W kolorach letnich kwiatów... fotki z moich czerwcowych wędrówek między 15, a 18 czerwca 2017 r. Inspiracja do pierwszej miniatury :) |
To już z mojego grodu. Rodzą się grzybienie w oczku wodnym. |
A ona? Nastroiła mnie do drugiej miniatury... |
Ileż
można o makach? (mini ad hoc)
falbaniasty welwet
wysmagany wiatrem
w karminowych szeptach
sypią czarną mantrę
mrówkom za posłanie
zostawiając płatki
Ewa Pilipczuk, 15.06.2017 r.
Żaba
(z aquastrof)
Siadła
naprzeciw wiersza
ponad
kanionem zielonych myśli
z
pierwszego planu szybko zeskoczyła
w
ciemniejszą toń
gdy
życie poza kadrem
przybije
pieczątkę „archiwum”
po
drugiej stronie liścia
pozwól mi tylko panie
pozwól mi tylko panie
zabrać
do błękitów
jej
zieloność na zieloności
Ewa Pilipczuk 18.06.2017 r.
Ewa Pilipczuk 18.06.2017 r.
Dzień dobry w piątek :)*
OdpowiedzUsuńZapraszam do smakowania letnich obrazów i strof, tym razem moich najnowszych miniatur.
A przy okazji Dnia Ojca najlepsze życzenia zdrowia, wszelkiego spełnienia i radości życia dla wszystkich Ojców, Tatków i Tatuśków :)***
Pomyślnego dnia, Kochani :)*
... i jak zwykle zachęcam do klikania na fotki. Widać więcej szczegółów :)
UsuńDzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńNowy wpis czaruje kolorami i przekornymi tekstami :) Gratulacje i duuuuża buźka za zmianę formy :)
Aby nie zakłócać tego co najnowsze, dodam piosenkę
Kolorowe lato w wykonaniu zespołu Bemibem.
https://www.youtube.com/watch?v=JnC0XGrJoG4
Pogodnych myśli, uśmiechu, radości i miłości na dzisiejszy Dzień życzę Wszystkim Tatom, a nie Tatom też tego wszystkiego co powyżej :):)
Kłaniam się popołudniowo :)
UsuńEwuniu, czy u Ciebie też pada ? Moja strona w ciężkich deszczowych chmurach, a mnie marzy się słoneczna pogoda :) Czy mogę poprosić o...
Podaruj mi trochę słońca
Idą deszczowe dni, idzie mokry czas
A ty tyle słońca masz !
Tyle go masz w twoim głosie
Myślach twych i w uśmiechu
Tyle go masz,
Że otworzyć mogłabyś sklep
Podaruj mi trochę słońca
Na te deszczowe dni
Na ten mokry czas
Zachowajmy słońca garść
Nie przynoś mi
Swoich smutków
W tak zabłoconych butach
Nie przynoś mi
Poniedziałków mokrych od łez
Podaruj mi trochę słońca
- Marek Dutkiewicz tekst
- Aleksander Bem kompozytor
- Ewa Bem śpiew
https://www.youtube.com/watch?v=B2ENeH_coow
Popołudnia takiego jak lubisz :)))
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńMiło, że spodobały się moje miniatury i zdjęcia, dziękuję :) Zawsze mnie cieszy odzew czytelników, mam wtedy poczucie kontaktu i sensu tego, co robię.
Nawiązania poetyckie do nowego wpisu mogą być przeróżne, od maków, chabrów, rumianków, pszenicznych łanów, letnich pejzaży, po lilie wodne, liście, żaby i inne stworzenia oraz letnich wspomnień z wakacji. Do wyboru, do koloru :)
A ja jeszcze poświęcę wiersz dzisiejszym świętującym ojcom.
Ojciec
Nieżywe, smutne słowa: "Mały Jaś",
Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś,
Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam,
By dobrze, tak jak dawniej, było nam.
Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż
I będę aż do świtu milczał już;
I tylko będę słuchał twoich słów,
A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów.
Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób,
Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób...
Tu nic się nie zmieniło, tylko - czas...
Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz,
I powiedz, tak jak dawniej: "Mały Jaś",
Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś,
Do siebie na kolana znów mnie weź
I siwe moje włosy dłonią pieść.
- Jan Brzechwa
Bardzo, bardzo ujęły mnie te strofy... Mój prawie wiekowy Tata też świętował i cieszył się z obecności dzieci, wnuków, a nawet prawnuka.
Aura mocno burzowa, co chwila leje i grzmi, a dziś w naszym skansenie Noc Świętojańska. Jak mi się uda złapać chwilę bez deszczu, to spróbuję się tam wybrać na fotki.
Przyjemnych chwil na wakacyjne już popołudnie i wieczór, Zuziu :)
... i prawie jednocześnie wpisałyśmy się :) Nie widziałam Ciebie, gdy wstawiałam swój wpis. Właśnie masz odpowiedź, czy u mnie pada :))) Przekropne lato właśnie jak wyżej.
UsuńTo może jeszcze jeden wiersz mojej koleżanki po piórze, który ujął mnie prostotą obrazowania.
Usuńojciec
ojciec ciągle nie miał dla mnie czasu
nie miał dla mnie czasu
dla mnie
zachlapałam jego biurko kleksami
biurko kleksami
poszarpałam rozłożone papiery
poszarpałam
a gdy rozgniewany chciał mnie ukarać
mnie ukarać
powiedziałam
odejdź teraz ja piszę
ja piszę
rozbawiony wziął mnie na ręce
wziął mnie na ręce
rozbawiony
Halina Markowska Budniak
Przestało na chwilę lać, zatem to wieczora, jadę na wianki do skansenu ;)))
Dobry wieczór.:)
UsuńChoć jeszcze nie całkiem wieczór. U mnie tylko raz
popadało dość rzęsiście, a niebo zasnute szczelnie chmurami robi wrażenie zmierzchu, choć jeszcze dwie godziny jasnego dnia.
Pozwolę sobie na dwa utwory poświęcone ojcom. Pierwszy to wiersz Michała Zabłockiego zaśpiewa
Grzegorz Turnau -
***...Jestem synem mego Ojca...***
https://www.youtube.com/watch?v=-V_305O_4x4
Jestem synem mego ojca
jestem ojcem mego syna.
Każdy z nas osobno wzięty
całą resztę przypomina.
Nie potrafię się odróżnić
od swej własnej jego twarzy
chociaż twarz zupełnie inna
może czasem mi się marzy
( może czasem... )
Ojciec ojca mego ojca
patrzy na mnie z głębi życia
choć już nie ma ani ciała
ani ducha do ukrycia.
Dam mu swoje własne ręce
dam mu moją własną głowę
niech pożyje sobie jeszcze
i niech czasy pozna nowe.
Skoro tak się pcha do świata
i nie daje mi spokoju
niech poleży w moim łóżku
niech postoi w przedpokoju.
Nic mu więcej dać nie mogę
choć jest przodkiem mego przodka
niż to życie przypadkowe,
które mnie samego spotka.
Niż to życie....
Jestem synem mego ojca
jestem ojcem mego syna.
* * *
...i drugi: wiersz Zbigniewa Herberta zaśpiewa
Zbigniew Zamachowski do muzyki Grzegorza Turnaua -
***...Mój Ojciec...***
https://www.youtube.com/watch?v=ALcuzAb3fFg
Mój ojciec bardzo lubił France'a
i palił Przedni Macedoński
w niebieskich chmurach aromatu
smakował uśmiech w wargach wąskich
i wtedy w tych odległych czasach
gdy pochylony siedział z książką
mówiłem: ojciec jest Sindbadem
i jest mu z nami czasem gorzko
przeto odjeżdżał na dywanie
na czterech wiatrach Po atlasach
biegliśmy za nim zatroskani
a on się gubił W końcu wracał
zdejmował zapach kładł pantofle
znów chrobot kluczy po kieszeniach
i dni jak krople ciężkie krople
i czas przemija lecz nie zmienia
na święta raz firanki zdjęto
przez szybę wyszedł i nie wrócił
nie wiem czy oczy przymknął z żalu
czy głowy ku nam nie odwrócił
raz w zagranicznych ilustracjach
widziałem jego fotografię
gubernatorem jest na wyspie
gdzie palmy są i i liberalizm
No to teraz można iść w noc świętojańską...
Ładne utwory, dziękuję :) A ja właśnie już po wiankach :))) O dziwo, nie lało, a sympatyczna impreza w skansenie będzie trwała do północka.
UsuńTeraz może coś się dowiem od Ciebie na temat nowego wpisu?
Lecę wrzucić cośkolwiek na ruszt, a potem rozglądnę się za dobranocką.
... serdeczności i podziękowania Ewuniu, Jaśku :):):)
UsuńDzisiaj wprawdzie należy poczekać aż do północki, niestety, jutrzejsza ranna pobudka nie pozwala na nocna czuwanie, więc dobranocnie o modraczkach, które kojarzą się z tłem Impresji :)
Chabry
Młoda dziewczyna o oczach jak chabry
o chabrach jak: ach !
o chabrach jak H
uderza w serce w narodowe barwy
i bawi i barwi
barwami
bar w snach
Ten uśmiech z asów na języku z gamy As-dur
jest zorganizowaną fugą przeoczeń
białawą gwiazdą na niebie z chabrów
i z oczu
- Jan Brzękowski
Dobranoc Kochani, błękitno-biało-czerwono-żółto, zielonych snów, buźki, pa :)
Och, w tych kolorach będą piękne :) Dziękuję, Zuziu, samych pachnących i kolorowych, pa, buziaki :)
UsuńI jeszcze propozycja Ewy Kuklińskiej - Pikantyny do Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego w Dniu Ojca, która kwalifikuje
OdpowiedzUsuńsię do zbadania przez Prokuratora Generalnego w kwestii
nieobyczajności. :)))*
Jako ojciec mógłbym jej ulec...mając w dudzie zero.:)))*
* * *...Bądź mi tatą...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=QMAQVwsB7UI
Może pan był brunet okazały –
ujmujący, czarujący uwodziciel pań –
i dziewczyny pan zewsząd otaczały,
zakochując się i trując tuzinami dlań.
Dziś to tylko, proszę pana, są już echa –
fotografii, których w szafie szuka drżąca dłoń,
i jeżeli ja do pana się uśmiecham,
to mam inną i niewinną prośbę doń:
Bądź mi tatą –
źródłem pociech
bądź sierocie,
krzywd zapłatą.
Bądź mi tatą –
nakarm głodną,
ciało modną
okryj szatą.
Zaopiekuj się mym losem –
mawiaj do mnie ciepłym głosem –
roztocz tkliwość naokoło –
całuj w czoło.
Latem wywieź mnie na wieś
lub nad marze jakieś gdzieś,
zimą ciepłą i przytulną otocz chatą.
Bądź mi tatą –
no, bądź!
Niech pan dzisiaj już do tamtych lat nie tęskni,
bo obeszły się, gdy przeszły, z panem dosyć źle.
Niech pan raczej zrezygnuje z przewag męskich –
ale za to jako tato niech pan lubi mnie.
Ja sympatią mą do pana zapałałam –
o mój Boże, niech pan złoży tę ojcowską dłoń
na me ramię lub podobną mu część ciała,
a na inną mniej niewinną – Boże broń!
Bądź mi tatą –
przywiązania
dam ci w zamian
skarby za to.
Bądź mi tatą –
chroń od wszystkich
złych i śliskich
tarapatów.
Poślij uczyć mnie języków –
nie dopuszczaj do wybryków –
jasną przyszłość stwórz bogatą
z technokratą.
A gdy ten opuści świat
w mim sercu rzewny ślad
najpiękniejszą będzie ci rekompensatą
żeś ty tatą
mi był
No to bawimy się dalej z wiankami...
No cóż, żaba zielona na zielonym
OdpowiedzUsuńwyraźnie sobie na liściu czeka
chowając pod uda swych łap błony.
Czy na tym liściu doczeka greka,
co zawtóruje jej rechot szalony.
... ale tego, to już nie wiem.
:)))***
I na mnie już pora, moi Mili :)*
UsuńA do dzisiejszej kołysanki doprosiłem Wojciecha Młynarskiego, Jerzego Senta i Wiesława Michnikowskiego -
* * *...Jak ci amanci...* * *
⋟♥✿♥⋞
https://www.youtube.com/watch?v=QwhD5A8Fjok
Ona w okienko małe wpatrzona
Czeka wtulona w poczty kąt
Powiatowego Marlon Brandona
Który ją przyjdzie zabrać stąd
I nie dostrzega, że stoję obok
Tak pełen troski, jak śmieci kosz
Bo w mym uczuciu pragnę być sobą
A nie amantem za psi grosz
Lecz mnie wreszcie wzięła cholera
Gdy wiosną bzy, czy pierwszy bąk
Więc niech raz trzaśnie, co we mnie wzbiera
Oto mój całkiem nowy sąd
Ja przecież gdybym tylko chciał
Sukcesów bym na kopy miał
Pogrążał serca, wzniecał szał
Jak ci amanci
Wilgotnym wzrokiem toczył w krąg
Na sercu złożył dwoje rąk
W uśmiechu ust rozchylił pąk
Jak ci amanci
Pożoga płonie we mnie tu
Na zewnątrz dyszy dwoje nózdrz
I wierzysz mi od zaraz już
Że miłość dam ci
Wyrozumiały dla twych skarg
Prowadzę cię przez pusty park
By spaść na dwoje świeżych warg
Jak ci amanci
Pytania zadaję sam sobie
W noc letnią i w deszczu jesieni
Dlaczego ja tego nie robię, dlaczego
Dlaczego nie umiem się zmienić
A zwłaszcza, gdy ma się ku wiośnie
Nad mym zastanawiam się losem
Jak raz już opinia do kogoś przyrośnie
To zmienić jej potem nie sposób
Doprawdy, czasem słów mi brak
I ciężki już mnie trafi szlag
Przecież ja też potrafię tak
Jak amanci ci
Wyruszyć w Polskę, w Busk czy Wrzeszcz
I szeptać każdej – miła, wrzesz
Więc grzesz, gdy wrzesz - zaszeptać też
Jak amanci ci
I wiedział, wiedziałbym, że hej
Gdyby zechciała bronić się
Czy pucio, pucio szeptać jej
Czy kici, kici
I każda zmiękłaby jak wosk
I w me ramiona wpadła wprost
A ja ją w dekolt lub za włos
Jak amanci ci
⋟♥✿♥⋞
Dobranoc, dobranoc Wszystkim z podziękowaniem za dzisiejszą poezję i dobre słowa :)))*** ...i czułe pa do sobotniego poranka :)))***
Sobotnie bry :)*
OdpowiedzUsuńPowoli wyłania się dzień, jeszcze pochmurno - trochę zachlapany, ale przebłyski jaśniejszych promyków już wchodzą na horyzont. Bardzo przyjemna temperatura, za oknem 18 stopni.
Kawa smakuje niezwykle, podprawiona sobotnim luzikiem :)
Jeszcze kilka łyków, a do niej przebudzanka w tle. A gdybym... dalej niech dopowie Andrzej Piaseczny Piasek.
*** Gdybym nie zdążył ***
http://www.youtube.com/watch?v=PBxPvmdff6I
Między wszystkie rzeczy
Które mamy wciąż do nadrobienia
Gdzie często nowe kładę, gdzie kurzą się te stare
Wszystkim dzisiaj czoła stawię.
Między tamte, których
Często bałem się powtarzać głośno
Które im bardziej błyszczą, tak gasną równie szybko
Wchodzę dzisiaj, powiem wszystko.
Gdybym nie zdążył tego kiedyś jeszcze
Z przyczyn zależnych nie ode mnie
Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
Kocham ciebie, chcesz czy nie chcesz.
Między wszystkie zdania
Które chwytać miały świata piękno
Z tych, w których tak się staram, że mówię wszystko naraz
Dzisiaj sedno, tylko jedno.
Gdybym nie zdążył tego kiedyś jeszcze
Z przyczyn zależnych nie ode mnie
Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
Kocham ciebie, kochać będę.
Gdybym już nigdy miał nie zdążyć przecież
Tego nie wstydzę się, nic wcale
Jak nigdy dotąd, wprost powiedzieć chciałbym
Kocham ciebie, będę dalej.
Autor tekstu Andrzej Piaseczny
Kompozytor Seweryn Krajewski
... soboty pełnej radości, dobrego wypoczynku i uśmiechów dla Wszystkich :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńKawa paruje a do niej słucham smutną przebudzankę. Czyżby pogoda nastroiła ? Pamiętam tę piosenkę, jak i inne, wtedy były moimi ulubionymi. Z tej samej płyty pocałunki, ale nie takie zwykłe, jak już, to całe królestwo :):):)
Królestwo pocałunków
Zabieram ci, nie pytam nic, czekam na skutki
Masz oddać mi, tysiące ich za moje pocałunki
Biorę wszystkie, więcej chciałbym, ludzie zapomnieli całkiem
O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
Jakie te, do których serce chce wyskoczyć
Smakują jak, po szkole park, lepiej nawet
Łapane wlot, czekane od, choćby i od zawsze
Biorę wszystkie, więcej dla mnie, ludzie zapomnieli całkiem
O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
Jakie te, do których serce chce wyskoczyć
O czym są, przy których się przygryza wargi
Jeden za królestwo pocałunków całe
O czym są, przy których zawsze mrużą oczy
Jakie te, do których serce chce wyskoczyć
O czym są, przy których się przygryza wargi
Jeden za królestwo pocałunków całe,
całe.. biorę wszystkie.. więcej dla mnie, więcej dla mnie
- Andrzej Piaseczny tekst
- Seweryn Krajewski kompozytor
- Andrzej Piaseczny śpiew
https://www.youtube.com/watch?v=cbq7oZGgKdo
Soboty z uśmiechem, tysiącami pocałunków, do spotkania, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńPogoda nigdy nie ma wpływu na moje samopoczucie, bo zawsze jest :) A im bardziej zmienna, tym ciekawiej jak dla mnie, bo biorę pod uwagę nie tylko swój dobrostan :) Na sobotnią nie mam co narzekać, bardzo przyjemna, letnia, choć miejscami pokropiło :) Oczywiście wykorzystałam ją na pracę w ogrodzie.
Z sonetem Kazimiery Zawistowskiej dla Ciebie na piękny letni wieczór, choć jeszcze zupełnie widno.
Lato
Jak stół biesiadny żeńcom podany
Ziemia w przededniu wielkiego żniwa,
Złotą symfonię sionce dogrywa,
Strun mu tysiącem rozchwiane lany,
Wian zbóż, szafirem chabrów dziergany,
Zwichrzonych kłosów złocista grzywa,
Struną mu miodna hreczana niwa,
Mleczy gościniec skrzydłem pszczół tkany.
A po ugorach stoją dziewanny,
Cicho wpatrzone w szmat nieba siny.
Niby kapłanka białej Marzanny,
Kwiatem wyrosłe z gruzów gontyny,
W pieśń zasłuchane ona przedwieczną -
Polną i zbożną - kwietną - słoneczną...
Przyjemnego wieczoru z uśmiechem i w dobrym wypoczynku, całusy :)
Usuń
Ewuniu,
Usuńmasz fajnie, że niskie ciśnienie atmosferyczne nie ma wpływu na Twoje samopoczucie :) Lato słowami pani Kazimiery przypomina dzieciństwo, dzięki :)
Jeszcze parę kwiatków z fotek nie doczekało się swoich zwrotek, więc wypełniam lukę.
Rumianek
Kwiat rumianku
na grządce
zachęca słońce
by pieściło promieniami
kaczeńce na łące
i rzęsę na stawie
rechot żab wieczorem
płynie po dolinie
niebo przybliża się
do ziemi pachnącej
miłością
i dobrocią serc
- Romina
Z wieczornymi promieniami zachodzącego słońca, pa :)
Zuziu,
Usuńma wpływ, bo sama mam bardzo niskie ciśnienie, ale przyzwyczaiłam się z tym żyć już kilkadziesiąt lat. Nie znoszę upałów i palącego słońca, bo wtedy moje ciśnienie jeszcze bardziej dołuje i po prostu odpływam. Ale to o samopoczuciu stricte fizycznym, zaś moje psychiczne zupełnie nie zależy od stanów pogody.
Wpisuję jeszcze maki na dobranoc :)
Kwitnie mak
Kwitnie mak
na znak,
że lato.
Idę z tobą w noc popielatą.
Słów nam brak,
bo tak
szczęśliwie
szepcą ptaki gadatliwe,
że to znów pogoda
i w zagrodach kwitnie mak.
A dzień, co dzień,
odmierza coraz krótszy szlak,
a noc - co noc
trwa dłużej niżby pragnął polny mak.
Ta noc - mój miły,
chce znów nieba nam przychylić,
ale o tym nie wie, że ty w niebie nie chcesz być...
A dzień, co dzień
przemierza coraz krótszy szlak,
a noc, co noc
trwa dłużej niżby pragnął polny mak.
Słów brak,
bo tak
bezradnie
milczą raki w rzece na dnie,
chociaż znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak.
...Więcej w makach jesieni,
któż nas, miły, odmienił,
czy to ptaki są winne,
czy ten mak?...
Agnieszka Osiecka
...i na dobranoc :)))
https://www.youtube.com/watch?v=2myWGd6X4BE
Niech Ci się przyśni tysiąc Makowych Panienek, Zuziu, dobranoc, do jutra, pa :)
...:)
UsuńMakowym Panienkom będzie towarzyszyła dzisiejszej nocy Księżniczka Dziedziczka Nefretete :)
* * *
Z mroków tęsknoty,
Nostalgii pięknoty
Kwiat Nenufaru
zakwitł w jasności,
dając obraz niebiańskiej piękności.
Wraz z nią wzniosłe dążenia,
by realizować nasze marzenia.
W swej okazałości, Świetlistej życzliwości
daje nam Nowych myśli Świat,
gdzie jaśnieje w niewinności Nenufarowy Kwiat.
I stajemy się na jego podobieństwo
w białych szatach
empatyczni,
w uczuciach
wrażliwi,
liryczni.
Dłonią sięgamy
ku słońcu ponad chmury,
zdobywając szczęście i prawość szczytu góry.
- zola
Część Makowych Panienek pozostawiłam do towarzystwa, pozostałą część zabieram do moich snów :)
Tobie życzę pogodnych, spokojnych, pachnących rumiankiem snów, pa :)
Dziękuję za cudny kwiat nenufaru :) Poezja do porannej kawy prima sort. Przyjemnej niedzieli, Zuziu :)
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńJak zwykle sobota zapracowana od świtu z awarią kuchenki
gazowej i gazownikami, zakupami, gotowaniem, praniem. sprzątaniem i wyjazdem po internet pozostawiony w piętek
w pracy. Padam na pyszczysko...i jeszcze tylko kołysanka Stasi Celińskiej do słów Marcina Sosnowskiego -
* * * Atramentowa rumba...* * *
⋟♥✿♥⋞
https://www.youtube.com/watch?v=Qzl4pgWmXKE
Atrament nocy serca zatruwa rytm
I gwiazdy już nie świecą i księżyc znikł
Strwożona myśl jak w klatce ptak
Trzepocze się o pręty krat
Czy będzie świt
Czy będzie dzień
Czy umarł świat
Mówiłeś – przyjmij w darze spokojny sen
To wszystko o czym marzysz kochana wiem
Czułością swą obejmij mnie
Ja nigdy nie porzucę cię
Ukoję ból
Pogrzebię strach
Na duszy dnie
Słońce
Nie kryj swych promieni skrzących
Daruj mi swój żar gorący
Cały blask podaruj mi
Słońce
Nie kryj się za horyzontem
Ogrzej sny na jawie drżące
Pozwól żyć
Szczęśliwe dni
Co mi zostało z życia prócz czterech ścian
Nigdy nie chciałam wiele, co dzisiaj mam
Dobry sen znikł wchłonięty w czerń
Nie został nikt co kocha mnie
Nie mam już nic
Nie ma już nic
Nie ma już mnie
Słońce
Chowasz się za chmur opończę
Gaśniesz jak nadzieja drwiąco
Tulisz mrok
W promieniach krwi
Słońce
Ta noc nigdy się nie skończy
Anioł zły na dno mnie strąci
Los jak kat
Zatrzaśnie drzwi
⋟♥✿♥⋞
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Olbrzymko Poezji. :)***
Najczulszy cmok na dobranoc.:)))***
Mam nadzieję, że Twoja niedziela przebiegnie bezawaryjnie, kuchenka i gwizdek już funkcjonują, a to najważniejsze, bo będzie coś dla brzucha i ducha :)))***
UsuńDziękuję za Stanisławę na dobranoc :)*
Dzień dobry w piękną, słoneczną niedzielę :)*
OdpowiedzUsuńCzerwiec w końcówce rozpieszcza nas aż za bardzo. Chyba się dziś rozpłyniemy w tych pieszczotach...
Na tę chwilę już 23 stopnie za oknem i ani cienia chmurki na niebie. Trzeba uciekać w jakieś cieniste zakątki... ale najpierw niepośpieszna kawa i przebudzanka z moim wierszem.
Smuga cienia
Pofruńmy z wiatrem na ramionach
dopóki lato w barwach kipi
niech nie zapomną jeszcze o nas
sczochrane łany i jerzyki
po ścieżkach marzeń rozkochani
w czerwieniach maków i jarzębin
wśród szeptów lasu gdzie bez granic
strumień w półtonach buki wielbi
nim w listopada mrocznej bramie
złoto się w szarość pozatapia
siebie nauczmy się na pamięć
a potem choćby koniec świata
Ewa Pilipczuk
... i muzyczne dopełnienie przebudzanką w wykonaniu Mirosława Czyżykiewicza:
Lawendowa ścieżka
https://www.youtube.com/watch?v=M9oQ7OfYLQ4
Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
Niebem się zachwycisz czystym jak ze snu,
Złotym blaskiem słońca i zapachem bzu.
Powiedz czego szukasz tak wędrując w dal
Tajemnicy źródła, czarodziejskich fal ?
Zrywasz liść akacji wróżysz tak lub nie,
Wszystko się rozstrzygnie - tylko jak i gdzie ...
Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
I zobaczysz nagle w nieznanej przystani
Ten uśmiech jedyny słodki, ukochany.
I znajdziesz go nagle przy sobie o świcie
A tego uśmiechu szukasz całe życie.
Los cię już prowadzi, mocno ściska dłoń
Nie chcesz lecz ulegasz, bo czas srebrzy skroń.
Wierzysz, że jej uśmiech ma diamentu blask
Nie widzisz w nim cieni ani żadnych skaz.
Przyciąga cię piękno i uroda ...
I nie wiesz, że błądzisz wśród pustyń i skał.
Życie to wędrówka i chwytanie chwil
Nie brak Ci odwagi ... Czy wystarczy sił?
Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
I zobaczysz nagle w nieznanej przystani
Ten uśmiech jedyny słodki, ukochany.
I znajdziesz go nagle przy sobie o świcie
A tego uśmiechu szukasz całe życie.
Lawendową ścieżką przez las będziesz szedł
A zobaczysz tęczę, rzeki jasny brzeg.
(Jan, Wołek, H.F. Tabęcki – L. Sęk)
Przyjemnej niedzieli bez upałów, burz i innych ekstremów pogodowych, z relaksującym wypoczynkiem :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńOooo, a Wschodnią ukochało słońce :-), czego nie mogę powiedzieć o swoim zakątku :-), choć może się pogoda poprawi za sprawą dzisiejszego wstępniaka i przebudzanki, z tęczą i jasnym brzegiem :) A za sprawą wiersza, być może, nasze lato będzie dłuższe :)
Nasze lato dłuższe
Tak niedawno jeszcze źdźbło trawy bladawe
spod zeschniętej darni wyglądało skrycie,
między paprociami pachniały konwalie,
lustro stawu lśniło kaczeńców odbiciem.
Teraz w gęstwie krzewów umilkły słowiki,
pisklęta bocianów z gniazd już wyglądają;
malwy się wpisały w pejzaż sielskich rycin,
błękitne cyrkonie szepczą na rozstajach.
Nasze lato dłuższe, niż tętno przyrody,
czas je wolniej skrywa w jesieni woale.
Spijaj ze mną, miły, tę ulotną słodycz,
zanim złotych liści zawiruje balet...
- Ewa Pilipczuk
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich życząc udanego dnia, do spotkania, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńSzłam dziś ścieżką przez las, wprawdzie nie lawendową, ale za to znalazłam kilka prawdziwków i storczyki podkolany, które właśnie pod koniec czerwca ukochały sobie niektóre zakątki lasów liściastych. Satysfakcja i relaks pełny :) Nie ma to jak uciec z dusznego i upalnego miasta i zanurzyć się w zielone lato.
Czar chwili
na progu lata
zieleń kosmata
kroplami rosy się skrzy
mała stokrotka
zmrużyła oczko
wśród traw zieleni - śni
frywolny wiatr
w szuwary wpadł
zaszeleścił i wraca z powrotem
wydęte chmury
paradne turniury
po niebie przegania z łoskotem
zroszona deszczem
budzi się dreszczem
kwitnąca łąka i ptaków śpiew
przy miedzy - kąkole
makowe pole
a ja - znów czuję wolności zew
dzień zaklęty
o zapachu mięty
uczy mnie ponownie woni i barw
uścisk twej dłoni
puls na mej skroni
ten uśmiech pełny - to chwili czar
chwilo zbudzona
chwilo natchniona
w cień starych drzew nas prowadź
gdzie jedność dusz
woń pąsowych róż
i dwojga serc - letnia rozmowa
Zofia Szydzik
Pięknego letniego wieczoru, Zuziu, serdeczności z uśmiechem ślę :)
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńLetnie włóczęgi nie tylko po lesie bywają wspaniałym tematem dla wspomnień :)
Lato
Tysiącem lusterek bawi się ze mną
niebieska rzeczka, gdy płynie z gór
i śląc zajączki na domek z drewna
odpływa dalej swą drogą w dół.
Słońce wysoko, rozgrzana ziemia,
koników polnych koncert u stóp !
Aż się powietrze nam rozprzestrzenia,
aż nóżka w chłodny wstępuje bród.
W trawie dziewczęcych ust szczebiotanie,
w wodzie jak mleko biała pierś,
w drewnianej chacie skromne śniadanie
i miękka pościel i śpiewny śmiech.
Gorące lato ! I nic poza tym !
I oprócz nas zupełnie nikt !
Gdzieś tam w odludnym końcu świata
naszego lata pierwszy świt.
- Witold Wieszczek
Niedziela minęła na rekreacyjnym relaksie, to powoli czas pomyśleć o jutrzejszym dniu.
Na teraz, kłaniam się pięknie dziękując za poetyczną niedzielę, pozdrawiam serdecznie, do jutra, buźka, pa :)
:)))
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńTrochę wcześniej, by Ciebie Ewo zastać jeszcze w ogrodzie,
bo zwykle gdzieś mi uciekasz, albo ja nie nadążam.:)
A dziś kołysanką na dobranoc będzie doskonałe wykonanie
Martina Hurknesa
* * *...You Raise me Up...* * *
⋟♥✿♥⋞
https://www.youtube.com/watch?v=4RojlDwD07I
***...Podnosisz mnie...***
Gdy jestem załamany, a moja dusza jest tak zmęczona
Kiedy nadchodzą problemy i moje serce jest obarczone
Wtedy wciąż jestem tutaj i czekam w ciszy
Aż przyjdziesz i posiedzisz chwilę ze mną
Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry
Podnosisz mnie, bym przeszedł wzburzone oceany
Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach
Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być
Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.
Nie ma życia- nie ma życia bez tego głodu
Każde niespokojne serce bije niedoskonale
Lecz gdy nadchodzisz, jestem pełen podziwu
Czasami myślę, że dostrzegam wieczność.
Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.
Podnosisz mnie, więc mogę zdobywać góry.
Podnosisz mnie, bym przeszedł po wzburzonym oceanie.
Jestem silny, gdy jestem w twoich ramionach.
Podnosisz mnie, bym był kimś więcej niż mogę być.
Z tym samym utworem zaprosiłem aż dwunastu tenorów dla porównania z dojrzałym głosem Martina Hurknesa (powyżej).
https://www.youtube.com/watch?v=wWeVqw7CsIE
Moim zdaniem, Hurknes bardziej mi się podoba.
Dobranoc, dobranoc Paniom kolorowych marzeń życzę w łóżeczkach.:)))*** Przede mną jeszcze przygotowania do pracy.
Pa do jutra.:)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńNie uciekłam :)))* Zaraz posłucham obu wykonań i naszykuję coś na dobranoc.
Bezapelacyjnie Hurknes, dla mnie też :)
UsuńTo i ja pożegnam już dzień, tym razem piękną liryką Twojej Ziomalki.
⋟♥✿♥⋞
* * * (często myślę o tobie)
Często myślę o tobie
Często piszę do ciebie
Głupie listy - w nich miłość i uśmiech
potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie
patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i który jest chłodny
⋟♥✿♥⋞
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miły :)))*** ... słodkich snów, z całusami do jutra :)))***
... pokołyszę też, za chwilę...
... a teraz już zasypia we mnie wszystko... z kołysanką w wykonaniu Zdzisławy Sośnickiej, ze słowem Jonasza Kofty.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=HjE_L4FUIOI
★ ★ ★ Zasnęło we mnie wszystko ★ ★ ★
Zasnęło we mnie wszystko
Samotność jest kołyską
Obudź mnie
W Twoich oczach widzę swój brzeg
Obudź mnie, obudź mnie
Bądź jak jasny, słoneczny dzień
Zasnęło we mnie wszystko
Nie wierzę w Twoją bliskość
Obudź mnie
Nie mam sił tak dalej śnić
Obudź mnie, naucz być
Z otwartymi oczami żyć
Dosyć snów, żyję znów
Oddycham światłem dnia
Twarzą w twarz, w ciepły blask
Pójdziemy razem
Zasnęło we mnie wszystko
Samotność jest kołyską
Obudź mnie
W Twoich oczach widzę swój brzeg
Obudź mnie, obudź mnie
Bądź jak jasny, słoneczny dzień
Dosyć snów, żyję znów
Oddycham światłem dnia
Twarzą w twarz, w ciepły blask
Pójdziemy razem
⋟♥✿♥⋞
"w Twoich oczach widzę swój brzeg"... czułe pa, do ranka :)))***
Poniedziałkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńWreszcie rześko po wczorajszej spiekocie, sporo malowniczych chmur i jak na razie 18 stopni. Oby tak dalej, dość mam upałów i duchoty. :)
Już podaję pierwszą kawę, a do niej... od rana "prześladuje" mnie piosenka...
Leonard Cohen - Take this waltz
http://www.youtube.com/watch?v=s9Qj1VKRNqY
Weź ten walc
Dziesięć ładnych kobiet jest w Wiedniu
I jest ramię, gdzie Śmierć płacze rzewnie
I przedsionek, co ma okien dziewięćset
I jest drzewo cmentarne gołębic
Jest tam także strzęp szary poranka
Który wisi w Mroźnej Galerii
Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
Weź ten walc z klamerką na szczękach
Ach, chcę ciebie, chcę ciebie, chcę ciebie
Na krześle z gazetą nieżywą
I w pieczarze na lilii koniuszku
W korytarzu, gdzie miłości nie było
Na tym łóżku, gdzie księżyc się poci
W krzyku pełnym kroków i piasku
Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
Jego talię pękniętą weź w ręce
Ten walc, ten walc, ten walc
Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
Zanurza w morzu swój ogon
Koncertowa sala jest w Wiedniu
Gdzie twe usta miały tysiąc recenzji
I jest bar pełen chłopców milczących
Których blues skazał na karę śmierci
Któż to wspina się do twego portretu
Z wieńcem ze świeżo ściętych łez ?
Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
On umiera od lat, więc go weź
Jest tam strych, gdzie bawią się dzieci
I gdzie z tobą położę się wnet
W sennym świetle węgierskich latarni
W jakiś słodki wieczór we mgle
I zobaczę, co przykułaś do smutku
Wszystkie owce i lilie jak śnieg
Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc razem z tym:
"Nie zapomnę cię nigdy, ty wiesz"
Ten walc, ten walc, ten walc
Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
Zanurza w morzu swój ogon
I zatańczę z tobą w Wiedniu
Będę kostium miał rzeki na sobie
Bujny hiacynt na moim ramieniu
Moje usta na rosie twych ud
I pogrzebię mą duszę w albumie
Pełnym fotografii i mchu
W twego piękna powodzi zajęczą
Moje tanie skrzypce i krzyż
Poprowadzisz mnie w tańcu daleko
Do sadzawek, które nosisz na ręce
Ukochana, ukochana. Weź ten walc, weź ten walc
Jest już twój, nie ma tu nic więcej
tłumaczenie - Maciej Zembaty
... dobrego startu w nowy dzień i tydzień Wszystkim z przyjazną letnią aurą :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńKawa, przebudzanka, deszczowe chmury i walc, który rozpoczyna nowy tydzień :)
Walc
Już lustra dźwięk walca powoli obraca
I świecznik kołując odpływa w głąb sal.
I patrz: sto świeczników we mgłach się zatacza,
Sto luster odbija snujący się bal.
I pyły różowe jak płatki jabłoni,
I skry, słoneczniki chwiejących się trąb.
Rozpięte szeroko jak krzyże agonii
Szkło ramion, czerń ramion, biel ramion i rąk.
I krążą w zmrużone swe oczy wpatrzeni,
A jedwab szeleści o nagość, ach cyt...
I pióra, i perły w huczącej przestrzeni,
I szepty, wołanie, i zawrót i rytm.
Rok dziewięćset dziesięć. Już biją zegary,
Lat cicho w klepsydrach przesącza się piach.
Aż przyjdzie czas gniewu, dopełnią się miary
I krzakiem ognistym śmierć stanie we drzwiach.
A gdzieś tam daleko poeta się rodzi.
Nie dla nich, nie dla nich napisze ich pieśń.
Do chat drogą mleczną noc letnia podchodzi
I psami w olszynach zanosi się wieś.
Choć nie ma go jeszcze i gdzieś kiedyś będzie,
Ty, piękna, nie wiedząc kołyszesz się z nim.
I będziesz tak tańczyć na zawsze w legendzie,
W ból wojen wplątana, w trzask bitew i dym.
Stań tutaj przy oknie i uchyl zasłony,
W olśnieniu, widzeniu, na obcy spójrz świat.
Walc pełznie tu, liśćmi złotymi stłumiony
I w szyby zamiecią zimowy dmie wiatr.
Lodowe pole w blasku żółtej zorzy
W nagle rozdartej nocy się otworzy
Tłumy biegnące wśród śmiertelnej wrzawy,
Której nie słyszysz, odgadując z ust.
Do granic nieba sięgające pole
Wre morderstwami, krew śniegi rumieni,
Na ciała skrzepłe w spokoju kamieni
Dymiące słońce rzuca ranny kurz.
Jest rzeka na wpół lodami przykryta
I niewolnicze na brzegach pochody,
Nad siną chmurą, ponad czarne wody
W czerwonym słońcu, błysk bata.
Tam, w tym pochodzie, w milczącym szeregu,
Patrz, to twój syn. Policzek przecięty,
Krwawi. On idzie, małpio uśmiechnięty,
Krzycz ! W niewolnictwie szczęśliwy.
Rozumiesz. Jest taka cierpienia granica,
Za którą się uśmiech pogodny zaczyna,
I mija tak człowiek, i już zapomina,
O co miał walczyć i po co.
Jest takie olśnienie w bydlęcym spokoju,
Gdy patrzy na chmury i gwiazdy, i zorze,
Choć inni umarli, on umrzeć nie może
I wtedy powoli umiera.
Zapomnij. Nic nie ma prócz jasnej tej sali
I walca, i kwiatów, i świateł, i ech.
Świeczników sto w lustrach kołysząc się pali,
I oczy, i usta, i wrzawa, i śmiech.
Naprawdę po ciebie nie sięga dłoń żadna,
Przed lustrem, na palcach unosząc się, stań.
Na dworze jutrzenka i gwiazda poranna,
I dzwonią wesołe dzwoneczki u sań.
- Czesław Miłosz
Pogodnego, uśmiechniętego dnia, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńPiękny walc Noblisty, dziękuję bardzo za wspaniałą poezję :) Tydzień rozpoczęty tanecznie, a więc może jeszcze raz walc, będący fragmentem większej całości.
Grande Valce Brillante
Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat ?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł ?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałem do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ty cała, w domysłach i mgle,
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.
Rośnie grom i strun, i trąb,
Rośnie krąg i zachwyt rąk,
Coraz więcej kibici
Chciwe ramię ochwyci,
Świętokradczo napełza
Drżąca ręka na pąk
drżący,
Huczą słońca grzmiących trąb,
Kołujący rośnie krąg,
Pędzi zawrót
kolisty
Po elipsie
falistej,
Jednomętnym rozpływem wiruje jak bąk.
[...]
Sercem teraz ( zmiłuj się, zmiłuj )
Echem teraz ( miłuj mnie, miłuj )
Zlituj się, daruj, pożałuj,
Weź w ciemny las - i zacałuj,
Szeptem teraz, cichą namową,
Szeptem tajnym, żalem-żałobą,
Płynną melodią - zwolnioną -
W las cię wytańczam, madonno...
Tajnym szeptem
żałobą
Czy pamiętasz,
jak z tobą
W ciemny las mego życia wkroczyłem -
Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem
walca -
Moja najbliższa -
i najdalsza -
i najdalsza -
Tańczyłaś z obcym - z twoim mężem...
Z twoim mężem... z tamtym chłopcem
I powolutku
w ten las
na palcach
walca...
- Julian Tuwim Kwiaty polskie
Dzisiejszy dzień przyjemny, spokojny, nieupalny, bez horrorów pogodowych, z bardzo miłym wiaterkiem i piękną plejadą obłoków na niebie. Wypoczynku i dobrych myśli, Zuziu na popołudnie i wieczór :)
Bry.:)*
OdpowiedzUsuńJak widzę Panie pięknie walcują, to może i ja zawalcuję 'szurając z odwiniętą podeszwą;' walca wiedeńskiego z Andrzejem Skaźnikiem -
* * *...Wiedeń, walc i Ty...* * *
❤️✿❤️
https://www.youtube.com/watch?v=I7Q8R8bTkR0
W ten cudowny, piękny dzień serce bije mocniej mi,
w Wiedniu bal na tysiąc par - wielki bal, wielki bal.
Rozłożystych sukni biel, już orkiestra stroi się
i dyrygent daje znak, że to walca rozpocząć już czas.
Walca czar (walca czar), pachną bzy (pachną bzy),
walc wiedeński, ja i ty (ja i ty)...
Rozkołysał nas ten walc, taki walc na tysiąc par.
Walca czar (walca czar), złote sny (złote sny),
walc wiedeński, ja i ty (ja i ty)...
W oku łezka gdzieś się tli, piękny Wiedeń i walc i ty.
Już się kończy walca czar i tańczących tysiąc par
zatrzymuje nagle się - w środku my, ja i ty.
Jeszcze walca takty brzmią, tańczę dzisiaj tylko z nią,
w uszach walc tak pięknie brzmi, w Wiedniu serce zostało i ty.
Walca czar. . .
Autor tekstu nieznany.
A poniedziałek nad wyraz przyjemny.:)*
I już kołysanka na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńTym razem Zbigniew Wodecki, ale nie z walcem a z duszami. :-)
* * *...Dusze Kobiet...* * *
❤️✿❤️
Dusze kobiet , ciemny las
W duszach kobiet wieczna gra
Czarnej kawy mrok
Zielnik dni
Dusze kobiet, sploty lnu
W duszach kobiet zapach bzu
Skąd ja to wszystko wiem?
Kocham Cię
Jeśli sama poznać chcesz
Sekrety męskich wnętrz
To zwiedzaj mnie
Wzdłuż i wszerz
Czy chcesz?...
Dusze kobiet
Płowy lis
W duszach kobiet
Mieszka spryt
Dotyk nagich ciał, burza fal
W duszach kobiet mieszka grzech
Murzyn śpiewa czarną pieśń
Dźwięków ostrych raj wciąga mnie
Jeśli sama poznać chcesz mej duszy grę
Zapraszam Cię na życie swe
Na dzień i noc
Non stop
W duszach kobiet rhythm’n’blues
Szklanka swingu, mocny puls
Skąd ja to wszystko wiem
Słucham Cię
W końcu los mi poznać dał Twej duszy czar
Skrawek nieba niech mi śpiewa
Chcę być sam
Być sam
Autor tekstu: Jacek Cygan
Kompozytor: Aleksander Maliszewski
❤️✿❤️
Dobranoc, dobranoc szanownym walcującym ogrodniczkom.:)))***
a ja pomarzę o "dotyku nagich ciał" do świtu...pa.:)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńCieszę się, że wreszcie miałeś przyjemny dzień :) A ja dziś bez smyczy, ale jutro nadrobię zaległości :) Dzięki za wszystkie walce (taneczne, rzecz jasna) :)))*
Ale dość dywagacji, łyknęłam Twoją cudną dobranockę jednym haustem i przyszedł czas na moje Słowo. Doprosiłam więc Juliana Tuwima żeby wypowiedział moje myśli wieczorne...
❤️✿❤️
* * * Noc * * *
Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana
I otulisz mnie lekko ramiony.
Ja ci powiem: o, moja nieznana.
Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony.
Będziesz moja. Ustami się wpije
W wargi twoje, od nocnych róż krwawsze,
Obłąkany szał szczęścia przeżyję,
Ale umrze coś we mnie na zawsze.
Zacałuję się sobą! W pierścieni
Splot drgający zakłuje twe ciało,
I uśniemy rozkoszą zmęczeni
I niepomni, że wszystko się stało.
Obudzimy się. Ciężką nienawiść
W głuchych duszach bez słów poczujemy
Zło nam w oczach zaświeci, jak zawiść,
I jak głaz będzie smutek nasz niemy.
Ale nocą znów przyjdziesz. Do rana
Będziesz słodko mnie tulić ramiony.
Ja ci powiem: o, moja nieznana!
Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony
❤️✿❤️
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie mój Wytęskniony :)))*** ... czas na senne rozkosze... :)))***
... i za moment pokołyszę...
... do kołysania zaś zaprosiłam trochę może zapomnianą Polkę o pięknym głosie. Pani Haniu, do dzieła, słodko... plizzz.. :)))*
UsuńHanna Rek – Szczęście
http://www.youtube.com/watch?v=807UkB0eUc4
* * * Szczęście * * *
Wiem, że chcesz, bym była najszczęśliwszą,
gwiazdy byś chciał mi z nieba dać.
Dobrze wiem, że Ty dla mnie zrobisz wszystko,
by szczęście to zechciało trwać.
Szczęściem mym są najdroższe Twoje oczy,
dobrze wiem, czym są dla mnie usta Twe.
Szczęściem mym są codzienne Twe powroty,
gdy na Twój widok cała drżę.
Szczęście swe odnajduję w Twym uśmiechu,
w dłoniach Twych, kiedy obejmują mnie.
Szczęście me w każdym Twoim jest oddechu,
nawet gdy śpisz ja kocham Cię.
Kto z Was wie, ile szczęście miewa odmian?
Lub ile barw na tęczy lśni?
Mało kto szczęście swe spotyka co dnia,
przeważnie o nim tylko śni.
Szczęście to słońce witające ranek,
gwarny dzień i gwiazdami lśniąca noc.
Szczęściem są ptaki głośno rozśpiewane
i twój najukochańszy głos.
Szczęściem też może być i niepogoda,
głośny wiatr i tłukący w szyby deszcz.
Co mi tam, kiedy wiem, że Ty mnie kochasz
i że ja Ciebie kocham też.
Szczęściem mym są codzienne Twe powroty,
dobrze wiesz, czym są dla mnie usta Twe.
Szczęście me to codzienne Twe powroty,
gdy na Twój widok cała drżę.
Szczęście swe odnajduje w Twym uśmiechu,
W dłoniach Twych kiedy obejmują mnie.
Szczęście me, w każdym Twoim jest oddechu,
nawet gdy śpisz, ja kocham Cię...
Kocham Cię...
Tekst Aleksandra Obarska
❤️✿❤️
... i czułe pa do poranka :)))***
Wtorkowe dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńBardzo słoneczny ranek, czerwiec na finiszu pewnie znów zaszaleje dziś upałem, choć na razie przyjemna rześkość za oknem, 16 stopni.
Jakby nie było, kawa wtorkowa obowiązkowa :) A do niej przebudzanka w wykonaniu Grzegorza Turnaua...
*** Gdy poezja ***
Gdy poezja ci minie
nic nie załka w kominie
gdy poezja ci odfrunie
nie powierzaj się fortunie
ona kołem się nie toczy
ona kołem
na amen
cię złamie
ta poezja
jest męcząca
z piedestału
ciało strąca
i pomału
przeciwstawia
ducha ciału
ale kiedy
ciało słabnie
to poezja
ma tę moc
by ciało przenieść
jak złudzenie poprzez noc
gdy poezja ci odleci
tam gdzie jeszcze są poeci
bardzo mało
będzie miało
twoje ciało
gdy poezja ci przejdzie
słońce zajdzie nim wzejdzie
za jej brak zapłacisz drogo
na ten brak nie stać nikogo
nim poezja cię odumrze
stań na chwilę, na chwilę i zrozum, że
choć poezja
jest męcząca
z piedestału
ciało strąca
i pomału
przeciwstawia
ducha ciału
ale kiedy
ciało słabnie
to poezja
ma tę moc
by ciało przenieść
jak złudzenie poprzez moc
choć poezja
jest męcząca
z piedestału
ciało strąca
i pomału
przeciwstawia
ducha ciału
nim poezja cię odumrze
stań na chwilę i zrozum, że
o poezję, o poezję
trzeba dbać
gdy poezja ci odleci
tam gdzie jeszcze są poeci
bardzo mało
będzie miało
twoje
ciało
Tekst Grzegorz Turnau, muzyka Jan Kanty Pawluśkiewicz
https://www.youtube.com/watch?v=laeFbaoKTj4
Pomyślnego, spokojnego dnia Wszystkim :)*
Witaj
OdpowiedzUsuńkawowo, muzycznie, słonecznie, smutno.
Poezja ma moc, bywa, że jest wykorzystywania niewłaściwie, co rodzi nieporozumienia. Nie zawsze intencja poety jest intencją wpisującego.
Czy nie dziwi cię
mądra niedoskonałość
przypadek starannie przygotowany
czy nie zastanawia cię
serce nieustanne
samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje
mrówka co może przenieść
wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi
miłość co pojawia się bez naszej wiedzy
zielony malachit co barwi powietrze
spojrzenie z nieoczekiwanej strony
kropla mleka co na tle czarnym staje się niebieska
łzy podobno osobne a zawsze ogólne
wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu
niepokój dobroci
opieka drzew
przyjaźń zwierząt
zwątpienie podjęte z ufnością
radość głuchoniema
prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki
czy umiesz przestać pisać
żeby zacząć czytać ?
- Jan Twardowski Ankieta
...:)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńMam nadzieję, że Twoje poranne smutki już się rozpłynęły w ciągu dnia i zdołałaś odzyskać pogodę ducha. Poranna piosenka Grzegorza Turma jest dla mnie piękna, zarówno co tekstu, jak i kompozycji, już nie mówiąc o wspaniałej interpretacji samego autora. Często do niej wracam, inteligentna, zabawna, jednocześnie liryczna i humorystyczna z nutką przekory i sarkazmu :) To cały Poeta krakowski ze swoim własnym stylem muzycznym i kompozycyjnym :)
No ale to zapewne kwestia gustu, wrażliwości i osobistej interpretacji testów. Ja niezmiennie odnajduję nich coś dla siebie.
Przyjemny, słoneczny dzień, przepleciony wełnianymi barankami, jeszcze nie nazbyt upalny. A teraz pomyślę o zaczynającym się właśnie wieczorze z dedykacją dla Ciebie.
lekkość wieczoru
w porcelanowym sercu
filigranowej
filiżanki
odbijam delikatność
pocałunków
smukłością rzęs
zamykam
twe spojrzenia
w poświacie amarantu
nieba
tęsknym westchnieniem
oddaję się
pragnieniu
objęciu twojego
cienia
rozdrabniając
każdą perłę
westchnienia
pieszczę muślinowe
korale
kocham cię
z finezją szumu
wiatru
wśród akacji
przy
ostatnim zasmakowaniu się
w cykorii
spóźnionej kawy...
- annaG
Z ciepłym, serdecznym uśmiechem i pozdrowieniem, Zuziu :)
... dzięki za lekkość :) Rzeczywiście wieczór znacznie przyjemniejszy niż poranek. Ostatnio bywają dni bardzo stresogenne, a to kładzie się cieniem na następne, na następne.
UsuńWracając do poezji, tym razem pożegnam dzisiejszy dzień chwilą, o której napisała pani Zofia.
Słodka chwila
trzymałam ją kiedyś w dłoniach,
słodką, miłości pełną !
była maleńka, jak kropelka dżdżu.
pachniała delikatnie, jak w pełni rozkwitnięta
kiść bzu !
uchyliłam dłonie - uleciała wraz z zapachem,
lekko, jak promyk słońca przed zmrokiem.
wciąż jeszcze stoję w tym samym miejscu,
oczarowana jej urokiem...
cudownie jest łapać małe chwile,
lecz trwają one krótko, jak życie motyli !
- Zofia Szydzik
Dobranoc Ewuniu, życzę miłych, relaksujących snów, pa :)
):)
UsuńTo jeszcze leciutko na dobrą noc...
Mrówko, biedronko, ważko
Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
ćmo od lampy do lampy
na przełaj i najprościej
świetliku mrugający nieznany i nieobcy
koniku polny
ważko nieważka
wesoło obojętna
biedronko nad którą zamyśliłby się
nawet papież z policzkiem na ręku
człapię po świecie jak ciężki słoń
tak duży, że nic nie rozumiem
myślę jak uklęknąć
i nie zadrzeć nosa do góry
a życie nasze jednakowo
niespokojne i malutkie
Jan Twardowski
Zachwycenia nadchodzącą nocą, pozdrawiam ciepło i do jutra, pa, Zuziu :)
A dziś piękna noc z księżycowym nowiem :) Zakończę zatem wtorek z Jonaszem Koftą i Hanną Banaszak.
OdpowiedzUsuń❤️✿❤️
*** Kiedy księżyc jest w nowiu... ***
https://www.youtube.com/watch?v=tVm5uEqv3f8
Być samotną w noc księżycową,
Nie, tylko nie to!
Kiedy gwiazdy szaleją nad głową,
Serce staje się kruche jak szkło.
Już ogrody wezbrały od westchnień,
Jest tak samo i jakby inaczej,
W noc spoglądam i tęsknię, i tęsknię,
A do tego nie bardzo wiem, za czym
Na niebie księżyca sierp,
Cierp, cierp!
Na niebie księżyca sierp,
Cierp!
Kiedy księżyc jest w nowiu,
Ludzie mówią „I love you,
Bo bezsenność tym słowom sprzyja.
I urośnie do pełni,
Zanim noc się wypełni,
Ludzie wierzą, że miłość nie mija.
Kiedy księżyc jest w nowiu,
Ludzie mówią „I love you,
„Kocham cię, „Je taime.
I nie szkodzi nic zdrowiu,
To mówienie „I love you,
Póki księżyc lirycznym jest tłem.
Na niebie księżyca sierp,
Cierp, cierp!
Na niebie księżyca sierp,
Cierp!
Być samotną w noc księżycową,
Nie, tylko nie to!
Gdy wokoło i w tobie, nad tobą
Cień i półcień, świetlistość i mrok.
Dal wibruje w srebrzystym pyle,
Słowa czułe szepczą mi listki...
Być samotną jest bardzo niemile,
Znowu księżyc żartuje z nas wszystkich!
Kiedy księżyc jest w nowiu,
Ludzie mówią „I love you,
Bo bezsenność tym słowom sprzyja.
I urośnie do pełni,
Zanim noc się wypełni,
Ludzie wierzą, że miłość nie mija.
Kiedy księżyc jest w nowiu,
Ludzie mówią „I love you,
„Kocham cię, „Je taime.
I nie szkodzi nic zdrowiu,
To mówienie „I love you,
Póki księżyc lirycznym jest tłem.
Na niebie księżyca sierp,
Cierp, cierp!
Na niebie księżyca sierp,
Cierp!
Autor tekstu Jonasz Kofta, kompozytor Janusz Strobel.
❤️✿❤️
Dobrej i spokojnej Wszystkim... czułe pa, do jutra :)))***
Środowe bry :)*
OdpowiedzUsuńLekko przymglony poranny błękit, a na termometrze... o rany, już 20 stopni. Upał skrada się wielkimi krokami.
Zaspało mi się nieco, ale chciał nie chciał, trzeba się zawijać do obowiązków. Jeszcze tylko coś miłego zagram na rozruch do porannej kawy. Dziś przebudzanka w wykonaniu Lary Fabian - Dites moi pourquoi je l'aime
*** Powiedz mi czemu go kocham ***
http://www.youtube.com/watch?v=CQrh155R8zc
Powiedz mi czemu go kocham
Powiedz czemu
To jest jak prezent
Który niebo ofiarowało mi z góry... z góry.. z góry...
Kiedy ta miłość nas więzi
Zbliża się do skóry
Powiedz mi czemu go kocham
Powiedz czemu to zbyt wiele
Dlaczego muszę go kochać
I czemu jego życie
jego życie płynie w mych żyłach
I w jego ramionach błagam.. tak... tak
Za każdym razem pętam się
Kiedy bierze moje życie
Już nie wiem jak
Ani gdzie mam czasem uciec
Gdy moje ciało umiera i gubi się w jego ramionach
Powiedz mi czemu go kocham
Powiedz czemu
On jest jak okręt
Który mnie zabierze nad wodę.
Zamiast ukryć, zachować mój ból
Krzyczę jeszcze głośniej
Jeszcze głośniej niż to, jak go kocham
I będę kochać go jeszcze bardziej
Niebo dało mi prezent
Kiedy w jego ramionach me ciało
Całe jego życie pożera
Modlę się żeby mnie objął jeszcze i jeszcze
Powiedz mi czemu go kocham
Powiedz czemu
On jest jak okręt
Który zabierze mnie nad wodę
Tak jakbym nigdy nie czuła bólu
Krzyczę jeszcze głośniej
Jeszcze głośniej niż to, jak go kocham
I to, jak będę go kochać jeszcze bardziej
Powiedz mi czemu go kocham
Wiem że wciąż go kocham
***
Pomyślnej, nieuciążliwej środy Wszystkim i do spotkania pod wierzbą :)*
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńKawa, przebudzanka, pogodnie i pytanie: czemu go kocham ? Odpowiedzi tyle ile osób zabierze głos, bowiem miłość może być słowem, które każda osoba inaczej interpretuje. A moja interpretacja ? posłużę się Emily :-)
92
Mój przyjaciel musi być ptakiem -
Dlatego, że on lata !
Śmiertelny, musi być mój przyjaciel,
Dlatego, że on umiera !
Kolce ma, jak pszczoła !
Ach, niezwykły przyjacielu !
Intrygujesz mnie !
- Emily Dickinson
- Ryszard Mierzejewski tłumaczenie
Ewuniu, środa niech będzie ze słońcem, radością i bez uciążliwych niespodzianek, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńUpał dziś tak potworny, że rozgrzane miasto ledwo dyszy, a ja razem z nim. W dzień było 34 stopnie, teraz jeszcze 30, ani burzy, ani nawet kropli deszczu. Dużo łatwiej znosić taką Saharę na łące, gdzie nie ma asfaltów, murów i chodników działających jak dodatkowe piekarniki. Niechby taka, jak na moich fotkach :)
Z właściwym sobie humorem opisał ją Konstanty Ildefons Gałczyński.
Bajka o siedmiu kwiatkach głupich
Była łąka... Ale coś nadzwyczajnego,
gdy to wszystko zakwitło w lecie!
słońcofeeria, panie kolego -
tylko kłaść się i grać na flecie.
Łąka po prostu jak łóżko
sprężynowe, z pachnącym pledem.
I siedem zdobiło kwiatuszków
tę łąkę. Słownie: siedem:
Fiołek,
Rumianek,
Storczyk,
Dziewanna,
Róża,
i Mak,
i Półgłówek Podksięźycowy
(sublunarium idiota Sprack).
Że różne miejsca i pora
tych kwiatków, a tu są razem,
nie wińcie za to Autora,
w bajce rzecz ujdzie płazem.
I rzekł Fiołek: "O jaka
szkoda, żem nie jest Makiem,
bo w życiu Maku (czy Mąka?)
nic nie idzie na bakier.
Wszystko przez ciocię. Jako Mak
mógłbym np. wydać
poemat w dwunastu tomach.
Ale tak los chciał widać.
"O głębi mych oczu piwnych" -
taki był tytuł. Wyśmiane!!
Bo jestem taki dziwny..."
A teraz mówi Rumianek.
Rumianek: "Co do mnie, otóż
na różaną cierpię nostalgię,
bo Róża nie ma kłopotów,
a tylko pachnie i pachnie.
A ja na tej łące stoję
i - można powiedzieć - więdnę.
O, życie, życie moje
tragiczne i moczopędne".
Zaś Róża, Róża, która
przywdziewa białą togę,
powiedziała: "Jestem ponura,
bo ja w takich warunkach,
gdzie nie ma zrozumienia
dla K-Ą-T-Ę-placji
i specyficznych natężeń duchowych,
i życia osobiście wewnętrznego,
i metafizyczności,
i wytwornego pesymizmu,
i irracjonalnej przygody w fis-moll z mruczeniem,
i tych rzeczy,
itd., itd., itd. -
w ogóle rozkwitnąć nie mogę".
Podobnie powiedział Storczyk,
Dziewanna,
tudzież Mak
i Półgłówek Podksiężycowy
też się wyraził tak.
I podczas tych debat w wodzie
trzy razy odbił się księżyc.
Lecz po łące też Autor chodził,
Autor jak kwiat najcudniejszy.
I rzekł do kwiatków: "Panowie,
to ple-ple będzie dopóki?
Pozwólcie, że zrobię z was bukiet".
I zrobił.
I dał go krowie.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Miłego orzeźwienia na wieczór, Zuziu, pozdrawiam z uśmiechem :)
...:)
UsuńKomputer szaleje, tylko króciutkie wiersze - łąkowy :)
* * *
By zrobić łąkę, starczy koniczyna
I jedna pszczoła -
Koniczyna i pszczoła.
I marzenie, co je przywoła.
Wystarczy byś marzenie snuł,
Jeśli jest mało pszczół.
- Emily Dickinson
- Artur Międzyrzecki tłumaczenie
O kwiatach :)
Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę...
Dekoracja ? Jeńcy ? Statyści ?
Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem ?...
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dobranoc i dzień dobry, buźka, pa :)
Mój też szalał razem z burzą, ale nareszcie spokój :) Dziękuję za piękną, nocną poezję, dobrego dnia, Zuziu :)
UsuńBry i zarazem dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuń...a to dlatego, że już drugą nockę z rzędu budzę się przed
świtem z braku słodyczy. W pacy zasypiałem na siedząco,
a teraz muszę odespać te nocne zmiany.:-)
A na dobranoc zagram Wam i sobie - Love Is All - Miłość jest wszystkim - Yanniego
https://www.youtube.com/watch?v=NrvIIJ56OSI
...przy takiej muzyce będzie się dobrze spało, dobranoc
i całuski dla wszystkich.:)))***
Bry i oc, Jasieńku :)*
UsuńI mnie dzisiejszy upał dał tak popalić, że już tylko pożegnam dzień z miłosnym liścikiem w pięknej, gitarowej kompozycji Armika (Armik Dashchi), armeńskiego gitarzysty i kompozytora muzyki flamenco.
Love Letters - Listy miłosne
https://www.youtube.com/watch?v=VpOGOGrkhnU
Miłego orzeźwienia w chłodzie nocy, pięknych snów moi Mili, do jutra, czułe pa :)))***
Dzień dobry w czwartek :)*
OdpowiedzUsuńTrochę jestem spóźniona z przebudzanką, ale po nocnej burzy dopiero zadziałał internet. Piorunujące pobudki były niemalże co godzinę, a dziś oczy na zapałkach... ale już się "biorę za słowo, jak za chleb".
Na przetrwanie kolejnego, upalnego dnia i do szybkiej, porannej kawy proponuję energetyczną przebudzankę z "Budką Suflera".
***Adam i Ewa***
https://www.youtube.com/watch?v=sw1QACt6OHs
Ona i on, niebo i grom, losów ciągła zmienność
ona i on, morze i ląd, jedność i odmienność...
Miłość sama przyjdzie nieproszona,
wtedy każde szybko, bardzo szybko się przekona
Od kiedy świat tylko trwa,
Adam wciąż z Ewą gra
ludziom na złość, piekłu w grę,
bieguny dwa łączą się.
Ona i on, miejsce czas, i historia cała,
ona i on, Wenus i Mars, dwa krążące ciała...
Miłość ich odnajdzie, choć nie szuka,
do każdego serca, chcesz czy nie chcesz, wnet zapuka
Od kiedy świat tylko trwa,
Adam wciąż z Ewą gra
ludziom na złość, piekłu wbrew,
bieguny dwa łączą się. (2x)
Ona i on, niebo i grom, koniec i początek,
ona i on, morze i ląd, nieskończony wątek.
Miłość sama przyjdzie nieproszona,
wtedy każde szybko, bardzo szybko się przekona...
Od kiedy świat tylko trwa,
Adam wciąż z Ewą gra
ludziom na złość, piekłu wbrew,
bieguny dwa łączą się.
słowa: Andrzej Mogielnicki, muzyka: Romuald Lipko.
... wszystkiego co przyjemne, kolorowe, pogodne i nieupalne na dziś :)*
Serduszkowych proszę o picie dużej ilości płynów i unikanie nasłonecznionych miejsc. Do spotkania :)*
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń"Od kiedy świat tylko trwa Adam wciąż z Ewą gra" - ok, życie to przecież scena, na której rozgrywa się swoje partie, tylko dlaczego ludziom na złość ?
Tym razem tylko Ona w roli głównej :)
Ona
Kiełkował w duszy dziwny niepokój. (Przeczucia).
Ktoś grał (z moderatorem) fantazję Szopena.
- Drgnęła nagle, jak gdyby od szpilki ukłucia,
Przyszła zła zmora dziewczyn: trapiąca migrena.
I przyłożyła ręce do tłukącej skroni,
I przymrużyła oczy. I cała pobladła.
A w uszach monotonnie, natrętnie dzwoni.
I podeszła powoli(śmierć...śmierć...) do zwierciadła.
Obejrzała się. Potem na chwilę stanęła.
Spojrzenie. Uśmiech nikły. (A głowę coś toczy).
Pięknym kobiecym ruchem stanik swój odpięła.
(Uwypuklone piersi drażniły mi oczy).
Potem - podeszła do mnie. Blisko. Strasznie blisko.
(Słuchałem...)Szła woń słodka od włosów kasztanu;
Za rękę mnie ujęła...(zawrót !...pada wszystko!...)
I rzekła wolno:"Chciałam--coś--powiedzieć--panu--"
- Julian Tuwim
Ewuniu, życzę południowej drzemki, aby nabrać energii, uśmiechniętego dnia bez niespodzianek, do spotkania, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńDzień, jak przysłowiowy armagedon, nawałnicom i burzom nie ma końca. Ostatnia rozegrała się po godz. 13, ulice zalane, połamane drzewa, pozrywane dachy, zniszczone samochody, a w nich zakleszczeni ludzie. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Centrum Lublina przeżyło prawdziwą trąbę powietrzną. W skansenie od uderzenia pioruna spaliła się zabytkowa drewniana stodoła i tylko dzięki akcji 9 jednostek straży, pożar nie ogarnął całego skansenu. No i oczywiście cały dzień 30-stopniowy upał, który do tej pory nie daje żyć. Tym się kończą wszystkie upały, dlatego tak ich szczerze nienawidzę. Tęsknię za normalnym, polskim latem z temperaturą 22-23 stopnie góra.
A wracając do porannego tematu "Ona i On", to problem stary, jak świat. Odmienności, które się przyciągają, jednocześnie niepewność wynikająca z tych odmienności :)
Tak bardzo nie wiem
Tak daleko od Ciebie
a tak blisko siedzę
zadumana
patrząc w Twoje oczy
i nie wiem
jak nazwać
niepewność,
strach
i miłość...
Co teraz robisz ?
Czy Twoja myśl zbłąkana
obejmuje moje ramiona
w zachłannej pieszczocie,
tak jak śnieg otulający
nagie drzewa,
przywiera do nich
bezgłośnie
niczym kochanek szukający rozkoszy ?
Czy kochasz ?
A może Twoja myśl zbłąkana
to strzała zatruta
niosąca w sobie zalążek
rozstania
będącego wyrokiem
dla niewinnego serca,
które - kochając - nie wie,
czy napotka żar czy odtrącenie ?
Świat
napędzany nadzieją
kolejnego nowego roku
zrywa się raz jeszcze do życia
świeżymi pędami obietnic,
a ja tak bardzo nie wiem...
- Diana Siemieniec
Dobrego popołudnia i wieczoru z rześkim powiewem i odpoczynkiem od upału, Zuziu. Buziaki :)
Ewuniu :)
UsuńZachodnia miała również swoją ulewę :( Przedpołudnie słoneczne i ciepłe nie zapowiadało tego, co w ciągu kilku minut stało się za sprawą bardzo intensywnego,silnego wiatru i ulewy wręcz fontannowej. Na szczęście większych szkód nie pozostawiły po sobie. Teraz błękit, ciepło i zapowiada się bardzo przyjemny wieczór.
* * *
podziel się ze mną
mojej samotności chlebem powszednim
obecnością zapełń
nieobecne ściany
pozłoć
nie istniejące okno
bądź mi drzwiami
nade wszystko drzwiami
które można otworzyć
na oścież
- Halina Poświatowska
Znikam na chwilę, muszę zaopatrzyć lodówkę, bo hula po niej tylko zimno :)
Cieplutkie myśli posyłam, buźka, pa :)
Właśnie nadmiar tego "ciepła", powiedziałabym saharyjskiego gorąca, przynosi takie zjawiska. Dziękuję za piękną poezję, spokoju na dziś :)
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuń...a u mnie sucho bez kropli deszczu i innych kataklizmów, no
może tylko ciut zefirkowaty wiaterek.
Ale współczuję Wam tych kataklizmów burzowych i zaprosiłem
Vanessę Mae z "Burzą" muzyczną Vivaldiego -
Vanessa Mae "Storm" - Burza - Vivaldi Techno
https://www.youtube.com/watch?v=Tgb0jK143MI
A ja ostrzygłem czuprynę czwartej kuli bukszpanu, pozostała
do cięcia jeszcze jedna. Może uda mi się jutro ją podstrzyc.
Dobranoc Paniom.:)))*** Oby jutro trochę u mnie popadało
i z tą nadzieją pa do jutra.:)))***
A ja wczoraj odsypiałam poprzednią nieprzespaną noc. Na wieczór trochę się ochłodziło i zasnęłam jak kamień. Dziękuję za burzową muzykę na rano :)***
UsuńPiątkowe dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńBurze i trąby powietrzne chyba już mamy za sobą, upały też :))) Dziś za oknem kraina łagodności i przyjemna do życia temperatura 18 stopni i bardzo miły wiaterek wieje przez otwarty balkon.
Zapraszam zatem na balkonowe klimaty z poranną filiżanką małej czarnej :)))*
Ballada o filiżance
O filiżance zwykła ballada
a może jeszcze o czymś więcej
rym się za rymem będzie układał
jak to w piosence
W pewnej kawiarni gdzie na pół czarnej
wpadał stójkowy i poeta
ta filiżanka miała zwyczajnie coś
jakby etat
Słuchała plotek nowin słuchała
nie uroniła nic z rozmowy
nie od parady dwa uszka miała
porcelanowe
małe zwycięstwa przegrane sprawy
czułe uściski i rozstania
łza tylko czasem wpadła do kawy
łza pożegnania
Aż filiżankę w końcu rozbito
i ktoś powiedział żadna strata
i kawę dalej normalnie pito
i nikt nie płakał
A morał z tego chociaż nieduży
to niechaj wszyscy go poznają
całkiem bez echa odchodzą którzy
tylko słuchają.
- Andrzej Sikorowski
Pod BUDĄ - Piosenka o Filiżance
http://www.youtube.com/watch?v=m_bFUKUJ4IU
Przetrwania na dziś, o ile jeszcze u kogoś upał, z dużą ilością wiatraczków i niemoralnej, no i pogody ducha dla Wszystkich :)*
Dzień dobry w chłodny, zachlapany piątek :)
OdpowiedzUsuńOd wielu, wielu lat piosenki Zespołu bawią, śmieszą, wzruszają. Od piosenki, Bardzo smutna piosenka retro, hit lata sprzed wielu lat, datuje się moje wędrowanie z twórczością Zespołu.
https://www.youtube.com/watch?v=mdroVVA0EQY
Lato było jakieś szare
i słowikom brakło tchu
smutnych wierszy parę,
ktoś napisał znów
smutnych wierszy nigdy dosyć
i zranionych ciężko serc
nieprzespanych nocy,
które trapi lęk.
Kap, kap, płyną łzy
w łez kałużach ja i Ty
wypłakane oczy
i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz
i fontanna szlocha też
trochę zadziwiona
skąd ma tyle łez.
Nad dachami muza leci
muza czyli weny znak
czemuż wam poeci
miodu w sercach brak ?
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
lecz wam ciągle smutno,
a mnie boli ząb.
Kap, kap płyną łzy
w łez kałużach ja i Ty
wypłakane oczy
i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz
i fontanna szlocha też
trochę zadziwiona
skąd na tyle łez.
- Bardzo smutna piosenka retro
- Andrzej Sikorowski tekst i muzyka
Ewuniu, piątku z umiarkowaną pogodą, z uśmiechem i pogodnymi myślami, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńU mnie dzień ciepły, 24 stopnie i bardzo wietrzny, choć do wczorajszego orkanu mu daleko. Popadać też nic nie chciało i jakoś nie ma zamiaru do tej pory.
Proponuję na ten moment jeszcze jeden filiżankowy wiersz.
Filiżanka kawy
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije, kto ciekawy.
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia ?
Filiżanka czarnej kawy
z maleńkim kruchym szczęściem.
Niecierpliwość, nuda, zawiść.
Filiżanka codziennie i częściej.
Filiżanka czarnej kawy
z okruchem smutku na dnie,
z pachnącą goryczką obawy.
Powiedz - nie będzie już ładniej ?
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia ?
Filiżanka czarnej kawy
z ukrytym na dnie cierniem,
na lenistwo dla zabawy,
filiżanka codziennie i częściej.
Oceany czarnej kawy
zastygły między nami.
Rozbitkowie w filiżance kawy.
Mięciutkiej jak czarny aksamit.
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia ?
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije, kto ciekawy.
- Agnieszka Osiecka
Piątek minął dość spokojnie, choć od rana na wysokich obrotach, nareszcie jednak można zwolnić i cieszyć się już weekendowym popołudniem :)
Serdeczności i uśmiechy wzajemne, buźka :)
...:)
UsuńEwuniu, wątek filiżanko-kawowy jest w wierszach intensywnie eksploatowany. Oto próbka jednego z nich.
Filiżanka kawy
Przy filiżance kawy
Z rozmów wątek zaważy
O nowej przewodniej myśli
Przy filiżance kawy
Wymiana wiedzy
Choć przez palce jak sito przeleci
Zasiane ziarno nawilży
Przy filiżance kawy
Obraz przyszłości jest inny
Przy filiżance kawy
W długie wieczorne rozprawy
Zapach wydarzeń upaja
Przy filiżance kawy
Kiedyś ulotne słowa
Smakiem w pamięci zostały.
- Maria Kostrzewa
Właśnie przy filiżance z herbatą, o tej porze kawa już niewskazana, piszę i bawię się poezją :)
Buźka :)
:)
UsuńPo tylu filiżankach (nie pustych) chyba już pożegluję w objęcia Morfeusza przy falującej kołysance Roda Stewarta - Sailing...
https://www.youtube.com/watch?v=mWhF_pgE_CU
Znów żegluję znów żegluję
Przez ocean, siedem mórz.
Poprzez wichry poprzez burze
By móc zasnąć u Twych stóp.
Znowu frunę, znowu frunę
Jak jaskółka pośród chmur.
Mijam morza, oceany,
By móc zasnąć u Twych stóp.
Czy mnie słyszysz, czy mnie słyszysz
Przez noc ciemną pośród burz.
Nie ustanę w swojej drodze
By być z Tobą zawsze już
Żeglujemy, żeglujemy
Tam, gdzie czeka dom ze snów.
Poprzez wichry poprzez burze
By być razem zawsze już
****
Dobranoc, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję :) Do jutra, pa :)
...:)
UsuńZachowałam na dobranockę jeszcze jeden piękny okaz :)
Filiżanka
Weź w ręce moją duszę
Kruchą i tak delikatną
Niczym filiżanka z porcelany.
Leciutko otul dłonią,
Ogrzej ciepłem własnego ciała.
Przepędź z wnętrza chłód.
Weź w dłonie moją duszę,
Obejmij ją czule,
I podeprzyj swą siłą,
By nie pękła na kawałki.
Chroń przed upadkiem
By przetrwała lata.
Trzymaj ją i strzeż
Niczym drogocenny skarb,
Który pragnie, by ktoś
Docenił jego piękno.
- Nalka31
Żeglarz - mój ulubiony :) Dziękuje za dzisiejszą rozmowę, dobranoc, buźka, pa :
To już mamy cały serwis kawowy :))) Dziękuję, Zuziu, idę zaparzyć poranną :)
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńNarobiłem się jak głupek w ogródku i po co mi to?... Przecie
lepiej by było poleżeć na łące jak pisze Ildefons Konstanty Gałczyński -
* * *...Bajka o siedmiu kwiatkach głupich...* * *
Była łąka... Ale coś nadzwyczajnego,
gdy to wszystko zakwitło w lecie!
słońcofeeria, panie kolego -
tylko kłaść się i grać na flecie
.
Łąka po prostu jak łóżko
sprężynowe, z pachnącym pledem.
I siedem zdobiło kwiatuszków
tę łąkę. Słownie: siedem:
Fiołek,
Rumianek,
Storczyk,
Dziewanna,
Róża,
i Mak,
i Półgłówek Podksięźycowy
(sublunarium idiota Sprack).
Że różne miejsca i pora
tych kwiatków, a tu są razem,
nie wińcie za to Autora,
w bajce rzecz ujdzie płazem.
I rzekł Fiołek: "O jaka
szkoda, żem nie jest Makiem,
bo w życiu Maku (czy Mąka?)
nic nie idzie na bakier.
Wszystko przez ciocię. Jako Mak
mógłbym np. wydać
poemat w dwunastu tomach.
Ale tak los chciał widać.
«O głębi mych oczu piwnych» -
taki był tytuł. Wyśmiane!!
Bo jestem taki dziwny..."
A teraz mówi Rumianek.
Rumianek: "Co do mnie, otóż
na różaną cierpię nostalgię,
bo Róża nie ma kłopotów,
a tylko pachnie i pachnie.
A ja na tej łące stoję
i - można powiedzieć - więdnę.
O, życie, życie moje
tragiczne i moczopędne".
Zaś Róża, Róża, która
przywdziewa białą togę,
powiedziała: "Jestem ponura,
bo ja w takich warunkach,
gdzie nie ma zrozumienia
dla K-Ą-T-Ę-placji
i specyficznych natężeń duchowych,
i życia osobiście wewnętrznego,
i metafizyczności,
i wytwornego pesymizmu,
i irracjonalnej przygody w fis-moll z mruczeniem,
i tych rzeczy,
itd., itd., itd. -
w ogóle rozkwitnąć nie mogę".
Podobnie powiedział Storczyk,
Dziewanna,
tudzież Mak
i Półgłówek Podksiężycowy
też się wyraził tak.
I podczas tych debat w wodzie
trzy razy odbił się księżyc.
Lecz po łące też Autor chodził,
Autor jak kwiat najcudniejszy.
I rzekł do kwiatków: "Panowie,
to ple-ple będzie dopóki?
Pozwólcie, że zrobię z was bukiet".
I zrobił.
I dał go krowie.
* * *
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie ogrodniczko.:)))***...
trza mi zdziebko odpocząć na taczanowej łące, zatem pa do
jutra.:)))***
Właśnie ten wiersz podarowałam Zuzi dwa dni temu :))))) A ja miałam wieczorem wizytę dzieciaków z winkiem z weselnych remanentów i jak zwykle siedzieliśmy do północka, a potem to już mi tylko podusia pachniała :)*
UsuńDzień dobry w lipcu :)
OdpowiedzUsuńNiebo na razie w pierzynkach z chmur, słońce jeszcze ziewa, ale powoli zaczyna się rozglądać na świat. Miła temperatura, na ten moment 19 stopni i tak trzymać :)
Leniwa, sobotnia już paruje, a do przebudzanki zaprosiłam zespół Pod budą z piosenką "Jeść pić i kochać".
Jeść, pić i kochać
https://www.youtube.com/watch?v=0PZxFpRxz9U
Kiedy poranną sączę kawę rozgrzany po niedawnym śnie
przeglądam pierwsze strony gazet i mówiąc szczerze boję się
Wokół ruiny i pożogi
płyną powodzie spada śnieg
i wszędzie twarze pełne trwogi, bo zbliża się kolejny wiek
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
że średni u nas klimat i przeciętne lat
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
jeść, pić i kochać
Kiedy poranną sączę kawę i topię w niej niedawny sen
przeglądam pierwsze strony gazet
to jedno wiem naprawdę wiem
Gdy dookoła puste słowa i nowa bitwa wciąż u drzwi
to trzeba umieć uszanować tę jedną chwilę która lśni
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
że średni u nas klimat i przeciętne lat
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy
jeść, pić i kochać
Autor i kompozytor: Andrzej Sikorowski
Miłej soboty, w dobrym nastroju i z pogodą po uważaniu - jaką kto lubi :)*
Witam
OdpowiedzUsuńpierwszego dnia lipca :)
"Więc dziękuję ci losie" - tu mogłaby nastąpić bardzo długa lista wymienionych osób i rzeczy, w podziękowaniu :)
Do kawy i na rozruszanie dnia zaprosiłam Zdzisławę Sośnicką :)
https://www.youtube.com/watch?v=lUyVUoUwxDM
Śpiewam dzień
Jestem dziś w połowie drogi
Mój krzyk nie cofnie tamtych lat
Czy gdzieś pod niebem za wysokim
Zostawię swój ślad
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, tracę
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
Już wiem, jak wiersz się rodzi
Już wiem, jak myśl dojrzewa
Już wiem, jak łza się toczy
Już wiem, dzisiaj już wiem
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, kocham
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
I śpiewam dzień
I śpiewam...
- Janusz Kondratowicz tekst
- Barbara Bajer kompozytor
Ewuniu, soboty takiej jak lubisz, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńTo piękna piosenka, wielekroć ją słucham, jak mam niezbyt dobry nastrój z rana, dziękuję :)
Mimo wszystko życie jest piękne, tak twierdzi nasza Noblistka.
Allegro ma non troppo
Jesteś piękne - mówię życiu -
bujniej już nie można było,
bardziej żabio i słowiczo,
bardziej mrówczo i nasiennie.
Staram mu się przypodobać,
przypochlebić, patrzeć w oczy.
Zawsze pierwsza mu się kłaniam
z pokornym wyrazem twarzy.
Zabiegam mu drogę z lewej,
zabiegam mu drogę z prawej,
i unoszę się w zachwycie,
i upadam od podziwu.
Jaki polny jest ten konik,
jaka leśna ta jagoda -
nigdy bym nie uwierzyła,
gdybym się nie urodziła!
Nie znajduję - mówię życiu -
z czym mogłabym cię porównać.
Nikt nie zrobi drugiej szyszki
ani lepszej, ani gorzej.
Chwalę hojność, pomysłowość,
zamaszystość i dokładność,
i co jeszcze - i co dalej -
czarodziejstwo, czarnoksięstwo.
Byle tylko nie urazić,
nie rozgniewać, nie rozpętać.
Od dobrych stu tysiącleci
nadskakuję uśmiechnięta.
Szarpię życie za brzeg listka:
przystanęło? dosłyszało?
Czy na chwilę, choć raz jeden,
dokąd idzie - zapomniało?
Wisława Szymborska
A ja dziś muszę zajrzeć na cmentarz na Lipowej, tam czwartkowa nawałnica poczyniła ogromne spustoszenia...
http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/olbrzymie-zniszczenia-na-cmentarzu-przy-ulicy-lipowej-to-efekt-nawalnicy,n,1000201691.html
... nic jeszcze nie wiem, wczoraj alejki dochodzące do moich grobów były zagrodzone taśmą. Wstęp wzbroniony, pracowały piły, było sprzątanie, a niektóre konary jeszcze wisiały na wpół złamane na drzewach.
Dobrej soboty, Zuziu, buźka :)
Ewuniu,
Usuńbyć może wszystko dobrze się zakończy. Teren będzie oczyszczony, a powrót na ścieżki możliwy po wykarczowaniu tych połamanych :-)
Sobota pracowita bez przemęczenia, taką lubię :)
Pomyszkowałam, aby poszukać jeszcze innych wierszy Noblistki o życiu. Oto rezultat :
Życie na poczekaniu
Życie na poczekaniu.
Przedstawienie bez próby.
Ciało bez przymiarki.
Głowa bez namysłu.
Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka,
zgadywać muszę wprost na scenie.
Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia,
narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem.
Improwizuję, choć brzydzę się improwizacją.
Potykam się co krok o nieznajomość rzeczy.
Mój sposób bycia zatrąca zaściankiem.
Moje instynkty to amatorszczyzna.
Trema, tłumacząc mnie, tym bardziej upokarza.
Okoliczności łagodzące odczuwam jako okrutne.
Nie do cofnięcia słowa i odruchy,
nie doliczone gwiazdy,
charakter jak płaszcz w biegu dopinany -
oto żałosne skutki tej nagłości.
Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu,
albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć !
A tu już piątek nadchodzi z nie znanym mi scenariuszem.
Czy to w porządku - pytam
(z chrypką w głosie,
bo nawet mi nie dano odchrząknąć za kulisami).
Złudna jest myśl, że to tylko pobieżny egzamin
składany w prowizorycznym pomieszczeni. Nie.
Stoję wśród dekoracji i widzę, jak są solidne.
Uderza mnie precyzja wszelkich rekwizytów.
Aparatura obrotowa działa od długiej już chwili.
Pozapalane zostały najdalsze nawet mgławice.
Och, nie mam wątpliwości, że to premiera.
I cokolwiek uczynię,
zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam.
- Wisława Szymborska
Właśnie pomyślałam o filiżance (mam jedną z dużymi uszkami, wygodną) z aromatyczną herbatą, kierunek kuchnia :)
Soboty z pełnym relaksem, po uciążliwym tygodniu, buźka, pa :)
:)
UsuńI ja niedawno wróciłam do domu. Na cmentarz nie ma jeszcze wstępu, prace porządkowe w toku, ale widać, że niektóre grobowce są bardzo zniszczone przez padające konary. Pewnie zajrzę tam w poniedziałek.
Tak więc chciał - nie chciał wylądowałam w ogrodzie, gdzie jak zwykle roboty było po uszy. Tyle, że dobrze podlane i nie musiałam latać z wężem :) Temperatura miła, słońce nie paliło, ogród doczekał się solidnego wypielenia i oczyszczenia z przekwitłych kwiatów. Rozkwitają cudnie róże, lilie i floksy, grzybienie szaleją w oczku, cały ogród lśni kolorami lata.
Nawet nie bardzo zamęczona przysiadam z Tobą do popołudniowej herbaty i wracam do rozważań Noblistki o życiu.
Obmyślam świat
Obmyślam świat, wydanie drugie,
wydanie drugie, poprawione,
idiotom na śmiech,
melancholikom na płacz,
łysym na grzebień,
psom na buty.
Oto rozdział:
Mowa Zwierząt i Roślin,
gdzie przy każdym gatunku
masz słownik odnośny.
Nawet proste dzień dobry
wymienione z rybą
ciebie, rybę i wszystkich
przy życiu umocni.
Ta, dawno przeczuwana,
nagle w jawie słów
improwizacja lasu!
Ta epika sów!
Te aforyzmy jeża
układane, gdy
jesteśmy przekonani,
że nic, tylko śpi!
Czas (rozdział drugi)
ma prawo do wtrącania się
we wszystko czy to złe, czy dobre.
Jednakże – ten, co kruszy góry,
oceany przesuwa i który
obecny jest przy gwiazd krążeniu,
nie będzie mieć najmniejszej władzy
nad kochankami, bo zbyt nadzy,
bo zbyt objęci z nastroszoną
duszą jak wróblem na ramieniu.
Starość to tylko morał
przy życiu zbrodniarza.
Ach, więc wszyscy są młodzi!
Cierpienie (rozdział trzeci)
ciała nie znieważa.
Śmierć,
kiedy śpisz, przychodzi.
A śnić będziesz,
że wcale nie trzeba oddychać,
że cisza bez oddechu
to niezła muzyka,
jesteś mały jak iskra
i gaśniesz do taktu.
Śmierć tylko taka. Bólu więcej
miałeś trzymając różę w ręce
i większe czułeś przerażenie
widząc, że płatek spadł na ziemię.
Świat tylko taki. Tylko tak
żyć. I umierać tylko tyle.
A wszystko inne – jest jak Bach
chwilowo grany
na pile.
Wisława Szymborska
A teraz dopiero lunął deszcz i nawet trochę pogrzmiało, ale tak zwyczajnie, jak w lecie, bez nawałnic. Spokojnego wypoczynku sobotniego, Zuziu, buźka :)
Ewuniu,
Usuńrozważań o życiu w wierszach Pani Wisławy z dobranocnym uśmiechem ciąg dalszy :)
Są tacy, którzy
Są tacy, którzy sprawnie wykonują życie.
Mają w sobie i wokół siebie porządek.
Na wszystko sposób i słuszną odpowiedź.
Odgadują od razu kto kogo, kto z kim,
w jakim celu, którędy.
Przybijają pieczątki do jedynych prawd,
wrzucają do niszczarek fakty niepotrzebne,
a osoby nieznane
do z góry przeznaczonych im segregatorów.
Myślą tyle, co warto,
ani chwilę dłużej,
bo za chwilą czai się wątpliwość.
A kiedy z bytu dostaną zwolnienie,
opuszczają placówkę
wskazanymi drzwiami.
Czasami im zazdroszczę
- na szczęście to mija.
- Wisława Szymborska
Popołudnie i wieczór relaksowy. Bez spacerów, ponieważ nad Zachodnią jak jeden deszcz przestawał padać, po chwili pojawiały się następne czarne chmury i znów padało :(
Teraz czas pomyśleć o wieczornej toalecie i długim, wygodnym spanku.
Dobranoc Ewuniu, do jutra, buźka, pa :)
... a na dobranoc przy winie, Zuziu :)
UsuńPrzy winie
Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.
Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.
Pozwoliłam się wymyślić
na podobieństwo odbicia
w jego oczach. Tańczę, tańczę
w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł.
Stół jest stołem, wino winem
w kieliszku, co jest kieliszkiem
i stoi stojąc na stole.
A ja jestem urojona,
urojona nie do wiary,
urojona aż do krwi.
Mówię mu co chce: o mrówkach
umierających z miłości
pod gwiazdozbiorem dmuchawca.
Przysięgam, że biała róża,
pokropiona winem, śpiewa.
Śmieję się, przechylam głowę
ostrożnie, jakbym sprawdzała
wynalazek. Tańczę, tańczę
w zdumionej skórze, w objęciu,
które mnie stwarza.
Ewa z żebra, Venus z piany,
Minerwa z głowy Jowisza
były bardziej rzeczywiste.
Kiedy on nie patrzy na mnie,
szukam swojego odbicia
na ścianie. I widzę tylko
gwóźdź, z którego zdjęto obraz.
Wisława Szymborska
Dobranoc, Zuziu, dziękuję za dzisiejszą poezję, całusy, pa :)
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńWreszcie uczciwe lato, a nie jakieś wstrętne upały, choć
dalej czekam na deszcz. Ale może w końcu się doczekam,
a tymczasem lipcowe "Słowo na Dobranoc" Witolda Wieszczka -
* * *...Moje czarne dziewczyny...* * *
⋟♥✿♥⋞
Nie lada kolana ma moja dziewczyna!
Prostuje je dla mnie i dla mnie ugina,
kolebie się na nich i klęka na ziemi,
czekając, aż z gruntu się chucią zapieni.
Nie łóżko, nie krzesło, nie ława, nie lada
a ziemia najgrzeszniej się z nami zabawia,
na czarno nas robiąc, gdy w niej się kochamy
daleko od czystą pościelą usłanych
domowych pieleszy! Ach, po co nam domy?
Gdy pod gołym niebem na łożach ze słomy
gnijemy najmocniej, najsłodziej, najczulej!
Do kości rozbiera nas czarna ze skóry...
I kołysanka tylko na dziś - 'Kwiecista, zwiewna twa sukienka' Leszek Długosz
https://www.youtube.com/watch?v=j1_ek_NITI8
Kwiecista zwiewna twa sukienka
I tamto lato sprzed tylu lat
Ach popatrz wszystko to pamiętam
Czuję na twarzy tamten wiatr
Rzeźby obłoków, nieba błękit
Wyraźnie każdy szczegół trwa
I niecierpliwość mojej ręki i twoje nie
I twoje nie, i twoje tak
I doprawdy było przecież, było, było tak
Ja ten obraz wciąż w pamięci
Jeszcze żywy mam
Gdy na kwiecistej twej sukience
Rumieńcem płonął po raz pierwszy
Rumieńcem płonął każdy kwiat
Ach coś się zmierzchło, coś już przeszło
I coraz dalej tamte dni
Na dnie szuflady twa sukienka
W kłębek zwinięta dawno śpi
Ach życie, życie, ludzie, sprawy
Na niebie znów żurawi klucz
Na szmatki poszła twa sukienka którejś jesieni
Którejś jesieni znikła już
I to się skończyło nie inaczej
Właśnie, właśnie tak
Ja ten obraz wciąż w pamięci jeszcze żywy mam
Pocięłaś kwiatki już na szmatki, żeby posprzątać
Żeby zetrzeć, żeby pościerać z mebli kurz
Ot historyjka, taka piosenka
Do rymu się doczepia rym
Taka muzyczna fotografia
Wyblakły urok dawnych chwil
Rzeźby obłoków w niej i błękit
W zieleni jeszcze serca dwa
A chcesz, przypomnę jeszcze więcej
Ja gdzieś to wszystko
Ja gdzieś to wszystko w nutach mam
I choć tyle już pozmieniał
Tyle zabrał, zabrał czas
Ja ten obraz wciąż w pamięci jeszcze żywy mam
Na łąkach mej pamięci jeszcze
Jeszcze wiruje, wciąż szeleści
Kwiecista zwiewna twa sukienka i tamto lato
I tamto lato sprzed ilu lat?
❤️✿❤️
Dobranoc, dobranoc Maleńka moja.:)))***...najczulsze pa.:)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńNie śpię i za chwilę przyszykuję dobranockę.
... i juszsz :)))*
UsuńU mnie dziś wszystko pięknie podlane, padało chyba z godzinę po południu, równo, gęściutko i spokojnie. Już nie liczę czwartkowej nawałnicy, po której do dziś jeszcze było mokro.
A na pożegnanie dnia przygotowałam wiersz Jerzego Andrzeja Masłowskiego, bo znów Łysy zaczął rosnąć, a teraz świeci mi prosto w okno.
❤️✿❤️
*** Księżycowe opowieści ***
Gdy wieczór sennym lotem sowy
bezgłośnie krąży ponad miastem
oglądam księżyc z każdej strony
wiem, że bez ciebie dziś nie zasnę
Nagle się zjawiasz w pół uśmiechu
dyskretnie pachniesz ciepłym zmierzchem
zdradzasz mi swoje tajemnice
i rozsypujesz słodkie dreszcze
Krople rozkoszy płyną
stygnie na ustach wino
ogród zakwita mandragorą
Krople rozkoszy płyną
wolno, jak wolna miłość
tylko przy tobie jestem sobą
Noc się przegląda w naszych oczach
srebrzysty promień ciała pieści,
a ty mi szeptem opowiadasz
swoje najczulsze opowieści
Klękam przed tobą rozmodlony
oczami, dłońmi i ustami
wciąż niecierpliwie dopisuję
ciąg dalszy ‘‘Pieśni nad pieśniami’’
J. A. Masłowski
⋟♥✿♥⋞
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie, Kochanie :)))***... "noc się przegląda w naszych oczach"... najczulej do jutra, pa :)))***
... i zaraz pokołyszę...
... trochę chłodna noc, więc żeby było przytulniej, pokołysze nas dzisiaj zespół Il Divo.
Usuń*** Ti amero ***
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ZEn6v3tjH1Y
Noc wymyka się na świat
który zaśnie
i księżyc ubierze się w srebro
morze i miasta
Będę za Tobą tęsknić
jeszcze bardziej
jak bardzo nie wiesz
Będę wciąż wierzyć, że
jesteśmy duszą, ja i ty
i jednak będę Cię kochać, to wiem
nawet jeśli nie będziesz ze mną
Ja będę Cię kochać
Zabiorę Cię z sobą do słońca,
do snów które wyśnię
Ukradnę kolory poranka
i niebo jasne
na którym namaluję Twoją twarz
i uśmiechnę się
Będę wciąż wierzyć, że
jesteśmy duszą, ja i ty
i jednak będę Cię kochać, to wiem
nawet jeśli nie będziesz ze mną
Dzisiejszego wieczoru brakuje mi Cię jak nigdy,
jak bardzo, tego nie wiesz...
❤️✿❤️
... "brakuje mi Cię jak nigdy, jak bardzo, tego nie wiesz"... i do ranka, pa :))***
Dzień dobry niedzielna pierwsza zmiano :)*
OdpowiedzUsuńMżawkowe lato powitało dziś dzień na Wschodniej z dość chłodną temperaturą 14 stopni. Lipiec lubi pokaorysić, może się później rozchmurzy.
Lipiec
Widziadło błąka się po domu.
Cały dzień kroki powyżej głowy.
Cienie na strychu drepczą po kryjomu.
Błąka się po domu duch domowy.
Szwęda się nie w porę bezradnie,
Do wszystkich spraw się wtrąca,
W szlafroku do łóżka kradnie,
Obrus ze stołu strąca.
Nóg na progu nie wycierając
W wirze przeciągu wędruje
I z zasłoną jak z tancerką pląsając
Wysoko pod sufit ulatuje.
Kto to jest ten łobuz-nieokrzesaniec,
To widmo i ten upiór sobowtórowy?
Tak, to nasz przybyły mieszkaniec,
Nasz letnik-urlopowicz sezonowy.
Na całe jego niedługie rozruchy
Dom nasz w całości oddajemy.
Lipiec z burzą, lipcowe podmuchy,
Wolne pokoje wynajmujemy.
Lipiec, przebrany, włóczący się
W dmuchawca i łopianu puchu.
Lipiec przez okna wchodzący,
Wszystkim głośno mówiący do słuchu.
Stepowy rozczochraniec nieuczesany,
Lipą i trawą się rozchodzące
Zapachy natki i kopru, zawiany
Lipcowym powietrzem na łące.
1956
Borys Pasternak
z tomu: Борис Пастернак „Сочинения в двух томах”, 1993
tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski
Kawa obowiązkowa, niepośpieszna i trochę miłej muzyki na przebudzankę :) Dziś z Ewą Bem.
*** Cały świat***
https://www.youtube.com/watch?v=5in2_2DKHRE
Cały świat,
mój cały wielki świat
to w Twych oczach śmiech,
to w Twych oczach blask.
Milion gwiazd
i tysiąc pięknych miast
nie potrafi mnie zachwycić tak.
Więc niech po kres oceany lśnią,
nie dla mnie szczyty gór skryte mgłą
i na nic czar egzotycznych plaż,
od kiedy w myślach mam Twoją twarz.
Paru słów,
zaledwie kilku słów,
potrzebujesz, by zdarzył mi się cud.
Nigdy nikt, przed Tobą nigdy nikt
nie uczynił świąt
ze zwykłych dni.
Więc niech po kres oceany lśnią,
nie dla mnie szczyty gór skryte mgłą
i na nic czar egzotycznych plaż,
od kiedy dobrze znam Twoją twarz.
Kiedyś tak
przerażał mnie ten świat,
dziś go schować chcę w ramiona swe.
To, co trwa, co Twoje imię ma,
jak słoneczny blask ogrzewa mnie.
Więc niech po kres oceany lśnią,
nie dla mnie szczyty gór skryte mgła
i na nic czar egzotycznych plaż,
od kiedy kocham tak Twoją twarz.
- słowa: Ewa Bem, muzyka Krzysztof Pszona
Pomyślnej niedzieli z dobrym wypoczynkiem dla Wszystkich :)*
Coś mi się wydaje, że w siódmym wersie wiersza Pasternaka powinno być "w szlafroku do łóżka wpadnie" :)
UsuńWitaj Ewuniu :)
UsuńDowcipnym wierszem powitałaś niedzielny ranek :) Do kawy Ewa nie zaśpiewa, klip jest niedostępny, można poszukać inny.
Aby utrzymać wesołość szarego poranka wiersz o kwitnącej lipie :)
Kwitnie lipa
Gdy parny czerwiec lipcowi interes cały zdaje
Odurzający zapach unosi się nad krajem.
Wieczorem idziemy na spacer,
Ja,
Ty,
Pies,
Mała ekipa -
Ach, jak ta lipa kwitnie,
Ach, jak kwitnie ta lipa.
Pszczoły dostały kota
Całe w pyłku i miodzie
Wielki balet serwują w każdym prawie ogrodzie.
Czy to Bejart układał ?
Czy też może Petipa ?
Ach, jak ta lipa kwitnie,
Ach, jak kwitnie ta lipa.
Pachnie wkoło piernikiem,
Złotem w nosie aż kręci,
Najbiedniejsi w tym wszystkim są jednakże studenci.
Jeszcze jeden egzamin...
Wiara ledwo już zipa -
Ach, jak ta lipa kwitnie,
Ach, jak kwitnie ta lipa.
Księżyc zaraz wylezie
Zza lipowej alei.
Zapach...
Srebrna poświata...
Nastrój z tego się sklei.
W tych warunkach Bardotką będzie nawet Ksantypa.
Ach, jak ta lipa kwitnie,
Ach, jak kwitnie ta lipa.
Ja teraz wiersz ten piszę.
Piszę wiersz ten, a potem
Ktoś go sobie przeczyta
W niedzielę
Lub sobotę,
Głową smutno pokiwa, jakby to była stypa -
Ach, jak ta lipa kwitnie,
Ach, jak kwitnie ta lipa.
- Ludwik Jerzy Kern
Słońce niekoniecznie, za to deszcz murowany :( Jeszcze w porannym nastroju, śpiąca, trochę niezdecydowana, być może po kawie nastąpi poprawa.
Pozdrówka serdeczne na niedzielny ranek, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńOczywiście link poranny z Ewą Bem nie działa, ale już poprawiam na dobry:
https://www.youtube.com/watch?v=aht7Oa0ewWI
Na Wschodniej niedziela raczyła się rozchmurzyć po południu i pozwoliła na całkiem miły spacer w plenerze. Po drodze były też i lipy :)
Na lipę w deszczu
Najpiękniejsza
w lipcowym deszczu
jest lipa
Nie brzęczą jej pszczoły za uszami
liście miękko
obmywają się z kurzu
Nie bredzi żaden poeta
żadnych gości
spokój
Ach jak odpręża
intymny kontakt z wilgocią
zmysłowy szept kropel
na wonnych kwiatach i liściach
W mroku lipcowym
odpoczywa lipa
Za całe wieki mozołu
to jej się należy
Aleksandra Zamorska
Pozdrawiam z uśmiechem całkiem miłym, słonecznym przedwieczerzem, buźka :)
Ewuniu,
Usuń"całe wieki" przypomniały o wiekowej fraszce :)
Na lipę
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie !
Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie,
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
- Jan Kochanowski
Niedziela przeplatana między domem a spacerem, bowiem wiatr nie pozwalał na dłuższe przebywanie na zewnątrz.
Uśmiech posyłam, buźka, pa :)
:)
UsuńLipiec
.
Lipami miododajnymi pachnie.
Poezją czarnoleską szumi.
Jest taki z tego dumny,
bo każdy przecież zna:
.
"Gościu, siądź pod mym liściem..."
posłuchaj brzęczenia pszczół
i w atmosferę renesansu się wczuj,
i żyj jak człowiek renesansu.
.
Rozmarzył się lipiec gorąco.
Rozświetlił promieniami słońca.
Zaczerwienił wiśnie, czereśnie...
Dobry gospodarz
dogląda, jak wszystko rośnie.
.
Rozpłakał się wreszcie.
Łzy leje promienne, rzęsiste.
Deszczowy lipiec?
Smutny lipiec deszczowy?
.
Ale gdzież tam, nie ma mowy!
On rozedrgany, ze szczęścia,
bywa rozpłakany.
.
Krystyna Kermel
Dobranoc, Zuziu, dziękuję za lipowe wiersze :) Do jutra, pa :)
Ewuniu,
Usuńz podziękowaniem za lipowanie i dobranocnym buziakiem :)
Już jaśnieje noc lipcowa
Już jaśnieje noc lipcowa.
Już się przejaśnia niebo czerwone.
A mój ukochany dopiero co zasnął
Wtulony w me ciało ufne i zmęczone.
Już się budzą ptaków pieśni.
Powoli bije puls śpiewania.
Ciepło i czysto w budzącym się sercu
Długiego życia szczęśliwego dnia.
- Karl Asplund
- Ryszard Mierzejewski tłumaczenie
...pa :)
:)))
UsuńDobry wieczór.:)*
OdpowiedzUsuńI co ten Jan Kochanowski narobił, wystarczyło napisać fraszkę
" Na lipę" by lipa stała się natchnieniem dla wielu poetów.:)
* * *...Na lipę...* * *
NA LIPĘ
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
Autor: Jan Kochanowski
* * *
* * *...Lipy...* * *
Odkąd dla Muz i własnej poważnej igraszki,
W chłodnym cieniu ochronnej lipy czarnoleskiej,
Wyśpiewałeś na lutni swej pieśni i fraszki,
Pogodną sztuką z rymem wiążąc rym królewski:
Od czterech wdzięcznych wieków i dla wiecznej chwały,
Złotej jak miód natchniony w twym pisanym dzbanie,
Wszystkie kwitnące słodko lipy w Polsce całej
Pachną imieniem twoim, Kochanowski Janie!
Autor: Leopold Staff
* * *
* * *...Lipy kwitną...* * *
Lipy kwitną... Woń przesłodka dyszy,
Puch się kwietny sypie poprzez płoty;
Wskroś szerokiej, wskroś porannej ciszy
Brzęczy w słońcu pszczelny rój nasz złoty!
Lipy kwitną... Złoty rój nasz brzęczy,
Miodem pachnie prastara pasieka,
Malowany kolorami tęczy
Tuman siny wieje gdzieś z daleka.
Lipy kwitną... W sinym wskroś tumanie
Ciche, senne w zorzach widać chaty,
A do każdej światła zwiastowanie
Jasną stopą niesie duch skrzydlaty.
Lipy kwitną... Idą w gości duchy,
Do chat czarnych, do niskiej zagrody,
A wskroś drogi polatują puchy,
A wskroś drogi pachną białe miody.
Lipy kwitną... Oto przypomina
Stara chata przedwiekowe dzieje...
Oto bije przejrzenia godzina,
Oto blask się ciemnym oczom sieje...
Lipy kwitną... Wieją wonie miodu,
Prastarego wieją wonie cudu...
W słońce spojrzał ślepy syn narodu,
W słońce spojrzał duch mojego ludu!
Lipy kwitną... Woń przesłodka dyszy,
Kwietnie puchy lecą poprzez płoty,
Wskroś szerokiej, wskroś porannej ciszy
Brzęczy w słońcu stary rój nasz złoty!
Autorka: Maria Konopnicka
* * *
* * *...W noc czerwcową...* * *
Ciepłą, jasna noc czerwcowa,
Woń duszącą kwiatów śle.
Rozmarzony świat się chowa
W księżycowej gęstej mgle.
Przy kwitnącej siedząc lipie
Boałych cmurek śledzę bieg,
Wietrzyk z góry na mnie sypie
Kwiatów śnieg.
Zwolna głowa na pierś spada
I zachodzi cieniem wzro...
Rzeczywistość spływa blada
W poplątanych widzeń mrok.
Czyli czuwam, śnię lub marzę?
Nie poznaję dobrze sam,
Jakieś kwiaty, jakieś twarze
W oczach mam.
W piersiach dawnych wzruszeń dreszcze,
Dawne burze w sercu wrą...
Nie wiem, co jest prawdą jeszcze?
A co sennych marzeń grą?...
Czy musnęła czoło drżąca
Pieszczotliwa miękka dłoń?
Czy to nocny motyl trąca
Moją skroń?
Czy to przeszłość wstaje żywa?
Znanych głosów słodki chór
Smutną skargą mnie przyzywa?
Czy to w dali szumi bór?
Czy to w liściach twarz widziadła?
Czy księżyca promień drży?
Czy to rosa nagle spadła?
Czy też łzy?
Autor: Adam Asnyk
I to tyle, bo bloger będzie zły...:)))***
Kochani moi, Zuziu, Jaśku, uwielbiam lipy :)*
OdpowiedzUsuńDziękuję za lipowe powiastki poetyczne, jutro będzie nowy post też z lipą :)))*** Ale nie lipny, mam nadzieję ;-)
A teraz szykuję już dobranockę. Powiem Wam jeszcze, że byłam na cmentarzu i wszystkie moje groby ocalały po czwartkowym pogromie, trochę tylko liści posprzątałam.
Odetchnęłam :)
...i pora już na "Lipową kołysankę" Piotra Syposza z jego
OdpowiedzUsuńtekstem, muzyką i śpiewem -
https://www.youtube.com/watch?v=MQe9DpP0PHg
❤️✿❤️
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła.:)))*** ...przyjemnych snów w poszumie lip.:)))***
I chyba pora już na pożegnanie niedzieli. Za oknem już pięknie wygwieżdżony granatowy płaszcz nocy...
Usuńo tej porze to już tylko śnić podróż na wyspy szczęśliwe...
❤️✿❤️
*** Prośba o wyspy szczęśliwe ***
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
- Konstanty Ildefons Gałczyński
❤️✿❤️
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))***... dobrej i spokojnej nocy, czułe pa :)))***
... i za chwilę zagram...
Witam w poniedziałek :)*
OdpowiedzUsuńJuż pracuję nad nowym postem, a jako czekadełko proponuję gitarę i letnie błękity.
Blue Skies - Daveed (Romantic Guitar Music)
https://www.youtube.com/watch?v=TiA9A3OdaRM
Proszę o cierpliwość :)*
... i już :) Zapraszam pod nowy wpis.
Usuń