Powered By Blogger

poniedziałek, 25 lipca 2016

Odwiedziny

Dziś dużo obrazków nie będzie. Ostatnio w każdej wolnej chwili uciekam od realpolitik w moją cudowną dzicz. To są zdjęcia z Polesia z wczoraj. Ale też lubię też rozmawiać z Nią, wtedy moje problemy nabierają właściwych proporcji. Rozmowy z Mamą zawsze mnie wyciszają. Stąd niedawno powstał mój wiersz.
Odwiedziny

zachodzę do ciebie
ciszą lipcowego popołudnia
tylko kos pofiukuje letnie nowenny
mur spływa upałem
w bramie stara kwiaciarka
- pani weźmie te astry

teraz otrząsam się ze świata
chorób zamachów historii na zamówienie
paroksyzmów kłamliwych słów
pocisków pogardy i pychy
nawiedzonych proroków
kadzideł ornatów i boga
niezależnie czy jest

słońce przemyka się przez okna klonu
delikatnie głaszcze po włosach
jak kiedyś twoje palce
wiatr szeptem odmawia
litanię spokoju

moja ty sanitariuszko
uzdrowicielko chorych myśli
napiszę ci najpiękniejszy wiersz
mamo

Ewa Pilipczuk, 22.07.2016 r.

niedziela, 17 lipca 2016

W letniej polifonii

A w ogrodzie lato w zenicie. Rządzą motyle :) Trochę ciekawostek z ostatniego tygodnia.
Czerwończyk dukacik.
Rusałka admirał.
Floksy rozpoczęły kwitnienie.
Po deszczu.
Liliowiec w kroplistej biżuterii.
Miniaturowy powojnik "Little Artist".
Grzybienie w moim stawiku.
No właśnie... a to zdjęcie z zeszłej niedzieli. Coś przyroda bardzo się śpieszy tego roku.
W letniej polifonii

Do połowy w chmurach jak w zgrzebnej koszuli
lato czas wypełnia
kwiecistym parlando
wypłowiałe chabry w złocie zbóż utulił
lipiec. Ogród tętni
miodną sarabandą.

Jarzębiny proszą o mocne akordy
dla panien i ptaków
łakomych na czerwień,
skowronkowe jutrznie kalendarz odtrąbił
pierwsze skrzypce wiodą
gawronie brewerie.

Późne zmierzchy nucą w liliowych oparach
ciche sonatiny
na wierzbowych gęślach.
Opuszkami palców na skórze mi zagraj
misterną etiudę
dojrzałego szczęścia.

Ewa Pilipczuk 12.07.2016 r.

sobota, 9 lipca 2016

Po tamtej stronie ulicy

Motyw okien inspirował mnie od zawsze. Okna, to cała piosenka, sen nieprzespanych nocy, fantazji. Niespełnione marzenia.Okna mogą wyrazić tak wiele uczuć. Nie bez powodu stare okna mają tak piękne wykończenia. Nowoczesne budownictwo odziera nas z przeszłości, z marzeń. Tu stylizowane okno restauracji "Mandragora" na Starym Mieście w Lublinie. 
Tych okien pilnują róże...
... a tego naparstnice.
A tam chata rozśpiewana... w skansenie.
Ona starej synagogi w Kazimierzu.
Czasem się w nich przeglądamy, jak w slajdach... lubią kwitnąć z drugiej strony, tak jak to w Kozłówce.
A to okno na Starym Mieście zainspirowało mnie szczególnie... poczułam potrzebę poświęcenia mu paru strof. 
Po tamtej stronie ulicy

Ubywa światu starych okien
dziś rozszeptanych
bujnym zielskiem

czas im się zamknął
wolnym krokiem
odchodzą w niebyt
o blask lżejsze

wieczorna lampa nie zaświeci
od krzywizn dziejów
już odetchną

tylko jaskółki i poeci
upomną się
o dawną świetność

Ewa Pilipczuk 6.07.2016 r.