Powered By Blogger

sobota, 25 sierpnia 2018

Rozmaitości w dwa wiersze

To ja sprzed kilku dni. Plecak spakowany, jutro wyjazd na wakacje nad morze :) A tam niżej... moje fotograficzne impresje z miasta, ogrodu i plenerów.
Lublin.
Jedna z bram Starego Miasta.
Brama Krakowska w Lublinie.
Jedna z bram Starego Miasta. Do wiersza...
Werbena z rusałką kratkowcem.
Moje słoneczniki.
Astry.
Wrzosowisko na Polesiu Lubelskim.
Półwierszem po Starym Mieście

Na ogorzałych sierpniem zaułkach
zmęczony uśmiech bram
dyszących upałem


dzień z nocą się sprzęgł
w pół kałuży
z półświatkiem

półsłówkiem
w półśnie
półcieniem
z historią

bramy Złotej
Grodzkiej
Olejnej
Rybnej
Ku Farze
...
módlcie się półszeptem
za tych

co wyszli kominem

Ewa Pilipczuk, 18.08.2018 r.

* * * * *
… i jeszcze jeden zaległy wiersz...
  
A co tam kogo...

Wakacje w oparach grilla
za parawanem na piasku
w tłumie na deptakach
beztroska
roześmianych twarzy
z krzyżykiem na szyi

Ogórki na zimę

kipią w słoikach
trzeba zabukować bilet na jutro
bo wreszcie będzie słońce

a ona ledwo uciekła
spod kordonu butów

podkutych kłamstwem i pogardą
z trywialnych trybun
wybrańców suwerena

a co tam kogo obchodzi
jakaś demokracja
na ostatnich nogach
dowlokła się do wiersza

Ewa Pilipczuk 21.07.2018 r.

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Makowe wiersze

Okładka Antologii "Makowe wiersze" - projekt autorstwa Renaty Cygan.
Fot. własna
Fot. własna.
Miło mi poinformować, że przedstawiony niżej wiersz zdobył wyróżnienie na Fejsbukowym Konkursie organizowanym przez SAP O/Warszawski II i razem z trzema innymi moimi wierszami znalazł miejsce wśród 41 autorów (Anglia, Litwa, Niemcy, Szwecja, Polska) w Międzynarodowej Antologii Stowarzyszenia Autorów Polskich pt. „Makowe Wiersze”. Piękną okładkę do Antologii zaprojektowała Renata Cygan.
Smuga cienia

Pofruńmy z wiatrem na ramionach
dopóki lato w barwach kipi
niech nie zapomną jeszcze o nas
sczochrane łany i jerzyki

po ścieżkach marzeń - rozkochani
w czerwieniach maków i jarzębin -
wśród szeptów lasu, gdzie bez granic
strumień w półtonach buki wielbi

nim w listopada mrocznej bramie
złoto się w szarość pozatapia
siebie nauczmy się na pamięć

a potem choćby koniec świata

Ewa Pilipczuk

I inny makowy wiersz niech nam jeszcze zagra nam jeszcze na koniec lata...

Pejzaż przed horyzontem
Tak niewiele
gdy chmurny dzień
nalewa kawę do filiżanki
a na ulicę wyszedł pośpiech
w szarym płaszczu trosk

podróże po zaspanych myślach
sklejanych w wiersz
z przymiarką czasu
co dzień krótszą

ze słowem-pacierzem
na pamięć chwili
w rozchwianych kłosach
gdy zieloną sonatiną
chwalą zaranie lata

z okruszkiem nieba
i koncertem maków
w corocznej frazie
dojrzewającego czerwca

pościel mi dłonie
delikatną beztroską
gdy młodość burzliwie wykipiała
z garnka niespełnień

Ewa Pilipczuk