Dużo się działo między postem, a postem; trudno wybrać z kilkuset zdjęć. Dziś rozmaitości, a na początek sierpniowy skansen. |
I trochę kwiatów późnego lata... moje liliowce, jeszcze kwitną. |
Ale... Jesień idzie, nie ma na to rady! ;-) |
Fragment Łodzi nocą... echa III Zjazdu Poetów. Fotka do "Kołysanki dla Łodzi". |
Miła pamiątka - Almanach III Zlotu Poetów w Łodzi z moim udziałem. |
Wiem, że to zdjęcie już było, ale powtarzam, bo stało się mottem do napisania mojego drugiego wiersza. * * * * * |
Przez
kotarę wieków
(kołysanka dla Łodzi)
(kołysanka dla Łodzi)
Popatrz
dzień już za nami
na
Piotrkowskiej gwar ucichł
stary
gołąb też zamilkł
gdy
kapelusz zdjął Tuwim
tnie
gorące powietrze
Księży
Młyn z famułami
Matce
Boskiej Chojeńskiej
klon
się skłonił zza bramy
szalom
cieniom bałuckim
szepcze
wiatr parną nocą
do
kamiennej poduszki
ślepym
murom i oknom
pokruszonym
podwórkom
i
ulicom zszarzałym
szafirowe
dobranoc
mruczą
senne tramwaje
zmrok
się zsunął nad miasto
w
konsultacji z księżycem
u
poetów zaś jasno
nowy
wiersz tu napiszę
Ewa
Pilipczuk, 28.07.2017 r.
(wiersz
znajdzie się w Antologii Łódzkiej, wydanej na jubileusz miasta)
* * *
* * i drugi wiersz...
Był
czas
w
tamtym ogrodzie wiosną
kasztan
dymił białym obłokiem
pomiędzy
bzem a jaśminem
snuł
się zapach
pieczonych
babek z piasku
bezpiecznie
bujając się
między
niebem a ziemią
gdy mnie brałeś na ręce
gdy mnie brałeś na ręce
drzewa
zapatrzone we własne cienie
z
zielono szumiącą nadzieją
że
będą żyć wiecznie
zanim
zapadnie tysiąc klamek
i
wiele mostów się spali
okopconych
bez zmrużenia oka
nieczułą
szarzyzną
niech
ta chwila zapadnie
tylko
ją chcę zabrać
w
ostatnim kadrze przy zejściu z peronu
na
rozstaju między tu a nigdzie
w
chybotliwych półblaskach słonecznych smug
gestem
łagodności
aby
raz jeszcze wejść do tego świata
gdzie
moje całe szczęście
mieściłeś
na jednej
ojcowskiej
ręce
Ewa
Pilipczuk 9.08.2017 r.
Dzień dobry poniedziałkowym południem :)*
OdpowiedzUsuńZapraszam do smakowania sierpniowych klimatów (i nie tylko) w słowach i obrazach. Dziś dwa nowe wiersze napisane między postem, a postem.
Dobrego poniedziałku i nowego tygodnia Wszystkim :)*
... w Kołysance dla Łodzi - *szalom - po hebrajsku: szalom alejchem oznacza "pokój wam".
OdpowiedzUsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńEwo,obydwa dzisiejsze wiersze są przecudnej urody poetyckiej. Czytałem je, zachwycając się, po kilkakroć.
A posumuję moje słowa zachwytu kołysanką wyrażoną przez
Juliana Tuwima w "Wierszu powściągliwym" i wykonanym śpiewająco przez Piotra Goljata
* * *...Wiersz powściągliwy...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=yZSVzNarOCc
⋟♥✿♥⋞
Nie wiem jak to wyrazić... Bo wszystko
ma swoją miarę i stopnie i skalę...
Zakochałem się w tobie, pani,
w pewnej mierze, rzekłbym, niebywale.
Do pewnego stopnia... bo miłość
ma swą skalę i miarę, i stopnie.
Słowem... nie wiem, jak to wyrazić...
Kocham ciebie nieomal okropnie
Jestem bliski mniej więcej szaleństwa
i poniekąd w miłosnym obłędzie,
niezupełnie, ale, rzekłbym, prawie,
bo kto może przewidzieć, co będzie.
Jeśli pani... także coś takiego,
coś... plus minus... na ogół, powiedzmy,
oczywiście - bez zobowiązań,
pod uwagę wziąwszy stan obecny...
Jednakowoż (bo kto może wiedzieć?)
jeśli sądzisz, że przypuszczalnie -
proszę jakoś mi o tym powiedzieć
z zastrzeżeniem, ewentualnie.
Dobranoc, dobranoc Moja Poetesso.:)))*** Śpiewaj mi tak
dalej...pa do jutra.:)))***
Dzień dobry, na dobranoc i dzień dobry, Jasieńku :)*
UsuńTak mnie wczoraj bolała głowa, że wzięłam tabletkę i zasnęłam, jak kamień tuż po 21.
Dziękuję pięknie za pochwałę wierszy i śliczną poezję na dobranoc :)***
A teraz... obudziłam się o czwartej nad ranem i...
⋟♥✿♥⋞
*** Czwarta nad ranem ***
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czemu cię nie ma na odległość ręki?
Czemu mówimy do siebie listami?
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem...
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Adam Ziemianin
... kompozytor Krzysztof Myszkowski, śpiewa SDM.
https://www.youtube.com/watch?v=nfp-DRAUN8E
:)))***
A teraz piąta... świąteczne dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńKawa z pochmurnością dnia i Jonasz Kofta na deser jako przebudzanka.
*** Dopóki wierzysz we mnie, miła... ***
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Wszystko byś mi wybaczyła
Tylko jednej rzeczy nie
Mogę wściec się i utytłać
Paść na mordę, byłem wytrwał
Byle małych świństw gonitwa
Nie wciągnęła mnie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Choćbyś nic mi nie mówiła
Ja to najserdeczniej wiem
Kiedy czasem, ot tak, stwierdzam
Taki pejzaż, trzeba pełzać
Widzę twoje oczy we łzach
Mam znów nogi dwie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Co mi serce uskrzydliła
Nauczyła mówić - nie!
Wiem, upadnę nieraz jeszcze
Nieraz głową mur popieszczę
Ale w nasze życie zmieszczę
Prawdę, której chcę
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Z życiem mnie nie pogodziłaś
Ale z samym sobą - tak
Mam przy sobie gorzką pamięć
Mam swój uśmiech, co nie kłamie
Wiem, że już mnie nic nie złamie
W nadchodzących dniach
Jonasz Kofta
... i Michał Bajor, delikatnie...
https://www.youtube.com/watch?v=xDhFcxeJa70
Miłego świętowania Wszystkim :)*
Dzień Dobry przed Zmierzchem.:)*
OdpowiedzUsuńPogoda iście Świąteczna i dla Warszawy, Częstochowy i dla Lublina.
A ja z okazji 700-lecia ślę Lublinianom życzenia Wszelkiej
Pomyślności na dalsze Jubileusze :)***
...i w związku ze świętami zaprosiłem Seweryna Krajewskiego
z jego kompozycją do wiersza Leona Pasternaka -
* * *...Albo - Albo...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=50P9eq4DjJM
W mojej ojczyźnie
Nigdy normalnie
Albo wstydliwie,
Albo nachalnie,
Albo jest zdrajca,
albo jest bożek,
albo jest odwilż
albo przymrozek,
albo jest klęska,
albo powstanie,
albo do piwnic,
albo na szaniec,
albo entuzjazm,
albo nie wierzym
albo niech żyje,
albo precz reżim
albo milczenie,
albo gadulstwo,
albo anarchia,
albo ni stąd,
ni zowąd w mordekujstwo.
W ostatnim ”albie" z rymem fatalnie,
w mojej ojczyźnie, nigdy normalnie.
* * *
Dobranoc, dobranoc Lublinowi i jego Obywatelom.:))) i czułe pa do jutra. :)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńTak, dziś Lublin obchodzi siedemsetne urodziny. W dokumencie wydanym 15 sierpnia 1317 roku, Władysław, książę krakowski i sandomierski polecił Maciejowi, wójtowi z Opatowca lokację miasta Lublina na prawie magdeburskim. Oryginał dokumentu Władysława Łokietka znajduje się w lubelskim Archiwum Państwowym.
Jedną z imprez przygotowanych na 700-lecie Lublina był Jarmark Jagieloński, nawiązujący tradycją do wielkich jarmarków organizowanych w XV i XVI wieku, na które ściągali kupcy z całej Polski i Europy. Na Starym Mieście i na deptaku rozstawiono kilkadziesiąt straganów, w których można obejrzeć i kupić regionalne produkty z Polski i zagranicy. Jarmark trwał cztery dni od 12 do 15 sierpnia. Można było na nim podziwiać starannie wyselekcjonowaną sztukę ludową i rzemiosło ponad 250 twórców z Polski, Ukrainy, Słowacji, Węgier, Białorusi i Litwy, którzy swoje wyroby wykonują zgodnie z regionalną tradycją. Przy kramach odbywały się również otwarte pokazy i warsztaty rzemiosł. Motywem przewodnim jarmarku było pisankarstwo (stąd odpowiednia dekoracja Bramy Krakowskiej), ale na straganach można też było kupić m. in. ręcznie wyrabianą biżuterię, odzież, zabawki, naczynia i ceramikę ozdobną.
A poza tym uroczysta sesja Rady Miasta na Zamku Lubelskim, wiele imprez i koncertów, na których warto było być, w tym najpiękniejsza dla mnie - "Sen o mieście" - barwne widowisko o dziejach Lublina na dziedzińcu Zamku Lubelskiego w reżyserii Janusza Opryńskiego, reżysera z teatru "Provisorium" . Bohaterami „Snu o mieście” są mężczyzna i kobieta. On chodzi po linie, ona tańczy na szarfie, w tle miasto przeżywa swoje wzloty i upadki. To od nich, od tej pary zależy przyszłość Lublina: póki są oni, póty jest nasze miasto. A wygląda na to, że przyszłość jest zapewniona, bo para odradza się po każdym kataklizmie. W centrum wszystkich tych wydarzeń stoi zaś ogromne Słońce, zamieniające się w Księżyc.
Oj, było gdzie dzisiaj się zabawić :) I pięknie dziękuję za życzenia :)))*** Na razie mamy świetnego gospodarza miasta, prezydenta Krzysztofa Żuka, który już drugą kadencję pełni swoją funkcję. Co będzie dalej... zobaczymy.
Ufff... nachwaliłam się nadmiernie, za chwilę znajdę dobranockę :)*
... to i ja w ramach Słowa na dobranoc, tym razem patriotycznie, z najnowszym tekstem Andrzeja Sikorowskiego.
Usuń*** Czyjaś Ty ***
(2017-08-12)
Dla mnie Polska to znaczy język
którym mogłem mówić od dziecka
to nad Rynkiem krakowskim księżyc
to Gałczyński Tuwim Osiecka
Dla mnie Polska to bliscy ludzie
zieleń lasu i zagon żyta
widok z okna kiedy się budzę
dotyk żony kiedy zasypiam
Więc mnie nie ucz Polski kibolu
z ogoloną do skóry głową
twoja muza to discopolo
serce bije ci narodowo
Wytatuuj sobie na klacie
że Araba tutaj nie trzeba
i codziennie odmawiaj pacierze
z białym orłem wzlatuj do nieba
Dla mne Polska to zapach siana
pod obrusem gdy przyjdą święta
a nie bitwa pięknie przegrana
obowiązek żeby pamiętać
Bo ojczyzna to słowo skromne
które rzadko wymawiam szeptem
nie potrzebny jej żaden pomnik
nie zatwierdzi jej żaden dekret
więc mnie nie ucz...
Ja nie wsiądę do twojej łodzi
nie zanucę twojej pieśni
bo o inną Polskę mi chodzi
mój rodaku od siedmiu boleści
Andrzej Sikorowski
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie, Miły :)))*** ... obyśmy czuli się w Niej zawsze, jak w domu. Czułe pa, do jutra :)))***
Dobry wieczór Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńWróciłam, smakuję to co stworzyłaś i im dłużej czytam tym bardziej się zachwycam i czytam między postem a postem.
Delikatnie Michał Bajor daje do zrozumienia, że najważniejsza jest wiara w drugiego człowieka. Czasami bywa, że wiatr nią raz w jedną, raz w drugą stronę zawiewa. Pozwolę wiatrowi zawiewać w moją stronę :)*
Co to jest miłość
Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
- Jonasz Kofta
Ranczowanie szybko minęło, i jutro czas na pracę. Na szczęście tylko trzy dni i znów można poleniuchować :)*
Gwiezdnych snów w poświacie księżycowej, do jutra, buźka, pa :)))*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńCieszę się, że wypoczęłaś i z nowym zapasem sił przystąpisz do jutrzejszej powszedniości :)
Dziękuję za dobre słowa o wierszach, cieszę się, że odnajdujesz w nich coś dla siebie.
A na dobranoc - jeśli jeszcze zajrzysz, to przeczytasz, a jeśli śpisz, to na rano...
Jeszcze sierpniowy wieje wiatr
Jeszcze sierpniowy wieje wiatr
i noc nie prześcignęła dnia,
a gdzieś za lasem cicho grzmi,
jeszcze kumkanie słychać żab,
ktoś na harmonii cicho gra
panience, co w hamaku śpi.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos.
Jeszcze daleko światła aut,
maciejka pachnie jak we śnie,
dzięcioł zastukał raz - i znikł.
Jeszcze cię plecak pije w kark
i komar tuż za uchem tnie,
kiedy się wspinasz na sam szczyt.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos.
Jeszcze przydrożny szczeka pies,
nie rani ucha disco-bzdet
i ciurkający nocą kran.
Pod pianą fali mruga leszcz,
pod ziemią dróżkę robi kret,
przez łąkę panią goni pan.
A przecież słońce już zachodzi
i nie da się na wędkę złapać,
srebrnym skrzydełkiem muska wodę
ostatnia ważka tego lata.
Nie ma już malin do obiadu,
topnieje cisza niby wosk,
gdy kropla deszczu nagle spada
na pierwszy wrzos,
na pierwszy wrzos.
Andrzej Brzeski
Pozdrawiam gorąco, dobrej nocy i do jutrzejszego spotkania, buźka, pa :)))*
... dziękuje za wieczorny, sierpniowy wiatr z widokiem na wrzosy :)*
UsuńWitam w słoneczną środę :)*
OdpowiedzUsuńPóźnoletnie mgiełki snują się jeszcze nad horyzontem, ale promieni coraz więcej. Póki co, cieszymy się jeszcze latem, choć dzień coraz krótszy i na drzewach już gdzieniegdzie widać złotawe listki. Upały i susza przyspieszają w tym roku jesień...
Na razie za oknem 15 stopni i trochę delikatnych chmurek na niebie. A że śliwek już pełno w ogrodach, dziś do kawy zaserwuję piękną poezję Leszka Długosza.
*** Dzień w kolorze śliwkowym ***
Po czerni jeżyny
Po liściu kaliny
- Jesień, jesień już
Po ciszy na stawie
Po krzyku żurawi
- Jesień, jesień już
Po astrach, po ostach
To widać, to proste że
- Jesień, jesień już
I po tym że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem
- Jesień, jesień już
Po pustym już polu
Po pełnej stodole
- Jesień, jesień już
Strachowi na wróble
Już nad czym się trudzić?
- Jesień, jesień już
I po tym że w górze
Wiatr wróży kałuże, tak
- Jesień, jesień już
I po tym że przecież
Jak zwykle, po lecie
- Jesień, jesień już
Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zimą
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
Niechaj trwa...
... i muzycznie: Leszek Długosz - Dzień w kolorze śliwkowym
https://www.youtube.com/watch?v=3Lc5bhRLSzQ
Pomyślnego dnia dla Wszystkich pracujących i wypoczywających :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńPrzebudzanka przebrzmiała, woda na poranną kawę właśnie mruczy, zanim ją zaparzę powitam dzisiejszy dzień:)*
Jak płaszczem
kiedy odejdą dni słoneczne,
jesienny zegar czas omroczy
zamilkną w trawie smyki świerszczy
poczuję chłodu cierpki dotyk -
zaplotę w strofy zapach łąki
okrzyk jaskółek gdzieś nad ranem
spojrzenia jaskrów złotookich
letniego wiatru serenadę
gdy mgła kolory powygasza
w oczy kasztanów się zapatrzę
otulę się wspomnieniem lata
... i twoim ciepłem, tak jak płaszczem
- Ewa Pilipczuk
Uśmiechniętego dnia, do spotkania na ścieżkach Ogródka, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńKorzystając z urlopu, praktycznie cały dzień nie było mnie w domu. Przed niedzielnym wyjazdem nad morze doczyszczam ogród, robię zakupy, no i jakieś drobne przyjemności typu kawa z dawno niewidzianą koleżanką :) Jutro jeszcze zajrzę na cmentarz, bo i tam pewnie jest coś do zrobienia.
Póki co, sierpniowy dzień uśmiechnięty słońcem od ucha do ucha i taki też pozostaje do tej pory :)
I wracam do koloru śliwek...
kolor śliwek
gdy wczoraj jakoś nie chce odejść
a jutro wpycha się przez okno
między mrugnięciem ciężkich powiek
o westchnień garść się można potknąć
czas się rozejdzie w obie strony
wydaje się że stanął w miejscu
myśli zaś biegną nieskończone
wśród szybkich spojrzeń ciepłych gestów
chwila nostalgii je zatrzyma
przy zbiegu ulic w cichej knajpce
gdzie tło śliwkowe ma smak wina
świat nie wypatrzy nikt nie znajdzie
realizm niczym cięcie nożem
kreśli na twarzy obojętność
a czas jak domek z kart się złoży
biją sekundy słyszę tętno
dziś ktoś na moment czas zatrzymał
choć wiem że to jest niemożliwe
zniewolił zmysły dziwny klimat
i myśli ubrał w kolor śliwek
- Jacek Suchowicz
Z przedwieczornym pozdrowieniem i ciepłymi myślami, buźka :)
... kolor śliwkowy jest odczytywany jako magiczny i tajemniczy, a więc ...
UsuńTajemniczy wiersz
Nie widzę, nie słyszę a czuję - to dziwne
Na dwie strony serca nas życie rozdziela
Drażniące myśli i w brzuchu motyle
Świat w jutro niepewne wciąż nas ubiera
Więc szatą się z tłumu nie wyróżniamy
Snem śnimy ciągle podobnym, kochana
Marzeniem jesteśmy, chociaż dalekim
Jak ziemia od słońca - odległość świetlana...
- Oshin
Ewuniu, trzymam kciuki za pomyślność Twoich wakacji. Mam nadzieję, że pogoda dopisze na tyle, że wrócisz opalona, wypoczęta z całym zapasem fotek do realizacji w Ogródku. Mój dzisiejszy dzień bardziej zadaniowy, bardzo udany, jestem z siebie dumna :-)
Pogoda nie rozpieszcza, więc wzmacniam organizm witaminami i... do przodu.
Wieczorne ukłony dla Zapracowanej, buźka :)*
Ewuniu,
Usuńzmęczona, marzę o pozycji horyzontalnej, czyli czas na wiersz zamykający mój dzisiejszy dzień :-)
Jesienna aleja
Pierwsze rdzawe zmarszczki noszą kasztanowce.
Gubią już kolczaste, dojrzałe owoce.
Pękają zielone, rodzą się brązowe -
błyszczące kasztany o magicznej mocy.
Wracają wspomnienia, kiedy zbieraliśmy
błądząc w romantycznym zaciszu alei.
Bicie serca tłumił szelest złotych liści -
jeszcze tak nieśmiały, jeszcze tak niepewny.
Tyle dróg przebytych, przetrwanych jesieni;
"kochany, lecą z drzew jak dawniej kasztany" -
płyną znane słowa i tęskna melodia.
Ile jeszcze zbiorów - tego wciąż nie wiemy.
- Zyta
Snów w kolorze śliwkowym, doprawionych brązem i zielenią, dobranoc, do jutra, pa :)*
... :)
UsuńZ dobranocnym przesłaniem, Zuziu
Spektakl zmierzchu
Cichną powoli dzienne turkoty i gwary,
chłodnym cieniem łagodząc kurczliwe skwary.
Przytłumionej mrokiem wieczoru miła niewola,
dla zielonej doliny, dla tafli jeziora.
Biegnę wzrokiem tam, gdzie w płonącym zakrzywieniu
niebo z ziemią splecione w złudnym zespoleniu.
Purpurowy horyzont, jak królewskie śnienie
budzi modlitwę tęskną, ćmy i zawodzenie
istnienia w krzyku perkoza, chwaląc spektakl,
zapełnia próżnię z drugiej strony ciszy by przetrwać.
Zwrócona ku zachodowi oczekuję nocy,
tam słońce tarczę swą otrzepuje z pozłoty,
a potem wciska się cynobrem tak bezkreśnie
między niebo, a ziemię... cicho i nieśpiesznie.
Dzień upalny zasypia w scenerii przepychu,
gdy już lampion gaśnie za ptasio-głośnym klifem.
Urzeczona-m spektaklem zmierzchu, co się chyli
- ognistą iluminacją i... zapachem chwili.
- Zofia Szydzik
Dziękuję za dzisiejszą poezję, dobrego wypoczynku, relaksujących, pięknych snów :) Pa, do jutra :)*
...przepych zachodzącego słońca może budzić złudzenie :)
UsuńI już środa zmierza na spotkanie z czwartkiem, zatem wypada ją pożegnać poetyckim Słowem. Niech będzie też w kolorze śliwkowym, jak przebudzanka.
OdpowiedzUsuń⋟♥✿♥⋞
W kolorze śliwkowym
Noc sypie gwiazdy w ciemne oczy okien,
usnęły zioła w cierpkich aromatach;
wciąż wypatruję wytęsknionym wzrokiem,
może przybędziesz wraz z końcówką lata
z zapachem wrzosów, gdy sierpień dojrzewa
w koronach klonów złotawym prześwitem;
słodyczą jeżyn na śródpolnych miedzach,
skwarem południa, gdy słońce w zenicie.
Zbiorę do wierszy świergoty jaskółek,
melodie cykad z upalnych wieczorów;
opowiem w strofach o czym szepcze strumień,
mak zaplątany z łodyżką powoju.
Nawet gdy jesień rozścieli się mgłami,
szkarłat w dereniach rozpocznie połowy,
tobie zanucę, gdyś rankiem zaspany
dojrzałą miłość w kolorze śliwkowym.
Ewa Pilipczuk
⋟♥✿♥⋞
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły :)))*** słodkich snów, do jutra, pa :)))***
... i jeszcze zagram...
... a kołysanka niech będzie z różą - Rena Rolska -
Usuń* * *...Czerwień róż...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=Ve7FtX-vMEk
Nie zakwitnie różą
Nie przekwitnie bzem
Miłość nasza, okruch czasu
Między dniem a dniem
Nienazwana, dokonana
Ulotna jak motyl
Zwykła, prosta i dorosła
Bez lęków i odkryć
Miłość nasza, klęska nasza
Trwanie letnich burz
Bez zaklęcia, bez pojęcia
Bez czerwieni róż
Nigdy nie trwa dłużej
Od najkrótszych słów
Miłość nasza, echo czasu
U rozstajnych dróg
Nieporadna, biedna, żadna
Przelotna jak dotyk
Zwykła, prosta, niedorosła
Bez lęków i odkryć
Miłość nasza, klęska nasza
Trwanie letnich burz
Lęk przesłonił dobry płomień
Czerwień, czerwień róż
Lęk przesłonił, wstyd zabronił
Chrońcie czerwień róż
Autor tekstu Jan Zalewski, kompozytor Henryk Klejne
⋟♥✿♥⋞
... z czułym całusem na dobry sen :)))***
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńJak widzę dziś temat śliwkowy, a ja wolę jednak śliwki przetworzone na płyn i broń Boże by je przetworzyć
w kompot... :-)
Wisława Szymborska - "Rymowanki dla dużych dzieci"
Od whisky iloraz niski.
Od żytniówki dzieci półgłówki.
Od likieru równyś zeru.
Od burbona straszna śledziona.
Od martini potencja mini.
Od sznapsa wezmą cie za psa.
Od rumu pomruki tłumu.
Od samogonu utrata pionu.
Od koniaku finał na haku.
Od palinki wstrętne uczynki.
Od maraskino spadaj rodzino.
Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.
Od śliwowicy torsje w piwnicy.
Jednak poetka zastrzega się: - "Musze tu jednak z całym naciskiem podkreślić, ze nie jestem nieprzyjaciółką alkoholu - W każdym wymienionym tu przypadku ostrzegam tylko przed jednym kieliszkiem za dużo. Moje totalne potępienie dotyczy wyłącznie płynu borygo i win domowej roboty". Fragment ODWÓKI- Mają zniechęcać do alkoholu, przedstawiając ponure skutki nadużywania trunków.
I jeszcze wiersz Freda - Przecherusa Frednego z Gorzowa
Wielkopolskiego
* * *...Dąb i Śliwa...* * *
Gdzie zakolami wiją się rzeki,
a czas setkami wieków upływa,
w cieniu co tworzył dąb silny, krzepki,
wyrosła młoda, dorodna śliwa.
On zauroczył się jej spojrzeniem,
gasił jej smutki w słotę przewlekłą,
przed skwarem lata chronił ją cieniem,
a w mroźne zimy dawał jej ciepło.
Wśród liści ptaki grały kapelą.
Jej - słowik kląskał w majowe noce;
na wiosnę ślubną zakwitła bielą,
jesienią dała słodkie owoce.
On szept jej liści wyławiał uchem
i trwali razem w bezludnej dziczy.
Dawno porzucił hardą siwuchę,
a rozmiłował się w śliwowicy.
* * *
Dobranoc, dobranoc wszystkim Tobie miłośniczko koloru
śliwkowego myślę, że nie są to żółte Renklody. :)))***
i czułe pa do jutra.:)))***
Kocham żółte renklody :))) Tylko dostać je dziś nie sposób, nikt już nie hoduje tej starej odmiany, bo to miękki i nietrwały owoc, nie nadaje się do przechowania i transportu. Czasem tylko jakaś babcia na targu ma w koszyczku kilkanaście renklod...
UsuńA moja dobranocka też w kolorze śliwkowym, ciut wyżej. Pa :)))***
Witam czwartkowym porankiem :)*
OdpowiedzUsuńAle się można wyspać na urlopie :)))
Chyba znów będzie upał, bo już na ten moment 20 stopni za oknem. Coraz późniejsze świty, ale lato nie odpuszcza :)
Na dzień dobry niepospieszna wakacyjna kawa z odrobiną romantycznej nutki na przebudzenie, śpiewanej przez Marka Grechutę z tym, co mamy najcenniejsze do ofiarowania :)
*** Serce ***
Za smutek mój, a pani wdzięk
ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii.
I lekkomyślnie dałem słowo,
że kwiat kwitnie księżycowo, a liście mrą srebrzyście.
Pani zdziwiona mówi: "Cóż, to przecież bukiet zwykłych róż."
Tak, rzeczywiście. Więc cóż Ci dam ?
Dam Ci serce szczerozłote.
Dam konika cukrowego.
Weź to serce, wyjdź na drogę.
I nie pytaj się "Dlaczego?"
Weź to serce, wyjdź na drogę.
I nie pytaj się "Dlaczego?"
Stara baba za straganem wyrzuciła wielki kosz.
Popatrz jak na złotą drogę
twój cukrowy konik skoczył.
Popatrz jak na złotą drogę
twój cukrowy konik skoczył.
Za smutek mój, a pani wdzięk
ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii.
A pani ? Cóż, nie chce tych róż.
Że takie brzydkie, że czerwone i że z kolcami
Więc cóż Ci dam ?
Dam pierścionek z koralikiem.
Ten niebieski jak twe oczy.
Popatrz jak na złotą drogę
twój cukrowy konik skoczył.
Popatrz jak na złotą drogę
twój cukrowy konik skoczył.
Dam Ci serce szczerozłote.
Dam konika cukrowego
Weź to serce, wyjdź na drogę.
I nie pytaj się "Dlaczego?"
Weź to serce, wyjdź na drogę
i nie pytaj się "Dlaczego?".
- Liliana Wiśniewska, Andrzej Nowicki tekst
- Jan Kanty Pawluśkiewicz muzyka
- Marek Grechuta śpiew
https://www.youtube.com/watch?v=Og9sQgce5kg
Miłego czwartku ze słońcem i wszystkimi urokami późnego lata :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńDzień szarobury, mgła nie pozwala dostrzec sąsiednich budynków, a i mój organizm działa na zdecydowanie wolniejszych obrotach. Na szczęście Twoje samopoczucie jest jak zwykle na 1000%, to może przy Tobie i przebudzance moje też się rozrusza :)*
Z tą piosenką mam bardzo osobiste wspomnienia i bardzo ją lubię, dziękuję :)* Cóż mogę dodać...
... Noszę twe serce z sobą
Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)
i nie znam lęku
przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa
oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach
noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu)
- Edward Estlin Cummings
- Stanisław Barańczak przekład
Słonecznego dnia, pełnego serdeczności i uśmiechu, buźka :)*
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńA u nas znowu skwar niemiłosierny, temperatura przekroczyła 30 stopni :( Dobrze, że za kilka dni jadę w regiony, gdzie jest normalne, polskie lato i wreszcie odetchnę od upałów. Wiem, że u Ciebie tego nie ma, patrząc na mapy meteo - to tylko lubelskie i podkarpackie znów ma ten horror.
Niektóre serca są darem...
Niektóre serca są darem,
który nigdy nie ma końca.
Właściciel posypuje je szczodrze
strumieniami słońca.
Wdzięczni bierzemy
w ręce podarunek bardzo ostrożni
Bądź pozdrowiony i szczęśliwy, błogosławiony,
ty, który złoto i piasek traktujesz na równi!
Niektóre serca są płomieniem,
który pali się daleko od brzegu.
W najzimniejszą noc, kiedy jest rzucany
odblask na śniegu.
Tak więc nikt oczarowany
nie pozostaje w ciągłej tęsknocie
jak ten, który widział poświatę jednej nocy
i ogień tęskniący w odlocie.
Karin Boye
z tomu „Gömda land”, 1924
tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski
Z sercem przyjaźni i z uśmiechem, buźka na miły wieczór, Zuziu :)*
Witaj Ewuniu :)
UsuńPogodowo: po południu zaświeciło słońce, więc dzień przyjemny i pracowity :)
Myślą Cię wspieram
Chociaż nie piszę, myślą Cię wspieram,
śląc mew srebrzystych lotem, rytm ciepły,
echo nabrzmiałe czułością westchnień
i wykradziony z łąk, chabrów błękit.
Jeśli to mało, purpurą maków,
rozbudzę świtem, pieśń horyzontu,
nadając nowy kształt dziennym sprawom,
nadzieją wesprę twych planów kontyr.
Tak bardzo pragnę, by słońce co dzień,
mogło przychylnie zaglądać w oczy,
gołąb gruchając niósł dobre wieści,
a los w barw tęczę pozwolił skoczyć,
szczęście rozkwitło zadomowione,
ucząc ufności, marzeń bogactwa,
kamień z dróg skruszał, pozwolił istnieć,
szykując chwilom miodowy napar.
- Maria Polak
Odwzajemniam uśmiech i serce przyjaźni, buźka, miłego wieczoru, pa :)
:)
Usuń... to teraz serdecznie do poduszki :)
Do poduszki
Gdy nadchodzi późny wieczór
dla samotnych kobiet,
wtedy nie jest im do śmiechu,
(wiem sama po sobie).
Tęskniąc stale za miłością,
jedną mają pasję,
od realiów chcąc się odciąć
- czytają romanse.
Lecz lektura jeszcze zwiększa
ich osamotnienie.
I tęsknota jakby większa.
Można coś tu zmienić...
By ktoś szeptał wam za uszkiem,
kiedy późna pora,
bierzcie sobie do poduszki
miast książki - Autora.
- annaG
Nie mając pod ręką autora, sięgam po podusię, zwijam się w kłębek i dziękując za dzisiejszą rozmowę wierszami szepczę dobranoc, pa, do jutra :)*
...:)*
UsuńDobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńPrawie już po czwartku, a był całkiem znośny z temperaturą
około 25 stopni C. ale jutro zapowiada się 30 stopniowy
upał.
Widzę, że temat dzisiejszy jest sercowy, dobrze że rano
łyknąłem Polocard i inne wspomagacze mojej pompki. :-)
Co by tu dać stosownego do tematu? Muszę poszukać... No to
może zagram Unbreak my heart - Rozbij moje serce - Il Divo
-•♥•-
https://www.youtube.com/watch?v=DJNzmNB48no
Nie zostawiaj mnie tak, mówiąc tylko o sobie.
Przyjdź i zwróć mi wreszcie uśmiech, który niegdyś był.
Raz jeszcze dotknąć twojej skóry, głęboko westchnąć
Odzyskamy to, co zostało utracone.
Wróć do mnie, kochaj mnie jeszcze raz
usuń ból, który powstał, gdy się ze mną rozdzieliłaś
Powiedz, że tak, już nie chcę płakać, wróć do mnie
Dziwna miłość, co odeszła, dziwne też szczęście
Chcę, żebyś przyszła do mnie, naprawdę wróciła i pokochała
Dłużej nie mogę, jeśli Cię nie będzie, musisz przybyć
Moje życie gaśnie bez Ciebie u mego boku.
Wróć do mnie, kochaj mnie jeszcze raz
usuń ból, który powstał, gdy się ze mną rozdzieliłaś
Powiedz, że tak, już nie chcę płakać, wróć do mnie
Nie zostawiaj mnie tak, mówiąc tylko o sobie.
Przywróć namiętność twoich objęć
Wróć do mnie, kochaj mnie jeszcze raz
usuń ból, który powstał, gdy się ze mną rozdzieliłaś
Powiedz, że tak, już nie chcę płakać
usuń ból, który powstał, gdy się ze mną rozdzieliłaś
Powiedz, że tak, powiedz, że tak, wróć do mnie, wróć do mnie.
-•♥•-
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Kochanie moje. :)))***
..."Wróć do mnie, kochaj mnie jeszcze raz". - bośkom Cie cule w cółecko.:)))***
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńJuż nic nie powiem na temat upałów, bo jestem nimi kompletnie wyczerpana. Podobno od niedzieli ma się wreszcie ochłodzić, czego Tobie, sobie i wszystkim cierpiącym z tego powodu życzę najserdeczniej :)*
Jeszcze do tego będąc na wyjeździe poza Lublinem wyczerpała mi się bateria w telefonie i klops. Naładować w plenerze nie było gdzie.
Jestem już zmęczona całym dniem, więc tylko pokołyszę, a kołysankę dla nas zaśpiewa Lara Fabian - si tu m'aime.
*** Jeśli mnie kochasz ***
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4CdutW_wQMM
Czuję to
Wiem to
Kiedy jesteś na drugim końcu świata
Płaczesz godzinami
Na moim sercu
Mogłabym wyć, przysięgać
nawet jeśli nic nie rozumiem
Gdziekolwiek jestem, czuję twój ból
Kiedy widzę siebie
Bez twoich dłoni, twoich ramion
Nie umiem oddychać
I tak często słyszę
Śpiew wiatru
Który przynosi mi wspomnienie
Zielonych pól twojej Irlandii
Zostawić życie bez uprzedzenia
Zrobiłabym to, gdybyś mnie kochał
Nawet jeśli nie mam racji
Wszystko jest silniejsze niż rozum
Wszystko jest silniejsze niż twoje imię
Które powtarzam, piszę bez przerwy
Na kartach mojego życia
I mam nadzieję, że każda z jutrzenek
Które zobaczę, zabierze mnie do twojego ciała
Zostawię wszystko, jeśli mnie kochasz
Wiem – nie mylę się
Gdzieś tam daleko
Myślisz jeszcze o mnie
Trzymasz mnie w ramionach
Miejsce, miłość
Powiedz mi cicho, że mnie kochasz
Że mnie kochasz
Czuję to
Myślisz jeszcze o mnie
Wiem, że trzymasz mnie w ramionach
Powiedz mi to
Że mnie kochasz
⊱✿ ♥ ✿⊰
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Kochanie moje :)))*** ... "Powiedz mi cicho, że mnie kochasz"... najczulej i juszsz :)))*, pa, do jutra :)))***
Dzień dobry w piątek :)*
OdpowiedzUsuńPo mglistym świcie niebo już w delikatnych promykach słońca, przesianych przez białe baranki, chyba sierpień nam daruje kolejny, słoneczny dzień... ciepły poranek, na ten moment już 23 stopnie. Wakacyjna niepośpieszna kawa i -
*** Może czas przyjdzie ***
Mgła lekko schodzi za widnokrąg,
brzask srebrem rosy trawy ścieli,
złotawy świt zagląda w okno,
w pajęczych nitkach pośród trzmielin.
Wiatr cicho przysiadł gdzieś na chmurze,
o szóstej jeszcze trochę senny,
sierpniowy dzień rozkwita różem,
z nadzieją piszę swój pamiętnik.
Słowa w nim szybkie, rozedrgane,
bo nie chcę marzeń w sen obrócić,
może czas przyjdzie, gdy poranek,
w duecie z tobą mi zanuci...
Ewa Pilipczuk
... jeszcze muzyczne dzień dobry - Good Morning- Lionel Richie.
http://www.youtube.com/watch?v=-9Yxg2Q2MX0
Pogodnego i udanego dnia wszystkim :)* I proszę mi wybaczyć, że mało piszę, ale mam trochę krzątaniny przedwyjazdowej. Buziaki :)***
Dzień dobry Ewuniu:)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie wakacyjnie, lecz też z opóźnieniem działam dzisiaj :( Wczorajszy zamach w Barcelonie odpryskiem uderzył w moją prywatność, bywa !
Ewuniu, zawsze powinna być nadzieja, że pragnienia, te realne, się spełniają. A przebudzanka piękna :)*
Kartki w kalendarzu przekładam w nadziei, że nigdy nie jest za późno :)*
Z kalendarza sierpnia
Karmią się z doskoku motyle i łątki
nie bojąc się stracha
w dziurawej kapocie
słonecznym refleksem aż kipią podołki
wszędobylskich kałuż
i rannych zaproszeń
na polach pożniwne słychać rekolekcje
w rżysku rozmodlonym
gawronim różańcem
stare grusze w sadach pięknieją rumieńcem
wśród szpaczych pogwarek
i wróblich utarczek
guziki jarzębin bogate w okrągłość
na bocianich gniazdach
czas ciszę rozpostarł
cóż że chłodne noce - tak ciepło mi z tobą
w naszym kalendarzu
zawsze późna wiosna
- Ewa Pilipczuk
Powodzenia w organizacji :) Spokojnego, uśmiechniętego bez pośpiech dnia, buźka, pa :)
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńMam nadzieję, że nikt z Twoich bliskich nie ucierpiał w Barcelonie... współczuję bardzo odprysków.
Tak, nadzieja to jest to, co pozwala nam funkcjonować we wszystkich okolicznościach, bez niej trudno byłoby wyobrazić sobie nasze życie.
Chcę ci dać trochę wiary w cud
W tym pokoju bardzo cicho dziś
Po trzech dniach nareszcie śpisz
Gdzieś za drzwiami został ból
Całych siebie chcemy dać
Kilku ludzi dobrze nas zna
Tylko czasem słabnie nam puls
Już dobrze, dobrze już
Już dobrze, już dobrze, już
Moze trzeba upaść na twarz
Swoje rzeczy ubogiemu dać
I zacząć malować bez farb
Przeklinany dzień za dniem
Śpisz, bo życie nie jest snem
Taki ciężar tylko zgina Ci kark
Już dobrze, już dobrze, już
Już dobrze, dobrze już
W kącie siedzi Anioł Stróż
Strzeże naszych ciał i dusz
Za godzinę muszę wyjść
Przyjdź po bliskość moich ust
Chcę ci dać trochę wiary w cud
Póki możesz moje wino pij
Już dobrze, dobrze już
Już dobrze, dobrze już
Krzysztof Kiliański
Na Wschodniej kolejny dzień z upałem, a to już takie żmudne i nudne, że chce się wreszcie jakiejś odmiany :) Pozdrawiam trochę zakręcona w przedwyjazdowy bałagan. Buźka :)
Dobry wieczór Ewuniu :)
Usuń"Już dobrze, dobrze już" :)*
* * *
W miłości słowa nic nie znaczą,
a raczej znaczą specyficznie.
Tęgiego trzeba by tłumacza,
co by tę rzecz objaśnił ślicznie.
Bo czasem z ust kochanych
biegną same najczulsze epitety.
I to nie znaczy nic, kochany,
i to nie znaczy nic, niestety.
A czasem całkiem niespodzianie,
ręce załamię i zaszlocham.
I będę krzyczeć "ach, Ty draniu!"
i wiem, że kocham
W miłości niepotrzebny spokój,
spokój niczego nie tłumaczy.
Gdy cisza nasz zalega pokój,
ta cisza może mieć sto znaczeń.
Czasem w niedzielne popołudnie,
siedzimy nic nie mówiąc wcale.
I nudno jest, i będzie nudniej,
i jesteś dalej wciąż i dalej.
A czasem ciszę krzyk rozetnie,
fruwają krzesła po pokojach.
I wiem, że życie nie jest letnie
i jestem Twoja.
I tak codziennie z nową siłą,
gmatwa, odmienia i roztrąca.
Wszystkie znaczenia nasza miłość,
wielka maszyna szyfrująca.
Czasami myślę bladym świtem,
Że znam już wszystkie jej sekrety.
Od nowa w myślach, w słowach czytam
i nie rozumiem nic, niestety.
Aż myśl zaświta mi szalona,
piosenki podrę, wiersze spalę.
A potem biorę Cię w ramiona
i kocham dalej.
- Wojciech Młynarski
Dzień gospodarski, bo to i owo czekało na moje paluszki :)* Teraz już spokojna, bo wiem, że konkurencja wbrew pozorom zrozumiała, że nie ma miejsca! Nie ma tego złego, co by się na dobre obróciło :)*
Ewuniu, myślami jestem z Tobą i Twoim pakowaniem, dasz radę, jesteś dzielna :)))*
Buźka :)*
...:)*
UsuńDobranoc
Dobranoc ! Śnij,
Że w las zielony wiosną
W słoneczne idziesz rano,
Gdzie pośród drzew
Mchy i paprocie rosną
Muskając twe kolano.
Słoneczny blask,
przesiany przez brzóz włosy,
Jak płatki złotej róży
Pada na biel
Twych rąk, a perły rosy
U twoich lśnią podnóży.
W gałęziach ptak,
Co z drzew szelesty strąca
Ruszywszy je skrzydłami,
Rzuca swój śpiew
Pod błękit w złoto słońca,
By spadał ros kroplami.
Zielony głaz,
W mchów drzemiąc aksamicie,
Skusi cię spocząć w cieniu,
A zdrój, co gdzieś
W gęstwinie szemrze skrycie,
Przypomni-ć o pragnieniu.
I kiedy w krąg
Za źródłem patrząc bliskiem
Sperlone ujrzysz zdroje,
Obudzisz się
Objęta mym uściskiem
I znajdziesz usta moje.
- Leopold Staff
Tęczowych snów, buźka, pa :)*
Dziękuję, Zuziu za piękną poezję :)* Podelektowałam się nią rano, bo wczoraj wieczorem miałam małą urodzinową imprezkę.
UsuńPogodnej soboty :)*
...:)*
UsuńSobotnie bry! :)*
OdpowiedzUsuńI to już moja ostatnia sierpniowa sobota w Lublinie. Jutro raniutko odlot na Północ :)
Na dzień dobry do pierwszej kawy urocza przebudzanka w wykonaniu Zdzisławy Sośnickiej.
***Śpiewam dzień***
http://www.youtube.com/watch?v=lUyVUoUwxDM
Jestem dziś w połowie drogi
Mój krzyk nie cofnie tamtych lat
Czy gdzieś pod niebem za wysokim
Zostawię swój ślad
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, tracę
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
Już wiem, jak wiersz się rodzi
Już wiem, jak myśl dojrzewa
Już wiem, jak łza się toczy
Już wiem, dzisiaj już wiem
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, kocham
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
I śpiewam dzień
I śpiewam...
autor tekstu: Janusz Kondratowicz
kompozytor: Barbara Bajer
Późne lato nie odpuszcza, lekko przymglony błękit, za oknem już 22 stopnie. Pięknej, radosnej soboty, moi Mili :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńKawa, przebudzanka, ... i śpiewam dzień... :)*
Przebudzenie
Wydawało się wszystko tak bardzo oczywiste:
co drzewo, co konar tylko, co kwiatek czy listek,
co małe, a co wielkie, i czemu wiernie służyć
aż po kres podróży
Wystarczyło z całości pedantycznie odmierzyć,
ile się komu hołdów i oklasków należy,
a serdeczność i szczerość delikatnie odróżnić
od czczych gestów jałmużny.
Jawiło się jak pewnik, aksjomat aż zbyt prosty,
co trwałą jest opoką, co zaś tylko pomostem,
trampoliną do wzbicia się ku złudnym mirażom
bez zachowania twarzy.
Aż ze snu koszmarnego brzask uparty wyrywa.
Oczy lekko przymknięte jakaś mgła uporczywa
szarą płachtą przesłania. Rzedniejąca niepewność
wnet rozwiewa ciemność.
I nagle - przebudzenie ! Rozkwit, błękit, poranek
pełen przeczuć i olśnień, dziwów i niespodzianek.
Już szeroko otwarte, śmiało patrzące oczy.
Widzące, dokąd kroczyć.
Koniec złudnej marszruty, bo to nie moja droga !
Nie taką chcę iść trasą, nie taki świat budować.
Jest doskonalszy wymiar, inne w nim odniesienia.
I warte przebudzenia...
- Jadwiga Zgliszewska
Zachodnia w najbliższym czasie znajdzie się w strefie deszczu. Potrzeba chwili :)*
Pozdrawiam serdecznie, życząc bez pośpiechowej krzątaniny, buźka :)*
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńU nas też jakby nieco upał zelżał i nawet przyjemnie się zachmurzyło. Niech się rozpada na dobre, w szczególności na Lublin, bo od jutra mój ogród zostaje sam bez opieki. Wprawdzie dziś został porządnie podlany z węża, ale to jest nic w porównaniu z podlewaniem z urzędu niebieskiego :)
Chyba na dziś dość sprzątania i pakowania. Ostatnie dopięcie walizki nastąpi rano :) Jeszcze naładować baterie aparatu i telefonu, wyczyścić karty pamięci, wybrać najniezbędniejsze kosmetyki. Aha, zabrać ładowarki! Cieplejsza kurtka też może się przydać na poranne spacery o wschodzie słońca.
Ogród w miarę zabezpieczony, musi wytrzymać przez tydzień, jeszcze tylko napoić kwiaty doniczkowe i będzie fajrant :)
A na przedwieczorną chwilę za kilka godzin, gdy zajrzysz...
Spektakl zmierzchu
Cichną powoli dzienne turkoty i gwary,
chłodnym cieniem łagodząc kurczliwe skwary.
Przytłumionej mrokiem wieczoru miła niewola,
dla zielonej doliny, dla tafli jeziora.
Biegnę wzrokiem tam, gdzie w płonącym zakrzywieniu
niebo z ziemią splecione w złudnym zespoleniu.
Purpurowy horyzont, jak królewskie śnienie
budzi modlitwę tęskną, ćmy i zawodzenie
istnienia w krzyku perkoza, chwaląc spektakl,
zapełnia próżnię z drugiej strony ciszy by przetrwać.
Zwrócona ku zachodowi oczekuję nocy,
tam słońce tarczę swą otrzepuje z pozłoty,
a potem wciska się cynobrem tak bezkreśnie
między niebo, a ziemię... cicho i nieśpiesznie.
Dzień upalny zasypia w scenerii przepychu,
gdy już lampion gaśnie za ptasio-głośnym klifem.
Urzeczona-m spektaklem zmierzchu, co się chyli
- ognistą iluminacją i... zapachem chwili.
- Zofia Szydzik
... z przedwieczornym pozdrowieniem i ciepłymi myślami, trochę skołowana pakowaniem :) Jak czegoś nie zapomnę, to będzie cud.
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńPełne romantycznej nutki są wiersze pani Zosi. Podrzucam jeszcze jeden :)*
Słodka chwila
trzymałam ją kiedyś w dłoniach,
słodką, miłości pełną !
była maleńka, jak kropelka dżdżu.
pachniała delikatnie, jak w pełni rozkwitnięta
kiść bzu !
uchyliłam dłonie - uleciała wraz z zapachem,
lekko, jak promyk słońca przed zmrokiem.
wciąż jeszcze stoję w tym samym miejscu,
oczarowana jej urokiem...
cudownie jest łapać małe chwile,
lecz trwają krótko, jak życie motyli !
- Zofia Szydzik
Ewuniu, spokoju, aby spakować wszystkie potrzebne rzeczy :)*
Dziękuję, Zuziu :)*
UsuńA wieczorem...
Wieczorem
Ostrą, świeżą wonią pachnie siano. Siądźmy tu, pod stogiem. Siano wyschło, chrzęści. Rozgwieździło się wspaniale niebo. Cicho. Tylko świerszcze grają: cyk-trr, cyk-trr, cyk-trr…
Zmęczył mnie dzień upalny. A teraz dobrze. Wyciągam się, ręce rozrzucam i patrzę do góry: niezliczone mnóstwo błyszczących dziurek. Rżysko, jak okiem sięgnąć, srebrnobiałe…I tylko kopce siana sterczą na nim w równych rzędach.
Ciepło. Świeżo. Pachnie. Cyk-trr, cyk-trr…
Siadłaś przy mnie. Jesteś w białej sukni z wyciętym kołnierzem. Wiedziałem, że tak będzie: schylasz głowę i wonnymi wilgotnymi wargami wsysasz się w usta moje. Nie widzę gwiazd: zasłoniła mi je twoja twarz. Zamykam oczy i cały staję się pocałunkiem, czując już okrągłe, pieściwe piersi twoje na sobie i chwytając się, jak po pijanemu, twoich ramion i biódr, ramion i biódr…
I widzę znów spokojne, mrugające gwiazdy…
Oglądasz się czy kto nie widział, poprawiając włosy lewą ręką. Prawą zaś gładzisz mnie delikatnie po policzku szorstkość czujesz lekką szorstkość golonej dziś rano brody.
Julian Tuwim
Zmykam do łóżka, bo jutro pobudka o 4 rano. Spokojnej nocy, Zuziu, dobrych snów, buźka :)*
Jak tylko złapię internet na miejscu, to się odezwę. Mam nadzieję, że mnie zastąpisz w przebudzance, pa :)
Ewuniu,
Usuńa jak dojedziesz, wyśpisz się, rozgospodarzysz, to chociaż znaczkiem daj znać, że OK. :)*
Po cudnym wieczorze czas na dobranoc :)*
Na dobranoc
Co mam ci powiedzieć na dobranoc - kochany
gdy stoję w oknie i patrzę w nieba aksamit
gdy rozkwita kwiat tęsknoty niezapomniany
błyszczy na szybie jak szlifowany tanzanit
od drzwi i od okna czuję tylko nocy chłód
księżyc z wolna przesuwa swe blade oblicze
patrząc wyobrażam sobie że zbliżasz się ty
a gwiazd mojej miłości do ciebie nie zliczę...
co mam ci powiedzieć na dobranoc - kochany
gdy poświata księżyca rzeźbi liścia sztylet
wyszepczę tylko te słowa w świat mi nieznany -
śnij pięknie miłości moja i... tylko tyle...
- Zofia Szydzik
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę, pilnuj torebki :)))* i odpoczywaj, buźka, pa :)*
Dzień dobry po raz drugi :)*
OdpowiedzUsuńPoprzedni wpis być może czeka na wprowadzenie, a tym razem dzień dobry dla Ewuni)*
Poszukałam wiersza naszej ulubionej i znalazłam perełkę :)***
Nie miałam czasu na Nienawiść
Nie miałam czasu na Nienawiść
Bo
Grób mi był Przegrodą -
Życie nie było
Dość pojemne
Aby w nim zmieścić - Wrogość -
Na Miłość też nie było czasu -
Lecz
W braku lepszego Zadania -
Myślałam -
Może mi wystarczy
Sam Mozół Jej Szukania
- Emily Dickinson
- Stanisław Barańczak przełożył
Ewuniu, do spotkania na ścieżkach, buźka, pa :)
... do popołudniowej kawy/herbaty :)*
UsuńMiłość jest wszystkim co istnieje
Miłość jest wszystkim co istnieje --
To wszystko co o niej wiemy;
Wystarczy -- ciężar wozu musi
Stosowny być do kolein.
- Emily Dickinson
- Stanisław Barańczak przełożył
Popołudnia z błękitem i uśmiechem, buźka :)*
Dzień dobry, Zuziu, dzień dobry Wszystkim :)*
UsuńJestem już w na miejscu w Dębkach, rozpakowana, zainstalowałam swój internet mobilny wi-fi, bo tutejszy niestety nie działa w moim laptopie.
Dziękuję Zuziu za życzenia i dwa cudowne wiersze Emily :)*
Droga dość dobra, choć do Łodzi padało, a dalej już na Wybrzeże bez deszczu i w sympatycznej temperaturze 20-21 stopni, bez upałów.
Trochę jestem zmęczona i głodna, skoczę zatem na jakąś obiado-kolację i wrócę na dobranockę.
Na razie, Kochani :)*
...:)Na dobranoc :)*
Usuń128
Przynieś mi zachód słońca w filiżance,
Policz dzbany wina do góry wzniesione
I powiedz, jak dużo jest rosy na łące.
Powiedz mi, jak poranek skacze daleko -
Powiedz mi, jak tkacz musi spać długo
Ten, który przędzie rozpiętość błękitu !
Napisz mi, ile tonów dochodzi z oddali
W uniesieniu ptaka, nowego rudzika
Wśród konarów drzew zdumionych -
Ile wędrówek w swym życiu żółw odbywa,
Ile filiżanek nektaru pszczoła zażywa,
Rosy Rozpustnica !
A także, kto położył przystań tęczy
Również, kto prowadzi posłuszne sfery
Poprzez czołobitne błękity ?
Czyje palce naciągają stalaktyty -
Kto liczy wampumy nocy,
Aby stwierdzić, że żaden się nie powtarza.
Kto zbudował tutaj mały Dom Albana
I zamknął tak szczelnie jego okna
Mój duch nie widzi ?
Kto pozwoli w uroczysty dzień wyjść mi,
Aby odlecieć stąd daleko z narzędziami,
Mimo całej pompatyczności ?
- Emily Dickinson
- Ryszard Mierzejewski tłumaczenie
Ewuniu, miło czytać, że spokojnie dotarłaś do celu :)*
Spokojnych snów, do jura, buźka, pa :)*
Dziękuję za nocną poezję, Zuziu :)*
UsuńDobrego dziś :)
Kochani, wyłączam swoje wi-fi, żeby mi na dłużej starczyło. Nie wiem, jaki mam na nim limit i jak prędko się wyczerpuje, ale chciałabym się móc jeszcze do Was odezwać, dziś, jutro i pojutrze, i do końca pobytu w Dębkach. Internetu w moim domu wczasowym nadal nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. Odnoszę wrażenie, że gospodarzom nie bardzo na tym zależy...
OdpowiedzUsuńCzas zatem pożegnać dzień, dziś z wierszem Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Zakochani nad morzem
Zakochani przechodzą patrząc sobie w oczy.
Opaleni, chudzi, wysocy.
Południe jest złote. Lecz dla nich jest czarne
od marzeń o nocy.
Idą prędko, poważni bez przyczyny.
Uciekają od ludzi, od hotelowych gości.
Tam, daleko, gdzie o miłości szumi ocean siny,
usiądą przy sobie jak posążki z gliny.
Powrócili. Zagubili się w tłumie.
Każdy się do nich uśmiecha, lecz nikt do nich mówić nie umie,
I tylko orkiestra jak siostra śpiewająca w dalekim kiosku,
tylko ona jedna ich rozumie.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dobranoc, dobranoc Wszystkim :)))*** czułe całusy na dobry sen i do jutra, pa :)))***
Dzień dobry w poniedziałek :)*
OdpowiedzUsuńNa dzień dobry
Tyle dziś pogody na porannym niebie
- dawno nie widziałam takiego błękitu -
rozciągnięty obłok
jak puszysty grzebień
rozczesuje słońce pośród mgielnych świtów
brzask nieśmiało wchodzi
na uśpione drzewa
sączy w okno radość delikatnym różem
wrzosy pachną wierszem
hymn radości śpiewam
czajnik gwiżdże kawę w takt pierwszych wybudzeń
całość piękna w słowa nigdy nie ubiorę
jedno brzmi w refrenie codziennych powitań
- szepczę „kocham” - ono
najpiękniejszym strojem
z żurnala jesieni. Kwintesencją życia.
Ewa Pilipczuk
... i przebudzanka na dobry dzień z Michałem Bajorem.
*** Pejzaże nieba ***
http://www.youtube.com/watch?v=b4BBaDH6cN8
Pejzaże nieba
z twych oczu znam
Im nie potrzeba
złoconych ram
Bo w powiek mgnieniach
milionem mienią się gwiazd
Świtu łagodny blask
mieszka tam
Jest tyle cieni
i chmur i mgieł
w pejzażach ziemi
wokoło mnie
A w twym spojrzeniu
jakby zatrzymał się czas
Kryształ nieba bez skaz
mieszka tam
Za tę nieba jedną łzę
oddam ziemi garście dwie
Nie mów, że tak wiele
za niewiele chcę
Dziś pragnę zmieszać pył z mych rąk
z rosą z twych niebiańskich łąk
na całe noce, całe dnie
Pejzaże nieba
z twych oczu znam
Im nie potrzeba
złoconych ram
Jest w nich zdziwienie
Senne marzenie w nich drga
Tylko nie wiem czy ja
jestem tam
Za tę nieba jedną łzę.....itd.
Za tę nieba łzę
Całe noce, dnie
Milionem mienią się gwiazd
Świtu łagodny blask
mieszka tam
- słowa Andrzej Ozga, muzyka Piotr Rubik.
Trochę chmur, trochę jasnych promyków prześwituje przez drzewa... będzie pięknie :) Po śniadaniu wybieram się na pierwszą, nadmorską wędrówkę. Pomyślnego dnia pracującym, buziaki :)*
Witaj Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńNa Zachodniej niebo dzisiaj nie jest tak piękne jak w przebudzance. Straszy deszczem :-)* Moje powitanie będzie lekkie i zabawne :-)*
Budzenie się poranka
Najpierw pokaszluje
stara ikona
Potem
dzwonią w piecu
Potem
pieje czajnik
Potem
zaprzęgają stół
krzesła ruszają z kopyta
I dymi kawa
i nowy dzień
otwiera nóż
- Jerzy Harasymowicz
Słonecznego spaceru, wielu ciekawych doznań, pozdrawiam, buźka, pa :)*
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńTo przepiękny wiersz Jerzego Harasymowicza, bardzo dziękuję :)*
Po długim dzisiejszym spacerze siedzę sobie wygodnie przy herbacie i czekam na piękny, sierpniowy wieczór :)
wieczór sierpniowy
spłynął deszczem
świecą błyskawicy
rozpołowił powietrze
lato broni się jeszcze
trwa czerwienią
jarzębinowych korali
ociężałym kłosem
płonie żółtocieniami
pełnią zachwytu
gra zmęczonym
świerszczem
by na koniec
na strunach pajęczyn
dać ostatni
koncert
Dorota Wojtkowska
Pięknych chwil na wieczór, buziaki serdeczne, Zuziu :)*
... :)* wczorajszy wieczór spędziłam z przyjaciółmi, wróciłam późno, więc dzisiaj podziękowania za wierszowany wieczór sierpniowy :)*
UsuńDobry wieczór na dobranoc. :)*
OdpowiedzUsuńSame dobre wiadomości. Cieszę się szczęśliwym dojazdem na
miejsce wakacyjnego Waszego wakacyjnego leniuchowania.
Ja mogę tylko zazdrościć. Dla mnie została tylko robota.
Ooo doloż moja dolo. :(
Ale dosyć litowania się nad sobą.
A na początek Grażyna Łobaszewska do słów Jana Wołka
* * *...Pomost...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=5Bjj-Lm3B5Q
Most zbudować to nasz plan
Zamiast mostu wyszedł pomost nam
Na odwrotnych brzegach ty i ja
Na dwóch brzegach nasze serca dwa
A mówiłam: „Przyjdzie taki czas
Gdy już się dopali słońce w nas”
Z mojej dali patrzę w twoją dal
Tacy mali, a tak wielki żal, tak ogromny żal
Na odwrotnych brzegach ty i ja
Na dwóch brzegach nasze serca dwa
Ostrzegałam: „Przyjdzie taki dzień
Kiedy miłość wejdzie w chłodny cień
W oku solą będzie brzeg na wprost
Mamy molo, tu gdzie miał być most”
Oto rzeka – bezmiar wód
I tu nie da rady człek ni cud, człek ni cud
I nad nurtem ciężka wisi mgła
Nasze smutne, biedne serca dwa
A mówiłam: „Przyjdzie taki czas
Gdy się już dopali słońce w nas”
Gdy się już dopali słońce w nas
Z mojej dali patrzę w Twoją dal
Tacy mali, a tak wielki żal...
* * *
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Najmilejsza moja. :)))***..."Z mojej dali patrzę w Twoją dal Tacy mali, a tak wielki żal"...
* * *
A w słowie na dobranoc Marek Gajowniczek
* * *...Spotkanie z Sybillą...* * *
Dawno temu proszę pani, to byliśmy zakochani.
Przejść na ty, jak kiedyś, dawno, czy bym mógł?
Inni będą tym zmieszani, lecz jak dawniej, proszę pani,
poszukamy sobie przecież różnych dróg.
To być może krepujące, że nie zawsze świeci słońce,
a nie każdy dziś świat cały ma u nóg.
Ja pamiętam czasy stare. Przypominam - jestem Marek,
jeden spośród uniżonych zawsze sług.
Jeszcze bez wieńca na skroni. Nie ze służby. Nie od koni.
Ten od wierszy - od świątyni i dumania.
Chyba w sześćdziesiątym czwartym... ten nachalny i uparty
i niewarty, może przez to pamiętania.
Papierosa? Bardzo proszę, a ja wciąż w pamięci noszę -
Pani wtedy w znanym filmie grała rolę.
To był może zbytek łaski.Te śmieszne skarpety w paski
i obcasy szurające wciąż po stole.
Te okrągłe okulary, jeszcze kilka wspomnień starych...
Już nie będę się rozczulał, nie ma sprawy.
Przepraszam zabrałem chwilę, wtedy każdy - jak motylek.
Było lato i ten piękny park - Puławy.
:)))* - bez komentarza. Pa do jutra.:)*
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńJak bez komentarza, to bez. Skomentuję tylko, że miło Cię znów widzieć na ścieżkach Impresji :)))***
Błyszcz słodki Aniele jak najczęściej...
A ja chyłkiem kradnę internet, więc już na dobranoc Dobry sen Jonasza Kofty :)
https://www.youtube.com/watch?v=EhllqEkN_zc
Dobry sen
Ładnie u ciebie
Tyle książek
Ty sam to wszystko czytasz?
Jest to, co lubię
"Mały książę"
O! Jaka ładna płyta
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Drobiazg
Trzydzieści siedem dwa
Zaraz opowiem Ci, kochanie
Skąd przyszłam
I kim jestem ja
Ja jestem dobrym snem
Życia mam tylko godzinę
Będziesz pamiętał mnie
Gdy minę
Ja jestem dobrym snem
W którym jest wszystko tak piękne
Kochanie nie budź się
Bo zniknę
Tyle tu dymu
Pokój tonie
Otworzę zaraz okno
A te koszule
Na balkonie
Na amen ci zmokną
Leź, leź spokojnie
Jutro wstaniesz
Grypa
Podgorączkowy dreszcz
Mój czas się kończy
Nie zostanę
Nie mogę
A dlaczego wiesz
Ja jestem dobrym snem...
Ja jestem dobrym snem
Zasmucę cię i porzucę
Dobranoc - tylko gdzie
Schowałeś klucze ?...
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Słonko :)))*** Kolorowych snów i do jutra, pa :)***
Dzień dobry w słoneczny wtorek :)*
OdpowiedzUsuńŚwiat nad morzem w błękitach i słońcu, jak na trzecią dekadę sierpnia przystało, ja już po porannej sesji fotograficznej (tym razem zafascynowały mnie ptaki w porannej ciszy na plaży), teraz zasłużona kawa, a do niej proponuję piosenkę w wykonaniu Marty Mirskiej.
*** Hej chłopcy ***
Gdy odpłynie najbliższy wam ląd
Gdy będziecie daleko już stąd
I gdy gwiazdy stać będą na wachcie
Niechaj z wami wyruszy przez świat
Przez upały i burze, i grad
Ta piosenka jak flaga na maszcie
Hej, chłopcy, morze ma barwę zieloną
Tam w kraju drzewa w zieleni już toną
Hej, chłopcy, morze ma barwę błękitną
Tam w kraju chabry błękitem już kwitną
Hej, chłopcy, chłopcy, złociste jest morze
Tam w kraju złoci się zboże, o hej
Złoci się zboże, o hej
W tej piosence kołysze się wiatr
W tej piosence jest uśmiech i łza
I dziewczyna wciąż w okno wpatrzona
Z tą piosenką nie dłużą się dni
Z nią radośniej na wachcie wśród mgły
Z nią i woda jest w morzu mniej słona
Hej, chłopcy, morze ma barwę zieloną
Tam w kraju drzewa w zieleni już toną
Hej, chłopcy, morze ma barwę błękitną
Tam w kraju chabry błękitem już kwitną
Hej, chłopcy, chłopcy, złociste jest morze
Tam w kraju złoci się zboże, o hej
Złoci się zboże, o hej
Hej, chłopcy, chłopcy, złociste jest morze
Tam w kraju złoci się zboże, o hej
Złoci się zboże, o hej... o hej
Autor tekstu: Roman Sadowski, kompozytor: Henryk Jabłoński
https://www.youtube.com/watch?v=fxF3peXBymQ
Pogodnego przebudzenia wszystkim, udanego dnia ze wspaniałą, letnią pogodą :)*
Witaj Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńNiebo powoli się przejaśnia, być może zaszczyci nas dzisiaj słoneczko. Ostatnie dni przyniosły deszcze i zimno, a wiesz jak jestem ciepłolubna :)*
Temat marynistyczny sam się narzuca w związku z Twoim pobytem wakacyjnym.
Morze
morze to otwarta księga
codziennie pisze nowe rozdziały
na złotym piasku maluje obrazy
poranną ciszą koi - kołysze
daje wytchnienie
inspiruje
jest łagodne z cicho szemrzącą falą
lub groźne kąsające brzegi
szuka ofiar
topi statki
zabiera złoty piasek plażom
nocą czarne tajemnicze
jest magią
morza się nie zapomina
kto je pokocha
to na zawsze
tęsknotą zostanie w sercu
- karmarg
Przebudzanka z głosem MM dawno nie słyszanym, poranna kawa i, chciałby się powiedzieć, dzień rozpoczęty :)* W tym rozpoczętym, samych miłych doznań, buźka, pa :)*
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńDzień, jak szampan dziś słońcem się mienił, choć już w cieniu był odczuwalny chłód jesieni, temperatura cały dzień oscylowała ok. 19 stopni. Ale nie na intensywnych wędrówkach, gdzie chłód wcale nie doskwiera :)
Niedawno wróciłam z rezerwatu w Białobrzegach, pełnego wrzosowisk tak cudownych, jak z bajki. I właśnie dlatego pobyt nad morzem w drugiej połowie sierpnia jest najpiękniejszy, jaki tylko można sobie wymarzyć :) Takich widoków nie ma w innej porze roku.
Wracając do tematów marynistycznych, przyniosłam na wieczór staroświecki wiersz Stanisława Balińskiego.
Mój kapitanie, już wieczór
Mój kapitanie, już wieczór, mój kapitanie
Więc jakie wino weźmiemy na pożegnanie
Więc jakie wino weźmiemy, jak nie czerwone?
Za nasze noce upojne, niedokończone
Za nasze noce i morze i żeglowanie
Weźmiemy wino czerwone, mój kapitanie
Weźmiemy wino czerwone, dodamy rumu
I kilka gorzkich goździków z kwiatu piołunu
I kilka kropel piosenki pierwszej kochanki
I wypijemy to wino z portowej szklanki
I wypijemy to wino na pożegnanie
Noce i morza przepłyną, lecz pieśń zostanie
Za nasze noce i morze i żeglowanie
Weźmiemy wino czerwone, mój kapitanie
Weźmiemy wino czerwone, dodamy rumu
I kilka gorzkich goździków z kwiatu piołunu
Mój kapitanie, już wieczór, mój kapitanie
Więc jakie wino weźmiemy na pożegnanie
Więc jakie wino weźmiemy, jak nie czerwone
Za nasze noce upojne, niedokończone?
Stanisław Baliński
Utwór spopularyzowany przez Sławę Przybylską
w piosence do muzyki Włodzimierza Korcza:
https://www.youtube.com/watch?v=QBUxO-vEAzU
Pięknego, słonecznego popołudnia i wieczoru, Zuziu, pozdrawiam z uśmiechem i serdecznymi myślami, buźka :)*
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńCzerwone wino, miłość i niedokończone noce
" i wszystko tu coś znaczy" :)))*
Wiosna i wino
Wiosna i wino: dwa płuca oddechem
Młodym wezbrane i w ślepym zachwycie
Wyśpiewujące pogańskim swym śmiechem
Ziemię, panteizm, człowieka i życie.
Wiosna i wino: dwie wargi, co swymi
Pocałunkami mieszają sny w głowie,
Że się zawraca do góry i dymi !...
O, przyjaciele ! Piję wasze zdrowie !
- Kazimierz Wierzyński
Zachodnie niebo również w czerwieni i niech tak pozostanie :)*
Wieczorne pozdrowienia z pozytywnymi myślami dla Twojego wakacjowania i mojego bywania tu i tam, buźka :)*
:)
UsuńPełna estetycznych wrażeń po długich wędrówkach, lekko zmęczona i trochę już mi się oczy zamykają... więc już dobranocnie z sonetem Leopolda Staffa.
Sen o morzu
jest wielkość w cichych nocach! Wtedy sny olbrzymie
Roję i czuję dzikich, górnych tęsknot nawał,
Jakby huragan groźny w mojej piersi wstawał...
Śnię się królem - powtarzam swe królewskie imię.
Wtedy marzę ocean bezbrzeżny i ciemny,
Jak ciska się i fale wzburzone rozlewa,
I spienioną pieśń chmurnej swej potęgi śpiewa,
Majestatem swych gniewów wspaniały, tajemny!
Wtedy śnię morze dumne, ogromne, szalone,
Wolne i niespętane, jak grzmi, piętrzy wały
I drze skały w dno wrosłe, brzeg oporny porze...
O, pośród takiej nocy wielkiej, jasnej, białej,
Gdy szumisz szczęściem własnej mocy upojone,
Hej! o czym ty śnić musisz, nieskończone morze!
Leopold Staff
Dobranoc, Zuziu, z kołysanką szumiącego szczęścia, pa, do jutra :)*
...:)*
UsuńMorze wracające
Pamiętasz ? Było kiedyś morze
szkliste w falistych linii łukach,
morze, którego cieni można
w obrazach szklanych dni poszukać...
Morze czasami wzbierające
roznosem huku na poszumach,
szelestem w dali zamykanym
na stoodległych górskich tumach.
Morze płaczące świstem deszczu
i perłopławem pianorodne,
dalekie, ciche, smutne głębią
jak moje oczy twoich głodne.
Morze przebite nocą w gwiazdy
powraca czasem cicho, jaśnie,
morze potęgi i miłości,
które w twych oczach cicho gaśnie.
- Krzysztof Kamil Baczyński
Dziękuję za dzisiejsze wierszowanie, dobranoc Ewuniu, buźka, pa :)*
:))) Dziękuję za nocną poezję :)
UsuńŚrodowe bry! :)*
OdpowiedzUsuńW nocy chyba było oberwanie chmury, o 3 obudziła mnie bardzo głośna perkusja deszczu w blaszany parapet. A teraz już ogromne słońce przegląda się w kałużach :) Cuda, panie, cuda...
Jarmark cudów
Cud pospolity:
to, że dzieje się wiele cudów pospolitych.
Cud zwykły:
w ciszy nocnej szczekanie
niewidzialnych psów.
Cud jeden z wielu:
chmurka zwiewna i mała,
a potrafi zasłonić duży księżyc.
Kilka cudów w jednym:
olcha w wodzie odbita
i to, że odwrócona ze strony lewej na prawą,
i to, że rośnie tam koroną w dół
i wcale dna nie sięga,
choć woda jest płytka.
Cud na porządku dziennym:
wiatry dość słabe i umiarkowane,
w czasie burz porywiste.
Cud pierwszy lepszy:
krowy są krowami.
Drugi nie gorszy:
ten a nie inny sad
z tej a nie innej pestki.
Cud bez czarnego fraka i cylindra:
rozfruwające się białe gołębie.
Cud, no bo jak to nazwać:
słońce dziś wzeszło o trzeciej czternaście
a zajdzie o dwudziestej zero jeden.
Cud, który nie tak dziwi, jak powinien:
palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć,
za to więcej niż cztery.
Cud, tylko się rozejrzeć:
wszechobecny świat.
Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko:
co nie do pomyślenia
jest do pomyślenia.
Wisława Szymborska
... i przebudzanka do kawy w wykonaniu Reginy Bielskiej do słów Krystyny Chudowolskiej -
* * * Liliowy wrzos * * *
https://www.youtube.com/watch?v=snahqVt2qsU
Jeszcze drzewa w zieleni, a już o jesieni
Przynosi nam wieści zimny wiatr
Często bywa tak samo w miłości
Przemija, gdy jej słońca brak
Liliowy wrzos, symbol smutnej jesieni
Przyniosłeś mi i oddałeś do rąk
A ja zrozumiałam, że już nic nie odmieni
Tej prawdy, że odchodzisz stąd
Liliowy wrzos, zwiastun dni bezsłonecznych
Powiedział to, o czym wiem nie od dziś
Nic nie trwa wiecznie, po dniu nastąpi znów noc
Miłości zmierzch dziś mi wywróżył twój wrzos
Nie mów dokąd tak spieszysz i tak nie uwierzę
Bo słowa są lżejsze niż wiatr
Gdybyś pragnął pozostać naprawdę
Darowałbyś mi inny kwiat
Wszystkiego miłego, ciepłego i radosnego na dziś bez ulew, burz i nawałnic :)*
Dzień dobry Turystko :)
OdpowiedzUsuńOstatnie trzy wersy wiersza Noblistki dają dużo do myślenia ! Do środowej rozmowy wierszami dołożę listę tego, co może się zdarzyć lub nie !
Lista cudów
1
jak lekko po schodach zbiega
ta dziewczyna
czy nie ma żadnych trosk ?
2
tyle cierpliwości
skupionej
w jednym miejscu
robi wrażenie
3
facet w kaszkiecie tuż przed wejściem do tramwaju
wykonuje błyskawiczny taniec
dwa kroki w przód
potem wsiada
jak inni
4
na śniegu ślady saren i zajęcy
krzyżują się jak proste argumenty
za Mądrym Stwórcą
gdyby żyły tu rysie
to spadałyby na karki ofiar
po idealnym łuku
5
od ładnej studentki dostaję z uśmiechem
batonik o nazwie ZAZU
wafel w czekoladzie mlecznej
z kremem kakaowym
i chrupkami ryżowymi
6
piękne plemiona właśnie
przeniosły się na północ
w sercu fontanny niepokój
john ashbery
ma błąd w nazwisku
7
po długim mrozie przyszła
odwilż
mocny wiatr jest wszędzie
idę wydeptaną w wilgoci ścieżką
i czuję bliskość
wszystkich mokrych drzew
8
wchodzę do białego gmachu
w którym prawie wszyscy
mają katar
i wtedy właśnie
ją dostrzegam
9
tę dziewczynę
- Piotr Zazula
Serdeczności na popołudniowy czas :)
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńDzień przyjemny zarówno pogodowo, jak i obfity w wędrowanie po nadmorskich szlakach. Dziś podziwiałam klif nadmorski idąc plażą z Dębek do Karwieńskich Błot i z powrotem przez Rezerwat Widowo, pełen monumentalnych buków i dębów. Po drodze w lesie parę podgrzybków też się znalazło :)
Grzyby się suszą na suszarce, a ja sobie siedzę przy piwie i opowiem Ci o cudach :)
Cuda
W opuszczonej strzelnicy pod jarzębiną, co trzyma dzban rosy,
pod maleńkim szałasem, który uczyniły Twoje włosy,
jesteśmy, miła, prawie jak anieli święci, czyści i wniebowzięci.
Wtem dróżką idą dwa zające, mają na srebrne guzy
zapięte rajtuzy i tak sobie gadają.
I zając: A jednak jest potęga w pastorale.
II zając: Nie większa niż w jelenim szale.
I zając: Ale lele ale, co to się tak pod tą jarzębiną bieli?
II zająć: A to pewnie święci anieli.
I zając: Więc zaraz będą się działy cuda!
II zając: I zatrzęsie się cała buda.
Jerzy Harasymowicz
:)))
Przedwieczorne, bardzo uśmiechnięte serdeczności z bukiecikiem wrzosów :) Buźka :)*
Ewuniu,
OdpowiedzUsuńnie mogę wejść w odpowiedź, więc odpowiedź będzie w komentarzu. Dla odmiany popijam przedwieczorną lekką kawę. Wiesz, jak myślę o naszej znajomości to ktoś, gdzieś, pomyślał, pomogę i będę się przyglądał, jak wykorzystają ten cud spotkania :)*
Cud
Cud zjednoczenia
cud spotkania
Jak to się stało
że nagle na drodze
twarzą w twarz
w łasce olśnienia ?
I tyle godzin nieważnych
i tyle dni które się nie liczą
dla jednej sekundy
I stała się pełnia
szczęście pełne bólu
niepokój
o tę jedną kroplę więcej
Lęk
aby tak wypełnione po brzegi
donieść
wspólnie do końca
- Alicja Patey-Grabowska-Steffen
Prawie wieczór, chociaż jeszcze zachodzące słońce zostawia różową poświatę. Na teraz, buźka :)*
Zuziu,
Usuńczasem tak się robi, że nie można wejść w komentarz. Wtedy trzeba kliknąć na "strona główna" i przejść do komentarzy, to znów otworzy Ci się możliwość zamieszczenia odpowiedzi :)
A na teraz już tylko dobranocne cudowności...
zapobiegliwość
idą chłody
niebo obrodziło chmurami
płot zatęsknił za kotem
a kot za płotem
nie dociekam
wystarczy że deszcz ma
randkę z rynną
i z komina wycieka dym
snuje się zapach liści
w kącie ogrodu zaszył się jeż
ja też zszywam ze skrawków
ciepłą kołderkę
chcesz?
Gabriela Szubstarska
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę poezją, ciepłej nocy, puszystych snów, pa :)*
Ewuniu,
Usuńmyślę, że niebawem trzeba będzie cieplejszą kołderkę z szafy wyjąć. Noce wyjątkowo chłodne. Tym razem bloger bez problemów :-)
Trafił mi w ręce sonet...
Cuda miłości
Przebóg ! Jak żyję, serca już nie mając ?
Nie żyjąc, jako ogień w sobie czuję ?
Jeśli tym ogniem sam się w sobie psuję,
Czemuż go pieszczę, tak się w nim kochając ?
Jak w płaczu żyję, wśród ognia pałając ?
Czemu wysuszyć ogniem nie próbuję
Płaczu ? Czemu tak z ogniem postępuję,
Że go nie gaszę, w płaczu opływając ?
Ponieważ wszystkie w oczach u dziewczyny
Pociechy, czemuż muszę od nich stronić ?
Czemuż zaś na te narażam się oczy ?
Cuda te czyni miłość, jej to czyny,
Którym kto by chciał rozumem się bronić,
Tym prędzej w sidło z rozumem swym wskoczy.
- Jan Andrzej Morsztyn
Ewuniu, straszna ze mnie gapa :( Przeproś ode mnie Twoich bliskich, z którymi wędrujesz, że tak jednostronnie ślę z Zachodniej pozdrowienia. Oczywiście dla Wszystkich buziaki i dobranocne pa :)*
Dziękuję za cuda miłości :) I oczywiście pozdrowię moje towarzystwo wakacyjne. Dzięki :)*
UsuńDobry Wieczór na Dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńZaglądam na Impresje trochę rzadziej by nie przeszkadzać
w wypoczynku, bo po to przecież tam taki kawał drogi pojechaliście. :-)
A kołysanką na dobranoc zaśpiewa Jeremi Przybora do muzyki
Adama Sławińskiego...a zatańczy Jayne Mansfield -
* * *...Nie najlepszy miałaś gust...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=RHOgJmE8Pns
Gdy nerwów postronkami
napięcia dłoń zatarga,
gdy serce czuję w krtani,
i drży mi warga,
gdy wkoło niepokoju
rozkołysana toń,
tak chciałbym w łono twoje
skryć skołataną skroń.
Nie najlepszy miałaś gust,
nie wiedziałaś, kto to Proust,
często padał z twoich ust
zwrot nie nazbyt gramatyczny.
Ale jeden miałaś plus,
niebywale bujny biust;
on rekompensatę niósł
i na zawsze w pamięć wrósł.
Czy losu ścigał miecz mnie,
czy wiatry niosły burzę,
chroniłem się bezpiecznie
za pierś twą jak przedmurze.
Dziś bywa mi dotkliwie
tego przedmurza brak –
więc nieraz się roztkliwię
jego wspomnieniem tak:
Nie najlepszy miałaś gust...
O, pamięć ma przeklęta –
gdy dziś zaczynam marzyć,
już dobrze nie pamiętam
portretu twojej twarzy.
Więc jakże jest radosna
dla mnie świadomość, że
i w mroku bym dziś poznał
cudne popiersie twe...
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miluszku mój oraz gronu z Tobą wypoczywającym.:)))***...odpoczywaj więc zawzięcie i pa do jutra.:)))***
Widzisz, Miluszku to jest tak. Ostatnio zjawiasz się rzadko, a miło byłoby częściej czytać Twoje piękne, dobranocne kompozycje. Dlatego nie mając nadziei na wieczorny odzew zamykam kompa tuż po swoim pożegnaniu, bo ile można czekać, gdy po intensywnym dniu na świeżym powietrzu same oczy się zamykają... Rano za to mam radochę nie z tej ziemi przy czytaniu i słuchaniu :)* Dziękuję za pamięć :)))***
UsuńPoza tym internet mam ograniczony, tylko mój z airboxa (tutejszy ma bardzo słaby przesył i jakoś nie chce się ujawniać), więc tylko chwilami go włączam, aby móc do Was jeszcze się odezwać każdego dnia pobytu w Dębkach. Nie mam pojęcia, ile zostało mi z limitu przyznanego przez Orange.
Mam nadzieję, że do soboty wieczór jeszcze trochę pochodzi :)* A w niedzielę raniutko wracam do domu.
Czwartkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńNiebo bezchmurne, ale ranek już bardzo chłodny, jak na końcówkę sierpnia, w tej chwili 8 stopni. No to na początek niech będzie tak:
Po połowie
Lato upałem jeszcze dyszy,
czerwienią maków na ugorach,
malwy, dozorcy sielskich rycin
wtrącają się w skwierczący chorał
spłowiałą nutą. W zapomnienie
odeszły ranki z ptasim głosem.
Strofy powoli z wiosny pielę,
bo pora szczodra już w owoce.
Tylko czasami w sen nad ranem
wkrada się bez, jak lila obłok
...może to wrzosy? Nie wiem, ale
jesień też piękna,
jeśli z tobą.
Ewa Pilipczuk
I delikatna przebudzanka do kawy oe Dassin - On se connait par coeur - Ty, ja i muzyka.
http://www.youtube.com/watch?v=kA4XSlWWUlk&feature=related
Udanego skoku w nowy dzień ze wszystkimi urokami późnego lata :)))***
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńZachodnia w błękitach, które się mienią skrzącym słońcem. Ciepło :)* Wstępniak przeczytany do przebudzanki, a kawa paruje snując piękny aromat. Czas na poranne wierszem powitanie :)*
Lato
Jak stół biesiadny żeńcom podany
Ziemia w przededniu wielkiego żniwa,
Złotą symfonię słońce dogrywa -
Strun mu tysiącem rozchwiane łany,
Wian zbóż, szafirem chabrów dziergany,
Zwichrzonych kłosów złocista grzywa,
Struną mu miodna, hreczana niwa,
Mleczy gościniec skrzydłem pszczół tkany.
A po ugorach stoją dziewanny,
Cicho wpatrzone w szmat nieba siny -
Niby kapłanka białej Marzanny
Kwiatem wyrosłe z gruzów gontyny,
I w pieśń zasłuchane oną przedwieczną -
Zbożną i polną - kwietną - słoneczną.
- Kazimiera Zawistowska
Pozdrowienia dla Ciebie i wędrujących z Tobą. Niezapomnianych doznań na ścieżkach, do spotkania, pa :)*
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńKońcówka lata darowała dzisiaj Pomorzu słoneczną, łagodną pogodę, choć temperatura cały dzień nie przekroczyła 20 stopni. Taką aurę najbardziej lubię :)
Słoneczna cisza
Spokój drzemie w gałęziach,
w toń zagląda ciekawie,
słońce łapie w objęcia,
i wyciąga się w trawie.
Tak leniwie, tak ciepło,
dzień usypia dotykiem,
gubi wątek kontrastów,
w ciszy uśmiechem kwitnie.
Opromieniaj nas lato,
pozwól schwytać świetlistość,
przeżyć dzień pełen wzruszeń,
na szlak marzeń wypłynąć,
nasyć oczy kolorem,
zwijaj myśl każdą w błękit,
a łut szczęścia w bieg zdarzeń
jeśli możesz – to przemyć.
Maria Polak (Maryla)
Pozdrowienia ze słonecznym uśmiechem sierpnia, buźka :)*
Dobry wieczór Ewuniu :)*
UsuńJako, że bawisz nad polskim morzem, które jest skarbnicą okruszynek złota, mam piękny wiersz na dzisiejszy wieczór :)*
Tyle słońca niosą fale
Okruszynki złota zbieram.
Jest ich tyle, że wystarczy
dla mnie, Tobie i dla innych.
Każdy okruch szczęścia warty.
Warty także i uśmiechów
ciepłych, serdecznością spiętych,
kołyszących życia fale,
zdarzeń różnorodnych kręgi.
- Maria Polak (Maryla)
Dzień minął na niewielkich zakupach higienicznych, a potem, potem z mojej ogromnej biblioteki odświeżyłam w pamięci jedną z powieści mojej ulubionej pisarki.
Mogę napisać, że było bardzo atrakcyjnie :)***
Na teraz pozdrówka serdeczne, buźka :)*
:)
Usuń... śpią już rybacy, żeglarze, morskie bajki, grzywy, chmury i potwory :) Czas i nam już na sen.
Marina
Szum morza w otwartym oknie budzi mnie w nocy znienacka.
Świat leży przy mnie i błyszczy jak złotych gwiazd pełna tacka.
Godzina druga. Głowonóg dawno już zasnął w ciemności,
Pod ciężką głowę podłożył ramię niezmiernej długości...
Jedwabne rybki zmęczone, w falbankach tiulowych skrzeli,
spadają sennie daleko, aż do dna czarnej kąpieli,
i te największe, z atłasu, z podszewką cudnie dobraną,
kładą się w ciemną kołyskę i szepcą sobie: Dobranoc ...
W oddali błędnej, najdalszej chwieje się srebrny krążownik.
Zasnęli już marynarze w rozkołysanej warowni.
I ukwiał zacisnął płatki najciszej i najtajniej,
i małe morskie koniki śpią w czarnej głębokiej stajni.
Na morzu wznoszą się fale jak miliard ust do księżyca ...
Woda ma barwę młodego, zieleniącego się żyta...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dobranoc, Zuziu i wszystkim nieobecnym :)))*** Pogodnych snów, pa, do jura :)***
...:)*
UsuńPozostając w tematyce morskiej...
Morze
Morze jest całe w koła oczu ćmy lub sowy,
całe w drżeniach jedwabi, białym szytych ściegiem,
-- i jest podobne sukni pstrej, grodenaplowej,
o falbankach śnieżystych, musujących brzegiem.
Fałdy toczą się żywe, w skały haftem stukną,
tren jak sieć zarzucają daleko i płasko,
i znów ściągają mokrą biel koronek z piasku,
i znów pełzają naprzód, żywą, zwinną suknią.
Wejdę w nią i rozleje się wkoło mnie cudnie,
zepną mi ją dwie ryby srebrne na ramionach,
potoczy się na zachód, na wschód i południe,
fioletowo-zielona ! Łokciem niezmierzona !
Rozrzucę moją suknię aż po świata końce,
aż się splączą falbanki w własnym białym skręcie,
i wzniosę w dziękczynieniu operlone ręce,
po złocisty kapelusz, który mi da słońce.
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dobranoc Ewuniu, snów w kolorach morskiej piany, buźka, pa :)*
Morska piana była we śnie zielona :))) Dziękuję, Zuziu :)*
UsuńDobry wieczór na dobranoc. :)*
OdpowiedzUsuńLato staje się jakieś takie mniej letnie i dnia ubywa.
A mnie robi się tak trochę nostalgicznie z małym okruszkiem
smuteczku. Ech i po co mi o tym pisać? Chyba jednak przejdę
do "Słowa na Dobranoc" i naszego Alexandra Czartoryskiego -
* * *...Zdobyć kobietę...* * *
⊱✿ ♥ ✿⊰
Zdobyć kobietę, żadna sztuka,
lecz sztuką wielką z nią pozostać.
Doczekać dzieci, potem wnuków.
Miłość przyoblec w życia postać
i całe przeżyć z nią, jedyną,
tak, jakby była twoim światem,
przez wszystkie lata, jak z dziewczyną,
co pachnie wiosny aromatem.
To jest naprawdę wielka sztuka,
co trwa, bez ślubu i kobierca.
Tej sztuki nie da ci nauka.
To wybór twój i twego serca.
Gdy jesteś nią zauroczony
i budzi w tobie uczuć tyle,
to nie ma takiej pory, zony,
byś chciał samotnie spędzać chwile.
Miłość zaklęta w życia postać,
to miłość w każdej chwili żywa.
Wtedy na zawsze chcesz pozostać,
kiedy kobieta jest ...właściwa.
⊱✿ ♥ ✿⊰
I kołysanka na dziś w Wykonaniu Ryszarda Rynkowskiego -
* * *...Bez miłości...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=IrFQ7b1FzAQ
Gdzie jest ta moc, co serce spina
Gdzie jest ta moc, gdy już jej nie ma
Dziś już w nich chłód po szczyty Alp
I tylko tli się żal
Gdzie jest ta noc, gdy zniknie w dali
Słyszysz to ci, co się kochali
On za nią mógł do ognia wejść
Co z nimi stało się
I jest jak jest
I nie ma nic
Choć jeszcze śpią pod wspólnym niebem
On jest już sam
Jak smutny mim
A ona obca z nim
I tylko czas co noc się zjawia
Przedstawia kwit
I płacić każe
On daje mu banknoty sił
Ona urodę i łzy
Więc jeśli Bóg ich przyszłość znał
Czemu z ich dróg ten węzeł splótł
Czy dla tych chwil szczęścia bez tchu
Gdy byli równi Mu
I jest jak jest, bez snów i potrzeb
Choć jeszcze cień o cień się otrze
I żyją tak jak z cieniem cień
Martwi o każdy dzień
słowa - Jacek Cygan
⊱✿ ♥ ✿⊰
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Najmilejsza Moja. :)))*** ...i kołyszę Cię szumem morza... pa do jutra.:)))**
Och, jak cudnie delektować się muzyką i poezją słonecznym rankiem :)* Dziękuję Ci, Kochany, dobór jak zwykle prima sort :)))***
UsuńDzień dobry w słoneczny, lekko zamglony i wietrzny piątek :)*
OdpowiedzUsuńChyba ze 7 w skali Beauforta. Głowę może urwać ;) Początek dnia lekko bluesowy, a więc do kawy przebudzanka w tym nastroju.
Kolorowa mgła
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Kiedy jest mi byle jak,
Martwię się, że całe życie tak przeminie,
Jak towarowy, co się wlecze w siną dal
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Święty spokój to czy rdza,
W duszy mej jest głucho, ciemno, jak w kominie,
A tak chciałabym, żeby prawdą było to:
Kolorowa mgła, gdy jesteś obok mnie,
W takiej mgle nie widać słowa „nie".
Kolorowa mgła ma narkotyczny smak,
Wszystko w niej muzyką jest, jak ja.
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
W szarym deszczu tonie świat,
Kiedy nic do obejrzenia nie ma w kinie,
Gdy nawet smutek mój wygląda jakby spał.
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Zdarza się niekiedy cud,
Stajesz w drzwiach i mówisz głośno moje imię
I pozostajesz znów na zawsze obok mnie.
Kolorowa mgła, gdy jesteś obok mnie,
To jest to, co zawsze śniło się.
Kolorowa mgła wiruje wokół nas,
Cały świat znów piąty wymiar ma.
Kolorowa mgła, to miłość, która trwa
Póki świt nie zgaśnie w morzu dnia.
Kolorowa mgła, to miłość, która trwa
Póki ktoś nie złamie skrzydeł nam.
autor: Jacek Bukowski
Joanna Zagdańska - Kolorowa mgła
https://www.youtube.com/watch?v=JfGc2ywDSqI
Dobrego dziś, Kochani z ciepłą aurą i bez wichur :)))***
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie na niebie tylko błękit, ale w wierszach można odnaleźć całą ich gamę.
W kolorach
Próbuję być malarzem
stoję przed płótnem
tabula rasa
pragnę dobrać kolory
by namalować
własny obraz
wezmę farbę zieloną -
pewnie !
będzie wiosenniej
żółtą naznaczę słońce
niechaj wreszcie rozbłyśnie
na moim horyzoncie
czerwienią ogień serca rozpalę
... i wyleją się żale
troski strapienia
miłość -
spowił mrok zapomnienia
a może wszystko
błękitem rozjaśnię ?
właśnie !
jasności trzeba codziennie
umysłu
sumienia
i ...zapomnienia
o czerni
ale artystą nie jestem
a i spokojem nie grzeszę
więc rozmazuje wszystko niebawem
i co się objawia ?
szarość !!!
- Jadwiga Zgliszewska
Przebudzanka, kawa i nowy dzień z bieganiem po urzędach czas zacząć ! :-)
Życzę Tobie Ewuniu, aby wicher nadmorski się wyciszył i pozwolił na spokojny spacer brzegiem morza. Pozdrawiam cieplutko, z myślami w kolorze zielonym, buźka, do spotkania :)*
Dzień dobry, Zuziu :)
UsuńRzeczywiście, sierpniowe dni mienią się jeszcze kolorami lata, choć już chyłkiem tu i ówdzie przemyka się jakiś żółty listek. A nad morzem... też kolorowo :)
* * *
Cicho fale morze kołysze, odbite w głębi niczym marzenia malując piaski purpurą i srebrem w szeleście łowiącym z oddechu duszy.
Słońce czyni blask rosy, osuszając łzy kołysane wiatrem, budząc mgłę pełną ciepła trącającą bose stopy.
Rozwiane włosy jak żagle rzeźbią ogrody dotykające oczu sięgających wioseł.
Unosząca piana przędzie odzienie dawnego ciała chwytając sen by znowu świat ogarnął w ramionach tęczy, gdzie woń budzącej ziemi jak włócznia ciśnięta w serce unosi motyle zaklęte w kwiatach między boleścią kolców zwiewnych substancji w kaprysie dźwięku, którego echo skrzypce nosi.
Nocą latarnia, jak serce patrzące przez oczy, daje światło żaglu w ciemności, pomiędzy chwile dla chwil istnienia, śladów zatartych z falami w piasku, unosząc w muszlach dawne wspomnienia by mogło wrócić raz jeszcze...
- green-green-green
Trochę chmur, trochę słońca i cały dzień dość ostry wiatr, ale jakoś mi nie przeszkodził w kolejnej wędrówce po nadmorskich szlakach. Przy okazji znów cały koszyk grzybów do suszenia :)
Samych dobrych, pozytywnych myśli na wieczór, buźka :)*
Dzień dobry Ewuniu :)
UsuńTemu przecudnemu tekstowi mogę tylko dopisać do towarzystwa wiersz z cyklu Akwatyki :)*
Morze
Błyszczą fale niebieskie, fale zielone,
migoczą,
mrugają, jak setki oczu,
miotają się, jak ryby w sieci,
daleko roztoczonej,
i tańczą, i obiecują
szczęście, co śpiewa i świeci,
szczęście ! szczęście szalone...
Płyną fale, ciężkie wagą platynową,
uderzają o brzeg,
światło, rozmawiające cichą, srebrną mową,
płynie w morzu tysiącem rzek.
Szklące się skiby
unoszą lekko w górę meduz blade grzyby --
wicher gorzki i świeży
pędzi wodę na piasków kobierce,
uderza o brzeg
i mówi, że tak szczęście niedługo uderzy
o czekające, nieruchome serce.
Grają świateł milczące kuranty:
-- czemuż dnie być nie mają jak świecące brylanty ?
Śmieją się wszystkie fale białymi zębami:
-- czemuż nie być szczęśliwym dniami i nocami ?
Wicher przeszył tęsknotę
ukrytą szczeżuję,
stado rybek i muszlę o ustach otwartych,
odmyka księga morza niebieską i złotą,
przewraca jej karty.
Czyta gorzkie nowele, czyta wiersze boże
o miłości i śmierci, ostrzonych jak noże.
-- Bałwan, jak indyk biały,
mokre pióra stroszy,
lecz nie gniewa się na nikogo.
Niebo najwyższą radość odstąpi niedrogo
i nic nie ma przeciw rozkoszy.
Flaga pomostu wieje, z pragnienia aż chora,
każda niebieska strzała chce być strzałą amora,
słońce, jak tęskny kwiatek,
kwitnie w wodnym rowie,
tęsknota, jak puls, bije w wodzie.
Wszystko jest z nami;
piasek chce być sypkim wezgłowiem
dla głów leżących blisko
i w głębokiej zgodzie
patrzących w siwe niebo zwężonymi oczami...
Gwiazdki szczęścia na sieciach brylantowych w[i]ęcierzy
obiecują, obiecują niezaprzeczenie,
że jak fala o brzegi,
tak krew twoja uderzy
o moje milczące wzruszenie...
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Podziwiam Twój zapał i energię, szczególnie do zbierania grzybów, bo jako żywo, nigdy nic nie wypatrzyłam w ściółce leśnej poza mrówkami :-)))
Zachodnia w słonecznych kolorach :)* Trochę mojego przemieszczania po urzędach i centrach handlowych. Teraz dla odmiany będzie wieczorna herbata :)*
Myślami jestem z Tobą, buźka :)
Mój ukochany akwatyk :) Dziękuję, Zuziu :)
UsuńJuż noc, przesypuje się klepsydra czwartku do końca...
I tylko piasek
I tylko piasek piszczał pod stopami
gdy szliśmy przytuleni do złotej plaży
ściskałem twoją małą dłoń myślałem
co się jeszcze wydarzy.
Widziałem lecące kormorany tak jakby
chciały dotrzymać nam kroku a ja
zakochany patrzyłem na twą twarz w
której to było tyle uroku.
Twe włosy jak len ocierały me ramiona
twe usta czerwone kusiły swym urokiem
a oczy jak gwiazdy w pogodną noc
przyciągały me spojrzenie nieziemskim widokiem.
Byłaś prześliczna jak Afrodyta co wyłoniła
się z morskiej piany me serce waliło jak
młot w kowadło i byłem tobą oczarowany i
byłaś smukła jak topola i czułem zapach twego
ciała a gdy cię namiętnie całowałem to
drżałaś jak osika cała.
I czułem twego ciała żar dwa serca równym rytmem
biły ty uśmiechałaś się serdecznie mówiłaś całuj
mnie mój miły i dalej szliśmy dziką plażą w miłosnym
uścisku zachwycie a wszelkie słowa były zbędne
bo kochaliśmy się nad życie
- Henryk Siwakowski
Dobranoc, Zuziu, bajecznych snów, pa, do jutra :)*
...:)*
Usuńna dobranoc...
Śpiący jednorożec
ponieważ jesteś piękny
dla ciebie jest moich kolan
miękkość
aksamit mojej sukni
podpełza
pod twój sen
ponad uśpionym
świecę
sierpniowym firmamentem
i gwiazdy oczu moich
spadają
w białą sierść
- Halina Poświatowska
Dziękuję za dzisiejsze wierszowanie, kolorowych, relaksowych snów, buźka, pa :)
Piękny sierpniowy jednorożec :) Dziękuję za cudną, nocną poezję, Zuziu :)*
UsuńDzień dobry w ostatnią sobotę sierpnia :)*
OdpowiedzUsuńI mój ostatni dzień pobytu nad morzem. Ale mi się pospało pysznie... a tu już dzień jak sopran na cały ekran :))) Przyjemne, delikatne ciepło, około 17 stopni, trochę słońca i trochę wiatru. Jeszcze letnie astry i dalie w ogrodach, ale kasztany już pękają i tylko patrzeć, jak spadną :)
*** uśmiechy jesieni ***
Kasztany,
spadają nutą jesiennego nokturnu,
wystukując nieregularne staccato
o ławeczkę w parku,
asfaltową alejkę,
dach !
Swoiste zaprzeczenie przemijania,
radosne życie obok śmierci !
Jak oczy piwne patrzące powłóczyście
zza zielonej powieki.
A może opalizujące uśmiechy
jesieni ?
- Zofia Szydzik
... i trochę nutek kolorowych do pierwszejkawy - "JESIEŃ..." - (Borys Somerschaf)
https://www.youtube.com/watch?v=gJ6WFFTdkWI
Wszystkiego miłego, ciepłego i kolorowego na dziś, dobrej soboty, Kochani :)*
Dzień dobry Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńBardzo spóźniona dzisiaj jestem, ale zajęły mnie sprawy gospodarcze :(
Druga kawa, ballada przebudzanka, uśmiechy jesieni i sobota w połowie :-)*
Pozostanę w twórczości pani Zosi...
* * *
Są takie chwile z muzyką Mozarta,
podczas których istnienie tryumfuje nad nicością,
dźwięk nad ciszą, uczucia nad logiką.
Cichnie świat spowity w pięciolinię,
zamierają słowa ograniczone zdaniem,
tylko intensywność przeżycia, niezmierzona
jednostką czasu z tego świata.
A wszystko poza wzrokiem, poza rzeczywistością.
Ekstaza ustala własne prawa, rozum odrzuca logikę,
w miejsce odwiecznego porządku,
pustkę wypełnia - mistyka uczuć !
Płynie dźwiękiem opowieść, o wszystkich światach
przechodzących - jeden w drugi i wiedzie:
ku Bogu, ku ludziom, ku wszystkiemu co ludzkie,
by każdą frazą celebrować istnienie
i opaść w absolucie piękna,
chwilą
ponad czasem !
- Zofia Szydzik
Ewuniu, Zachodnia w słońcu i błękicie, więc nieunikniony jest spacer. A więc do spotkania, buźka, pa :)*
Dzień dobry, Zuziu :)*
UsuńSobota, choć miła pogodowo, zrobiła się jakaś nostalgiczna, a to za sprawą smutnej wiadomości o śmierci jednego z ostatnich, profesjonalnych dziennikarzy, Grzegorza Miecugowa, a także z powodu dobiegającego końca mojego pobytu nad morzem.
Cóż, życie jednak toczy się dalej i musimy się pogodzić z pewnymi jego zjawiskami.
Oddałam się dziś leśnej ciszy, kojącej jak balsam niespokojne myśli.
Leśna cisza
Skradam się ku leśnej ciszy,
by nie spłoszyć barw, odcieni.
Tam się nimfy wygrzewają
kąpiąc w słońca się promieniach.
W szumie starych drzew śpiewają
i łagodnie światło głaszczą,
że aż trudno jest rozpoznać
co jest dźwiękiem a co światłem.
Spią pod baldachimem świerków,
kiedy zachód ogniem płonie
albo tańczą nad strumieniem
biorąc światło w swoje dłonie.
W noce pełne lśnień księżyca
razem z echem gwiazdy liczą.
Odsłaniają za wzgórzami
świat z niejedną tajemnicą.
I wędrują wciąż z nadzieją,
z nie gasnącym serca ciepłem,
że przemówią, wytłumaczą
co jest krzykiem a co szeptem.
Maria Polak (Maryla)
Jeszcze przed wieczorem ostatni spacer nad morski brzeg, aby nacieszyć się chwilą zachodu, a potem pakowanie manatków i jutro raniutko odjazd na lubelskie podwórko.
Miłych chwil na sobotnie popołudnie i wieczór, buźka i do spotkania około dobranocki :)*
Ewuniu,
Usuńwłączyłam telewizor, aby wysłuchać najnowszych wiadomości i, niestety, okazało się, że te najnowsze to śmierć Pana Grzegorza. Z ogromnym przyjemnością oglądałam Jego program Inny punkt widzenia, zżymając się na bardzo, bardzo późną porę nadawania.
Kilka godzin spędziłam na spacerze oddając się w ciszy "wietrzeniu myśli" :-)
A wiersz na wczesny wieczór...
W taki dzień jak dzisiaj
W taki dzień jak dzisiaj, gdy w ramionach nieba
pełno mokrych spojrzeń deszczowych kropelek,
między szczelinami niechaj przemknie ciepło
oraz uśmiech miły. Wiem, że to niewiele.
Gdybym tylko mogła jednym ruchem dłoni
zmiotłabym te chmury, które są nad głową,
powiesiła słońce, wiatr dodała cichy,
by koncert barwami zagrał ze swobodą.
***
Pod podszewką czasu jest przecież słonecznie,
barw tak dużo w sobie mamy bez limitu,
tylko proszę, sypnij życzliwości pyłem
i to, co jest na dnie gestem ciepłym szlifuj.
- Maria Polak (Maryla)
Udanego wieczornego spaceru, buźka, pa :)*
Ewuniu,
Usuńpowoli czas na pomyślenie o spanku. Na zakończenie dzisiejszego dnia jeszcze jeden wiersz Maryli :-)
za wodą cichych marzeń
za wielką wodą cichych marzeń
leżą przestrzenie rozświetlone
srebrzystość trawy o poranku
ogrody barwne chwile wonne
zauroczenia fascynacja
unikająca definicji
nawet przyzwyczajenia miłe
rozkołysane szczęściem zmysły
miłość spleciona z dobrem działań
odszukująca nawet w trudzie
wartość codziennych dni banalnych
która ocala która umie
podejść rozniecić blask spojrzenia
ujmować w słowa czułość troskę
nie tracąc siebie podarować
to wszystko co jest w życiu dobre
- Maria Polak
Ewuniu, dziękuję za dzisiejsze strofki, snu dającego znieść trudy jutrzejszego dnia, dobranoc, buźka :)*
:)*
UsuńSpakowałam się I już padam na cztery łapy, niczym pies Pluto :) Jeszcze tylko pożegnanie dnia na Impresjach i lulu po intensywnie spędzonym dniu. Bo właśnie zbliża się ta godzina, o której pisze Małgorzata Pilacińska.
♥*❀*♥
*** Godzina ***
Czasem przyjdzie godzina, której nie czekałeś,
taka szara, bez iskry szczęścia, beznadziejna.
Wtedy wszystko sens traci, życie się poddaje,
przyszłość jawi się mgliście, staje się mizerna.
Masz już dość, nie chcesz dłużej wierzyć w dobre chwile.
Patrzysz prosto przed siebie, ale nic nie widzisz.
Spojrzyj raz jeszcze, proszę, a wtedy dostrzeżesz
uśmiech czyjś. Miłość w słowach od kogoś usłyszysz.
*
Małgorzata Pilacińska
♥*❀*♥
Dobranoc, Zuziu i wszystkim nieobecnym :)))*** ... dobrych, spokojnych snów... i do spotkania jutro wieczorem z lubelskiego podwórka. Pa :)***
Komp też za chwilę będzie spakowany, więc jutro poproszę o przebudzankę, Zuziu. Bużka :)*
Dobry wieczór nieobecnym :)
OdpowiedzUsuńNikt się dziś nie odezwał... Jeśli komuś są jeszcze potrzebne Impresje codzienne i wiadomości ode mnie, to uprzejmie informuję, że już jestem w domu zdrowa i w jednym kawałku. Podróż była bardzo męcząca. Po drodze było wszystko - zlewy, gradobicia, burze, upały i zimno na zmianę. Momentami nie dało się jechać, ściany deszczu, albo gradu, trzeba było zjeżdżać na pas awaryjny na autostradzie, włączać światła awaryjne i przeczekiwać.
Ale już po wszystkim. Żal tylko, że nie mam co poczytać...
Pozdrawiam i życzę Wam dobrej nocy.
Witaj Turystko :)*
OdpowiedzUsuńZapewne ten wpis odczytasz jutro, ale to chyba nie ma znaczenia. Czytając o Twojej trudnej drodze powrotnej bardzo współczuję, choć nie jestem kierowcą, ale bywałam pasażerem :-)*
dróżka wśród brzóz
pobiegnę dziś tą dróżką
wśród bieli brzóz przed siebie
szept każdy liści słyszę
coś łka a coś kolebie
chcę się wypełnić ciszą
i szeptem traw zielonych
światło co tka koronki
niejedno uświadomi
istnieć jest przecież dobrze
lecz czy to mi wystarczy ?
czuć się spełnionym - ważne
promyk słońca mieć w garści
z tą iskrą - gwiezdnym pyłem
zaplatać po horyzont
myśli ciepłem podszyte
okruszek szczęścia wyciąć
z szarych dni ciężkich godzin
z niechcianej treści zdarzeń
miłością się rozkwiecać
serce trzymać otwarte
choć wiem po tylu latach
że w wątpliwości cieniach
nadzieja bierze miarę
spojrzenia na świat ściemnia
- Maria Polak (Maryla)
Odprężającego snu, jeśli czytasz dzisiaj, a jeśli rano, to pogodnego, słonecznego ranka z wierszem do pierwszej kawy, buźka, pa :)*
Przeczytałam rano, dziękuję, Zuziu, dzień dobry :)*
UsuńPo wczorajszej drodze byłam bardzo zmęczona i zasnęłam jak kamień po 21.
Dziś dzień gospodarczy, zakupy, uzupełnianie lodówki, pranie, ogarnianie chałupy po całym rozgardiaszu poprzyjazdowym i oczywiście koniecznie muszę zajrzeć do ogrodu pozostawionego na tydzień bez opieki.
Mam nowy wiersz i mnóstwo fotografii znad morza, jak się z tym wszystkim uporam, to wrzucę nowy post. Jako czekadełko proponuję do kawy konfiturowy koniec lata :)
Konfiturowy koniec lata
W słoikowych wnętrzach, cnoty tego lata,
półlitrówki pachną malinową nutą.
A w ogrodzie, pszczoły na ostatnich kwiatach,
nektar pieszczą, by go w miód przerobić jutro.
Głęboko w piwnicy w opasłym balonie,
beaujolais wytrawnie na swój korek wzmaga
składniki jak w życiu, cukier z winnym gronem
bunt, wybuchy, żądza, później równowaga.
W przezroczystym słoju nadętym po brzegi
robiąc dobrą minę do kiszącej gry
omdlewa ogórek kwasząc się z zieleni
z koprem włoskim, czosnkiem, aż mu lecą łzy.
A w pękatym garnku, sezonu perełka
pyszni się spiekając fioletową skórkę
już odpestkowana, słodziutka węgierka
ciut pomieszać, zawekować, odstawić na półkę.
Tuż nad piekarnikiem, pod małym okapem
naręcza nizane na cieniutkie nitki
korale grzybowe kuszą aromatem
nogi z kapeluszem zmieniając w stan wiotki.
Zostało jeszcze podsuszyć wspomnienia
razem z liśćmi z parku między kartki wsadzić.
Feux - pas nie popełniać a w chwili zwątpienia
odkorkować lato, z wypiciem nie czekać.
- annaG
... i jeszcze przebudzania- Gdy odlatują bociany - Krzysztof Klenczon
https://www.youtube.com/watch?v=6h4gf1HNsIs
Dużo uśmiechu, pogodnych myśli i udanego poniedziałku, buźka :)*
Dzień dobry Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńPóźniejszy poranek, konfiturowy koniec lata do kawy i witam w poniedziałkowy błękitnonieby dzień :)*
Nie czas na nostalgię
Letnie lśnienia, miły, chyba już za nami,
brzozy przeglądają przedjesienny żurnal;
poranki zasnute w bladosiwy kaszmir,
we wrzosach zastygła liryczna zaduma.
Z szumiącej wikliny czas uplótł koszyki,
babie lato nitką tęsknoty je zdobi;
łąki rozedrgane żurawim okrzykiem
nad klonami szepcze zapach karminowy.
Jeszcze słońce igra w przesianej zieleni,
w dzikiej koniczynie został zapach lata;
na paciorkach rosy, stubarwnym deseniem
rozsiadła się cisza w jabłek aromatach.
Nie czas na nostalgię, choć zamiast skowronków
gawrony wtórują wyzłoconym rżyskom;
doczekamy wiosny na słonecznym dworcu
naszych czułych myśli. Twój uśmiech za wszystko.
- Ewa Pilipczuk
Serdeczności na dzisiejszy dzień, buźka :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńNiespodziewane zajęcia wpadły mi dzisiaj w grafik, aczkolwiek bardzo miłe, ale dopiero teraz wylądowałam w domowych pieleszach. Przyjechała do Lublina na kilka dni dawno niewidziana koleżanka z mężem, zadzwoniła do mnie, gdy akurat robiłam zakupy w hipermarkecie, zatem prędko zakończyłam najpilniejsze prace i umówiłam się z nimi na kawę i zwiedzanie miasta. Na szczęście jeszcze rano zdążyłam zajrzeć do ogrodu :)
Ale już nic nowego na Impresje nie dałam rady wstawić. Czas nie z gumy, a szkoda ;)
Obiecuję, że wstawię w nocy i na jutro rano już będzie. A tymczasem dodam coś na czasie :)
czas
zmarszczył się w kącikach oczu
schował w uśmiechu - psoci
na pergaminie dłoni otwiera
nowe śluzy - puszcza statki w siną dal
chodzi wolno po purpurze
górnej wargi kradnie maliny ust
czasem przystanie w dolinie łez
rozwodni źrenice zapali iskry
ale zielony jest nadal zielony
w cudowne lato i mroźne zimy
we włosy zaplata srebrne nitki
złotymi wstążkami babiego lata - oszust
ciągle zajęty
bardzo punktualny
ma jednak czas
na najważniejsze słowo
ale ty już wiesz
Eleonora Jasińska
Wszystkiego dobrego na wieczór, Zuziu, ciepło, z serdecznymi myślami i buziakiem :)*
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńMili goście są zawsze mile widziani :)* Czas bywa dobrym lekarzem, byle diagnoza była prawidłowa :-)
Słowa, szczególnie te dwa, zawsze oczekiwane :-)
Ważne słowa
Kiedy poeta spotka poetkę,
gwiazdy wzdychają nieco zdziwione,
rozpoczynają dialog jak w niebie,
słowa fruwają uduchowione.
On na nią patrzy cielęcym wzrokiem,
bywa, że ona znacząco milczy,
lub, żeby zrobić jej podarunek
przesyła pocztą najnowsze wiersze.
Ona je czyta po kilka razy,
metaforami wszak ją uraczył,
dokładnie nie wie, co chciał powiedzieć,
bo każde słowo ma tyle znaczeń.
Gdyby po ludzku choć raz powiedział,
że ją pokochał i resztę świata,
ale nie może przy niej pozostać,
bo musi gonić, za szczęściem latać.
ps.
I tak mijają się w przestrzeni,
westchnienia, wiersze, zamyślenia,
zdradzę wam małą tajemnicę,
to ja nią jestem, lecz co to zmienia...
- fryzjerka
Dzisiaj zauważyłam jak bardzo szybko zapada zmierzch. Parę minut po 20 już było ciemno. A mnie jest szkoda lata z jego długimi wieczorami !
Na ten dłuuugi wieczór, uśmiechu i pogodnych myśli :)*
Zuziu,
Usuńu mnie na Wschodniej już przed 20 jest ciemno, zachód słońca był dzisiaj o 19:25, u Ciebie 19:52. Za to u nas wschody są wcześniejsze. A za trzy tygodnie już równonoc jesienna...
"Fryzjerka" - to pseudonim literacki Haliny Kobieli, mojej miłej koleżanka po piórze i znajomej z FB. A naprawdę jest lekarzem pediatrą :) Mam dwa Jej tomiki i z przyjemnością do nich zaglądam, jak mi humor zaczyna dołować.
* * * *
Niepostrzeżenie wszystko się zmienia,
przechodzą pory roku dyskretnie,
dziś spory upał, niebo bezchmurne,
za chwilę zima, mróz ziemię zetnie.
Dzieciństwo zleci, młodość zbyt krótka,
a obowiązków przybywa stale,
nim się spostrzeżesz w natłoku zdarzeń,
trzeba się będzie pożegnać z żalem.
Z wygodnym łóżkiem, szklanką herbaty,
parkiem za oknem, z miłą sąsiadką,
stosami książek, ubrań i butów,
z tym co w nadmiarze i z tym co rzadko.
Zatem bez sensu kupować rzeczy,
wymieniać meble, czy stare żony,
trzeba spokojnie dreptać przez życie,
chyba, że jest się trochę szalonym.
Halina Kobiela (fryzjerka)
I już brykam pod kołderkę, żeby rano wcześniej wstać i wstawić nowy post. Dziękuję za dziś, dobrej nocy, Zuziu, spokojnych snów, pa :)*
Ewuniu,
Usuńteż zauważyłam ogromne poczucie humoru i pogodę w wierszach pani HK.
Dzień pożegnam wierszem Alexandra C :-)
Miłość
O twoją duszę i o twoje serce
toczy się bitwa w twoim życiu całym,
o ważny akcent - aby było lepsze,
nie poprzestawaj na tym, co jest małe.
Przepastnej duszy chleb nie zaspokoi,
jak nie metronom jest w poezji ważny
lecz waga uczuć, która za nią stoi
byś mógł dostrzegać sercem urok każdy
Życie masz jedno, czyli jedną kartę
by całe przeżyć, a nie, by się śniło...
Gdy chcesz żyć pięknem, oczy miej otwarte.
Oceń poezję tak samo, jak...
Miłość
- Alexander Czartoryski
Spokojnych, kolorowych, buźka, do jutra, pa :)*
Dziękuję za Miłość w pięknych strofach, Zuziu :) Rano bardzo smakowała do pierwszej kawy :)*
UsuńGdyby ktoś tu zajrzał, to zapraszam pod nowy post :)*
OdpowiedzUsuń