Powered By Blogger

piątek, 24 grudnia 2021

Grudzień. Czas na Wigilię...



Czas na Wigilię 🎄💥
WYPATRUJ TEJ JEDNEJ

Na granacie nieba gwiazdy rozrzucone,
noc w lśniących cekinach, jak balowa suknia.
Magię świąt otwiera księżyc srebrnym dzwonem,
wszystkie troski skrywa
za zasłoną grudnia.

Róże śpią w chochołach otulonych w bieli,
maleńkie śnieżynki krążą ponad ziemią.
Grudzień czysty obrus w ogrodzie rozścielił,
w blasku lamp ulicznych
cienie liliowieją.

Zapach świerku płynie pod wieczornym niebem,
niech gwiaździste smugi w twojej duszy goszczą.
Wypatruj tej jednej, co świeci dla ciebie -
będzie szeptać słowa
ogrzane miłością.

A potem... Niezależnie od pogody, życzę wszystkim wytchnienia od codziennych spraw i kłopotów, bez pośpiechu i obawy, że z czymś nie zdążymy, spontanicznej radości, spacerów na świeżym powietrzu, dużo ciekawych lektur i dobrej muzyki, po prostu pięknego leniuchowania 😊
Świętującym zaś imieniny Ewom i Adamom moc zdrowia, radości i wszelkiego spełnienia 💗🌹
I zdrowia, oczywiście, bo ono najważniejsze. A z resztą poradzimy sobie sami.
Cd. życzeń w komentarzach pod postem
😊

czwartek, 29 lipca 2021

Lipcowy epilog...

Póki lipiec, póki kwiaty i motyle... zdjęcia własne, z mojego ogrodu.


Lipcowy epilog 
 
Zaplątany w powój, w cienkich kłosach trawy
wiatr snuje melodię letniego spełnienia;
w ulewie kolorów, pośród pól złotawych
lipiec swój epilog sączy w światłocieniach. 
 
Milczeniem już dzwonią opuszczone gniazda,
mgła nad ranem wiesza delikatną chustę,
tajemnicze iskry w spadających gwiazdach,
śpiewy nocnych cykad nie dające usnąć. 
 
O czym szumią łąki w sukienkach kwiecistych,
stawy w nenufarów kręgach złotorzęsych?
O gorących słowach rozedrganych w listach,
spełnionej miłości w kilku strofach wierszy.
 
Ewa Pilipczuk (Impresje codzienne)

... i może jeszcze ten:

W dopełnieniu lipca 

Lipiec dopala się w purpurze
płomiennych dalii i jarzębin,
wieczorne cienie czas wydłuża
fioletom dzwonków dając głębię.
 
Tęskne melodie wiatr wygrywa
wysokim trawom i mimozom;
taflę jeziora połyskliwą
dyskretnym listkiem złoci brzoza.
 
Spójrz, słońca wokół jeszcze dosyć,
pora promieni nie skończona.
Dam ci smak jeżyn w kroplach rosy,
odnajdę ciepło w twych ramionach.
 
Ewa Pilipczuk (z szuflady)

niedziela, 4 kwietnia 2021

Kwiecień. Wielkanoc 2021

 










Wielkanoc 2021 
 
Od świtu drobne fiołki w trawie
z tęsknotą oczy w niebo wznoszą,
by dało ciepło im, łaskawie,
a szron ustąpił miejsca rosom. 
 
Wiosna zaspana i zmarznięta
sobotni ranek wita chłodem;
niech więc ogrzeje nas po Świętach,
ubierze drzewa w listki młode. 
 
Mimo, że aura tak bezbarwna,
zaranie dnia pochwalił rudzik.
Spróbuj zwyczajnie, bez Hosanna,
uśmiechnąć się choć raz do ludzi. 
 
Zieleni w sercach, jak rzeżucha,
tak jak pisanki barwnych myśli;
Miłość niech tętni – jej posłuchaj.
Nadziei, słońca życzę Wszystkim. 
 

poniedziałek, 1 marca 2021

Styczeń, luty, pierwszy marca... domykamy zimę?

Moje przebiśniegi z ogrodu.

  • Kos.
Lutowe ostatki
 
Czas domknąć zimę, już po chłodzie,
do szarych okien słońce puka.
Leszczyny głaszcze ciepły powiew,
w miłosnych gamach kos zafiukał.
 
Pisklęcy świergot śni się drzewom
(zamknięty w gniazdach zeszłorocznych),
poetom strofy zielenieją,
stęsknione myśli łakną wiosny.
 
I choć kalendarz kartki zdziera
(zapomniał gdzie odrzucił młodość),
wiatr przyniósł zapach właśnie teraz
kolejnej wiosny razem z tobą.
 
Ewa Pilipczuk
 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Przyszła
 
Jeszcze nieśmiała z chmurnym dąsem
porannym chłodem oszroniona
śnieżyczkom w trawie płatki plącze
z wróblami ćwierka po opłotkach
 
pomiędzy oknem a ulicą
rozśmiesza przestrzeń gwiżdżąc z kosem
fiolet krokusów szepcze miłość
wśród mgielnych świtów coraz głośniej
 
skowronek już z nowiną dotarł
wiatr w łęgach baziom zaszeleścił
a dotyk słońca jak pieszczota
która się w twoich palcach mieści
 
Ewa Pilipczuk