając - czeka ich.
Nie umierają, nie, lecz zapadają w sen, któremu końca brak,
Wczepieni w dłonie swe, tak bojąc rozstać się - rozstają się i tak,
Kto z dwojga został sam, wciąż dotyk będzie czuł stygnących,
drogich rąk,
Kto z dwojga został sam, bez trudu znajdzie swój
ziemskiego piekła krąg.
Zobaczyć można ich jak z trudem niosą w deszcz
parasol swój i wstyd,
Że mówią cicho zbyt, że chodzą wolno zbyt, że żyją długo zbyt,
A jeśli czegoś chcą, chcą komuś chociaż raz powierzyć myśli swe,
Że zegar gada wciąż swe "tak" i swoje "nie" i gada "czekam cię".
Że zegar raz po raz swe "tak" i swoje "nie" gadając - czeka nas...
❤️✿❤️
Miłych kolejnych dni. 🎀❤️🎀
iało być: 'trudne do zrozumienia' - przepraszam za błąd. :)))*
OdpowiedzUsuńJestem, jestem, Jasieńku :)*
UsuńI nigdzie się nie wybieram, co najwyżej na tygodniowy wyjazd nad morze w najbliższą niedzielę. A co, babci też się należą jakieś wakacje ;)
Jak już nie raz pisałam, więcej mnie na Facebooku, niż tu. Nie daję rady na co dzień obsługiwać obu stron internetowych, wybrałam więc tę, gdzie jest więcej odwiedzających. A Impresje też, tyle że wtedy, jak się ktoś odezwie, bo do pustego ekranu głupio jest pisać.
U nas ciężki luj od wczoraj... Witam Wszystkich ciepło i z czułością :)))* ... i z Muzą pomyślności do kawy - Michała Bajora.
https://www.youtube.com/watch?v=z2MJwXDvLmo
Co to?
gdy usta milczą , śpiewa i wzrusza
to dusza, to dusza
co to ?
nie raz duszy skrzydła sobie dopinało
to ciało, to ciało
dusza i ciało, serce i rozum
wiedza i sztuka wyśniona
każda ta para jest wtedy szczęśliwa
gdy w siebie zapatrzona
Między żarem słów, a słów tych cieniem
między śmiechem a westchnieniem
między każdą chwilą smutku i radości
krąży muza pomyślności
poszukaj, zawołaj ją na kuszenie
nowych dni, pięknych chwil
przyniesie taki uśmiech, co da ci natchnienie
co doda sił na więcej sił
Pewien artysta, muzyk pianista
sztuce swej bez reszty oddany
grywał do tańca pewnej tancerce
siedząc w orkiestronie schowany
nie widział skoków, ni piruetów
kroków na czubkach palców
słyszał leciutki tupot po scenie
a potem burze oklasków
Jak wiele zdziała uczucie
pokona przeszkód, przeszkód sto
przez takie dziwne losu zrządzenie
wymyślił światu peryskop
Między żarem słów, a słów tych cieniem
między śmiechem a westchnieniem
między każdą chwilą smutku i radości
krąży muza pomyślności
poszukaj, zawołaj ją na pokuszenie
nowych dni, pięknych chwil
przyniesie taki uśmiech, co da ci natchnienie
co doda sił, na więcej sił
Dusza i ciało, serce i rozum
wiedza i sztuka wyśniona
każda ta para jest wtedy szczęśliwa
gdy w siebie zapatrzona
bo kiedy w chwilach samotności
jedno drugie na duchu podpiera
nadzieja rośnie jak wielka rzeka
która po obu brzegach wzbiera
Między żarem słów, a słów tych cieniem...
Autor i kompozytor Marek Grechuta
Pomyślności, dobrego humoru i zdrówka na cały dzień ❤️✿❤️
Wrześniowe dzień dobry, Ewuniu:)
UsuńZnów idzie jesień
Noc przerosła dzień niepostrzeżenie
przy płocie wrzesień badyle rdzawi
w bramie godzina stojąc w półcieniu
oparem mgły z rozlewisk się dławi
poranki zburzone winem - drzemią
i niebo kluczem gęsi głośno łka
kasztan rozrzuca ciążące brzemię
popatrz znów spadła brązowa łza
dzień przykryty chmurą, jak napar z ziół
przechyla już ku jesieni amforę
lejąc barwy, jak z tęczy pawich piór.
a drzewa?... pragną grać w kolory...
/Zofia Szydzik/
Pozdrawiam serdecznie po długiej nieobecności...
Trochę problemów zdrowotnych, z którymi musiałam się zmierzyć, zrobiło ze mnie "odludka".
Miłego września życzę Tobie i Wszystkim:)
Dzień dobry, Aniu :)*
UsuńWspółczuję problemów zdrowotnych i mam nadzieję, że już choć trochę zostały rozwiązane. Mnie też już bardzo mało na blogu, skupiłam się raczej na swojej stronie na Facebooku, tam zamieszczam najnowsze fotografie (jest dużo więcej miejsca) i wiersze. Nowych wierszy na razie nie mam. Nie piszę, bo póki co nie mam takiej potrzeby i nie poganiam siebie, bo wiem, że kiedyś ta potrzeba sama się pojawi.
Dziękuję pięknie za wizytę i przypomnienie ślicznego wiersza Zosi :) To może i ja coś swojego przypomnę...
Jesień
Przyszła strugą ciszy, z bielą mgieł nad ranem,
w pozłacanym płaszczu z jesionów otrzęsin,
nad sepiową bruzdą w polu zaoranym
zaciągnęła niebo kluczem dzikich gęsi.
Dojrzałością jeżyn pobudziła zmysły
- usta wciąż czerwone, jak maki na łące -
zanim szron ją zamknie w srebrnawym uścisku
igra w dzikim winie karminowym pląsem.
Jeszcze trochę ciepła. Spod zielonych powiek
filuternym błyskiem kasztan plecie baśnie.
Czas wymierza schyłek. Jesienną tęsknotę
wierszem ci zanucę
- posłuchaj nim zaśniesz.
Ewa Pilipczuk (z szuflady)
Ze zdrowiem jako tako, choć zdarzają mi się różne epizody mniej lub więcej nieprzyjemne, ostatnio korzonki dały o sobie znać, a tu roboty w ogrodzie moc... Zosi też nie mogę wziąć na ręce. A ona już stawia pierwsze kroki :)
Zdrówka, Aniu i pojawiaj się na Impresjach jak najczęściej. Uściski :)
Witaj Ewo, witajcie komentatorzy
OdpowiedzUsuńSzkoda, że fb wypiera takie blogi jak ten.
Tam jest szersze pole manewru, a tutaj mały osobisty kącik
nie zawsze odwiedzany przez czytelników.
Chociaż ty Ewuś nie narzekałaś na brak wizyt.
Życzę zdrówka wszystkim tu obecnym
a Ewe zapraszam do wstawienia wiersza jesiennego - niebawem koniec września.
Miłego dnia
Jagódko, pozdrawiam ciepło :)
UsuńA kiedy znajdę czas i ochotę, to z pewnością coś nowego wstawię na blog.
Serdeczności raz jeszcze.
Ewuś daj znak, że wszystko w porządku ze zdrowiem. Komunikaty MZ
OdpowiedzUsuńprzerażają. Jesteście liderem w ilości zachorowań na Covid-19.
Pozdrawiam słoneczne Ciebie i Twoich bliskich. Pa.
Dzięki za troskę, Jasieńku 😘
UsuńU mnie wszystko w porządku, żyję, jestem zdrowa, właśnie wczoraj obchodziłam urodziny ❤️😊
Tak wielka ilość zakażeń na Lubelszczyźnie wynika stąd, że przy trzeciej fali prawie nie było u nas zakażeń, no i mamy bardzo niski wskaźnik zaszczepienia. Stąd wirus ma po kim szaleć, ale na głupotę ludzką nie ma rady. Dalej się nie szczepią i... chorują i umierają.
Jestem i wychorowana, i zaszczepiona dwoma dawkami Pfizera, a w pzyszły wtorek idę na trzecią dawkę. Już minęło pół roku od drugiej.
W rodzinie wszyscy zdrowi, Zosia już chodzi, a raczej biega i mówi - mama, tata, baba, dziadzia, am, mniam 😊
Trochę ostatnio meczą mnie korzonki... ale to pewnie pesel winien ;)
Całusy, Skarbie, postaram się jutro dźwięknąć.
Dobry wieczór Wszystkim.😊
OdpowiedzUsuńCzas nie stoi lecz ciągle ucieka i nie czeka, a wystarczy częściej mi wejść na Impresje i coś napisać. Choćby zacytować
naszego poetę Alexandra Czartoryskiego w wierszu.-
* * *...Pierwsza miłość...* * *
Pierwsza miłość nie przyjdzie raz drugi
Niepokoić mej duszy i serca
Czas zamienia mi smutek w cień smugi
Co zakryła przede mną jej miejsca
Wymazała scen obraz z pamięci
I nie dała nic z uczuć mi w zamian
Prócz wspomnienia miłości - nic więcej
Dziś rozdanie pokera wam stawiam
Może ktoś chciałby zagrać o miłość
I odnaleźć największą - tę pierwszą
Ciągnij kartę, cóż, było nie było
Wygrasz, przegrasz? Wiedz, karty to zdzierżą...
Nie pomoże ci żadna z używek
Ni alkohol, ni zioło, ni szlugi
Bo to jedno jest tylko prawdziwe
...Pierwsza miłość nie przyjdzie raz drugi...
01.02.2016.
...i jeszcze jeden wiersz z tomiku "przed świtem" -
* * *...Parę słów...* * *
Po cóż było przywoływanie
i lśniących oczu ciepły wzrok
I po co nam to spotykanie,
tak bardzo częste. Raz na rok.
Księżyc ma częściej pełnię, nów.
Napiszesz jutro ...parę słów.
I po co jakieś obiecanki,
nieznany przedstawiały cud.
Ja wachtę mam, do czwartej szklanki,
tak długą, jak życiowy trud,
więc nic nie powiesz dziś mi znów.
Napiszesz jutro ...parę słów.
Czemu służyły pocałunki
i serc muzyka w dźwięku harf.
Po co nam były te malunki
w wyborze niemożliwych barw,
widziane w wyobraźniach głów.
Napiszesz jutro ...parę słów.
A gdy wygasa to, co płonie,
to, co ktoś w sercu swoim niósł
Nie wskrzesi się, w żadnej obronie,
to, co się obróciło w gruz,
choćby rycerzy stanął huf.
Napiszesz jutro ...parę słów.
London 2009
A teraz kilka taktów muzyki z nowej płyty Szymona Komasy z wieloma wykonawcami. Zaśpiewają Szymon Komasa i Vito Bambino w pełnym dowcipu i humoru singlu „Jeżeli kochać, to nie indywidualnie” z repertuaru Starszych Panów.
https://www.youtube.com/watch?v=sG5XUDNhWas&list=RDsG5XUDNhWas
I druga „Piosenka jest dobra na wszystko” w wykonaniu duetu: Szymona Komasy i Joanny Kulig, to pełna wdzięku, lekkości i humoru interpretacja utworu z Kabaretu Starszych Panów. Autorem błyskotliwej aranżacji oraz wykonawcą solowej partii fortepianu jest Aleksander Dębicz.
https://www.youtube.com/watch?v=_LfP6PVEZos
i trzecią zaśpiewają Szymon Komasa & Joanna Kulig - "To będzie miłość nieduża"- pochodzi z płyty pt. "Piosenki z Kabaretu Starszych Panów. Laboratorium."
https://www.youtube.com/watch?v=hM3jEMyRzvA
Życzę Ci najmilsza przyjemności w odsłuchu, przed snem, ciekawych piosenek mimo że je znamy od dawna. ❤️😊 Pa.
Aby lepiej poznać Szymona Komasę - młodego barytona - kilka jego
OdpowiedzUsuńpieśni w Domówce z Dwójką akompaniuje Marcin Kozieł.
https://www.youtube.com/watch?v=eDF98_4sfxI
:)))***
A na jutro 2 godziny LOS BOLEROS MAS HERMOSOS DE TU VIDA - MÚSICA PARA ALIVIAR EL ESTRES Y LA ANSIEDAD
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Po921hxamJw
Polecam. 💕💕💕
Dobry wieczór, Jasieńku :)*
UsuńOjej, jak cudnie! Tyle do słuchania i czytania, że już mi się dusza cieszy. Właśnie wróciłam z przychodni po trzeciej dawce szczepionki i jak raz będzie słuchanie na spokojny wieczór :)
Wielkie, wielkie dzięki, zaraz coś przegryzę i zasiądę ze słuchawkami. Całuski na dobry wieczór :)))***
💕💕💕
Listopadowe dobry wieczór, Ewuniu...
OdpowiedzUsuńŚpieszmy się
https://www.youtube.com/watch?v=GCNIpzonR1E
Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
Mocno jeszcze objąć chcą
A tu już puste miejsca po nich
Fotografie telefony głucho milczą
Dzień i noc
Śpieszmy się śpieszmy bo przemija młodość prędko
Ileż prędzej niż w to sama wierzyć chce
I mija gdzieś ta łatwość serca z którą kiedyś
Tak w nieznane lekko tak umiało biec
Zagarnie nas wezbrany nurt
Pochyli nas powaga dat
I w wirze tylu tylu spraw
To porzucimy zapomnimy
To co naprawdę ważne było w nas
Śpieszmy śpieszmy się
Bo krucha jest materia naszych dni
Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
Bo zasypiają serca w nas
Nie zbudzą się któregoś dnia...
Śpieszmy się śpieszmy żeby zdążyć żeby rozdać
Ten majątek serca z tylu tylu lat
Po co nam dźwigać taki ciężar
Aż na tamtą stronę świata
Po co nam to wszystko z sobą po co brać?
O niech to lepiej tu zostanie
Nasze myśli radość oczu czułość rąk
Bo jeśli z nas ma coś ocaleć to niech innych
Pamięć o nas niech nam będzie tak jak schron
Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Tych realnych niezmyślonych
Ale takich jacy wokół jacy są
Umiejmy sobie to wybaczyć że nie lepszych
Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
Serdecznym ciepłem się podzielmy obdarzmy światłem
Co w nas może jeszcze drga?
Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
To światło niech wspomaga nas prowadzi nas...
Śpieszmy śpieszmy się ,
Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
Bo nawet to skąd wiedzieć
Skąd by wiedzieć nam - która z miłości naszych
Właśnie... Może jest już tą ostatnią?
Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Wystarczy wiatru nagły poryw jedno słowo
Nieostrożny czasem gest
Zostają głuche telefony
Krzesła stoły
Lampy
Okna
Za oknami pochylone cienie drzew...
Sercem pozdrawiam��
Dzień dobry, Aniu, to już drugi listopada :)
UsuńDzień Zaduszny... dzień zadumy i wspomnień naszych bliskich zmarłych.
Mam takie zdjęcie, na którym stoją dwie najukochańsze kobiety mojego życia, którym najwięcej zawdzięczam: Mama i Babcia Paulina (Jej Mama).
Na odwrocie zdjęcia jest odręcznie napisana data kształtnym pismem Mamy: 18 października 1949 rok. Stoją na dworcu PKS w Lublinie przed autobusem, którym mają gdzieś pojechać, albo przyszły kogoś powitać. Dziś już się tego nie dowiem... A One wtedy jeszcze nie wiedziały, że za rok i jeden dzień przyjdę na świat.
Może kiedyś wkleję to zdjęcie na blog...
Są takie chwile, gdy wspomnienia same wpraszają się do wiersza. A wtedy przychodzi do głowy myśl, że przecież horyzont i czas, to tylko jakieś umowne pojęcia.
Poświęciłam Im kilka wierszy, te będą chyba najtrafniejsze na dziś.
Niewiele pamiętam
(Mamie)
… to było w małym mieszkaniu
(wtedy na obrzeżach miasta)
oknem wchodził ogród
z zapachem jaśminu
kasztan zza płotu
domagał się przestrzeni
w ciasnym zaduchu
lat pięćdziesiątych
chroniłaś beztroskę dzieciństwa
w kryjówce twoich ramion
wszystko było łatwe
nawet kiedy rozlałam mleko
a pod stołem czaił się
strach z podniesionym kołnierzem
dziś w cieniu pochyłych drzew
zostały w pamięci jasne oczy
i różaniec kojących słów
jak kiedyś
gdy pozbijałam kolana
domykam bagaże
stare zdjęcia zasuszone kwiaty
zanucą pieśń wieczorną
za małe mam ręce
by zagarnąć czas
Ewa Pilipczuk
- cdn w następnym komentarzu.
... ciąg dalszy:
UsuńA ten wiersz poświęciłam Babci Paulinie:
Sanna na Starym Mieście
(Babci Paulinie)
Olejna zbiegała w dół
do Lubartowskiej
rano po kocich łbach
roznosił się stukot furmanek
kokieteryjnie dźwięczały bańki z mlekiem
współgrając
z sennym mruczeniem zegara
za firanką na drugim piętrze
okno grodziło czas w ramy
zatrzymując wiatr niepogody
asparagus hodowany dla wnuczki
na wianek do komunii
przeglądał się w nim ukradkiem
obrusy
serwetki
farfurki
etażerki
pielęgnowane uśmiechniętą miłością
z siwiejący koczkiem
* * * *
pędzę na sankach Noworybną
z powrotem do Rybnej pod górę
(wtedy zdawała się niebosiężna)
rękawiczki mokre
szybko szybko po schodach
aż do twoich ramion
do małego szczęścia
z piecem kaflowym w kuchni
pachnącej szarlotką
do dziś posyłasz okruchy ciepła
stamtąd
Ewa Pilipczuk
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Aniu, z podziękowaniem za wpis. Dobrze, że się odezwałaś :)
Dobry wieczór, Ewuniu:)
UsuńPiękne są Twoje wspomnienia i ich poetycki opis...
Patrzę na zdjęcie mojej Mamy, która uśmiecha się do mnie tym swoim najpiękniejszym uśmiechem i czuję się mniej sierotą, bo wciąż Ją kocham i jestem kochana, tak sądzę...
Odpowiem Ci wierszem:)
Mówiła że naprawdę można kochać umarłych
bo właśnie oni są uparcie obecni
nie zasypiają
mają okrągły czas więc się nie śpieszą
spokojni ponieważ niczego nie wykończyli
nawet gdyby się paliło
nie zrywają się na równe nogi
nie połykają tak jak my przerażonego sensu
nie udają ani lepszych ani gorszych
nie wydajemy o nich tysiąca sądów
zawsze ci sami jak olcha do końca zielona
znają nawet prywatny adres Pana Boga
nie deklamują o miłości
ale pomagają znaleźć zgubione przedmioty
nie starzeją się odmłodzeni przez śmierć
nie straszą pustką pełną erudycji
nie łączą świętości z apetytem
bliżsi niż wtedy kiedy odjeżdżali na chwilę
przechodzą obok z niepostrzeżonym ciałem
ocalili znacznie więcej niż duszę
ks. Jan Twardowski
P.S. Zgodnie z Twoją radą odważyłam się przesadzić cyklameny, które wiele lat temu podarował mi mój Tata...
Miałaś rację, odwdzięczyły mi się obfitością listków i kwiatów... Gdy na nie patrzę, to tak, jakby Tata się do mnie uśmiechał:)
Dobrego wieczoru dla Ciebie:)
Dobry wieczór w środę, Aniu :)*
UsuńJuż środa... jakiś krótki się ten tydzień zrobił. Cieszę się, że przydała się moja porada i Twój cyklamen od Taty tak ładnie odbił :) Pewnie i Tata się cieszy...
Moje zeszłoroczne też wznowiły pracę.
Przeglądałam dziś wiersze Mistrza Konstantego i natknęłam się na nocny testament, nie znałam go i również Tobie chciałabym go zaprezentować. Cudny.
Nocny testament
Ja, Konstanty, syn Konstantego,
zwany w Hiszpanii mistrzem Ildefonsem,
będąc niespełna rozumu,
piszę testament przy świecach.
Ćmy się, zaznaczam, kręcą przy lichtarzach
i drżą, i ręka mi drży -
a więc majstrowi, co lichtarze stwarzał,
zapisuję czerwcowe ćmy.
Jeśli kiedy go rozwlecze chandra,
w wieczór będzie wśród tych ulic stąpał,
ćmy się zaczną kręcić na werandach,
ćmy zobaczy, twarze w złotym dymie
i przystanie, i wspomni me imię.
A poetom żyjącym i przyszłym
zapisuję mój kaflowy piec,
w nim spalone myśli i pomysły,
czyli różne gry niewarte świec,
nadto księżyc, pełny mój kałamarz,
co mi sprzedał go wędrowny kramarz.
Jeśli tedy kiedyś, w latach innych,
jak ja dzisiaj nocą wzniosą głos
i rozłożą swoje pergaminy,
wzdychać zaczną, jak uwieczniać noc -
to ja będę w kuszeniach chmur,
w pergaminach i skrzypieniach piór,
bom ją nocą zaszumiał i odszumiał,
i do dna jej partytury zrozumiał.
Córce mojej Kirze, tancerce,
zapisuję niebiosa siódme,
cherubinów modlących się z tercyn,
szum wysoki i światła ułudne,
i przyrodę jej skrzynie sekretów -
niechaj z niej się uczy swoich baletów.
Teofilowi, gdy się w mieście zmierzchnie,
daję całą uliczkę do szeptów
oraz pewną bramę na Lesznie,
gdzie był kuty w żelazie Neptun,
ale uciekł, bo miał wstręt do miasta.
Teraz w niebie jest spokojna gwiazda.
Wszystkim dobrym cały czas, co wezbrał
na tej ziemi, daję jak alfabet:
pory roku ze złota i srebra
i dzięcioły, i te muszki nawet
wieczorami, wielkim rojem, przy akacjach,
w głębi zorza, z której się nie wraca...
Wierszom moim fosforyczne furie
blaskiem w wertep ciemny i zły -
a mojej Smagłej, mojej smukłej, mojej Pochmurnej
łzy.
.
- Konstanty Ildefons Gałczyński -
Dziękuję za cudną poezję Mistrza Jana, pięknego wieczoru, Aniu :)*
Dobry wieczór na dobranoc.😊
OdpowiedzUsuńSmętnie i smutno jakoś mi się ostatnio zrobiło. A może to wina
listopada?
Na początek pozwolę sobie na zaproszenie Andrzeja Poniedzielskiego z jego utworem "Trzy siostry" i muzyką Adama
Opatowicza -
https://www.youtube.com/watch?v=yn1lEHdvef4
* * *...Trzy siostry...* * *
Gdziekolwiek człowiek dąży krąży jest
Hałas chaosu leczy losu gest
Samotność kropli najpewniejszą z ról
Szczęście i ból
Gdziekolwiek człowiek morzem ciałem fal
Zdrowiem i rzeką oceanu dal
Samotność kropli w trawie sennych pól
Szczęście i ból
Znałem je wszystkie wszystkie trzy znałem
Było nie było trzy wielkie siostry wielkie mgły
Wiara
Nadzieja
I miłość
Wiarę poznałem bardzo wczas
Wczas gdy tak łatwo się śniło
Potrzebna wiara że coś będzie
Podczas gdy nigdy nie było
Wiara jest stara więc się stara
Nadrabia wdziękiem śpiewa piosenkę
Witaj mi i najcięższa karo
Najcięższą karę zniesiesz pięknie
Gdy znosisz karę z wiarą
Potem poznałem Nadzieję
Trudno nie poznać ją było
Czas gdy się tęskni jeszcze za wiarą
A widać nie czas na miłość
Nadzieję wiary młodsza siostra płochem śmieje się
Mówi mnie bierzcie
Bo siostra Wiara bywa rzadko
Ciągle ma coś do załatwienia na mieście
Miłość musiała tutaj być
Czuję to ilekroć płomień świecy westchnie była
Była bo zostawiła bolesny cud
Cud jednej łzy łzy która nie schnie
Dziś kiedy jestem stary wstępnie
Ale i wczoraj ale i jutro
Zawsze gdy bywam wstępnie stary
Patrzę i oto mieszkam z nadzieją
Czekam na miłość
O sytuacja nie do wiary
Gdziekolwiek człowiek dąży krąży jest
Hałas chaosu leczy losu gest
Samotność kropli najpewniejszą z ról
Szczęście i ból
Gdziekolwiek człowiek morzem ciałem fal
Zdrowiem i rzeką oceanu dal
Samotność kropli w trawie sennych pól
Szczęście i ból
Autor - Andrzej Poniedzielski
❤️❤️❤️
A uzupełnieniem do powyższego będzie wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera -
* * *...Szukam cię zawsze...* * *
Szukam cię zawsze, choć wiem, że nie znajdę,
tęsknię do ciebie, choć wiem, że cię niema,
idę za tobą, choć wiem, że nie zajdę
do twego domu, ścigam cię oczyma,
choć cię nie widzę, choć wiem, że cię niema.
Do żadnej z kobiet, którem widział w życiu,
tyś niepodobna — widzę cię w mych oczach
jak gdyby w jakiemś przymglonem odbiciu;
jak kwiat, w strumienia odbity przezroczach,
jak gwiazdą we mgłach, widzę cię w mych oczach.
I oto teraz, w tę noc księżycową
cichą i jasną, kiedym rzucił tłumy:
czuję twe ręce gdzieś nad moją głową,
i pełen jestem o tobie zadumy,
i żywszą dla mnie jesteś, niż te tłumy.
I z zimnem sercem wśród ludzi przechodzę
zaledwie patrząc i widząc, pół we śnie —
ciebie jedynie czekam na mej drodze,
i choć się zawsze zawodzę boleśnie,
szukam cię wszędzie, przeczuwam cię we śnie.
❤️❤️❤️
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Najmilejsza.:)))''' Ściskam
najczulej.❤️*
A w bisie wstąpi Andrzej Poniedzielski w koncercie dla Ciepłowników w Sosnowcu z dnia 22-01-2021r... Zobaczmy.❤️*
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8uCKmzFBRww
:)))***
Dobry wieczór, Jasieńku 😘
UsuńTo miło, że się odezwałeś, bardzo się cieszę. Nie raz myślałam co tam u Ciebie... I fajnie, że żyjesz i jesteś zdrów. Dzięki Ci za piękną poezję i nutki, zaczytałam się i zasłuchałam z przyjemnością.
To ja może w rewanżu tak...
DOPÓKI
Śnieg z deszczem plącze się za oknem
nostalgią cienie rozedrgane
listopad mruczy songi słotne
mgłami powitał znów poranek
noc gwiazd w koszyku nie przyniesie
szmer mokrych liści mąci ciszę
tak długo starczy nam uniesień
dopóki jeszcze wiersz się pisze
dopóki marzeń jasny obłok
w zgrzebnej szarości nie utonie
dopóki dzień rozjaśniam tobą
to nie jest jeszcze świata koniec
Ewa Pilipczuk
I właśnie u mnie cały dzień ten snieg z deszczem się plącze... aura dość ponura i rzeczywiście nostalgiczna.
I może jeszcze jakaś przytulna nutka dla Ciebie 🥰💋
Magda Umer, Janusz Strobel - Czas Rozpalić Piec:
(Słowa:Jan Wołek)
https://www.youtube.com/watch?v=g-BQrZ0Eh3k
Spokojnego, przytulnego wieczoru, z czułością... .❤️*
PS. Jutro może dźwięknę, jak się obrobię :)*
Dzień dobry, w grudniu :)*
OdpowiedzUsuńWłaśnie mija rok (od wczoraj), jak rozchorowałam się na covid. Nie chciałabym, aby zeszłoroczny grudzień się powtórzył, ciężko było, przecierpiałam go bardzo. Właściwie to mi uciekł z kalendarza, mało pamiętam co się działo z wyjątkiem choroby. Ale wtedy nie było jeszcze szczepionek, dziś jestem potrójnie zabezpieczona. Mam nadzieję...
Dziś najbardziej mnie boli stan wyjątkowy i śnieg w lasach... ale nadzieję zawsze trzeba mieć.
PRZESILENIE GRUDNIOWE
Z myślami biorę się za bary,
by nie zgnuśniały w zimnej ciszy;
zanim wiosenne origami
na dobre lasy rozsłowiczy.
Tam każdy szelest wzbudzi radość
nawet spod liści zeszłorocznych;
ptakom przestaną skrzydła marznąć,
rzeka promiennie się rozzłoci.
Od wykrzywionych uciec twarzy,
upiornych wizji kilku gnomów,
gdzie już za ciasno wyobraźni
(słowem też trudno jej dopomóc).
Drętwotę zgubić, jeszcze poczuć
zielone tętno śmigłych sosen.
Horyzont ujrzeć na bezdrożu
we dwoje.
Choć do spółki z losem.
Ewa Pilipczuk
... no i jakaś miła, optymistyczna nutka na rozpoczęcie nowego dnia i miesiąca.
*** Po to są marzenia ***
https://www.youtube.com/watch?v=QQPXtSKEaBU
Wśród szarych dni, i ja i Ty
słonecznych pragnie chwil.
A jednak chmury razem przegnamy precz
lecz musisz dłoń podać mi.
Daleki cel, niepewny trakt.
Nadziei wątła nić.
Lecz tylko z marzeń może wyśnić się sen.
Bez marzeń nie warto żyć.
Po to są marzenia, by koić swój żal i ból.
Po to są marzenia, by się uśmiechać znów.
Pragniesz słońca, lub by padał deszcz,
bez znaczenia. Jeśli tylko wiesz.
Po to są marzenia, by wciąż nam nie było źle.
Te marzenia co nie spełnią się...
Wpadamy w trans niewinnych kłamstw,
pragnienia tłumią lęk.
Ty jesteś księciem ja księżniczką w tej grze
i zawsze jest Happy End.
Ze złota Ty, ze złota ja.
Jak klejnot życie lśni.
A ja nie jestem sekretarką jak dziś.
Studentem nie jesteś Ty.
Po to są marzenia, by koić swój żal i ból.
Po to są marzenia, by się uśmiechać znów.
Pragniesz słońca, lub by padał deszcz,
bez znaczenia. Jeśli tylko wiesz.
Po to są marzenia, by wciąż nam nie było źle.
Te marzenia co nie spełnią się...
Wśród szarych dni, i ja i Ty
słonecznych pragnie chwil.
A jednak chmury razem przegnamy precz
lecz musisz dłoń podać mi.
Daleki cel, niepewny trakt.
Nadzieji wątła nić.
Lecz tylko z marzeń może wyśnić się sen.
Bez marzeń nie warto żyć.
Po to są marzenia, by koić swój żal i ból.
Po to są marzenia, by się uśmiechać znów.
Pragniesz słońca, lub by padał deszcz,
bez znaczenia. Jeśli tylko wiesz.
Po to są marzenia, by wciąż nam nie było źle.
Te marzenia co nie spełnią się...
Wpadamy w trans niewinnych kłamstw,
pragnienia tłumią lęk.
Ty jesteś księciem ja księżniczką w tej grze
i zawsze jest Happy End.
Ze złota Ty, ze złota ja.
Jak klejnot życie lśni.
A ja nie jestem sekretarką jak dziś.
Studentem nie jesteś Ty.
Po to są marzenia, by koić swój żal i ból.
Po to są marzenia, by się uśmiechać znów.
Pragniesz słońca, lub by padał deszcz,
bez znaczenia. Jeśli tylko wiesz.
Po to są marzenia, by wciąż nam nie było źle.
Te marzenia co nie spełnią się...
(brak autora tekstu i kompozytora)
Dobrego dziś i całego nowego miesiąca wszystkim 💕💕💕
Grudniowe dzień dobry, Ewuniu:)
UsuńJutro wigilia
Puk puk szary wróbel wieczorową porą
puka dziobem w szybę okna
stuk stuk tak do ciebie płyną moje słowa
pisane na klawiaturze serca
wiem że masz jeszcze tyle spraw
wszystko w rozsypce a jutro wigilia
w wannie wciąż pływa karp
nie ubrana choinka
podłogi niewypastowane
sernik czeka na czekoladową polewę
ale ja proszę daj sobie chwilę wytchnienia
zaparz dobrej herbaty weź w dłonie kubek
w krześle wygodnie siądź…
zobacz…posyłam ci wigilijnego Anioła
zaproś go do stołu miejsce przy sobie zrób
on polotu doda twoim marzeniom
uskrzydli przyziemne sny
będziesz wtedy mogła usłyszeć
myśli swojego kota
ptaków rozmowy zrozumiesz
i co szczeka twój pies
…tak wiem że to dopiero jutro wigilia…
ale gdy słuchasz sercem
wszystko możliwe nawet już dzisiaj jest…
/ Bogumiła Dmochowska /
.........)........(
........((........))
___c(''''''''')__(''''''''')o___
( •❤•✿ •❤ •❤•✿ •❤• )
Tak, wiem, Wigilia dopiero za kilka dni, ale już dziś posyłam Ci moje dobre myśli przedświąteczne:)
Pomału wychodzę na prostą...
Dobrego dnia, Ewuniu:)
Dzień dobry, Aniu w przedświąteczną niedzielę :)*
UsuńDziękuję za prześliczne odwiedziny z kawą i piękną poezję.
Żyję, pracuję, a właściwie pomagam dzieciom, raz zdrowa, raz nie za bardzo. Pesel jednak co jakiś czas nie daje zapomnieć o sobie... ;)
To może na początek zadedykuję Ci wiersz jednego z moich ulubionych, współczesnych poetów.
BALLADA O TURKOCZĄCEJ PLANECIE
dawno zatraciliśmy rachubę czasu
jesień z zimą się plącze świątek z piątkiem
tylko podróż się liczy kół turkotanie
konduktor dziurkujący raz na rok bilety
tyka w przedziale zegar gotujesz obiad
wrze zupa w garnku trwa senna wieczność
nie wybiegamy do okien nie witamy poranków
w wazonie bukiet sztucznych kwiatów
do paleniska zadajemy dni
sączy się z parowozu planety dym
sny przepływają za szybą chmury i twarze
zygzaki losów biegną po orbitach
stale w tym samym miejscu- choć stacji tyle
minęliśmy i siebie samych
gdzie nas gnasz nieruchomy wietrze
ciuchcio w biegu stojąca
zamykamy oczy otwieramy
i znów to przeciągłe turkotanie kół
a więc trwamy
wciąż jeszcze trwamy
smutek nas nie rozmył
radość nie wyżarzyła
Gwiazda nie ułożyła do wiecznego snu
Józef Baran
( Z tomu "Słoneczna ruleta", PIW 2021)
Bardzo polecam zakup tego tomiku, Aniu, w niektórych księgarniach i Empikach może jeszcze być.
A poza tym Zosia już sama dziarsko tupta po okolicy, poznaje świat, a kilka dni temu zachwyciła się pierwszym w życiu śniegiem. A jak tam Oskarek?
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam z życzeniami spokojnej, zdrowej niedzieli 🥰💋
Jeśli tu ktoś zajrzał, to zapraszam pod nowy post Świąteczny :)))*
OdpowiedzUsuń