Powered By Blogger

sobota, 31 stycznia 2015

Codzienność

Kilka obrazków znad zalewu zemborzyckiego pod koniec stycznia.
Trochę marzną nogi na krze...
Mewa białogłowa.
Zeszłoroczny młodziak.
A leszczyny mimo styczniowej słoty nie chcą czekać na marzec :)
Codzienność

Wita jak zwykle tuż przed piątą
gdy szarość nocy świt rozgarnia
zimą niespiesznie, trochę chłodno
w uśpionej ciszy na latarniach

w sukience z mgieł, o wczoraj chudsza
miękko rozsiada się przy kawie
z tęsknotą w oczach błądzi w chmurach
wśród pierwszych ptasich błogosławieństw

na zgrzebnym płótnie smugą światła
styczniowy dzień próbuje złożyć
zwykłego „kocham” lekki zapach
w twoim uśmiechu mi przynosi

Ewa Pilipczuk 25.01.2015 r.

sobota, 24 stycznia 2015

Zawekowałam w sobie miłość

Mokry styczeń w ogrodzie (zdjęcia z 18.01.2015 r.)
Kropelki radości, a może łzy szczęścia? :)
Jagody gaulterii rozesłanej.
Owoce ligustru.
A tak już wyglądają moje przebiśniegi.
Zawekowałam w sobie miłość

ktoś mnie nauczył słuchać wiatru
marudzącego wśród gałęzi
przyglądać się bocianim gniazdom
gdy w krąg wiosenny wchodzi księżyc

mokrym zawilcom złożyć pokłon
z zachwytu piać nad kłosem trawy
(oddałam się w niewolę słowom
póki nade mną czas nie zamilkł)

niebo oglądam w oknach lasu
i tam, gdzie szafir mknie w strumieniu
nawet gdy blado-senny lazur
zakłada płaszcze z chmur jesienią

zanim refleksy strof zanikną
wiersze w niepamięć kurz zasypie
zawekowałam w sobie miłość
wystarczy nam na każdą zimę.

Ewa Pilipczuk, 17.01.2015 r.

niedziela, 18 stycznia 2015

Na zakręcie

Zalew zemborzycki w styczniu (11.01.2015 r.).
Moje okno w kuchni.
 Na zakręcie 

Spotkałam dzisiaj parę wspomnień
tak niedorzecznych, jak śnieg w lecie
przez zamoknięte szyby w oknie
gdzie zmrok przystanął na zakręcie

w obraz układam - nie wychodzi
gdy dawno już niemodne ramy
czas zabrał kolor (stary złodziej)
zmierzch na twych rzęsach ciszą zawisł

długi szmat życia zamknął oczy
w nim parę wierszy z nieba-piekła
to co najświętsze kurzem pokrył
(choinkę pora już rozebrać)

młodość pomknęła w dal na sankach
i ani myśli się zatrzymać

spójrz, jak parapet tonie w kwiatach
choć tam na dworze jeszcze zima

Ewa Pilipczuk 10.01.2014 r.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jak długo

Jak długo

Bielą się ranki oszronione
w zimowej bajce śpią ogrody
wieczornych zórz gasnący ogień
jak peleryną miasto okrył

popatrz na nasze dni i noce
grudniowe gwiazdki, smak czereśni
ile przed nami jeszcze wiosen
czy potrafimy się tym cieszyć

kolejny czas na wspólny spacer
dał rok w marzenia nieodkryte
w płomienne ścieżki maków latem
… spójrz znów miłością rozkwitł styczeń

Ewa Pilipczuk 8.01.2015 r.

wtorek, 6 stycznia 2015

W styczniu

Taka niby zima... kilka styczniowych obrazków z niedzielnego spaceru po skansenie w zadymce śnieżnej (zdjęcia z 4.01.2015 r.)
Na starym omszałym pniu boczniak ostrygowaty. Podobno smaczny grzyb jadalny.
Co tam zima, jak kwitnąć się chce... :)
Ciemiernik biały.
W styczniu

Niebo zaciągnięte w burawej zasłonie,
rok leniwie brodzi w półśpiących kałużach;
z gęstych mgieł o świcie wstaje blady promień,
szron gawronie pióra srebrem umorusał.

Kwiatom sen o wiośnie jeszcze się nie marzy,
pusta ławka w parku ze znudzenia ziewa;
nokturnów nie zagra księżyc zakochanym,
stara furtka skrzypi w zimowych zaśpiewach.

Przyleciały gile czerwone, jak jabłka,
siadły na gałęziach, skubią jarzębinę.
Tyle dni przed nami w szalikach i czapkach
nie zmarznę, bo w każdym słyszę twoje imię.

Ewa Pilipczuk