Powered By Blogger

piątek, 23 czerwca 2017

W kolorach lata

W kolorach letnich kwiatów... fotki z moich czerwcowych wędrówek między 15, a 18 czerwca 2017 r.  Inspiracja do pierwszej miniatury :)
To już z mojego grodu. Rodzą się grzybienie w oczku wodnym.
A ona? Nastroiła mnie do drugiej miniatury...
Ileż można o makach? (mini ad hoc)
 
To cała piosenka
falbaniasty welwet
wysmagany wiatrem
w karminowych szeptach
sypią czarną mantrę
mrówkom za posłanie
zostawiając płatki 


Ewa Pilipczuk, 15.06.2017 r.


Żaba (z aquastrof)

Siadła naprzeciw wiersza
ponad kanionem zielonych myśli
z pierwszego planu szybko zeskoczyła
w ciemniejszą toń

gdy życie poza kadrem
przybije pieczątkę „archiwum”
po drugiej stronie liścia
pozwól mi tylko panie
zabrać do błękitów
jej zieloność na zieloności

Ewa Pilipczuk 18.06.2017 r.

wtorek, 13 czerwca 2017

Opowieść o szczęściu

 
Opowieść o szczęściu. Monika i Tomek 10.06.2017 r. Wszystkie fotografie mojego autorstwa. 
Pan Młody gotowy, czeka na Pannę Młodą. Może się rozmyśliła?
... a tu jeszcze przygotowania w toku.
Nareszcie :) Można jechać do ślubu.
Ta chwila...
I po ceremonii.
Vivat, vivat!
Słodki ciężar :) Oraz druhny i drużbowie.
Za chwilę pierwszy toast.
Pierwszy taniec młodej pary. Tango. Takie tango.
A potem już bal do rana.
... świt :)
Chcesz?

Dostaniesz ode mnie to wszystko -
dni złote ze słońca tiurniurą,
gdy jesień z pajęczą nitką
pokłoni się łąkom i górom.

Dostaniesz kapelusz z błękitu,
dwa słowa, że kocham i tęsknię,
zaspane uśmiechy, gdy świtem
zza okna zerkają promienie.

Śpiew liści bukowych na wietrze,
cienistych wąwozów wilgocie;
z motylem ci miłość wyszepczę
wśród miodnych zapachów nawłoci.

I rośne polany, i zorze,
obłoków pierzaste latawce -
ja w strofy ci wszystko ułożę,
na dzisiaj, na jutro, na zawsze.

Ewa Pilipczuk

czwartek, 1 czerwca 2017

Na wyspie szczęścia

Na wyspie szczęścia... Mama, tata i ja, wakacje w Ustce.
Moje pierwsze kroki... Kiedyś miałam piękną karetę :)
Z tatą w ogrodzie...
Na Placu Litewskim w Lublinie...
Poważna maturzystka, ale jeszcze nieletnia.
Dla wszystkich którzy mają w sobie cząstkę dziecka :)*
Na wyspie szczęścia (pogodzona)

Słowa dojrzały do mówienia
choć lata gdzieś uciekły w przestrzeń
zamknięte w ramce drżą w półcieniach
na rąbkach koszul w morskim wietrze

kurczy się czas maluje lustra
krzywizną kurzych łapek drepcząc
półuśmiech błądzi wciąż na ustach
w nim chwila jak pogodne dziecko

stół do agapy już nakryty
wiersz czeka na ostatnią frazę
atrament wyblakł kolor przycichł
na wyspie szczęścia
zmierzchem marzeń

Ewa Pilipczuk, 1.06.2017
(Fotografie ze zbiorów rodzinnych, ostatnia moja)