Powered By Blogger

środa, 30 stycznia 2013

Tylko po co

Zanim biel zniknie na dobre, jeszcze parę zimowych obrazków z minionego tygodnia. Szadź nad Bystrzycą.
Przyleciały jemiołuszki.
Obskubały dokładnie owoce głogu, zostawiając tylko skórki na śniegu...
... a teraz chwila odpoczynku.
Prawdziwa modelka :)
Tylko po co

Można żyć bez śpiewu ptaków
kiedy słońce z mgieł wychodzi,
nie podziwiać barwy kwiatu
wśród zamętu zwykłych godzin,

nie śniąc nigdy o obłokach,
tak z dnia na dzień, jak najprościej,
w ramy czasu wstawiać kroki
bez fantazji, łez radości...

Nie całować bzów w ogrodzie,
gdy od rosy lśniące kiście,
bez tęsknoty, marzeń co dzień,
zachwycenia złotym liściem,

nie smakując muśnięć wiatru,
nie nurzając się w zieloność,
bez zadumy nad dnia sacrum
gdy zachodnie zorze płoną,

bez tych szeptów, gwiazd na niebie,
tkwić w spokoju dniem i nocą,
bez poezji i uniesień -
tylko po co?

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Zwykły poniedziałek

Zimowe foto-impresje z wczorajszego spaceru w Pszczelej Woli, ok. 14 km od Lublina. Mieści się tutaj jedyne w Polsce Technikum Pszczelarskie, położone w pięknym parku podworskim.
Park z zabytkowymi ulami, wydrążonymi w pniach drzew.
Ul - arcydzieło rzeźbiarskie.
Lodowa attyka...
... i nadrzewne, śniegowe ornamenty.
W gospodarstwie szkolnym, w zabytkowych stajniach podworskich,  mieszkają pięknie utrzymane konie do nauki jazdy wierzchem.
Stuprocentowy brunet.
Chwila marzeń kasztanki z przymkniętymi powiekami...
Zwykły poniedziałek
 
Styczniowy poranek. Gasną już latarnie,
przemarznięte niebo w bladawych prześwitach,
szary dzień za chwilę czerń nocy rozgarnie,
rzeczywistość wchodzi nie stawiając pytań.

Zwykły poniedziałek, strofy rozedrgane,
na ekranie myśli przewija się zima,
pytasz o czym piszę… to dobre pytanie,
wiersz zasnął w niedzielę, dzisiaj chłodny klimat.

(z archiwalnej szuflady, zmieniony)

sobota, 26 stycznia 2013

Z makami na sukience

Dziś trochę ciepłych kolorów w środku zimy:)
Z makami na sukience

Styczeń dogrywa partyturę,
ostatni akt, nie klaszczę w dłonie,
scenariusz mnie nie przekonuje,
czekam na wiosnę, tęsknię do niej.

Gdyby tak chciała trochę szybciej
przeskoczyć mrozy i śnieżyce,
zimowe smutki z duszy wymieść,
rozśpiewać dnie skowronków krzykiem

i w labiryncie świeżych marzeń
seledyn wplatać w nowe strofy,
przystroić myśli w kwietną frazę,
ciepłych promieni przesłać dotyk...

Pośród wyblakłych, mroźnych świtań
znów wiersz napiszę ci naprędce,
w którym z miłością porozkwita
lato z makami na sukience.

środa, 23 stycznia 2013

Przebiegnę dzień

W minioną niedzielę w moim ogrodzie było około pół metra śniegu.  To jest miernik, drewniany stolik z plastra sosny. Potem dwa dni bardzo intensywnego sypania... nie wiem, czy go jeszcze widać:)
Żywotnik był już prawie cały przysypany.
Moi ogrodowi stołownicy. Kwiczoł, amator owoców ligustru, kaliny, dzikiej róży i nade wszystko berberysu...
... i cztery odsłony jednej sójki na misce z ziarnem pszenicy i tłuczonymi orzechami włoskimi (z własnego ogrodu). Jeść, nie jeść?
Spróbuję...
Chyba smakowało. Jakże uroczy ten wąs i błękitne lusterka na skrzydłach:)
Przebiegnę dzień

W zimowy czas, gdy zmrok nad ranem,
wciąż drzemią jeszcze moje myśli,
okno śnieżycą potargane,
zegar mruczeniem wznawia wyścig.

Daj jeszcze trochę ciepłych marzeń
nocy, za szybko mi uciekasz,
w pośpiechu usta kawą parzę,
a sen mi przysiadł na powiekach.

Przebiegnę dzień na skrzydłach godzin,
choć jesteś stąd o setki ulic,
to wiem, że nocą ty przychodzisz
i znowu we śnie mnie przytulisz.

(z archiwalnej szuflady, zmieniony)

niedziela, 20 stycznia 2013

W cykadach wersów

W ogrodzie surowe ornamenty bieli w powiązaniu z brązem i ochrą...
... a owoce sumaka pozostają w czerwieni aż do wiosny :)
W cykadach wersów

Już nie wiem, z czego składać wiersze,
kiedy za oknem tylko zamieć,
bladawy promień niknie we dnie,
słowa zasnęły nieogrzane.

Pośród całunów zmiętych kartek
plącze się jakiś letni wątek,
bzy o świtaniu wpół do czwartej,
moje marzenia nierozsądne,

zapach czeremchy w mgłach zetlałych,
wczorajsze smutki i tęsknoty,
sny, co od westchnień już pomdlały,
jesienny liść, jak psotny motyl...

W cykadach wersów gra nadzieja,
jeszcze się wszystko nie prześniło,
czerwienią błyszczy w nagich bielach
między strofami moja miłość.

piątek, 18 stycznia 2013

Szadź nad rzeką

Zimowa łąka nad Bystrzycą w porannej szadzi.
Lodowe impresje.
... a gdyby ktoś zechciał zobaczyć, jak wygląda mój sobotni poranek... dodałam dzisiaj, 19 stycznia 2013 r. o godz. 9:47.
Dobrze, że jeszcze można odróżnić jezdnię od chodnika...
Szadź nad rzeką

Ponad śpiącą łąką snują się opary,
drobne kłoski turzyc w nieskalanej bieli,
na krzewach łoziny poprzez mgieł woale
promień bladym złotem miękko świt rozścielił.

Tysiącami iskier szkli się tafla rzeki,
w koronkowe suknie brzask wierzby ubiera,
tęczowym rozbłyskiem szadzi srebrny cekin
wśród mroźnych impresji krąży jak bumerang.

Kadry tak ulotne, bo w jednej minucie
zmienność balansuje w poświacie kolorów,
jak salon biesiadny, pełen złudnych uciech,
jak życie stworzone z prawdy i pozoru.

wtorek, 15 stycznia 2013

W mroźny dzień

Zimowa galeria w moim ogrodzie. Fotki z minionej niedzieli.
Jeżówki i świerczek w kapturkach:)
Puszyste owocostany powojnika pod dodatkową pierzynką.
Stali bywalcy w ogrodowej stołówce. Sikorka modra...
... sikora czubatka lub czarnogłówka (trudno odróżnić)...
.... i bardzo ruchliwe mazurki.
Zimowy zachód słońca z ptakami.
W mroźny dzień

W wyiskrzonej dali krążą płatki śniegu,
przez pryzmat promieni skrzące diamentami,
wszystko ustalone od pradawnych reguł,
lecz zimowym pięknem nie dam się omamić.

Jeszcze długo czekać, zanim pierwszy krokus
szafranowym płatkiem rozświetli trawniki,
rozśpiewane ranki wrócą do ogrodu,
wierzba nad Bystrzycą wiosennie zaskrzypi.

Choć znów za oknami lód i zawierucha,
ptaki nie śpiewają, tylko wiatru skowyt,
wśród podmuchów zimy rytmu serca słucham,
gdzie maj szumi liściem w mroźny dzień styczniowy.