Powered By Blogger

sobota, 29 listopada 2014

W końcówce jesieni

Jeszcze trochę jesiennych barw, zdjęcia z 22.11.2014 r. Tu owoce psianki słodkogórz.
Urocza kompozycja z owoców śnieguliczki (odmiana różowa) i nadrzewnych porostów.
Stokrotkom nieśpieszno do zimy.
Jesienny potarganiec ;)
I piękna niespodzianka... listopadowe kaczeńce na łąkach nad Bystrą.
A tak wygląda dzisiejszy ranek w Lublinie... 30.11.2014 r.
 W końcówce jesieni

Cisza rozsiała się po łąkach
poranki mgły za sobą wloką
czas nostalgiczne struny trąca
oddając pierwsze skrzypce słotom

w gotykach drzew gawronie swary
iluzje złota już wspomnieniem
i coraz szybciej mrozu zaczyn
zaciera trawom zbladłą zieleń

skronie pokryły się nam szronem
ostatni liść wiatr z brzozy stargał
… przytul, życie wciąż pisze sonet
choć może w mniej jaskrawych barwach 

niedziela, 23 listopada 2014

W zaraniu zimy

Kilka listopadowych impresji z mojego ogrodu. Ostatnie korale jesieni - kalina.
Berberys.
A listopadowym fiołkom chłody nie przeszkadzają :)
... i dzisiejsze redez-vous z Panem Prusem (23.11.2014 r.)
  W zaraniu zimy

Zaspany poranek zniknął w szarych chmurach,
czerwień głogów tęsknie spod śniegu wygląda;
białe płatki krążą, jak ogromne pióra,
niechciana nostalgia zapukała w okna.

W zamglonym powietrzu mknie lekka zadymka,
mróz przysiadł i czeka na swoje spełnienie;
krople z dachu zamknął w kryształowy pryzmat,
deszczowe staccato już tylko wspomnieniem.

Słońca ani śladu, zimny wicher gwiżdże,
a ja, ciepłolubna, ciągle marznę w dłonie.
Zanim przyjdą na świat wiosenne odwilże,
w twoim cichym „kocham” jak w puchu utonę.

sobota, 15 listopada 2014

Listopadowe impresje

Kilka późnojesiennych foto-impresji ze świątecznego spaceru w Parku Czartoryskich w Puławach (fotki z 11.11.2014 r.)
Listopadowe impresje

Jesienny koncert w okiennicach,
wiatr gwiżdże na upartej strunie.
W zaułkach myśli radość znika,
tęsknoty ją próbują unieść

do letnich dni, gdy ptasie trele
budziły jasny słońca taniec.
Mgliste firany skryły zieleń
w listopadowe zadumanie.

Od psalmów ciszy ranek opuchł;
ostatnie liście brąz wychłostał.
A mnie wciąż błyszczą, mimo mroków,
te dwa światełka w twoich oczach.

piątek, 7 listopada 2014

Nasz listopad

Jak wiecie, przez ostatnie dwa tygodnie prawie nie ruszałam się z domu, z wyjątkiem przymusowych wizyt w przychodni i na cmentarzu. Zatem jeszcze kilka fotek z końcówki października w ogrodzie botanicznym. Tu zafascynowały mnie resztki owoców kaliny, a obok zawiązki kwiatów leszczyny, już na nową wiosnę.
Chyba to już ostatnia parada admirałów tego roku...
Rzeźba z ogrodu botanicznego nieznanego mi artysty. Bardzo spodobała mi się :)
W listopadzie zaś mogłam tylko fotografować zachody i wschody słońca z balkonu. Ten zachód jest ze środy, 5.11.2014 r.
I wczorajszy morelowy wschód słońca.
Nasz listopad

Ostatnich liści zwiewny taniec
melancholijnie kończy jesień,
drzewa znów chudsze. Ze świtaniem
diaspory kawek plotą wiersze.

Zasnute w mgielny woal noce
wciąż hojniej darzą nas ciemnością,
trawnik w ogrodzie pełen złoceń
i coraz mniejszy słońca okrąg

obiega ziemię. Przyjdą słoty,
czas powygasza barwny zamęt.
Nie martwię się co będzie potem,
gdy z tobą witam każdy ranek.

Ewa Pilipczuk (6.11.2014 r.)

sobota, 1 listopada 2014

W listopadzie

Zdjęcia wprawdzie z ostatniej niedzieli października, ale do dziś nic się nie zmieniło...
Chryzantemy z mojego ogrodu.
W listopadzie

Ogrody spowite w zapach mokrej ziemi,
pod nogami chrzęści oszroniony dywan,
mchy obsiadły ciszą przydrożne kamienie,
noc pęcznieje w dobie, świty mgła okrywa.

Malarz wspomnień wzdycha czerwienią jarzębin,
białą korą brzozy wyznaczają drogi,
pośród rzędów sosen, w horyzontu głębi
dęby wygaszają krwawo-rudy ogień.

Liściaste impresje w ostatnim rozdaniu,
wiatr w brzezinach szepcze pozłacaną mantrę.
Chociaż rano znów się zimnym songiem zaniósł -
ciepło w twoich dłoniach i kwiatach chryzantem.