Opuszczony
dom
Brud
zlizuje farbę, czas się rozpanoszył
w
zaokiennym smutku podartą firaną
strupy
tynków życiu nie napiszą ody
księżyc
zakochanym nie powie dobranoc
spleśniałych
ułomków nawet ptaki nie chcą
różańcem
pokory skrzypi rdza w zawiasach
duch święty
zaniechał natchnąć marną przeszłość
curriculum
vitae w popiół się obraca
gorzka
rzeczywistość umiera na klęczkach
choć co
roku wiosnę zapowiada dzwoniec
odór
zapomnienia wychodzi zza węgła
szczur-strażnik
pozostał przy piorunochronie
Ewa
Pilipczuk, 8.04.2015 r.
Witam w czwartek :)*
OdpowiedzUsuńTo trochę inny wiersz... ale piszę nie tylko o miłości i przyrodzie. Zobaczyłam opuszczony od dawna dom na przedmieściu i... nie mogłam sobie odmówić wiersza. Jak przechodzę obok takich miejsc, wydają mi się sanktuarium czegoś, co bezpowrotnie minęło. Aż widzą mi się piękne w swojej brzydocie...
A swoją drogą podziwiam talent osoby, która namalowała szczura :)
Dobrego dnia, ze słońcem i do spotkania :)
Witaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńTaki pusty dom, zaniedbany, brudny - z emocjami i resztkami tego, co dla kogoś, kto może umarł/?/, było ważne, było Jego właśnie życiem.
Tu też - zapewne - było słychać: rozmowy, śmiech dzieci, codziennie, poruszane problemy - może awantury, czyli wszystko to - co składa się na słowo: rodzina.
A dziś? To tylko : opuszczone, sypiące się mury i... ta firanka - podarta, przypominająca czyjeś życie...
Taki " pomnik " - przemijania, popadania w niebyt i ruinę: ludzi oraz tego, co dla nich było ważne:)
W Redzie też trochę takich domostw " krzyczy " wspomnieniami, a puste oczodoły okien wypatrują swoich gospodarzy.
Bardzo mi się spodobał Twój wiersz, więcej - po przeczytaniu - czuję, niż ułomne klikanie, może oddać...:)
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Dzień dobry Staszku :)
UsuńCieszę się, że wiersz wywołał w w Tobie poruszenie, refleksje wzruszenie. Dom jest na pewno opuszczony, tam już nikt nie mieszka od dawna. Zapomniany przez Boga i ludzi, a czas odciska na nim swoje nieubłagane piętno. Powoli dochodzi kresu i tylko wyobraźnia podpowiada, jak kiedyś mógł tętnić życiem... Posesja jest jednak ogrodzona solidną siatką z bramą zabezpieczoną dość porządną kłódką, tak, jakby ktoś chciał ją ochronić przed nieproszonymi gośćmi. Wygląda na przedwojenną budowlę.... Może spadkobiercy są gdzieś za granicą, trudno powiedzieć. W każdym razie zrobiła na mnie takie wrażenie, jak opisałam w wierszu :)
Wydaje mi się, dobrze współgra z "moim" domem wiersz Ryszarda Mierzejewskiego.
Lokatorzy z Kopernika 11
Pamięci tych, którzy odeszli
z domu mego dzieciństwa
Rozbawieni, uśmiechnięci
pijani alkoholem, młodością
i szczęściem
zatrzymani w czarno-białym kadrze
tak samo młodzi i piękni.
Rodzice moi i moich rówieśników
sąsiedzi, którym należało się
kłaniać na korytarzu i schodach
moje koleżanki i koledzy
z tej pierwszej szkoły
którą pamięta się najlepiej
i najczulej wspomina
mój starszy brat i jego koledzy.
Wszyscy, których czas zatrzymał
na tej małej, pożółkłej fotografii
patrzą i śmieją się wciąż tak samo
chociaż z tego domu
już dawno odeszli.
Najpierw odszedł Franciszek z parteru
pozostawił żonę i pięcioro dzieci
nie dożył nawet czterdziestu lat.
Jeden z jego synów, Zdzisław, został
po latach zaszlachtowany nożem
w swoim rodzinnym domu
przez pijanego teścia, który po tej zbrodni
położył się spać w sąsiednim pokoju
jakby nic szczególnego się nie stało.
Zdzichu nie miał nawet trzydziestki
i jak swój ojciec pozostawił żonę
i maleńkie dzieci.
Na drugim piętrze mieszkała
młoda i bardzo piękna para
Tadeusz i Lusia. Umówili się
że spotkają się na tym drugim świecie
bardzo szybko i tak też zrobili
dotrzymali danego sobie
w miłości słowa.
Potem odchodzili kolejno
Antoni, jego matka Aniela
Justyna – żona Franciszka
Czesław, któremu serce pękło
kiedy kwiaty w ogrodzie podlewał
Janek – mój kolega, który wyskoczył
z pociągu, zbyt późno jednak
aby dotrzeć na czas do swojej rodziny
pobiegł więc prosto na cmentarz
a za nim jego młodszy brat Marek
który po pijanemu spadł z rusztowania
i nie dokończył rozpoczętej budowy
rodzinnego domu.
Wkrótce dołączył do nich
ich ojciec Stefan.
Franciszek – mój ojciec – bardzo lubił
spacery. Na ostatni odszedł pewnego
pięknego, słonecznego poranka.
Moja matka trzymała go wtedy za rękę
a on, nic nie mówiąc, uśmiechnął się
tylko i zniknął za zakrętem.
Wczoraj odeszła Janina. Była cicha
i skromna, tak też cicho, bez rozgłosu
odeszła. Grube czarne litery, poskładane
w jej imię, nazwisko i wiek, przypominają
na drzwiach domu, że tu właśnie żyła
i pozostawiła w żalu i smutku wszystkich
swoich znajomych i bliskich.
Następna będę ja – powiedziała dzisiaj
moja matka – lokatorka domu
przy Kopernika 11 od 58 lat
Ryszard Mierzejewski
Dziękuję za ciekawe refleksje, pozdrawiam serdecznie, wiosennie, u mnie dziś cudne ciepełko :)))
Dzień dobry Ewuniu, Staszku :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy włączyłam się w nurt Ogródka, zawsze czułam wrażliwość i otwartość Gospodyni na świat zewnętrzny i wewnętrzny, czym mnie bardzo ujmowała i ujmuje. Od siebie dodam, że codziennie mijam na swej drodze, może nie aż tak zmienione i zapomniane zabudowania, jednak proszące o gospodarza i rzecz jasna mające za sobą całe lata wewnętrznej historii.
Nie dalej jak wczoraj w reportażu był pokazany zabytkowy dom, który bardzo zasłużony i bardzo zniszczony "prosił' o zaopiekowanie się nim.
Pozdrawiam zza góry papierów, przesyłając ciepełko z Zachodniej :)))
Dzień dobry Zuziu :)
UsuńDo "kolekcji" naszych opuszczonych domów dodam jeszcze wiersz Adama Ziemianina.
Zielony dom
Coraz dalej mi do domu
Wszystkie klucze pogubione
Dom za rzeką już się rozmył
Dom zielony z Ogrodowej
A przecież tam wszystko zostało
Zegarek ojca obrączka po matce
Srebrna dziesiątka z Piłsudskim
Po babci Annie złoty naparstek
I te spotkania pod balkonem
Kiedy dzikie wino uderzało do głowy
Gdy przychodziłaś taka piękna
Krokiem z lekka majowym
I odkrywaliśmy mowę piwonii
Kwiecistą mowę i bujną
Jan Sopel grał na harmonii
Znaną melodię upojną
"Ta ostatnia niedziela
Jutro się rozstaniemy..."
Skąd Jan harmonista wiedział
Że nie będzie już takiej niedzieli
Adam Ziemianin
Pozdrawiam serdecznie, ciepło z uśmiechem z pięknej, wiosennej Wschodnie :)))
Witaj,
Usuńczytając wiersz Zielony dom oczami wyobraźni byłam w "moim domu", tym z dzieciństwa, w którym już była ostatnia niedziela.
Poniższy wiersz jest również hołdem dla miejsca, o którym myśli się z łezką w oku.
Dom
Dom nad porami roku
dom dzieci zwierząt i jabłek
kwadrat prostej przestrzeni
pod nieobecną gwiazdą
dom był lunetą dzieciństwa
dom był skórą wzruszenia
policzkiem siostry
gałęzią drzewa
policzek zdmuchnął płomień
gałąź przekreślił pocisk
nad sypkim popiołem gniazda
piosenka bezdomnej piechoty
dom jest sześcianem dzieciństwa
dom jest kostką wzruszenia
skrzydło spalonej siostry
liść umarłego drzewa
- Zbigniew Herbert
Serdeczności na Wschodnią ślę :)))
Piękny wiersz i hołd złożony Twojemu magicznemu miejscu... dziękuję za dzisiejszą rozmowę poezją, dobrej nocy Zuziu, pa, do jutra :)))
UsuńDzień dobry Ewuniu, Zuziu, Staszku...
OdpowiedzUsuńTrudno przejść obojętnie obok tak pięknej brzydoty! Istotnie, wyobraźnia pracuje, a Twój wiersz Ewuniu - zachwyca! I jakoś tak, rozszerzając perspektywę, myśli moje powędrowały do Wisławy Szymborskiej - ,,Platon, czyli dlaczego"
Z przyczyn niejasnych,
w okolicznościach nieznanych
Byt Idealny przestał sobie wystarczać.
Mógł przecież trwać i trwać bez końca,
ociosany z ciemności, wykuty z jasności,
w swoich sennych nad światem ogrodach.
Czemu, u licha, zaczął szukać wrażeń
w złym towarzystwie materii?
Na co mu naśladowcy
niewydarzeni, pechowi,
bez widoków na wieczność?
Mądrość kulawa
z cierniem wbitym w piętę?
Harmonia rozrywana
przez wzburzone wody?
Piękno
z niepowabnymi w środku jelitami
i Dobro
- po co z cieniem,
jeśli go wcześniej nie miało?
Musiał być jakiś powód,
choćby i drobny z pozoru,
ale tego nie zdradzi nawet Prawa Naga
zajęta przetrząsaniem
ziemskiej garderoby.
W dodatku ci okropni poeci, Platonie,
roznoszone podmuchem wióry spod posągów
odpadki wielkiej na wyżynach Ciszy...
Pozdrawiam :)
Witaj Renatko :)
UsuńDziękuję bardzo za pochwałę wiersza i ciekawe refleksje... doskonale dobrałaś do nich wiersz naszej Noblistki. Ach, "ci okropni poeci, Platonie"... znamienne słowa :)
Patrząc na dom, który wywołał we mnie pomysł na wiersz, może jeszcze przywołam wiersz Tadeusz Śliwiaka.
Dom
Odnalazłam ten dom
pięć szerokich schodów
sczerniałe sztachety
strzegą ciszy ogrodu
okna puste – to dziwne
o tej porze dnia...
gdzie jest twarz mojej matki
kto ją tutaj zna
Wszystko takie jak było
wszystko inne przecież
tego samego domu
nie ma dwa razy na świecie
szklane drzwi
lecz nie szyby w nich
a płytki lodu
obco patrzą
w ich świetle
nie ma już barw miodu
dziki bez
- czy w gałązkach jego wciąż ta gorycz
imię pewnej dziewczyny
miało smak tej kory
Przyszedłem dom zobaczyć
nie powiem nikomu
że byłem nie zastałem
nie ma domu w domu
Tadeusz Śliwiak
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wizytę :)
A w naszym poetyckim ogrodzie (wcale nie opuszczonym) tak jak w domu powoli skrada się nocna cisza... na zakończenie dnia zatem liryczna kołysanka w wykonaniu Josha Grobana.
OdpowiedzUsuń*** Dla Ciebie ***
http://martelena90.wrzuta.pl/film/0wiSAt08yCB/
Czuję w powietrzu twój zapach
Małe marzenia żyły ze mną
Teraz wiem, że nie chcę cię stracić
Tej wiecznej słodkości
Twoje piękno z niczym się nie równa
Moje serce chce tylko ciebie
Dla ciebie, dla ciebie będę żyć
Miłość zwycięży
Z tobą, z tobą, będę mieć
Setki dni szczęścia
Setki nocy spokoju
Zrobię wszystko o co mnie poprosisz
Pójdę tam, gdziekolwiek ty pójdziesz
Oddam całą swą miłość, jaką czuję do ciebie
Powiedz, że znasz już przyszłość
Powiedz, że to się nie zmieni
Bez ciebie nie chcę istnieć
Dla ciebie, dla ciebie będę żyć
Miłość zwycięży
Z tobą, z tobą, będę mieć
Setki dni szczęścia
Setki nocy spokoju
Zrobię wszystko o co mnie poprosisz
Pójdę tam, gdziekolwiek ty pójdziesz
Oddam całą swą miłość, jaką czuję do ciebie
Nie wolno mi tego tobie mówić, ale teraz już wiesz o tym
Wiesz, że umrę bez ciebie
Dla ciebie, dla ciebie będę żyć
Miłość zwycięży
Z tobą, z tobą, zrobię
Wszystko o co mnie poprosisz
Zawsze pójdę tam, gdziekolwiek ty pójdziesz
Oddam całą swą miłość, jaką czuję do ciebie.
°•ڰۣڿ♥•ڰۣڿ♥
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły mój nieobecny, chyba ciut zaspany... :)))* * * ... najczulsze pa... i do piękno piątkowego jutra :)))* * *
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńSkoro mowa o opuszczonych domach, to i ja dołożę swoją cegiełkę
w "Słowie na Dobranoc', a będzie to wiersz Andrzeja Waligórskiego -
* * *...Droga do domu...* * *
............♥•ڰۣڿ✬ڰۣڿ•♥............
W mym starym domu, który dawno już spłonął,
Do dziś na pewno nie zapomniał o mnie nikt.
I jest w nim półmrok, a za oknem zielono,
I jest w nim cisza, a za oknem ptasi krzyk.
Zapewne rano ktoś rozsuwa kotary,
Zapewne słychać w kuchni głosy i brzęk szkła,
A co godzinę biją zegary,
A co wieczora na pianinie ktoś tam gra.
W tym moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
Jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść,
I głos znajomy cicho spyta: - Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
Znów ktoś jak dawniej powie: - Chodź...
...tylko ta droga, pod górę i w skwarze
...tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść.
Gdzie jest mój ogród i czy są w nim georginie?
Czy jeszcze stoi obrośnięty winem mur?
Czy tak jak dawniej mgły się snują w dolinie,
A za doliną błękitnieją szczyty gór?
Wszystko to ujrzę, kiedy furtkę odnajdę
I łąkę za nią, gdzie się pasie biały koń.
Po cichu dom swój od ganku zajdę,
Mosiężną klamkę jak przed laty wezmę w dłoń.
...bo w moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
Jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść,
I głos znajomy cicho spyta: - Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
Znów ktoś jak dawniej powie: - Chodź...
...tylko ta droga, pod górę i w skwarze
...tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść.
............♥•ڰۣڿ✬ڰۣڿ•♥............
I kołysanka troszkę korespondująca z wierszem Andrzeja Waligórskiego -
Blue Cafe - Chrisa Rea -
https://www.youtube.com/watch?v=t8Lb14kRRBc
***...Blue cafe...***
Mój świat to kilometry niekończącej się drogi
Która pozostawia za sobą ślad niespełnionych marzeń
Gdzie byłeś?
- słyszę jak mówisz -
Spotkam się z tobą w "Blue Cafe"
Ponieważ właśnie tam ta, która wie
Spotyka tego, który nie dba o nic
Karty losu
Starszy pokazał młodszej,
która ośmieliła się podjąć ryzyko
że on już nie powróci
Gdzie byłeś?
Dokąd zmierzasz?
Chcę wiedziec, co nowego
Chcę iść razem z tobą
Co widziałeś?
Co nowego wiesz?
Dokąd zmierzasz?
Bo chcę iśc razem z tobą.
Koszt jest wielki a cena wysoka
Pożegnaj się ze wszystkim, co wiesz
Twoja niewinnośc i niedowiadczenie
Nie mają teraz znaczenia
Bo to jest tam, gdzie ta która wie
Spotyka tego, który nie dba o nic
Gdzie byłeś? -
Słyszę jak mówisz -
Spotkam się z tobą w "Blue Cafe"
Gdzie byłeś?
Dokąd zmierzasz?
Chcę wiedziec, co nowego
Chcę iść razem z tobą
Co widziałeś?
Co nowego wiesz?
Dokąd zmierzasz?
Bo chcę iśc razem z tobą.
Spotkam się z tobą w "Blue Cafe"
Więc spotkaj się ze mną w "Blue Cafe"
Gdzie byłeś?
Dokąd zmierzasz?
Chcę wiedziec, co nowego
Chcę iść razem z tobą
Co widziałeś?
Co nowego wiesz?
Dokąd zmierzasz?
Bo chcę iśc razem z tobą.
iść do blue
Spotkam się z tobą w "Blue Cafe"
Więc spotkaj się ze mną w "Blue Cafe"
blue cafe
............♥•ڰۣڿ✬ڰۣڿ•♥............
Dobranoc, dobraoc lirycznym i Tobie Poetesso moja...:))) * * * ...najczulej
do brzasku..*♥*..:))) * * *
Ach, zachwyciłam się... dobry wieczór i dobranoc mój Milusi :)*
Usuń... a moja kołysanka ciut wyżej. Pa :)))***
Piątkowe dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńDzień słoneczny po horyzont, cudny, jak marzenie, aż żal, że trzeba zbierać się do pracy...Na dobry początek dnia roboczego daję dużą porcję uśmiechu i poproszę o wzajemność razem z Sumptuasic - a przynajmniej o ten jeden...
*** Za jeden uśmiech Twój ***
http://www.youtube.com/watch?v=3RY-DqBHbq4
1. Spoglądam w oczy Twe
I widzę tylko lęk.
Za dużo pytań dzisiaj jest
O nowy dzień.
Zostanę tu gdzie Ty,
Bo chcę dla Ciebie żyć.
Nieważne co powiedzą mi,
Już nie chcę dalej iść.
ref.: Zapachem nocy wracać w dzień
Do Ciebie chcę,
Chwilą rozkoszy,
Słodkim snem.
Zabiorę Cię, gdzie nikt nie znajdzie nas,
Gdzie tylko Ty i ja,
I naszych małych serc wielki świat.
Zaufaj mi - tak mało o mnie wiesz.
Za jeden uśmiech Twój
Zabiorę Cię, gdzie chcesz.
1.I niech ten sen słodko trwa.
Ty masz mnie, a Ciebie ja.
Niech się wali cały świat,
Nie odnajdą nigdy nas.
ref.: Zapachem nocy wracać w dzień
Do Ciebie chcę,
Chwilą rozkoszy,
Słodkim snem.
Zabiorę Cię, gdzie nikt nie znajdzie nas,
Gdzie tylko Ty i ja,
I naszych małych serc wielki świat.
Zaufaj mi - tak mało o mnie wiesz.
Za jeden uśmiech Twój
Zabiorę Cię, gdzie chcesz.
♥*ڿڰۣڿ❀
... radości, słońca i wiosennego nastroju dla Wszystkich i do spotkania :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszy dzień nie powinno zabraknąć uśmiechów. Błękitne niebo, słońce, zieleń otulają ciepłem i dobrym humorem, a więc po prostu dużo uśmiechaj się...
Po prostu uśmiechnij się
śmiej się
szeroko i śmiało
to najlepszy
ze wszystkich leków
niech powietrze
wciąż będzie
grzmiało
od twoich
wybuchów śmiechu
ponury lud
rozbaw dobrym żartem
nawet gdy cię uznają
za profana
zrzędzenie pachnie
siarką i czartem
radość niech będzie
pokochana
najtrudniej śmiać się
z samego siebie
lecz gdy kolejny raz
tego dokonasz
nie tylko znajdziesz się
w uśmiechów niebie
lecz strach
przed ośmieszeniem
pokonasz
- Oskar Wizard
... radosnego piątkowego dnia, do spotkania :)))
Witam przy podwieczorku Zuziu :)
UsuńDzień tak piękny, że nawet maj by się powstydził takiej pogody niemalże letniej :) Aż żal, że przesiedziało się w murach...
Może po pracowitym tygodniu odpręży Cię trochę czarodziejska podróż ;-)
Jerzy Bazydło
CZARODZIEJSKA PODRÓŻ
Zabiorę Cię w podróż daleką,
Dorożką poety - Cygana.
Zaczarowany koń i woźnica,
A nad nami gwiazd panorama.
Pojedziemy wśród znajomych uliczek,
Do rytmu serc niech dzwonią podkowy.
Zaczarowany koń i dorożkarz,
W cudny wieczór lipcowy.
Księżyc buzią pyzatą,
Zerkać będzie z wysoka.
Ty wtulona jak dawniej,
Roześmiana i Czarnooka.
Z bata strzela woźnica,
Wiatr rozwiewa Ci kosy.
Rumak wdzięcznie nogami drobi,
Konwaliami pachną Twe włosy.
Tam już kino, jak dawniej
Pierwszy całus, jak dotyk motyla.
Znów jesteśmy tak młodzi,
My, dorożkarz i ona chwila.
Czarodziejska podróż bez końca,
Księżyc srebrzy mi włosy.
Ty w gwiaździstej poświacie,
Nimfa - Królowa Nocy.
***
... pozdrawiam słonecznie i pogodnych myśli życzę na całe popołudnie i wieczór :)))
... sorki - nie powstydził, oczywiście :)
UsuńWitaj Ewuniu :)
UsuńPora odpowiednia na spacer wśród gwiazd lub w kierunku wygodnego posłania ;-))) Najpierw pierwsza część...
Spacer wśród gwiazd
Gdy noc już zapadnie na ziemi
Na spacer wśród gwiazd się wybiorę
Odwiedzę galaktyk tysiące
Wśród nich nucąc sobie love story
Odnajdę w warkoczu komety
Blask światła co nitką się zowie
I deszcz meteorów w mgławicy
Historię mi swoją opowie
W wszechświecie zobaczę te gwiazdy
Co świecą w układzie Oriona
Tam droga mleczna prowadzi
Niebiańsko z lat świetlnych stworzona
Ułożę z nich piękną opowieść
Gdy wrócę z dalekiej podróży
Tam czas będzie bajką i magią
Wśród gwiazd czas się nigdy nie dłuży
- misiek45
... teraz czas na drugą część z podpowiedzianych. Wygodnego lądowania w puchy i poduchy, gwiaździstych snów i do spotkania na ścieżkach, pa :)))
Dziękuję Zuziu, wylądowałam bezpiecznie i przyjemnie ;-)))
UsuńMyślę, że czas już odpocząć po emocjach dzisiejszego dnia... proponuję więc na dobranoc wyciszającą muzykę...
OdpowiedzUsuń Secret Garden "Adagio"
https://www.youtube.com/watch?v=IyarCh49scc
.♥•ڰۣڿ✬ڰۣڿ•♥.
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miły :)))* * * ... wiosennych, pogodnych snów... i do późnego ranka, najczulej :))) * * *
:)
OdpowiedzUsuń... jeśliby ktoś tu zbłądził, to zapraszam pod nowy wpis :)*