Powered By Blogger

piątek, 23 czerwca 2017

W kolorach lata

W kolorach letnich kwiatów... fotki z moich czerwcowych wędrówek między 15, a 18 czerwca 2017 r.  Inspiracja do pierwszej miniatury :)
To już z mojego grodu. Rodzą się grzybienie w oczku wodnym.
A ona? Nastroiła mnie do drugiej miniatury...
Ileż można o makach? (mini ad hoc)
 
To cała piosenka
falbaniasty welwet
wysmagany wiatrem
w karminowych szeptach
sypią czarną mantrę
mrówkom za posłanie
zostawiając płatki 


Ewa Pilipczuk, 15.06.2017 r.


Żaba (z aquastrof)

Siadła naprzeciw wiersza
ponad kanionem zielonych myśli
z pierwszego planu szybko zeskoczyła
w ciemniejszą toń

gdy życie poza kadrem
przybije pieczątkę „archiwum”
po drugiej stronie liścia
pozwól mi tylko panie
zabrać do błękitów
jej zieloność na zieloności

Ewa Pilipczuk 18.06.2017 r.

93 komentarze:

  1. Dzień dobry w piątek :)*
    Zapraszam do smakowania letnich obrazów i strof, tym razem moich najnowszych miniatur.
    A przy okazji Dnia Ojca najlepsze życzenia zdrowia, wszelkiego spełnienia i radości życia dla wszystkich Ojców, Tatków i Tatuśków :)***
    Pomyślnego dnia, Kochani :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i jak zwykle zachęcam do klikania na fotki. Widać więcej szczegółów :)

      Usuń
  2. Dzień dobry Ewuniu :)
    Nowy wpis czaruje kolorami i przekornymi tekstami :) Gratulacje i duuuuża buźka za zmianę formy :)
    Aby nie zakłócać tego co najnowsze, dodam piosenkę
    Kolorowe lato w wykonaniu zespołu Bemibem.

    https://www.youtube.com/watch?v=JnC0XGrJoG4

    Pogodnych myśli, uśmiechu, radości i miłości na dzisiejszy Dzień życzę Wszystkim Tatom, a nie Tatom też tego wszystkiego co powyżej :):)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłaniam się popołudniowo :)
      Ewuniu, czy u Ciebie też pada ? Moja strona w ciężkich deszczowych chmurach, a mnie marzy się słoneczna pogoda :) Czy mogę poprosić o...

      Podaruj mi trochę słońca

      Idą deszczowe dni, idzie mokry czas
      A ty tyle słońca masz !
      Tyle go masz w twoim głosie
      Myślach twych i w uśmiechu
      Tyle go masz,
      Że otworzyć mogłabyś sklep

      Podaruj mi trochę słońca

      Na te deszczowe dni
      Na ten mokry czas
      Zachowajmy słońca garść
      Nie przynoś mi
      Swoich smutków
      W tak zabłoconych butach
      Nie przynoś mi
      Poniedziałków mokrych od łez

      Podaruj mi trochę słońca

      - Marek Dutkiewicz tekst
      - Aleksander Bem kompozytor
      - Ewa Bem śpiew

      https://www.youtube.com/watch?v=B2ENeH_coow

      Popołudnia takiego jak lubisz :)))

      Usuń
    2. Dzień dobry, Zuziu :)
      Miło, że spodobały się moje miniatury i zdjęcia, dziękuję :) Zawsze mnie cieszy odzew czytelników, mam wtedy poczucie kontaktu i sensu tego, co robię.
      Nawiązania poetyckie do nowego wpisu mogą być przeróżne, od maków, chabrów, rumianków, pszenicznych łanów, letnich pejzaży, po lilie wodne, liście, żaby i inne stworzenia oraz letnich wspomnień z wakacji. Do wyboru, do koloru :)
      A ja jeszcze poświęcę wiersz dzisiejszym świętującym ojcom.

      Ojciec

      Nieżywe, smutne słowa: "Mały Jaś",
      Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś,

      Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam,
      By dobrze, tak jak dawniej, było nam.

      Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż
      I będę aż do świtu milczał już;

      I tylko będę słuchał twoich słów,
      A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów.

      Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób,
      Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób...

      Tu nic się nie zmieniło, tylko - czas...
      Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz,

      I powiedz, tak jak dawniej: "Mały Jaś",
      Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś,

      Do siebie na kolana znów mnie weź
      I siwe moje włosy dłonią pieść.

      - Jan Brzechwa

      Bardzo, bardzo ujęły mnie te strofy... Mój prawie wiekowy Tata też świętował i cieszył się z obecności dzieci, wnuków, a nawet prawnuka.
      Aura mocno burzowa, co chwila leje i grzmi, a dziś w naszym skansenie Noc Świętojańska. Jak mi się uda złapać chwilę bez deszczu, to spróbuję się tam wybrać na fotki.
      Przyjemnych chwil na wakacyjne już popołudnie i wieczór, Zuziu :)

      Usuń
    3. ... i prawie jednocześnie wpisałyśmy się :) Nie widziałam Ciebie, gdy wstawiałam swój wpis. Właśnie masz odpowiedź, czy u mnie pada :))) Przekropne lato właśnie jak wyżej.

      Usuń
    4. To może jeszcze jeden wiersz mojej koleżanki po piórze, który ujął mnie prostotą obrazowania.

      ojciec

      ojciec ciągle nie miał dla mnie czasu
      nie miał dla mnie czasu
      dla mnie

      zachlapałam jego biurko kleksami
      biurko kleksami

      poszarpałam rozłożone papiery
      poszarpałam

      a gdy rozgniewany chciał mnie ukarać
      mnie ukarać

      powiedziałam
      odejdź teraz ja piszę
      ja piszę

      rozbawiony wziął mnie na ręce
      wziął mnie na ręce
      rozbawiony

      Halina Markowska Budniak

      Przestało na chwilę lać, zatem to wieczora, jadę na wianki do skansenu ;)))

      Usuń
    5. Dobry wieczór.:)

      Choć jeszcze nie całkiem wieczór. U mnie tylko raz
      popadało dość rzęsiście, a niebo zasnute szczelnie chmurami robi wrażenie zmierzchu, choć jeszcze dwie godziny jasnego dnia.

      Pozwolę sobie na dwa utwory poświęcone ojcom. Pierwszy to wiersz Michała Zabłockiego zaśpiewa
      Grzegorz Turnau -

      ***...Jestem synem mego Ojca...***

      https://www.youtube.com/watch?v=-V_305O_4x4

      Jestem synem mego ojca
      jestem ojcem mego syna.
      Każdy z nas osobno wzięty
      całą resztę przypomina.

      Nie potrafię się odróżnić
      od swej własnej jego twarzy
      chociaż twarz zupełnie inna
      może czasem mi się marzy
      ( może czasem... )

      Ojciec ojca mego ojca
      patrzy na mnie z głębi życia
      choć już nie ma ani ciała
      ani ducha do ukrycia.

      Dam mu swoje własne ręce
      dam mu moją własną głowę
      niech pożyje sobie jeszcze
      i niech czasy pozna nowe.

      Skoro tak się pcha do świata
      i nie daje mi spokoju
      niech poleży w moim łóżku
      niech postoi w przedpokoju.

      Nic mu więcej dać nie mogę
      choć jest przodkiem mego przodka
      niż to życie przypadkowe,
      które mnie samego spotka.
      Niż to życie....

      Jestem synem mego ojca
      jestem ojcem mego syna.

      * * *

      ...i drugi: wiersz Zbigniewa Herberta zaśpiewa
      Zbigniew Zamachowski do muzyki Grzegorza Turnaua -

      ***...Mój Ojciec...***

      https://www.youtube.com/watch?v=ALcuzAb3fFg

      Mój ojciec bardzo lubił France'a
      i palił Przedni Macedoński
      w niebieskich chmurach aromatu
      smakował uśmiech w wargach wąskich
      i wtedy w tych odległych czasach
      gdy pochylony siedział z książką
      mówiłem: ojciec jest Sindbadem
      i jest mu z nami czasem gorzko

      przeto odjeżdżał na dywanie
      na czterech wiatrach Po atlasach
      biegliśmy za nim zatroskani
      a on się gubił W końcu wracał
      zdejmował zapach kładł pantofle
      znów chrobot kluczy po kieszeniach
      i dni jak krople ciężkie krople
      i czas przemija lecz nie zmienia

      na święta raz firanki zdjęto
      przez szybę wyszedł i nie wrócił
      nie wiem czy oczy przymknął z żalu
      czy głowy ku nam nie odwrócił
      raz w zagranicznych ilustracjach
      widziałem jego fotografię
      gubernatorem jest na wyspie
      gdzie palmy są i i liberalizm

      No to teraz można iść w noc świętojańską...

      Usuń
    6. Ładne utwory, dziękuję :) A ja właśnie już po wiankach :))) O dziwo, nie lało, a sympatyczna impreza w skansenie będzie trwała do północka.
      Teraz może coś się dowiem od Ciebie na temat nowego wpisu?
      Lecę wrzucić cośkolwiek na ruszt, a potem rozglądnę się za dobranocką.

      Usuń
    7. ... serdeczności i podziękowania Ewuniu, Jaśku :):):)
      Dzisiaj wprawdzie należy poczekać aż do północki, niestety, jutrzejsza ranna pobudka nie pozwala na nocna czuwanie, więc dobranocnie o modraczkach, które kojarzą się z tłem Impresji :)

      Chabry

      Młoda dziewczyna o oczach jak chabry
      o chabrach jak: ach !
      o chabrach jak H
      uderza w serce w narodowe barwy
      i bawi i barwi
      barwami
      bar w snach

      Ten uśmiech z asów na języku z gamy As-dur
      jest zorganizowaną fugą przeoczeń
      białawą gwiazdą na niebie z chabrów
      i z oczu

      - Jan Brzękowski

      Dobranoc Kochani, błękitno-biało-czerwono-żółto, zielonych snów, buźki, pa :)

      Usuń
    8. Och, w tych kolorach będą piękne :) Dziękuję, Zuziu, samych pachnących i kolorowych, pa, buziaki :)

      Usuń
  3. I jeszcze propozycja Ewy Kuklińskiej - Pikantyny do Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego w Dniu Ojca, która kwalifikuje
    się do zbadania przez Prokuratora Generalnego w kwestii
    nieobyczajności. :)))*
    Jako ojciec mógłbym jej ulec...mając w dudzie zero.:)))*

    * * *...Bądź mi tatą...* * *

    https://www.youtube.com/watch?v=QMAQVwsB7UI

    Może pan był brunet okazały –
    ujmujący, czarujący uwodziciel pań –
    i dziewczyny pan zewsząd otaczały,
    zakochując się i trując tuzinami dlań.
    Dziś to tylko, proszę pana, są już echa –
    fotografii, których w szafie szuka drżąca dłoń,
    i jeżeli ja do pana się uśmiecham,
    to mam inną i niewinną prośbę doń:

    Bądź mi tatą –
    źródłem pociech
    bądź sierocie,
    krzywd zapłatą.
    Bądź mi tatą –
    nakarm głodną,
    ciało modną
    okryj szatą.
    Zaopiekuj się mym losem –
    mawiaj do mnie ciepłym głosem –
    roztocz tkliwość naokoło –
    całuj w czoło.
    Latem wywieź mnie na wieś
    lub nad marze jakieś gdzieś,
    zimą ciepłą i przytulną otocz chatą.
    Bądź mi tatą –
    no, bądź!

    Niech pan dzisiaj już do tamtych lat nie tęskni,
    bo obeszły się, gdy przeszły, z panem dosyć źle.
    Niech pan raczej zrezygnuje z przewag męskich –
    ale za to jako tato niech pan lubi mnie.
    Ja sympatią mą do pana zapałałam –
    o mój Boże, niech pan złoży tę ojcowską dłoń
    na me ramię lub podobną mu część ciała,
    a na inną mniej niewinną – Boże broń!
    Bądź mi tatą –
    przywiązania
    dam ci w zamian
    skarby za to.

    Bądź mi tatą –
    chroń od wszystkich
    złych i śliskich
    tarapatów.
    Poślij uczyć mnie języków –
    nie dopuszczaj do wybryków –
    jasną przyszłość stwórz bogatą
    z technokratą.
    A gdy ten opuści świat
    w mim sercu rzewny ślad
    najpiękniejszą będzie ci rekompensatą
    żeś ty tatą
    mi był

    No to bawimy się dalej z wiankami...

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, żaba zielona na zielonym
    wyraźnie sobie na liściu czeka
    chowając pod uda swych łap błony.
    Czy na tym liściu doczeka greka,
    co zawtóruje jej rechot szalony.

    ... ale tego, to już nie wiem.

    :)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na mnie już pora, moi Mili :)*
      A do dzisiejszej kołysanki doprosiłem Wojciecha Młynarskiego, Jerzego Senta i Wiesława Michnikowskiego -

      * * *...Jak ci amanci...* * *

      ⋟♥✿♥⋞

      https://www.youtube.com/watch?v=QwhD5A8Fjok

      Ona w okienko małe wpatrzona
      Czeka wtulona w poczty kąt
      Powiatowego Marlon Brandona
      Który ją przyjdzie zabrać stąd

      I nie dostrzega, że stoję obok
      Tak pełen troski, jak śmieci kosz
      Bo w mym uczuciu pragnę być sobą
      A nie amantem za psi grosz

      Lecz mnie wreszcie wzięła cholera
      Gdy wiosną bzy, czy pierwszy bąk
      Więc niech raz trzaśnie, co we mnie wzbiera
      Oto mój całkiem nowy sąd

      Ja przecież gdybym tylko chciał
      Sukcesów bym na kopy miał
      Pogrążał serca, wzniecał szał
      Jak ci amanci

      Wilgotnym wzrokiem toczył w krąg
      Na sercu złożył dwoje rąk
      W uśmiechu ust rozchylił pąk
      Jak ci amanci

      Pożoga płonie we mnie tu
      Na zewnątrz dyszy dwoje nózdrz
      I wierzysz mi od zaraz już
      Że miłość dam ci

      Wyrozumiały dla twych skarg
      Prowadzę cię przez pusty park
      By spaść na dwoje świeżych warg
      Jak ci amanci

      Pytania zadaję sam sobie
      W noc letnią i w deszczu jesieni
      Dlaczego ja tego nie robię, dlaczego
      Dlaczego nie umiem się zmienić

      A zwłaszcza, gdy ma się ku wiośnie
      Nad mym zastanawiam się losem
      Jak raz już opinia do kogoś przyrośnie
      To zmienić jej potem nie sposób

      Doprawdy, czasem słów mi brak
      I ciężki już mnie trafi szlag
      Przecież ja też potrafię tak
      Jak amanci ci

      Wyruszyć w Polskę, w Busk czy Wrzeszcz
      I szeptać każdej – miła, wrzesz
      Więc grzesz, gdy wrzesz - zaszeptać też
      Jak amanci ci

      I wiedział, wiedziałbym, że hej
      Gdyby zechciała bronić się
      Czy pucio, pucio szeptać jej
      Czy kici, kici

      I każda zmiękłaby jak wosk
      I w me ramiona wpadła wprost
      A ja ją w dekolt lub za włos
      Jak amanci ci

      ⋟♥✿♥⋞

      Dobranoc, dobranoc Wszystkim z podziękowaniem za dzisiejszą poezję i dobre słowa :)))*** ...i czułe pa do sobotniego poranka :)))***

      Usuń
  5. Sobotnie bry :)*
    Powoli wyłania się dzień, jeszcze pochmurno - trochę zachlapany, ale przebłyski jaśniejszych promyków już wchodzą na horyzont. Bardzo przyjemna temperatura, za oknem 18 stopni.
    Kawa smakuje niezwykle, podprawiona sobotnim luzikiem :)
    Jeszcze kilka łyków, a do niej przebudzanka w tle. A gdybym... dalej niech dopowie Andrzej Piaseczny Piasek.

    *** Gdybym nie zdążył ***

    http://www.youtube.com/watch?v=PBxPvmdff6I

    Między wszystkie rzeczy
    Które mamy wciąż do nadrobienia
    Gdzie często nowe kładę, gdzie kurzą się te stare
    Wszystkim dzisiaj czoła stawię.

    Między tamte, których
    Często bałem się powtarzać głośno
    Które im bardziej błyszczą, tak gasną równie szybko
    Wchodzę dzisiaj, powiem wszystko.

    Gdybym nie zdążył tego kiedyś jeszcze
    Z przyczyn zależnych nie ode mnie
    Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
    Kocham ciebie, chcesz czy nie chcesz.

    Między wszystkie zdania
    Które chwytać miały świata piękno
    Z tych, w których tak się staram, że mówię wszystko naraz
    Dzisiaj sedno, tylko jedno.

    Gdybym nie zdążył tego kiedyś jeszcze
    Z przyczyn zależnych nie ode mnie
    Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
    Kocham ciebie, kochać będę.

    Gdybym już nigdy miał nie zdążyć przecież
    Tego nie wstydzę się, nic wcale
    Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
    Kocham ciebie, będę dalej.

    Autor tekstu Andrzej Piaseczny
    Kompozytor Seweryn Krajewski

    ... soboty pełnej radości, dobrego wypoczynku i uśmiechów dla Wszystkich :)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry Ewuniu :)
    Kawa paruje a do niej słucham smutną przebudzankę. Czyżby pogoda nastroiła ? Pamiętam tę piosenkę, jak i inne, wtedy były moimi ulubionymi. Z tej samej płyty pocałunki, ale nie takie zwykłe, jak już, to całe królestwo :):):)

    Królestwo pocałunków

    Zabieram ci, nie pytam nic, czekam na skutki
    Masz oddać mi, tysiące ich za moje pocałunki
    Biorę wszystkie, więcej chciałbym, ludzie zapomnieli całkiem

    O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
    Jakie te, do których serce chce wyskoczyć

    Smakują jak, po szkole park, lepiej nawet
    Łapane wlot, czekane od, choćby i od zawsze
    Biorę wszystkie, więcej dla mnie, ludzie zapomnieli całkiem

    O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
    Jakie te, do których serce chce wyskoczyć
    O czym są, przy których się przygryza wargi
    Jeden za królestwo pocałunków całe

    O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
    Jakie te, do których serce chce wyskoczyć
    O czym są, przy których się przygryza wargi
    Jeden za królestwo pocałunków całe,
    całe.. biorę wszystkie.. więcej dla mnie, więcej dla mnie

    - Andrzej Piaseczny tekst
    - Seweryn Krajewski kompozytor
    - Andrzej Piaseczny śpiew

    https://www.youtube.com/watch?v=cbq7oZGgKdo

    Soboty z uśmiechem, tysiącami pocałunków, do spotkania, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Pogoda nigdy nie ma wpływu na moje samopoczucie, bo zawsze jest :) A im bardziej zmienna, tym ciekawiej jak dla mnie, bo biorę pod uwagę nie tylko swój dobrostan :) Na sobotnią nie mam co narzekać, bardzo przyjemna, letnia, choć miejscami pokropiło :) Oczywiście wykorzystałam ją na pracę w ogrodzie.
      Z sonetem Kazimiery Zawistowskiej dla Ciebie na piękny letni wieczór, choć jeszcze zupełnie widno.

      Lato

      Jak stół biesiadny żeńcom podany
      Ziemia w przededniu wielkiego żniwa,
      Złotą symfonię sionce dogrywa,
      Strun mu tysiącem rozchwiane lany,

      Wian zbóż, szafirem chabrów dziergany,
      Zwichrzonych kłosów złocista grzywa,
      Struną mu miodna hreczana niwa,
      Mleczy gościniec skrzydłem pszczół tkany.

      A po ugorach stoją dziewanny,
      Cicho wpatrzone w szmat nieba siny.
      Niby kapłanka białej Marzanny,

      Kwiatem wyrosłe z gruzów gontyny,
      W pieśń zasłuchane ona przedwieczną -
      Polną i zbożną - kwietną - słoneczną...

      Przyjemnego wieczoru z uśmiechem i w dobrym wypoczynku, całusy :)
      Usuń

      Usuń
    2. Ewuniu,
      masz fajnie, że niskie ciśnienie atmosferyczne nie ma wpływu na Twoje samopoczucie :) Lato słowami pani Kazimiery przypomina dzieciństwo, dzięki :)
      Jeszcze parę kwiatków z fotek nie doczekało się swoich zwrotek, więc wypełniam lukę.

      Rumianek

      Kwiat rumianku
      na grządce
      zachęca słońce
      by pieściło promieniami
      kaczeńce na łące
      i rzęsę na stawie
      rechot żab wieczorem
      płynie po dolinie
      niebo przybliża się
      do ziemi pachnącej
      miłością
      i dobrocią serc

      - Romina

      Z wieczornymi promieniami zachodzącego słońca, pa :)

      Usuń
    3. Zuziu,
      ma wpływ, bo sama mam bardzo niskie ciśnienie, ale przyzwyczaiłam się z tym żyć już kilkadziesiąt lat. Nie znoszę upałów i palącego słońca, bo wtedy moje ciśnienie jeszcze bardziej dołuje i po prostu odpływam. Ale to o samopoczuciu stricte fizycznym, zaś moje psychiczne zupełnie nie zależy od stanów pogody.
      Wpisuję jeszcze maki na dobranoc :)

      Kwitnie mak

      Kwitnie mak
      na znak,
      że lato.
      Idę z tobą w noc popielatą.
      Słów nam brak,
      bo tak
      szczęśliwie
      szepcą ptaki gadatliwe,
      że to znów pogoda
      i w zagrodach kwitnie mak.

      A dzień, co dzień,
      odmierza coraz krótszy szlak,
      a noc - co noc
      trwa dłużej niżby pragnął polny mak.

      Ta noc - mój miły,
      chce znów nieba nam przychylić,
      ale o tym nie wie, że ty w niebie nie chcesz być...

      A dzień, co dzień
      przemierza coraz krótszy szlak,
      a noc, co noc
      trwa dłużej niżby pragnął polny mak.
      Słów brak,
      bo tak
      bezradnie
      milczą raki w rzece na dnie,
      chociaż znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak.
      ...Więcej w makach jesieni,
      któż nas, miły, odmienił,
      czy to ptaki są winne,
      czy ten mak?...

      Agnieszka Osiecka

      ...i na dobranoc :)))

      https://www.youtube.com/watch?v=2myWGd6X4BE

      Niech Ci się przyśni tysiąc Makowych Panienek, Zuziu, dobranoc, do jutra, pa :)

      Usuń
    4. ...:)
      Makowym Panienkom będzie towarzyszyła dzisiejszej nocy Księżniczka Dziedziczka Nefretete :)

      * * *

      Z mroków tęsknoty,
      Nostalgii pięknoty
      Kwiat Nenufaru
      zakwitł w jasności,
      dając obraz niebiańskiej piękności.
      Wraz z nią wzniosłe dążenia,
      by realizować nasze marzenia.
      W swej okazałości, Świetlistej życzliwości
      daje nam Nowych myśli Świat,
      gdzie jaśnieje w niewinności Nenufarowy Kwiat.
      I stajemy się na jego podobieństwo
      w białych szatach
      empatyczni,
      w uczuciach
      wrażliwi,
      liryczni.
      Dłonią sięgamy
      ku słońcu ponad chmury,
      zdobywając szczęście i prawość szczytu góry.

      - zola

      Część Makowych Panienek pozostawiłam do towarzystwa, pozostałą część zabieram do moich snów :)
      Tobie życzę pogodnych, spokojnych, pachnących rumiankiem snów, pa :)

      Usuń
    5. Dziękuję za cudny kwiat nenufaru :) Poezja do porannej kawy prima sort. Przyjemnej niedzieli, Zuziu :)

      Usuń
  7. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Jak zwykle sobota zapracowana od świtu z awarią kuchenki
    gazowej i gazownikami, zakupami, gotowaniem, praniem. sprzątaniem i wyjazdem po internet pozostawiony w piętek
    w pracy. Padam na pyszczysko...i jeszcze tylko kołysanka Stasi Celińskiej do słów Marcina Sosnowskiego -

    * * * Atramentowa rumba...* * *
    ⋟♥✿♥⋞
    https://www.youtube.com/watch?v=Qzl4pgWmXKE

    Atrament nocy serca zatruwa rytm
    I gwiazdy już nie świecą i księżyc znikł
    Strwożona myśl jak w klatce ptak
    Trzepocze się o pręty krat
    Czy będzie świt
    Czy będzie dzień
    Czy umarł świat

    Mówiłeś – przyjmij w darze spokojny sen
    To wszystko o czym marzysz kochana wiem
    Czułością swą obejmij mnie
    Ja nigdy nie porzucę cię
    Ukoję ból
    Pogrzebię strach
    Na duszy dnie

    Słońce
    Nie kryj swych promieni skrzących
    Daruj mi swój żar gorący
    Cały blask podaruj mi

    Słońce
    Nie kryj się za horyzontem
    Ogrzej sny na jawie drżące
    Pozwól żyć
    Szczęśliwe dni

    Co mi zostało z życia prócz czterech ścian
    Nigdy nie chciałam wiele, co dzisiaj mam
    Dobry sen znikł wchłonięty w czerń
    Nie został nikt co kocha mnie
    Nie mam już nic
    Nie ma już nic
    Nie ma już mnie

    Słońce
    Chowasz się za chmur opończę
    Gaśniesz jak nadzieja drwiąco
    Tulisz mrok
    W promieniach krwi

    Słońce
    Ta noc nigdy się nie skończy
    Anioł zły na dno mnie strąci
    Los jak kat
    Zatrzaśnie drzwi

    ⋟♥✿♥⋞

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Olbrzymko Poezji. :)***
    Najczulszy cmok na dobranoc.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Twoja niedziela przebiegnie bezawaryjnie, kuchenka i gwizdek już funkcjonują, a to najważniejsze, bo będzie coś dla brzucha i ducha :)))***
      Dziękuję za Stanisławę na dobranoc :)*

      Usuń
  8. Dzień dobry w piękną, słoneczną niedzielę :)*
    Czerwiec w końcówce rozpieszcza nas aż za bardzo. Chyba się dziś rozpłyniemy w tych pieszczotach...
    Na tę chwilę już 23 stopnie za oknem i ani cienia chmurki na niebie. Trzeba uciekać w jakieś cieniste zakątki... ale najpierw niepośpieszna kawa i przebudzanka z moim wierszem.

    Smuga cienia

    Pofruńmy z wiatrem na ramionach
    dopóki lato w barwach kipi
    niech nie zapomną jeszcze o nas
    sczochrane łany i jerzyki

    po ścieżkach marzeń rozkochani
    w czerwieniach maków i jarzębin
    wśród szeptów lasu gdzie bez granic
    strumień w półtonach buki wielbi

    nim w listopada mrocznej bramie
    złoto się w szarość pozatapia
    siebie nauczmy się na pamięć
    a potem choćby koniec świata

    Ewa Pilipczuk

    ... i muzyczne dopełnienie przebudzanką w wykonaniu Mirosława Czyżykiewicza:

    Lawendowa ścieżka

    https://www.youtube.com/watch?v=M9oQ7OfYLQ4


    Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
    A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
    Niebem się zachwycisz czystym jak ze snu,
    Złotym blaskiem słońca i zapachem bzu.

    Powiedz czego szukasz tak wędrując w dal
    Tajemnicy źródła, czarodziejskich fal ?
    Zrywasz liść akacji wróżysz tak lub nie,
    Wszystko się rozstrzygnie - tylko jak i gdzie ...

    Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
    A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
    I zobaczysz nagle w nieznanej przystani
    Ten uśmiech jedyny słodki, ukochany.
    I znajdziesz go nagle przy sobie o świcie
    A tego uśmiechu szukasz całe życie.

    Los cię już prowadzi, mocno ściska dłoń
    Nie chcesz lecz ulegasz, bo czas srebrzy skroń.
    Wierzysz, że jej uśmiech ma diamentu blask
    Nie widzisz w nim cieni ani żadnych skaz.
    Przyciąga cię piękno i uroda ...
    I nie wiesz, że błądzisz wśród pustyń i skał.
    Życie to wędrówka i chwytanie chwil
    Nie brak Ci odwagi ... Czy wystarczy sił?

    Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
    A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
    I zobaczysz nagle w nieznanej przystani
    Ten uśmiech jedyny słodki, ukochany.
    I znajdziesz go nagle przy sobie o świcie
    A tego uśmiechu szukasz całe życie.

    Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
    A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.

    (Jan, Wołek, H.F. Tabęcki – L. Sęk)

    Przyjemnej niedzieli bez upałów, burz i innych ekstremów pogodowych, z relaksującym wypoczynkiem :)*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry Ewuniu :)
    Oooo, a Wschodnią ukochało słońce :-), czego nie mogę powiedzieć o swoim zakątku :-), choć może się pogoda poprawi za sprawą dzisiejszego wstępniaka i przebudzanki, z tęczą i jasnym brzegiem :) A za sprawą wiersza, być może, nasze lato będzie dłuższe :)

    Nasze lato dłuższe

    Tak niedawno jeszcze źdźbło trawy bladawe
    spod zeschniętej darni wyglądało skrycie,
    między paprociami pachniały konwalie,
    lustro stawu lśniło kaczeńców odbiciem.

    Teraz w gęstwie krzewów umilkły słowiki,
    pisklęta bocianów z gniazd już wyglądają;
    malwy się wpisały w pejzaż sielskich rycin,
    błękitne cyrkonie szepczą na rozstajach.

    Nasze lato dłuższe, niż tętno przyrody,
    czas je wolniej skrywa w jesieni woale.
    Spijaj ze mną, miły, tę ulotną słodycz,
    zanim złotych liści zawiruje balet...

    - Ewa Pilipczuk

    Pozdrawiam cieplutko Wszystkich życząc udanego dnia, do spotkania, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Szłam dziś ścieżką przez las, wprawdzie nie lawendową, ale za to znalazłam kilka prawdziwków i storczyki podkolany, które właśnie pod koniec czerwca ukochały sobie niektóre zakątki lasów liściastych. Satysfakcja i relaks pełny :) Nie ma to jak uciec z dusznego i upalnego miasta i zanurzyć się w zielone lato.

      Czar chwili

      na progu lata
      zieleń kosmata
      kroplami rosy się skrzy
      mała stokrotka
      zmrużyła oczko
      wśród traw zieleni - śni

      frywolny wiatr
      w szuwary wpadł
      zaszeleścił i wraca z powrotem
      wydęte chmury
      paradne turniury
      po niebie przegania z łoskotem

      zroszona deszczem
      budzi się dreszczem
      kwitnąca łąka i ptaków śpiew
      przy miedzy - kąkole
      makowe pole
      a ja - znów czuję wolności zew

      dzień zaklęty
      o zapachu mięty
      uczy mnie ponownie woni i barw
      uścisk twej dłoni
      puls na mej skroni
      ten uśmiech pełny - to chwili czar

      chwilo zbudzona
      chwilo natchniona
      w cień starych drzew nas prowadź
      gdzie jedność dusz
      woń pąsowych róż
      i dwojga serc - letnia rozmowa

      Zofia Szydzik

      Pięknego letniego wieczoru, Zuziu, serdeczności z uśmiechem ślę :)

      Usuń
    2. Dobry wieczór Ewuniu :)
      Letnie włóczęgi nie tylko po lesie bywają wspaniałym tematem dla wspomnień :)

      Lato

      Tysiącem lusterek bawi się ze mną
      niebieska rzeczka, gdy płynie z gór
      i śląc zajączki na domek z drewna
      odpływa dalej swą drogą w dół.

      Słońce wysoko, rozgrzana ziemia,
      koników polnych koncert u stóp !
      Aż się powietrze nam rozprzestrzenia,
      aż nóżka w chłodny wstępuje bród.

      W trawie dziewczęcych ust szczebiotanie,
      w wodzie jak mleko biała pierś,
      w drewnianej chacie skromne śniadanie
      i miękka pościel i śpiewny śmiech.

      Gorące lato ! I nic poza tym !
      I oprócz nas zupełnie nikt !
      Gdzieś tam w odludnym końcu świata
      naszego lata pierwszy świt.

      - Witold Wieszczek

      Niedziela minęła na rekreacyjnym relaksie, to powoli czas pomyśleć o jutrzejszym dniu.
      Na teraz, kłaniam się pięknie dziękując za poetyczną niedzielę, pozdrawiam serdecznie, do jutra, buźka, pa :)

      Usuń
  10. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Trochę wcześniej, by Ciebie Ewo zastać jeszcze w ogrodzie,
    bo zwykle gdzieś mi uciekasz, albo ja nie nadążam.:)

    A dziś kołysanką na dobranoc będzie doskonałe wykonanie
    Martina Hurknesa

    * * *...You Raise me Up...* * *
    ⋟♥✿♥⋞
    https://www.youtube.com/watch?v=4RojlDwD07I

    ***...Podnosisz mnie...***

    Gdy jestem załamany, a moja dusza jest tak zmęczona
    Kiedy nadchodzą problemy i moje serce jest obarczone
    Wtedy wciąż jestem tutaj i czekam w ciszy
    Aż przyjdziesz i posiedzisz chwilę ze mną

    Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry
    Podnosisz mnie, bym przeszedł wzburzone oceany
    Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach
    Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być

    Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
    Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
    Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
    Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.

    Nie ma życia- nie ma życia bez tego głodu
    Każde niespokojne serce bije niedoskonale
    Lecz gdy nadchodzisz, jestem pełen podziwu
    Czasami myślę, że dostrzegam wieczność.

    Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
    Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
    Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
    Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.

    Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
    Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
    Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
    Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.

    Z tym samym utworem zaprosiłem aż dwunastu tenorów dla porównania z dojrzałym głosem Martina Hurknesa (powyżej).

    https://www.youtube.com/watch?v=wWeVqw7CsIE

    Moim zdaniem, Hurknes bardziej mi się podoba.

    Dobranoc, dobranoc Paniom kolorowych marzeń życzę w łóżeczkach.:)))*** Przede mną jeszcze przygotowania do pracy.
    Pa do jutra.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
      Nie uciekłam :)))* Zaraz posłucham obu wykonań i naszykuję coś na dobranoc.

      Usuń
    2. Bezapelacyjnie Hurknes, dla mnie też :)
      To i ja pożegnam już dzień, tym razem piękną liryką Twojej Ziomalki.

      ⋟♥✿♥⋞

      * * * (często myślę o tobie)

      Często myślę o tobie
      Często piszę do ciebie
      Głupie listy - w nich miłość i uśmiech

      potem w piecu je chowam
      płomień skacze po słowach
      nim spokojnie w popiele nie uśnie

      patrząc w płomień kochanie
      myślę - co się też stanie
      z moim sercem miłości głodnym

      a ty nie pozwól przecież
      żebym umarła w świecie
      który ciemny jest i który jest chłodny

      ⋟♥✿♥⋞

      Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... słodkich snów, z całusami do jutra :)))***

      ... pokołyszę też, za chwilę...

      Usuń
    3. ... a teraz już zasypia we mnie wszystko... z kołysanką w wykonaniu Zdzisławy Sośnickiej, ze słowem Jonasza Kofty.

      https://www.youtube.com/watch?v=HjE_L4FUIOI

      ★ ★ ★ Zasnęło we mnie wszystko ★ ★ ★

      Zasnęło we mnie wszystko
      Samotność jest kołyską
      Obudź mnie
      W Twoich oczach widzę swój brzeg
      Obudź mnie, obudź mnie
      Bądź jak jasny, słoneczny dzień

      Zasnęło we mnie wszystko
      Nie wierzę w Twoją bliskość
      Obudź mnie
      Nie mam sił tak dalej śnić
      Obudź mnie, naucz być
      Z otwartymi oczami żyć

      Dosyć snów, żyję znów
      Oddycham światłem dnia
      Twarzą w twarz, w ciepły blask
      Pójdziemy razem

      Zasnęło we mnie wszystko
      Samotność jest kołyską
      Obudź mnie
      W Twoich oczach widzę swój brzeg
      Obudź mnie, obudź mnie
      Bądź jak jasny, słoneczny dzień

      Dosyć snów, żyję znów
      Oddycham światłem dnia
      Twarzą w twarz, w ciepły blask
      Pójdziemy razem

      ⋟♥✿♥⋞

      "w Twoich oczach widzę swój brzeg"... czułe pa, do ranka :)))***

      Usuń
  11. Poniedziałkowe bry :)*
    Wreszcie rześko po wczorajszej spiekocie, sporo malowniczych chmur i jak na razie 18 stopni. Oby tak dalej, dość mam upałów i duchoty. :)
    Już podaję pierwszą kawę, a do niej... od rana "prześladuje" mnie piosenka...

    Leonard Cohen - Take this waltz

    http://www.youtube.com/watch?v=s9Qj1VKRNqY

    Weź ten walc

    Dziesięć ładnych kobiet jest w Wiedniu
    I jest ramię, gdzie Śmierć płacze rzewnie
    I przedsionek, co ma okien dziewięćset
    I jest drzewo cmentarne gołębic
    Jest tam także strzęp szary poranka
    Który wisi w Mroźnej Galerii
    Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
    Weź ten walc z klamerką na szczękach

    Ach, chcę ciebie, chcę ciebie, chcę ciebie
    Na krześle z gazetą nieżywą
    I w pieczarze na lilii koniuszku
    W korytarzu, gdzie miłości nie było
    Na tym łóżku, gdzie księżyc się poci
    W krzyku pełnym kroków i piasku
    Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
    Jego talię pękniętą weź w ręce

    Ten walc, ten walc, ten walc
    Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
    Zanurza w morzu swój ogon

    Koncertowa sala jest w Wiedniu
    Gdzie twe usta miały tysiąc recenzji
    I jest bar pełen chłopców milczących
    Których blues skazał na karę śmierci
    Któż to wspina się do twego portretu
    Z wieńcem ze świeżo ściętych łez ?
    Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
    On umiera od lat, więc go weź

    Jest tam strych, gdzie bawią się dzieci
    I gdzie z tobą położę się wnet
    W sennym świetle węgierskich latarni
    W jakiś słodki wieczór we mgle
    I zobaczę, co przykułaś do smutku
    Wszystkie owce i lilie jak śnieg
    Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc razem z tym:
    "Nie zapomnę cię nigdy, ty wiesz"

    Ten walc, ten walc, ten walc
    Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
    Zanurza w morzu swój ogon

    I zatańczę z tobą w Wiedniu
    Będę kostium miał rzeki na sobie
    Bujny hiacynt na moim ramieniu
    Moje usta na rosie twych ud
    I pogrzebię mą duszę w albumie
    Pełnym fotografii i mchu
    W twego piękna powodzi zajęczą
    Moje tanie skrzypce i krzyż
    Poprowadzisz mnie w tańcu daleko
    Do sadzawek, które nosisz na ręce
    Ukochana, ukochana. Weź ten walc, weź ten walc
    Jest już twój, nie ma tu nic więcej

    tłumaczenie - Maciej Zembaty

    ... dobrego startu w nowy dzień i tydzień Wszystkim z przyjazną letnią aurą :)*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień dobry Ewuniu :)
    Kawa, przebudzanka, deszczowe chmury i walc, który rozpoczyna nowy tydzień :)

    Walc

    Już lustra dźwięk walca powoli obraca
    I świecznik kołując odpływa w głąb sal.
    I patrz: sto świeczników we mgłach się zatacza,
    Sto luster odbija snujący się bal.

    I pyły różowe jak płatki jabłoni,
    I skry, słoneczniki chwiejących się trąb.
    Rozpięte szeroko jak krzyże agonii
    Szkło ramion, czerń ramion, biel ramion i rąk.

    I krążą w zmrużone swe oczy wpatrzeni,
    A jedwab szeleści o nagość, ach cyt...
    I pióra, i perły w huczącej przestrzeni,
    I szepty, wołanie, i zawrót i rytm.

    Rok dziewięćset dziesięć. Już biją zegary,
    Lat cicho w klepsydrach przesącza się piach.
    Aż przyjdzie czas gniewu, dopełnią się miary
    I krzakiem ognistym śmierć stanie we drzwiach.

    A gdzieś tam daleko poeta się rodzi.
    Nie dla nich, nie dla nich napisze ich pieśń.
    Do chat drogą mleczną noc letnia podchodzi
    I psami w olszynach zanosi się wieś.

    Choć nie ma go jeszcze i gdzieś kiedyś będzie,
    Ty, piękna, nie wiedząc kołyszesz się z nim.
    I będziesz tak tańczyć na zawsze w legendzie,
    W ból wojen wplątana, w trzask bitew i dym.

    Stań tutaj przy oknie i uchyl zasłony,
    W olśnieniu, widzeniu, na obcy spójrz świat.
    Walc pełznie tu, liśćmi złotymi stłumiony
    I w szyby zamiecią zimowy dmie wiatr.

    Lodowe pole w blasku żółtej zorzy
    W nagle rozdartej nocy się otworzy
    Tłumy biegnące wśród śmiertelnej wrzawy,
    Której nie słyszysz, odgadując z ust.

    Do granic nieba sięgające pole
    Wre morderstwami, krew śniegi rumieni,
    Na ciała skrzepłe w spokoju kamieni
    Dymiące słońce rzuca ranny kurz.

    Jest rzeka na wpół lodami przykryta
    I niewolnicze na brzegach pochody,
    Nad siną chmurą, ponad czarne wody
    W czerwonym słońcu, błysk bata.

    Tam, w tym pochodzie, w milczącym szeregu,
    Patrz, to twój syn. Policzek przecięty,
    Krwawi. On idzie, małpio uśmiechnięty,
    Krzycz ! W niewolnictwie szczęśliwy.

    Rozumiesz. Jest taka cierpienia granica,
    Za którą się uśmiech pogodny zaczyna,
    I mija tak człowiek, i już zapomina,
    O co miał walczyć i po co.

    Jest takie olśnienie w bydlęcym spokoju,
    Gdy patrzy na chmury i gwiazdy, i zorze,
    Choć inni umarli, on umrzeć nie może
    I wtedy powoli umiera.

    Zapomnij. Nic nie ma prócz jasnej tej sali
    I walca, i kwiatów, i świateł, i ech.
    Świeczników sto w lustrach kołysząc się pali,
    I oczy, i usta, i wrzawa, i śmiech.

    Naprawdę po ciebie nie sięga dłoń żadna,
    Przed lustrem, na palcach unosząc się, stań.
    Na dworze jutrzenka i gwiazda poranna,
    I dzwonią wesołe dzwoneczki u sań.

    - Czesław Miłosz

    Pogodnego, uśmiechniętego dnia, buźka, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Piękny walc Noblisty, dziękuję bardzo za wspaniałą poezję :) Tydzień rozpoczęty tanecznie, a więc może jeszcze raz walc, będący fragmentem większej całości.

      Grande Valce Brillante

      Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
      Panno, madonno, legendo tych lat ?
      Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
      Świat, co w ramiona mi wpadł ?
      Wylękniony bluźnierca,
      Dotulałem do serca
      W utajeniu kwitnące te dwie,
      Unoszone gorąco,
      Unisono dyszące,
      Jak ty cała, w domysłach i mgle,
      I tych dwoje nad dwiema,
      Co też są, lecz ich nie ma,
      Bo rzęsami zakryte i w dół,
      Jakby tam właśnie były
      I błękitem pieściły,
      Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

      Rośnie grom i strun, i trąb,
      Rośnie krąg i zachwyt rąk,
      Coraz więcej kibici
      Chciwe ramię ochwyci,
      Świętokradczo napełza
      Drżąca ręka na pąk
      drżący,
      Huczą słońca grzmiących trąb,
      Kołujący rośnie krąg,
      Pędzi zawrót
      kolisty
      Po elipsie
      falistej,
      Jednomętnym rozpływem wiruje jak bąk.

      [...]

      Sercem teraz ( zmiłuj się, zmiłuj )
      Echem teraz ( miłuj mnie, miłuj )
      Zlituj się, daruj, pożałuj,
      Weź w ciemny las - i zacałuj,
      Szeptem teraz, cichą namową,
      Szeptem tajnym, żalem-żałobą,
      Płynną melodią - zwolnioną -
      W las cię wytańczam, madonno...
      Tajnym szeptem

      żałobą
      Czy pamiętasz,

      jak z tobą
      W ciemny las mego życia wkroczyłem -

      Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem

      walca -
      Moja najbliższa -

      i najdalsza -
      i najdalsza -
      Tańczyłaś z obcym - z twoim mężem...
      Z twoim mężem... z tamtym chłopcem
      I powolutku

      w ten las
      na palcach
      walca...

      - Julian Tuwim Kwiaty polskie

      Dzisiejszy dzień przyjemny, spokojny, nieupalny, bez horrorów pogodowych, z bardzo miłym wiaterkiem i piękną plejadą obłoków na niebie. Wypoczynku i dobrych myśli, Zuziu na popołudnie i wieczór :)

      Usuń
  13. Bry.:)*

    Jak widzę Panie pięknie walcują, to może i ja zawalcuję 'szurając z odwiniętą podeszwą;' walca wiedeńskiego z Andrzejem Skaźnikiem -

    * * *...Wiedeń, walc i Ty...* * *

    ❤️✿❤️

    https://www.youtube.com/watch?v=I7Q8R8bTkR0

    W ten cudowny, piękny dzień serce bije mocniej mi,
    w Wiedniu bal na tysiąc par - wielki bal, wielki bal.
    Rozłożystych sukni biel, już orkiestra stroi się
    i dyrygent daje znak, że to walca rozpocząć już czas.

    Walca czar (walca czar), pachną bzy (pachną bzy),
    walc wiedeński, ja i ty (ja i ty)...
    Rozkołysał nas ten walc, taki walc na tysiąc par.
    Walca czar (walca czar), złote sny (złote sny),
    walc wiedeński, ja i ty (ja i ty)...
    W oku łezka gdzieś się tli, piękny Wiedeń i walc i ty.

    Już się kończy walca czar i tańczących tysiąc par
    zatrzymuje nagle się - w środku my, ja i ty.
    Jeszcze walca takty brzmią, tańczę dzisiaj tylko z nią,
    w uszach walc tak pięknie brzmi, w Wiedniu serce zostało i ty.

    Walca czar. . .

    Autor tekstu nieznany.

    A poniedziałek nad wyraz przyjemny.:)*

    OdpowiedzUsuń
  14. I już kołysanka na dobranoc.:)*

    Tym razem Zbigniew Wodecki, ale nie z walcem a z duszami. :-)

    * * *...Dusze Kobiet...* * *

    ❤️✿❤️


    Dusze kobiet , ciemny las
    W duszach kobiet wieczna gra
    Czarnej kawy mrok
    Zielnik dni

    Dusze kobiet, sploty lnu
    W duszach kobiet zapach bzu
    Skąd ja to wszystko wiem?
    Kocham Cię

    Jeśli sama poznać chcesz
    Sekrety męskich wnętrz
    To zwiedzaj mnie
    Wzdłuż i wszerz
    Czy chcesz?...

    Dusze kobiet
    Płowy lis
    W duszach kobiet
    Mieszka spryt

    Dotyk nagich ciał, burza fal
    W duszach kobiet mieszka grzech
    Murzyn śpiewa czarną pieśń
    Dźwięków ostrych raj wciąga mnie

    Jeśli sama poznać chcesz mej duszy grę
    Zapraszam Cię na życie swe
    Na dzień i noc
    Non stop

    W duszach kobiet rhythm’n’blues
    Szklanka swingu, mocny puls
    Skąd ja to wszystko wiem
    Słucham Cię

    W końcu los mi poznać dał Twej duszy czar
    Skrawek nieba niech mi śpiewa
    Chcę być sam
    Być sam

    Autor tekstu: Jacek Cygan
    Kompozytor: Aleksander Maliszewski

    ❤️✿❤️

    Dobranoc, dobranoc szanownym walcującym ogrodniczkom.:)))***
    a ja pomarzę o "dotyku nagich ciał" do świtu...pa.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
      Cieszę się, że wreszcie miałeś przyjemny dzień :) A ja dziś bez smyczy, ale jutro nadrobię zaległości :) Dzięki za wszystkie walce (taneczne, rzecz jasna) :)))*
      Ale dość dywagacji, łyknęłam Twoją cudną dobranockę jednym haustem i przyszedł czas na moje Słowo. Doprosiłam więc Juliana Tuwima żeby wypowiedział moje myśli wieczorne...

      ❤️✿❤️

      * * * Noc * * *

      Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana
      I otulisz mnie lekko ramiony.
      Ja ci powiem: o, moja nieznana.
      Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony.

      Będziesz moja. Ustami się wpije
      W wargi twoje, od nocnych róż krwawsze,
      Obłąkany szał szczęścia przeżyję,
      Ale umrze coś we mnie na zawsze.

      Zacałuję się sobą! W pierścieni
      Splot drgający zakłuje twe ciało,
      I uśniemy rozkoszą zmęczeni
      I niepomni, że wszystko się stało.

      Obudzimy się. Ciężką nienawiść
      W głuchych duszach bez słów poczujemy
      Zło nam w oczach zaświeci, jak zawiść,
      I jak głaz będzie smutek nasz niemy.

      Ale nocą znów przyjdziesz. Do rana
      Będziesz słodko mnie tulić ramiony.
      Ja ci powiem: o, moja nieznana!
      Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony

      ❤️✿❤️

      Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie mój Wytęskniony :)))*** ... czas na senne rozkosze... :)))***

      ... i za moment pokołyszę...

      Usuń
    2. ... do kołysania zaś zaprosiłam trochę może zapomnianą Polkę o pięknym głosie. Pani Haniu, do dzieła, słodko... plizzz.. :)))*
      Hanna Rek – Szczęście

      http://www.youtube.com/watch?v=807UkB0eUc4

      * * * Szczęście * * *

      Wiem, że chcesz, bym była najszczęśliwszą,
      gwiazdy byś chciał mi z nieba dać.
      Dobrze wiem, że Ty dla mnie zrobisz wszystko,
      by szczęście to zechciało trwać.

      Szczęściem mym są najdroższe Twoje oczy,
      dobrze wiem, czym są dla mnie usta Twe.
      Szczęściem mym są codzienne Twe powroty,
      gdy na Twój widok cała drżę.
      Szczęście swe odnajduję w Twym uśmiechu,
      w dłoniach Twych, kiedy obejmują mnie.
      Szczęście me w każdym Twoim jest oddechu,
      nawet gdy śpisz ja kocham Cię.

      Kto z Was wie, ile szczęście miewa odmian?
      Lub ile barw na tęczy lśni?
      Mało kto szczęście swe spotyka co dnia,
      przeważnie o nim tylko śni.

      Szczęście to słońce witające ranek,
      gwarny dzień i gwiazdami lśniąca noc.
      Szczęściem są ptaki głośno rozśpiewane
      i twój najukochańszy głos.
      Szczęściem też może być i niepogoda,
      głośny wiatr i tłukący w szyby deszcz.
      Co mi tam, kiedy wiem, że Ty mnie kochasz
      i że ja Ciebie kocham też.
      Szczęściem mym są codzienne Twe powroty,
      dobrze wiesz, czym są dla mnie usta Twe.
      Szczęście me to codzienne Twe powroty,
      gdy na Twój widok cała drżę.
      Szczęście swe odnajduje w Twym uśmiechu,
      W dłoniach Twych kiedy obejmują mnie.
      Szczęście me, w każdym Twoim jest oddechu,
      nawet gdy śpisz, ja kocham Cię...
      Kocham Cię...

      Tekst Aleksandra Obarska

      ❤️✿❤️

      ... i czułe pa do poranka :)))***

      Usuń
  15. Wtorkowe dzień dobry :)*
    Bardzo słoneczny ranek, czerwiec na finiszu pewnie znów zaszaleje dziś upałem, choć na razie przyjemna rześkość za oknem, 16 stopni.
    Jakby nie było, kawa wtorkowa obowiązkowa :) A do niej przebudzanka w wykonaniu Grzegorza Turnaua...

    *** Gdy poezja ***

    Gdy poezja ci minie
    nic nie załka w kominie
    gdy poezja ci odfrunie
    nie powierzaj się fortunie
    ona kołem się nie toczy
    ona kołem
    na amen
    cię złamie

    ta poezja
    jest męcząca
    z piedestału
    ciało strąca
    i pomału
    przeciwstawia
    ducha ciału

    ale kiedy
    ciało słabnie
    to poezja
    ma tę moc
    by ciało przenieść
    jak złudzenie poprzez noc

    gdy poezja ci odleci
    tam gdzie jeszcze są poeci
    bardzo mało
    będzie miało
    twoje ciało

    gdy poezja ci przejdzie
    słońce zajdzie nim wzejdzie
    za jej brak zapłacisz drogo
    na ten brak nie stać nikogo
    nim poezja cię odumrze
    stań na chwilę, na chwilę i zrozum, że

    choć poezja
    jest męcząca
    z piedestału
    ciało strąca
    i pomału
    przeciwstawia
    ducha ciału

    ale kiedy
    ciało słabnie
    to poezja
    ma tę moc
    by ciało przenieść
    jak złudzenie poprzez moc

    choć poezja
    jest męcząca
    z piedestału
    ciało strąca
    i pomału
    przeciwstawia
    ducha ciału

    nim poezja cię odumrze
    stań na chwilę i zrozum, że
    o poezję, o poezję
    trzeba dbać

    gdy poezja ci odleci
    tam gdzie jeszcze są poeci
    bardzo mało
    będzie miało
    twoje

    ciało

    Tekst Grzegorz Turnau, muzyka Jan Kanty Pawluśkiewicz

    https://www.youtube.com/watch?v=laeFbaoKTj4

    Pomyślnego, spokojnego dnia Wszystkim :)*

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj
    kawowo, muzycznie, słonecznie, smutno.
    Poezja ma moc, bywa, że jest wykorzystywania niewłaściwie, co rodzi nieporozumienia. Nie zawsze intencja poety jest intencją wpisującego.

    Czy nie dziwi cię
    mądra niedoskonałość
    przypadek starannie przygotowany
    czy nie zastanawia cię
    serce nieustanne
    samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje
    mrówka co może przenieść
    wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi
    miłość co pojawia się bez naszej wiedzy
    zielony malachit co barwi powietrze
    spojrzenie z nieoczekiwanej strony
    kropla mleka co na tle czarnym staje się niebieska
    łzy podobno osobne a zawsze ogólne
    wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu
    niepokój dobroci
    opieka drzew
    przyjaźń zwierząt
    zwątpienie podjęte z ufnością
    radość głuchoniema
    prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki
    czy umiesz przestać pisać
    żeby zacząć czytać ?

    - Jan Twardowski Ankieta

    ...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Mam nadzieję, że Twoje poranne smutki już się rozpłynęły w ciągu dnia i zdołałaś odzyskać pogodę ducha. Poranna piosenka Grzegorza Turma jest dla mnie piękna, zarówno co tekstu, jak i kompozycji, już nie mówiąc o wspaniałej interpretacji samego autora. Często do niej wracam, inteligentna, zabawna, jednocześnie liryczna i humorystyczna z nutką przekory i sarkazmu :) To cały Poeta krakowski ze swoim własnym stylem muzycznym i kompozycyjnym :)
      No ale to zapewne kwestia gustu, wrażliwości i osobistej interpretacji testów. Ja niezmiennie odnajduję nich coś dla siebie.
      Przyjemny, słoneczny dzień, przepleciony wełnianymi barankami, jeszcze nie nazbyt upalny. A teraz pomyślę o zaczynającym się właśnie wieczorze z dedykacją dla Ciebie.

      lekkość wieczoru

      w porcelanowym sercu
      filigranowej
      filiżanki
      odbijam delikatność
      pocałunków

      smukłością rzęs
      zamykam
      twe spojrzenia
      w poświacie amarantu
      nieba

      tęsknym westchnieniem
      oddaję się
      pragnieniu
      objęciu twojego
      cienia

      rozdrabniając
      każdą perłę
      westchnienia
      pieszczę muślinowe
      korale

      kocham cię
      z finezją szumu
      wiatru
      wśród akacji
      przy
      ostatnim zasmakowaniu się
      w cykorii
      spóźnionej kawy...

      - annaG

      Z ciepłym, serdecznym uśmiechem i pozdrowieniem, Zuziu :)

      Usuń
    2. ... dzięki za lekkość :) Rzeczywiście wieczór znacznie przyjemniejszy niż poranek. Ostatnio bywają dni bardzo stresogenne, a to kładzie się cieniem na następne, na następne.
      Wracając do poezji, tym razem pożegnam dzisiejszy dzień chwilą, o której napisała pani Zofia.

      Słodka chwila

      trzymałam ją kiedyś w dłoniach,
      słodką, miłości pełną !
      była maleńka, jak kropelka dżdżu.
      pachniała delikatnie, jak w pełni rozkwitnięta
      kiść bzu !

      uchyliłam dłonie - uleciała wraz z zapachem,
      lekko, jak promyk słońca przed zmrokiem.
      wciąż jeszcze stoję w tym samym miejscu,
      oczarowana jej urokiem...

      cudownie jest łapać małe chwile,
      lecz trwają one krótko, jak życie motyli !

      - Zofia Szydzik

      Dobranoc Ewuniu, życzę miłych, relaksujących snów, pa :)

      Usuń
    3. ):)
      To jeszcze leciutko na dobrą noc...

      Mrówko, biedronko, ważko

      Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
      ćmo od lampy do lampy
      na przełaj i najprościej
      świetliku mrugający nieznany i nieobcy
      koniku polny
      ważko nieważka
      wesoło obojętna
      biedronko nad którą zamyśliłby się
      nawet papież z policzkiem na ręku

      człapię po świecie jak ciężki słoń
      tak duży, że nic nie rozumiem
      myślę jak uklęknąć
      i nie zadrzeć nosa do góry
      a życie nasze jednakowo
      niespokojne i malutkie

      Jan Twardowski

      Zachwycenia nadchodzącą nocą, pozdrawiam ciepło i do jutra, pa, Zuziu :)

      Usuń
  17. A dziś piękna noc z księżycowym nowiem :) Zakończę zatem wtorek z Jonaszem Koftą i Hanną Banaszak.

    ❤️✿❤️

    *** Kiedy księżyc jest w nowiu... ***

    https://www.youtube.com/watch?v=tVm5uEqv3f8

    Być samotną w noc księżycową,
    Nie, tylko nie to!
    Kiedy gwiazdy szaleją nad głową,
    Serce staje się kruche jak szkło.
    Już ogrody wezbrały od westchnień,
    Jest tak samo i jakby inaczej,
    W noc spoglądam i tęsknię, i tęsknię,
    A do tego nie bardzo wiem, za czym

    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp, cierp!
    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp!

    Kiedy księżyc jest w nowiu,
    Ludzie mówią „I love you,
    Bo bezsenność tym słowom sprzyja.
    I urośnie do pełni,
    Zanim noc się wypełni,
    Ludzie wierzą, że miłość nie mija.

    Kiedy księżyc jest w nowiu,
    Ludzie mówią „I love you,
    „Kocham cię, „Je taime.
    I nie szkodzi nic zdrowiu,
    To mówienie „I love you,
    Póki księżyc lirycznym jest tłem.

    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp, cierp!
    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp!

    Być samotną w noc księżycową,
    Nie, tylko nie to!
    Gdy wokoło i w tobie, nad tobą
    Cień i półcień, świetlistość i mrok.
    Dal wibruje w srebrzystym pyle,
    Słowa czułe szepczą mi listki...
    Być samotną jest bardzo niemile,
    Znowu księżyc żartuje z nas wszystkich!

    Kiedy księżyc jest w nowiu,
    Ludzie mówią „I love you,
    Bo bezsenność tym słowom sprzyja.
    I urośnie do pełni,
    Zanim noc się wypełni,
    Ludzie wierzą, że miłość nie mija.

    Kiedy księżyc jest w nowiu,
    Ludzie mówią „I love you,
    „Kocham cię, „Je taime.
    I nie szkodzi nic zdrowiu,
    To mówienie „I love you,
    Póki księżyc lirycznym jest tłem.

    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp, cierp!
    Na niebie księżyca sierp,
    Cierp!

    Autor tekstu Jonasz Kofta, kompozytor Janusz Strobel.

    ❤️✿❤️

    Dobrej i spokojnej Wszystkim... czułe pa, do jutra :)))***

    OdpowiedzUsuń
  18. Środowe bry :)*
    Lekko przymglony poranny błękit, a na termometrze... o rany, już 20 stopni. Upał skrada się wielkimi krokami.
    Zaspało mi się nieco, ale chciał nie chciał, trzeba się zawijać do obowiązków. Jeszcze tylko coś miłego zagram na rozruch do porannej kawy. Dziś przebudzanka w wykonaniu Lary Fabian - Dites moi pourquoi je l'aime

    *** Powiedz mi czemu go kocham ***

    http://www.youtube.com/watch?v=CQrh155R8zc

    Powiedz mi czemu go kocham
    Powiedz czemu
    To jest jak prezent
    Który niebo ofiarowało mi z góry... z góry.. z góry...
    Kiedy ta miłość nas więzi
    Zbliża się do skóry
    Powiedz mi czemu go kocham
    Powiedz czemu to zbyt wiele
    Dlaczego muszę go kochać
    I czemu jego życie
    jego życie płynie w mych żyłach
    I w jego ramionach błagam.. tak... tak
    Za każdym razem pętam się
    Kiedy bierze moje życie
    Już nie wiem jak
    Ani gdzie mam czasem uciec
    Gdy moje ciało umiera i gubi się w jego ramionach
    Powiedz mi czemu go kocham
    Powiedz czemu
    On jest jak okręt
    Który mnie zabierze nad wodę.
    Zamiast ukryć, zachować mój ból
    Krzyczę jeszcze głośniej
    Jeszcze głośniej niż to, jak go kocham
    I będę kochać go jeszcze bardziej
    Niebo dało mi prezent
    Kiedy w jego ramionach me ciało
    Całe jego życie pożera
    Modlę się żeby mnie objął jeszcze i jeszcze
    Powiedz mi czemu go kocham
    Powiedz czemu
    On jest jak okręt
    Który zabierze mnie nad wodę
    Tak jakbym nigdy nie czuła bólu
    Krzyczę jeszcze głośniej
    Jeszcze głośniej niż to, jak go kocham
    I to, jak będę go kochać jeszcze bardziej
    Powiedz mi czemu go kocham
    Wiem że wciąż go kocham

    ***

    Pomyślnej, nieuciążliwej środy Wszystkim i do spotkania pod wierzbą :)*

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzień dobry :)
    Kawa, przebudzanka, pogodnie i pytanie: czemu go kocham ? Odpowiedzi tyle ile osób zabierze głos, bowiem miłość może być słowem, które każda osoba inaczej interpretuje. A moja interpretacja ? posłużę się Emily :-)

    92

    Mój przyjaciel musi być ptakiem -
    Dlatego, że on lata !
    Śmiertelny, musi być mój przyjaciel,
    Dlatego, że on umiera !
    Kolce ma, jak pszczoła !
    Ach, niezwykły przyjacielu !
    Intrygujesz mnie !

    - Emily Dickinson
    - Ryszard Mierzejewski tłumaczenie

    Ewuniu, środa niech będzie ze słońcem, radością i bez uciążliwych niespodzianek, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Upał dziś tak potworny, że rozgrzane miasto ledwo dyszy, a ja razem z nim. W dzień było 34 stopnie, teraz jeszcze 30, ani burzy, ani nawet kropli deszczu. Dużo łatwiej znosić taką Saharę na łące, gdzie nie ma asfaltów, murów i chodników działających jak dodatkowe piekarniki. Niechby taka, jak na moich fotkach :)
      Z właściwym sobie humorem opisał ją Konstanty Ildefons Gałczyński.

      Bajka o siedmiu kwiatkach głupich

      Była łąka... Ale coś nadzwyczajnego,
      gdy to wszystko zakwitło w lecie!
      słońcofeeria, panie kolego -
      tylko kłaść się i grać na flecie.

      Łąka po prostu jak łóżko
      sprężynowe, z pachnącym pledem.
      I siedem zdobiło kwiatuszków
      tę łąkę. Słownie: siedem:

      Fiołek,
      Rumianek,
      Storczyk,
      Dziewanna,
      Róża,
      i Mak,

      i Półgłówek Podksięźycowy
      (sublunarium idiota Sprack).

      Że różne miejsca i pora
      tych kwiatków, a tu są razem,
      nie wińcie za to Autora,
      w bajce rzecz ujdzie płazem.

      I rzekł Fiołek: "O jaka
      szkoda, żem nie jest Makiem,
      bo w życiu Maku (czy Mąka?)
      nic nie idzie na bakier.

      Wszystko przez ciocię. Jako Mak
      mógłbym np. wydać
      poemat w dwunastu tomach.
      Ale tak los chciał widać.

      "O głębi mych oczu piwnych" -
      taki był tytuł. Wyśmiane!!
      Bo jestem taki dziwny..."
      A teraz mówi Rumianek.

      Rumianek: "Co do mnie, otóż
      na różaną cierpię nostalgię,
      bo Róża nie ma kłopotów,
      a tylko pachnie i pachnie.

      A ja na tej łące stoję
      i - można powiedzieć - więdnę.
      O, życie, życie moje
      tragiczne i moczopędne".

      Zaś Róża, Róża, która
      przywdziewa białą togę,
      powiedziała: "Jestem ponura,
      bo ja w takich warunkach,
      gdzie nie ma zrozumienia
      dla K-Ą-T-Ę-placji

      i specyficznych natężeń duchowych,
      i życia osobiście wewnętrznego,
      i metafizyczności,
      i wytwornego pesymizmu,

      i irracjonalnej przygody w fis-moll z mruczeniem,
      i tych rzeczy,

      itd., itd., itd. -
      w ogóle rozkwitnąć nie mogę".

      Podobnie powiedział Storczyk,
      Dziewanna,
      tudzież Mak

      i Półgłówek Podksiężycowy
      też się wyraził tak.

      I podczas tych debat w wodzie
      trzy razy odbił się księżyc.

      Lecz po łące też Autor chodził,
      Autor jak kwiat najcudniejszy.

      I rzekł do kwiatków: "Panowie,
      to ple-ple będzie dopóki?
      Pozwólcie, że zrobię z was bukiet".

      I zrobił.

      I dał go krowie.

      Konstanty Ildefons Gałczyński

      Miłego orzeźwienia na wieczór, Zuziu, pozdrawiam z uśmiechem :)

      Usuń
    2. ...:)
      Komputer szaleje, tylko króciutkie wiersze - łąkowy :)

      * * *

      By zrobić łąkę, starczy koniczyna
      I jedna pszczoła -
      Koniczyna i pszczoła.
      I marzenie, co je przywoła.
      Wystarczy byś marzenie snuł,
      Jeśli jest mało pszczół.

      - Emily Dickinson
      - Artur Międzyrzecki tłumaczenie

      O kwiatach :)

      Rozkwitają. Milczą pośród liści.
      W kij związane lub pną się na kratę...
      Dekoracja ? Jeńcy ? Statyści ?
      Łatwo chwalić kwiaty,
      Lecz być kwiatem ?...

      - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

      Dobranoc i dzień dobry, buźka, pa :)

      Usuń
    3. Mój też szalał razem z burzą, ale nareszcie spokój :) Dziękuję za piękną, nocną poezję, dobrego dnia, Zuziu :)

      Usuń
  20. Bry i zarazem dobranoc.:)*

    ...a to dlatego, że już drugą nockę z rzędu budzę się przed
    świtem z braku słodyczy. W pacy zasypiałem na siedząco,
    a teraz muszę odespać te nocne zmiany.:-)

    A na dobranoc zagram Wam i sobie - Love Is All - Miłość jest wszystkim - Yanniego

    https://www.youtube.com/watch?v=NrvIIJ56OSI

    ...przy takiej muzyce będzie się dobrze spało, dobranoc
    i całuski dla wszystkich.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry i oc, Jasieńku :)*
      I mnie dzisiejszy upał dał tak popalić, że już tylko pożegnam dzień z miłosnym liścikiem w pięknej, gitarowej kompozycji Armika (Armik Dashchi), armeńskiego gitarzysty i kompozytora muzyki flamenco.

      Love Letters - Listy miłosne

      https://www.youtube.com/watch?v=VpOGOGrkhnU

      Miłego orzeźwienia w chłodzie nocy, pięknych snów moi Mili, do jutra, czułe pa :)))***

      Usuń
  21. Dzień dobry w czwartek :)*
    Trochę jestem spóźniona z przebudzanką, ale po nocnej burzy dopiero zadziałał internet. Piorunujące pobudki były niemalże co godzinę, a dziś oczy na zapałkach... ale już się "biorę za słowo, jak za chleb".
    Na przetrwanie kolejnego, upalnego dnia i do szybkiej, porannej kawy proponuję energetyczną przebudzankę z "Budką Suflera".

    ***Adam i Ewa***

    https://www.youtube.com/watch?v=sw1QACt6OHs

    Ona i on, niebo i grom, losów ciągła zmienność
    ona i on, morze i ląd, jedność i odmienność...
    Miłość sama przyjdzie nieproszona,
    wtedy każde szybko, bardzo szybko się przekona

    Od kiedy świat tylko trwa,
    Adam wciąż z Ewą gra
    ludziom na złość, piekłu w grę,
    bieguny dwa łączą się.

    Ona i on, miejsce czas, i historia cała,
    ona i on, Wenus i Mars, dwa krążące ciała...
    Miłość ich odnajdzie, choć nie szuka,
    do każdego serca, chcesz czy nie chcesz, wnet zapuka

    Od kiedy świat tylko trwa,
    Adam wciąż z Ewą gra
    ludziom na złość, piekłu wbrew,
    bieguny dwa łączą się. (2x)

    Ona i on, niebo i grom, koniec i początek,
    ona i on, morze i ląd, nieskończony wątek.
    Miłość sama przyjdzie nieproszona,
    wtedy każde szybko, bardzo szybko się przekona...

    Od kiedy świat tylko trwa,
    Adam wciąż z Ewą gra
    ludziom na złość, piekłu wbrew,
    bieguny dwa łączą się.

    słowa: Andrzej Mogielnicki, muzyka: Romuald Lipko.

    ... wszystkiego co przyjemne, kolorowe, pogodne i nieupalne na dziś :)*
    Serduszkowych proszę o picie dużej ilości płynów i unikanie nasłonecznionych miejsc. Do spotkania :)*

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry :)
    "Od kiedy świat tylko trwa Adam wciąż z Ewą gra" - ok, życie to przecież scena, na której rozgrywa się swoje partie, tylko dlaczego ludziom na złość ?
    Tym razem tylko Ona w roli głównej :)

    Ona

    Kiełkował w duszy dziwny niepokój. (Przeczucia).
    Ktoś grał (z moderatorem) fantazję Szopena.
    - Drgnęła nagle, jak gdyby od szpilki ukłucia,
    Przyszła zła zmora dziewczyn: trapiąca migrena.

    I przyłożyła ręce do tłukącej skroni,
    I przymrużyła oczy. I cała pobladła.
    A w uszach monotonnie, natrętnie dzwoni.
    I podeszła powoli(śmierć...śmierć...) do zwierciadła.

    Obejrzała się. Potem na chwilę stanęła.
    Spojrzenie. Uśmiech nikły. (A głowę coś toczy).
    Pięknym kobiecym ruchem stanik swój odpięła.
    (Uwypuklone piersi drażniły mi oczy).

    Potem - podeszła do mnie. Blisko. Strasznie blisko.
    (Słuchałem...)Szła woń słodka od włosów kasztanu;
    Za rękę mnie ujęła...(zawrót !...pada wszystko!...)
    I rzekła wolno:"Chciałam--coś--powiedzieć--panu--"

    - Julian Tuwim

    Ewuniu, życzę południowej drzemki, aby nabrać energii, uśmiechniętego dnia bez niespodzianek, do spotkania, buźka, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      Dzień, jak przysłowiowy armagedon, nawałnicom i burzom nie ma końca. Ostatnia rozegrała się po godz. 13, ulice zalane, połamane drzewa, pozrywane dachy, zniszczone samochody, a w nich zakleszczeni ludzie. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Centrum Lublina przeżyło prawdziwą trąbę powietrzną. W skansenie od uderzenia pioruna spaliła się zabytkowa drewniana stodoła i tylko dzięki akcji 9 jednostek straży, pożar nie ogarnął całego skansenu. No i oczywiście cały dzień 30-stopniowy upał, który do tej pory nie daje żyć. Tym się kończą wszystkie upały, dlatego tak ich szczerze nienawidzę. Tęsknię za normalnym, polskim latem z temperaturą 22-23 stopnie góra.
      A wracając do porannego tematu "Ona i On", to problem stary, jak świat. Odmienności, które się przyciągają, jednocześnie niepewność wynikająca z tych odmienności :)

      Tak bardzo nie wiem

      Tak daleko od Ciebie
      a tak blisko siedzę
      zadumana
      patrząc w Twoje oczy
      i nie wiem
      jak nazwać
      niepewność,
      strach
      i miłość...
      Co teraz robisz ?
      Czy Twoja myśl zbłąkana
      obejmuje moje ramiona
      w zachłannej pieszczocie,
      tak jak śnieg otulający
      nagie drzewa,
      przywiera do nich
      bezgłośnie
      niczym kochanek szukający rozkoszy ?
      Czy kochasz ?
      A może Twoja myśl zbłąkana
      to strzała zatruta
      niosąca w sobie zalążek
      rozstania
      będącego wyrokiem
      dla niewinnego serca,
      które - kochając - nie wie,
      czy napotka żar czy odtrącenie ?
      Świat
      napędzany nadzieją
      kolejnego nowego roku
      zrywa się raz jeszcze do życia
      świeżymi pędami obietnic,
      a ja tak bardzo nie wiem...

      - Diana Siemieniec

      Dobrego popołudnia i wieczoru z rześkim powiewem i odpoczynkiem od upału, Zuziu. Buziaki :)

      Usuń
    2. Ewuniu :)
      Zachodnia miała również swoją ulewę :( Przedpołudnie słoneczne i ciepłe nie zapowiadało tego, co w ciągu kilku minut stało się za sprawą bardzo intensywnego,silnego wiatru i ulewy wręcz fontannowej. Na szczęście większych szkód nie pozostawiły po sobie. Teraz błękit, ciepło i zapowiada się bardzo przyjemny wieczór.

      * * *

      podziel się ze mną
      mojej samotności chlebem powszednim
      obecnością zapełń
      nieobecne ściany
      pozłoć
      nie istniejące okno
      bądź mi drzwiami
      nade wszystko drzwiami
      które można otworzyć
      na oścież

      - Halina Poświatowska

      Znikam na chwilę, muszę zaopatrzyć lodówkę, bo hula po niej tylko zimno :)
      Cieplutkie myśli posyłam, buźka, pa :)


      Usuń
    3. Właśnie nadmiar tego "ciepła", powiedziałabym saharyjskiego gorąca, przynosi takie zjawiska. Dziękuję za piękną poezję, spokoju na dziś :)

      Usuń
  23. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    ...a u mnie sucho bez kropli deszczu i innych kataklizmów, no
    może tylko ciut zefirkowaty wiaterek.

    Ale współczuję Wam tych kataklizmów burzowych i zaprosiłem
    Vanessę Mae z "Burzą" muzyczną Vivaldiego -

    Vanessa Mae "Storm" - Burza - Vivaldi Techno

    https://www.youtube.com/watch?v=Tgb0jK143MI

    A ja ostrzygłem czuprynę czwartej kuli bukszpanu, pozostała
    do cięcia jeszcze jedna. Może uda mi się jutro ją podstrzyc.

    Dobranoc Paniom.:)))*** Oby jutro trochę u mnie popadało
    i z tą nadzieją pa do jutra.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wczoraj odsypiałam poprzednią nieprzespaną noc. Na wieczór trochę się ochłodziło i zasnęłam jak kamień. Dziękuję za burzową muzykę na rano :)***

      Usuń
  24. Piątkowe dzień dobry :)*
    Burze i trąby powietrzne chyba już mamy za sobą, upały też :))) Dziś za oknem kraina łagodności i przyjemna do życia temperatura 18 stopni i bardzo miły wiaterek wieje przez otwarty balkon.
    Zapraszam zatem na balkonowe klimaty z poranną filiżanką małej czarnej :)))*

    Ballada o filiżance

    O filiżance zwykła ballada
    a może jeszcze o czymś więcej
    rym się za rymem będzie układał
    jak to w piosence
    W pewnej kawiarni gdzie na pół czarnej
    wpadał stójkowy i poeta
    ta filiżanka miała zwyczajnie coś
    jakby etat
    Słuchała plotek nowin słuchała
    nie uroniła nic z rozmowy
    nie od parady dwa uszka miała
    porcelanowe
    małe zwycięstwa przegrane sprawy
    czułe uściski i rozstania
    łza tylko czasem wpadła do kawy
    łza pożegnania
    Aż filiżankę w końcu rozbito
    i ktoś powiedział żadna strata
    i kawę dalej normalnie pito
    i nikt nie płakał
    A morał z tego chociaż nieduży
    to niechaj wszyscy go poznają
    całkiem bez echa odchodzą którzy
    tylko słuchają.

    - Andrzej Sikorowski

    Pod BUDĄ - Piosenka o Filiżance

    http://www.youtube.com/watch?v=m_bFUKUJ4IU

    Przetrwania na dziś, o ile jeszcze u kogoś upał, z dużą ilością wiatraczków i niemoralnej, no i pogody ducha dla Wszystkich :)*

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzień dobry w chłodny, zachlapany piątek :)
    Od wielu, wielu lat piosenki Zespołu bawią, śmieszą, wzruszają. Od piosenki, Bardzo smutna piosenka retro, hit lata sprzed wielu lat, datuje się moje wędrowanie z twórczością Zespołu.

    https://www.youtube.com/watch?v=mdroVVA0EQY

    Lato było jakieś szare
    i słowikom brakło tchu
    smutnych wierszy parę,
    ktoś napisał znów
    smutnych wierszy nigdy dosyć
    i zranionych ciężko serc
    nieprzespanych nocy,
    które trapi lęk.

    Kap, kap, płyną łzy
    w łez kałużach ja i Ty
    wypłakane oczy
    i przekwitłe bzy.
    Płacze z nami deszcz
    i fontanna szlocha też
    trochę zadziwiona
    skąd ma tyle łez.

    Nad dachami muza leci
    muza czyli weny znak
    czemuż wam poeci
    miodu w sercach brak ?
    Muza ma sukienkę krótką
    Muza skrzydła ma u rąk
    lecz wam ciągle smutno,
    a mnie boli ząb.

    Kap, kap płyną łzy
    w łez kałużach ja i Ty
    wypłakane oczy
    i przekwitłe bzy.
    Płacze z nami deszcz
    i fontanna szlocha też
    trochę zadziwiona
    skąd na tyle łez.

    - Bardzo smutna piosenka retro
    - Andrzej Sikorowski tekst i muzyka

    Ewuniu, piątku z umiarkowaną pogodą, z uśmiechem i pogodnymi myślami, buźka, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      U mnie dzień ciepły, 24 stopnie i bardzo wietrzny, choć do wczorajszego orkanu mu daleko. Popadać też nic nie chciało i jakoś nie ma zamiaru do tej pory.
      Proponuję na ten moment jeszcze jeden filiżankowy wiersz.

      Filiżanka kawy

      Biedna ta miłość,
      cała się zmieści w filiżance kawy.
      Smutna ta miłość,
      niech się napije, kto ciekawy.

      Mała czarna - tęsknota,
      duża czarna - nadzieja.
      Czy to można tak kochać,
      kiedy nic się nie zmienia ?

      Filiżanka czarnej kawy
      z maleńkim kruchym szczęściem.
      Niecierpliwość, nuda, zawiść.
      Filiżanka codziennie i częściej.

      Filiżanka czarnej kawy
      z okruchem smutku na dnie,
      z pachnącą goryczką obawy.
      Powiedz - nie będzie już ładniej ?

      Mała czarna - tęsknota,
      duża czarna - nadzieja.
      Czy to można tak kochać,
      kiedy nic się nie zmienia ?

      Filiżanka czarnej kawy
      z ukrytym na dnie cierniem,
      na lenistwo dla zabawy,
      filiżanka codziennie i częściej.

      Oceany czarnej kawy
      zastygły między nami.
      Rozbitkowie w filiżance kawy.
      Mięciutkiej jak czarny aksamit.

      Mała czarna - tęsknota,
      duża czarna - nadzieja.
      Czy to można tak kochać,
      kiedy nic się nie zmienia ?

      Biedna ta miłość,
      cała się zmieści w filiżance kawy.
      Smutna ta miłość,

      niech się napije, kto ciekawy.

      - Agnieszka Osiecka

      Piątek minął dość spokojnie, choć od rana na wysokich obrotach, nareszcie jednak można zwolnić i cieszyć się już weekendowym popołudniem :)
      Serdeczności i uśmiechy wzajemne, buźka :)

      Usuń
    2. ...:)
      Ewuniu, wątek filiżanko-kawowy jest w wierszach intensywnie eksploatowany. Oto próbka jednego z nich.

      Filiżanka kawy

      Przy filiżance kawy
      Z rozmów wątek zaważy
      O nowej przewodniej myśli

      Przy filiżance kawy
      Wymiana wiedzy
      Choć przez palce jak sito przeleci
      Zasiane ziarno nawilży

      Przy filiżance kawy
      Obraz przyszłości jest inny

      Przy filiżance kawy
      W długie wieczorne rozprawy
      Zapach wydarzeń upaja

      Przy filiżance kawy
      Kiedyś ulotne słowa
      Smakiem w pamięci zostały.

      - Maria Kostrzewa

      Właśnie przy filiżance z herbatą, o tej porze kawa już niewskazana, piszę i bawię się poezją :)
      Buźka :)

      Usuń
    3. :)
      Po tylu filiżankach (nie pustych) chyba już pożegluję w objęcia Morfeusza przy falującej kołysance Roda Stewarta - Sailing...

      https://www.youtube.com/watch?v=mWhF_pgE_CU

      Znów żegluję znów żegluję
      Przez ocean, siedem mórz.
      Poprzez wichry poprzez burze
      By móc zasnąć u Twych stóp.

      Znowu frunę, znowu frunę
      Jak jaskółka pośród chmur.
      Mijam morza, oceany,
      By móc zasnąć u Twych stóp.

      Czy mnie słyszysz, czy mnie słyszysz
      Przez noc ciemną pośród burz.
      Nie ustanę w swojej drodze
      By być z Tobą zawsze już

      Żeglujemy, żeglujemy
      Tam, gdzie czeka dom ze snów.
      Poprzez wichry poprzez burze
      By być razem zawsze już

      ****

      Dobranoc, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję :) Do jutra, pa :)

      Usuń
    4. ...:)
      Zachowałam na dobranockę jeszcze jeden piękny okaz :)

      Filiżanka

      Weź w ręce moją duszę
      Kruchą i tak delikatną
      Niczym filiżanka z porcelany.
      Leciutko otul dłonią,
      Ogrzej ciepłem własnego ciała.
      Przepędź z wnętrza chłód.

      Weź w dłonie moją duszę,
      Obejmij ją czule,
      I podeprzyj swą siłą,
      By nie pękła na kawałki.
      Chroń przed upadkiem
      By przetrwała lata.

      Trzymaj ją i strzeż
      Niczym drogocenny skarb,
      Który pragnie, by ktoś
      Docenił jego piękno.

      - Nalka31

      Żeglarz - mój ulubiony :) Dziękuje za dzisiejszą rozmowę, dobranoc, buźka, pa :

      Usuń
    5. To już mamy cały serwis kawowy :))) Dziękuję, Zuziu, idę zaparzyć poranną :)

      Usuń
  26. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Narobiłem się jak głupek w ogródku i po co mi to?... Przecie
    lepiej by było poleżeć na łące jak pisze Ildefons Konstanty Gałczyński -

    * * *...Bajka o siedmiu kwiatkach głupich...* * *

    Była łąka... Ale coś nadzwyczajnego,
    gdy to wszystko zakwitło w lecie!
    słońcofeeria, panie kolego -
    tylko kłaść się i grać na flecie
    .
    Łąka po prostu jak łóżko
    sprężynowe, z pachnącym pledem.
    I siedem zdobiło kwiatuszków
    tę łąkę. Słownie: siedem:

    Fiołek,
    Rumianek,
    Storczyk,
    Dziewanna,
    Róża,
    i Mak,

    i Półgłówek Podksięźycowy
    (sublunarium idiota Sprack).

    Że różne miejsca i pora
    tych kwiatków, a tu są razem,
    nie wińcie za to Autora,
    w bajce rzecz ujdzie płazem.

    I rzekł Fiołek: "O jaka
    szkoda, żem nie jest Makiem,
    bo w życiu Maku (czy Mąka?)
    nic nie idzie na bakier.

    Wszystko przez ciocię. Jako Mak
    mógłbym np. wydać
    poemat w dwunastu tomach.
    Ale tak los chciał widać.

    «O głębi mych oczu piwnych» -
    taki był tytuł. Wyśmiane!!
    Bo jestem taki dziwny..."
    A teraz mówi Rumianek.

    Rumianek: "Co do mnie, otóż
    na różaną cierpię nostalgię,
    bo Róża nie ma kłopotów,
    a tylko pachnie i pachnie.

    A ja na tej łące stoję
    i - można powiedzieć - więdnę.
    O, życie, życie moje
    tragiczne i moczopędne".

    Zaś Róża, Róża, która
    przywdziewa białą togę,
    powiedziała: "Jestem ponura,
    bo ja w takich warunkach,
    gdzie nie ma zrozumienia
    dla K-Ą-T-Ę-placji

    i specyficznych natężeń duchowych,
    i życia osobiście wewnętrznego,
    i metafizyczności,
    i wytwornego pesymizmu,

    i irracjonalnej przygody w fis-moll z mruczeniem,
    i tych rzeczy,

    itd., itd., itd. -
    w ogóle rozkwitnąć nie mogę".

    Podobnie powiedział Storczyk,
    Dziewanna,
    tudzież Mak

    i Półgłówek Podksiężycowy
    też się wyraził tak.

    I podczas tych debat w wodzie
    trzy razy odbił się księżyc.

    Lecz po łące też Autor chodził,
    Autor jak kwiat najcudniejszy.

    I rzekł do kwiatków: "Panowie,
    to ple-ple będzie dopóki?
    Pozwólcie, że zrobię z was bukiet".

    I zrobił.

    I dał go krowie.

    * * *

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie ogrodniczko.:)))***...
    trza mi zdziebko odpocząć na taczanowej łące, zatem pa do
    jutra.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten wiersz podarowałam Zuzi dwa dni temu :))))) A ja miałam wieczorem wizytę dzieciaków z winkiem z weselnych remanentów i jak zwykle siedzieliśmy do północka, a potem to już mi tylko podusia pachniała :)*

      Usuń
  27. Dzień dobry w lipcu :)
    Niebo na razie w pierzynkach z chmur, słońce jeszcze ziewa, ale powoli zaczyna się rozglądać na świat. Miła temperatura, na ten moment 19 stopni i tak trzymać :)
    Leniwa, sobotnia już paruje, a do przebudzanki zaprosiłam zespół Pod budą z piosenką "Jeść pić i kochać".

    Jeść, pić i kochać

    https://www.youtube.com/watch?v=0PZxFpRxz9U

    Kiedy poranną sączę kawę rozgrzany po niedawnym śnie
    przeglądam pierwsze strony gazet i mówiąc szczerze boję się
    Wokół ruiny i pożogi
    płyną powodzie spada śnieg
    i wszędzie twarze pełne trwogi, bo zbliża się kolejny wiek

    Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
    że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
    że średni u nas klimat i przeciętne lat
    ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
    i chociaż czasem przyfruwają szare dni
    a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
    to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
    jeść, pić i kochać

    Kiedy poranną sączę kawę i topię w niej niedawny sen
    przeglądam pierwsze strony gazet
    to jedno wiem naprawdę wiem
    Gdy dookoła puste słowa i nowa bitwa wciąż u drzwi
    to trzeba umieć uszanować tę jedną chwilę która lśni

    Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
    że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
    że średni u nas klimat i przeciętne lat
    ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
    i chociaż czasem przyfruwają szare dni
    a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
    to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
    jeść, pić i kochać

    Autor i kompozytor: Andrzej Sikorowski

    Miłej soboty, w dobrym nastroju i z pogodą po uważaniu - jaką kto lubi :)*

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam
    pierwszego dnia lipca :)
    "Więc dziękuję ci losie" - tu mogłaby nastąpić bardzo długa lista wymienionych osób i rzeczy, w podziękowaniu :)
    Do kawy i na rozruszanie dnia zaprosiłam Zdzisławę Sośnicką :)

    https://www.youtube.com/watch?v=lUyVUoUwxDM

    Śpiewam dzień

    Jestem dziś w połowie drogi

    Mój krzyk nie cofnie tamtych lat
    Czy gdzieś pod niebem za wysokim
    Zostawię swój ślad

    Mój czas przede mną - idę dalej
    Świat cały niosę w ramionach
    Do utraty tchu
    Żyję, pragnę, tracę
    I śpiewam dzień
    Ludziom dookoła
    I śpiewam dzień

    Już wiem, jak wiersz się rodzi
    Już wiem, jak myśl dojrzewa
    Już wiem, jak łza się toczy
    Już wiem, dzisiaj już wiem

    Mój czas przede mną - idę dalej
    Świat cały niosę w ramionach
    Do utraty tchu
    Żyję, pragnę, kocham
    I śpiewam dzień
    Ludziom dookoła
    I śpiewam dzień
    I śpiewam dzień
    I śpiewam...

    - Janusz Kondratowicz tekst
    - Barbara Bajer kompozytor

    Ewuniu, soboty takiej jak lubisz, buźka, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, Zuziu :)
      To piękna piosenka, wielekroć ją słucham, jak mam niezbyt dobry nastrój z rana, dziękuję :)
      Mimo wszystko życie jest piękne, tak twierdzi nasza Noblistka.

      Allegro ma non troppo

      Jesteś piękne - mówię życiu -
      bujniej już nie można było,
      bardziej żabio i słowiczo,
      bardziej mrówczo i nasiennie.

      Staram mu się przypodobać,
      przypochlebić, patrzeć w oczy.
      Zawsze pierwsza mu się kłaniam
      z pokornym wyrazem twarzy.

      Zabiegam mu drogę z lewej,
      zabiegam mu drogę z prawej,
      i unoszę się w zachwycie,
      i upadam od podziwu.

      Jaki polny jest ten konik,
      jaka leśna ta jagoda -
      nigdy bym nie uwierzyła,
      gdybym się nie urodziła!

      Nie znajduję - mówię życiu -
      z czym mogłabym cię porównać.
      Nikt nie zrobi drugiej szyszki
      ani lepszej, ani gorzej.

      Chwalę hojność, pomysłowość,
      zamaszystość i dokładność,
      i co jeszcze - i co dalej -
      czarodziejstwo, czarnoksięstwo.

      Byle tylko nie urazić,
      nie rozgniewać, nie rozpętać.
      Od dobrych stu tysiącleci
      nadskakuję uśmiechnięta.

      Szarpię życie za brzeg listka:
      przystanęło? dosłyszało?
      Czy na chwilę, choć raz jeden,
      dokąd idzie - zapomniało?

      Wisława Szymborska

      A ja dziś muszę zajrzeć na cmentarz na Lipowej, tam czwartkowa nawałnica poczyniła ogromne spustoszenia...

      http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/olbrzymie-zniszczenia-na-cmentarzu-przy-ulicy-lipowej-to-efekt-nawalnicy,n,1000201691.html

      ... nic jeszcze nie wiem, wczoraj alejki dochodzące do moich grobów były zagrodzone taśmą. Wstęp wzbroniony, pracowały piły, było sprzątanie, a niektóre konary jeszcze wisiały na wpół złamane na drzewach.
      Dobrej soboty, Zuziu, buźka :)

      Usuń
    2. Ewuniu,
      być może wszystko dobrze się zakończy. Teren będzie oczyszczony, a powrót na ścieżki możliwy po wykarczowaniu tych połamanych :-)
      Sobota pracowita bez przemęczenia, taką lubię :)
      Pomyszkowałam, aby poszukać jeszcze innych wierszy Noblistki o życiu. Oto rezultat :

      Życie na poczekaniu

      Życie na poczekaniu.
      Przedstawienie bez próby.
      Ciało bez przymiarki.
      Głowa bez namysłu.

      Nie znam roli, którą gram.
      Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.

      O czym jest sztuka,
      zgadywać muszę wprost na scenie.

      Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia,
      narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem.
      Improwizuję, choć brzydzę się improwizacją.
      Potykam się co krok o nieznajomość rzeczy.
      Mój sposób bycia zatrąca zaściankiem.
      Moje instynkty to amatorszczyzna.
      Trema, tłumacząc mnie, tym bardziej upokarza.
      Okoliczności łagodzące odczuwam jako okrutne.

      Nie do cofnięcia słowa i odruchy,
      nie doliczone gwiazdy,
      charakter jak płaszcz w biegu dopinany -
      oto żałosne skutki tej nagłości.

      Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu,
      albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć !
      A tu już piątek nadchodzi z nie znanym mi scenariuszem.
      Czy to w porządku - pytam
      (z chrypką w głosie,
      bo nawet mi nie dano odchrząknąć za kulisami).
      Złudna jest myśl, że to tylko pobieżny egzamin
      składany w prowizorycznym pomieszczeni. Nie.
      Stoję wśród dekoracji i widzę, jak są solidne.
      Uderza mnie precyzja wszelkich rekwizytów.
      Aparatura obrotowa działa od długiej już chwili.
      Pozapalane zostały najdalsze nawet mgławice.
      Och, nie mam wątpliwości, że to premiera.
      I cokolwiek uczynię,
      zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam.

      - Wisława Szymborska

      Właśnie pomyślałam o filiżance (mam jedną z dużymi uszkami, wygodną) z aromatyczną herbatą, kierunek kuchnia :)
      Soboty z pełnym relaksem, po uciążliwym tygodniu, buźka, pa :)

      Usuń
    3. :)
      I ja niedawno wróciłam do domu. Na cmentarz nie ma jeszcze wstępu, prace porządkowe w toku, ale widać, że niektóre grobowce są bardzo zniszczone przez padające konary. Pewnie zajrzę tam w poniedziałek.
      Tak więc chciał - nie chciał wylądowałam w ogrodzie, gdzie jak zwykle roboty było po uszy. Tyle, że dobrze podlane i nie musiałam latać z wężem :) Temperatura miła, słońce nie paliło, ogród doczekał się solidnego wypielenia i oczyszczenia z przekwitłych kwiatów. Rozkwitają cudnie róże, lilie i floksy, grzybienie szaleją w oczku, cały ogród lśni kolorami lata.
      Nawet nie bardzo zamęczona przysiadam z Tobą do popołudniowej herbaty i wracam do rozważań Noblistki o życiu.

      Obmyślam świat

      Obmyślam świat, wydanie drugie,
      wydanie drugie, poprawione,
      idiotom na śmiech,
      melancholikom na płacz,
      łysym na grzebień,
      psom na buty.

      Oto rozdział:
      Mowa Zwierząt i Roślin,
      gdzie przy każdym gatunku
      masz słownik odnośny.
      Nawet proste dzień dobry
      wymienione z rybą
      ciebie, rybę i wszystkich
      przy życiu umocni.

      Ta, dawno przeczuwana,
      nagle w jawie słów
      improwizacja lasu!
      Ta epika sów!
      Te aforyzmy jeża
      układane, gdy
      jesteśmy przekonani,
      że nic, tylko śpi!

      Czas (rozdział drugi)
      ma prawo do wtrącania się
      we wszystko czy to złe, czy dobre.
      Jednakże – ten, co kruszy góry,
      oceany przesuwa i który
      obecny jest przy gwiazd krążeniu,
      nie będzie mieć najmniejszej władzy
      nad kochankami, bo zbyt nadzy,
      bo zbyt objęci z nastroszoną
      duszą jak wróblem na ramieniu.

      Starość to tylko morał
      przy życiu zbrodniarza.
      Ach, więc wszyscy są młodzi!
      Cierpienie (rozdział trzeci)
      ciała nie znieważa.
      Śmierć,
      kiedy śpisz, przychodzi.

      A śnić będziesz,
      że wcale nie trzeba oddychać,
      że cisza bez oddechu
      to niezła muzyka,
      jesteś mały jak iskra
      i gaśniesz do taktu.

      Śmierć tylko taka. Bólu więcej
      miałeś trzymając różę w ręce
      i większe czułeś przerażenie
      widząc, że płatek spadł na ziemię.

      Świat tylko taki. Tylko tak
      żyć. I umierać tylko tyle.
      A wszystko inne – jest jak Bach
      chwilowo grany
      na pile.

      Wisława Szymborska

      A teraz dopiero lunął deszcz i nawet trochę pogrzmiało, ale tak zwyczajnie, jak w lecie, bez nawałnic. Spokojnego wypoczynku sobotniego, Zuziu, buźka :)

      Usuń
    4. Ewuniu,
      rozważań o życiu w wierszach Pani Wisławy z dobranocnym uśmiechem ciąg dalszy :)

      Są tacy, którzy

      Są tacy, którzy sprawnie wykonują życie.
      Mają w sobie i wokół siebie porządek.
      Na wszystko sposób i słuszną odpowiedź.

      Odgadują od razu kto kogo, kto z kim,
      w jakim celu, którędy.

      Przybijają pieczątki do jedynych prawd,
      wrzucają do niszczarek fakty niepotrzebne,
      a osoby nieznane
      do z góry przeznaczonych im segregatorów.

      Myślą tyle, co warto,
      ani chwilę dłużej,
      bo za chwilą czai się wątpliwość.

      A kiedy z bytu dostaną zwolnienie,
      opuszczają placówkę
      wskazanymi drzwiami.

      Czasami im zazdroszczę
      - na szczęście to mija.

      - Wisława Szymborska

      Popołudnie i wieczór relaksowy. Bez spacerów, ponieważ nad Zachodnią jak jeden deszcz przestawał padać, po chwili pojawiały się następne czarne chmury i znów padało :(
      Teraz czas pomyśleć o wieczornej toalecie i długim, wygodnym spanku.
      Dobranoc Ewuniu, do jutra, buźka, pa :)

      Usuń
    5. ... a na dobranoc przy winie, Zuziu :)

      Przy winie

      Spojrzał, dodał mi urody,
      a ja wzięłam ją jak swoją.
      Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.

      Pozwoliłam się wymyślić
      na podobieństwo odbicia
      w jego oczach. Tańczę, tańczę
      w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł.

      Stół jest stołem, wino winem
      w kieliszku, co jest kieliszkiem
      i stoi stojąc na stole.
      A ja jestem urojona,
      urojona nie do wiary,
      urojona aż do krwi.

      Mówię mu co chce: o mrówkach
      umierających z miłości
      pod gwiazdozbiorem dmuchawca.
      Przysięgam, że biała róża,
      pokropiona winem, śpiewa.

      Śmieję się, przechylam głowę
      ostrożnie, jakbym sprawdzała
      wynalazek. Tańczę, tańczę
      w zdumionej skórze, w objęciu,
      które mnie stwarza.

      Ewa z żebra, Venus z piany,
      Minerwa z głowy Jowisza
      były bardziej rzeczywiste.

      Kiedy on nie patrzy na mnie,
      szukam swojego odbicia
      na ścianie. I widzę tylko
      gwóźdź, z którego zdjęto obraz.

      Wisława Szymborska

      Dobranoc, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję, całusy, pa :)

      Usuń
  29. Jasiek juhas1 lipca 2017 22:53

    Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Wreszcie uczciwe lato, a nie jakieś wstrętne upały, choć
    dalej czekam na deszcz. Ale może w końcu się doczekam,
    a tymczasem lipcowe "Słowo na Dobranoc" Witolda Wieszczka -

    * * *...Moje czarne dziewczyny...* * *

    ⋟♥✿♥⋞

    Nie lada kolana ma moja dziewczyna!
    Prostuje je dla mnie i dla mnie ugina,
    kolebie się na nich i klęka na ziemi,
    czekając, aż z gruntu się chucią zapieni.

    Nie łóżko, nie krzesło, nie ława, nie lada
    a ziemia najgrzeszniej się z nami zabawia,
    na czarno nas robiąc, gdy w niej się kochamy
    daleko od czystą pościelą usłanych

    domowych pieleszy! Ach, po co nam domy?
    Gdy pod gołym niebem na łożach ze słomy
    gnijemy najmocniej, najsłodziej, najczulej!
    Do kości rozbiera nas czarna ze skóry...

    I kołysanka tylko na dziś - 'Kwiecista, zwiewna twa sukienka' Leszek Długosz

    https://www.youtube.com/watch?v=j1_ek_NITI8

    Kwiecista zwiewna twa sukienka
    I tamto lato sprzed tylu lat
    Ach popatrz wszystko to pamiętam
    Czuję na twarzy tamten wiatr
    Rzeźby obłoków, nieba błękit
    Wyraźnie każdy szczegół trwa
    I niecierpliwość mojej ręki i twoje nie
    I twoje nie, i twoje tak

    I doprawdy było przecież, było, było tak
    Ja ten obraz wciąż w pamięci
    Jeszcze żywy mam
    Gdy na kwiecistej twej sukience
    Rumieńcem płonął po raz pierwszy
    Rumieńcem płonął każdy kwiat

    Ach coś się zmierzchło, coś już przeszło
    I coraz dalej tamte dni
    Na dnie szuflady twa sukienka
    W kłębek zwinięta dawno śpi
    Ach życie, życie, ludzie, sprawy
    Na niebie znów żurawi klucz
    Na szmatki poszła twa sukienka którejś jesieni
    Którejś jesieni znikła już

    I to się skończyło nie inaczej
    Właśnie, właśnie tak
    Ja ten obraz wciąż w pamięci jeszcze żywy mam
    Pocięłaś kwiatki już na szmatki, żeby posprzątać
    Żeby zetrzeć, żeby pościerać z mebli kurz

    Ot historyjka, taka piosenka
    Do rymu się doczepia rym
    Taka muzyczna fotografia
    Wyblakły urok dawnych chwil
    Rzeźby obłoków w niej i błękit
    W zieleni jeszcze serca dwa
    A chcesz, przypomnę jeszcze więcej
    Ja gdzieś to wszystko
    Ja gdzieś to wszystko w nutach mam

    I choć tyle już pozmieniał
    Tyle zabrał, zabrał czas
    Ja ten obraz wciąż w pamięci jeszcze żywy mam
    Na łąkach mej pamięci jeszcze
    Jeszcze wiruje, wciąż szeleści
    Kwiecista zwiewna twa sukienka i tamto lato
    I tamto lato sprzed ilu lat?

    ❤️✿❤️

    Dobranoc, dobranoc Maleńka moja.:)))***...najczulsze pa.:)))***



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
      Nie śpię i za chwilę przyszykuję dobranockę.

      Usuń
    2. ... i juszsz :)))*
      U mnie dziś wszystko pięknie podlane, padało chyba z godzinę po południu, równo, gęściutko i spokojnie. Już nie liczę czwartkowej nawałnicy, po której do dziś jeszcze było mokro.
      A na pożegnanie dnia przygotowałam wiersz Jerzego Andrzeja Masłowskiego, bo znów Łysy zaczął rosnąć, a teraz świeci mi prosto w okno.

      ❤️✿❤️

      *** Księżycowe opowieści ***

      Gdy wieczór sennym lotem sowy
      bezgłośnie krąży ponad miastem
      oglądam księżyc z każdej strony
      wiem, że bez ciebie dziś nie zasnę

      Nagle się zjawiasz w pół uśmiechu
      dyskretnie pachniesz ciepłym zmierzchem
      zdradzasz mi swoje tajemnice
      i rozsypujesz słodkie dreszcze

      Krople rozkoszy płyną
      stygnie na ustach wino
      ogród zakwita mandragorą
      Krople rozkoszy płyną
      wolno, jak wolna miłość
      tylko przy tobie jestem sobą

      Noc się przegląda w naszych oczach
      srebrzysty promień ciała pieści,
      a ty mi szeptem opowiadasz
      swoje najczulsze opowieści
      Klękam przed tobą rozmodlony
      oczami, dłońmi i ustami
      wciąż niecierpliwie dopisuję
      ciąg dalszy ‘‘Pieśni nad pieśniami’’

      J. A. Masłowski

      ⋟♥✿♥⋞

      Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie, Kochanie :)))***... "noc się przegląda w naszych oczach"... najczulej do jutra, pa :)))***

      ... i zaraz pokołyszę...

      Usuń
    3. ... trochę chłodna noc, więc żeby było przytulniej, pokołysze nas dzisiaj zespół Il Divo.

      *** Ti amero ***

      http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ZEn6v3tjH1Y

      Noc wymyka się na świat
      który zaśnie
      i księżyc ubierze się w srebro
      morze i miasta
      Będę za Tobą tęsknić
      jeszcze bardziej
      jak bardzo nie wiesz
      Będę wciąż wierzyć, że
      jesteśmy duszą, ja i ty
      i jednak będę Cię kochać, to wiem
      nawet jeśli nie będziesz ze mną
      Ja będę Cię kochać
      Zabiorę Cię z sobą do słońca,
      do snów które wyśnię
      Ukradnę kolory poranka
      i niebo jasne
      na którym namaluję Twoją twarz
      i uśmiechnę się
      Będę wciąż wierzyć, że
      jesteśmy duszą, ja i ty
      i jednak będę Cię kochać, to wiem
      nawet jeśli nie będziesz ze mną
      Dzisiejszego wieczoru brakuje mi Cię jak nigdy,
      jak bardzo, tego nie wiesz...

      ❤️✿❤️

      ... "brakuje mi Cię jak nigdy, jak bardzo, tego nie wiesz"... i do ranka, pa :))***

      Usuń
  30. Dzień dobry niedzielna pierwsza zmiano :)*
    Mżawkowe lato powitało dziś dzień na Wschodniej z dość chłodną temperaturą 14 stopni. Lipiec lubi pokaorysić, może się później rozchmurzy.

    Lipiec

    Widziadło błąka się po domu.
    Cały dzień kroki powyżej głowy.
    Cienie na strychu drepczą po kryjomu.
    Błąka się po domu duch domowy.

    Szwęda się nie w porę bezradnie,
    Do wszystkich spraw się wtrąca,
    W szlafroku do łóżka kradnie,
    Obrus ze stołu strąca.

    Nóg na progu nie wycierając
    W wirze przeciągu wędruje
    I z zasłoną jak z tancerką pląsając
    Wysoko pod sufit ulatuje.

    Kto to jest ten łobuz-nieokrzesaniec,
    To widmo i ten upiór sobowtórowy?
    Tak, to nasz przybyły mieszkaniec,
    Nasz letnik-urlopowicz sezonowy.

    Na całe jego niedługie rozruchy
    Dom nasz w całości oddajemy.
    Lipiec z burzą, lipcowe podmuchy,
    Wolne pokoje wynajmujemy.

    Lipiec, przebrany, włóczący się
    W dmuchawca i łopianu puchu.
    Lipiec przez okna wchodzący,
    Wszystkim głośno mówiący do słuchu.

    Stepowy rozczochraniec nieuczesany,
    Lipą i trawą się rozchodzące
    Zapachy natki i kopru, zawiany
    Lipcowym powietrzem na łące.

    1956
    Borys Pasternak
    z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993
    tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

    Kawa obowiązkowa, niepośpieszna i trochę miłej muzyki na przebudzankę :) Dziś z Ewą Bem.

    *** Cały świat***

    https://www.youtube.com/watch?v=5in2_2DKHRE

    Cały świat,
    mój cały wielki świat
    to w Twych oczach śmiech,
    to w Twych oczach blask.
    Milion gwiazd
    i tysiąc pięknych miast
    nie potrafi mnie zachwycić tak.

    Więc niech po kres oceany lśnią,
    nie dla mnie szczyty gór skryte mgłą
    i na nic czar egzotycznych plaż,
    od kiedy w myślach mam Twoją twarz.

    Paru słów,
    zaledwie kilku słów,
    potrzebujesz, by zdarzył mi się cud.
    Nigdy nikt, przed Tobą nigdy nikt
    nie uczynił świąt
    ze zwykłych dni.

    Więc niech po kres oceany lśnią,
    nie dla mnie szczyty gór skryte mgłą
    i na nic czar egzotycznych plaż,
    od kiedy dobrze znam Twoją twarz.

    Kiedyś tak
    przerażał mnie ten świat,
    dziś go schować chcę w ramiona swe.
    To, co trwa, co Twoje imię ma,
    jak słoneczny blask ogrzewa mnie.

    Więc niech po kres oceany lśnią,
    nie dla mnie szczyty gór skryte mgła
    i na nic czar egzotycznych plaż,
    od kiedy kocham tak Twoją twarz.

    - słowa: Ewa Bem, muzyka Krzysztof Pszona

    Pomyślnej niedzieli z dobrym wypoczynkiem dla Wszystkich :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że w siódmym wersie wiersza Pasternaka powinno być "w szlafroku do łóżka wpadnie" :)

      Usuń
    2. Witaj Ewuniu :)
      Dowcipnym wierszem powitałaś niedzielny ranek :) Do kawy Ewa nie zaśpiewa, klip jest niedostępny, można poszukać inny.
      Aby utrzymać wesołość szarego poranka wiersz o kwitnącej lipie :)

      Kwitnie lipa

      Gdy parny czerwiec lipcowi interes cały zdaje
      Odurzający zapach unosi się nad krajem.
      Wieczorem idziemy na spacer,
      Ja,
      Ty,
      Pies,
      Mała ekipa -
      Ach, jak ta lipa kwitnie,
      Ach, jak kwitnie ta lipa.

      Pszczoły dostały kota
      Całe w pyłku i miodzie
      Wielki balet serwują w każdym prawie ogrodzie.
      Czy to Bejart układał ?
      Czy też może Petipa ?
      Ach, jak ta lipa kwitnie,
      Ach, jak kwitnie ta lipa.

      Pachnie wkoło piernikiem,
      Złotem w nosie aż kręci,
      Najbiedniejsi w tym wszystkim są jednakże studenci.
      Jeszcze jeden egzamin...
      Wiara ledwo już zipa -
      Ach, jak ta lipa kwitnie,
      Ach, jak kwitnie ta lipa.

      Księżyc zaraz wylezie
      Zza lipowej alei.
      Zapach...
      Srebrna poświata...
      Nastrój z tego się sklei.
      W tych warunkach Bardotką będzie nawet Ksantypa.
      Ach, jak ta lipa kwitnie,
      Ach, jak kwitnie ta lipa.

      Ja teraz wiersz ten piszę.
      Piszę wiersz ten, a potem
      Ktoś go sobie przeczyta
      W niedzielę
      Lub sobotę,
      Głową smutno pokiwa, jakby to była stypa -
      Ach, jak ta lipa kwitnie,
      Ach, jak kwitnie ta lipa.

      - Ludwik Jerzy Kern

      Słońce niekoniecznie, za to deszcz murowany :( Jeszcze w porannym nastroju, śpiąca, trochę niezdecydowana, być może po kawie nastąpi poprawa.
      Pozdrówka serdeczne na niedzielny ranek, buźka, pa :)

      Usuń
    3. Dzień dobry, Zuziu :)
      Oczywiście link poranny z Ewą Bem nie działa, ale już poprawiam na dobry:

      https://www.youtube.com/watch?v=aht7Oa0ewWI

      Na Wschodniej niedziela raczyła się rozchmurzyć po południu i pozwoliła na całkiem miły spacer w plenerze. Po drodze były też i lipy :)

      Na lipę w deszczu

      Najpiękniejsza
      w lipcowym deszczu
      jest lipa
      Nie brzęczą jej pszczoły za uszami
      liście miękko
      obmywają się z kurzu
      Nie bredzi żaden poeta
      żadnych gości
      spokój

      Ach jak odpręża
      intymny kontakt z wilgocią
      zmysłowy szept kropel
      na wonnych kwiatach i liściach

      W mroku lipcowym
      odpoczywa lipa
      Za całe wieki mozołu
      to jej się należy

      Aleksandra Zamorska

      Pozdrawiam z uśmiechem całkiem miłym, słonecznym przedwieczerzem, buźka :)

      Usuń
    4. Ewuniu,
      "całe wieki" przypomniały o wiekowej fraszce :)

      Na lipę

      Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie !
      Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
      Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
      Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie,
      Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
      Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
      Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
      Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
      A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
      Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
      Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
      Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.

      - Jan Kochanowski

      Niedziela przeplatana między domem a spacerem, bowiem wiatr nie pozwalał na dłuższe przebywanie na zewnątrz.
      Uśmiech posyłam, buźka, pa :)

      Usuń
    5. :)
      Lipiec
      .
      Lipami miododajnymi pachnie.
      Poezją czarnoleską szumi.
      Jest taki z tego dumny,
      bo każdy przecież zna:
      .
      "Gościu, siądź pod mym liściem..."
      posłuchaj brzęczenia pszczół
      i w atmosferę renesansu się wczuj,
      i żyj jak człowiek renesansu.
      .
      Rozmarzył się lipiec gorąco.
      Rozświetlił promieniami słońca.
      Zaczerwienił wiśnie, czereśnie...
      Dobry gospodarz
      dogląda, jak wszystko rośnie.
      .
      Rozpłakał się wreszcie.
      Łzy leje promienne, rzęsiste.
      Deszczowy lipiec?
      Smutny lipiec deszczowy?
      .
      Ale gdzież tam, nie ma mowy!
      On rozedrgany, ze szczęścia,
      bywa rozpłakany.
      .
      Krystyna Kermel

      Dobranoc, Zuziu, dziękuję za lipowe wiersze :) Do jutra, pa :)

      Usuń
    6. Ewuniu,
      z podziękowaniem za lipowanie i dobranocnym buziakiem :)

      Już jaśnieje noc lipcowa

      Już jaśnieje noc lipcowa.
      Już się przejaśnia niebo czerwone.
      A mój ukochany dopiero co zasnął
      Wtulony w me ciało ufne i zmęczone.

      Już się budzą ptaków pieśni.
      Powoli bije puls śpiewania.
      Ciepło i czysto w budzącym się sercu
      Długiego życia szczęśliwego dnia.

      - Karl Asplund
      - Ryszard Mierzejewski tłumaczenie

      ...pa :)

      Usuń
  31. Jasiek juhas2 lipca 2017 20:50

    Dobry wieczór.:)*

    I co ten Jan Kochanowski narobił, wystarczyło napisać fraszkę
    " Na lipę" by lipa stała się natchnieniem dla wielu poetów.:)

    * * *...Na lipę...* * *


    NA LIPĘ

    Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
    Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
    Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
    Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
    Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
    Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
    Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
    Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
    A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
    Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
    Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
    Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.

    Autor: Jan Kochanowski

    * * *

    * * *...Lipy...* * *

    Odkąd dla Muz i własnej poważnej igraszki,
    W chłodnym cieniu ochronnej lipy czarnoleskiej,
    Wyśpiewałeś na lutni swej pieśni i fraszki,
    Pogodną sztuką z rymem wiążąc rym królewski:

    Od czterech wdzięcznych wieków i dla wiecznej chwały,
    Złotej jak miód natchniony w twym pisanym dzbanie,
    Wszystkie kwitnące słodko lipy w Polsce całej
    Pachną imieniem twoim, Kochanowski Janie!

    Autor: Leopold Staff

    * * *

    * * *...Lipy kwitną...* * *

    Lipy kwitną... Woń przesłodka dyszy,
    Puch się kwietny sypie poprzez płoty;
    Wskroś szerokiej, wskroś porannej ciszy
    Brzęczy w słońcu pszczelny rój nasz złoty!

    Lipy kwitną... Złoty rój nasz brzęczy,
    Miodem pachnie prastara pasieka,
    Malowany kolorami tęczy
    Tuman siny wieje gdzieś z daleka.

    Lipy kwitną... W sinym wskroś tumanie
    Ciche, senne w zorzach widać chaty,
    A do każdej światła zwiastowanie
    Jasną stopą niesie duch skrzydlaty.

    Lipy kwitną... Idą w gości duchy,
    Do chat czarnych, do niskiej zagrody,
    A wskroś drogi polatują puchy,
    A wskroś drogi pachną białe miody.

    Lipy kwitną... Oto przypomina
    Stara chata przedwiekowe dzieje...
    Oto bije przejrzenia godzina,
    Oto blask się ciemnym oczom sieje...

    Lipy kwitną... Wieją wonie miodu,
    Prastarego wieją wonie cudu...
    W słońce spojrzał ślepy syn narodu,
    W słońce spojrzał duch mojego ludu!

    Lipy kwitną... Woń przesłodka dyszy,
    Kwietnie puchy lecą poprzez płoty,
    Wskroś szerokiej, wskroś porannej ciszy
    Brzęczy w słońcu stary rój nasz złoty!

    Autorka: Maria Konopnicka

    * * *

    * * *...W noc czerwcową...* * *

    Ciepłą, jasna noc czerwcowa,
    Woń duszącą kwiatów śle.
    Rozmarzony świat się chowa
    W księżycowej gęstej mgle.
    Przy kwitnącej siedząc lipie
    Boałych cmurek śledzę bieg,
    Wietrzyk z góry na mnie sypie
    Kwiatów śnieg.

    Zwolna głowa na pierś spada
    I zachodzi cieniem wzro...
    Rzeczywistość spływa blada
    W poplątanych widzeń mrok.
    Czyli czuwam, śnię lub marzę?
    Nie poznaję dobrze sam,
    Jakieś kwiaty, jakieś twarze
    W oczach mam.

    W piersiach dawnych wzruszeń dreszcze,
    Dawne burze w sercu wrą...
    Nie wiem, co jest prawdą jeszcze?
    A co sennych marzeń grą?...
    Czy musnęła czoło drżąca
    Pieszczotliwa miękka dłoń?
    Czy to nocny motyl trąca
    Moją skroń?

    Czy to przeszłość wstaje żywa?
    Znanych głosów słodki chór
    Smutną skargą mnie przyzywa?
    Czy to w dali szumi bór?
    Czy to w liściach twarz widziadła?
    Czy księżyca promień drży?
    Czy to rosa nagle spadła?
    Czy też łzy?

    Autor: Adam Asnyk

    I to tyle, bo bloger będzie zły...:)))***

    OdpowiedzUsuń
  32. Kochani moi, Zuziu, Jaśku, uwielbiam lipy :)*
    Dziękuję za lipowe powiastki poetyczne, jutro będzie nowy post też z lipą :)))*** Ale nie lipny, mam nadzieję ;-)
    A teraz szykuję już dobranockę. Powiem Wam jeszcze, że byłam na cmentarzu i wszystkie moje groby ocalały po czwartkowym pogromie, trochę tylko liści posprzątałam.
    Odetchnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jasiek juhas2 lipca 2017 22:08

    ...i pora już na "Lipową kołysankę" Piotra Syposza z jego
    tekstem, muzyką i śpiewem -

    https://www.youtube.com/watch?v=MQe9DpP0PHg

    ❤️✿❤️

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła.:)))*** ...przyjemnych snów w poszumie lip.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba pora już na pożegnanie niedzieli. Za oknem już pięknie wygwieżdżony granatowy płaszcz nocy...
      o tej porze to już tylko śnić podróż na wyspy szczęśliwe...

      ❤️✿❤️

      *** Prośba o wyspy szczęśliwe ***

      A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
      wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
      ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
      we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

      Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
      rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
      dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
      myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.

      - Konstanty Ildefons Gałczyński

      ❤️✿❤️

      Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))***... dobrej i spokojnej nocy, czułe pa :)))***

      ... i za chwilę zagram...

      Usuń
  34. Witam w poniedziałek :)*
    Już pracuję nad nowym postem, a jako czekadełko proponuję gitarę i letnie błękity.

    Blue Skies - Daveed (Romantic Guitar Music)

    https://www.youtube.com/watch?v=TiA9A3OdaRM

    Proszę o cierpliwość :)*

    OdpowiedzUsuń