|
Tyle mam urokliwych, listopadowych fotek jeszcze w kolorach jesieni... ale trudno, skoro już nastąpił zimowy epizod, to pomyślałam sobie, że warto go pokazać, bo pewnie nie za długo potrwa. Może jesień jeszcze wróci. A tak było wczoraj... Na dzień dobry kilka białych przecinków fruwało po ulicach, a potem do Kazimierza przyszła zima. Trochę jakby przed czasem...
Kilka obrazków z wczorajszego spaceru w zadymce śnieżnej, siłą rzeczy
krótkiego, bo śnieżyca się nasilała i trzeba było wracać do domu. Na
drogach panowała istna szklanka.Zdjęcia z 18.11.2018 r. |
|
... to byłoby na tyle z listopadowego Kazimierza :) |
|
A to był jeszcze październik... Wprawdzie nie mogłam z przyczyn zdrowotnych uczestniczyć w październikowym 98.
"Dachu" Stowarzyszenia Autorów Polskich O/Warszawa II, ale wysłałam swój
wiersz na Turniej Jednego Wiersza, który zawsze wieńczy spotkania
"Dachowców". Tematem TJW była tym razem „Szklanka”. Do konkursu stanęło
32 autorów. Dowiedziałam się, że mój wiersz zyskał uznanie Jury
Turnieju i wskoczył na podium, zajmując III miejsce. A oto nagrodzony
wiersz: |
Dworcowa
szklanka
Za
kwadrans szósta – w zapomnienie
odchodzi
pejzaż z latarniami
mgłą
nabrzmiał ranek wśród alejek
z
liściastych wspomnień wypłukanych
z
oparów nocy dzień wyzwala
dworcową
szarość z poczekalnią
w
zaroślach płaszczy i walizek
pełznie
zegara cichy mamrot
dopił
herbatę cień na ścianie
co
błąkał tutaj się od dawna
dwóch
rąk ostatnie pożegnanie
zapamiętała
pusta szklanka
może
to było w Lubartowie
albo
w Koluszkach – nie pamiętam
cień
wyszedł
ukrył
się za rogiem
wypalił
ostatniego skręta
Ewa
Pilipczuk, 25.10.2018 r.
Dzień dobry raz jeszcze :)*
OdpowiedzUsuńWybrałam właśnie ten wiersz, choć mam jeszcze kilka nowszych. Ale po kolei ;)))*
Dobrego dnia, Kochani, niech Wam poniedziałek będzie łaskawy :)*
* * *...Zimowe rozterki...* * *
UsuńOsiemnastego listopada zima
zaczęła swoje uroki panowania
i codziennie będzie przypominać
o konieczności szyb skrobania.
Termometr też się zastanawia
czy ruszyć już przeciwną stronę
i nie pomogą nasze namawiania
by przestał śpiewać zimową canzonę.
Lecz chyba wiosna dopiero
zmusi go do rozgrzania
i zbudzi się w nim eros
do canzony da more śpiewania.
Autor: Jasiek juhas
O cholewcia, zjadłem "w" w wersie "czy ruszyć już w przeciwną stronę"- sorry.:)*
UsuńDobry wieczór, Jasieńku :)*
UsuńAleż mnie ucieszyłeś swoim wierszem, jak widać przedwczesna zima nie zamroziła Ci weny :)))*
A co do canzony d'amore, to może ja coś zasugeruję...
Późna jesień
Późna jesień dla miłości jest łaskawa,
nie zmroziła żaru uczuć wczesnym szronem;
choć na drzewach dawno ucichł barw karnawał,
w złotym listku zaszeptała się na koniec.
Krzyk jaskółek nie rozśmiesza rankiem nieba,
melancholia na latarniach gładzi ciszę;
wiatr w gałęziach chce bezlistną fugę śpiewać,
noc na spacer nie wychodzi już z księżycem.
W twoich myślach jak w kołysce ciepłej zasnę,
gwiazdy mówią mi dobranoc srebrnym wierszem
i za chwilę konwaliami zacznie pachnieć,
gdy mi szeptem powiesz słowo najpiękniejsze.
Ewa Pilipczuk
:)*
Zauroczyłem się Ewuś Twoim wierszem i cudownymi skojarzeniami
OdpowiedzUsuńkażdym wersie. Nic dziwnego, ze znalazł się na pudle w konkursie "Jednego wiersza".
***... Canzone per te...***
https://www.youtube.com/watch?v=HxOusn13fqE
***...Piosenka dla Ciebie...***
Zabawa dopiero co rozpoczęta
już się skończyła.
Niebo nie jest już dla nas.
Nasza miłość była zazdrością tego co jest samotny,
była moją dumą, twoją radością.
Była tak wielka a teraz
nie wie jak umierać.
Przez to śpiewam, a śpiewam tobie.
Samotność, którą ty mi sprezentowałaś
ja pielęgnuję jak kwiat.
Kto wie jak to się skończy,
jeśli nowy sen weźmie mnie za rękę,
jeśli innej powiem
słowa, które mówiłem tobie.
Lecz dziś muszę powiedzieć, że
kocham cię.
Przez to śpiewam, a śpiewam tobie.
Była tak wielka a teraz nie wie jak umierać.
Przez to śpiewam, a śpiewam tobie.
Kto wie jak to się skończy,
jeśli nowy sen weźmie mnie za rękę,
jeśli innej powiem
słowa, które mówiłem tobie.
Lecz dziś muszę powiedzieć, że
kocham cię.
Przez to śpiewam, a śpiewam tobie.
Była tak wielka a teraz nie wie jak umierać.
Przez to śpiewam, a śpiewam tobie.
Autor tekstu: Sergio Endrigo, Sergio Bardotti
Śpiew: Il Volo
Miłego dnia z ciepełkiem. :)))*
Prześliczna... trzech tenorów i baryton :)* Aż poszukam sobie innych piosenek Il Volo.
UsuńA za pochwałę "Dworcowej szklanki" piękne dzięki, cieszę się, że przypadła Ci gustu :)))***
Dzień dobry, Ewuniu, Jaśku :)
OdpowiedzUsuńPrzyglądam się jesienno-zimowym fotkom Kazimierza, jak zawsze oczarowana ich wykonanie3m i tematem.
Ewuniu, a wiersz ? Wiersz wzrusza, zastanawia, stawia znak zapytania. Nagroda zasłużona :)*
Ponieważ od rana byłam w szalonym biegu, dopiero teraz mogłam odwiedzić Impresje, na popołudnie wiersz ks. Jana Twardowskiego.
Ta droga
To jest przecież ta droga śniegiem zasypana
gdy śnieg to po prostu niewinność podziwu
to jest wybrać samotność albo najzwyczajniej
odejść od zakochanych żeby byli sami
to jest chyba ten uśmiech a może pytanie
nie wiem jaki mnie teraz znowu pies przygarnie
lęk także i zdziwienie jeszcze coś z maciejki
co kochając ma zawsze skromne wymagania
to jest właśnie ta czystość którą ludzie depczą
dystans pomiędzy sobą a tym co się kocha
.........
Uwiedziona wierszem pozdrawiam serdecznie, udanego popołudnia, do później, buźka :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńDziękuję, za dobre słowo, cieszę się, że moje prace przypadły Ci do gustu :)*
Dziś ciąg dalszy listopadowej zimy, choć śniegu już zdecydowanie mniej, bo w dzień pogoda była na maleńkim plusie. Coś o dworcu i listopadzie? Bardzo proszę :)*
Listopadowy dworzec
W szklanym świetle
pnie się pośród torów
drzewo
Czarujący mężczyzna mija
je w podróży
miejsce przy oknie
czoło usiane bruzdami
Jego wzrok ogrzewa dłonie
pytania wirują w nim
niczym wczorajsze liście:
Kto cele rozdzielał
I dlaczego ich nigdy
nie osiągamy
Szyny lśnią pustym blaskiem
spoczywają w swym przeznaczeniu
Nawet drzewa nie są nomadami
Renate Schoof
z tomu „Verrückte Wolke”, 2001
tłum. z niemieckiego Grzegorz Kowal
Dobrego wypoczynku po gonitwie poniedziałkowej w domowym zaciszu, buźka, Zuziu :)*
Dobry wieczór, Ewuniu :)*
UsuńJak już jesteśmy na dworcu, to wypada wybrać się w podróż, która nie zawsze ma przystanek tam gdzie się wybieraliśmy :)*
Dokąd byś nie jechał
Dokąd byś nie jechał, przyjeżdżasz za późno
by znaleźć to, po coś ruszył w drogę.
W jakich byś nie mieszkał miastach
męczą cię swą nieuchwytną bliskością
domy, do których za późno jest wrócić
ogrody, w których za późno jest spędzić księżycową noc
kobiety, które za późno jest pokochać.
I jakich byś nie znał ulic
nie prowadzą cię do kwitnących ogrodów, których szukasz,
rozsiewających w twej dzielnicy ciężkie wonie.
I do jakich byś nie wracał domów,
zbyt późną przybywasz nocą, by cię rozpoznano.
I w jakich byś się nie przeglądał rzekach,
ujrzysz swą twarz dopiero, gdy odwrócisz się do nich tyłem.
- Henrik Norbrandt
- Bogusława Sochańska tłumaczenie
Ewuniu, spędzenia wieczoru tak jak lubisz, buźka :)*
:)*
Usuń... na dobranoc...
Na peronie
Ostatni pocałunek; zostałem u wejścia
Na peron, ona weszła nań — kolejne kroki
Zmniejszały ją w mych oczach, aż była drobniejsza
Niemal od kropki:
Punkt bieli, co migotał muślinowo-zwiewnie
U zbiegu zwężających się linii peronu,
Przez ludzkie rojowisko dotarłszy już pewnie
Do drzwi wagonu.
Omiatana przez latarń pobieżne spojrzenia,
Przesłaniana przez grupki obcych, które zwykła,
Nie nasza więź spajała — u kresu widzenia
Co chwilę nikła
I znów się pojawiała, aż ją całkowicie
Straciłem z oczu, plamkę bielejącą mętnie;
I tak ta, która była mi droższa nad życie,
Znikła doszczętnie...
Tak wiele wspólnych planów snuliśmy w tym lecie;
Wiedziałem: z nowym latem powróci, odziana
Może nawet w tę samą zwiewną biel — a przecież
Nie taka sama!
— I czemu trwasz, młodzieńcze, w żałobnym milczeniu,
Choć, skoro się kochacie, wrócą dawne szczęścia?
— Nic się nie zdarza dwakroć tak samo... a czemu,
Nie mam pojęcia!
Thomas Hardy
Dobranoc, Zuziu, pogodnych, cieplutkich snów, do jutra - z całusem pa :)*
Dobry wieczór na dobranoc, Ewuniu :)*
Usuń* * *
ja jeszcze ciągle czekam na ciebie
a ty nie przychodzisz
a jeśli
to jesteś przejazdem na dwa dni
jak ten fizyk z Moskwy w niemodnym kapeluszu
który uśmiechnął się do mnie
i zniknął na zakręcie białych szyn
nie próbowałam go zatrzymać
wiedziałam przecież
że to nie ty(......)
- Halina Poświatowska
Ewuniu, dziękuję za dzisiejszą rozmowę wierszami, snów nie przypominających peronów, dobranoc, buźka :)*
:)*
UsuńDziękuję, Zuziu, a wiesz... lubię magię peronów :)*
Witam w szarościo-ciemnościach wtorku :)*
OdpowiedzUsuńChłodno, ale przynajmniej nic nie pada, za oknem dziś -2 stopnie. Poranek zaczyna powoli mruczeć, jak zaspany kot, to ja też zamruczę Wam do kawy ;-) - razem z i Ray Charles i Dianą Krall.
Piękny bluesik, zachęcam do posłuchania. You don't know me.
*** Nie znasz mnie ***
https://www.youtube.com/watch?v=NmrVOuMVvGM
Dajesz mi rękę
A potem mówisz, "Cześć"
I trudno mi mówić
Moje serce bije, tak
że każdy może powiedzieć
Myślisz, że znasz mnie dobrze
Cóż, nie znasz mnie, nie
Nie wiesz, że jest ktoś
Kto marzy o tobie każdej nocy
I pragnie całować twoje usta
I pragnie trzymać cię mocno
Dla ciebie jestem tylko przyjacielem
To wszystko, czym kiedykolwiek byłam
Nie, nie znasz mnie
Nigdy nie poznałem sztuki kochania
Choć moje serce boli z miłości do ciebie, tak
Boję się, że jestem zbyt nieśmiały, przepuściłem szansę
Szansę, że ty też mnie kochasz
Podajesz mi rękę
A potem mówisz "żegnaj"
I patrzyłem jak odchodzisz
obok tego szczęściarza
Nie, ty nigdy się nie dowiesz
kto pokochał Cię tak
Nie, nie znasz mnie
choć nigdy nie poznałem sztuka kochania
Choć moje serce boli z miłości do ciebie
Obawiam się,że przez nieśmiałość stracę szansę
Szansę, że ty też mnie kochasz
Podajesz mi rękę
A potem mówisz "żegnaj"
I patrzyłem jak odchodzisz
obok tego szczęściarza
Nie, ty nigdy się nie dowiesz
kto pokochał Cię tak
Nie, nie znasz mnie
I mówię ci, że nigdy, przenigdy nie wiesz
kto cię tak pokochał
Nie, nie znasz mnie
nie, nie znasz mnie
* * * * *
I już pędzę do obowiązków. Miłego wtorku i do spotkania znów w ciemnościach :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńJakież to prawdziwe słowa są w przebudzance. Oczywiście, że nasza znajomość jest Ogródkowa, ale może kiedyś ?...
* * *
Wiem, że cię nie znam...
Może i nigdy nie poznam wcale ?!
Może wciąż ta niewiedza moja
Będzie trzymać moje serce w szachu...
Ciągle mi brakuje twoich słów
Nie powiem, że kocham
Bo nie wiem, bo nie znam cię wcale
Bo nie spędziłam z tobą
Dnia choć jednego ani nocy
Ale tęsknię do konkretnie nie...
WIEM CZEGO !
Pragnę schwytać twoje serce
Podzielić się z tobą duszą moją
Ale nie mogę nic ci dać,
Bo mnie nie znasz wcale
Bo nie zobaczyłeś oczu mych i
Dłoni mej nie dotknąłeś
Ale czy chcesz tego ?
Czego jeszcze nie...
MIAŁES ?
Bo to wszystko takie
Nowe, inne, niesłychane
Takie słodkie i szalone.
I przecież tak bardzo nie...
NORMALNE...
Pragnienie uczucia...
- Queen
Kawa paruje, za oknem błękit z barankami, codzienność przytupuje. Dnia tylko uśmiechniętego, buźka, pa :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńZapracowany wtorek, ale w sumie dość przyjazny pogodowo, choć już bardzo chłodny. Nigdy nie tracę nadziei, że kiedyś spotkamy się w realu... Znajomi z tego samego Ogrodu, ze wspólnotą myśli i odczuć, bogaci w poetyckie wrażenia.
* * * * *
Jest takie miejsce
w zaułku serca
pewnie nie najważniejsze
bo w centrum
zwykle lokują miłość
i sadowią niczym na tronie
w złotej koronie
a to jest miejsce
trochę schowane
do którego się wchodzi
bocznymi drzwiami
a do zamków szyfry
znają tylko nieliczni
to taka cicha
spokojna przystań
gdzie mogą wpadać bez okazji –
miejsce dla mojej przyjaźni
Jadwiga Zgliszewska
Serdeczności z uśmiechem i buziakiem na miły wieczór, Zuziu :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
Usuń"Dworcowa szklanka" po herbacie. Hmm, muszę pewnie zaproponować coś weselszego w wykonaniu Tadeusza Faliszewskiego i niech będzie to "Szklanka wina" do teksu
Piotra Rybarskiego.-
* * *...Szklanka wina...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=vLnWfnmOcow
Dosyć smutku, dosyć żalu
Niech harmonia gra
Brać wesoła dookoła
Brawo da
Nocka minie ci przy winie
I dziewczynie twej
Kpij z przykrości, pij, używaj
Śmiej się z doli złej
Szklanka wina, cud dziewczyna
I walczyka śpiew
W rozmarzeniu, zapomnieniu
Budzą w sercu krew
Walczyk, wino
Wraz z dziewczyną
Niech upaja nas
Smutki, troski niechaj miną
Żyjmy, póki czas
Bez piosenki, bez radości
I miłości snu
Świat by pusty był i szary
Szkoda słów
Spójrz wokoło jak wesoło
Wino w szklance lśni
Wszyscy bawią się, szaleją
Szalej więc i ty.
* * *
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie cud dziewczyno.:)))***..."Walczyk, wino. Wraz z dziewczyną.
Niech upaja nas"...- do rana.:)))***
Dobry wieczór Ewuniu, Jaśku :)*
UsuńEwuniu, daj znać, jak Zachodnia stanie się przez chwilę Twoim przystankiem :)*
Jaśku, Ty w innej stronie, ale jak wiesz, nigdy nie mów nigdy. Zachodnia może być przypadkiem :)*
Teraz, po szaleństwie zabawy i kilku szklankach wina czas na erotyczną dobranockę :)
* * *
Twoje ręce
bezpieczna kryjówka
dla mojej głowy
schronisko
przed ciemnością
rozściełające
ciepłą pościel
podające dzban
z gorącym mlekiem
pożądania
Twoje ręce
pełne żaru
Przynoszące słońce
żółtą dynię
w nich
dojrzewają winogrona
moich piersi
Twoje ręce
ciepłe gniazdo
dla zmarzniętych stóp
lampa
czuwająca w nocy
złota miska
czułości
Twoje ręce
przeprowadzające
przez głęboki rów
który oddziela noc od dnia
ściągające z krawędzi
samotności
przywracające zmysł
równowagi
budujące wysoką wieżę
cierpliwości
niweczące każdą pustynię
zobojętnienia
Twoje ręce
młot
do ścian
których nie mogę
przebić głową
nóż
do ślepego kartofla
mojej wyobraźni
Twoje ręce
zdolne
do wszystkiego
gotowe
na wszystko
Twoje ręce
uległe
moim rękom
- Małgorzata Hillar
Kochani, pięknych snów, buziaki na dobranoc, pa :)*
:)*
UsuńDziękuję, Zuziu, Jasieńku :)*
Zasnęłam wczoraj szybko, sama nie wiem, kiedy...
A poezja jak znalazł na rano :)*
No to zaczynajmy -
OdpowiedzUsuńNa początek Marian Opania z repertuaru Paolo Conti
https://www.youtube.com/watch?v=ZNtQ6wcZAFI
***...Niewolnica sławy...***
Przysięgnij mi
Że będziesz czciła Boga fanga
I habanery i fandanga
Musisz to przyrzec mi
Przysięgnij mi
Że je traktujesz jako swoje
Przez inne nie chcesz mknąć pokoje
Idź już, ludzie biją brawo
Pragną ciebie, idź
Choć ramiona świat otwiera
To popatrz raz wstecz
Świat chce ciebie tu i teraz
I straszna to rzecz
Niewolnico rozkoszy
Sławą jesteś i już
Przysięgnij mi
Ze nie wyrzekniesz się swej sławy
Bo chyba nie ma lepszej sprawy
Niż królową być serc
Przysięgnij mi
Że będzie w twoim sercu miejsce
Dla kogoś, kto cię kocha jeszcze
Przysięgnij mi
Że się tak łatwo nie pozbawisz
Lakieru, który ktoś zostawił
Na twym ciele jak sen
Tańcz dla nas, tańcz
Bo tego chcemy dziś od ciebie
Spraw, że będziemy w siódmym niebie
Niewolnico
Tekst: Jerzy Menel
:)))*
...no to dalej -
OdpowiedzUsuńMaciej Stuhr i "Jedwabne pończochy" z tekstem Zbigniewa Herberta - "Jedwab duszy"-
https://www.youtube.com/watch?v=VwbjpY-etwY
***...Jedwabne pończochy...***
Nigdy
nie mówiłem z nią
ani o miłości
ani o śmierci
tylko ślepy smak
i niemy dotyk
biegały między nami
gdy pogrążeni w sobie
leżeliśmy blisko
muszę
zajrzeć do jej wnętrza
zobaczyć co nosi
w środku
gdy spała
z otwartymi ustami
zajrzałem
i co
i co
jak myślicie
co zobaczyłem
spodziewałem się
gałęzi
spodziewałem się
ptaka
spodziewałem się
domu
nad wodą wielką i cichą
A tam
na szklanej płycie
zobaczyłem parę
jedwabnych pończoch
mój Boże
kupię jej te pończochy
kupię
ale co zjawi się wtedy
na szklanej płycie
małej duszy
czy będzie to rzecz
której nie dotyka się
ani jednym palcem marzenia
:)))***
I jeszcze raz Maciej Stuhr i "Różowe ucho" wg Zbigniewa Herbrta
https://www.youtube.com/watch?v=lJlosFQbWek
Myślałem
znam ją przecież dobrze
tyle lat żyjemy razem
znam
ptasią głowę
białe ramiona
i brzuch
aż pewnego razu
w zimowy wieczór
usiadła przy mnie
i w świetle lampy
padającym z tyłu
ujrzałem różowe ucho
śmieszny płatek skóry
muszla z żyjącą krwią
w środku
nic wtedy nie powiedziałem
dobrze byłoby napisać
wiersz o różowym uchu
ale nie taki żeby powiedzieli
też sobie temat wybrał
pozuje na oryginała
żeby nawet nikt się nie uśmiechnął
żeby zrozumieli że ogłaszam
tajemnicę
nic wtedy nie powiedziałem
ale nocą kiedy leżeliśmy razem
delikatnie próbowałem
egzotyczny smak
różowego ucha
Tak się napaliłem i co, przyszło mi przytulić się do podusi.:-(
...No i cóż, że podusia...- Ale "Dziś w nocy będę kochał cię"- Bob Dylan - I'll Be Your Baby Tonight
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=9fk_W29L9lA
Zamknij drzwi, oczy zmruż
Nie martw się więcej już
Dziś w nocy będę kochał cię
Rozwiń cień, światło zgaś
Nie powinnaś już się bać
Dziś w nocy będę dzieckiem twym
Mały słowik odleciał daleko stąd
Zapomnijmy o nim
Gruby księżyc w łyżeczce przegląda się
Chodź do mnie tu
Nie czas żałować, musi się udać
Rozbierz się, porzuć strach
Wypij wino aż do dna
Dziś w nocy będę kochał cię
No!-:)))*
Pokochałam wszystko z samego ranka... cudo, po prostu cudo!
UsuńA wczoraj zasnęłam jak dłuuuga, nawet nie wiem kiedy.
Buziaki za cudne, nocne granie :)))***
...właśnie wysłuchałam nocnego koncertu, dzięki Jaśku piękne :)*
UsuńŚrodowe bry :)*
OdpowiedzUsuńWreszcie się ten tydzień przepołowi i będziemy już mknąć z górki ku sobocie. Szary ranek, temperatura za oknem nieciekawa, jakieś -3 st. się plącze i ciapie deszcz ze śniegiem. To na tę chwilę może później się rozpogodzi?
Na razie jednak wiem, że muszę skończyć kawę i szybko zebrać się do pionu. Do kawy zaś proponuję przebudzankę ze Stanisławem Soyką.
*** Co dnia... ***
http://www.youtube.com/watch?v=FsRO-tI97Ug
Pytasz co to miłość
Wiem i nie wiem sam
Pożegnalne oczy
Powitania czar
Słowa
Czasem nazbyt dużo słów
Trudno tak i cudnie
Trudno tak i cudnie ze sobą żyć
Pytasz co to miłość
Może to ty i ja
Wielka i namiętna
Między nami gra
Zgoda
I niezgoda zła
Miłość to pytanie
Na które odpowiadać trzeba co dnia
Nasze sny, ciche dni
Uśmiech przeciw samotności
Ty i Ja Ja i Ty
Uśmiech przeciw bezradności
Ty i Ja
Uśmiech przez łzy
Pytasz co to miłość
Któż odpowiedź zna
Ludzie z niej się rodzą
Ona nie ma dna
Wiele
Różnych imion ma
Miłość to pytanie
Na które odpowiadać trzeba
Co dnia
Co dnia
Co dnia…
:)*
I jak co dnia zmykam do obowiązków. Przyjemnych przebudzeń, szybko upływających godzin w pracy i do spotkania w ciepłym ogrodzie :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńOdwołując się do słów dzisiejszej przebudzanki, myślę, że każde z na pytanie: co to miłość, da inną odpowiedź ! Między innym taką...
Pozwól się zabierać w miejsca sercu miłe,
przywołując wnętrza delikatne drżenie,
znaleźć w głębi duszy choćby jedną chwilę
skrzętnie ukrywaną niedopowiedzeniem.
Jesteś tajemnicą, słów zamkniętą księgą
poskładaną z myśli kunsztem rąk zecera,
która przed powabem nakazuje klęknąć.
W hołdzie namiętności otwórz mi się teraz.
Oślepiony blaskiem, jakby bez powodu,
widzę w barw feerii brylantowym szlifie
zdroje tryskające z wiszących ogrodów,
narodzoną z uczuć - nocy leśną nimfę.
Podążając śladem odczytanych znaków,
rozrzuconych wokół, niby bez znaczenia,
pewnie postępuję, by nie zgubić szlaku,
na głos twoje imię głębią słów odmieniam.
I tak wypatrując powłóczystych spojrzeń,
łowię z wyobraźni gesty przyzwolenia,
nasłuchując, kiedy szeptem trafią do mnie,
aby w samotności obraz twój nie ściemniał.
- W ogrodach Semiramidy
- abandon
Dzień zachmurzony, na razie bez opadów i innych niedogodności. W pracy zapowiada się różnorodność tematów, zapewne dobrze, bo nie lubię stagnacji.
Na Wschodnią posyłam wagony ciepłych myśli i buziaków, do później, pa :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńDziękuję za wagony ciepłych myśli, to takie świetne skojarzenie z dworcową szklanką :)))*
Szaro-buro, nijako a jeszcze dwa tygodnie temu złoto na drzewach dojrzewało. Brak kolorów, listopadowe ciemności i przenikliwy ziąb zaczynają już trochę dokuczać, ale my w zaciszu domowym zajmiemy się poezją. O miłości, bo nic nie rozgrzewa, tak jak ona :)
Nie martw się
Nie martw się że chociaż kochasz
nie piszą co ciebie
nie dzwonią
termometr opadł a nikt ci palta nie zapiął pod szyją
w szafie mól lub raczej nieudany motyl
tutaj nawet na zawsze
jest tylko stąd dotąd
serce które kocha
nie jest już niczyje
kobieta sama rzadko bywa sama
wiem - to banał
lecz w banale nie banał się kryje
mądra pszczoła powraca często z oślej łąki
nieraz mali poeci dobrej sprawie służą
Jan Twardowski
Spokojnego, uśmiechniętego wieczoru tak jak lubisz, buźka, Zuziu :)*
Dobry wieczór, Ewuniu :)*
UsuńDzień minął szybko w nawale pracy. Teraz czas na chwilę relaksu w pytaniach o miłość :)*
Pytanie o miłość
Czymże jest miłość ?
Westchnieniem ?
Bliskości serca drugiego pragnieniem ?
A może tylko naszym złudzeniem ?
Naprawdę....
Nie wiem.
Jak poznać miłość ?
Badaniem ?
Między kolacją a rannym śniadaniem ?
A może tylko z kart wywróżeniem ?
Zaprawdę....
Nie wiem.
Cóż robi miłość ?
Oplata ?
Z człowieka mądrego czyni wariata ?
A może tylko życia dwa splata ?
Doprawdy....
Nie wiem.
Gdzie rodzi się miłość ?
W serduszku ?
W złotej obrączce na jej paluszku ?
A może tylko w wina dzbanuszku ?
Przyznaję....
Nie wiem.
Gdzie ginie miłość ?
W żałości ?
W zwykłego życia odcieniu szarości ?
A może tylko w codziennej złości ?
Wyznaję....
Nie wiem.
Lecz pytam mili....
W szczerości....
Czym byłby ten świat bez tej miłości ?
Odpowiem sam....
Nie istniałby....
Umarły by sny....
Marzenia....
Westchnienia....
Słów czułych wspomnienia
...a życie straciłoby sens.
- Robert Matuszewski
Ewuniu, ponieważ jutro raniutko wyjeżdżam, a jeszcze trochę pracy domowej pozostało do wykonania, już teraz buziaczki i życzenia dobrych snów. Wracam w niedzielę późnym wieczorem, pa :)*
Przyjemnych chwil na wyjeździe, Zuziu, będę tęsknić :)*
UsuńA jak jeszcze dziś zajrzysz do miłosnego wierszowania, to zadedykuję Ci na dobranoc klasyka.
Nie obiecuje ci wiele
Ty przychodzisz jak noc majowa…
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie…
I jaśminem pachną twe słowa…
I księżycem sen srebrny płynie…
Kocham cię…
*
Kocham cię jak powietrze.
Jak dziurę w starym swetrze.
Jak drzewo na polanie…
Po prostu kocham cię… kochanie.
*
Czy pozwolisz, ze ci powiem…
W wielkim skrócie i milczeniu…
Że ci oddam i otworzę…
W ciszy serc, w potoków lśnieniu…
Słowa dwa przez sen porwane…
Przez noc ukryte… przez czas schwytane…
Słowa dwa, co brzmią jak śpiew,
dwa proste słowa… kocham cię.
Bolesław Leśmian
Bezpiecznej drogi i powrotu, pilnuj torebki, Zuziu :)* Gorące buziaki na dobrą noc i wszystkie dobre dni aż do niedzieli. Pa :)*
Dzień dobry w czwartek :)*
OdpowiedzUsuńDziś mija pierwsza rocznica odejścia mojego Taty...
https://www.youtube.com/watch?v=8FrYSGaR7nk
* * *...Życie nie stawia pytań...* * *
✿ܓ
Życie nie stawia pytań
Życie po prostu jest
Czasem zębami zgrzyta
A czasem łasi się jak pies
A Ty, który wszystko wiesz
Znasz wszystkie kwasy i zasady
Powiedz nam jak to jest
Po tamtej stronie lady
A Ty, który wszystko znasz
Terminy, święta i zagłady
Powiedz nam jak jest tam
Po tamtej stronie lady
Czy się tam sieje zboże?
Czy się po prostu trwa?
Czy jest tam jakieś morze?
Czy jest taki ktoś jak ja?
Życie nie daje nagród
Życie nie daje wiz
Życie to trochę szabru
A bardzo rzadko czysty zysk
A Ty, który wszystko wiesz
Znasz wszystkie kwasy i zasady
Powiedz nam jak to jest
Po tamtej stronie lady?
A Ty, który wszystko znasz
Terminy, święta i zagłady
Powiedz nam jak jest tam
Po tamtej stronie lady?
Śpiew: Magda Umer
Autor tekstu: Agnieszka Osiecka
Kompozytor: Seweryn Krajewski
☀ ☀ ☀
Wciąż tęsknię za nim bardzo. Myślałam, że to z czasem przechodzi, ale nic tego. Każde zdjęcie, przedmiot, wyzwala wspomnienia. Tato, bardzo Cię kocham.
Dobrego dnia Wszystkim :)*
Dzień dobry, Ewuniu:)
UsuńŁączę się z Tobą w tęsknocie...
Sercem pozdrawiam - Ania
***Ja tu zostanę***
Jeszcze nie pora Tatusiu
Ja tu jeszcze trochę zostanę
Mam tyle spraw do załatwienia
Przecież wiesz
Obejrzę wszystko dokładnie
Sprawdzę co i jak
Bo kto Ci potem opowie
Co się tutaj zmieniło
Kto jeśli nie ja
Świat gna do przodu
Tyle Cię Tatko ominie
Ale ja wszystkiego przypilnuję
Porobię zdjęcia
Wiesz tak na wszelki wypadek
Wszystko opiszę
Zrymuję
I tylko bądź przy mnie blisko
Czuwaj Tatko nade mną
Ześlij dobry sen
Chroń moje serce i duszę
Przed złem
/Maria Tomas/
Aniu droga... witaj :)*
UsuńTen wpis zostawiłam wczoraj, ale nikt się nie pojawił...
Dziękuję Ci najgoręcej, jak umiem za Twoją obecność.
* * *
I nic nie dzieje się przedwcześnie,
I nic się nie dzieje za późno,
I wszystko się dzieje w swym czasie,
Wszystko...
Wszystkie uczucia, spotkania,
Odejścia, powroty, czyny, zamiary.
Zawsze właściwą godzinę biją Boże Zegary.
Roman Brandstaetter
Trzeba nam nauczyć się żyć z tęsknotą, zawsze jest nadzieja, że prędzej, czy później się spotkamy.
Rozdział zamknięty (Tacie)
Na cmentarzu nokturn księżyca
pomiędzy koronami drzew
zdobywa szczyty chmur
lewitują maleńkie światła
szmer kroków wtapia się
w mantrę modlitwy
próbuję słuchać opowieści
z zielonych łąk
owiniętych niebem
wtulona w cień twojej postaci
aż do następnego rozdziału
kiedy wysypie się z szarej koperty
zaproszenie od ciebie
Ewa Pilipczuk
Ściskam i pozdrawiam, Aniu :)*
"Zawsze właściwą godzinę biją Boże Zegary"
Usuń............
"aż do następnego rozdziału
kiedy wysypie się z szarej koperty
zaproszenie od ciebie"
A póki co pozostaje tęsknota i nadzieja,
"...że się kiedyś odnajdziemy
gdzieś na którejś z pięknych i dalekich planet"
:)
Tak, nadzieja jest, a nasze życie takie kruche...
UsuńKruchość
Czasem przychodzi godzina
albo chwila po deszczu
we wrzosowej rosie
z płową mantrą piasku
kiedy szary dzień odlatuje
z krzykiem mew
gdy słońce kończy pracę nad ziemią
łodzie upartych myśli wypływają
na łowiska zmierzchu
z falą mruczącej nadziei
że może kiedyś
poza marginesem czasu
spotkamy się jak dwa kruche piórka
w domu z oknem na wszechświat
za drugim horyzontem
pijani ze szczęścia
z rękawami pełnymi marzeń
na brzegu tajemnicy
wieczór zaciąga kotarę z chmur
w ciepłej przystani splecionych dłoni
podziel się ze mną
komunią
chwili
Ewa Pilipczuk
Dobrego wieczoru, Aniu :)
Dzień dobry w piątek :)*
OdpowiedzUsuńWstaje kolejny zamglony dzień, bardzo chłodny, jak na listopad, za oknem -6 stopni. Ale mgła i mróz spowodowały piękną szadź na trawnikach, gałązkach i wszystkich badylkach. Wszystko w cudnych koronkach :)
Poranna kawa już podana, a przy niej zapraszam na ciepłą, łagodną przebudzankę w wykonaniu Skaldów.
Dopóki jesteś
https://www.youtube.com/watch?v=WCIjLYn91Vg
Dopóki Jesteś, jesteś ze mną, dzień jak kolęda się zaczyna
Łagodna nuta, światłem sennym, bladego świtu pajęczyna
Dopóki oczu jasne niebo otwierasz co dnia jak ramiona
Dopóki jesteś, jesteś ze mną, w obłoki płynę, płynę płonąc
Dopóki jesteś, jesteś blisko, w zasięgu ramion, oczu, dłoni
Zapalasz lampę jak ognisko, przy którym ja się mogę schronić
Dopóki jesteś, jesteś ze mną świat tu się kończy i zaczyna
Dopóki jesteś, jesteś jeszcze, dopóki mogę cię zatrzymać...
Tekst: Andrzej Kuryło
Muzyka: Andrzej Zieliński
Wszystkiego dobrego i cieplutkiego na dziś, Kochani :)*
I wzajemnie, Ewuniu:)
UsuńAnioły
…
Maszerują
chyba niezbyt równo
w niewidzialnych zastępach
jest taki
który ciągle
wyciąga mnie
na krawędź nienazwanego
namawia do lotu
tak naprawdę
uczy pozbywania się
tego bagażu
że pomoże
inny
uwielbia rozśmieszać
zwłaszcza w niepogodę –
jutro znowu
będzie uczył mnie latać
na śliskim chodniku
jest też
ten najbardziej niesamowity
cudowny –
JA – jak skrzydło
TY – jak skrzydło
MY – anioł
w którego trzeba uwierzyć
…
/Arkadiusz Irek/
Dobry wieczór, Aniu :)*
UsuńO aniołach
Odjęto wam szaty białe,
Skrzydła i nawet istnienie,
Ja jednak wierzę wam,
Wysłańcy.
Tam gdzie na lewą stronę odwrócony świat,
Ciężka tkanina haftowana w gwiazdy i zwierzęta,
Spacerujecie oglądając prawdomówne ściegi.
Krótki wasz postój tutaj,
Chyba o czasie jutrzennym, jeżeli niebo jest czyste,
W melodii powtarzanej przez ptaka,
Albo w zapachu jabłek pod wieczór
Kiedy światło zaczaruje sady.
Mówią, że ktoś was wymyślił
Ale nie przekonuje mnie to.
Bo ludzie wymyślili także samych siebie.
Głos - ten jest chyba dowodem,
Bo przynależy do istot niewątpliwie jasnych,
Lekkich, skrzydlatych (dlaczegóż by nie),
Przepasanych błyskawicą.
Słyszałem ten głos nieraz we śnie
I, co dziwniejsze, rozumiałem mniej więcej
Nakaz albo wezwanie w nadziemskim języku:
zaraz dzień
jeszcze jeden
zrób co możesz.
Czesław Miłosz
Niech Ci towarzyszą przez cały czas, z zapachem jabłek Aniu :)*
"Trzeba być zakochanym, żeby uwierzyć w anioły." - ks. Jan Twardowski
UsuńEwuniu Droga, ostatnie trzy dni upłynęły mi pod znakiem remontu, dlatego piszę dopiero dziś. I przesyłam Aniołka, niech Ci towarzyszy przez szare, listopadowe dni:)
https://www.youtube.com/watch?v=ndnxufbe2_8
Pioseneczka - Aniołek
Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
I usiądę przy twoim stole
Choć nie dla mnie było to miejsce
Nie dla mnie
Będę biegać po twoich sadach
Zrywać wszystkie jabłka czerwone
Choć nie ja miałam je rwać
I wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie
Strącę z nieba na ziemię aniołka
Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech
Choć nie ja miałam się śmiać
Na przystanku pod twoją jabłonią
Będę czekać na ciebie codziennie
Choć nie ja miałam tam stać
Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone
Porozdaję twym przyjaciołom
Choć nie ja miałam przyjaźń dać
I wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie
Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
Będę patrzeć w twoje oczy
Choć nie ja miałam siłę w nich czerpać
Nie ja
Będę tulić do twoich dłoni
Mą dziecinną buzię pyzatą
Choć nie ja miałam czułość dać
Narysuję dla ciebie aniołka!
Narysuję dla ciebie aniołka!
Narysuję dla ciebie aniołka!
/Agata Budzyńska/
Dobry wieczór, Aniu :)*
UsuńWiem, co to znaczy remont i współczuję Ci tego przedsięwzięcia, a z drugiej strony życzę zadowolenia z jego efektów :) Właśnie niedawno ukończyłam remont altanki na działce, tzn. fachowcy skończyli, ale cały ten bałagan w trakcie i po - musiałam przecież jakoś ogarnąć. Nie wszystko się udało posprzątać, bo już zimno, resztę porządków z przymusu odłożyłam na wiosnę.
Dziękuję za Aniołka, dla Ciebie zaś sprowadziłam wszystkie bieszczadzkie :)
Bieszczadzkie anioły
Anioły są takie ciche
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Gdy spotkasz takiego w górach
Wiele z nim nie pogadasz
Najwyżej na ucho ci powie
Gdy będzie w dobrym humorze
Że skrzydła nosi w plecaku
Nawet przy dobrej pogodzie
Anioły są całe zielone
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem
Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek
Anioły bieszczadzkie bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem
Anioły są całkiem samotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny
Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...
Anioły są wiecznie ulotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają
I skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...
...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem
Adam Ziemianin - i SDM:
https://www.youtube.com/watch?v=rcxpdLbw3zM
:)*
Dobranoc Wszystkim :)*
OdpowiedzUsuńA teraz na dobranoc... Walc Brahmsa
Walc Brahmsa As-dur jest leitmotivem mego życia.
Grywałem go tej, która miała wrócić i nie wróciła.
Grywałem i tej dla której byłem niedobry.
Grałem tobie - wówczas, gdym raz na zawsze rozesłał się
u twoich stóp, jak podeptana nieskończoność.
Gram go, ilekroć w grze złotoskrzydłej muśniesz mnie prze-
lotnym uśmiechem, który dla ciebie jest tym, czym dla
obłoków nawodne odbicie.
A dla mnie jest szczęściem głębokim.
I gram go wówczas, gdy wiem, że jesteś ode mnie myśleniem
daleka, gdy jesteś gdzie indziej wesoła i innych kochasz
radosna, przelotna jak zwykle...
I właśnie wtedy brzmi najdelikatniej.
- Jarosław Iwaszkiewicz
https://www.youtube.com/watch?v=TJcoaIeH3GI
Pa, do jutra, Kochani :)***
Dzień dobry dniu, dzień dobry Wszystkim :)*
OdpowiedzUsuńSobota pochmurna, ale nadspodziewanie niemroźna, na ten moment 1 stopień za oknem. Słońce leniwie próbuję się przedostać przez kotarę szarości. Pachnie kawa i jakiś wszechogarniający spokój... Niech będzie z delikatnym bluesem w postaci przebudzanki w wykonaniu Oli Nieśpielak.
Dzień dobry dniu
https://www.youtube.com/watch?v=t7GXXT64KXM
Słońce zagląda przez firankę,
łagodnie muska senną twarz
otwieram oczy, już tu jesteś,
więc zaczynamy jeszcze raz.
Na razie jestem pustą kartką,
która wyrwała się ze snu
i wszystko jeszcze jest przed nami,
dzień dobry, dniu!
Dzień dobry, dniu, dzień dobry, dniu,
dzień dobry, dniu, dzień dobry, dniu,
dzień dobry, dniu, dzień dobry, dniu.
Lecz zanim wstanę prawą nogą,
zanim dopadnie nas codzienność,
wsuń się pod kołdrę choć na chwilę
i w ciepłym łóżku poleż ze mną.
Zaraz zrobimy sobie kawę,
poranna kawa jest jak tlen,
a przy śniadaniu ci opowiem,
jaki niezwykły miałam sen.
Posłuchaj, dniu, posłuchaj dniu,
posłuchaj, dniu, posłuchaj dniu,
posłuchaj, dniu,
jaki niezwykły miałam sen.
Wiem, że się śpieszysz, rwiesz do czynu,
że wszystko masz zaplanowane
i że nie bardzo cię obchodzą
moje kłopoty ze wstawaniem.
Lecz ja nie umiem gonić piętkę,
na oślep zacząć gnać bez tchu,
dlatego proszę sennym głosem:
zaczekaj na mnie, dniu!
Słońce zagląda przez firankę
i do uśmiechu zmusza twarz,
dzień dobry, dniu, dobrze, że jesteś,
że zaczynamy jeszcze raz.
Dzień dobry, dniu, zaczekaj, dniu,
posłuchaj, dniu, zaczekaj, dniu,
posłuchaj, dniu, dzień, dobry dniu.
Dzień dobry, dniu, posłuchaj, dniu,
zaczekaj, dniu, zaczekaj, dniu,
posłuchaj, dniu, dzień dobry, dniu.
Dzień dobry...
Słowa Magda Czapińska, muzyka Janusz Strobel
Niech będzie spokojny i dobry dla Wszystkich... Może wreszcie zajrzę do ogrodu i zrobię trochę porządku po malarzach w altance. Dobrego dziś, Kochani :)*
Dzień dobry niedzielne :)*
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze na ostatek... skoro nikomu nie po drodze do Ogrodu.
Słowo na ponurą niedzielę listopadową 😊
Szara piosenka (humoreska)
Szare ranki mgłą zasnute,
szary sweter - na pokutę;
melancholia rozłożyła się
na świerkach.
Miłość drzemie w zwiędłych liściach,
ani wczoraj, ani dzisiaj
tak jak wróbel na gałęzi
nie chce ćwierkać.
O kolorach zapomniałam,
barwne myśli śpią w annałach,
chandra skryła je skurzoną
peleryną.
Choć w szarościach dni się wleką
i do wiosny tak daleko,
jeszcze wszystko przecież nam się
nie prześniło.
Tylko powiedz jedno słowo,
z szarej aury blask wydobądź,
barwny bukiet w każdym wierszu
ci przyniosę.
I rozkwieci się w tym chłodzie,
gdy mi szepniesz je na co dzień.
„Zimno dzisiaj... wiatr je wywiał.”
- Że co, proszę?!
Ewa Pilipczuk
Wszystkiego dobrego, udanej niedzieli Wszystkim :)*
Dobrego, ostatniego w tym roku, listopadowego tygodnia, Ewuniu, Ogrodnicy:)
Usuń* * *
A gdybym
zgubił się gdzieś w tłumie
ot tak
jak można zgubić dowód
na przykład
w bramie dwóch kamienic
gdzie czas
nie liczy się już wcale
i gdybym nagle
pamięć stracił
w rozbitym lustrze
gdzieś się znalazł
bez jakiejkolwiek tożsamości
bez dat
imienin i urodzin
sam pośród obcych
A gdybym
kiedyś się odrodził
i wrócił jak pies
szukający swego pana
szczątkami odbić
połamanych wspomnień
bez historii własnej
bez żalów z duszą
lżejszą niż łzy Boga
i drżenie porannej rosy
Czy jeszcze byłbym tu
komuś potrzebny?
/Wiktor Smol/
┏╮
╰இܓܓ
Gdziekolwiek
Gdziekolwiek jestem, na jakimkolwiek miejscu
Na ziemi, ukrywam przed ludźmi przekonanie,
że nie jestem stąd.
Jakbym był posłany, żeby wchłonąć jak najwięcej
Barw, smaków, dźwięków, zapachów, doświadczeń
Wszystkiego, co jest
Udziałem człowieka,
Przemienić co doznane
W czarodziejski rejestr
i zanieść tam,
skąd przyszedłem.
/Czesław Miłosz/
Dobry wieczór, Aniu :)*
UsuńWyżej podesłałam Ci bieszczadzkie Anioły, a teraz to już ten czas nastał, kiedy za chwilę pożegnamy listopad. Czas zatem na zapasy na zimę.
Zapasy na zimę
Ktoś mnie nauczył słuchać wiatru
marudzącego wśród gałęzi
przyglądać się bocianim gniazdom
gdy w krąg wiosenny wchodzi księżyc
mokrym zawilcom złożyć pokłon
z zachwytu piać nad kłosem trawy
(oddałam się w niewolę słowom
póki nade mną czas nie zamilkł)
niebo oglądam w oknach lasu
i tam gdzie szafir mknie w strumieniu
nawet gdy blado-senny lazur
zakłada płaszcze z chmur jesienią
zanim refleksy strof zanikną
wiersze w niepamięć kurz zasypie
zawekowałam w sobie miłość
wystarczy nam na każdą zimę
Ewa Pilipczuk
... a w związku z nadchodzącą zimą...
Pejzaż zimowy
Jest mroczno. Góry w wielkiej ciszy stoją
jak tu i tam sterczące skrzydła aniołów.
W dole trzy domki przysiadły niby małe pieski, co się wszystkiego boją.
Niebieska sieć lasu zaraz zacznie nowy, milczący połów.
I słychać tylko, jak jemiołuszki gwarzą cienko,
pędzące z wiatrem w głogów czerwonych karetach.
Pod lasem młodnikiem, niby listek wąski, jesienny,
lis sunął tam, gdzie pieje kurnikowa meta.
Wtem łagodnie, jakby skrzydłami ptaków, zakryto mi palcami oczy.
Ach - mówię - kochanie, gdzie masz rękawiczki ? Zimno jest od dni paru.
Uważaj na swoje ręce, żeby ci ich mróz czasem nie zauroczył,
bo bez twych rąk, miła, świat byłby pusty jak drzewce bez sztandaru.
Jerzy Harasymowicz
Cieplutkiego wieczoru droga Aniu, dziękuję Ci najpiękniej za cudną poezję :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńDo Twoich szarości dorzucę moje szarości i wiersz, też w tym temacie ;-)
W odcieniach szarości
Szare ściany, szare myśli,
ran nie dało się zabliźnić.
Szare niebo - nie dostrzegał w nim błękitu.
Mętnym wzrokiem pobiegł w szarość,
nic się w życiu nie udało.
W szare dymy ponad miastem wzrok się przykuł.
Szary nastrój, szary ganek,
chwile szare, choć niechciane.
Znowu dzisiaj się przysiadły z szarą miną.
Szara suknia z szarotkami,
szare oczy szarość starły.
Ujrzał dziewczę w szarym swetrze i odpłynął.
Szare myśli uleciały,
spostrzegł błękit nad dachami.
Szare dymy zamieniły się w obłoki.
Miłość ramię mu podała
i zielony wiersz na wargach
szary obłok bez pardonu w kąt zagonił.
Życie nie jest tylko szare,
ani takie, że za karę,
a po burzy przecież tęcza w niebo wchodzi.
Szare bywa także piękne.
Każde zimno ginie w cieple,
tylko pozwól szarym myślom wejść w zielony.
- magda*
Z wyjazdu - jedna strona ma kolor czerwony, druga ma kolory szarobrunatny. Niestety, jak to w życiu.
Udanego poniedziałku, Ewuniu, niech to będzie kolor czerwony, buźka :)*
Zuziu, Ewuniu, dużo tej szarości, jak to w listopadzie - ale przecież szarość to też kolor, na dodatek... ciepły:)
UsuńCIEPŁA SZAROŚĆ
My
Ani zbyt dobrzy ani źli
Ani zbyt ładni, ani przesadnie jakoś nieudani
Tak idziemy przez ten czas
Ani na palcach, ani tupiąc
A tak wielu nas
Żyjemy tak
Jak dobry los pozwala
Nie do śmiechu
I głupio się użalać
Żyjemy tak
Jak ten na wodzie znak
Nietrwały znak
Na wodzie
My
Wtopieni w ciepłą szarość żeglujemy
Niesieni cichą wiarą, że wśród klęsk
Jest jakiś ważny sens
Jest jakiś sens
My
Nie tacy znowu mądrzy, lecz
Nie tacy głupi, żeby za ziarno
Ktoś nam wciskał plewy
My
Którzy grzęźniemy w piasku dni
Chcąc z losem mieć ugodę
By dał nam zdążyć przed zachodem
Tak idziemy przez ten czas
Ani na palcach, ani tupiąc
A tak wielu nas
Żyjemy tak...
/Jan Wołek/
Pozdrawiam cieplutko:)
P.S.
A niedzielny wiersz Ewuni jest piękny:)
"Choć w szarościach dni się wleką
i do wiosny tak daleko,
jeszcze wszystko przecież nam się
nie prześniło."
Dobry wieczór, Zuziu, witaj raz jeszcze Aniu :)*
UsuńLubię wszelkie odcienie szarości, to bardzo eleganckie kolory i mnie, jako rudej, również pasują.
Podaruj mi...
Podaruj mi złoty, słoneczny uśmiech -
na te smutne listopadowe, deszczowe dni,
a na chłodną noc gorącą herbatę z malinami
bym miała słodkie i spokojne sny...
Do tego ciepły sweter i gruby koc,
na zbliżającą się niedługo zimę,
oraz aromatyczną kawę z kardamonem
i chroniącą od łez obszerną pelerynę...
Bo są na tym świecie małe, przyziemne rzeczy
dzięki którym jesienny chłód niestraszny bywa -
gdy doda się jeszcze uśmiech drugiego człowieka -
ciepło puchową pierzynką zmarzniętą duszę okrywa...
Więc podaruj mi dziś złoty, słoneczny uśmiech -
będzie lekarstwem na dudniący deszcz za oknem.
Przecież nadszedł jesienno-zimowy czas wyciszenia -
czas przygotowania na kolejny rok i kolejną wiosnę.
Barbara Anna Lesz
Radości i pogodnych myśli dla obu miłych Ogrodniczek przy wieczornej poezji :)*
Zuziu, najważniejsze, że dotarłaś zdrowa i w jednym kawałku do domu i Ogródka, bużka :)*
:)
Usuń... i z dobranocną poezją dla Was -
Wieczornie
Wieczór zmienił pokój w mroczną tajemnicę,
znów szarością wkradł się przez otwarte okno,
przetarł sobie szlaki, deszczem tnie jak biczem,
patrzy jak domostwa w łez ulewie mokną.
Patchworkowym pledem otoczywszy plecy,
zatopiłeś ciało w fotelu bujanym,
cień - wierny przyjaciel usiadł na poręczy,
oddany wciąż tobie, pustką zatroskany.
Ten samotny pokój królestwem się zdawał,
kiedy w kątach żyła bezgraniczna miłość.
Dziś zegar z kukułką z godzin cię okrada,
tyka niewzruszenie życiową satyrą.
Jeszcze w głowie słyszysz słodkie ust uśmiechy
gdy gesty nieśmiało szukając się, drżały.
Teraz siedząc myślisz, kto i czemu zgrzeszył,
ściany jak świadkowie - tęsknoty filary.
Czarodzieju uczuć, byłych i przeklętych,
co mylisz formuły w miłosnych zaklęciach.
Pamiętaj, że jestem, choć nie żadna święta,
patrzę w twoje oczy z powyższego zdjęcia.
- Anna Grabowska
Kolorowych, pełnych cudnych marzeń snów, Aniu, Zuziu i wszyscy nieobecni. Do jutra, buźka, pa :)*
Dobry wieczór na dobranoc, Aniu, Ewuniu :)*
UsuńNiebieskie z czarnym
W miłości każdej zawsze cokolwiek z przekory
zakochani czasem brzęczą na siebie jak trzmiele
choć podobno do nieba wpuszczają parami
do piekła pojedynczo bo tam separatki
z świętością mają kłopot bo chyba przeze mnie
mój Stróż Anioł ma stale jedno pióro ciemne
zwierzęta także różne bo gorsze i lepsze
owcę solą uraczysz a indyczkę pieprzem
jeśli jest Kain musi być i Abel
w raju Adam solidny a niepewna Ewa
połącz niebieskie z czarnym będzie barwa szara
co czasem przypomina pobożność bez gustu
skrzywdzisz tego kogo za bardzo pokochasz
nie udaje się wiara bez diabła i Boga
ks. Jan Twardowski
Nocy dającej wypoczynek i zdrowie, pa :)*
Dziękuję, Zuziu, do porannej kawy poezja jak znalazł :)*
UsuńDzień dobry, Kochani, dzień dobry nowy dniu :)*
OdpowiedzUsuńListopad na końcówce, za oknem srebrzysta szadź, lekki mrozik -4 stopnie i pierwsze pomruki przebudzonego miasta. Nowy dzień i czas, który płynie w nas... a więc do porannej kawy Budka Suflera.
*** Czas który płynie w nas ***
https://www.youtube.com/watch?v=iQczQQaCdsc
Czas, który płynie w nas
Nasz ukryty czas
Ten los darowany nam
Tylko jeden raz
Niezmierzony, skończony...
Zagoniony, stracony...
Jak to czas...
Jest pora w nim na śpiew
I na sadzenie drzew
Jest miejsce w nim na lot
I na gniew i na trud i na pot
Jest tyle dni i lat
Gdy żyjesz z nim za pan brat
Są chwile, jedna, dwie
Gdy się dotknąć wieczności chce...
Czas, który płynie w nas
Nasz ukryty czas
Ten los darowany nam
Tylko jeden raz
Niespełnienie, spełnienie
Oka mgnienie, olśnienie
Złudny blask
Jest pora w nim na śpiew...
- słowa Andrzej Mogielnicki, muzyka Romualda Lipki.
... dobrego czasu na wszystkie zajęcia, pogodnej aury na dziś :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńNiebo przydymione z 3 minusikami. Bardzo poranna pobudka postawiła na nogi o nieprzyzwoitej porze, więc po wczesnym śniadaniu zaległam pod cieplutką kołderką ;-) Teraz jest pora na przebudzankę a do niej pachnąca kawa. Lubię Budkę, szczególnie z okresu tych piosenek.
Między wczoraj a dziś
Z dniem, z każdym dniem coś kończy się
Ginie w nas
Przeszły czas
Między naszym "wczoraj" a "dziś"
Ciągle rwie się nasza z przeszłością nić
Z dniem, z każdym dniem ktoś znika w tle
Kiedyś był ważny tak
Dzisiaj nawet nie jest go brak
Tyle znaczy, co przydrożny gdzieś znak
Wielka rzeka niesie nas
Płynie wytrwałe
Toczy dalej swój bieg
Nie zdołamy drugi raz
Spojrzeć na znany
Kiedyś spotkany brzeg
Z dniem, z każdym dniem świat staje się
Cieni grą
Ciszą złą
Coraz więcej za nami strat
Milkną czyjeś bliskie głosy sprzed lat
Wielka rzeka ...
Z dniem, z każdym Twym dniem
Niesie Cię rzeki tej nurt...
- Andrzej Mogielnicki tekst
- Romuald Lipko kompozytor
- Budka Suflera śpiew
https://www.uoytube.com/watch?v=gjui26jylzw
Dnia, który obejdzie się z nami łagodnie, buźka :)*
Ewuniu,
Usuńpopołudnie i wieczór będę miała zajęte, więc już teraz wpisuję popołudniowe i wieczorne strofki.
Teksty Heraklita z Efezu były natchnieniem dla Poetki do stworzenia poniższego tekstu.
* * *
Heraklicie - przyjacielu, nauczyłeś mnie kochać ogień i umierać w każdej chwili.
Odkąd ujrzałam twoje pisma - a trawił je ogień, ten sam, który otwiera wnętrza zalakowanych kopert i pochłania miasta, wiedziałam, że jesteś jedynym prorokiem. Zwiastowałeś mi ogień, jak w innej mitologii anioł zwiastuje Marii ból. Przepoiła moje ciało wiara świetlista i oto służebnicą twoją jestem, moim ciałem i myślą karmiąc istnienie twoje.
Spalam się, Heraklicie, dzień po dniu i myśl po myśli.
Płonę.
- Halina Poświatowska
i nie mniej ekspresyjny...
* * *
z żywych bolesnych gałęzi
uplecione ciało mojego ogrodu
płacze po nocach
przywołując puszystość ptasich skrzydeł
twarz księżyca zmokła wśród liści
zagląda w gniazda pełne nieobecności
zielone palce drgają
zaciśnięte na gardle wiatru
świt
po biało czarnych klawiszach
tańczą widzące palce
oddechem mówię - witaj
ręką dotykam ust
uśmiechem - kształt widomy
wydobywam na jawę koloru
i najpiękniejszym we krwi
piszę - ja
- Halina Poświatowska
Ewuniu, udanego popołudnia i wieczoru, buźka :)*
PS. jeśli sprawy zamkną się wcześniej niż myślę, to zajrzę do Ogródka :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńŻyczę Ci pomyślnego domknięcia wszystkich spraw na dzisiaj :)* Moje już jako tako domknięte, a więc mogę się zająć poezją.
Wygląda na to, że idzie ku zimie... słoneczny dzień, ale ostro mroźny, z temperaturą - 5 st. i niestety na sucho, bez odrobiny śniegu. Na wieczór robi się jeszcze mroźniej, a w końcu to przecież jeszcze listopad.
I znowu motyw czasu nie daje mi żyć ;) To tak a'propos przebudzanki.
Czas
Tak mało snu mi trzeba - tyle do poznania
Że sen, który się skrada od siebie odganiam
Wysyłam do innych, zanim wyślę, proszę
Żeby do zmęczonych, do bezsennych, poszedł
Czas hołubię w dłoniach, przytulam z czułością
Przyglądam się chwilom, jakby dziecku, z troską
I czas swój przepraszam , że tak go ubyło
Że być może wcześniej go lekceważyłam
Pielęgnuję myśli, pomaga w tym cisza
Do wierszy się łaszę, by chciały się pisać
I z wątłej mej, kruchej, z całej mej postaci
Proszę czas, by nie chciał zbyt szybko mnie stracić
Roma Rappe
Pogodnego wieczoru po zajęciach, ze wszystkim, co przynosi radość i dobry wypoczynek, buźka :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńTrochę zaniemogłem, stąd moja nieobecność na impresjach, ale
może najwyższy pozwoli na kilka chwil istnienia z Wami.
A kołysanką na dziś wykona Iga Cembrzyńska do tekstu własnego
męża Andrzeja Kondratiuka -
* * *...Listopadowy Albinoni...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=7oi_S8YC-GM
Pięć elektrycznych przewodów
Pięciolinia pod napięciem
Rozwieszona na gołych słupach w polu
Od hen, hen po hen, hen
Jesień, zrudziałe ścierniska
Płoną łęciny, wiatr porywa dym
W sadzie jabłonie gubią jabłka
Na zgniłe liście padają pac, pac
Rzeka wystygła, płynie cicho
I wrony, wrony, muzykalne wrony
Przysiadły na pięciolinii elektrycznej
Od hen, hen po hen, hen
Re do si la sol sol fa
Mi re do si la la sol
Sol fa sol mi fa re mi
Fa mi fa re mi do re
Nuty pierzaste, nuty skrzydłopióre
Na pięciolinii z metalu
Kto wam podpowiedział Adagio
Od hen, hen po hen, hen
Mistrzu ukojenia, mistrzu harmonii
Zwróć mi niepokój wczesnej wiosny
Pochylam się ku ziemi
Sięgam po kamień długowieczny w polu
Spłoszę was, nuty niewesołe
Odfruńcie, muzykalne wrony
Kołujcie wściekle na wietrze
Od hen, hen po hen, hen
I oryginalny Tomaso Albinoni do posłuchania w przedzimowy
wieczór - Adagio in G Minor by Giazotto.
A mnie zapachniało nostalgią...ech życie.
╰இܓܓ
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Najdroższa moja:)))***
Ciepłe pa do jutra.:)))***
Wyszedłem z wprawy - Tutaj link do Adagio in G Minor by Giazotto.
OdpowiedzUsuń- sorry...
:)*
no właśnie...
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?time_continue=691&v=c1krdb1b4UI
:)*
Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
UsuńListopad, to taki czas sprzyjający różnym wirusom i słabościom cielesnym, zdrówka życzę :)*
A za trzy dni już będzie grudzień... a potem jeszcze tylko około czterech miesięcy i znów zakwitną przebiśniegi, krokusy, później fiołki, bzy jaśminy i róże... eh, rozmarzyłam się, czy dożyję?
A teraz czas już na Słowo ode mnie, dziś liryczny Jan Zych.
☀ ☀ ☀
¨*** [Dniom, że nazbyt ulotne...] •***
Dniom, że nazbyt ulotne,
ciężar nadać: znaczenie.
Póki oddech nie minie,
będę czekać* na ciebie.
Przyjdzie czas i błękitne
okno otworzy.
Garstka łubinu tam kwitnie,
mokra od rosy.
Jeszcze nad tym pokojem
świeci pierwszym blaskiem
prawo wyobraźni,
ostatnie prawo łaski.
Ono czasem mi szepce
straszliwą nadzieję:
że w tym wierszu zostanę,
żeby czekać na ciebie.
*w oryginale jest "czekał".
☀ ☀ ☀
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miluszku mój :)))*** ... "w tym wierszu zostanę, żeby czekać na ciebie"... :)))* * *
... a kołysanka na dziś - When I dream at night - Marc Anthony
http://www.youtube.com/watch?v=rEHgxUNC4o8
Czułe pa, z całuskiem do jutra :)))***
Wrócę jeszcze do smutnego dnia 22 listopada i zagram piękny utwór nieodżałowanej Anny Szałapak do tekstu Ewy Lipskiej i muzyki Andrzeja Zaryckiego -
OdpowiedzUsuń***...Tragarze cieni...***
https://www.youtube.com/watch?v=qGcRuFizx-k
Oni byli, ale teraz już ich nie ma.
Nie została nawet po nich szklanka cienia.
A żeglarze za zakrętem, gdzieś w oddali
Nowa partię czarnych szachów rozgrywali.
A ich meble, walizki, bagaże
noszą teraz niebiescy tragarze.
A ich słowa milczące na wieki
kolorowy powtarza arlekin.
A ich twarze, witraże i cienie
noszą teraz tragarze przestrzeni.
Żółte liście, niecierpliwe daty
zapisują górnolotnie ptaki.
Oni byli, ale teraz już ich nie ma.
Znowu życie odpowiada nie na temat.
Coś zostało. Coś odeszło. Gdzieś się pali.
Rękawiczka. Fotografia. Sznur korali.
:)*
Cudne. Przeczytałam dopiero rano, bo nie spodziewałam się, że po mojej dobranocce coś jeszcze wpadnie.
UsuńDziękuję pięknie :)*
Dzień dobry w środę :)*
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mroźny dzień, -7 za oknem bez śniegu, a uliczny pejzaż ozdobiony koronkami szadzi. Tak nam się na końcówce listopada przydarzyło, może grudzień będzie łaskawszy.
A teraz do rzeczy, czyli do porannej kawy i nutek. Dziś przebudzanka w wykonaniu Ewy Błaszczyk.
*** Jeżeli miłość jest ***
https://www.youtube.com/watch?v=BHj3uXh_YPI&feature=youtu.be
Na naszą słabość i biedę
niemotę serc i dusz
na to że nas nie zabiorą do lepszych gór i mórz
na czarnych myśli tłok
na oczy pełne łez
lekarstwem miłość bywa jeżeli miłość jest jeżeli jest możliwa
na ludzką podłość i małość
na ostry boży chłód
na to ze nic się nie stało a zdarzyć miał się cud
na szary mysi strach
bliźniego wrogi gest
lekarstwem miłość bywa jeżeli miłość jest jeżeli jest możliwa
tu kukły ludźmi się bawią tu igra z nami czas
tu wielkie młyny nas trawią i pył zostaje z nas
na to, że z pyłu pył i za początkiem kres
ratunkiem miłość bywa jeżeli miłość jest jeżeli jest możliwa
na krajów nędzę i smutek, na okazałość państw
policję, kłamstwo, nudę, potęgę małych draństw
na nocny serca ból, że człowiek żył jak pies
ratunkiem miłość bywa jeżeli miłość jest
jeżeli miłość jest...
Tekst Agnieszka Osiecka, muzyka Janusz Bogacki
Z miłością dla Was życzę pomyślnego dnia, Kochani :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńSłońce, lazur, a o tej porze roku, również przymrozek. Przebudzanka przypomniała trochę zapomnianą panią Ewę. W jej wykonaniu piosenka do słów Jonasza Kofty...
Kiedy serce śpi
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
Na czas jakiś wejdź w codzienności tło
Mniejsze dobro w niej, mniejsze zło
Pośród zwykłych spraw niech mijają dni
A ty żyj !
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
By nabrało sił, przecież czeka je nowy ból
Kiedy serce śpi, jak zmęczony ptak
Nie budź nigdy go, sił mu brak
Jest zmęczone twych uczuć zmienną grą,
Niechaj sobie śpi, a ty z nim
Pośród sennej mgły niech mijają dni
Serce śpi
Żeby wzlecieć znów, żeby znów się wzbić
Musi nabrać sił, nim nadejdzie to, co ma być
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
Kiedy zbudzi się, wtedy da ci znak
Zatrzepoce jak w sidłach ptak
Jeszcze wyrwie się, jeszcze jeden raz
Frunie w blask
Kiedy serce śpi, miłość zbudzi je
Znów tęsknota, lęk, gorycz, radość
W nie, wejdzie w nie
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
Na czas jakiś wejdź w codzienności tło
Mniejsze dobro w niej, mniejsze zło
Pośród zwykłych spraw niech mijają dni
A ty żyj !
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
- Jonasz Kofta tekst
- Ewa Błaszczyk śpiew
https://www.youtube.com/watch?v=ZzSciWPoAA8
Buziaczki, pa :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńZachodnia, to ma szczęście z przymrozkiem, bo u nas, to już regularny mróz. I cóż z tego, że słonecznie, kiedy mroźne powietrze ścina jak żyletką każdą zieloność, co jeszcze żyła na trawnikach i zamienia ją w zbrązowiałą burość. Lodowaty wiatr przenika przez wszystkie warstwy ubrań, aż do szpiku kości. Nie znoszę takiej pogody, niech się wreszcie zrobi pochmurno i trochę cieplej, a nawet deszczowo lub śniegowo. Byle nie mróz.
Ale to tylko koncert życzeń, a aura i tak zrobi co zechce.
Pogoda trochę rozczarowała, ale poezja miłosna nigdy ;-)
Rozczarowana i szczęśliwa
przede mną idzie mężczyzna
cienki w biodrach, wysmukły
jak dym z komina
idąc niesie w sobie
swoje męskie myśli, których nie znam,
tajemnice - można by rzec -
męskości
odwrócił się
to przecież tylko mój mężczyzna.
włożył inny płaszcz, dlatego nie poznałam,
znika urok,
ta twierdza już jest zdobyta.
wyciągam ręce, śmieję się.
rozczarowana i szczęśliwa
biegnę ku niemu
jak ku sobie samej
Anna Świrszczyńska
Środa trochę wypoczynkowa, trochę pracowita, w sumie jakoś dało się przeżyć. Teraz trochę wieczornych mgiełek z melancholijną poświatą na latarniach. Przyjemnego wieczoru w cieple domowego zacisza, buźka :)*
Dobry wieczór, Ewuniu :)*
UsuńOstatnio mam dni szalone, nerwowe, z niewiadomymi rozwiązaniami za to wpędzające w streeeees !
Na dzisiejszy wieczór odkładam wszystko na bok !
Niech żyje poezja, szczególnie ta o miłości !
* * *
w kwiatkach czeremchy
odurzony zapachem
mój szalony gniew
osunął się na kolana
stałam nad nim
bezsilna i drżąca
a ty - stałeś poza mną
i szybciej niż płynie woda
wziąłeś moje ręce
i skrępowałeś je
pocałunkami
a potem - była czeremcha
i czeremcha
patrzyła -
- Halina Poświatowska
Z pomachankiem i buziakiem :)*
Dziękuję, Zuziu :)*
UsuńPłożyłam się trochę wcześniej ze względu na nie najlepsze samopoczucie.
Dobrego dziś, bez stresów :)*
Czwartkowe bry :)*
OdpowiedzUsuńŹle mi się dziś spało, budziłam się co godzinę. A tu już dzień na dobre i chyba czas na kawę, może skutecznie postawi na nogi. Za oknem mróz -5 st. i pochmurno, może wreszcie coś popada? To się okaże, a na razie czwartkowa pośpieszna kawa z cieplutką przebudzanką w wykonaniu Elżbiety Adamiak.
*** Z tobą by konie kraść ***
http://www.youtube.com/watch?v=rTsInE-JfAI
Z tobą by konie kraść
Różaniec odmawiać
Tańczyć białe tango
Do białego rana
Do rany Cię przyłożyć
Do zdjęcia z Tobą iść
W myślach Cię nosić
Wiosnę z Tobą śnić
Ref.
Czytam Ci z oczu
Łaskawości trochę
W kącikach ust uśmiech zagościł
I już wiem, że w tym momencie
Przegrały z Tobą najpiękniejsze wiersze
Tobie by baśnie szeptać
Nocą liczyć gwiazdy
I wierzyć wciąż w Ciebie
Tak jak w rozkład jazdy
Dla ciebie jabłka zrywać
Studnię kopać w skale
Wiadro wody wylać
Może...może ....może się obudzisz
Ref.
Czytam Ci z oczu
Łaskawości trochę
W kącikach ust uśmiech zagościł...
Słowa Adam Ziemianin, muzyka Elżbieta Adamiak
Udanego dnia z dobrym samopoczuciem i nieuciążliwą pogodą, Kochani :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńSłonecznie, z lekkim mrozem, kawa, przebudzanka, optymistyczny i pogodny wiersz na dzień dobry :)*
Pod drzewem słońca
Pod drzewem słońca dzisiaj stanę
to nic że szaro mgły za dużo
z głębi pamięci powybieram
obrazy które ciepło wróżą
ot choćby żar emocji nieba
gdy słońce dźwiga wóz ognisty
lub gdy powoli chłodząc pejzaż
rozsyła pożegnalne listy
jeszcze w zanadrzu jesień barwna
szeleszcząc liściem magię wzbudza
była tu ze mną tak niedawno
i się rozmyła w deszczu strugach
jednak na pełen wymiar godzin
potrzebne jedno ? myśl o Tobie
to mnie rozchmurzy choć dzień kradnie
blask słońca błękit sensu łodzie
- Maria Polak (Maryla)
Dzień zapowiada się pracowity, jak to bywa pod koniec miesiąca. Dla Ciebie i Obserwujących dnia życzliwości i uśmiechu, buźka :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńO pogodzie nic nie napiszę, bo przychodzą mi do głowy tylko nieparlamentarne słowa. Długo żyję, ale takich mrozów w listopadzie nie pamiętam. Co za miesiąc w tym roku...
Rok ma 16 miesięcy
Rok ma 16 miesięcy: Listopad,
grudzień,
styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj,
czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień,
październik,
listopad, listopad, listopad, listopad.
Henrik Nordbrandt
tłum. Ryszard Mierzejewski
;))) Na szczęście jutro się kończy, a ja zmarznięta po tęgiej wichurze z mrozem już się grzeję w domowym ciepełku. Cieplutkiego wieczoru, buźka Zuziu :)*
Dobry wieczór, Ewuniu :)*
UsuńZachodnia z bardzo zimnym, nieprzyjemnym wiatrem. Odpoczywam w cieple domowym przy miłej dla ucha muzyce, szukając jaki by wiersz na dzisiejsze popołudnie wpisać. Może ten ?
Listopad
Wszystkie oczy
otwarte były
na samotność
rozmytą przez płacz
Bim
bam
bim
bam
Zielone cyprysy
pilnowały swojej duszy
pomarszczonej przez wiatr,
a słowa niby kosy
ścinały dusze kwiatów.
Bim
bam
bim
bam
Niebo było zwiędłe.
O, zmierzchu w niewoli obłoków.
sfinksie bez oczu !
Obeliski i kominy
pyszniły się mydłem.
Bim
bam
bim
bam
Wykrzywiały się rytmy
i wykrzywiało się powietrze,
mgielni wojownicy
robili z drzew
katapulty
Bim
bam
bim
bam
O, zmierzchu !
Zmierzchu mego drugiego pocałunku !
Temat cieniowi memu to daleki,
bez złotego promienia !
Pusta grzechotka.
Zmierzch się rozsypywał
po stosach milczenia.
Bim
bam
bim
bam
- Federico Garcia Lorca
- Zofia Szleyen tłumaczenie
Udanego wieczoru, tylko z przyjemnościami, buźka :)*
Zuziu, dziękuję bardzo :)*
UsuńPosyłam Ci dobre chwile na piękny, kojący sen i na jutro...
Dobre chwile niech częstują
Wszystkie dobre chwile niech częstują smakiem
niezwykłym i rzadkim, który tak właściwie
czas nam podarował bez żadnych tłumaczeń,
za nic, bez okazji, by było możliwe
dać innym, co ma się w sobie najlepszego
i to niezależnie, czy ktoś to doceni,
dostrzec to, co czasem pod powierzchnią płynie.
Odczytać to sercem. Być jak mądry sternik.
Maria Polak
Śpij i śnij spokojnie i pięknie. Do cieplejszego jutra, buźka, pa :)*
Ewuniu,
Usuńna dobranoc :)*
O zachodzie
Wydłużają się cienie
zachód wkracza dość spiesznie
nigdy nie wiesz czy mgła znów
dnia w srebrzystość nie zepchnie
cieszmy się chwilą błogą
co się słońcem uśmiecha
zapach tęsknot oddala
nieść pomaga nasz ciężar
wiem w bogactwo opływam
mając w zanadrzu słowo
ciepłe przyjaźnie miękkie
nasiąknięte pogodą
- Maria Polak (Maryla)
Dziękuję za dzisiejsze strofki, spokojnego snu życzę, buźka :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałem o zestawieniu kobiety i mężczyzny w dwunastu godzinach swojego życia w liryce. Pierwsza wystąpi w tym zestawieniu wystąpi Halina Kunicka w tekście Wojciecha Młynarskiego z muzyką Jerzego Derfla -
* * *...Dwanaście godzin z życia kobiety...* * *
https://www.youtube.com/watch?v=SXidRkmhNLE
Wstałam o siódmej rano
i już jest siódma wieczorem,
książkę nie doczytaną
z trudem do ręki biorę,
stron mi zostało niewiele,
lecz chyba czytać nie będę -
przede mną, jak na apelu,
stanęło długim rzędem:
Dwanaście skulonych i drobnych
godzin z życia kobiety,
tak bardzo do siebie podobnych,
straszliwie podobnych, niestety.
Ta pierwsza, półsenna,
co zaspać się boi,
ta druga, kuchenna,
co chleb rano kroi,
ta trzecia, spóźniona,
co mlekiem się parzy,
ta czwarta, zmęczona,
o snu chwilce marzy,
ta piąta, co wzdycha:
„Pół czarnej zaparzcie..."
stanęło przede mną
dwanaście, dwanaście...
Dwanaście zgonionych, zdyszanych
godzin z życia kobiety,
podobnych do siebie, siostrzanych,
straszliwie siostrzanych, niestety...
Ta szósta, ta szósta,
tak długa, tak nudna,
ze zmarszczką przy ustach
ta siódma, ta siódma
i jeszcze ta ósma,
dziewiąta, dziesiąta,
co goni po sklepach,
po domu się krząta
i ta jedenasta
z dwunastą, co sobie
po cichu powtarza:
„Jak ja się wyrobię?
I wtedy znad gazety
słyszę twój szept liryczny:
„Kochanie, ty jesteś, niestety,
coraz mniej romantyczna..."
Ach, jakie szczęście, że nie wiesz,
mój ty Romeo uroczy,
jak w takiej chwili na ciebie
wytrzeszcza szare oczy
Dwanaście skulonych i drobnych…
Ta pierwsza, półsenna,
co zaspać się boi,
ta druga, kuchenna,
co chleb rano kroi,
ta trzecia, spóźniona,
co mlekiem się parzy,
ta czwarta, zmęczona,
o snu chwilce marzy,
Ta piąta, co wzdycha:
„Pół czarnej zaparzcie...",
wytrzeszcza na ciebie
swe oczy dwanaście...
Dwanaście zgonionych, zdyszanych…
Ta szósta, ta szósta,
tak długa, tak nudna,
ze zmarszczką przy ustach
ta siódma, ta siódma
i jeszcze ta ósma,
dziewiąta, dziesiąta,
co goni po sklepach,
po domu się krząta...
I jeszcze dwie tylko,
a każda z nich mruga,
jak gdyby mówiła:
„Ten pan nam się udał...
I dojrzyj, jeśli mnie kochasz,
Romeo godzien litości,
że jest - przecież jest miejsca trochę
na małą chwilę czułości
w dwunastu zgonionych i drobnych,
niewartych pióra poety,
straszliwie do siebie podobnych
godzinach z życia kobiety...
☀ ☀ ☀
...a na powyższe odpowie Mieczysław Fogg w tangu do słów Igo
Karnowskiego i muzyki Alfreda Schera
* * *...12 godzin...* * *
https://www.youtube.com/results?search_query=Mieczys%C5%82aw+Fogg+-+12+godzin
Raz w życiu zakochany byłem
Pamiętam jeszcze do dziś dnia
Że gdy kłamała, ja wierzyłem
Aż nadeszła ta chwila zła
Zdrad i cierpień dość już miałem
Już dość płakałem, aż zbrakło sił
Dziś chcę zapomnieć i nie wspomnieć
I o miłości tak będę śnił
Dwanaście godzin być z inną co dzień
Dwanaście godzin w rozkosznym śnie
Nie myśleć o tem, co będzie potem
Dwanaście godzin zapomnieć się
Być dłużej z jedną nie byłbym w stanie
I jej tak samo byłoby źle
Dlatego tylko dwanaście godzin
I z inną co dzień nie znudzi się...
☀ ☀ ☀
Bądź tu mądry...kto kogo pogłaskał. :)
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miluśko moja.:)))*** Czułe
pa do jutra. :)))***
:))))*
UsuńDobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)* Pewnie pogłaskali się oboje... ;)
Ździebełko ciepełka by się zdało na noc, a więc? Może tak...
*** Zanosi się na noc ***
http://www.youtube.com/watch?v=6CBYcFQLCKw
Wchodzę w twoje senne słowa
Mrok mi ciebie podarował
Ciszę sypią wiatry dookoła
Ty mnie w nią znowu wołasz
Chyba się zanosi na noc
Dobranoc, dobranoc
Wiatr powraca do marzenia
Rozsypują się wszystkie słowa
W milczeniu w sen ciebie wołam
I pragnieniem wołam na noc
Pewnie się zanosi na noc
Dobranoc, dobranoc
Kwitnie w moich włosach ręka
I z pragnienia jestem cała
Wszystko naokoło czeka
Wszystko nas zapowiedziało
Biorę ciebie z sobą na noc
Dobranoc, dobranoc
Mrok powietrza poodsłaniał
I wiewiórki w naszych szeptach
Dla nas się otworzył kamień
Sen się sypie z niego na noc
Sen się sypie z niego na noc
Dobranoc, dobranoc.
- słowa Bohdan Chorążuk, muzyka Tadeusz Woźniak
✫ ♥♥ ✫
... "biorę ciebie z sobą na noc" i przytulam... najczulej, Miluszku mój :)))*** Pa, Wszystkim do ranka :)))***
Piątkowe bry! :)*
OdpowiedzUsuńNo i spełniły się wszystkie złe prognozy, świt bardzo mroźny, za oknem -11 stopni, oczywiście na sucho. I wschodzi takie białe, zimowe słońce, które nie grzeje, tylko razi. Takiego obrotu sprawy jeszcze nie chciałam w listopadzie, a on zaszalał na końcówce. Czy magnolie wytrzymają bez śnieżnych okryć? Okaże się na wiosnę.
Duża, leniwa niedzielna kawa dla Wszystkich a do niej ciepła przebudzanka w postaci poezji śpiewanej z Michałem Żebrowskim i Katarzyną Groniec.
*** Ja nie chcę wiele ... ***
http://www.youtube.com/watch?v=Gk3wk-YxV54
Idę sobie zamaszyście
i opada ze mnie życie jak jesienne liście.
Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń i żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x2
Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli,
ale to boli.
Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń, żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x2
Chcę uciec, wiem to brzmi naiwnie
Chcę uciec choćby na pustynię
- Jesteś zmęczony?
- Tak
- To minie
Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń, żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x
Pogodzi nas niepogodzonych
Słońce gdy pierwszy raz nie wzejdzie
- Jesteś zmęczona?
- Tak
- To przejdzie
(Tekst piosenki powstał na podstawie fragmentów wierszy Władysława Broniewskiego i Jonasza Kofty, muzyka Andrzej Smolik.)
Dobrego dnia, Kochani, szybko upływających godzin do weekendu :)*
Dzień dobry, Ewuniu :)*
OdpowiedzUsuńSłonecznie, błękitnie, mroźnie, listopadowo. Po tygodniu trudnych, stresujących dni, weekend będzie balsamem na stargane nerwy. Być może odpowiedź na pytanie jest w strofkach wiersza.
Skąd to zmęczenie
Skąd to zmęczenie w nas każdego rana
Jakby każda noc była nie przespana
Skąd twarze takie szare, skąd oczy takie stare
Czemu gonimy tacy zdyszani,
Jakby się nam ta ziemia chwiała pod stopami
I skąd to, że nie wiemy, dokąd tak biegniemy.
Stąd ten krzyk - szybciej, szybciej.
Inaczej padniemy...
- Ernest Bryll
Życzę oddechu od codziennego stresu, buziaki :)*
Dobry wieczór, Zuziu :)*
UsuńDzień przeraźliwie mroźny i wietrzny. Nie miałam czasu powłóczyć się po mieście, ani po żadnym plenerze, zresztą jakieś drobne przeziębienie przyplątało się do mnie i po załatwieniu najpilniejszych spraw z ulgą wróciłam do domu.
Zmęczenie... czasem przychodzi chwila, że czuję się już zmęczona życiem. Nie wiem czemu, może to odchodzący listopad, wspomnienia tych, co odeszli, nastraja tak melancholijnie.
Tak mało
Tak mało powiedziałem
Krótkie dni
Krótkie dni
Krótkie noce
Krótkie lata
Tak mało powiedziałem
Nie zdążyłem
Serce moje zmęczyło się
Zachwytem
Rozpaczą
Gorliwością
Nadzieją
Czesław Miłosz
... i jeszcze Tuwim...
Zmęczony burz szaleństwem
Zmęczony burz szaleństwem, jak statek pijany,
Już niczego nie pragnę, jeno wielkiej ciszy
I kogoś, kto zrozumie mój żal nienazwany,
Kogoś, kto mą bezsłowną tęsknotę usłyszy;
Kogoś, kto jasną duszą życie mi przepoi,
Iżbym w spokoju bożym wypoczął po męce,
Kogoś, kto rozszalałe serce uspokoi,
Kładąc na moje oczy miłosierne ręce.
Idę po szczęście swoje. Po ciszę. Do kogo?
Którędy? Ach, jak ślepiec! Zwyczajnie - przed siebie.
I wiem, że zawsze trafię, którą pójdę drogą,
Bo wszystkie moje drogi prowadzą do Ciebie.
Julian Tuwim
A teraz wieczorna herbata i trochę lektury na zakończenie piątku. Wszystkiego miłego na wieczorny czas relaksu, buźka, Zuziu :)*
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
UsuńEch kurde, mam to samo.
A dalej... niech będzie też Julian Tuwim i jego -
* * *...Rzuciłbym to wszystko...* * *
Rzuciłbym to wszystko, rzuciłbym od razu,
Osiadłbym jesienią w Kutnie lub Sieradzu.
W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy,
W parterowym domku, przy cichej ulicy.
Byłoby tam ciepło, ciasno, ale miło,
Dużo by się spało, często by się piło.
Tam koguty rankiem na opłotkach pieją,
Tam sąsiedzi dobrzy tyją i głupieją.
Poszedłbym do karczmy, usiadłbym w kąciku,
Po tym, co nie wróci, popłakał po cichu.
Pogadałbym z Tobą przy ampułce wina:
„No i cóż, kochana? Cóż, moja jedyna?
Żal ci zabaw, gwaru, tęskno do stolicy?
Nudzisz się tu pewno w Kutnie lub Łęczycy?”
Nic byś nie odrzekła, nic, moja kochana,
Słuchałabyś wichru w kominie do rana…
I dumała długo w lęku i tęsknicy:
- Czego on tu szuka w Kutnie lub Łęczycy?
✫ ♥♥ ✫
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie moja Kochana... :)))***...Szczęściem są to ostatnie godziny listopada...
jutro będzie lepiej, zatem czułe ♥♥ pa do grudnia.:)))***
Prześliczne strofy, w sam raz na nasze chandry :)))***
UsuńDzień dobry :)*
UsuńDziękuję Obojgu za wieczorną poezję :)
Piątek był szalonym, stresującym dniem. Później nie miałam już siły nawet zajrzeć do Ogródka. Dziękuję i pozdrawiam sobotnio :)*
:)*
UsuńNo to dalej jeszcze Julian Tuwim - Kwiaty Polskie - Bukiety
OdpowiedzUsuńWiejskie - fragment -
Bukiety wiejskie, jak wiadomo,
Wiązane były wzwyż i stromo.
W barwach podobne do ołtarza,
Kształt serca miały lub wachlarza
Albo palety. Z niej to, kwietnej,
Kolory brał bohomaz świetny,
Rafael Rawy i Studzianny,
Kiedy ku czci Najświętszej Panny
Malował uczuć swoich kwiaty
W tonacji bladej, choć pstrokatej.
Ja nie o wiechciach z byle chwastu,
Stawianych na werandzie na stół,
Nie o wiązankach z kwiatów polnych,
Może i wdzięcznych, lecz dowolnych,
Nie o "naręczach", specjalności
Wiochen i starszych dam rozwianych,
Noszących je dla wykazania
Polskości swej lub niewinności;
Ja o bukietach z kunsztem, ładem,
Z przewodnią myślą i układem,
O zaściankowych, niestołecznych,
Lecz ogrodniczych, lecz dorzecznych,
Z kwiatów ścinanych nożycami,
Ściąganych pasemkami łyka
Przez popękane, czarnoziemne,
Zgrubiałe ręce ogrodnika.
Spójrz, jak przejmuje i przetyka
Łodygi ich między palcami,
Jak coraz nową barwą plami,
Przeplata, więzi i zamyka,
Znów kładzie, przewiązuje, ściąga,
Palcami jak na drutach robi -
I rośnie wizja półokrągła,
On wzmacnia ją, przystraja, zdobi,
Śledzi spod gęstych brwi oczyma,
Jak pełznie w górę klombik pnący,
A taśmę łyka w zębach trzyma,
Milczek surowy - bo tworzący.
Patrz: znowu wybrał - odgryzł - wstawił,
Na przejmy chwycił i przewinął,
Łyczaną ścieśnił pępowiną
I świeżym rzutem pojaskrawił,
Tu tknął, tu trzepnął, tutaj prztyknął,
A bukiet zaraz się odezwał:
Rezedą szepnął, różą krzyknął,
Westchnął, pokiwał się i przestał.
Więc on palcami po bukiecie
Przejechał się jak po szpinecie,
Falistym musnął go pasażem
I wtem - do góry go nogami,
Łodygi chlasnął nożycami,
Że aż omdlały pod żelazem,
Aż dreszczem poszło przez ogrody,
Aż pobladł w grządkach lud pstrokaty...
Więc mistrz nabiera do ust wody
I opryskując cuci kwiaty.
Jakiż to bukiet? Zaraz służę
Opisem ścisłym. Najpierw róże.��
* * *
cdn -
...a o różach Edyta Geppert wg Juliana Tuwima z muzyką
UsuńW. Nahornego -
https://www.youtube.com/watch?v=7zOGkc3sDqI
* * *...Róże...* * *
Nie karminowe, kosmetyczne,
Róże królowe poetyczne,
Pragnące, pachnąc, uszczęśliwić,
Z łodygą jak balowa kibić:
Metr wysokości, płatki rżnięte
W krwawym koralu, zawinięte;
Róże Hiszpanki feudalne,
Nieopisanie seksualne,
Przy których by sam rubin pobladł,
Z jakimi na bajeczny obiad
Przychodził bogacz pełnokrwisty,
Lawendą woniejący ogier,
Do giętkiej i wysokonogiej
Panny Anieli - smutnej, czystej,
Szarojedwabnej, no i z tymi
Wargami z lekka mięsistymi,
Którymi, po koniaku ciemnym
I mocnej kawie na wanilii,
Chwytała róży płomień silny
I warg Alfreda smak korzenny.
Piękna Aniela, utrzymanka,
Tańczyła na stołecznej scenie.
Przychodził do niej ("po natchnienie")
Ktoś inny jeszcze prócz amanta:
Marny wierszopis, neurastenik,
Z dziurami w płucach i w kieszeni.
Jest właśnie teraz: zły, pijany
I patrzy w róże wzrokiem szklanym;
Patrzy nie widząc; pije koniak
I młotem żar mu wali w skroniach,
I wie - bez róż - że ją zabije,
Czy dziś, czy jutro, czy za tydzień,
Choć nie wie nic i róż nie widzi,
I ciągle tamten koniak pije.
A róże nie zauważone
Jak rany jątrzą się czerwone,
Osypujące pierś kochanki,
Pięknej Anieli-utrzymanki.
I oto krwi morderczej kurzem
Już dymią gorejące róże...
Jak dziś, jak jutro, jak za tydzień,
Żegna się i do "Adrii" idzie.
Ja też tam siedzę z moją żoną,
Bardzo daleko zapatrzoną;
I patrzy na nas krwisty, brwisty,
Pijący przy stoliku whisky,
I puszcza z gęby kłęby dymne,
A w kłębach widać czerwonawe
Płatki odblasków, prawie krwawe,
I huczy noc pijackim hymnem...
Więc to nie takie róże. Inne.
W bukiecie wiejskim, jak wiadomo,
Róże są skromne, bo po-domu;
Nie tkwią w kryształach na wystawie
Za lśniącą taflą szkła w Warszawie,
Nie sterczą swą łodygą długą,
Jakby połknęły jedna drugą;
Bez aspiracji do salonu,
Bez wywodzenia się z Saronu,
Bez dąsów, pąsów i purpury,
Nie zadzierają głów do góry;
Jak porzucone narzeczone,
Trzymają główki opuszczone,
A oczy wznoszą - i tak trwają,
I spoglądając - przepraszają.
Owe z cieplarni emigrantki,
Sztamowych biedne familiantki,
Nie są wyniosłe ni zawistne,
Lecz dobroduszne, drobnolistne,
Gęste i niskie, krasne, kraśne,
Zawsze z żółtawym proszkiem w środku,
Dobre przy bluzkach u podlotków
Lub w szklance. Takie róże właśnie...
:)***
Och, ile kwiatów, na rano :) Nawet listopad się zawstydził, a we mnie od razu krew raźniej popłynęła. Na szczęście już zniknął, a grudzień nastraja bardziej optymistycznie. Dziękuję Ci najpiękniej :)))***
UsuńDzień dobry w sobotę :)*
OdpowiedzUsuńSzykuję nowy post, to trochę potrwa, a jako czekadełko proponuję piosenkę Marka Andrzejewskiego do słów Adama Ziemianina - Idzie grudzień.
https://www.youtube.com/watch?v=Z4EAr8lFI_A
Proszę o cierpliwość :)*
... i już jest nowy wpis. Zapraszam :)*
OdpowiedzUsuń