Powered By Blogger

wtorek, 9 czerwca 2020

Czerwiec. Wiosna na ostatniej prostej.

Czerwiec,  a więc trochę moich ogrodowych piękności tego miesiąca. Irysy, jaśmin, pełniki, krzewuszki, maki, pierwsza róża... chyba ich podpisywać nie muszę. Piwonie jeszcze w pąkach, ale już za chwilę.
Na ostatniej prostej

Jeszcze mała chwila
i będzie po wiośnie
maj chyłkiem spogląda
na drogę
w nieznane

gdy bzy i konwalie
na ostatniej prostej
a za moment chabry
rozścielą się
łanem

A nam cóż zostało
z uniesień wiosennych
wtulamy się w siebie
choć horyzont
blisko

w jednym poemacie
z czasem który pędzi
nim finał odgwiżdżą
gwiżdżemy
na wszystko

Ewa Pilipczuk, 17 maja 2020 r.

... a jeszcze po drodze był Dzień Matki i narodził mi się  taki wiersz...
Mamie

Tego lutowego wieczoru
siedziałam na małym stołeczku
jak kiedyś u twoich stóp
za oknem padał śnieg
milczałyśmy sobie razem 


wtedy dopiero zrozumiałam
że ty już na chmurce
ze swoim przepisem na sernik
ze skórką pomarańczową
którego nigdy nie udało mi się upiec
z cierpliwą litanią „włóż czapkę” „uważaj na siebie”
z figlikami w szarych oczach
z kołyską ciepłych rąk 


cisza weszła na palcach
ukryłam ją w bezsennych nocach
maleńkich pamiątkach
kilku wierszach
starych fotografiach
w obrączce wspomnień
z najdroższego kruszcu 


do dziś ją noszę jak talizman

Ewa Pilipczuk, 26 maja 2020 r.