Jesienny spacer po Rezerwacie Podzamcze w Bychawie (zdjęcia z niedzieli, 29.09.2013 r.) |
Wrota jesieni. |
Po drodze... ciekawe znalezisko. Gniazdo os ziemnych, wykopane prawdopodobnie przez borsuka, wielkiego amatora ich miodu. |
Widok ze skarpy Rezerwatu na zalew utworzony na rzece Gałęzówce. |
Kalinom już przepięknie przebarwiły się liście. |
***(I znów
październik)
I znów
październik zajrzał w okno,
poranki
srebrem wymalował,
w ulewie
barw kaliny mokną,
rzeki
ustroił w mgielny powab.
W brąz
zaplątały się kasztany,
a rudych
liści coraz więcej,
po niebie w
chmurach ołowianych
żeglują
klucze dzikich gęsi.
Spójrz,
dzisiaj promień znów zagadał,
w warkocze
brzóz wplótł złoty grzebień.
We mnie też
uczuć promenada...
jesień
jest piękna, gdy mam ciebie.
Witam w październiku :)*
OdpowiedzUsuńDziś nie ma przymrozku, za oknem 2 stopnie i wygwieżdżone, pogodne niebo. Pozdrawiam w jesiennych barwach i do spotkania po pracy :)*
Dzień dobry Ewuniu,
OdpowiedzUsuńpojawiam się równocześnie z Tobą, takiej sytuacji Ogródek chyba nie pamięta !!!." We mnie też uczuć promenada... jesień jest piękna, gdy mam ciebie." Przy tych słowach raźniej na serduszku. choć nie do końca. Wiersz jest Twój i zadowolenie też Twoje, mnie pozostaje pomyśleć, że może kiedyś, ktoś w podobny sposób swoje uczucia do mnie określi.
Pozdrawiam Ciebie, Twojego Ktosia porannie i serdecznie.Do spotkania o bardziej humanitarnej godzinie, pa :)
Ojej, ależ łzawy ten mój wpis :( Już się poprawiam ;-)
UsuńZdjęcia tryskają kolorami, woda, jak zwykle lustrzanie oddaje to, co do niej zagląda, a kręte drogi chowają to co za zakrętem.
Nie zawsze prosta, kręta raczej i wyboista,
czasem prawie niewidoczna ! za zakrętem,
nie wiadomo jeszcze, za którym rośnie
wysoko, jak smukły cyprys - sukces, który burzy
krew w żyłach, jak upojna noc miłosna !
Lecz - zanim, trzeba jeszcze zlizać miód
z cierni tarniny, rosnącej przy urwisku,
zebrać bukiety z melancholii, nudy i acedii
rosnących przy drodze, zasuszone - spalić,
by stały się popiołem, niczym przysięga
tracąca ważność nad ranem !
Zdążając do celu, zrywajmy radość po drodze,
wchłaniajmy ją, niczym kwiat wchłaniający rosę,
nie wolno nam uronić z niej ani jednej kropli,
radość bowiem, jest więcej warta, niż całe jezioro
suchej powagi, zwana pancerzem
głupców !
- Zofia Szydzik droga
Ewuniu, błękit zaaokienny bezchmurny, słońce i dobre myśli, czego i Tobie życzę :)))
Z dedykacją dla zuzi .
UsuńDla mnie jesteś wszystkim , słońcem, powietrzem, marzeniem
Moim całym światem , moją wielką miłością.
Uczucie to płonie we mnie i na wieki pozostanie.
W moim sercu już na zawsze tylko Ty Kochanie !
Chcę tylko Tobie się zwierzyć , za ręce Cię trzymać.
Nie żal mi z Tobą niczego , nie pragnę nic więcej.
Wśród wielu Cię wybrałem, Ciebie pokochałem.
Duszy mej jesteś pokarmem , mego serca drogim skarbem.
Dla spragnionego miłości serduszka .
Dzień dobry Zuziu :)
UsuńA to dopiero zaskoczenie! Nie podejrzewałam Cię, że czuwasz o tak nieludzkiej porze, kiedy właściwie tylko nietoperze i takie "wybryki natury", jak ja, funkcjonują przytomnie.
Bardzo mi miło, że (jako jedyna) odniosłaś się do mojego wiersza, zrobiłaś mi tym niebywałą przyjemność :)
Tylko nie zawsze można utożsamiać autora z podmiotem lirycznym, może nim być, ale wcale nie musi... za pozdrowienia serdecznie dziękuję :)
Cieszę się, że sprawiłam Ci radość pejzażami jesieni; miejsce, które fotografowałam, jest niezwykle urokliwe, o nieskażonej, unikalnej przyrodzie, potrafiące zachwycić o każdej porze roku. Wybieram z niego obrazy i kompozycje, które moim zdaniem oddają jego klimat i nastrój, kolory i światłocienie, jakąś ulotność, której nie da się powtórzyć za chwilę.
Październik przywitał Wschodnią pochmurną, chłodną aurą; Celsjusz dziś nie przekroczył dziś ośmiu kresek.
Wspaniale opisuje ten miesiąc Marian Ośniałowski, na kanwie przyrody i uczuć,
Październik
Jak fajerwerk gwałtownie płonący
kolorowe płomienie liści.
0, pilnujcie tych dni już gasnących
zakochani, poeci, artyści.
Nie omińcie tej godziny jesiennej,
- Za oknami liści złoty bal -
Za nim listopad cichy, senny
rozwinie popielaty szal.
Inny mają smak pocałunki,
gdy październik płonie za oknem.
Innej treści nasiąkną trunkiem
w dni listopadem mokre.
Nie omińcie czujni tej godziny
zakochani, poeci, artyści,
gdy najmocniej na dzikim winie
zagra czerwień i w klonu liściach.
***
... nieco podziębiona, lecz z ciepłymi myślami i uśmiechem na popołudnie i wieczór :)))
Czytelniku - Sebastianie,
UsuńNie musisz się kryć za tak enigmatycznym nickiem. Rozpoznaję Twój styl "na odległość" i te charakterystyczne spacje przed przecinkami - zatem nie mam wątpliwości kim jesteś.
Odwagi (cywilnej) życzę ;))
Dobry wieczór Ewuniu,
Usuńej, Poetesso, a może więcej odwagi, nie wierzę, że tak piękne wiersze piszesz, ot tak, bez przeznaczenia dla konkretnej osoby ;-))) Ewuniu, codzienne dobranocki ... ;-)))
Milczący kochanek jest jak ciemna rzeka,
która słowa unosząc, przepływa.
Całując kochankę milczy jak firmament,
jak pilot w czasie wiraży.
Kradnie jej pół szczęścia -
i byłaby wiecznie ciekawa i nieszczęśliwa,
gdyby nie to, że w mroku,
niechcący, ramieniem,
łzę mu otarła z twarzy.
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Milczący kochanek
Być może czasami odbieram sygnały nie zawsze przeznaczone dla mnie ? Dobranoc Ewuniu, przeziębieniu powiedź stop, a o tej porze tylko duchy Ogródka i ja siedzą pod wierzbą, pa :)))
PS. Zawsze, zawsze robią wrażenie na mnie Twoje wiersze i wszystkie, wszystkie zdjęcia. Czekam na następne relacje :)
Czytelniku,
Usuńpotrafisz pięknie czarować słowem, milutko się je czyta, dziękuję. Urozmaicają wpisywane strofy i jeśli sprawia to Tobie przyjemność, wpisuj. Jak napisała Gospodyni "nie zawsze można utożsamiać autora z podmiotem lirycznym, może nim być, ale wcale nie musi".
I tak będę przyjmowała Twoje wpisy, dobranoc Czytelniku.
:)
UsuńA tym razem suprise z moje strony :))) Gorączka mi nie pozwala zasnąć, wstałam, więc coś dopiszę do Twojej dobranocki o "nieludzkiej" dla mnie porze.
JESIENNE SŁOWA
Postrącał wiatr
kolorowe słowa
co na drzewach
cichutko wisiały...
Te słowa leżą
teraz na ziemi
i patrzą w niebo...
Słuchają gwiazd
i sowy starej...
Gdy Anioł zobaczy
te słowa
To zrobi z nich
bukiet jesienny...
I podaruje go Tobie
By noc piękniejszą
była...
- Hanna Pisarska Rogowska
A co adresata mojego wiersza... niech będzie owiany mgiełką tajemnicy. Dobranoc Zuziu, dziękuję za miłe słowa, pa, do jutra :)))
Kiedyś przyszedł niedźwiedź
OdpowiedzUsuńuprzedził borsuka
i do domku pszczółek
delikatnie stuka.
Potem przyszedł borsuk,
nie było go wieki,
także zaczął pukać,
do pszczółek pasieki.
Niedźwiadek był silny,
chwatem był i zuchem,
ukradł plaster miodu
schował za pazuchę.
Borsuk spałaszował,
miodzik z apetytem.,
stwierdziwszy, że z miodu
jadło znakomite.
Gdy jeden i drugi,
ogołocił półki.
Odbyły naradę,
pracowite pszczółki.
Zginiemy już wkrótce,
od miodu niebytu.
Tolerując nadal
owych pasożytów.
Borsuka i misia,
nie ma od tej pory.
Pszczółki teraz mają
w ulu monitoring.:)
** Pszczoły na wrotkach ** - Piosenki Maryli Rodowicz
www.youtube.com/watch?v=cRPJcli9wrE
Serdeczności ślę..:)
A gdy tak zwierzaki do pszczółek pukają,
UsuńPszczółki w ciszy siedzą, nie odpowiadają:)
Bo sama królowa - już im powiedziała...
Nie otwieraj domu, kiedy nie wiesz komu:)))
Pozdrawiam Andrzeju:)
Stanisław
Witaj Andrzeju :)
UsuńDziękuję za bajeczkę o pszczółkach ;) Zawsze mnie intrygują te zdrobnienia... dlaczego nie o pszczołach? ;))
Moje osy, to wprawdzie nie "pszczółki", ale równie pożyteczne stworzenia. Niszczą wiele owadzich szkodników i gdyby nie one, nie mielibyśmy żadnych plonów. Nie są też groźne, wbrew obiegowej opinii, nie atakują, kiedy nie są niepokojone i gdy nie czują zagrożenia. Podeszłam bardzo blisko do ich gniazda, wszystkie "lokatorki" były żywe - i nic mi się nie stało :) Nie trzeba tylko machać rękami, jak wiatrakami i piszczeć. Jak widzę takie podekscytowane osoby, to zawsze ogarnia mnie niepohamowany śmiech :)) To zachęca osy do ataku, a więc tylko spokój, cisza i dyskretna obserwacja.
Użądlenia są wprawdzie dość bolesne, ale nieszkodliwe dla osób, które nie są uczulone na ich jad.
Osy i ich "mieszkania", to przysmak dla borsuków. Potrafią do cna zniszczyć ziemne gniazda wraz z ich mieszkankami, a wyczuwają je węchem na powierzchni ziemi. Osobliwe upodobania, nieprawdaż? :)
Dedykuję Ci wiersz o owadzich bóstwach.
Owadzie bóstwa
Z piasku fiolety ostu podnoszą
Kłujące kwiaty błyszczącym osom
Morze swym ruchem wypróbowanym
Zjeżdża się w piany
Cóż przeciw ruchom i prawom przeciw
Mogą obłoki albo poeci
Nad rytmem serca tętnem wód
Wiruje rój owadzich bóstw
- Anna Pogonowska
Wieczorne serdeczności :)
Dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńPięknie się październik rozpoczyna. Słonecznie i kolorowo...:)
Październik
To był koniec września, dzisiaj przypominam
sobie, gdy autobus gonił go naprędce.
A naprzeciw blada, posępna dziewczyna,
trzymająca w dłoniach ciut zmarznięte serce.
W polemikę wdał się z odchodzącym wrześniem,
w tajemnicy szepnął wszystkim miejskim parkom,
że znika na chwilę,(było bardzo wcześnie)
a smutnej dziewczynie dmuchnął wiatrem w warkocz.
Na targu wykupił z atłasów czerwienie,
brązy, złote żółcie oraz seledyny.
Porozjaśniał twarze pokryte zmęczeniem,
malując uśmiechy dżemem z żurawiny.
W południe też czmychnął, każdy wiedział dokąd,
przytulał dziewczynę (tą, co była tkliwa).
Astrem pozakwitał i wzleciał wysoko,
wraz z wróblami ćwierkał, dzwonił, rozkochiwał.
annaG
Rozćwierkanego dnia wszystkim życzę...:)))
Dzień dobry Izo:)
UsuńProlog października na Wschodniej bynajmniej nie był słoneczny i ciepły, ale miał za to swoje mgliste, zadumane, nieco nostalgiczne uroki. Bardzo podobne to tych z wiersza Jana Brzechwy.
Październik
Nad ranem jeszcze bielał szron,
A oto już się dzień płomieni.
I stoi mój rówieśnik - klon
W pozłocie słońca i jesieni.
Jastrzębie, wypatrując cel,
Jak dwa przecinki tkwią w bezkresie.
I resztką sił wesoły chmiel
Po drzewach do nich w górę pnie się.
Obłoki wolno suną wpław
Jak rozsypane piórka gęsie,
A w dole, popatrz - usnął staw
I znieruchomiał cały w rzęsie.
Nad polną drogą nagi grab
Wyciąga sęki uroczyście
I dźwięczy śmiech rumianych bab
Odmiatających suche liście.
Zaczepny szczeniak w gąszczu traw
Z indykiem śmieszną walkę stacza,
A wierzba zapatrzona w staw
Nie widzi tego - i rozpacza.
Przelatujące stado wron
Rzuca na trawę smugi cieni,
I stoi mój rówieśnik klon
W pozłocie słońca i jesieni.
Sklepioną dłonią skupiasz cień
Nad zapatrzonym w górę wzrokiem,
Ale już wkrótce zgaśnie dzień
W niebie na pozór tak wysokim.
Z moczarów, z okolicznych łąk
O zmierzchu wczesny chłód przenika,
I szybko spada słońca krąg
W pobliskie mroki października.
Dnia jutrzejszego mądry sens
Wypełnia noc jak szept miłosny
I w twoich oczach, w cieniu rzęs
Czytam zapowiedź nowej wiosny.
***
Przebłysków słonka na cały październik i przyjemnego grabienia liści ;)))
:)
UsuńDobry wieczór Ewo :)
Ja już dobranocnie ,z kołysanką...
Nature Meditation ~ Chopin Nocturne B Minor
http://www.youtube.com/watch?v=wEhXqEFQkI8
Spokojnej nocy Ewo i Bywalcy...snów tak pięknych jak ten klip :)))
:)
UsuńW takim razie dodam Romancę na zakończenie dnia, będzie ładne dopełnienie.
Fryderyk Chopin - Romance
http://www.youtube.com/watch?v=k6euOpp4ziw
... dobranoc Izo, z bujaniem w sennych marzeniach :)))
Bry.:)*
OdpowiedzUsuńEwuś*- Jesień śliczności na fotografiach, że aż z wrażenia zapomniałem telefonu. :)*
Ale na dziś proponuję, by wypełnić ten wątek tematycznie jesiennymi piosenkami.
Na początek - 'Jesienna piosenka' Hanki Ordonówny
http://www.youtube.com/watch?v=LKwMO_MNMHk
Pozdrawiam październikowo .:)*
Bry Jasieńku :)*
UsuńAż rumieńców dostałam jak te klony... z zadowolenia, że spodobały Ci się fotografie :)
Bardzo chętnie podejmę wątek jesiennych piosenek i już przychodzę z liśćmi.. słowa J.Prevert , muzyka. J.Kosma ., tekst polski Wojciech Młynarski.
Michał Bajor - Martwe liście
http://www.youtube.com/watch?v=CJ3Un_8xR-o
Niech tamtych dni choć okruszek najmniejszy
Do wspomnień dziś Twoją nakłoni myśl
O czasach, gdy życie było piękniejsze
I słońca krąg błyszczał jaśniej niż dziś.
Już martwe liście wiatr zimny porywa
I gna, i unosi je w dal,
I dobrze wiem, że ich nic nie ożywi,
A w sercu mam tęsknotę i żal...
Powtarza wiatr , wiatr północny:
Miłości nie wskrzesisz tej...
A ja nucę piosenkę Twą
I nie umiem zapomnieć jej...
Piosenka ta lśni każdą nutką,
Że kochasz Ty , że kocham ja ,
Że pięknie żyć -- na przekór smutkom
Wspólnie się da każdego dnia...
Lecz zazdrosny los nie próżnuje
Gdy runie zaś kochanków świat,
Życie powolutku zasypuje
Na piasku ich ślad , wspólny ślad...
A martwe liście jesienny wiatr miesza,
Zasnuwa świat zimnym deszcze o mgłą,
Lecz moja miłość jest od nich silniejsza,
Uśmiecham się, kiedy wspominam ją .
Słów naszych żar, urywanych w pól zdania
I oczu Twych magicznych blask,
I przyjaźń co się zmieniła w kochanie
Wspominam wciąż w ten jesienny czas.
Powtarza wiatr, wiatr północny:
Miłości nie wskrzesisz tej...
A ja nucę piosenkę Twą
I nie umiem zapomnieć jej...
Piosenka ta lśni każdą nutką,
Że kochasz Ty , że kocham ja ,
Że pięknie żyć -- na przekór smutkom
Wspólnie się da każdego dnia...
Lecz zazdrosny los nie próżnuje
Gdy runie zaś kochanków świat,
Życie powolutku zasypuje
Na piasku ich ślad , wspólny ślad...
***
... przyjemności w słuchaniu, czekam na cd... :)*
Myślę, że to też taka jesienna piosenka dla panów.:)))
UsuńZ KOBIETAMI TO RÓŻNIE BYWAŁO
http://www.youtube.com/watch?v=_l-QykdGj3c
:)))*
... ale za to przynajmniej mogą sobie ponucić jesiennie...
UsuńJak przeżyć wszystko jeszcze raz -Krzysztof Krawczyk
http://www.youtube.com/watch?v=NBMWxF7r8yE
:)))*
... albo jeszcze i tak... :)
UsuńDziewczyny, ktore mam na myśli - My, recydywiści - Krawczyk, Smoleń.
http://www.youtube.com/watch?v=IJ28XnyCyo0
:)))*
Witajcie w pażdziercu, najdłuższym miesiącu w roku:)
OdpowiedzUsuńNazwa miesiąca (dawniej również paździerzec) pochodzi według Brücknera od słowa paździerze, oznaczającego „odpadki od lnu lub konopi”. Obok tego funkcjonowały również nazwy: paździerzec, paździerzeń, pościernik, a także winnik (por. starogermańska nazwa miesiąca Weinmond).
To za wikipedią - wyjaśnię też, że to miesiąc najdłuższy, bo niedługo - przesuwając wskazówki zegarów - dodamy sobie jeszcze jedną, pażdziernikową - godzinkę:)
A na moich okolicznych wzgórzach
Pażdziernik pędzel w farbie nurza...
Obficie nim częstuje, korony drzew maluje.
Niuansów barw nie szczędząc,
Spiesząc się, a nawet - pędząc...
Bo takie ma zadanie:
Barwami rozjaśnić...
Przemijanie...
No. Dzieło znowu " popełniłem " - wątpiwej wartości, ale... myśl swoją - przekazałem:)
Serdecznie pozdrawiam Ewo i wszystkich Ogrodników:)
Stanisław
Witaj Staszku:)
UsuńNiezła miniaturka. Masz talent, .pisz. Serdeczności dla Ciebie i Iwonki:)
Październikowe, serdeczne dzień dobry Staszku :)
UsuńBardzo ładne te Twoje jesienne refleksje, a puenta fantastycznie oddaje październikowy nastrój, można się nad nią zamyślić... Moje gratulacje Staszku :)
Lubię każdą jesień, bez względu na aurę, może dlatego, że urodziłam się w samym jej środku... eh, krócej to opowie Konstanty Ildefons Gałczyński (fragment poematu "Inge Barsch").
(...)
Przeszło lato, jesień i zima,
I jeszcze wiosna, i jeszcze jakieś lato,
i znowu jesień w mgłach jak w dymach.
(Jesieni jestem amator).
***
... i ja też z lubością podpisuję się pod tymi słowami:)
Miłego wieczoru w nastroju tej kolorowej... :)))
Nadęty okrutnie, pochwał pełen cały
UsuńFruwam pod sufitem jak balon niemały:)
I z tej perspektywy, na świat sobie patrzę
Niby jak sam stwórca, lub rodzime kaczę:)*
* pod słowem " kaczę " - autor ma na myśli naszego, wolskiego kaczora, którego to nadętość - łatwiej przeskoczyć, niż obejść:)
Witam wieczorkiem, mam dziś " dzień poezji " - więc korzystam z " veny", która jutro zniknie jak sen złoty...:(
Ewo, oczywiście inspiratorem mojej " kompozycji " - jak to ładnie określiłaś, były Twoje, przecudnej urody i barw - zdjęcia:)
Miłego wieczoru:)
Stanisław
Miło mi Staszku, że cokolwiek z moich prac potrafiło Cię zainspirować, dziękuję :)
UsuńTylko mi tu nie pęknij i nie usiądź na laurach, a szlifuj swój warsztat co dzień, z przyjemnością sobie przeczytam i chętnie porad udzielę w miarę moich skromnych możliwości i o ile będziesz miał życzenie :)
Kaczę zaś, to wdzięczny ptak i z niczym nieprzyjemnym mi się nie kojarzy ;)
Kaczka – to ptak jest piękny
i same ma zalety,
więc politycznie nie chcę
kojarzyć go – niestety. ;-)
Ten wdzięk i piórek kolor,
zaloty i charakter,
klucze jesienną porą -
zachwytem pałam zawsze.
A jeśli nie na żarty
wad w nim chcę parę chować -
zgoda. Jest ciut twardawy,
trzeba go marynować:)
Mam jeszcze dla Ciebie wiersz Hemara na Twój wieczór poezji.
Październik
Październik kuzyn Kwietnia.
Też tak samo przeplata
Trochę słońca i słoty,
Trochę zimy i lata,
Trochę otuchy i żalu,
Nadziei i melancholii
I wiośnianej wolności
I jesiennej niewoli.
Z tą różnicą, że jednak -
Jeśli już iść tym śladem -
Kwiecień kończy się Majem...
Październik - Listopadem...
A szczerze mówiąc, listopad też lubię, nawet ten szary i zamglony. I jeszcze do tego będziemy w Ogródku obchodzić Twoje urodziny i imieniny :)
Przyjemnego wieczoru :)
... no nie :))) Jeszcze coś liściastego mi się przypomniało.
UsuńElektryczne gitary - Człowiek z liściem
http://www.youtube.com/watch?v=pt3g8HPwDSc
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko sie każdy gapi, tylko sie każdy gapi i nic
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko sie dowie
Tylko sie w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi podobny nad człowiekiem się zlitował
Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował
Bo ja, mówi jestem z lasu, bo ja, mówi jestem z lasu i już
Uważaj to nie chmury to Pałac Kultury
Liście lecą z drzew liście lecą z drzew
- autor tekstu Jakub Sienkiewicz.
... chyba z wyjątkiem rzadkich włosów pasuje do mnie, jak ulał :))
Kurna, Stachu! Super! ...:) - Podziwiam i zazdraszczam. Pikna ta Twoja myśl.
OdpowiedzUsuńPrawda Ewo?
Jaśku - cześć:)))
UsuńNo... i sprawiłeś, że moje " ego " tak urosło, że nie mieści się już w moim malutkim " M " :))))
Pozdrowionka
Stanisław
Prawda, Jaśku. Z całym moim uznaniem dla uroczej kompozycji jesiennej Staszka :)))
UsuńPrzedwczesny chłód jesiennego października daje się już we znaki, ale przed
OdpowiedzUsuńnami nadzieja na babskie lato.:))) Tymczasem trzeba mi się zająć Słowem
na Dobranoc. Dziś książę nowoczesnej poezji, jak go określali jemu współcześni
- Charles Baudelaire -
★★★...PIEŚŃ JESIENNA...★★★
*************************************************************************************************
( Na ilustracji muzycznej Czjkowski - Autumn Song )
http://www.youtube.com/watch?v=BQVd_N1xdVM
*************************************************************************************************
.......................................1.......................................
Wkrótce nas chłód ogarnie wraz z mrokiem zimowym;
Żegnaj żywa jasności zbyt krótkiego lata!
Słyszę już jak w podwórzach z łoskotem grobowym
Drzewo na bruk zrzucane posępnie kołata.
I w pierś mą wniknie zima, gniew, nienawiść wściekła,
Dreszcz, groza, przymus pracę czyniący niemiłą,
I jak słońce, gdy zajdzie w biegunowe piekła,
Serce me będzie tylko zmarzłą, krasną bryłą.
I drżę za każdą więzią, co o bruk uderza;
Stuk głuchy, jak klecących rusztowanie młotów.
Umysł mój jest jak w gruzy padająca wieża
Pod ciosami taranu nieustannych grzmotów.
I pod dźwięk tych łoskotów monotonnych piesień,
Roję, iż się gdzieś trumna zabija z pośpiechem...
Dla kogo? wczoraj było lato; dzisiaj jesień!
A stuk ten dzwoni odjazd tajemniczem echem.
..................................2.................................
Lubię ócz twych podłużnych zielonawe błyski,
Miła ma, lecz dziś żółć mi wszystko truje, pali;
Dziś oddałbym ognisko, alkowę, uściski,
Miłość twą za błysk słońca skrzący na mórz fali.
A jednak, czułe serce, kochaj mnie; bądź matką,
Nawet gdy cię niewdzięczność, gdy złość ma ugodzi;
Kochanko, siostro, miej tę słodycz nikłą, rzadką
Świetnej jesieni albo słońca, gdy zachodzi.
Nie na długo! grób czeka, grób chciwie ziejący!
Pozwól mi złożyć skronie na kolana twoje;
Niech po upałach lata i ogniach płaczący
Słodkim, żółtawym blaskiem jesieni się poję.
★★★
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła Moja.:)))★★★... "Pozwól mi złożyć skronie na kolana twoje;" i czuły cmok★ przed zaśięciem.★★★..
:)*
UsuńJak dla mnie rewelacja! Dziękuję Ci za klasyków na pierwszy dzień października :) *
Czuję, że mnie trochę "rozbiera" przeziębienie złapane jeszcze w w dniach, kiedy kaloryfery nie grzały; więc chętnie zanurzę się w poduchy. Jeszcze tylko zamknę dzień swoim Słowem... trochę korespondującym z tym dzisiejszym, tam u samej góry... A właśnie minął okrągły rok od jego napisania.
★★★ Jesień we dwoje ★★★
A gdy nastaną dni z szarugą,
aura zasępi się w kałużach,
kolory znikną nam na długo,
ścichnie w nostalgii uczuć burza,
nie smuć się miły, z tobą jestem,
powplatam w wiersz najczulsze słowa,
dam ci słoneczny bukiet westchnień,
w kropelkach deszczu uśmiech schowam.
I choć chłodniejsze ranki co dzień,
z chmurami zmienne mkną nastroje,
to nic nam jesień nie zaszkodzi,
kiedy jesteśmy w niej we dwoje.
1.10.2012 r.
★★★
Dobranoc, dobranoc Jesiennym i Tobie Miły mój :)))★★★ ... a we mnie uczuć promenada... :)★★★
... polulam też za chwilę...
... i kołysanka z klasykiem w jesiennym nastroju.
UsuńRACHMANINOFF- RHAPSODY
http://www.youtube.com/watch?v=RgtEUr_n9vM
dobranoc... najczulej :)*
... zapomniałam podpisać dobranocnego wiersza, ale to oczywiste - jest mój (EP).
UsuńŚrodowe bry :)*
OdpowiedzUsuńZaspałam bardzo, bardzo... już nie mam na nic czasu, kawa na stojąco i uciekam w teren.
Leszek Długosz - "Ty mnie prowadź ścieżko mała ..."
http://www.youtube.com/watch?v=fVasDZw1vEY&feature=relmfu
Dobrego nastroju na cały dzień, pozdrawiam z poszumem złotych i karminowych liści - i już mnie nie ma :)*
Dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńJa dorzucę jeszcze trochę złota...:)
Październik
Brzozy są jak złote wodotryski,
Zimno jest jak w ostatnim liście,
A słońce jest jak ktoś bliski,
który ziębnie i odchodzi. Lecą liście...
=Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Słonecznych i kolorowych dni... Pozdrawiam :)
Edvard Grieg Solveig's Song autumn by Emy
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wltrmcbMpXc
...:)
Dzień dobry Izo :)
UsuńKażdy przebłysk złota na... wagę złota ;) Zwłaszcza, że u mnie dzisiaj ponuro, chmurzasto i bardzo zimno, a do tego zapracowana i przeziębiona środa. Teraz już mnie nęci kominek i samowar.
Słonko mnie dzisiaj też nie rozpieszcza, ale w zasadzie jest mi wszystko jedno, kiedy jestem zamknięta w murach przez większą część dnia. Wyznaję filozofię, że skoro jesieni nie da się zmienić, pozostało ją polubić ;-))
Emily Jane Brontë
(1818-1848)
Leć, liściu, leć...
Leć, liściu, leć; giń, więdnij, różo;
Niech dzień się skraca, noce dłużą;
Mnie każdy liść o szczęściu śpiewa,
Spadając z jesiennego drzewa.
Uśmiechnę się, gdy wieńce śniegu
Zakwitną zamiast róż szeregu.
Zaśpiewam, gdy upadkiem nocy
Dzień jeszcze posępniejszy wkroczy.
przełożyła Ludmiła Marjańska
Przyjemnych wrażeń na wycieczce w jesiennych ogrodach :)
... no i herbatka z samowara, a do niej blues...
UsuńJohn Sokoloff - Samowar blues
http://www.youtube.com/watch?v=oi5-N3SKEuA
:))
Gość
OdpowiedzUsuńCzy proszony, czy też nie -
Pażdziernik rozgościł się:)
Wiatrem goni liście złote,
Komuś wpadnie pod kapotę...
Tu podwieje, tam zawieje,
Czasem deszczem też poleje.
Ranki mgiełką już przykrywa.
Słonka promień - w niej ukrywa.
Plażę - wiatrem przeczesuje...
Śladów lata poszukuje?
Może, pieniąc grzywy fal...
Mówi : mnie jest lata żal ???
Dzień dobry, Ewo i Ogrodnicy:)
Stanisław
Dzień dobry Staszku :)
UsuńI znowu z przyjemnością Cię pochwalę, czy chcesz, czy nie chcesz :))) Uwielbiam jesienne wiersze, a Twój Gość spodobał mi się, bo niezwykle plastycznie oddaje wszystkie "humory" października. Wiersz jest rytmiczny, melodyjny i ma niespodziewaną, zaskakującą puentę :)
No a teraz - raz kozie śmierć! Jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to tylko do gramatycznych rymów: zawieje-poleje, przykrywa-okrywa, fal-żal itp. Tak Ci dobrze idzie pisanie, że ośmielę coś podpowiedzieć - i niech to będzie Twój drugi krok w sztuce pisania. Staraj się nie rymować tych samych części mowy, tj. rzeczowników z rzeczownikami, czasowników z czasownikami w tym samym przypadku (rzeczowniki), bądź osobie (czasowniki), bo to są właśnie rymy gramatyczne, czyli tzw. "częstochowskie" (z całym szacunkiem dla Częstochowy). Dobre rymy, to takie, jak zastosowałeś w pierwszej strofie: też nie-rozgościł się, złote-kapotę.
Ale to tylko takie moje marudzenie, wiersz i tak mi się podoba :)))
I z dedykacją jesienną dla Ciebie :)
W taki czas
Ołowiane chmury skłębione na niebie,
pejzaż dla czarownic, magów i poetów,
przy płocie stanęła chmurnooka jesień,
promień nie przenika szarości gorsetu.
Zaokienny smutek, w strzępkach babie lato
pajęczynę wspomnień rozsiewa w przestrzenie,
szarość mgieł zabrała żywe barwy kwiatom,
zaorane pola szepczą dopełnieniem.
W taki czas - gdy myślę – blaski już skończone,
z wiatrem uleciały złociste miraże,
wiem, że rano wrócą w kolejnej odsłonie,
kiedy z mgły wychodzi parę moich marzeń...
EP
...przespałam się godzinę po przyjściu do domu, a teraz czas na odrobienie prac ogrodowych. Pozdrawiam Cię z ciepłem domowych pielszy :)))
Dobry wieczór, Ewo:)
UsuńWszystkie Twoje słowa odnośnie mojej pisaniny, a zwłaszcza - rymowanek, przyjmuję z wielką przyjemnoscią i pokorą:) Widzisz... ja nawet nie pretenduję do szlachetnego miana poety.
Mimo, że jestem " lejkiem " / laikiem / w sprawach poezji, w pełnym tego słowa znaczeniu, doskonale, aczkolwiek tylko instynktownie - widzę dojrzałość Twoich wierszy.
Ty jesteś POETKĄ, ja tylko rymokletą, takim Nikiforem - prymitywistą:))))
Dlatego też często zaznaczam, mrużę oko, na swoje " dzieła ":)
Za pochwały - serdeczne dzięki.. za krytykę merytoryczną - 100-krotne dzięki:)
Pozdrawiam
Stanisław
Acha...
UsuńBo zapomniałem...
Gdyby jakiś czas temu, ktoś mi powiedział, że moje nieudolne rymowanki - będzie opiniowała prawdziwa POETKA, popukałbym się w czoło:)
Ja i rymowanie? Toż to nie możliwe...
A jednak, dzięki Tobie, zdobyłem się na nie, odważyłem się je " opublikować " i... pozbyłem się strachu przed... ośmieszeniem:)
TO TWOJA ZASŁUGA:)
Wieczornego ciepła
Stanisław
Staszku :)
UsuńOprócz warsztatu pisarskiego trzeba mieć jeszcze to COŚ, co pozwala ubrać w niebanalne słowa swoje refleksje, przemyślenia, po prostu głód wyrażenia myśli inaczej, w jakiejś kompozycji słownej.
To właśnie to COŚ, co masz Ty, Jasiek, Ozonka, a dobór i szlifowanie formy wiersza przychodzi w miarę pisania, o ile tylko ktoś chce się doskonalić w tym rzemiośle. Twoich ostatnich tekstów już nie da się podciągnąć pod rymowanki :))
Dziękuję za miłe słowa, ale kiedy piszę, nie czuję się poetką, po prostu nadchodzi moment, że słyszę w sobie jakąś muzykę i mam potrzebę "wyrzucenia" jej na zewnątrz. Oczywiście potem tekst długo szlifuję, zastanawiam się nad formą, rymem, każdym słowem i frazą, żeby "produkt finalny" miał jaki taki wygląd - z szacunku do czytelnika. A na rozkaz i pod zamówienie nic nie jestem w stanie napisać, co nie "wypłynie" ze mnie.
Słowa płyną, szeleszczą, jak strumień,
wena głaszcze lub trochę się boczy,
ja na rozkaz nic pisać nie umiem,
słów na siłę do wiersza nie wtłoczę.
One muszą narodzić się z duszy,
ze snów, marzeń, impresji, widoku,
strofy zwykle się biorą ze wzruszeń,
niosą radość, zadumę, niepokój.
Nie ustawię ich w rządku, szeregiem
tak jak słów, nie nagonię do wierszy,
życie puentę napisze - jak? Nie wiem -
by nie usnął nad puentą czytelnik...
:)))
Gdybyś poczuł taką potrzebę, pisz, proszę Cię, bo masz zadatki na dobrego autora. Zresztą reportaży też, okraszonych Twoim niepowtarzalnym, błyskotliwym humorem i bogatym słownictwem :)
A wstydzić się? Nie, naprawdę nie masz powodów, ja nie jestem żadnym krytykiem literackim i to tylko moje jakieś tam uwagi podyktowane własnym doświadczeniem i gustem. Nie przejmuj się tym marudzeniem :)))
Lubię jak poezja ledwo dotyka, buduje nastrój i niekoniecznie wszystko nazywa po imieniu, dosadnie, przeplata aurę uczuciami, lubię oszczędną w słowa pełną niedomówień lirykę.
Ale też dobrą satyrę, której kompletnie nie umiem napisać :))
Pozdrawiam Cię najserdeczniej :)
... coś mi się bez sensu popapryczyło w trzeciej zwrotce wiersza, dopiero dziś to zauważyłam, więc przepiszę go jeszcze raz.
Usuń***Słowa płyną
Słowa płyną, szeleszczą, jak strumień,
wena głaszcze lub trochę się boczy,
ja na rozkaz nic pisać nie umiem,
słów na siłę do wiersza nie wtłoczę.
One muszą narodzić się z duszy,
ze snów, marzeń, impresji, widoku,
strofy zwykle się biorą ze wzruszeń,
niosą radość, zadumę, niepokój.
Nie ustawię ich w rządku, szeregiem,
myśli w głowie wciąż pościg mam wielki,
banał puentę napisze - jak? Nie wiem,
by nie usnął nad puentą czytelnik...
EP
Miłego dnia Staszku :)
Dzień dobry Ewuniu, Ogrodnicy :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dla odmiany popołudnie jest moim czasem ;-) Nadrabiam zaległości i szybciutko wpisuję "należny" na dzień dobry wiersz ;-)
Zanurzać zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu
I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
- Edward Stachura Jesień
Cieplutkie, wraz z promykami słońca, pozdrowienia, uśmiechy.
Witaj Zuziu :)
UsuńZaszeleściło się nam dzisiaj rudo i liściasto..... i kto to będzie teraz grabił? ;-) Lubię jesienne liście i w takim razie jeszcze trochę poszeleszczę pod wieczór.
* * *
Grabimy liście w ogrodzie,
by trawie ich ciężar nie szkodził.
Suwają się grabie... grabie
mocniej... mocniej, słabiej... słabiej.
Posuwiście szeleścimy...
...Jeszcze daleko do zimy.
- Kazimiera Iłłakowiczówna
Wieczoru w przyjemnych szelestach - nawet, jakby deszcz miał tam coś do powiedzenia...:)))
Zdążę przed zmrokiem, być może jeszcze będziesz mogła nie tylko usłyszeć szum skrzydeł, ale również zobaczyć schodzące po ścieżce z chmur.
UsuńAnioły schodziły po ścieżce białej,
schylały się, patrzały, głowy ku sobie zbliżały,
chwiały ogromnymi, cichymi piórami,
szemrały szumiącymi szatami
i stawały bojąc się przestraszyć ciszę,
która się razem z nami nad ziemią czekającą kołysze.
- Kazimiera Iłłakowiczówna Anioły
Witaj Ewuniu wczesnym wieczorkiem. Po pograbionych
posuwiście ścieżkach na przechadzkę wybrały się wszędobylskie anioły. Nawet w zachodniej słychać cichutko szumiące skrzydła ;-)
Dzień minął na załatwianiu zaległych spraw, to tu, to tam. Teraz oddaję się zasłużonemu ;-) odpoczynkowi.
Cieplutko, serdecznie :)))
Zuziu, po zmroku też chadzają anioły, potrącają liście i sypią poezją ;-) A na Wschodniej wieczór zapada pół godziny wcześniej, niż u Ciebie i... właściwie nie wiadomo, kto tam szeleści.
UsuńJesienny żart
Klon krwawy i żółta lipa
liście, listeczki sypią.
Zrzuca je ptak lecący,
strąca osa niechcący.
Wiatrowi na płacz się zbiera,
że liście się poniewiera;
chodzi dołem i górą
i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście.
- Kazimiera Iłłakowiczówna
Właściwie całe popołudnie po powrocie do domu przespałam, wspomagana specyfikiem z czarnego bzu i witaminami. Już zaczynam czuć poprawę w kichaniu ;-))
... pogody w duszy na cały wieczór :)))
Zaskoczyłaś mnie tym czasem wcześniejszym ;-) Ale od informacji pogodowych to Ty jesteś specjalistka :) Choróbsku Ewuniu powiedź Nie ! Trzymanko za zdróweczko ;-)
UsuńW jesiennym ogrodzie nie może zabraknąć pięknie jeszcze kwitnących czerwonych róż. A róża w połączeniu z aniołem...
Nie wiemy - jak przemówić, spotkać się nie umiemy...
O różo, różo czerwona, powiedź ukochanemu,
żeś mię widziała tutaj od płaczu pobielałą,
że życie - bardzo krótkie, niewiele go postało,
że w nocy anioł mię budzi, jego imieniem wzywa ...
O różo, różo czerwona, powiedź mu niech przybywa !
- Kazimiera Iłłakowiczówna Czerwona róża
Oddalenie w kierunku kuchennym, niestety, nie tylko dla duszy ale dla ciała również daninę złożyć trzeba. Pozdrowionka :)
:)
UsuńTo chyba jakaś telepatia, bo i ja pożeglowałam do kuchni, żeby cośkolwiek wzmocnić ciało ;-))
Kocham jesienne wiersze Kazimiery Iłłakowiczówny, a z różami niezmiennie kojarzy mi się miłość.
Miłość
Przez dni jesiennych słodkie zamieranie
przez dymy ognisk, jarzębin różaniec ,
przez jaskółczane krótkie "do widzenia",
które wiatr wczoraj w ciepły deszcz pozmieniał-
proszę cię ,święta i wieczna jesieni ,
niech się już moje serce nie odmienia!
Przez liści tuman, co się w parku kręci ,
przez szron na miejscach letnich sianożęci ,
przez oddalenia i przez niepamięcie ,
przez śmierć ,co zawsze jest nie do pojęcia-
proszę cię, wierna i boża slużebno,
niech zginie serce, jeśli jest potrzebne!
Jeśli tak trzeba i jeśli nie żal ci
rozkwitu lata ,skoś to, coś skazała
--czy kłos, czy owoc, czy kwiat niedojrzały--
wytnijcie ogród mój, a dom podpalcie...
...Ale przez obietnice i przez wypełniania ,
przez lęk miłości i mękę rodzenia
zaklinam ciebie, o święta jesieni
niech się już moje serce nie odmienia!
I tak pokrzepiona na duszy i ciele powiem Ci dobranoc, bo jutro nieubłagane sprawy zawodowe wymagają wypoczętego umysłu. Bardzo Ci dziękuję za dzisiejszą rozmowę poezją, do jutra Zuziu, pa :)))
... i piękne dzięki za czymanko :)))
Usuń... najbardziej romantyczna muzyka - to muzyka o miłości. W tej grupie są też piosenki. A piosenka opowiedziana wierszem w godzinie po północy, proszę osądź sama ;-)
UsuńPełne mam oczy i usta pieśni,
płonę na słońcu, jak kwiat czereśni,
po tej skończonej mojej piosence
weź mnie na ręce !
Jasne legendy, błękitne baśnie
muszę wyśpiewać, nim słońce zgaśnie.
Weź mnie do siebie, gdy noc nastanie,
moje kochanie.
Kiedy się niebo mroczy a mroczy,
coś we mgle błyska jak wilku oczy,
coś mnie przyzywa, coś na mnie czeka
jakby z daleka.
Coś gra cichutko w alejach, w sadzie,
coś się cierpliwie pod progiem kładzie.
Wyjrzeć bym chciała, a wyjść się boję...
Nieszczęście moje !
Przychodzi wieczór w czarnej opończy,
dogasa słońce i pieśń się kończy...
Po tej skończonej mojej piosence
weź mnie na ręce !
- Kazimiera Iłłakowiczówna Piosenka
Dobranoc Ewuniu, wypoczywaj w wygodnych pieleszach. wracaj jutro-dzisiaj z nowymi tekstami, fotkami, przemyśleniami,
wypoczętym umysłem. Dziękuję za wspaniałą zabawę poezją, pa :)))
... tej piosenki miło mi się słucha całą dobę Zuziu, przed świtem też, dziękuję :)
UsuńPiszesz - nowe teksty, zdjęcia - to nie da się zrobić na kolanie na co dzień, gdy doba wypełniona jest zajęciami po brzegi. Ten post ma dopiero dwa dni i mam nadzieję, że jeszcze się zbytnio nie opatrzył. Nowy napiszę może jutro, a może dopiero w sobotę, gdy będę miała więcej czasu i spokojniejszą głowę. Zazwyczaj "nówki" są dwa razy w tygodniu.
Pomyślnego dnia i do popisania :)))
Wiem, Ewuniu, to zachęta na dalsze, piękne Twoje działania, pa :)))
UsuńBry popołudniem.:)*
OdpowiedzUsuń★★★...Ciepło słów...★★★
Czy ja dobrze usłyszałem
Czy może śnię jeszcze
Gdyż dotąd dwu słowem
Twym uparcie się pieszczę.
Ty byłaś sennie uległa
Gdy mówiłem dobranoc
Deklaracja tam padła
Ja skojarzyłem rano.
Odpowiadam gdy widno
A słońce gra z cieniem
Potwierdzam, że "ja też"
I tego... już nie zmienię.
Dwu słowom trzeba wierzyć
Choć nie jest to przysięgą
Lepiej tę miłość przeżyć
Niż ujść z życia ciemięgą.
Jasiek juhas
:)))*
Pozdrawiam serdecznie syćkich na resztę dnia i nocy. :)
Bry Jasieńku :)*
UsuńPrześliczną liryką poczęstowałeś mnie w ten zimny czas; ogrzałam się mocno w Twoim "Cieple słów"... dziękuję :)***
Ze wszystkich Twoich wierszy, które czytałam, ten podoba mi się najbardziej. Pierwsze trzy zwrotki mają bardzo ładne rymy, a o tych z czwartej pomilczę sobie... ;)))*
Masz prawdziwy talent do wyrażania uczuć wierszem w sposób subtelny, metaforyczny, bardzo ładnie budujesz nastrój i prowadzisz myśl do końca. Taki delikatny szkic nastroju, aż łapie za serce i wprowadza uroczy, magiczny klimat.
Odwdzięczę się zatem moim ciepłem dwóch słów...
Chcesz?
Dostaniesz ode mnie wszystko,
dni złote ze słońcem i chmurą,
gdy jesień z pajęczą nitką
pokłoni się wrzosom i górom.
Dostaniesz kapelusz z błękitu,
dwa słowa, że kocham i tęsknię,
zaspane uśmiechy, gdy świtem
zza okna zerkają promienie.
Śpiew liści bukowych na wietrze,
cienistych wąwozów wilgocie,
z motylem ci miłość wyszepczę
wśród miodnych zapachów nawłoci.
I rośne polany, i zorze,
obłoków pierzaste latawce -
ja w strofy ci wszystko ułożę,
na dzisiaj, na jutro, na zawsze.
EP
... zbijam gorączkę lekami, ale nie każdą... ciepełka na wieczór z buziakiem w podzięce za wiersz :)*
Ciepełko, ty moje ciepełko
UsuńTo szczęścia zdziebełko.
Bez ciebie gorączka
I dreszcz co mnie trąca.
Ale, ale żarty na bok o cieple już dziś mówiłem, a teraz już tradycyjne w impresjach codziennych - "Słowo na Dobranoc"
Charlsa Baudelaire -
★★★...Co powiesz w ten zmierzch...★★★
Co powiesz, duszo biedna, samotna w zmierzch błogi,
Co powiesz, serce, serce me niegdyś zwarzone,
Tej bardzo pięknej, bardzo dobrej, bardzo drogiej,
Której wzrok boski z ciebie zdjął zwiędłą zasłonę?
- By śpiewać jej pochwały, wznieśmy dumnie czoła:
Jej słodkiej władzy wszelka słodycz pozazdrości;
Uduchowione ciało jej ma woń Anioła,
A jej oko odziewa nas w szatę światłości.
Czyli to będzie w ciszy, wśród nocy samotnej,
Czy to w ulicy, w tłumie, jej zjawisko lotne
W powietrzu tańczy niby płomienie pochodni.
Czasem mówi: "Jam piękna! Niech nad wszystko pomną
Kochać Piękno, jeżeli miłości mej godni.
Jestem Aniołem Stróżem, Muzą i Madonną."
★★★
Kołysanką na dziś będzie - LADY - Kenny Rogersa
http://www.youtube.com/watch?v=YTtBp9Mym8o
★★★
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Moja Lady...:)))★★★ myślę że po tej kołysance jutro będziesz zdrowa jak rybka.:)))★★★ i czułe cmok na dobranoc.:)★
:)*
Usuń... och, nareszcie dziś muzyka i to jaka piękna.... czekałam :)*
I już dotarliśmy do końca pochmurnego i chłodnego dnia, ale jakże ciepłego w naszym ogrodzie. Zanim się z nim rozstaniemy jeszcze ciepła liryka na dobranoc. Dziś spod pióra Leszka Waszczyńskiego.
★★★ Na wszystkie pory roku ★★★
Bądź moją wiosną, latem i jesienią,
bądź zimą - niebem gwiazdami usianym.
Niechaj źli ludzie już tego nie zmienią,
choć wciąż z zazdrością zerkają za nami.
Bądź mym westchnieniem i kroplą tęsknoty -
taką, co smutki potrafi osłodzić,
bądź nawet garstką niewinnej głupoty,
co też mi czasem do głowy przychodzi.
Bądź kołysanką upojnym wieczorem
i nigdy rano tak wcześnie nie znikaj.
Chcę ciebie widzieć i czuć w każdą porę.
Bądź jak zmartwienia kojąca muzyka.
Sprzeczaj się ze mną i kłóć - gdy wypadnie
być mi przekorą i z rękawa kartą.
Bądź mą miłością, co nic mi nie skradnie.
Wszystko ci oddam - bo czasem tak warto.
★★★
Dobranoc, dobranoc Braci Ogrodniczej i Tobie Kochanie moje :)))★★★... bądź mą miłością.. i nawet kraść sobie możesz do woli co tylko chcesz :)))★★★
... i za chwilę pouutulam...
... niech zatem jeszcze raz pokołysze Kenny Rogers - I can't unlove you (Nie mogę Cię nie kochać)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ewtvt0h1KM0
... najczulej - i do zdrowszego poranka :)***
Bry w czwartkowy przedświtek (noc?) :)*
OdpowiedzUsuńAura jesienna, jak na październik przystało, a czy będzie dziś słonecznie trudno ocenić po ciemku. Chłodno, za oknem 3 stopnie w lekkiej mgiełce, ale na szczęście bez przymrozku. Bluesowy początek dnia... a więc do kawy przebudzanka w tym nastroju.
Kolorowa mgła
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Kiedy jest mi byle jak,
Martwię się, że całe życie tak przeminie,
Jak towarowy, co się wlecze w siną dal
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Święty spokój to czy rdza,
W duszy mej jest głucho, ciemno, jak w kominie,
A tak chciałabym, żeby prawdą było to:
Kolorowa mgła, gdy jesteś obok mnie,
W takiej mgle nie widać słowa „nie".
Kolorowa mgła ma narkotyczny smak,
Wszystko w niej muzyką jest, jak ja.
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
W szarym deszczu tonie świat,
Kiedy nic do obejrzenia nie ma w kinie,
Gdy nawet smutek mój wygląda jakby spał.
Kiedy czas zbyt monotonnie płynie,
Zdarza się niekiedy cud,
Stajesz w drzwiach i mówisz głośno moje imię
I pozostajesz znów na zawsze obok mnie.
Kolorowa mgła, gdy jesteś obok mnie,
To jest to, co zawsze śniło się.
Kolorowa mgła wiruje wokół nas,
Cały świat znów piąty wymiar ma.
Kolorowa mgła, to miłość, która trwa
Póki świt nie zgaśnie w morzu dnia.
Kolorowa mgła, to miłość, która trwa
Póki ktoś nie złamie skrzydeł nam.
autor: Jacek Bukowski
Joanna Zagdańska - Kolorowa mgła
http://www.youtube.com/watch?v=vOVcrQqTVZ4
... czas jednak nie ma zamiaru poczekać i już niecierpliwie przytupuje mi pod drzwiami. Pogodnego czwartku jeśli nie za oknem, to duszy - i do popołudniowego spotkania :)*
** Bardziej jesienna niż jesień **- Iwony Niedzielskiej to dedykacja dzisiejsza dla gości Ogródka E.P.
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=AkvghoXhwtI.
...witam i pozdrawiam zapraszając pod wierzbę.:)
W oczekiwaniu na Ogródkowych gości E.P.
OdpowiedzUsuńMICHAŁ LORENC " Babie lato "
www.youtube.com/watch?v=bOWgM8RVERE
:)
Dzień dobry Andrzeju :)
UsuńZrezygnowałam dziś z wyjazdu w teren, gdyż jestem tak przeziębiona, że nie byłam wstanie wygrzebać z domu. Muszę się nieco podkurować i wygrzać, żebym jeszcze czegoś gorszego nie podłapała i do reszty nie zasmarkała Ogródka ;))
Później mam wizytę w przychodni, a na razie najlepszym lekarstwem jest Gripex, herbata z owoców czarnego bzu i... piękna muzyka :)
Muzyka Michała Lorenca zawsze mnie zachwyca, to kompozytor nastroju w najlepszym wydaniu.
Posłuchajmy zatem jeszcze tego dzieła: Michał Lorenc - Exit In Orange.
http://www.youtube.com/watch?v=x_NRHFqP1tQ
... z serdecznymi pozdrówkami od zasmarkanej Ciemnokasztanowej :)))
Witam .Nie wiedziałem, żeś "smarkula".
UsuńJasiek niech Cię poprzytula.,
Niech wyskoczy do apteki,
i zakupi w onej leki.
A tak mówiąc między nami,
pewnie wirus - pies go trącał.
Dla mnie Lublinianka E.P.
zawsze jest pociągająca.:)
Wydałem odpowiednie dyrektywy białemu personelowi, aby miał na względzie zakatarzoną Ciemnokasztanową. .
.. z serdecznymi pozdrowieniami..:).
:)))
Usuń... no nie wiem, czy aż tak pociągająca - z czerwonym nosem i "szczekająca", jak rachityczna psina ;-))
Aale, nic to...
Ja dziś Tobie głośno powiem,
a na ucho może kiedyś,
cieszę się dość zdrowiem,
nie narzekam, nie mam biedy.
Czasem trochę wiatr zawieje
i zakręty ostre miewam.
Furda, z nich się tylko śmieję -
humor wszak mi w duszy śpiewa :))
A terapia - "pies go trącał" -
doskonała na mikroby.
Z wierszy wezmę ciut gorąca -
rychło skończą we mnie pobyt.
:)))
aaapsik!! (wirusy, ma się rozumieć)
Bry:)*
OdpowiedzUsuńZ pierwszym mrozikiem -2C - brrr...
i jesiennie - Zwiędłe liście - Jan Danek (1956)
http://www.youtube.com/watch?v=hBbzM-hMdK4
...ciepełka życzę.:)*
Bry Jasieńku :)*
UsuńPrzyczyny mojej porannej (ale tylko chwilowej) obecności w ogrodzie zamieściłam pod Andrzejem.
A teraz chcę Ci pięknie podziękować za perełki z muzycznego lamusa, które cudownie wspomagają leczenie duszy i ciała :)*
I powrócę do piosenki Jana Danka - kolejnej wersji "Martwych liści" i trochę przybliżę jej historię, bo ją po prostu koooocham :)
Joseph Cosma, kompozytor francuski, zresztą z pochodzenia Węgier - napisał kilka piosenek do słów poety Jaquesa Preveta. Największą popularność zdobyła piosenka ''Les Feuilles Mortes'' (Martwe liście), napisana do filmu''Parles de la Nuit'',w którym w jednej z głównych ról wystąpił Yves Montand i zaśpiewał tę piosenkę (1947 r.)
Yves Montand - ''Les Feuilles Mortes'' :
http://www.youtube.com/watch?v=JWfsp8kwJto&feature=related
W 1956 r. Jan Danek pięknie zaśpiewał polską wersję tego utworu, słowa do piosenki napisał zaś Henryk Rostworowski- pod tytułem "Zwiędłe liście'' - właśnie tę, co przed chwilą zagrałeś, a jej nigdy jeszcze nie słyszałam :)
W wersji angielskiej pt. ''Autumn Leaves'' (Jesienne liście) piosenkę śpiewał m. in. Nat King Cole:
http://www.youtube.com/watch?v=9IDUxk9sSXI&feature=related
''Autumn Leaves'' stał się słynnym standardem jazzowym, jednym z najczęściej nagrywanych utworów, aż do dzisiaj.
Na koniec przepiękna wersja ''Les Feuilles Mortes'' w wykonaniu Andrei Bocellego i Vernici Berti.
http://www.youtube.com/watch?v=eACrOy7Kt2Y&feature=related
... koniecznie do obejrzenia, baaadzo proszę :)*
I jeszcze w moim komentarzu z 1 października 18:19 jest wersja w przekładzie Wojciecha Młynarskiego i Michała Bajora, tam już zamieściłam tekst, więc już tylko przypomnę link.
Michał Bajor - Martwe liście
http://www.youtube.com/watch?v=CJ3Un_8xR-o
... wszystkie piękne... i nie umiem wybrać tej jedynej wersji, a Ty?
Pozdrawiam z iskierkami ciepła :)*
Cenię sobie także współczesne wykonanie Erica Claptona
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=UQlFOX0YKlQ
Jeśli chodzi o współczesne covery "Liści", to masz rację, Clapton z zagranicznych wykonawców też chyba najbardziej mi odpowiada.
UsuńA do popołudniowej kawy zaserwuję ciepłe klimaty francuskiej bohemy i jeden z najpiękniejszych utworów poezji śpiewanej, ze wspaniałym wykonawcą.
Bard, kompozytor i piosenkarz, Jacques Brel i jego Quand on n'a que l'amour.
Miłość i więcej nic
http://www.youtube.com/watch?v=jLVd_mO3yX4
Miłość i więcej nic, żeby komuś ją dać,
Miłość cudowną tak, jak przechadzka wśród gwiazd.
Miłość i więcej nic, słowa dwa - ja i ty,
Gdy z radości pękają godziny i dni.
Miłość i więcej nic, pełną słodkich obietnic,
Żeby wierzyć do końca, nawet gdy się jest biednym.
Miłość i więcej nic, po to, żeby ozdobić,
Słońca blaskiem upiększyć ciemne ściany kamienic.
Miłość i więcej nic, jako jedyny cel,
Jako jedyną pieśń, jako jedyny lek.
Miłość i więcej nic, po to, by podarować,
Wszystkim ludziom ubogim ciepły płaszcz welurowy.
Miłość i więcej nic - i jak zwykły trubadur
Całe bogactwo słów tak jak pacierz odmawiać.
Miłość i więcej nic, żeby oddać ją tym,
Którzy każdego dnia walczą o nowy dzień.
Miłość i więcej nic, po to, by ujrzeć drogę
I na każdym zakręcie brać się za barki z losem.
Miłość i więcej nic, by przemówić do dział
I tę jedyną pieśń, by bębnom zmienić takt.
Tylko wtedy, tylko tak, kiedy miłość żyje w nas
Można w swoich rękach mieć, przyjaciele,,.
Ten cały świat.
tłum.: Dariusz Wasilewski
***
... też perełka z lamusa. Pozdrówka z nadzieją na jesienne przebłyski słonka :)*
Ja już wiersza nie napiszę
OdpowiedzUsuńUdaję się w impresji ciszę
Ewie wierszem nie dorównam
I to jest jest przyczyna główna.
Andrzej, to jest inna sprawa
Sypie wierszem jak z rękawa
Jest tu i Stachu - objawjenie
Obaj są w najwyższej cenie.
Mówię to bardzo poważnie
Łamię pióro i po zabawie.
Po co mam tu wysilać
Od dziś wolę coś zapylać.
np.- strączkowe: łubin groszek :)))
Oj, zjadłem "się" w przedostatnim wersie - sorry.:)*
Usuń:)*
Usuń... oj tam, oj tam... ja nie dorównuję Mickiewiczowi, Tuwimowi, Brzechwie, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i w ogóle żadnemu uznanemu poecie, tak tylko sobie skrobię ot, dla przyjemności... ale to nie powód, żebym przestała :)
Twoje wiersze bardzo cenię, czemu dałam wyraz wczoraj - czytałeś?
Teraz uciekam do przychodni po farmaceutyczne wspomaganie zdrowotności, a Ciebie zapraszam do oceny kolejnych wersji "Martwych liści", masz wybór jak wyżej.
Później się zgłoszę na Impresje, na razie :)*
Dzień dobry Ewuniu, Ogrodnicy :)
OdpowiedzUsuńRuch w Ogródku od tak porannej godziny, że ze zdumienia otwieram szeroko, jeszcze zaspane, oczy ;-) Dziękuję za piękny poranny koncert, którym delektowałam się przy śniadaniu. Po porannym zabieganiu...
* * *
Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.
Czerwieniasta wiewiórka skacze po sośninie,
Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.
Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem
Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,
Łamiąc w drodze kolejne gałęzie spróchniałe,
Co w ślad za nim - spóźnione - opadają potem.
Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady
I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,
A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,
Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem.
- Bolesław Leśmian
Ewuniu, zdrówka:) Ogródkowiczom pięknego, ze słońcem w tle, dnia i do spotkania.
Dzień dobry wczesnym popołudniem Zuziu:)
UsuńWłaśnie wróciłam z różnistymi "posiłkami" do walki z wirusem. Jakoś wespół-zespół damy radę, a przy Waszej pomocy, to już prawdziwy pikuś ;-))
Dzień dziś bardzo chłodny, wygrzewam się po kołdrą, ale ile można; między rabatkami też ciepło:)
Do popołudniowej kawy proponuję Ci siódme niebo jesienią,
Siódme niebo jesienią...
Chcę biec do ciebie skrajem twojej łąki
Pośpiesznie z tęsknotą i o brzasku dnia
Policzyć kwiaty biedronki skowronki
Przynieść tylko dla ciebie zapachy traw...
Chcę biec do ciebie skrajem twego lasu
O szarym zmroku z jesienną zwiewną mgłą
Posłuchać leśnych sopranów i basów
Podarować ci słowa co z zimna drżą...
A ty będziesz czekał na skraju swych snów
Z kapelą świerszczy co w ogrodzie twym gra
Może siódme niebo otworzy się znów
Kiedy zamkniesz w mej dłoni kasztany dwa...
- Aleksandra Tarkowska
Zawsze lubiłam kasztany i jesień, szuranie w opadłych liściach; jest nastrojowo, kolorowo, sentymentalnie, romantycznie i trochę melancholijnie; pachnie mokrą ziemią, korą i liśćmi... chyba sama jestem jak jesień :)))
Taka cicha pora roku; niemalże czuję jej dotyk.
... uśmiechem, ciepło, sentymentalnie :)))
Ewuniu,
Usuńprzyniosłam z parku kasztany, które nieomal spadły na moją głowę, patrzę na nie, a teraz dotykając i zamykając w dłoni, pomyślę o otwierającym się siódmym niebie.
* * *
Ty pierwszej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady
Zdążam, by się w tym samym zaprzepaścić lesie,
I tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,
I zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie.
A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci
Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,
I twe dłonie, jak pąki, mię w zdrobniałe pięście,
By się w nich docałować twych chrząstek i kości.
A one wypukleją na dłoni przegibie,
Niby pestki owoców zróżowionych znojem,
I nieśmiałym do ust mych garną się wyrojem,
Zatajone w swej ciepłej od pieszczot siedzibie.
Ich dotyk budzi wzruszeń zaniedbanych krocie,
A ty tuląc je w warg mych rozrzewnioną ciszę,
Dziecinniejesz w uścisku, malejesz w pieszczocie,
Chwila - a już cię do snu z lat dawnych kołyszę.
- Bolesław Leśmian
Jestem przekonana o Twoim szybkim zadziałaniu i pozbyciu się dolegliwości zdrowotnych. Wspieram Cię pozytywnymi myślami :))) Cieplutko, serdecznie :)
Dziękuję bardzo Zuziu, to nieśmiertelne i musi się prędzej, czy później skończyć. Wolałabym prędzej...
UsuńA na dziś pożegnam Cię pachnącym nadzieją słońcem :)
Pachnące nadzieją słońce
Żółty promień maluje powieki, z obłokiem się kłóci,
jeszcze nadzieja wróci, wraz z zapachem jabłoni.
Skłócona z prażącym niebem, wypuszczę z dłoni
motyle i pszczoły, niech nektar ze słońca zbiorą.
To będzie na pewno letnią porą, gdy chmury ciężko
oddychając, ochronią im skrzydła. I nadejdzie złoty
deszcz szczęścia, straszydła ciemności znikną
jabłoń urodzi, złe usta na wieki zamilkną.
To będzie na pewno letnią porą - otworzysz okno,
i zobaczysz słoneczne dobro...
- annaG
Dobranoc Zuziu, do słonecznego jutra, pa :)))
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńPachnąca jabłonią, nadzieją, złotymi promieniami słońca jesień to jest marzenie przyszłych dni. I jeszcze jeden optymistyczny wiersz :
I przyszła cudowna jesień
Ubrana w kolorowe liście..
mieniła się w słońcu
tysiącem barw...
Ciężkie winogrona
nie mieszczą się
na swoich gałązkach...
przepych szczęścia..
i bogactwo jesieni...
w cudownych barwach
się mieni...
Brązowe liście..
dzikiego wina...
wspinają się ochoczo...
ku słońcu...
By pokazać...
złoto pomieszane
z brązem jesieni...
w blasku porannego słońca
się cudownie mieni...
I przyszła cudna jesień
i chłodne wieczory...
I mokry wrzesień...
A ja ubiorę...
nasze pocałunki...
w babie lato...
poproszę konika
polnego..
by na skrzydłach motyli
zagrał
jesienną nutkę..
By życie umilić...
- Shade I przyszła cudowna jesień
Dobranoc Ewuniu, dziękuję za wspaniałą poezję dzisiejszego dnia, pomyślnej walki z mikrobami i do spotkania :)
... dziękuję, czuję się nieźle, mikroby też ;))) A jesień istotnie jest cudowna, nawet... przez okno. Przyjemnego dnia :)
UsuńWitajcie w słoneczne południe:)
OdpowiedzUsuńDziś, u mnie - pierwsza noc z mrozem. Musiałem skrobać szyby w samochodzie, a tak mnie sytuacja zaskoczyła, że.. nie miałem czym:)
" Woż skrobaczkę przy pogodzie " - to taka modyfikacja powiedzenia o porasolu:)
Ewo, kuruj się skutecznie, bo nastaje jesienna pora: grypy, infekcji i innego paskudztwa:) O czym skwapliwie - przypominają reklamy różnistych panaceów:)
I jeszcze raz powtórzę:
Jesten jedynie rymokletą, z wielkim dystansem do siebie i swoich wypocin. To w nawiązaniu do Jaśka wiersza i Jego pochwał...:)
Jasiek!
W wierszowaniu - bijesz mnie na głowę.,., a nas obydwóch - bije EWA:))) Znaczy się .. wierszami, nie dosłownie:))))
Iwona była dziś u lekarza. Kompletnie wysiadają Jej - biodra. Bez operacji / ZNOWU !!/ się nie obejdzie. Jak sobie uzmysłowię ten cały cyrk - jaki nas będzie czekał, to... po prostu... brak nam sił:(
Gorącości Wam przesyłam
Stanisław
Dzień dobry Staszku :)
UsuńJa Was tu zaraz... przywrócę do porządku, zacznę bić aż stłukę na kwaśne jabłka ;))) Bo widzę, że słowne "pociski" niewiele skutkują. Czy Impresje to konkurs piękności na miss/mister wiersza ? :) Tu się wspólnie bawimy poezją, muzyką i prozą, odpoczywamy od zgiełku codzienności, wymieniamy myśli i doświadczenia, a każdy, jeśli tylko ma na to ochotę może sobie swobodnie porymować - ku mojej radości - i nikomu z tego powodu włos z głowy nie spadnie :)) A jeśli ktoś ma życzenie doskonalić się w tej sztuce, to chętnie służę radą w ramach swoich skromnych sił i możliwości.
Jaśko sobie robi zwyczajne szutki, a dobrze wiem, że lubi wierszować i na pewno w zapylanie łubinu nie pójdzie, szczególnie po przymrozku :)
Okazało się, że złapałam zapalenie oskrzeli i bez antybiotyku i solidnego wygrzania się nie obejdzie. Troszkę za wcześnie i za chłodno się ta jesień zaczęła, a ja nie Herkules; czasem jednak i Herkules d..a, kiedy wirusów kupa.
Przymrozek na Wschodniej był już w poniedziałek i wtedy na parkingu pod blokiem odbywało się wielkie, ogólnonarodowe skrobanie szyb - czym kto miał :)
Współczuję Iwonce i trzymam kciuki za pomyślność każdej kuracji, którą podejmie. Będzie dobrze Staszku, jestem pewna. A może uda się jeszcze zastosować jakieś zabiegi rehabilitacyjne, sanatorium? Kompletnie nie znam się na tym... słyszałam jednak, że są ośrodki leczące takie schorzenia, mam na myśli sanatoria, do których skierowanie można dostać NFZ. Kolega z pracy korzystał już kilka razy, a ma kłopoty ze stawami biodrowymi i kręgosłupem.
Głowa do góry Kochani, pozdrawiam równie gorąco :)))
Witaj Ewuniu,
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy czas nastał; kolorów, mgieł rozświetleń...nic tylko zdjęcia robić:)
Serdeczności:)
Dzień dobry Małgosiu :)
UsuńFakt, nawet w tak ponury dzień, jak dziś, drzewa w barwnych szatkach świecą i stwarzają piękny kontrast z ołowianymi chmurami. Na fotografowanie jednak nie mogę się na razie wybrać, nad czym mocno ubolewam... ale to jeszcze nie koniec kolorów, właściwie dopiero preludium.
Dziękuję i pozdrawiam :)
To ja już po cichu idę ze "Słowem na Dobranoc" coby naszej impresjonistki nie budzić ze snu...niech poczywa, a ja pobruszę wierszem Charlsa Baudelajre -
OdpowiedzUsuń★★★,,,Wino kochanków...★★★
Ten dzień zesłały nam bogi!
Bez uzdy, cugli, ostrogi
Ruszajmy oklep na winie
Ku nieb zaklętej krainie!
Jak dwa anioły, nękane
Przez żądze nieokiełznane,
W błękitnym ranka krysztale
Ścigajmy miraż wciąż dalej!
Bujani miękko na skrzydłach
Oswojonego obłoku,
Unieśmy się bez wędzidła
I płyńmy tak bok przy boku,
Bez myśli i bez wytchnienia
Do kraju mego marzenia!
tłumaczemie: Maria Leśniewska
★★★
I cicha kołysanka dla chorującej dla dodania otuchy :)* - When a man loves a woman - Kenny Rogers
http://www.youtube.com/watch?v=s4pcGurvQp8
*** Kiedy mężczyzna kocha kobietę ***
Kiedy mężczyzna kocha kobietę
nie potrafi myśleć o niczym innym.
Sprzedałby świat
za odrobinę dobra, którą by w niej odnalazł.
Jeśli ona go krzywdzi, on tego nie widzi.
Ona nie potrafi czynić zła.
Odwróci się od swojego najlepszego przyjaciela,
jeśli on nie będzie jej szanował.
Kiedy mężczyzna kocha kobietę
poświeci dla niej wszystko,
próbując dać jej to czego oczekuje.
Potrafiłby zrezygnować z wygód
i spać na deszczu,
jeżeli ona powie, że to droga,
którą powinien iść.
Kiedy mężczyzna kocha kobietę
daję Ci wszystko co posiada,
próbując posiąść
Twoją cenną miłość.
Kochanie, proszę, nie traktuj mnie źle.
Kiedy mężczyzna kocha kobietę
głęboko w swojej duszy,
ona przynosi mu tak wiele cierpienia
jeżeli gra nim robiąc z niego głupca.
On jest ostatnim, który się o tym dowiaduje.
Kochające oczy nigdy nie potrafią widzieć.
Tak, kiedy mężczyzna kocha kobietę...
Wiem dokładnie jak się czuje.
Ponieważ kochanie,
ja jestem mężczyzną
kiedy mężczyzna kocha kobietę
★★★
Dobranoc,dobranoc wszystkim i Tobie Miła Moja.:)))★★★... Zdrowia życzę...
z czułościa do jutra...:)★★★
:)*
UsuńTo chyba słodki głos srebrnobrodego Kenny'ego mi się przyśnił... właśnie się obudziłam z drzemki... :)*
I za chwilę pożegnam czwartek, uno momento :)))
Niebawem chłodny czwartek spadnie nam z kalendarza, pora więc nam go pożegnać lirycznym Słowem... Dzisiaj z wierszem Heinricha Heinego.
Usuń★★★ Powrót ★★★
Gdy w łożu leżę wtulona*
w poduszki białość w noc ciemną,
najdroższy słodki twój obraz
wdzięcznie się wznosi nade mną.
Gdy wczesne lekkie drzemanie
ledwie przymyka powieki,
twój obraz w sen mój się wkrada,
tak bliski i tak daleki.
I w śnie głębokim przedświtu
nie znika obraz wspaniały;
potem go noszę w mym sercu,
noszę go w sercu dzień cały.
Przełożył
Leopold Lewin
*w oryginale końcówka męska
★★★
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Milusi mój :)))★★★.... dziękuję za tę czułość i troskę, jutro będzie lepiej... :)))★★★
... i pokołyszę za chwilę...
... ... i delikatnie pokołyszę... najpiękniejszy wiersz K.I. Gałczyńskiego, wyśpiewany przez Wandę Warską, do muzyki Andrzeja Kurylewicza - Już kocham cię tyle lat...
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=jY5QRbFj8fY
... nie sądziłam, że tak cudnie może go wyśpiewać kobieta.
Najczulej :)***
Witam wieczorkiem , baaardzo zniesmaczony:)
OdpowiedzUsuńCzy " oni " zawsze muszą , tak przy kolacji ?
Dziś miałem trochę czasu, przed powrotem żony z pracy. Myślę... zrobię nam - drobną przyjemność. Bo, jak Ewa wspominała, należy cieszyć się małymi sprawami, bo to one tworzą nasze życie:)
Więc:
Zakupiłem paprykę czerwoną, przekroiłem je wzdłuż, nafaszerowałem mieszanką: ugotowanego ryżu, dobrego, sokołowskiego pasztetu, podsmażonej cebulki z przyprawami, plus jajko surowe.
Tak, żeby nadzienie stworzyło pagórek nad półpapryką:) Wstawiłem je do piekarnika, ustawiłem program na 20 min. tak, żeby było gotowe , gdy żona wróci:)
Udało się, bo musiało się udać, jako że: " mistrz " robił to już wielokrotnie, z różnymi kombinacjami farszu:)
Wyjąłem parujące i jakże aromatyczne danie, podałem chlebek, keczup, herbatkę z cytryną...
Jest przyjemnie... Siadamy zatem, a ja... maniak polityki - musiałem, no musiałem - włączyć telewizornię, bo właśnie zbliżają się wiadomości...
A tu... jeszcze lecą reklamy...
Nie wiem, czy zauważyliście, że nie można od nich uciec - na inny kanał, bo " międzynarodowy spisek reklamodawców " - tak uzgodnił, że reklamy są:
na wszystkich kanałach - o jednym czasie:)
Rozpoczynamy więc kolację - ja czekam na wiadomości..
A tu:
" Jak się czuje twoja pochwa " ? - pyta jedna rezolutna i " wypizdrzona " gwiazda reklamówek.
Jakiś podstarzały gość z kwaśną miną pyta z kolei mnie: " jak tam twoje hemoroidy " ?
Po chwili paniusia " od stanu pochwy " - zapewnia nas, że ważne jest jej " ph" i podaje, jak je badać.
Następnie jakaś inna, o kształtach rubensowskich pokazuje swój celulitis/ chyba dobrze napisałem/. Brr...
Okienko reklamowe kończy reklama cudownego specyfiku, co to powoduje, że " on " staje - na każde wezwanie, a nawet bez:)
I tak się zastanawiam, bo cóż miałem robić, w chwili gdy cudownie pachnąca papryka rośnie mi w ustach...
Czy są jeszcze jakieś granice? Dobrego smaku, przynajmniej:)???
I czy oni tak naprawdę MUSZĄ - puszczać reklamy, tych swoich cudowności... właśnie wtedy gdy ja jem? :)))))
To tak... dla humoru i zmiany tematyki i codzienności, która mnie nie rozpieszcza:)
Miłego wieczoru Ewo, Ogrodnicy:)
Stanisław
Jasiek, ze swoją Dobranocką uzmysłowił mi, że to pora na sen...
UsuńJasiek? Czy Ty za wcześnie nie chodzisz spać? Jak kura? :))))
Dobranoc Kochani, Dobranoc Ewo:))))
Stanisław
O dżizass... Staszku :)
UsuńCałe szczęście, że nie jestem telemaniakiem, bo żadnej kolacji bym nie zjadła.
Bo tak to się właśnie dzieje, jak reklamy i polityka zastępują czuły dialog między dwojgiem przy miłej kolacji...
No cóż... jak mawiali starożytni Rzymianie - Life is brutal and full of zasadzkas ;-)
Dobranoc Staszku, pozdrawiam Was serdecznie :)))
Dancing. Pan prosi Panią do tańca
Usuń- zatańczysz waćpanna?
- nie tańczę waćpan..
- czemuż to ?
- hemoroidy waćpan
- w istocie ?
- nie w d.... .:)
Pzdr.:)
Witaj Andrzeju:)
UsuńW tej samej " tonacji " :
Przychodzi gość z panią lekkich obyczajów do knajpy. Podbiega usłużny kelner..
Szam - pan/?/ - pyta uniżenie.
Nie, sz qrwą - odpowiada grzecznie gość:))))
Miłego dnia
Stanisław
Witam w piątek :)*
OdpowiedzUsuńWstał piękny słoneczny dzień, już dawno nie widziałam tyle błękitu za oknem. A na dole na trawniku srebrzy się szron... na termometrze dwustopniowy mróz.
Spałam jak niemowlę ponad 8 godzin, rzadko mi się zdarza taki luksus :)
Duuużo kawy z puszystą śmietanką, a dla chętnych croissanty z różaną konfiturą. Zapraszam wszystkich ziewających i spragnionych słodyczy :)))*
I przebudzanka na dziś z Robertem Gawlińskim i Wilkami.
Na Wyspie
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jexV5UOuarE
Życie tylko chwilę trwa
Więc weź z niego jak najwięcej
Niech jak muzyka gra
Bo nam nie trzeba słów
Nam potrzeba wierszy
One znają życia smak
Dla ciebie i mnie
Niech słońce wzejdzie tam
Gdzie mrok w sercu masz
A każdy nowy dzień
Niech będzie tym
Czego na prawdę chcesz
A noc zmieni się
Dla ciebie i mnie
Choć czasem smutniej jest
Czasem kogoś brak
Niech będzie tak
Bo życie tylko chwilę trwa
I choć czasem brak w nim
Szczęścia
Niech jak muzyka gra
***
Przyjemności wszelakich na cały piątek, ze słonkiem, puszystymi obłokami i wszystkimi kolorami października :)*
Dzień zdrowy, Ewo:)))
UsuńMimo, że dziś: słoneczko, dość ciepło, bo plus 7 na termometrze, przypomnę uroczy wiersz J. Tuwima, o wiatrach:
" Dwa wiatry "
Jeden wiatr - w polu wiał,
Drugi wiatr - w sadzie grał:
Cichuteńko, leciuteńko,
Liście pieścił i szeleścił,
Mdlał...
Jeden wiatr - pędziwiatr!
Fiknął kozła, plackiem spadł,
Skoczył, zawiał, zaszybował,
świdrem w gore zakolowa
I przewrócił się, i wpadł
Na szumiący senny sad,
Gdzie cichutko i leciutko
Liście pieścił i szeleścił
Drugi wiatr...
Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
Parsknął śmiechem cały sad,
Wziął wiatr brata za kamrata,
Teraz z nim po polu lata,
Gonią obaj chmury, ptaki,
Mkną, wplątują się w wiatraki,
Głupkowate mylą śmigi,
W prawo, w lewo, świst, podrygi,
Dmą płucami ile sil,
Łobuzują, pal je licho!...
A w sadzie cicho, cicho...
Pogodnego dnia, pogodnego nastroju i skutecznego wypędzenia " choróbska " :)))
Stanisław
Ewo:)))
UsuńDziękuję za wyczerpującą odpowiedż - wczoraj:)
Już tam nie piszę, bo obawiam się, że możesz: do wczorajszego dnia - nie wrócić:)
W każdym razie: z mojej strony - to " licytowanie się " na poetyckie talenty - to tylko żart i mam nadzieję, że tak właśnie zostało odebrane:)))
Pozdrówka:)
Stanisław
Dzień dobry Staszku :)
UsuńDobry, a czy zdrowy, to jeszcze za wcześnie wyrokować, w każdym razie na pewno zdrowszy :)))
U mnie też przepiękne słonko, ale czy wietrznie - nie wiem, a za uroczy wiatr Julka pięknie dziękuję. Coś tam i ja o wietrze kiedyś... a'propos.
Lubię wiatr
Lubię taniec wiatru słoneczną jesienią,
w korowodzie wzruszeń, pąsów i cynobrów,
kiedy bukom złoto wywiewa w przestrzenie,
każdy liść do tańca podrywa osobno.
Lubię zapach wiatru rześkiego we włosach,
jego tęskne śpiewy nocą znam na pamięć,
smutek mgły rozwiewa, poflirtuje z rosą,
żartem zachichocze, poigra z kwiatami.
Wiatr słów czasem ziębi, ale też zagrzeje,
tuli i dotyka na strunie najcieńszej,
zagęści myślami ulotną nadzieję,
szepcze mi do ucha kolorowe wiersze.
EP
... aż mnie nosi do tego słonecznego pleneru, a tu nici, czyli ZOK (zakaz opuszczania koszar) jeszcze przez kilka dni.
Mogę sobie tylko pozgrzytać zębami... grrrr... ale pozdrowię Cię
z pełnym uśmiechem :)))
... aha, jeszcze - co dzień zaglądam do poprzednich wpisów i zawsze zobaczę, jeżeli ktoś się tam zechce "uszczegółowić". Ale rzecz jasna, wolę jeżeli odniesie się do tematu w aktualnym dniu.
UsuńOczywiście, że to wszystko żarty - z moimi "boksami" włącznie :)))
Dzień dobry Ewuniu,
OdpowiedzUsuńpięknie rozpoczęłaś piątek " szczęście niech jak muzyka gra", a tu cisza w moim kompie i szczęście jest, ale bez akompaniamentu w wykonaniu Wilków. Za oknem słoneczko i błękit włoski, pomimo niskiej temperatury na termometrze.
Kłaniam się pięknie z zachodniej i do spotkania :)))
Witaj Zuziu :)
Usuńpewnie Twój komp ma dzisiaj humory, bo u mnie Wilki grają (nie wyjąc) na cały regulator. Odkłaniam się z równie jaśnistej Wschodniej i pozdrawiam jesiennym scerzem (ale również sercem :))) )
Scherzo
jeszcze tylko w Republice Wróbli
i Słoneczników
pogodnie
zielono
jakby jesień nigdy
nie miała nadejść
a morze
coraz wścieklej uderzać
o burtę plaży
wymknęło się nam
to lato
odleciało
pordzewiało w jesień
i głogi krwawią żywe
czekają na bandaż śniegu
wśród traw
wiatr wykonuje ostatnie
scherzo
do twoich wierszy
- Stanisław Filipowicz
... udanego dnia Zuziu i do spotkania :)))
Dobry wieczór Ewuniu,
Usuń" jeszcze tylko w republice Wróbli i Słoneczników pogodnie zielono", bo dla mnie dzisiejszy piątek nie jest najlepszym dniem. Problem z komputerem, ze zdrowiem, z totalnym zniechęceniem. Czyżby chandra jesienna ?
Próbuję ją przegonić poezją z tomiku Uśmiechy zakochanych.
a ty wtul się w czar chwili
w łopot skrzydeł motyli
w hałas ciszy się wtul, niech cię grzeje
niech cię do snu kołysze
coraz ciszej i ciszej
niech cię w nowe rozkosze odzieje...
- Cezary Bocian
...:)))
Dobry wieczór Zuziu :)
UsuńNareszcie cudna poezja dzisiaj... stęskniłam się :)) Moja psyche też dziś w nie najlepszym stanie, ale nie dajmy się chandrze, przed nami jeszcze wiele pięknych dni i nocy, rozmów, żartów, refleksji... wiosen, zim i jesieni. A jednak czasem...
azyl
gdzieś stąd na zachód taki azyl,
taka ucieczka w ciszę,
taka ostoja mi się marzy,
śni taki luksus mi się...
uciec od powszedniego chleba,
zostawić w niepamięci
to, co wypada i co trzeba -
niech garnki lepią święci...
niech się niepomysł życia wyśni
tym, co wysoko mierzą,
b e z s e a n s kina dni kapryśnych
niech sprosta ich pacierzom...
a ja chcę taki azyl stworzyć
daleko od hałasu -
jak zechcesz, tylko drzwi otworzysz
i już nie liczysz czasu...
gdzieś taki pociąg, taki wagon,
gdzieś taka stacja cicha,
gdzie można w nos się śmiać zakazom
i łatwiej się oddycha...
masz zapewniony własny przedział
i bilet na powroty
i tak, by o tym świat nie wiedział
podróż w cichotęsknoty...
a ja chcę taką mieć oazę,
z błękitu, czerni, złota,
gdzie możesz przyjść za każdym razem,
gdy najdzie cię ochota...
niech w bezróżnicy się nurzają
ci, których wziął w objęcia
i gna w n i e a d r e s ku rozstajom
bezrozum wniebowzięcia,
gdzieś taki żagiel, łódź i przystań,
gdzieś taki ląd zielony,
gdzieś stąd ku źródłom taka wyspa,
przylądek utajony...
- Cezary Bocian
... z dobrymi myślami na wieczór :)))
Nocne dobry wieczór Ewuniu,
Usuńmiły były taki azyl, realny Ogródek, jeśli przyjmujesz zapisy, wpisuje się na listę ;-)))
a może sen jakiś zwiewno-szczerozłoty
otuli mnie Tobą, jak wełnianym kocem
i będę szczęśliwy nie wiedząc nic o tym,
i minie noc cała tak jak inne noce...
a może spamiętam Cię ze snu mojego
i zbudzę się z Twoim na ustach imieniem,
przecież się nie zrodzi Twa postać z niczego
ani się na jawie w nicość nie zamieni...
a może w pamięci zostanie coś więcej
i kiedy się spotkam z cielesną osobą,
poznam usta, oczy, piersi, biodra, ręce
i zechcę porównać Cię tamtą z tą Tobą...
a może okażesz się lepsza na jawie
cieplejsza i słodsza niż treść snu zwykłego,
wtedy może tamtą Cię we śnie zostawię
a cały się wtulę w ciepło ciała Twego...
- Cezary Bocian a może...
Przyznam, działa Duch Północy, wpisując powyższy wiersz, pomyślałam czy byłoby możliwe spotkanie Ogródkowiczów w realu. Na różnych forach ludzie skrzykują się na manifestacje, a przecież można się skrzyknąć na Ogródkowe poezjowanie ;-)
Dobranoc Ewuniu, Tobie i sobie życzę "wyspy, przylądka utajonego".
:)
Usuń... a pewnie, że można Zuziu, to wcale nie jest niemożliwe. Wystarczy ustalić miejsce i czas, tylko nie w tym roku, bo już nie mam urlopu. Pięknie dziękuję za nocną poezję, już się biorę za nowy post :)))
Jeden wiatr młody wiatr.
OdpowiedzUsuńDrugi wiatr siwy już...
I nie może - starość, cóż...
Chciaż chciałby, ani rusz.
Młody zatem go podchodzi,
Tu powieje, tam nasmrodzi.
Trochę z góry mu powieje,
I ze świstem się zaśmieje:)
To w nawiązaniu do Tuwima. Ale... w tym momencie " vena " - wzięła i się urwała. Może ktoś pomoże kontynuować?
Stanisław
... chyba się już "wywietrzyłam" skutecznie pod Twoim wcześniejszym wpisem z Julkiem ;)))
UsuńTymczasem musi mnie na chwilę wywiać do kiosku za róg, bo dymek mi się skończył :)
... no dobrze, Staszku, wróciłam, a więc coś jeszcze dopiszę do Twojej rozmowy dwóch wiatrów :)
Usuń... cd.
Zawył lekkim kontralcikiem:
stary nie pleć, słuchać hadko,
dmuchasz zdrowo swym flecikiem -
ja widziałem cię z sąsiadką.
I choć fryz jej rozpirzyłeś
(ona zaś nie była cnotką),
pokazałeś swoją siłę,
aż się jej zrobiło... słodko.
Dymaj zdrowo, jeszcze viagra
choć włos siwy - ci nie grozi.
Jak na czułej strunie zagrasz,
to z zazdrości pęknie... słowik.
:)))
... i poczekam na continue... :)
Jak to miło letnią porą ,
OdpowiedzUsuńzrobić kupkę za oborą .
Wiatr spokojnie w tyłek dmucha,
a nad kupką lata mucha....
... na drugi raz zadzwonię po wóz asenizacyjny, bo taka "poetyka" zdecydowanie mnie odstrasza.
UsuńPewna trzyletnia staruszka, siedząc na drewnianym kamieniu, nic nie mówiąc, rzekła: Wlazłam na gruszkę trzęsłam pietruszkę, cebula leciała..Przychodzi właściciel tego kasztana i mówi złaź pan z tego banana.:)
OdpowiedzUsuńAndrzeju? Czyżbyś pomylił Ogródek z koszarami wojskowymi???
UsuńZdrowia życzę.
Skoro taka sytuacja
Usuńi od smrodku boli głowa.
Można przecież taki wierszyk,
jednym ruchem zresetować.
nooo:)
Kabaret Ani Mru-Mru - Handel narządami (FULL HD)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=KC9LLI-6tV8
Jak dobrze poszukasz Ewuniu, to tą zwrotkę napisał Aleksander Fredro...:)
OdpowiedzUsuń... nie wszystko złoto, co się świeci, Andrzeju. Ani to ładne, ani mądre, ani dowcipne. Okołowydalnicze i podrobowe tematy jakoś mnie nie kręcą.
Usuń"Znaj proporcjum Mocium Panie" - to też Fredro.
Wtłaczano mi w szkole, będąc małym chłopcem
OdpowiedzUsuńże co podobno ludzkie, nie powinno być obce .
Teraz nie wiem, czy mam się trzymać tego co powiedziano
parę lat wstecz.
... zdecydowanie proponuję zmienić temat. To że coś tam kiedyś "wtłaczano", to nie powód, żeby tym epatować i "zdobić" fekaliami blog.
UsuńNo tak będzie najlepiej.może zapytam jak idzie kuracja
OdpowiedzUsuńSam sobie odpowiem, jak idzie kuracja:
OdpowiedzUsuńwkurzona dziś jestem, jak na zdjęciu osa.
Katar mi się leje strumieniami z nosa,
idę na balkonik palić papierosa..
Idę na balkonik, puszcze noskiem dymek,
bo mnie bardzo wkurzył - Andrzej ma na imię..
Ma co prawda owy sto dwadzieścia zalet,
lepiej żeby zamilkł - nie odzywał wcale.
Lub napisze wierszyk i pokaże zucha,
wtedy mu przebaczę i się udobrucham.
I chyba tak będzie, wnet będzie po krzyku,
ma zakaz pisania smrodliwych wierszyków.
Daukszewicz - ** Panie prezydencie **
www.youtube.com/watch?v=Z1xTscBTHp8
Nooo...:)
Dziękuję, kuracja "idzie"pomyślnie.
UsuńI jeszcze słówko, Andrzeju. Ja nie nie wymagam, aby Goście Impresji podzielali moje poglądy, opinie, gusty i przyjmowali moje obyczaje, ale szanujmy się nawzajem i nie przekraczajmy granic dobrego smaku.
To by było na tyle, uważam temat za zamknięty.
Klepnął sędzia młotkiem
OdpowiedzUsuńw mig potaknął ławnik.
Idziemy pod wierzbę
na zielony trawnik!
Pograbimy liście,,
które pospadały..
Jasiek kupił flaszkę ,
pijemy po małym.
Wszyscy radzi tego,
znów panuje zgoda.
Andrzej E.P rękę
dziś na zgodę podał.
Nie podała E.P,
ręki Andrzejowi.
Powiedziała jeszcze
że się zastanowi.
Nooo:)
Krzysztof Dauszkiewicz - ** Prośba **
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=3n1JHIq75e8
Zalew
UsuńW zalewie rymów - siedem boleści...
gruszki na wierzbie i bałałajka,
kram ze śledziami też by się zmieścił.
Zalew pęcznieje i wre, jak Bajkał.
Warczy komputer, rymy się klecą
i jakieś słowa niby na temat.
Jeszcze się wody zmieści co nieco,
lecz w tym zalewie poezji nie ma...
Dobranoc, Andrzeju. Odechciało mi się wszystkiego na dzisiaj.
A miała być ?
Usuń... w tych dyrdymałach sensu też nie ma. Dobranoc.
UsuńNie przejmuj się, Ewo:)
UsuńInternet - to tylko internet. Nie wiem, czy ten dzisiejszy " Andrzej " - to ten sam, który tu jest stałym gościem?
Ten, chyba z Kazimierza?.. Ale tamtem - wydawał się jakoś... normalniejszym...
Może zjadł coś niestrawnego?
Szkoda, że tacy jak on, albo jakaś podróbka - odstraszają innych, od normalnej rozmowy...
Jeśli mogę, podzielę się swoimi wnioskami, wyciągniętymi z internetowych " rozmów ":
Internet jest odzwierciedleniem polskiej rzeczywistości, polskiego stanu: kultury, umysłów piszących...
A te - nie zawsze kwalifikują się do medycznego określenia: " zmian nie stwierdzono " :)))
Miłego wieczoru Ewo:)))
Psy szczekają - karawana jedzie dalej:)))
Stanisław
:)
UsuńDziękuję Staszku, wreszcie jakiś życzliwy głos z wieczora :))
Cóż... są gusta i guściki, a ja nie znoszę tego rodzaju prostackich tekstów, rodem z miejskiego szaletu.
Właściwie to nie wiem, po co jeszcze trzymam ten blog... czemu ma służyć? Tym bardziej, że staram się o jego estetykę jak mogę...
Tyle jest miejsc w internecie, gdzie knajackie dowcipy mogą znaleźć poklask, więc ki diabeł wnosić fetor do ogrodu?
A, byłabym zapomniała... dopisałam Ci ciąg dalszy rozmowy dwóch wiatrów - nie wiem, czy czytałeś :) Zerknij na mój wpis o 15:05 :)
:)))
UsuńTak czytałem, nawet już kombinowałem c.d.:)
Ale... cholera, zjechałem na dół Twojego bloga i... mi przeszło, wena uleciała:)))
Ogródka nie zamykaj, bo jeśli coś trzeba zamknąć - to nie Ogródek, ale... szybciej pewne osoby, o niezbadanych i nie dookreślonych - meandrach myślowych...:)))
Pozdrawiam
Stanisław
Wcale Ci się nie dziwię, bo mi też ręce do kolan opadły... ale fajnie, że zajrzałeś :)
UsuńMam nadzieję, że jutro poprawią nam się humory, bo na pogodę chyba nie mamy co narzekać. Żebym tylko jeszcze mogła gdzieś w plener wyskoczyć... najlepsza dla mnie terapia na takie nastroje :)
Miłego wieczoru Staszku :)
Jest tu taki wesoły artysta
OdpowiedzUsuńco rządzi nim siła nieczysta
rozkochuje w sobie kobiety
on szuka wrażeń i podniety
Tak bardzo mocno się stara
że, co kobieta to jego ofiara
szkoda tylko, że to kicz....
do tej pory nie zdziałał nic
Kobiety są nim zauroczone
patrzą ciepło w jego stronę
ulegle mu się przymilają
o wyznania jego starają
Nie jest trudna to zagadka
dla ciekawych niezła gratka
Kto odgadnie o kim mowa
to napiszę wiersz od nowa
Sebastianie, ile jeszcze imion wyciągniesz z kalendarza? Kamuflaż mało zręczny... pa, pa.
UsuńMiła Ewo.
UsuńW kalendarzu imion wiele
lecz subtelnych jest niewiele
jakim nickiem się posłużyć
żeby tutaj móc go użyć
Taki pomysł mam od rana
skoro nie ma Sebastiana
niech tu Adrian się pojawi
miłych Gości tu zabawi
Gdy Andrzej stąd odejdzie
blog będzie w dużej biedzie
kto zastąpi tu go godnie
będzie pisał tak pogodnie
Sporo wierszy tu napisał
zawsze godnie się tu pisał
to, że chwilę ma słabości
tak zraziło tutaj Gości ;)
To nie sztuka zacytować
do Ogródka to wkopiować
sztuką przekaz zrobić swój
i odwagę, by podpisać MÓJ
Pozdrawiam, Dobrej nocy, pa :)
Zdecydowanie jednak wolę cytowaną sztukę przez duże "S", niż podobną "tfórczość". Jakieś granice bełkotu muszą być.
UsuńUdanej soboty i do niezobaczenia.
Wzajemnie, ...udanej soboty i cytowanej sztuki przez duże "S".
UsuńA, ta jak piszesz "tfórczość" jest też twórczością, nie zapominaj...
...oczywiście, że do niezobaczenia.
Dobry wieczór .:)*
OdpowiedzUsuńWidzę, że dziś muzyka nie miała wśród ogrodników wzięcia. Zapraszam więc
przed dobranocką na krótki recital Stinga.
Sting Unplugged *Rare* Full Concert (44 min)
http://www.youtube.com/watch?v=cW80y8YOymc
:)))* miłego odsłuchu.
Dobry wieczór Jasieńku :)*
UsuńChyba koncert Stinga to jest to, czego dziś mi bardzo brak... dziękuję i zasiadam do słuchania :)*
Po kameralnym Stingu pora już dla "Słowa na Dobranoc" klasyka -
UsuńBaudelaire Charles'a w sonecie -
★★★ ...Koniec dnia...★★★
Pod bladym światłem, na oślep
Wiruje w bezmyślnym kręgu
Życie, bezczelne i głośne.
Toteż, gdy na widnokręgu
Noc pieszczotliwa przychodzi,
Co wszystko, wstyd nawet zetrze,
Wszystko, głód nawet złagodzi,
Poeta "Nareszcie!" szepcze.
"Mój duch, podobnie jak kości,
Snu jest gwałtownie spragniony;
Lęk czując w sercu i mdłości,
Spać się położę znużony,
W twe zawinięty zasłony,
Odświeżająca ciemności!"
tłumaczenie. Tadeusz Lubelski
★★★
Dobranoc, dobranoc sympatykom impresji i Tobie Miła Moja. :)))★★★ ...zdróweńka życzę nieustająco...i czule do jutra.:)))★★★
Właśnie skończyłam słuchać Stinga. Unikalne brzmienie instrumentów, dużo klasycznego rocka... dobry koncert na wyciszenie nastrojów :)
UsuńJeszcze tylko Słowo na pożegnanie piątku i już uciekam w poduchy. Dziś z poezją Zofii Szydzik.
★★★ spójrz na mnie ★★★
Spójrz na mnie... uroczo tak,
to nic, że jesienne popołudnie,
spójrz, wrzosowo, promiennie
bez strachu... cudnie!
Przytul mnie... czule tak,
ukryj mnie w ramion otchłani,
niech zatańczy z nami czas,
nie skazujmy się na czekanie!
Łatwiej przejść przez życie razem,
nie krojąc go boleśnie na plastry.
Gesty i czyny nam drogowskazem,
bez słów... one bywają zbyt ciasne!
Nic nas gorzko nie zaskoczy:
wątpliwe dary, blade zwątpienia.
Niepewność ze swym pomroczem
odejdzie, jak chwilowa smuga
cienia!
★★★
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miły mój :)))★★★ ... "przytul mnie... czule tak"... :)★★★