Powered By Blogger

czwartek, 21 listopada 2019

Listopad. Liście, jak listy serdeczne...

Trochę moich liściastych wędrówek przez listopad... Łazienki warszawskie, Polesie, Park Czartoryskich w Puławach i Ogród Saski w Lublinie.
Uliczka z mojego wiersza... 
Wracam
(Rodzicom)

Tornister był pełen waszych ciepłych rąk
na zeszytach staranie obłożonych
na piórniku i śniadaniówce w kwiatki
wszystko pachniało kochaniem

buciki sznurowane krawężniki wysokie
przy kocich łbach zawsze szły z nami
a później poszły donikąd razem z turkotem furmanek
tak jak i ogród zaklęty dziś w kamień

tak jak i niebo nad niskim parterem
na którym wypatrywaliśmy tej jednej
mamo tato jest pierwsza gwiazdka
stół już spływał wigilijnym obrusem

a potem zabrał się z wami na wieczny odpoczynek
tamta uliczka przytuliła się do wiersza
co za szczęście że wskazała mi drogę
na dziś na jutro na zawsze

Ewa Pilipczuk, 26.10.2019 r.