Powered By Blogger

sobota, 31 października 2020

Październik... w przeddzień listopada

 
Fot. własna - październik z naszego Ogrodu Botanicznego.

Przez trzy dni cmentarzy odwiedzać nie można, ale umarli się nie obrażą, Pan Bóg zapewne też nie. Ziemia odpocznie od ton plastikowego śmiecia, może mniej żywych ulegnie epidemii. Zresztą można przecież chodzić na cmentarz cały rok.
Zamiast pchać się w tłum, lepiej poszukać albumów, starych zdjęć, jakichś drobiazgów, pamiątek, listów. Powspominać tych, co odeszli, pozwolić im, by byli blisko nas.
Zatem - wracam...
Wracam
(Rodzicom)

Tornister był pełen waszych ciepłych rąk
na zeszytach staranie obłożonych
na piórniku i śniadaniówce w kwiatki
wszystko pachniało kochaniem

buciki sznurowane krawężniki wysokie
przy kocich łbach zawsze szły z nami
a później poszły donikąd razem z turkotem furmanek
tak jak i ogród zaklęty dziś w kamień

tak jak i niebo nad niskim parterem
na którym wypatrywaliśmy tej jednej
mamo tato jest pierwsza gwiazdka
stół już spływał wigilijnym obrusem

a potem zabrał się z wami na wieczny odpoczynek
tamta uliczka przytuliła się do wiersza
co za szczęście że wskazała mi drogę
na dziś na jutro na zawsze

Ewa Pilipczuk

I żeby tak ponuro nie było... trochę uśmiechu na z mojej wesołej twórczości funeralnej

Epitafium lenia
Choć na leżeniu życie swe przeżył
Już nie dostanie żadnych odleżyn.
---------
Epitafium rekordzisty
Przechodniu, westchnij - tu spoczywa
browarnik. Skon był po stu piwach.
------------
Epitafium nieostrożnego
Sta viator! Zmów pacierz przy grobie masarza.
Nóż ostrzył na szponder, na siebie nie zważał.
-----------
Epitafium konesera
Tu leży smakosz wina co zeszedł nie w porę,
osierocił w piwnicy ostatni gąsiorek.
------------
Epitafium Piłata
Żył schludnie, umywał ręce.
- Bibliograf w podzięce.
--------------
Ogłoszenie drobne
Nie dostrzegł słupa na zakręcie.
Przepraszamy, ślubu nie będzie.
- Rodzina narzeczonej motocyklisty
----------------
Ogłoszenie drobne
Choć nie wybieram się w zaświaty,
kupię kropidło, kir i wiatyk.
- Ostatnia posługa

Ewa Pilipczuk

49 komentarzy:

  1. Obiecane, wykonane rzutem na taśmę :)))*
    To jeszcze spuentuję post moim ulubionym utworem Jaromira Nohavicy. Czasem człowiek musi, bo się udusi ;)
    Nohavica - Kiedy kitę odwalę

    https://www.youtube.com/watch?v=HYgLNpC4BJI&feature=share&fbclid=IwAR16S63oZ2U4-Qs_FjG_6I6Fw5EzbDRR3loowmKgnCbQ-IvSK76kQiiQ0ME

    Spokojnej nocy, Kochani :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... w poście miało być: trochę uśmiechu na wieczór. "Wieczór" gdzieś zjadło, a poprawić już się nie da. Jaja, jak berety ;)

      Usuń
    2. Dzień dobry już w listopadzie, choć wpis jeszcze październikowy:)
      Udało Ci się spełnić obietnicę, Ewuniu – dziękuję – za strofy pełne ciepłych wspomnień o tych, co już po drugiej stronie i za „radosną twórczość funeralną” też:)

      A listopad wstał z bezchmurnym niebem i słońcem – przecież Wszystkich Świętych to radosne święto i niedziela na dodatek…

      https://www.youtube.com/watch?v=uY21XYpTKjo

      Usuń
    3. Dziękuję, Aniu za ciepłe słowa i Bal Wszystkich Świętych :)
      U nas było chłodno, nawet bardzo chłodno, ok. 6 st. przy pochmurnym niebie. Ale dziś w nocy przyszło ocieplenie i teraz już mamy 12 st., choć nadal mgliście i pochmurno.
      Dalie i aksamitki dalej rządzą w ogrodzie :) No i ta cisza, która wczoraj królowała na cmentarzach i nad miastem...

      Cisza, jak ta... "Budka Suflera"

      https://www.youtube.com/watch?v=u8X4npC3QNk

      ..."ona jedna prawdziwy ma smak"...

      Spokojnych, zdrowych Zaduszek, Aniu :)*

      Usuń
  2. Dzień dobry już w listopadzie :)*
    Szczególny dzień ciszy i zadumy, więc może zacznę go tak...

    Rozmowa niedokończona

    Ta wspólna chwila z Tobą
    jak wiosna w listopadzie
    w pamięci jasny obłok
    choć drzewa prawie nagie

    a jesień sieje ciszę
    klon złoty liść darował
    nie wiem czy wiersz mi wyszedł
    znowu zabrakło słowa

    rytuał szeptów cieni
    z dzieciństwa snem się plącze
    gdy czas mój się dopełni
    ostatnią strofę skończę...

    Ewa Pilipczuk

    A dla nas? No właśnie...ważne są tylko te dni... Marek Grechuta.

    https://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8

    Spokojnego dnia bez zgiełku, tłoku... dobrego czasu do wspomnień i lirycznej zadumy :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna "rozmowa niedokończona" i jakże kojąca nadzieja, na jej dokończenie, "gdy czas mój się dopełni"...
      Dlatego...

      Chwytaj dzień…

      chwytaj dzień przed zachodem słońca
      słowo teraz kiedy trwa rozmowa
      miłość doganiaj przed bramą cmentarza
      zanim się wszystko nie osunie w nicość
      życie jest chwilą – pochwyć ją kurczowo
      niby kropla rosy może się ześlizgnąć
      i w gąszczu trawy przepadnie bez wieści
      a w tobie zostanie niby śpiący wulkan żalu
      w błysku sekundy musi się pomieścić
      ogromne szczęście zbudowane z marzeń
      życie jest piękne gdy nie gubi sensu
      czas sprawdza prawdziwość wszystkiego

      ks. Wacław Buryła


      Życzę Tobie, Ewuniu i Wszystkim dobrego dnia, pełnego pięknych i ciepłych wspomnień i refleksji...

      Usuń
    2. :)
      A ja dopełnię refleksje księdza Adama Buryły wierszem również księdza, Alfreda Wierzbickiego. Naszego lubelskiego poety, profesora KUL, ostatnio bardzo potępianego przez swoją macierzystą uczelnię w związku z tym, że ujął się za osobami LGBT, a szczególnie za Margot. Wielki szacunek, księże profesorze!


      * * * *

      W ogołoceniu nie ginie piękno.
      Kwitną jeszcze bezlitosne róże,
      drzewa osłaniają potęgę pni,
      chmury i szarość tak pełne istnienia.
      Jest Dzień Zaduszny.
      Umarłych nie ma na cmentarzu,
      jesteśmy tylko my
      z wiarą kruchą jak gałązka.

      Alfred Marek Wierzbicki

      Dziękuję, że jesteś, Aniu :)*

      Usuń
  3. Bry 1 listopada 2020 r.

    Pozostały tylko myśli i refleksyjne wspomnienia o bliskich
    i znajomych, którzy spaceruję gdzieś po niebieskich połoninach.
    A my zamknięci; dusimy się w chałupach..


    * * *...Czy to tylko...* * *

    Czy to tylko jesienny chłód?
    Czy to strachu lodowiec tak zmroził
    nasze serca i uśmiechów blask ?
    Kto do tego swą rękę przyłożył?

    Ja się pytam choć wiem i ty wiesz
    i wie każdy kto myśli logicznie.
    I dostrzega ten okrutny cień,
    który ciężki jest od nienawiści.

    Bo kto ludzi tak zwykłych jak ja,
    ty i inni co wokół mieszkają
    chce oszukać i zniszczyć - to drań.
    Wszyscy, którzy zniewolić nas pragną

    są na szczytach, u władzy. Ty wiesz.
    Kłamią, depczą co dnia naszą wolność.
    Im nie chodzi byś miał dobry dzień
    i swą przyszłość radosną, spokojną.

    Otwórz oczy, ze snu obudź się,
    bo koszmary do ciebie już przyszły.
    By przegonić je nim wstanie dzień
    otwórz umysł. Niech pracuje - myśli.

    Małgorzata Pilacińska, 31/10/2020r.

    ✬ ✬ ✬

    I trochę refleksji na dziś w piosence Adama Drąga do tekstu Marka Dutkiewicza i muzyki Andrzeja Korzyńskiego.

    ***...Połoniny Niebieskie...***

    https://www.youtube.com/watch?v=dHm06toAPDU

    Gdy nie zostanie po mnie nic
    oprócz pożółkłych fotografii
    błękitny mnie przywita świt

    W miejscu co nie ma go na mapie
    a kiedy sypną na mnie piach
    gdy mnie przykryją cztery deski
    to pójdę tam gdzie wiedzie szlak

    Na połoniny na niebieskie
    podwiezie mnie błękitny wóz
    ciągnięty przez błękitne konie
    przez świat błękitny będzie wiózł

    Aż zaniebieszczy w dali błonie
    od zmartwień wolny i od trosk
    pójdę wygrzewać się na trawie
    a czasem gdy mi przyjdzie chęć

    Z góry na ziemię się pogapię
    popatrzę jak wśród smukłych malw
    wiatr w przedwieczornej ciszy kona
    i tylko czasem będzie mi żal

    Że trawa u Was tak zielona ...

    ✬ ✬ ✬

    Listopad popisał się słonecznie, co rzadko się zdarza... Chyba
    nam na osłodę, nam odesłanym spod cmentarzy do domów...

    Pozdrawiam Serdecznie z życzeniami zdrowia...:)))***

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze bisy - Marka Richtera do tekstu Agnieszki Osieckiej

    ***...Papierowe kwiaty...***

    https://www.youtube.com/watch?v=t797QBFQxhY


    a machora jak ten świat,
    kiedy przyjdzie na mnie pora
    sam wyostrzę czarny bat.
    Denaturki nie uznaje,
    taki ze mnie twardy lord
    i nie cierpię, proszę panien,
    waszych ukraszonych mord!

    Papierowe kwiaty,
    papierowe łzy,
    papierowe dusze,
    papierowe sny...
    Papierowych kwiatów
    nie chce mieć nad głową,
    kiedy księżyc płynie
    noca papierowa...

    Jutro, jutro będzie futro,

    a pojutrze - czarny dół,
    futro, futro - jutro, jutro
    do łopaty stanie wol.
    Czy to sunie lafirynda,
    czy to przy niej car, czy cham;
    na te rzeczy sobie dyndam
    i ze śmiercią w durnia gram!!!

    Papierowe kwiaty,
    papierowe łzy,
    papierowe dusze,
    papierowe sny...
    Papierowych kwiatów
    nie chce mieć nad głową,
    kiedy księżyc płynie
    nocą papierowa...

    ✬ ✬ ✬

    i jeszcze Katarzyna Groniec z "Kokainą" Agnieszki Osieckiej
    i muzyką Andrzeja Kurylewicza -

    https://www.youtube.com/watch?v=C9q2IEoLgxE

    Śpij, śpij, śpij, kochanie
    Śpij, śpij, mon cheri
    Zaśnij, bo opowiem mamie
    Co się Tobie w nocy śni.

    Koty garbią się na dachach
    Słychać, jak azalie rosną
    Żuk przed śmiercią nogą macha
    Bóg mu walca gra do snu.

    Matka z córką piją gin
    Biją dzwony din, din, din
    Świt, świt, świt się zaczyna
    Kokaina, kokaina
    Cyt, cyt, cyt u komina
    Kokaina, kokaina.

    Śpij, śpij, śpij, kochanie
    Śpij, śpij, mon cheri
    Zaśnij, bo opowiem mamie
    Co się Tobie w nocy śni.

    Sowa pisze na kolanie
    Wierszyk pełen melancholii
    Parkiem idą smutne panie
    Serce boli, dręczy splin.

    Pani z panią piją dżin
    Biją dzwony din, din, din
    Świt, świt, świt jak u Bergmana
    Kokaina, kot się skrada
    Cyt, cyt, cyt, ukochana
    Jaka pani dzisiaj blada.

    ✬ ✬ ✬

    Też bym se jej dzisiaj zażył, ale skorzystam tylko z dżinu,
    rozcieńczonego Kinleyem i wychylę za spokój wieczoru. No to - cyk!





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry w Zaduszkowy czas, Jasieńku :)*
      Nadrabiam zaległości z wczoraj, ale przecież nie zawsze i nie wszyscy mamy czas zaglądać na bieżąco na Impresje, prawda? ;)
      Nie było możności pójść wczoraj na cmentarze, to dzień spędziliśmy na spacerach w plenerze poza miastem. Pogoda u nas już listopadowa, ale tak cudnych kolorów, jak nad Wieprzem dawno już nie widziałam. No i pełne dotlenienie, po którym usnęło mi się słodko i wcześnie. Lamka czegoś mocniejszego wieczorem też dobrze podziałała na sen ;)
      Po dzisiejszych porannych i przedpołudniowych obrządkach posłuchałam i poczytałam wszystko, co dla nas przyniosłeś w prezencie i powiem Ci, że jestem zachwycona. Bardzo, bardzo gorąco Ci dziękuję za wspaniałą ucztę dla ucha i ducha :)))***

      Dzień Zaduszkowy pochmurny i mglisty, ale jak na listopad, temperatura rewelacyjna, na tę chwilę 12 stopni za oknem.
      Popołudniowa kawa kawa bardzo wskazana, a do niej poetycko-muzyczny deser w wykonaniu Marka Grechuty.

      Pamięci wierszy

      https://www.youtube.com/watch?v=Iki1zq6r72k

      Płynie wciąż z prądem nowych dni
      lecz czasu zamieć
      nierzadko gubi piękne sny
      Młodości czysty kwiat
      Radości pełen świat
      gdy ja szukam
      do drzwi pamięci mojej ciągle stukam
      Otwieram drżącą dłonią je
      szukając dobrych słów
      z poezji pięknych snów
      bo wiem

      że jesteś zielenią mą
      jesteś błękitem mym
      Dobra poezjo,
      sługo życia ponad światem złym
      Kiedy przypomnę cię wierszu,
      co bronisz mnie
      bym nie zamieniał serca w kamień
      przez noce i dnie
      Pamięć ma wzywa cię
      przez zagmatwany los
      Dobra poezjo,
      sługo życia wypełnij mój głos

      Nie można żyć bez wody
      Nie można żyć bez chleba
      Ale płomienia i ochłody
      w duszy też szukać trzeba
      I kiedy czasem odpływam
      poezja jak z papieru łódka
      Pamięć niech będzie wciąż żywa
      dla wierszu o szczęściu i smutku

      Życie, tysiącem ksiąg spisane
      ludzkie życie
      przeżyło tyle różnych chwil
      Cudowny serca lot
      tragiczny losu splot
      lecz wiem
      że pamięć zaciera wiele w myślach
      lecz nie kłamie,
      wierząc że oprócz cudów co
      zmieniają życia ból
      w komfortu ciepły tiul jest wiersz

      Jesteś zielenią mą
      jesteś błękitem mym
      Dobra poezjo,
      sługo życia ponad światem złym
      Pamięć ma wzywa cię
      przez zagmatwany los
      wierszu wybrany słów najlepszych
      wypełnij mój głos

      Nie można żyć bez wody
      Nie można żyć bez chleba
      Ale płomienia i ochłody
      w duszy też szukać trzeba
      I kiedy z myśli odpływa
      duszy błądzącej udręka
      czyni to wciąż młoda i żywa
      z poezji tkana piosenka
      piosenka.

      Autor i kompozytor Marek Grechuta

      Zdrówka, przejaśnień i wszystkiego, co dobre na dziś, pogodnych odkrywek pamięci w zadumie zaduszkowego dnia :)*

      Usuń
    2. ... korekta: lampka czegoś mocniejszego.

      Usuń
  5. Wtorkowe bry :)*
    Szum miasta już na dobre panoszy się za oknem, jeszcze trochę mgiełek, ale zdecydowanie ciepło, za oknem na tę chwilę 13 stopni.
    Po listopadowych świętach jakiś krótki zrobił się ten tydzień, dopiero był poniedziałek...
    Kawa na postawienie do pionu i jeszcze jakaś miła przebudzanka do kawy. Dziś z Dorotą Osińską.

    *** Nasz codzienny psalm ***

    https://www.youtube.com/watch?v=iCdWN4mqKps

    Nie narzekaj na świat,
    to nie pomoże mu i tak.
    Na spacer zabierz psa,
    uśmiechnij się, jak ja,
    do chwili, która mija już…

    Nie przeklinaj na los,
    a jeżeli musisz – ściszaj głos.
    Tam, w górze dobry Bóg
    już zrobił to co mógł
    i ma pretensji wiecznych dość.

    Jasne okno dnia
    się otwiera znów,
    wyjdźmy z mrocznych bram
    nie dośnionych snów.
    Życie toczy się,
    skrzypi ziemska oś,
    trawa rośnie, bo
    nigdy nie ma dość.
    Każdy oddech mój,
    serca skurcz i rytm,
    to codzienny psalm,
    nie milczący hymn.
    Jasne okno dnia,
    znów otwiera się,
    Jasne okno dnia…

    Więc nie żałuj aż tak,
    straconych szans, zgubionych lat
    I kiedy słońce świeci,
    to wyjdź że mu naprzeciw
    i złotą rybkę szczęścia łap!

    Słowa: Magda Czapińska,
    Muzyka: Seweryn Krajewski

    Wszystkiego dobrego, zdrówka dla Was, daruję Wam najcieplejsze myśli na nowy dzień :)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    "Lupek" jeszcze odpoczywa u mechanika, a moje stare nogi nie chcą mnie nosić. U bliskich jeszcze nie byłem i jestem niepocieszony.

    Dawno nie gościliśmy Juliana Tuwima z jego poezją - to dzisiaj
    pozwolę sobie zamieścić jego wiersz -

    ***...Śpiew z galerii...***

    „Ciałem przez balustradę strasznie przewalony,
    Nie frunę z paradyzu do ciebie na scenę!
    Skrzydeł nie mam! Więc śpiewam, nędzny i szalony,
    O, z światła reflektoru wykwitła Selene!

    Komu ty, o płynąca w tiulowym obłoku,
    Wznosisz oczy strzeliste, oczy pełne modlitw?
    Na palcach kołująca w świetlistym otoku
    Komu chwiejesz się, lilio, w podmuchu melodii?

    Kapelmistrz cię prowadzi zachwyconym wzrokiem,
    Dłonią przyciąga, wznosi, odrzuca, kołysze,
    Ale ty, falująca melodyjnym krokiem,
    Drżysz i modlisz się do mnie i ja ciebie słyszę!

    I oto wzwyż się wzbijasz z czarownej feerii,
    O, do mnie, gołębico, do mnie, srebrna Luno!”
    Tak śpiewał mój bohater z wysokiej galerii,
    I tak płakał - tak kochał - i tak w krzesła runął.

    Julian Tuwim

    ...i jeszcze wiersz Alexandra Czartoryskiego z 04.11.2020 r. - ze znakiem 丌...


    ***...Dla siebie robię sam...***

    Dla siebie robię sam za doktora
    Drobne ustroje zjadły lekarzy
    Większość z nich nie ma już własnej twarzy
    ...Sam muszę poznać, czy śmierci pora

    Jest mi daleka albo czy bliska
    - dam temu radę, cóż ...'nie ma sprawy' -
    Muszę rozpoznać zdrowia objawy
    I ...jakie znaki w sercu odciska

    Może przeczucia mego się bałem
    Gdy odwołano zdrowia kontrole?
    Lecz pomyślałem: ja to 丌erdolę!
    ...Trzymam się mocniej niż się trzymałem...

    A teraz już kołysanka Andy Tielmana - "My Love" (tekstu nie
    znalazłem} lecz pachnie romantycznie.:)*

    https://www.youtube.com/watch?v=sPlH4TEmCc0&list=RDsPlH4TEmCc0&start_radio=1

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Najmilsza.:)))*** Zdrówka
    życzę ❤️*❤️ w tym naszym wariactwie. Pa.:)))***

    OdpowiedzUsuń
  7. Bry przy sobocie.:)*

    Nic nie pada, choć całe niebo zaciągnięte chmurami i z tego powodu jest smętnie...

    A teraz zaproszę na koncert w hołdzie dla Zespołu Kats w wykonaniu Jana Smita z zespołem - "Piosenki do zapamiętania"

    https://www.youtube.com/watch?v=hkR0-hmhMSs

    Miłej soboty bez wirusa. :)))***


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię, Kochana nasza Zgubo :)))***
      Wszystko posłuchałam i poczytałam, jak zwykle prima sort w Twoim wyborze, Jasieńku :)
      Dzięki piękne za umilenie wieczoru, a już myślałam, że nikt tu nie zajrzy...

      Płoszyć Twojej cudnej muzyki nie będę, ale na dobranoc ku pokrzepieniu serc zafunduję Tobie i wszystkim zaglądającym dość frywolny poemacik 😊

      Kiedy to wreszcie...?

      Sąsiad, wpadając niespodziewanie,
      Zwłaszcza gdy sobie ciut golnie,
      Zawsze zadaje mi to pytanie:
      Kiedy to wreszcie p...dolnie?

      Co dzień się zmiany wprowadza nowe,
      Czyniąc to dość nieudolnie.
      Sąsiad się ciągle łapie za głowę:
      Przecież to zaraz p...dolnie.

      Ja mu tłumaczę, że taką władzę
      Wybraliśmy dobrowolnie,
      A on mi na to: nic nie poradzę,
      Ale to wkrótce p...dolnie.

      Tak jak przed laty, proces odnowy
      Musi się zacząć oddolnie.
      Naród po rozum pójdzie do głowy,
      I w końcu wszystko p...dolnie.

      Z tego powodu logiczny wniosek
      Nasuwa się mimowolnie:
      Gdy prawda dotrze do miast i wiosek,
      Wtedy to z hukiem p...dolnie.

      Koła historii, jak uczą dzieje,
      Toczą się szybciej lub wolniej,
      Lecz każdy reżim, mam tę nadzieję,
      Wcześniej czy później p...dolnie.

      Wybaczcie, proszę, że poemacik
      Zakończę nieco frywolnie,
      Ale pocieszyć pragnę współbraci,
      Że to niebawem p...dolnie.
      .
      autor: Wojciech Dąbrowski
      © MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
      Druk: tygodnik Passa, nr 2 (992), 16 stycznia 2020

      Dobrej i spokojnej nocki, przytulnych snów z buziakiem i do zdrowego jutra, pa :)))***

      Usuń
  8. Niedzielne bry :)*
    Jest słońce, jest radość, że się Trampek skończył, jest nadzieja i dla nas, że dłużej klasztora, niż przeora :)
    Zapraszam na kawę i ciepłą nutkę. Może nieco witaminek dla zdrowotności? ;) Oczywiście z miłością w tle.

    Hanna Banaszak - "Witaminowa bossa nova"

    http://www.youtube.com/watch?v=e-NrWr7Y2Xw

    Kiedy go spotkałam pierwszy raz
    To powiedzmy sobie szczerze
    Że wyglądał, jak przywiędły kwiat
    Lub, jak aktor po premierze
    Upłynęło wspólnych parę lat
    On okazem stał się zdrowia
    Mógł się z sanitariuszy śmiać
    I z karetek pogotowia

    Bo byłam jego witaminą
    Bukietem jarzyn, ciepłych słów
    Słodką poziomką lub cytryną
    Puszką Dodoni pięknych snów
    Bo byłam jego witaminą
    Maliną pocałunków stu
    Cykorią rozstań i włoszczyzną
    Przecierem marzeń dżemu

    Potem cień na nasze szczęście padł
    Kiedy on zdyszanym głosem
    Rzekł mi kiedyś -mała
    Ja nie chcę dłużej być jaroszem
    Od tej pory często widzę go
    Okrytego szczelnie szalem
    Jak go wiozą przez uliczny tłok
    Pędząc R-ką na sygnale

    A byłam jego witaminą
    Bukietem jarzyn, ciepłych słów
    Słodką poziomka lub cytryną
    Puszką Dodoni pięknych snów
    A byłam jego witaminą
    Maliną pocałunków stu
    Cykorią rozstań i włoszczyzną
    Przecierem marzeń dżemu

    Grunt żeby zdrowia być okazem
    Znów stworzę ci warzywny raj
    Nie chodzi o mnie, lecz o sprawę
    Na młodych, silnych czeka kraj

    muzyka: Hubert Szymczyński
    tekst: Krzysztos Jaślar i Zenon Laskowik
    tańczy: Janusz Józefowicz

    Dobrego dnia, wyjdźcie na powietrze, spacerujcie, łapcie jesienne słonko, to bardzo podnosi odporność. Udanej niedzieli wszystkim :)*

    OdpowiedzUsuń
  9. Bry po długiej nieobecności. :)*

    U mnie pojawiło się jakieś zgorzknienie. Brat jest w szpitalu z Kowidem i sporą ilością chorób współistnejących...Może dlatego?

    I trochę się poskarżę tekstem Jonasza Kofty -

    * * *...Nieobecność I...* * *

    Tak długa Twoja nieobecność
    Na jednej strunie grany temat
    Usypia wymyślona wieczność
    I zapominam, że cię nie ma

    I tak długo trwa
    Tak długo trwa
    Blednąca Twoja nieobecność

    Tak długa Twoja nieobecność
    Gładka kamieniem z dna potoku
    A mnie, kochana, wciąż niespieszno
    Pamięci poddać się wyrokom

    Tak długo trwa
    Tak długo trwa
    Ginie ślad
    Ginie ślad

    Tak długa woja nieobecność
    Dialogu z ciszą nie zaczyna
    I jest milczenie całą resztą
    I boję się, że zapominam

    Tak długo trwa
    Tak długo trwa
    Ginie ślad
    Blednie ślad
    Stygnie ślad ...

    ...i * * *...Nieobecność II...* * *

    Nieobecność II

    Świt i zmierzch i znowu świt
    Noc świetlista, ciemne dni
    Oswoiłem wieczność, swoją nieobecność
    Że mnie nie ma, nie wie nikt

    Wreszcie się przestałem bać
    Żyć nie muszę, mogę trwać
    Tydzień, miesiąc, rok i wiek
    Słyszę szum podziemnych rzek

    Czasem tylko nagły lęk
    Czy to popiół, czy to śnieg
    Nie ma mnie i nie ma łez
    Cierpi tylko ten, kto jest

    Że mnie nie ma, nie wie nikt
    Jest powietrze z grubych szyb
    Czas wyrokiem nie jest
    Lustro się starzeje
    A ja się nie zmieniam w nim
    Trwam jak kamień, nie jak dym.

    * * *

    Pozdrawiam Ciebie serdecznie i kłaniam się do stóp.;)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Jasieńku :)))***
      Radośnie mi, że Ty zajrzałeś, a jednocześnie przykro bardzo, że Twój brat zmaga się covidem... :( Bardzo, bardzo współczuję bratu i całej Twojej Rodzinie.
      Kilka osób w mojej dalszej rodzinie również chorowało i na szczęście już powoli wracają do zdrowia. Trzymam mocno kciuki za brata! Uważaj na siebie, Kochanie!
      Wśród znajomych również, już nawet przyszło mi kilkoro pożegnać na zawsze.
      Ale my żyjemy jeszcze, jakoś się trzymamy - również moje dzieci i wnusia. Niestety, z daleka od siebie, bo z uwagi na pandemię nie spotykamy się w ogóle, kontakty mamy tylko telefoniczne. Taki to czas nieciekawy, choć roboty pełno, jak zawsze, bo przecież z czegoś trzeba żyć. I jeszcze do tego ta sytuacja polityczna... eh, szkoda gadać.
      A my jak Ci tragarze harf...

      TRAGARZE HARF

      przenoszę harfę przez nieznany wiersz
      w rezonans wpada pudło wyobraźni
      która to noc się kładzie który wstaje dzień
      nieważne
      bo przecież dla tragarzy harf
      dla wszystkich dźwigających srebrną banię
      na zawsze księżycowy garb
      pisany
      a jeszcze tyle nietrąconych strun
      cudów toczących się złamanym groszem
      nie dotknę nie doświadczę
      wiem, lecz grunt
      że niosę

      Adam Gwara

      Jeszcze później coś zagram na dobranockę, a na razie mocno Cię ściskam na dobry wieczór :)))***




      Usuń
    2. A na dobranoc proponuję kilka miniatur poetyckich mojego kolegi po piórze, Ryszarda Wasilewskiego.

      miniatury poetyckie cz. 13

      spleen

      ledwie dzień wykiełkuje
      zapada się w szarość
      a on siedzi nieruchomy
      na ławce
      z widokiem na przeszłość
      i trwanie w nim stygnie
      jak resztki popiołu
      po wielkim ognisku

      * * *

      prosisz
      żebym ci pisał o miłości
      takiej wzniosłej
      sterylnej
      i odświętnej

      a ja chciałbym
      żebyś była codziennym spacerem
      po ulicach rozedrganych miast
      w salonie i w kuchni

      twoim grzechem
      i win odpuszczeniem

      nie chcę być przy tobie
      kimś innym

      chcę być twoim wtuleniem
      gdy się zbiera na płacz

      Ryszard Wasilewski

      Poznałam Ryszarda na złotach poetyckich w Łodzi, a także na spotkaniach poetyckich w Warszawie. W tym roku obchodził 82-te urodziny. Jak widać, wena mu służy mimo pięknego wieku.
      I jeszcze, żeby nie było tak ponuro ciepła kołysanka w postaci poezji śpiewanej z Michałem Żebrowskim i Katarzyną Groniec.

      *** Ja nie chcę wiele ... ***

      http://www.youtube.com/watch?v=Gk3wk-YxV54

      Idę sobie zamaszyście
      i opada ze mnie życie jak jesienne liście.
      Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń i żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x2
      Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli,
      ale to boli.
      Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń, żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x2
      Chcę uciec, wiem to brzmi naiwnie
      Chcę uciec choćby na pustynię
      - Jesteś zmęczony?
      - Tak
      - To minie
      Ja nie chcę wiele, Ciebie i zieleń, żeby liściom było wietrznie, a sercu bezpiecznie /x
      Pogodzi nas niepogodzonych
      Słońce gdy pierwszy raz nie wzejdzie
      - Jesteś zmęczona?
      - Tak
      - To przejdzie

      (Tekst piosenki powstał na podstawie fragmentów wierszy Władysława Broniewskiego i Jonasza Kofty, muzyka Andrzej Smolik.)

      Dobranoc, Jasieńku i wszyscy zaglądający, pogodnych snów :)))***
      A jutro koło południa zadyndam ;)))*

      Usuń
  10. Dzień dobry w czwartek :)*
    Późno mi się wstało, a tu dzień już na cały regulator ;)
    Ze słońcem, ale i z chłodem, było -4 st. teraz -1. Kiedyś to musiało przyjść.
    Szybka kawa, bo obowiązki już niecierpliwie przytupują za progiem... i koniecznie ździebełko ciepełka zanim wyskoczymy w listopadową przestrzeń. Dziś z Jonaszem Koftą i Ireną Santor.

    *** Ździebełko ciepełka ***

    http://www.youtube.com/watch?v=39vYplbN99U

    Wiem, że miłość jest udręką
    Bo się wszystkiego od niej chce
    Ja pragnę mało, malusieńko
    A właściwie jeszcze mniej

    Ździebełko ciepełka
    W codziennych piekiełkach
    W wyblakłym na szaro obłędzie
    Różowa perełka, ździebełko ciepełka
    Znów wiem, że jakoś to będzie
    Gdy serce ukłuje przykrości igiełka
    I biedne się czuje, niczyje
    Ciepełka ździebełko

    Ździebełko ciepełka
    Wystarczy i wszystko przemija
    Ździebełko ciepełka
    Diamencik ze szkiełka
    Czułości kropelka na listku
    Ciepełka ździebełko
    Tkliwości światełko
    W twych oczach wystarczy za wszystko
    Nie chcę wichrów, burz, nawałnic
    Uczuć, w których spalę się
    Jesteśmy przecież łatwopalni
    Dla mnie najważniejsze jest:

    Ździebełka ciepełka...

    Uważajcie na siebie, Kochani, zdrowego, pogodnego dnia, ze wszystkim, co miłe i ciepłe :)*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bry.:)*

    To i ja pozwolę sobie na Jonasza Koftę z jego wierszem na nasze
    dni dzisiejsze -

    * * *...Jestem zmęczony...* * *

    Czuję, usycha we mnie wiara
    Instynkt ludzkości nieomylny
    Tyle słów niepotrzebnych naraz
    Złości i trwogi zgiełk bezsilny
    Chcę uciec, wiem to brzmi naiwnie
    Chcę uciec choćby na pustynię
    - Jesteś zmęczony?
    Tak
    To minie

    Czy ktoś zatrzyma młyny słowa
    Nim w proch ostatnią prawdę zmielą
    Bełkot i zbrodnia, król, królowa
    Władzą nad nami się podzielą
    Pogodzi nas niepogodzonych
    Słońce gdy pierwszy raz nie wzejdzie
    - Jesteś zmęczony?
    Tak
    To przejdzie

    Czasu już nie ma, nie ma na nic
    Myśl ginie ogłuszona gwarem
    Głupota tuczy się słowami
    Wystarczy: mane, tekel, fares
    Czy świat jest łodzią dla szalonych
    Rozbitków, co ratunkiem gardzą
    - Jesteś zmęczony?
    Tak
    Bardzo.

    * * *

    Na pustynię nie uciekniemy. Życzmy sobie i Polsce szczęścia
    i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  12. I jeszcze melorecytacja wiersza -

    https://www.youtube.com/watch?v=kS_bYtVUOso

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Jasieńku za piękną poezję :)*
      Fakt, na San Escobar też nie uciekniemy... ;) I wcale nie wiem, czy tam bym chciała uciec :)))
      Ale my tu gadu, gadu, a zbliża się nocka i chyba czas na dobranocną, ciepłą lirykę. A za oknem mróz...
      Może zatem na spokojny wieczór filiżanka, albo szklanka dobrej herbaty :) Tym razem wybieram poetycką szklankę.

      Szklanka

      Piliśmy z jednej szklanki wodę,
      Co była w ręku moim cala,
      Dłoń moja twoją dłoń spotkała,
      I nie wiem, czy krawędzi szkła,
      Czy dłoni mojej, gdy zadrżała,
      Dotknęły wargi twe, co wodę
      Musnęły tylko mimochodem,
      Aby się na krawędzi szkła
      Spotkać z moimi, które chłodem
      Przejęła przezroczystość szkła.

      Mieczysław Jastrun

      ...i jeszcze kołysanka z Jonaszem Koftą w wykonaniu Haliny Kunickiej.

      *światło świec*

      https://www.youtube.com/watch?v=anqZIhgVcGs

      Osłonię dłonią
      Światło świec
      Tak dobre dla nas
      Obojga jest
      Jesteśmy dawni
      Jesteśmy ładni
      Przy migotliwym
      Świetle świec


      Tam się zamyka mrok
      Nie sięga wzrok
      W głęboką noc
      A te szalone ćmy
      Woskowe łzy
      I ty

      Osłonię dłonią
      Światło świec
      Może je zgasić
      Niewielka rzecz
      Za głośne słowa
      Trzeba od nowa
      Zapalać światło
      Naszych świec

      Tam się zamyka mrok
      Nie znany cień
      Niepewny krok
      A tu łagodny blask
      Oświetla stół
      I nas

      Osłonię dłonią
      Światło świec
      Od złego wiatru
      Trzeba strzec
      Żeby świeciło
      Na naszą miłość
      Osłonię dłonią
      Światło świec

      - Jonasz Kofta, muzyka Juliusz Loranc

      Spokojnej i przytulnej nocki i do ranka z całusem na piękne sny, pa :)))***

      Usuń
  13. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    I już czarna nocka, byle bez mrozu jak przez ostatnie dwie noce
    i zmrożone kwiaty. Pozwolę sobie jeszcze na wykonanie piosenki
    przez Magdę Umer z tekstem Jonasza Kofty i muzyką Juliusza Lorenca -

    * * *...Szkoda róż...* * *

    https://www.youtube.com/watch?v=GWCazw0V4_k

    Już chłód jesienne zwarzył kwiaty
    I róż czerwony płomień nagle zgasł
    A ja nie potrafię westchnąć: cóż
    Gdy mówisz mi z uśmiechem: szkoda róż

    Szkoda róż, szkoda nas
    Mówisz: jesień, a myślisz: to czas
    Szkoda róż, szkoda nas
    Nie zaczniemy już nic jeszcze raz
    Szkoda róż, szkoda nas
    Spoza chmur nie dojrzymy już gwiazd
    Tylko w ciemne oddale patrzymy po kres
    Do łez, do łez, do łez

    Nie pierwszy raz przecież
    Są chmury tak nisko
    Choć nic się nie stało
    To stało się wszystko
    A może nam serca wiatrem owiało
    Wyziębły do dna
    Ale skąd taki żal
    Taki żal, taki żal

    Szkoda róż, szkoda nas
    Spoza chmur nie dojrzymy już gwiazd
    Tylko w ciemne oddale patrzymy po kres
    Do łez, do łez, do łez

    Czy z tym nie godzimy się zbyt łatwo
    Jak dym, świat przesłania szara mgła
    Spójrz, koniec naszych dobrych wróżb
    Już rozsypał wiatr
    Zwarzone płatki róż
    Szkoda róż...

    Wiatr łzy nam osuszy
    I słowa uniesie
    Już nie ma miłości
    Już mieszka w nas jesień
    A może to tylko
    Smutek co mija
    Niczyja jest dal
    Ale skąd taki żal
    Taki żal, taki żal

    Szkoda róż, szkoda nas
    Spoza chmur nie dojrzymy już gwiazd
    Tylko w ciemne oddale patrzymy po kres...
    Do łez, do łez...

    * * *

    Dobranoc, dobranoc Najdroższa moja. :)))*** Spokojnej nocy - oczywiście, że bez mrozu...:)))***

    OdpowiedzUsuń
  14. A na bis będzie wiersz Jonasza Kofty -

    *...Ballada o królu i błaźnie z morałem zaznaczonym wyraźnie...*

    Nudził się król, z nudów był chory
    Kitwasił, memłał, ślinił się i czkał
    Z nudy rozpisał nawet wybory
    Chociaż monarchia była dziedziczna

    Wygrał wybory o własny tron
    I jeszcze bardziej nudził się on

    Aż w końcu nudy tak strasznej zaznał
    Że do krwi obgryzał paznokcie u nóg
    Zawył, zaskomlał - zawołał błazna!
    Niech się w mej nudzie doszuka luk

    Przygalopował spocony grubas
    Komik - artysta, pseudonim Pic
    Rzekł: - skoro jestem z wizytą u Was
    Wasza Wysokość, opowiem wic

    Przyszła raz baba do doktora...
    W tym miejscu mu przerwało coś
    Z królewskiej ręki pomidora
    Otrzymał w formie fangi w nos

    Nie stropił się tym faktem zbyt
    Bowiem tu stawka szła o byt

    I z miejsca w ekscentryczną polkę
    Ruszył, ująwszy gatek kraj
    Fruwał jaskółką, stawał kołkiem
    W rytm krakowiaczka de wolaj

    Potem motylkiem frunął w górę
    A że przyciężki trochę był
    Zamiast szpagatu zrobił sznurek
    Kończąc japońskim mostkiem w tył

    Nie było braw, nie było ech
    Jedyny dźwięk - królewski ziew

    Artysta pojął już, że przegrał
    Walkę o najjaśniejszą z łask
    Błazen umiera jako żebrak
    Kiedy sczernieje śmiechu blask

    Dobrze być chociaż żywym trupem
    I gdy przemykał w stronę wrót
    Poślizgnął się i padł na dupę
    I stał się cud! Stał się wielki cud!

    Król zachichotał, zarechotał
    Posmarkał się, a za nim dwór
    Magnaty, szlachta i hołota
    Każdy się śmiał, jak mógł, czym mógł

    Płynęła radość w świat szeroki
    Na grzbietach akustycznych fal
    Zerwane od uciechy boki
    Taczkami wywożono z sal

    Morał ballady - że zdrowy śmiech
    Rodzi się podług reguł trzech
    Po pierwsze - chwyt przez zaskoczenie
    Drapieżnej puenty mocny smak
    Po drugie - podziw i olśnienie
    Że aktor naturalnie gra
    Po trzecie - co najwyżej cenię
    Jako kulturotwórczy fakt
    Szeroki oddźwięk i zrozumienie
    Każdy na dupę kiedyś padł

    * * *

    I pa do jutra.:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne :) Poprawiłeś mi humor z rana, dzięki, Jasieńku :)))***

      Usuń
  15. Dzień dobry w piątek :)*
    I znów zamglony dzień. Jakieś drobne promienie starają się przebić przez gęste mleko... może dadzą radę około południa :) Ale przynajmniej na małym plusie, skrobania samochodu dziś nie będzie. Mgła, to jeszcze nie koniec świata :)
    A na teraz szybka kawa i ciepła przebudzanka ze Skaldami.

    Dopóki jesteś ze mną

    https://www.youtube.com/watch?v=C9FBOi-mlFw

    Dopóki Jesteś, jesteś ze mną, dzień jak kolęda się zaczyna
    Łagodna nuta, światłem sennym, bladego świtu pajęczyna
    Dopóki oczu jasne niebo otwierasz co dnia jak ramiona
    Dopóki jesteś, jesteś ze mną, w obłoki płynę, płynę płonąc

    Dopóki jesteś, jesteś blisko, w zasięgu ramion, oczu, dłoni
    Zapalasz lampę jak ognisko, przy którym ja się mogę schronić
    Dopóki jesteś, jesteś ze mną świat tu się kończy i zaczyna
    Dopóki jesteś, jesteś jeszcze, dopóki mogę cię zatrzymać.

    Słowa: Andrzej Kuryło, muzykę do wiersza skomponował Andrzej Zieliński.

    Pogodnych myśli i zdrowego, spokojnego dnia Wszystkim :)*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    No mrozu dzisiejszej nocy nie było, ale jutro synoptycy obiecują
    śnieg z deszczem a mnie pozostało jeszcze umycie ostatniego okna
    i nie wiem czy mi się uda...

    A ja dalej będę wykorzystywał poezję Jonasza Kofty. Dziś będzie
    to wiersz -

    * * *...Chcę zrobić dla ciebie coś...* * *

    Chcę zrobić dla ciebie coś
    Żebyś oniemiała wprost
    Swój kapelusz zjeść
    W czarnym fraku biec przez deszcz

    Żebyś ze mną nie nudziła się
    Żebyś może zadziwiła się
    Żebyś wreszcie uwierzyła, że ja;
    Mam niezaprzeczalny wdzięk

    Chcę zrobić dla ciebie coś
    Żebyś oniemiała wprost
    Śpiewając na cały głos
    Wyszczotkować lwa pod włos

    Żebyś nigdy mnie nie miała dość
    Żeby prędko ci mijała złość
    Żebyś zawsze pamiętała to;
    Jestem niewątpliwie ktoś

    Chcę zrobić dla ciebie coś
    Żebyś oniemiała wprost
    Na razie przyniosłem bez
    Biały jest
    ładny jest
    Weź!

    ✿✿✿ܓ

    A kołysankę na dziś zaśpiewa Krzysztof Krawczyk z tekstem Jonasza Kofty i muzyką Aleksandra Maliszewskiego -

    ***...Pogrążona we śnie - Natalia...***

    https://www.youtube.com/watch?v=BHEgK6_zLzc&feature=emb_logo

    Lubię budzić się trochę wcześniej,
    ty wędrujesz pogrążona jeszcze we śnie
    po morzach, przestworzach, bezdrożach snu
    jesteś wszędzie, tylko nie tu.
    Jesteś wszędzie, tylko nie przy mnie
    a ja cicho powtarzam twe imię- Natalia.

    Gdzie ty, tam ja, u progu dnia
    już o mnie śnisz, patrzę jak śpisz.
    Czy to co śnisz, opowiesz mi,
    gdzie jesteś? z kim?
    chociaż jesteś tutaj ze mną.

    Patrzę na twój sen,
    który oddala się de mnie.
    I wcale nie jest mi źle,
    jest wielka radość we mnie.
    Czy to co śnisz opowiesz mi,
    gdzie jesteś? z kim?
    chociaż jesteś tutaj ze mną.

    Natalio, Natalio śpij, Natalio

    Gdzie ty, tam ja, u progu dnia
    już o mnie śnisz, patrzę jak śpisz.
    Czy to co śnisz, opowiesz mi,
    gdzie jesteś? z kim?
    gdzie z kim?

    Wiem, że nie można mieć wszystkiego,
    choćby się tego najbardziej chciało,
    a że ciebie kocham Natalio
    dlatego mi ciebie ciągle za mało.
    Wiele jest w słowach, które w nas płoną,
    więcej jest w ciszy i w uśmiechu.
    Patrzę na ciebie daleką, uśpioną,
    słucham twojego oddechu.

    ✿✿✿ܓ

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie najmilsza moja.:)))***
    Sennych słodyczy ❤️* -Jasiek Ci życzy. :)))***

    OdpowiedzUsuń
  17. I inne video - https://www.youtube.com/watch?v=zbC7tTV3hZQ

    Z Festiwalu w Opolu 1978 - Pierwsza nagroda dla twórców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to, jak poranek z Twoimi prezentami, Jasieńku :)*
      Kofta zawsze mnie zachwyca, a Twój dobór poezji potrafi wprowadzić dobry nastrój nawet na ponury dzień.
      Przyjemnego sobotniego wypoczynku i broń PB nie myj okna! Zimno, jak w psiarni... a przeziębiony organizm zupełnie traci odporność na wszelkie wirusy. Już nie raz się załatwiłeś tym myciem, gdy na dworze piździarnia. Daruj sobie, bardzo Cię proszę! :)))***

      Usuń
  18. Sobotnie bry!
    Pochmurno i chyba lekka mżawka, ale to już czas na takie klimaty i nie ma co narzekać :) Za oknem na tę chwilę 2 stopnie, na szczęście jeszcze plusie.
    Leniwa sobotnia kawa, a do niej na rozgrzewkę może Zorba? Tu w wykonaniu niedoścignionej Stanisławy Celińskiej, do słów Agnieszki Osieckiej. Dla mnie bomba :)

    Zorba

    https://www.youtube.com/watch?v=UHxbfZHOSeI

    znów dzień i noc
    i za chwilą chwila
    już rok jak sen
    rok za rokiem mija
    patrz, jak ucieka czas
    tak to będzie już z nim
    czy rok czy dzień
    kwiaty rosną
    czy rok czy dzień
    uszy rosną osłom
    a las? jak dorasta las?
    ten co przeżyje nas

    ludzie sadzą, ludzie orzą
    ludzie biegną, ludzie dążą
    ludzie pragną,
    oj czy zdążą?
    czy nie zdążą?
    może zdążą
    ludzie przędą, ludzie mielą
    domy wznoszą, ściany bielą
    ludzie modlą się o grosik
    czy uprosi? nie uprosił
    mało czasu, czasu mało
    drugie życie by się zdało
    szkoła - praca,szkoła - praca
    praca - szkoła, praca - szkoła
    prędzej więcej, więcej prędzej
    prędzej więcej

    I dzień i noc
    i za chwilą chwila
    ten czas jak wiatr
    przez palce piach
    ten piach co zasypie nas
    zasypuje nas

    A ja żyje, a ja pije
    a ja gadam, opowiadam
    a ja płonę na pogodę
    ja się stroję w liście młode
    a ja szumię, a ja lubię
    a ja kocham, ja się czubię,
    ja z miłości we łzach tonę,
    potem krzyczę "co mi po nich?!"
    nie znam swego jutra
    a nie jestem smutna
    nie znam swego pana
    a nie jestem sama

    za to słyszę zielonej wody ranny śpiew
    za to umiem przemawiać głosem siwych mew
    za to miałam zapachy wielu, wielu róż
    zapoznałam ogromnej drogi biały kurz
    za to byłam na końcu świata raz czy dwa
    za to śniłam w kolorach takich, że aż "HA!"
    za to wiem jak w porę opuścić każdy port
    za to w piekle dostanę lożę prima sort!

    * * * *

    Pomyślnego, zdrowego dnia choć z odrobiną słońca Wszystkim :)* I żadnego mycia okien w taki ziąb, na litość boską!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    I muszę się pochwalić - okno umyłem w południe gdy temperatura
    była plusowa i nic nie padało. Jestem urobiony po szyję, bo były
    jeszcze inne roboty poza oknem. A teraz muszę 'se' odpocząć...

    Jeszcze poezja Alexandra Czartoryskiego z 2012 r. -

    * * *...Po prostu tęsknię...* * *

    Tęsknię do Twoich dobrych słów.
    Złe słowa w mgle gdzieś zaginęły.
    Tych dobrych chciałbym słuchać znów.
    Złe nie istniały, lub minęły.

    Tęsknię, by w rękach trzymać dłoń,
    która miłości ciepłem darzy,
    gdy przy mej skroni Twoja skroń
    i Twój policzek przy mej twarzy.

    Tęsknię, by słyszeć znów Twój śmiech,
    gdy delikatnie Twoją szyję
    całuję. Przecież to nie grzech,
    gdy w pocałunkach miłość piję ...

    Tęsknię do tych miłości mgnień,
    co serce całe wypełniają,
    co z nocy czynią cudny dzień
    i nie odchodzą, przybywają.

    Tęsknię, nie mogąc z tobą żyć
    Ty zawsze chciałaś mnie - innego.
    Ja innym nie potrafię być,
    więc jestem sam. Ty wiesz, dlaczego.

    ❤️*

    Kołysankę dzisiejsząZaśpiewa nam Magda Umer do tekstu Magdy Czapińskiej i muzyki Witka Cisło -

    * * *...Tylko miłość (Zdarzyło się)...* * *

    https://www.youtube.com/watch?v=BkLDPqCuxUo&feature=emb_logo

    Już nie pisz więcej nic,
    Bo kłamiesz pięknie tak,
    Że chociaż o tym wiem,
    Zaczynam wierzyć znów.
    I nie patrz na mnie tym
    Przegranym wzrokiem.
    I nic nie tłumacz,
    Nie trzeba tych słów.
    Zdarzyło się, co się zdarzyło,
    Ja chcę pamiętać tylko miłość
    Tylko miłość.
    I już nie łudzę się,
    I żyję jak w półśnie.
    Bezradnie patrzę, jak
    Odpływasz w dal co dnia.
    Lecz nie zatrzymam cię,
    Płyń w swoją stronę.
    Bądź tam szczęśliwy,
    Szczęśliwszy niż ja.
    A z tego, co…

    ❤️*❤️

    Dobranoc, dobranoc sympatykom "Impresji" i Tobie kochana.:)))***
    ❤️* życzę Ci pogodnej ostatniej listopadowej niedzieli.:)))***



    OdpowiedzUsuń
  20. A bisem na niedzielę będzie koncert Magdy Umer w Teatrze Polonia
    w 2013 r.pt. 'Wciąż się na coś czeka" - (h:1:51:17)

    https://www.youtube.com/watch?v=Sg44zykjBlU

    :)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór na dobranoc, Jasieńku :)*
      Oby to mycie okna wyszło Ci na zdrowie... gorąco Ci tego życzę. Moje umyte tylko w małym pokoju, jak jeszcze było ciepło. W kuchni i balkonowe jeszcze brudne i niech sobie takie będzie :) Chyba, że zrobi się znów 10 stopni :)))*
      Od południa w rozbiegu, targ, zakupy i jeszcze inne sprawy do załatwienia. Sprzątanie będzie jutro :) Było zimno, ale dało się wytrzymać, teraz pada śnieg za oknem i jest bielutko... To niech już będzie nastrojowa dobranocka...

      Salvatore Adamo - Tombe la neige

      https://www.youtube.com/watch?v=e9o84u0gcnE

      Jak ten śnieg pada.
      Nie zostałeś ze mną dziś.
      Jak ten śnieg pada.
      Nigdy już nie zostałbyś.
      Już po twoich śladach
      w łez białych zamęcie
      odeszło to szczęście,
      co z nieszczęść się składa.
      W białej ciszy czarna myśl:
      nie zostałeś ze mną dziś.
      Ach, jak ten śnieg pada.
      Nie ma śladu po śladach.

      Jak ten śnieg pada.
      Nie zostałeś ze mną dziś.
      Jak ten śnieg pada.
      Białym smutkiem wolisz być.
      Lęku niezawodność.
      Ból, cisza i pustka.
      Nadzieja oszustka
      i biała samotność.
      Nie zostałeś ze mną dziś.
      Białym smutkiem wolisz być.
      Ach, jak ten śnieg pada.
      Biele, ściele, układa.
      Ach, jak ten śnieg pada.
      Nie ma śladu po śladach.

      Przekład Jeremi Przybora

      A teraz zasiadam na koncert Magdy Umer, już się cieszę, czuję, że będzie odlotowy :)*
      Dobranoc, Skarbie, pogodnych snów i do zdrowego ranka, pa :)))***

      Usuń
  21. Dzień dobry niedzielnym porankiem :)*
    Popudrowany pierwszym śniegiem i lekko mroźny ten poranek, za oknem w tej chwili -2 st. Nie lubię zimy, w tym roku trochę za wcześnie przyszła jak na mój gust.
    Leniwa niedzielna kawa w ciepełku domowym, a do niej na rozgrzewkę ciepła przebudzanka z... czarami, w wykonaniu Michała Bajora.

    *** Nie znajdą nas ***

    https://www.youtube.com/watch?v=yE_-pjNh39k

    Świat przygląda się nam
    Lecz nie spuszcza nas z oczu, a zatem
    Czy nie miałabyś nic przeciw temu
    by schować się przed światem?

    Starczy znaleźć zaklęcie
    Cienką strunę dotykiem obudzić
    a zrobimy się tacy maleńcy
    Niewidzialni dla świata i ludzi

    Nie nie nie
    nie znajdą nas
    od zmierzchu aż po brzask
    wiele znam tajemnych przejść
    do całkiem innych miejsc
    W pustyni się zdołamy schronić
    tej z ziaren piasku w Twojej dłoni
    Schronimy się za oceanem
    we wnętrzu muszli rozbujanym
    Od zmierzchu aż po brzask
    Nikt nie odnajdzie nas
    Od zmierzchu aż po brzask
    Nikt nie odnajdzie nas

    W Twoich oczach zdumienie
    Skąd ta myśl o ucieczce w nieznane?
    Może mam niezbyt czyste sumienie,
    gdy patrzę na Ciebie kochanie... :)*

    Tuż za progiem są cuda -
    mikroświatów zmysłowe obszary
    Powiedz "tak", a na pewno się uda
    Bo to właśnie - kochanie - są czary.

    Ref. Nie nie nie...

    Ja znam się na tym
    Są małe i wielkie światy
    A nasz świat jest akurat

    Nie nie nie
    nie znajdą nas
    od zmierzchu aż po brzask
    wiele znam tajemnych przejść
    do całkiem innych miejsc
    Od zmierzchu aż po brzask
    Nikt nie odnajdzie nas
    Od zmierzchu aż po brzask
    Nikt nie odnajdzie nas
    Nikt nie odnajdzie nas
    Nikt nie odnajdzie nas

    Słowa Michał Ozga, muzyka Piotr Rubik

    Udanego wypoczynku niedzielnego, wszystkiego, co zdrowe, przyjemne i ciepłe na dziś :)*

    OdpowiedzUsuń
  22. Bry już w grudniu. :)*

    Dni zasuwają jak szalone. tylko co to za dni raptem dziewięć godzin i ciemno...

    A dla rozerwania się Artur Andrus zaśpiewa piosnkę z muzyką
    Berta Kaempferta -

    ***...Stargard in the night...***

    https://www.youtube.com/watch?v=A2G-JzTRf-g

    Stargard in the night
    Milknie powoli
    Chleba kilka pajd
    I szczypta soli
    Tylko chleb i sól
    Uśmierzą serca ból

    Jesteś blisko dna
    I taka cisza
    Ona była zła
    Chociaż z Kalisza
    Obok jakiś gość
    Co też ma życia dość
    W puste patrzy szkło
    Zwierciadło bezradności
    W barze barman co
    Nagrywa wszystkich gości
    Kiedy zgaśnie bar
    Pryśnie nocy czar
    Barman taśmy nie oszczędza
    Kiedyś nagrał nawet księdza

    Budzi w Tobie strach
    Ta noc bezgwiezdna
    Że znów stanie w drzwiach
    Tamta przyjezdna
    Czarno biały slajd
    To Stargard in the night

    Ojciec mówił że
    Namiętność w palcach ma się
    Jak ci w życiu źle
    To graj na kontrabasie

    Jeszcze rzecz niespotykana
    Ksiądz nagrywał też barmana

    Noc ucieka z bram
    Życie złamane
    Znowu idziesz sam
    W bezduszny ranek
    Światkiem wielu plajt
    Był Stargard in the night

    Doo bee doo bee doo
    Polak potrafi
    Ksiądz był z ABW
    Barman z parafii
    Doo bee doo bee doo

    ♦̮̑ɜܓ

    Przyjemnego popołudnia życzę.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry, Jasieńku :)*
      Jakie tam dziewięć godzin, dzisiejszy dzień miał 8 godz. i 10 min. To najciemniejsze dni w całym roku. Byle do świętej Łucji (15.12.), bo "Łuca dnia przyrzuca", jak głosi przysłowie. Po Łucji już ciemniej nie będzie.
      A mnie od poniedziałku zmogła jakaś cholera wirusowata, jakieś coś... dziwnego. Temperatura 37,5 st. kaszel lekki, zatkany nos na sucho, węch i smak jest, cholernie bolą mięśnie i gnaty, a zwłaszcza plecy. Zero apetytu, głowa pobolewa. I tak już trzeci dzień od poniedziałku... Jestem kompletnie bez siły, ledwo łażę do łazienki. Nic mi się nie chce, ani czytać, ani pisać, ani nawet myśleć. Dzieciaki o mnie dbają, nic mi nie brakuje. Dzwonić do POZ jakoś nie mam ochoty.... Może to jakieś świństwo grypopodobne, albo co? Mam nadzieję, że do końca tygodnia się wykuruję.
      Dzień chyba mroźny, nawet nie wiem jaki, ale przez okno tak mi się wydaje.
      Może trochę czułości się przyda na wieczór...

      https://www.youtube.com/watch?v=YsJ7NMg4a8o

      Czułość Niosę Tobie

      Dziś czułość niosę Tobie,
      dziś czułość wnoszę Tobie w świt.
      Dziś czułość niosę Tobie,
      tak białą, jak jest biały śnieg.
      Pod Twe bose stopy,
      mą czułość niosę Tobie dziś.

      Dziś czułość niosę Tobie,
      czułością Twój rozjaśnię dzień.
      Otulę nią Twe nogi,
      u nóg Twych będzie niby cień.
      Czułość niosę Tobie,
      mą czułość niosę Tobie dziś.

      Dziś czułość niosę Tobie,
      dziś czułość wnoszę w Twoją noc.
      Bierz, póki mam ją w sobie,
      bo trwa, jak na wietrze liść.
      Czułość niosę Tobie,
      mą czułość niosę Tobie dziś.

      - Bogdan Loebl

      Zdrówka i pogodnych myśli, z buziakiem przez ekran :)))***

      Usuń
  23. Dobry wieczór na dobranoc. :)*

    No dziś aura cosik zgłupiała, o 14:00 termometr wskazywał 0°C,
    a przed 15:OO spadł deszcz i zamarzł (-2°C )na samochodzie i drogach. Ślizgawica jak cholera. Ponieważ miasto posypało solą wcześniej ulice, to jezdnie nie zamarzły i jakoś dojechałem do chałupy po oskrobaniu szyb...

    A teraz zapraszam na koncert Mirka Czyżykiewicza w Radiu Poznań
    pt."Ave"

    https://www.youtube.com/watch?v=Juc7e7qZcPc

    Przyjemności w zasłuchaniu i pa do jutra.)))***

    OdpowiedzUsuń
  24. I jeszcze tekst Mirka Czyżykiewicza z powyższego koncertu -

    ***...Kocham...***

    Kocham Cię - to ja
    nic się nigdy nie zdarzyło
    kocham - wszystko miłość...

    Niejeden już w dal pożeglował
    by zrozumieć te dwa słowa
    i z wszystkich krętych świata dróg
    pod swój powraca próg

    Kocham Cię "słońce wschodzi i zachodzi
    "kocham nic nie szkodzi
    na pustej plaży ślady stóp
    tak się odchodzi i nie wraca już
    na wieczny zew zranionych serc

    kocham Cię...Trud ludzi pod gwiazdami
    w gigantycznych miastach pochód dni
    to wszystko będzie z nami
    po kres słów po kres naszych dni

    Kocham - nic się nigdy nie zdarzyło
    kocham - wszystko miłość...
    Na pustej plaży ślady stóp
    tak się odchodzi i powraca tu
    na wieczny zew otwartych
    serc kocham Cię...

    ♦̮̑ɜܓ

    Po wysłuchaniu, jestem zauroczony koncertem Czyżyka.:)))*

    OdpowiedzUsuń
  25. Bry we piątek.:)*

    Mirosław Czyżykiewicz o poezji w wierszu -

    ***...Do poetów...***

    Możeś ty dziwka, a możeś ty Anioł...
    W oczach tegom nie dojrzał, jak z progu patrzyłaś.
    W rękach szklankę zaciskasz i minę masz tanią
    i wiem, że z niejednym niejedno przeżyłaś.

    Siadasz w kącie i cicho pytasz mnie, czy warto
    "nad tym losem sobaczym tak szaty rozrywać,
    kiedy życie jak szuler gra z rękawa kartą,
    a my wciąż nie umiemy w tej walce przegrywać".

    Potem już bez słowa nadstawiasz swe biodra,
    w takt walca się kołyszesz, jak na wodzie brzytwa.
    Tak skąpa w całowaniu tak w pieszczeniu szczodra,
    gdy spełnia się nasza bosych ciał modlitwa.

    I kiedy już o wszystkim powiemy po trosze,
    kiedy świt lepkim słońcem obmyje nam twarze,
    z mej kieszeni ostatnie znów wysupłasz grosze
    i po wódkę w dzień nowy iść każesz.

    Może ona i dziwka, a może to Anioł,
    w oczach tegom nie dojrzał, jak za mną patrzyła.
    Nalejcie po brzegi w szklanki i wypijcie za nią,
    za poezję, psiakrew, co ze mną znowu was zdradziła.

    ♦̮̑ɜܓ

    I jeszcze piosenka - tekst Jana Wołka i muzyka Jerzego Satanowskiego wyśpiewana przez Czyżyka

    ***..Łeb róży...***

    https://www.youtube.com/watch?v=o_DJnGHdb-A

    W głebokim cieniu, w szeptów toni
    W tych knajpach, gdzie się z fusów wróży
    Podawał jej zamkniętą w dłoni
    Pod blatem stołu główkę róży

    Nie różę, ale główkę samą
    Płonący pąk, co parzy dłonie
    Jakby ogrodów przyszłych anons
    I niby żartem mawiał do niej:

    Musiałem róży urwać łeb
    Niech go nie nosi zbyt wysoko
    By nas omijał spojrzeń lep
    Złe oko

    Albowiem tak im się złożyło
    Że pośród codzienności zgrzytu
    Zapadli na spóźnioną miłość
    Z tych co nie mają prawa bytu

    I chociaż była jak aksamit
    Nosiła w sobie śmierci znamię
    Choć odmawiały pod stołami
    Łebki od róży, swój różaniec

    Bo trzeba róży urwać łeb
    Niech go nie nosi zbyt wysoko
    By nas omijał spojrzeń lep
    Złe oko

    Lecz już wiedzieli, że to chwile
    Że się nad nimi niebo chmurzy
    Bo w tym rozumu było tyle
    Ile się mieści w łebku róży

    W końcu w banalnej kawiarence
    Padło banalnie, ale dzielnie:
    "Wybacz kochana, nigdy więcej
    Ta róża to są same ciernie"

    Wiec trzeba róży urwać łeb
    Niech się z nim nie pcha gdzieś do nieba
    Wbrew sobie, sercom naszym wbrew
    Bo tak trzeba

    ♦̮̑ɜܓ

    Dobrego dnia w zdrowiu i spokoju. :)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątkowe bry! :)*
      Wczoraj miałam po południu bardzo ciężki dzień. Gorączka wysoka, 38 st., nie za bardzo mogłam ją czymkolwiek zbić. W końcu po kilku apapach się udało, ale byłam kompletna dętka, niezdolna do czegokolwiek.
      Noc na raty, pół nieprzespana, z walką z gorączką.
      Ranek 37,6 st. - no jest poprawa, ale dalej mam ochotę tylko na leżenie.
      Dzięki za piękne kompozycje, przynajmniej sobie posłucham i poczytam.
      Za oknem szarości grudniowe, przez poranne mgiełki lekko jaśnieją pobielone dachy i trawniki, a na termometrze -2 st. Chyba znów ślisko, mgła zamarza przy powierzchni ziemi. Uważajcie, żeby się nie wykopyrtnąć...
      Zapraszam na kawę (chociaż ja zupełnie nie mam na nią ochoty) a do niej przebudzankę z Justyną Steczkowską -

      *** Daj mi chwilę ***

      http://www.youtube.com/watch?v=jID68GKccfA&feature=relmfu

      Lata uciekają tak jak uciekają dni
      Nie wiesz ile jeszcze będzie ich
      Ciągle nieobecny gonisz ślepy tłum,
      Nie wiesz ile jeszcze będziesz tu

      Nie, nie nie tego chce...
      Nie, nie, nie, nie...

      Daj mi chwilę, tylko tyle,
      Chcę byś był już zawsze ze mną tu
      Daj mi chwilę chociaż tyle,
      Ale nie zostawiaj nigdy już

      Lepiej być nie może ciągle mówisz mi
      Czemu nie chcę słuchać tego dziś,
      Przecież to co było, znowu spotka nas
      Ciągle czeka na kolejny raz

      Wiem że daleko stąd ktoś słyszy mnie

      Daj mi chwilę, tylko tyle
      Chcę byś był już zawsze ze mną tu
      Daj mi chwilę chociaż tyle
      Ale nie zostawiaj nigdy już
      Daj mi chwilę tylko tyle
      Chcę byś był już zawsze ze mną tu
      Daj mi chwilę, chociaż tyle
      Ale nie zostawiaj nigdy już

      autor tekstu i kompozytor: Łukasz Rutkowski

      Wszystkiego spokojnego na nowy dzień, ciepełka wewnętrznego i dużo zdrowia :)*
      Dziś nie jestem sama, już moje Anioły Stróże są ze mną na zmianę.
      Całusy :)))***

      Usuń
    2. Aha, i jeszcze...
      Przed chwilą dodzwoniłam się wreszcie POZ. Czekam na konsultację telefoniczną.

      Usuń
  26. Bry, w dzień Świętego Mikołaja. :)*


    Szóstego grudnia - jak dobrze wiecie,
    Święty Mikołaj chodzi po świecie.
    Dźwiga swój worek niezmordowanie.
    I nawet Zosieńka prezent dostanie.

    :)))***

    ***...Kochany Panie Mikołaju...***

    https://www.youtube.com/watch?v=dGoDevu18SM

    Wyśpiewała Majka Jeżowska.

    * * *

    Czy zdrowie babci dopisuje po telefonicznej konsultacji? Mój
    brat już bez Kowidu-19 i prawdopodobnie w poniedziałek wygonią
    go do domu. Pozdrawiam serdecznie z życzeniami pogody i zdrowia.
    ***)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry po Mikołajkach :)*
      Nie mam dobrych wiadomości. Niestety mój test na covid przyniósł wynik pozytywny. Ciężko to przechodzę, prawie nie wstaję, cały czas na lekach przeciwbólowych i przeciwgorączkowych.
      Trzymaj za mnie kciuki, Jasieńku i uważaj na siebie.
      Dużo zdrwka, uciekam do łóżka po pisanie mnie męczy
      :)*

      Usuń
  27. Bry.:)***

    Spodziewałem się tego po Twoim wpisie z 3 grudnia. Doradzał bym
    Ci jednak szpital, tam jesteś pod opieką lekarzy. Wystarczy
    wezwać karetkę pogotowia i nie zwlekaj. Proszę i współczuję Ci
    bardzo.
    Zdrówka życzę z całego połatanego serca.❤️*:)))***




    OdpowiedzUsuń
  28. Dobry wieczór na dobranoc.)*

    Na wstępie zapytam o Twoje zdrowie. Mm ogromną nadzieję, że jest
    lepiej czego Ci życzę z całego serca.❤️*.

    A dzisiaj nadeszła b. Smutna wiadomość o śmierci Piotra Machalicy, byłego dyrektora naszego teatru. 65 lat to nie czas
    na umieranie, Przykro mi. A jutro piąta rocznica śmierci mojej
    Ireny...

    A teraz kilka piosenek w wykonaniu Piotra z tekstem Jana Wołka
    i muzyką Jerzego Satanoweskiego -

    ***...Niebieskie oczy...***

    https://www.youtube.com/watch?v=X7rzn3cNUjU

    Boże Ty mój, - co jesteś w niebie
    Gdzie naszych westchnień rój się tłoczy
    Modlitwę wznoszę – dbaj o siebie
    A w szczególności dbaj o oczy
    Byś wzrok miał ostry, jak ta szabla
    Bez łaskawości okularów
    W dal patrzył, jak teleskop Hubble’a
    Pij sok z marchewki, bez umiaru

    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Winny być oczy, oczkiem w głowie!?

    Byś wzrok miał nienagannie zdrowy
    Wszelkiego strzeż się zapylenia
    Nie pij napojów wyskokowych
    Niewiadomego pochodzenia
    Nie czytaj nigdy przy latarce
    I tego, co zbyt drobnym drukiem
    Zasłaniaj oczy przy spawarce
    Gdy spawasz elektrycznym łukiem

    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Winny być oczy, oczkiem w głowie!?

    Noś okulary przyciemnione
    Gdy zbyt słoneczne dni nastaną
    A gdybyś dostrzegł jakąś zmianę
    Przemyj esencją herbacianą
    Bo organ kruchy to jak beza
    A ma Ci służyć wieczność, Panie
    Więc staraj się nie robić zeza
    Bo jak przestraszą, to zostanie

    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Winny być oczy, oczkiem w głowie!?

    Nie patrz na ognie i petardy
    Gdy świszczą Ci nad głową
    Ani na dzieła awangardy
    (bo to szkodliwe wyjątkowo!)
    Więc ja do Ciebie – któryś w niebie
    Gdzie naszych westchnień rój się tłoczy
    Modlitwę wznoszę – dbaj o siebie
    A w szczególności dbaj o oczy!

    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Boże mój! – komu, jak nie Tobie
    Winny być oczy, oczkiem w głowie!?

    Bo kiedy Pan Bóg dobrze widzi
    Człowiek się wstydzi

    * * *

    i następna z tekstem Jana Wołka i muzyką Wojciecha Borkowskiego-

    ***...Sto łóżek...***

    https://www.youtube.com/watch?v=2n1qOfWsvv8

    Bądź zdrów! - Bywaj zdrowa!
    Wygasa umowa:
    Sto łóżek
    Sto nocy, sto zbliżeń
    Nic ponad to, - wyżej
    Nic dłużej

    Tu kończy się mapa
    Z poduszki jej zapach
    Odpływa
    Umowa – rzecz święta
    Lecz pamięć pamięta
    Tak bywa

    Jak jej powiedzieć, że była tylko
    Cieplejszą chwilką
    Kobietą - kometą
    I że „to” – to nie „to”
    To nie to
    Więc jak jej powiedzieć, że oto właśnie
    Umowa gaśnie
    Pokrywa się kurzem
    Nasz pakt na sto łóżek
    Sto łóżek

    Jest rozum-notariusz
    Jest glejt, kwestionariusz
    Osłona
    Więc w nas niby spokój
    A błądzi po oku
    Łza słona

    Choć prawo, to prawo
    Już widzisz z jaskrawą
    Jasnością:
    Że choćby nie chciała
    To ilość się stała
    Jakością

    Jak jej powiedzieć, że była tylko...

    I drzazgą nam w oku
    Że coś bez powrotu
    Ucieka
    I trochę nas wiąże
    Coś, jakby zalążek
    Człowieka

    Sto łóżek wybrzmiało
    A jednak nam mało
    I w głowę
    Myśl wrasta – spróbować
    Tak renegocjować
    Umowę?

    Bo jak jej powiedzieć, że była tylko...

    * * *

    i następna piosenka Piotra Machalicy z tekstem Jana Wołka z muzyką Janusza Strobla -

    ***...Piaskownica...***

    https://www.youtube.com/watch?v=hX0CUKtWtjU

    Twój dom i ulica
    Twe dziecięce lata
    Twoja piaskownica
    Pierwsza mapa świata
    Drzewa jeszcze rosną
    Ale twarze obce
    Co cię tu przyniosło
    Niegdysiejszy chłopcze
    Chłopcze z chmurą w głowie
    Uśmiechnięty cierpko
    Chciałbyś mieć przy sobie
    Grabki i wiaderko

    Bo teraz wiesz dobrze, choć nie czujesz strachu
    Że życia bieguny tylko piasek łączy
    Oto piaskownica – zaczęło się w piachu
    I jak by nie patrzeć, w piachu się zakończy

    Wyrosłeś tak prędko
    Ze spodni na szelkach
    Historii ziarenko
    Kolejna pętelka
    Co trzyma we wnykach
    W przemarszu pokoleń
    Nad głową domyka
    Czasu aureolę
    Patrzysz stary - mały
    We wspomnień lusterko
    Znów by się przydały
    Grabki i wiaderko

    Bo teraz wiesz dobrze, choć nie czujesz strachu
    Że życia bieguny tylko piasek łączy
    Oto piaskownica – zaczęło się w piachu
    I jak by nie patrzeć, w piachu się zakończy

    * * *

    Dobranoc, dobranoc Najmilsza moja. :)))***...Zdrowia i pogody
    nieustająco życzę ❤️*.:)))***

    OdpowiedzUsuń
  29. I jeszcze bis z płyty "Mój ulubiony Młynarski" - w tłumaczeniu
    piosenki z repertuaru G.Brassensa - wykonuje Piotr Machalica -

    ***...Testament...***

    https://www.youtube.com/watch?v=VclGhDl9Agk

    Oj, smutny jak jesienne liście

    będę, gdy szepnie Pan Bóg sam:
    „Fruń w górę, sprawdzić osobiście,
    czy jestem, czy mnie nie ma tam!"
    Nie śpieszno mi do Wszystkich Świętych,
    spraw ziemskich tyle trzyma mnie
    i na mą trumnę dąb nie ścięty,
    i ścinać go nie śpieszcie się.

    Na cmentarz - to wam przysiąc mogę,
    kurdebalans, psia jego mać,
    wybiorę jak najdłuższą drogę,
    spróbuję z trumny dyla dać.
    Niech zgorszy się familia luba,
    grabarze w strachu łykną ćwierć,
    będę wygłupiał się jak sztubak,
    gdy wezwie mnie Profesor Śmierć.

    Gdy Śmierć ogłosi wielką przerwę,
    jak wielką - ludzie, kto to wie -
    panienkę z jedną znów poderwę,
    raz jeszcze powiem „kocham cię",
    raz jeszcze stracę orientację,
    za szczęściem będę gnał, jak w dym,
    skubiąc zielony liść akacji,
    która na grobie rośnie mym.

    Niech wdowa po mnie się rozczuli,
    charakter wdów już taki jest,
    niech raz - nie tylko od cebuli -
    uroni kilka szczerych łez.
    A potem z żałobników chóru
    pojawi się któregoś dnia
    ktoś, kto ma numer garnituru
    i rozmiar butów, tak jak ja.

    Będzie miał humor kapitalny,
    palił mą fajkę, z żoną spał,
    lecz, lecz gdy się trafi muzykalny,
    to bym mu jedną radę dał:
    Niechaj w spokoju pozostawi
    piosenki i gitarę mą,
    tego jednego ja nie strawię
    i będę w nocy straszyć go!

    I tak się kończy mój testament,
    drodzy panowie, panie me,
    i tak się kończy życia zamęt,
    ząb więcej nie rozboli mnie.
    Lecz nie szukajcie mnie na górze,
    ja stamtąd nie pozdrowię was,
    raczej przepadnę w czarnej dziurze,
    którą okrutny drąży czas...

    * * *

    Żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to wszystko piękne i zarazem smutne....
      Codziennie dowiaduję się o jakichś odejmowaniach wśród artystów, poetów, muzyków, kompozytorów, ludzi pióra, nauki, szlachetnych autorytetów naszych czasów...
      Jakby tam BP było wiecznie za mało znakomitości w niebie... Może tak odpuść sobie trochę?
      A o Twojej Irenie pamiętałam, Jasieńku. Wspomnę Ją najpiękniej, jak potrafię....

      Mieczysław Święcicki - Madame Irene

      https://www.youtube.com/watch?v=9DabWW96NBs

      Oczywiście słowa Wertyńskiego, gdzieś nie mogłam znaleźć tekstu.
      To jest takie dziwne, że aż trudne do uwierzenia... Po raz pierwszy od 18 dni gorączka mniejsza. Idzie nowe?
      Tak bym chciała.
      Lekarz POZ przedłużył mi jeszcze izolację domową do 23 grudnia.
      Parę kroków robię po domu z ogromnym wysiłkiem.
      Serce ledwie zipie.
      Biorę kleksanę i kończę antybiotyk.
      Nie mam duszności.
      Wszyscy o mnie dbają, mam co mi potrzeba.
      I to byłoby na tyle na dziś.
      A jak to się skończy, jaka będzie ulga i nowy wspaniały świat.
      I dystans do świata się poprawi.
      Nic już nie będzie takie same.
      Z wielkim podziękowaniem zdrówka życzę wszystkim.
      :)))***

      Usuń
  30. I zapraszam pod świąteczny, bożonarodzeniowy post :)))***

    OdpowiedzUsuń