Nad stawami i w lesie można spotkać półdzikie koniki polskie w typie tarpana, o myszowatej sierści. |
Rezerwat "Bukowa Góra" w listopadzie. |
Niesamowite bogactwo grzybów nadrzewnych, występujących tylko w starym drzewostanie. Hubiak pospolity, rośnie na zmurszałych pniach buków. |
Wrośniak różnobarwny. |
Murszak rdzawy. |
Moje najcenniejsze znalezisko grzybowe - soplówka jodłowa, rzadki grzyb, objęty ścisłą ochroną gatunkową (c.d. grzybów nadrzewnych w następnej odsłonie). |
I na koniec przepiękna, listopadowa niespodzianka - żywiec gruczołowaty, kwitnący zazwyczaj w kwietniu, roślina charakterystyczna dla Karpat, rzadka na niżu. |
listopadowa
(humoreska)
jeszcze
w południe blaskiem ciepłym
rozjaśnia
szarość smętnych godzin
ostatnim
liściem zaszeleści
zanim
go w błocie deszcz pogrąży
ze
rdzawych półnut przemijania
modrzewie
skrzętnie ogołaca
kropelką
błyśnie w płowych trawach
z
wiatrem zapomni się w wariacjach
w
miłości ciągle jest szalona
poeci
płodzą z nią sto pociech
rym
znajdzie nawet w nagich klonach
za
rok znów wróci dziurą w płocie
;-)
:)*
OdpowiedzUsuńWitam w środowy ranek, a właściwie jeszcze noc. Chłodno, za oknem 3 stopnie.
Kończę już kawę i za chwilę wyskok w teren. Pogodnego dnia, przyjemności w czytaniu, oglądaniu i klikaniu :)))*
Bry.)*
OdpowiedzUsuńA tak napisał Leopold Staf -
HUMORESKA
Po dżdżach jesiennych cudny, złoty dzień,
Jak gdyby jeszcze z łaski darowany.
Zda się, że nawet poweselał cień
I w miłe ciepło pełznie spopod ściany.
Okna, papierem i pożółkłym mchem
Pozatykane już na zimę szczelnie,
Raz otworzyły się jeszcze przed snem.
Dzieci zdobyły znów przedproża dzielnie.
Wróble na rynnach czynią wielki ruch,
Zmylone w swojej rachubie pór roku.
Na widok w słońcu zmartwychwstałych much
Rzuciły resztki przed stajnią obroku.
Drzewa odarte z liści, nagie już,
Zdają się w słońcu z zawstydzenia mniejsze,
Nieśmiało patrzą w liście spadłe w kurz,
Zakłopotane, jakby nietutejsze.
A szczyt kościelny wznosząc złoty krzyż,
Lśniący wspaniale złocistymi smugi,
Pnąc się, w uznaniu za piękny dzień, wzwyż,
Zawiesza niebu złoty krzyż zasługi.
...i syćkiigo dobrygo na tyn dziń :)))*
I przepraszam Leopolda za zniekształcenie jego nazwiska brakiem drugiego " f "
UsuńBry Jasieńku :)*
UsuńBuchnąłeś mi cudną humoreskę Leopolda Staffa, bo właśnie o niej myślałam po napisaniu swojego wiersza. Tym bardziej, że świetnie konweniuje z klimatami listopadowymi. W takim razie poczęstuję Cię humoreską Tadeusza Boya-Żeleńskiego... też z liściem jesiennym.
Nikt mi ponoś nie zaprzeczy
Nikt mi ponoś nie zaprzeczy
(Chyba głowy bałamutne),
Że, psiakość, istnieją rzeczy
Przykro, rozpaczliwie smutne,
W których skupił się bezdenny
Symbol całej nędzy świata:
Gnany wichrem liść jesienny,
Genitalia jubilata,
Ostatni kwadrans odczytu...
Jeszcze kilka takich może
Wyplwanych przez Chaos bytu
W oczywistym nie-humorze.
Oto rzeczy, których godło:
Lasciate ogni speranza;
Lub też, gwarą bardziej podłą,
Z polska: a bodaj cię franca...
Lecz głębiej smutne i więcej
Niż wszystko inne, niestety,
Jest w wierze swojej dziecięcej
Zranione serce poety...
... ot co! Poeta się postarał, napłodził z Listopadową sto pociech jesiennych, a ona wróci dopiero za rok dziurą w płocie. No i zranione serce... Niewdzięcznica :)))*
A na poprawę humoru - Alosza Awdiejew - Kiedyś po deptaku
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=rK-yxFjUTBc
dzięks -:)*
... a niechże sobie idzie do innej, a co mi tam, nie ten, to inny...:)))*
UsuńChociaż... no nie, żartowałam :)
Mówiłam żartem - Iga Cembrzyńska
http://www.youtube.com/watch?v=P_6gkFDmy5U
Powiedziałam, że do ciebie przyjdę,
nie przyszłam.
Powiedziałam, że za ciebie wyjdę,
nie wyszłam.
Powiedziałam, że nie umiem zdradzić,
umiałam.
Powiedziałam, że się chcę poprawić,
nie chciałam.
Tłumaczyłam, że nie zapominam,
no, nie wiem.........
Raz już była przecież taka zima
bez ciebie.
Przysięgałam : "Jesteś całym światem" -
niemądrze.
Obiecałam : "Wrócę tu przed latem" -
a skądże........
Bo ja tak mówiłam żartem.
Dobry żart jest tynfa wart.
A ty oczy masz uparte,
ty budujesz domek z kart.
Czasem palnę coś w rozmowie,
żartem snuję jakiś plan,
a ty zaraz myślisz sobie,
przywiązujesz się nad stan.
Ty tak nie znasz się na żartach,
aż mnie czasem bierze złość,
ja ci mówię : "Idź do czarta,
mam po uszy ciebie ! Dość !",
ja ci mówię : "Idź do czarta,
mam po uszy ciebie ! Dość !".
Powiedziałam, że już nie zadzwonię,
dzwoniłam.
Powiedziałam : "Idź już lepiej do niej" -
kręciłam.
Powiedziałam : "Nic już nie pamiętam....." -
a jakże !
Powiedziałam : "Cóż, nie jestem święta !" -
to fakt, że
okłamałam ciebie tyle razy,
mój miły.
Jakoś na to nie brak mi fantazji
i siły.
Powiedziałam : "Już nie będę czekać" -
czekałam.......
Bo czasami chce się do człowieka -
ja chciałam !
Tylko tak mówiłam żartem.
Dobry żart jest tynfa wart.
A ty oczy masz uparte,
ty budujesz domek z kart......
Raz palnęłam cos w rozmowie,
tyś się zerwał i w tył zwrot,
pomyślałeś widać sobie :
Czas, by zmienić wreszcie port !
Gdy uskładasz już na bilet,
okręt zacznie fale pruć,
to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile
ja cię znajdę, krzyknę : "Wróć !",
to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile
ja cię znajdę, krzyknę : "Wróć !".
Potem powiem, że do ciebie przyjdę,
nie przyjdę...
nie wyjdę...
a zdradzę....
przesadzę....
no nie wiem...
bez ciebie....
niemądrze...
a skądże...
Bo ja tak mówiłam żartem.
Dobry żart jest tynfa wart.
A ty oczy masz uparte,
ty budujesz domek z kart........
Raz palnęłam coś w rozmowie,
tyś się zerwał i w tył zwrot,
pomyślałeś widać sobie :
Czas, by zmienić wreszcie port !
Gdy uskładasz już na bilet,
okręt zacznie fale pruć,
to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile
ja cię znajdę, krzyknę : "Wróć !",
to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile
ja cię znajdę, krzyknę : "Wróć !".
:)))* ukłony...
OdpowiedzUsuńA to jedna z humoresek Juliana Tuwima
............... WIZYTA.....................
Odwiedził mnie raz przykry gość,
Wizyta była krótka,
Doradzał coś, tłumaczył coś,
Wystrychnął mnie na dudka.
Na karcie było: "Doktór Z.",
Incognito się zjawił,
W lansadach do pokoju wszedł
I mętnie o czemś prawił.
A jak się w gracji słodko wił,
Jak wdzięcznie siedział boczkiem!
Z rękawa psztyczkiem strącał pył
I mrugał tłustem oczkiem.
Słuchając go, wiedziałem, że
Nieczysta to afera!
Że szelma jest, że głupio łże,
Nabiera mnie, nabiera!
Ni w pięć ni w dziewięć bzdury plótł,
Cytował biegłych w Piśmie,
Zamroczył bestja mnie i zwiódł,
A niech go dunder świśnie!
Gdy jął się płaszczyć, łasić, łotr,
I w niebie mnie kołysać
Gdy wypił, szepcąc — a la votre!—
Musiałem skrypt podpisać.
I teraz chodzę błędny, mdły,
Krokami z nad przepaści
I szczerzą do mnie żółte kły
Ojcowie eklezjaści.
W niedzielę do piskliwych dam
Chichocąc wciąż się mizdrzę
Lub w bilard z facetami gram
I kupleciki gwiżdżę.
Melonik mój, krawacik mój,
Ubranko kuse, wcięte,
Ach, wszystko, wszystko, jak ten strój,
Na dudka wystrychnięte!
Nie pomógł żal, nie pomógł post,
Ni modły przed ołtarzem!
W pysk trzeba było gościa wprost,
Jak Luter, kałamarzem!
A bodaj znikł! a bodaj zczezł!
Wykadzić go, przerazić!
Ostrzegam wszystkich: djabeł, bies
Po domach zaczął łazić!
:)))***
... by zakończyć moje dzisiejsze poranne humrzaste wystąpienie garść miniaturowych humoresek Aldony Latosik -
Usuń„Miniaturki-humoreski”
Pewien doktor spod Poznania
babom mówił – hyc na kozła,
kiedy wziernik zaczął wkładać,
muszelka, go bodła.
**
Pewna dama spod Rzeszowa
bujne, rude loki miała,
kiedy fryzjer włosy skrócił,
wyszła łysa pała.
**
Gwarą mówił stary Marych,
korzystał czasami z dryndy,
jego Hela tak pływała,
jak w wodzie obcyngi.
**
fajką, to się nie zaciągam,
tylko sobie czasem pufam,
póki rak płuc nie ogarnie,
doktorom nie ufam.
**
Czarna sroka, jakich wiele,
w powietrzu krakała,
nad tarasem przeleciała,
całego osrała.
...i to by było na tyle, jak mawiał profesor mniemanolgii stosowanej
Jan Tadeusz Stansławski.:))))*
:)
UsuńJulian Tuwim znany jest z humoresek, nawet czarnych...
Humoreska
Noc czarna, krucza,
Na ogród spadła,
Śmierć mi dokucza,
podła, zajadła,
z chichotem czarta,
z pychą papieża,
patrzy uparta,
zęby wyszczerza.
Mózg mi zamroczy,
czerwonym strachem,
zasypie oczy,
drobniutkim piachem.
Potem jak glista
gruba i tłusta,
okrągła, śliska,
zatka mi usta.
Krwi tętna skrzepną
dusznością sparte
oczy oślepną,
strasznie otwarte.
Oniemieć, zgłuchnąć
Zmartwieć mi przyjdzie
pachnąć i cuchnąć
w nagim bezwstydzie.
Kadłub mój zmarły
opłaczą płaczki
będą mnie żarły
małe robaczki.
Tak się zaroją
jak czarne mrowie,
zeżrą pierś moją
zgniły mózg w głowie
głodem się wdłubią
w oczy nabrzekłe,
chciwie wyskubią
mięso rozmiękłe
Zeżrą wnętrzności,
stoczą je całe
Zostaną kości
suche i białe
Teraz dziewczyno
Niech twe ramiona
ciepłe ramiona
oplotą szyję
Teraz niech w usta
twoje się wpiję
Błogosławiona
Błogosławiona!
- Julian Tuwim
... dlatego też ja jestem stanowczo za kremacją :))))*
... a na "humoreski" pani Aldony odpowiem tak...
UsuńCzłowiek w całym życiu
pełnym zmagań i burz
dwa rodzaje radości
ma w swoim rejestrze;
najpierw - że tak młody, a już..
potem - że tak stary, a jeszcze...
- z teki Mariana Załuckiego
... tylko bez urazy proszę :)))***
...a teraz moja :)*
OdpowiedzUsuńEwa* humoreskę napisała
a na koniec uśmiech dała
Jak ci do uśmiechu nie skoro
siędnij se, gdy cię zęby bolą.
:)*
Ewa pisze, wiersze plecie,
Usuńpapier cierpi, ona płodzi.
Pewnie tylko w toalecie
wiersz jej skończy.
Cóż... nie szkodzi.
:))))))))*
Dziś o miłości nie mówić ni słowa
OdpowiedzUsuńz tej prostej nad wyraz przyczyny
że od rana już mnie pobolewa głowa
a jutro łatwiejsze będą dziewczyny.
No.:)*
Główka boli? Cóż się stało?
UsuńCzy za dużo, czy za mało
miał miłości nocną porą
skoro Go wapory biorą ???
No...? :)*
I dalej... piosenka z humorem :)*
OdpowiedzUsuńArtur Andrus - Wróci wiosna, baronowo
http://www.youtube.com/watch?v=9JgtET5N2Vs
...alem sie rozpędził...:)))***
... a jak już ta wiosna wreszcie powróci, będzie czas na stosowny erotyk ;-)
UsuńArtur Andrus - Erotyk Mario
http://www.youtube.com/watch?v=VLf4YeFUk4s
Mario! Pamiętasz tamto lato,
Jak bezszelestnie ten czas płynął,
Zielone wzgórza nad Juratą...
[Przepraszam bardzo nad Soliną].
Mario spójrz przyszła jesień,
Spłynął na ziemię złoty liść,
Smutny ogrodnik w koszu niesie
Naszej miłości zwiędłą kiść.
Ref.
To wszystko Mario sentymenty,
Ostatni kasztan na ziemię spadł,
I święty spokój wszystkich świętych,
Za chwilę Mario listopad.
Niech Ci się Mario świat zakręci,
Jak liście, które lecą z drzew,
Niech pozostanie w Twej pamięci
Kochanka Twego śpiew.
Mario! Pamiętasz te poranki,
Te popołudnia, te wieczory,
Gdyśmy z niebiańskiej filiżanki...
[Mój Boże co za metafory].
Gdyśmy spijali Boskie wino
I zasypiali snem ułudnym,
Ty obsypana koniczyną,
Ja obsypany czymś paskudnym.
Ref.
To wszystko Mario sentymenty,
Ostatni kasztan na ziemię spadł,
I święty spokój wszystkich świętych,
Za chwilę Mario listopad.
Niech Ci się Mario świat zakręci,
Jak liście, które lecą z drzew,
Niech pozostanie w Twej pamięci
Kochanka Twego śpiew.
Czekaj, za chwilę będzie wiosna,
Zieleń pokryje smutku chrust,
I znów poczuje słodki posmak
Twoich pachnącym różą ust.
Tęsknie do Ciebie w koniczynie,
Tęsknie do twoich ócz niebieskich,
Ale narazie mam jedynie
Trzydzieści dziewięć i trzy kreski.
***
... no i tak wyszło... chciał, nie chciał - i znowu o miłości... :)))***
***...Tarpan...***
OdpowiedzUsuńChętnie bym se potarpanił
ale wokół wszędzie krzaki.
Nie pojadę myszowatym
niech już sobie trawkę źre.
...komentarz do foto.:)*
Żeby sobie potarpanić
Usuńtrzeba końskie zdrowie mieć.
A tu widać, że do bani...
cóż, zostaje trawkę mleć...
... komentarz do Tarpana... :)))*
Niech mnie waśćka nie namawia
UsuńGdy trawka nie zalegalizowana
A wasz ziomal trawą się zabawia
To trawa jest wciąż zabanowana
I żeby ją mleć, to trza mieć miedź.
:)))*
Jaśku, losu nie prowokuj,
UsuńCBŚ tu zaraz wpadnie.
Jakąś trawkę masz na oku?
Mnie do ciupy wsadzą snadnie...
Końskie zdrowie w ziółkach drzemie,
tarpan je spożywa co dzień,
jeśli chcesz - ja, czarownica
takie jedno mam w ogrodzie.
Ono wigor Ci przywróci
i potencję też... do woli.
Więcej się nie będziesz smucił
i główeńka nie rozboli...
:)))*
Dzień dobry Ewo, Goście.
OdpowiedzUsuńFotki znakomite, warto było poświęcić czas na wyjazd :))
Jasiek dzisiaj nas zabawia,
szansy wpisu nas pozbawia,
już od rana tu bryluje,
na pochwałę oczekuje.
Chce nadrobić, czas imprezy,
pewnie sobie sam nie wierzy,
dziś swe szanse wyrównuje,
wiersz za wierszem dopisuje.
Co otworzę bloga, zerkam,
to jak patrzeć do lusterka,
netu widzę tu odbicie,
cicho powiem, trochę skrycie.
Już wyciszam swe emocje,
Jasiek działa dziś owocnie,
podam linka, choć się boję,
że dostanę tu za swoje.
Jak to się robi......humoreska
http://gexe.pl/opowiadania/art/696,jak-to-sie-robi
...cieplutko pozdrawiam/DD :))
Dobry wieczór Zbyszku :)
UsuńCzasu nie poświęcam, bo w ogóle niczego nie "poświęcam". Przyczyna tego stanu rzeczy jest niezwykle prosta - nie mam amunicji, czyli wody święconej ;-)
I jeszcze czegoś nie mogę zrozumieć...
"Co otworzę bloga, zerkam,
to jak patrzeć do lusterka,
netu widzę tu odbicie,
cicho powiem, trochę skrycie"
... i osotuchoziii??? Jakie netu odbicie - fotki moje, wiersz też, świeże, własne, nieśmigane, niekradzione z netu. Hę? Cosik to znowu z logiką na bakier szanowny Panie Zbiniu vel Seba...
To ja już wolę humoreski muzyczne... Edvard Grieg - Humoresques, Op. 6 - III. Allegretto con grazia
http://www.youtube.com/watch?v=7h7m_tMIRz4
... miłego wieczoru DD :))
Dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńTo prawda Ewo.Listopad też ma cudne kolory.Udokumentowałaś to Swoimi fotkami. Trochę Ci zazdroszczę tej wędrówki po bezdrożach Roztocza ;)))
Wbrew modzie
nie słucham gdy mówią
co mam robić i jak żyć
nie lubię wszelkich trendów z ekranu i gazet
co czytać mam
jak pisać i o czym śnić
i czy wolno mi jeszcze kolorowo
marzyć
oporna-m gdy uczą mnie
obcych symboli
w brew mej woli
(gdy nie rozumiem tychże, bo są mi obce)
wciskana w ramy
umieram
umieram na raty
powoli
wolę
dzikie bezdroża
urocze manowce
tu jestem u siebie
do zmysłów granicy
między myślą, a wierszem
z tomikiem poezji Zagajewskiego na kolanach
a Jego – „ Ciszy”
nie potrafię się oprzeć...
i tej starej jak świat wariatce
miłości
z malinowego chruśniaka – Leśmiana.
Zofia Szydzik
I jesienny las w słońcu :)
Dvorak Humoreske, Humoresque in G-flat, opus 101/7
http://www.youtube.com/watch?v=XVbvKaV7Wfo
Pogodnej reszty dnia ;)))
Witaj Izo :)
UsuńWprawdzie tak "reszta", jak i całość dnia była zdecydowanie niepogodna, ale to nie znaczy, że brak mi humoru ;-) Trochę się tylko nie wyspałam, ale to pikuś, skoro podobają Ci się roztoczańskie klimaty. Dziękuję bardzo :)
Deszcz sobie nadal spokojnie siąpi i już zaczynam całkiem na poważnie wchodzić w listopadowe nastroje...
Listopadowe nastroje
Deszcz nieśmiało siąpi, bo tak wypada
po szybie spłynąć, wezbraną kroplą dżdżu.
Na zagonach mgielny koc listopada,
w mojej kuchni kawa na granicy snu.
Obok kubka przysiadło zamyślenie
skromnie, jakby nie chciało zmącić ciszy.
Przy stole mocują się: chęć z odrętwieniem,
chcąc, nie chcąc – kibicuję - bo muszę!
Radość życia z bagażem już na przyzbie,
skradła wszystkie, kolorowe dnia wątki.
Myślą, jakby w pogoni stąd do nigdzie,
wlokę po chropowatości moje szczątki
w rozproszeniu, co krztuszą się oparem.
Szastam nimi po kałużach w dłuż i wszerz,
potem wieszam na płocie - niczym łachy stare,
czuję nasiąkam ...to deszcz! To tylko... deszcz !
- Zofia Szydzik
... jak nie może być pogodna, to przynajmniej wesoła ta reszta :)))
:)
UsuńIgnacy Paderewski też komponował humoreski, więc może machniom za Dworzaka? T tanecznym rytmie menueta...
Konstanstin Lapshin (Russia) - I. J. Paderewski Humoresque de Concert op. 14 No. 1 Menuet
http://www.youtube.com/watch?v=dQWmgP9RiXo
... przyjemności w słuchaniu :)))
... sorry, w tanecznym rytmie.
UsuńDobry wieczór Ewo :)
UsuńNa dobranoc tez przyniosłam wiersz Zosi :)
Mieszkam w słowach
czytaj mnie do końca jak najlepszą z wszystkich ksiąg
muskając każdą z sylab skrzydłami motyli
śladem ślepca w labiryncie wiedź palce dotąd
aż ograbisz ze wstydu i kwiat się rozchyli
wołam cię spośród wersów, niczym z leśnej ciszy
płonę karminem i kroplami rosy spływam
byś mógł kosztować owoc z czarodziejskiej misy
i wraz z pływami wierszy przypływać... odpływać...
zatem szukaj mnie w skwarnych metaforach wierszy
idź do słowo-sadów gdzie intymne latawce
tej miłości jedynej, miłości najszczerszej
gdzie w zdziwieniu rozkosznym utknęły na zawsze
szukaj mnie tam, gdzie miłosny wywar się warzy
swym wzrokiem syć, jak czas syci czerwone wino
zanim z przeznaczeniem miłość odejdzie w parze
nim czas nam w miejscu stanie i... lata przeminą.
Zofia Szydzik
Dobrej nocy Ewo i Ogrodnicy...rozkosznych snów :)))
Dobry wieczór na dobranoc Izo :)
UsuńDziękuję za piękny wiersz Zofii, którego dotychczas nie znałam. A nim nam upłynie listopadowy wieczór, poczęstuję Cię jeszcze jednym wierszem tej znakomitej Poetki, tym razem w konwencji satyrycznej, a do tego... majowo ;)))
Oldboje - majowo ( satyra )
On
Co bardziej może nastroić, niż wieczór pachnący, majowy?
W ten czas, dusza mogłaby wzlecieć i Pan nieco już oldbojowy.
Czekał więc na natchnienie, przy oknie otwartym na oścież,
W głowie dawne wspomnienie, w ogrodzie koncert treli miłosnych.
Czar chwili, tak osobliwy, tak lekki, słodkie meandry myśli niesie,
gdzie krzewy forsycji, bzu i winobluszczu co po murze pnie się.
Wtem wycie psa ciszę przeszywa i tnie nastrój – zasnęły zmysły!
Misterna celebra chwili - na nic, chęci, jak bańka mydlana- prysły!
`
Oldboj - wziął prysznic - i też nic!
Ona
Ileż wspomnień w taki wieczór w zapach spowity, jedwabisty...
Pamiętasz?...my: u brzegu jeziora, na klifie, na wszystkim...
Ptasi koncert - niebiański, jak wówczas – pamiętasz kochanie?
gdy się poznaliśmy...krew w nas zburzona... jak wód wezbranie!
Ja się położę, zaczekam...uchyl bardziej okno proszę...tak cudnie
pachnie bez, jabłoń cała w kwieciu, tak chciałabym, chociaż złudnie,
być nią...w bieli, jak panna młoda - pachnieć i oszaleć w pościeli!
Haust woni, kropla wspomnień, łyk marzeń i kochanie diabli wzięli,
po koktajlu stopniały chęci - zasnęła - już ją nic nie kręci!
***
... jak nic dobry na listopad ;-) Dobranoc Izo, promiennych, majowych snów :)))
Dzień dobry Ewuniu, Ogrodnicy :)
OdpowiedzUsuńZaznaczam tylko swoją obecność, bowiem od rana byłam w biegu i dopiero teraz mogę usiąść wygodnie i delektować się fotkami i tekstami.
Cieplutko, serdecznie, z uśmiechem i miłymi myślami na popołudnie :)))
...:)))
UsuńPoczytałam, pośmiałam się. Dokładam cegiełkę humoru, która wyszła spod znakomitego pióra ;-)
Przez okno kwadratowe
widzę wąsate drzewa
Odkąd wdały się ze mną w rozmowę -
Śpiewam...
Przez kwadratowe okno
Widzę, ze jesteś młoda,
A ja noc miałem taką samotną -
Szkoda !
- Jan Brzechwa Erotyk
Samych miłych chwil :)))
Dobry wieczór Zuziu:)
UsuńOczywiście, jeśli żart - to aż się prosi o znakomite pióro ;-)
Jesienny żart
Klon krwawy i żółta lipa
liście, listeczki sypią.
Zrzuca je ptak lecący,
strąca osa niechcący.
Wiatrowi na płacz się zbiera,
że liście się poniewiera;
chodzi dołem
i górą i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście.
- Kazimiera Iłłakowiczówna
... z wiatrem, deszczem i liściem, ale też ciepło, z uśmiechem :)))
... a, byłabym zapomniała - jeszcze z podziękowaniem za "nocną" Ewę Lipską :)
Usuń... zajęta'm była, więc odrobinę zaniedbałam Ogródek, kajam się i proszę o wybaczenie ;-)))
UsuńEwuniu, bardzo podobały się przekomarzanki z humorem i dowcipem, chylę czoła przed twórcami i cichutko zazdroszczę te niezwykłej umiejętności tworzenia.
Nogi bose, a włosy miała rozpuszczone,
Siedziała, wiatr ją pieścił sitowiem i trzciną...
Szła do mnie i rękami trzciny rozchylała
Dziewczyna piękna, duża, szczęśliwa i dzika,
Z puklem włosów na oczach, i śmiała się, śmiała ! ...
Wiktor Hugo Nowa Galatea
Dobranoc Ewuniu, Ogrodnicy :) Dziękuję za dzień zabawy słowem, muzyczne przerywniki, dobranoc :)))
... ależ w życiu nie wybaczę ;-))) Zuziu, ja też mam czas liczony na minuty, więc nie przejmuj się, sama nie wiem, jak wytrzymuję z 4-5 godzinnym dobowym snem. Może udałoby mi się jeszcze go skrócić? Ponoć Napoleonowi wystarczyły tylko 3 godziny kimanka.
UsuńAle póki co, Napoleonem nie jestem i jako mały żuczek już pędzę przed zaśnięciem z dobranocką dla Ciebie. Troszkę w konwencji dzisiejszego dnia... wyciągnięte z "Przekroju"- autor: Artur Andrus.
***
On miał na imię,powiedzmy,Diego,
Ona powiedzmy,że Lidka.
On był,powiedzmy,wzrostu średniego,
Ona ,powiedzmy, niebrzydka.
W ubiegłym roku,w czwartym kwartale,
Wpadli na siebie na schodach,
On-jak to mówią-stary kawaler
I Ona panna niemłoda.
Losu fantazja nieokiełznana
Złączyła w sercu Warszawy
Jego-prawnuka Ernsta Thalmanna-
I ją-prawnuczkę Wieniawy.
Dotyk...Spojrzenie...I może miłość...
Taka co wszystko zwycięża?
Jemu bez żony dobrze się żyło,
A Ona szukała męża.
Dotyk...Spojrzenie...Dotyk...Uciekła...
Bo w tym tkwi sprawy sedno,
Że Ona w mężczyźnie szukała ciepła,
A chłopom chodzi o jedno
PS
Niniejszy wierszyk spisany krzywo,
Jeszcze jedno sedno ma:
Że chłopom również chodzi o piwo,
Z tym że co najmnniej o dwa!
Dobranoc Zuziu, kłaniam się z uśmiechem i wdzięcznością za Twój perlisty humor i dobór poezji na dziś :)))
Ewuniu,
Usuńmając tak dowcipnych i rozrywkowych Ogródkowych Przyjaciół nie trudno być w " perlistym humorze", dzięki, dobranoc :)))
Dla Staszka :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie Staszek nie raczył dzisiaj zaszczycić swoją Osobą ogródkowych landów, ale że dziś są Jego YMYNYNY, więc życzę Mu zdrowia, zdrowia i jeszcze raz... pieniędzy :)))
A poza tym miłości, radości na co dzień, wytchnienia od kłopotów, wielu łutów szczęścia i zawsze wiosny w sercu :)
I załącznik z imieninową nutką - Skaldowie - Życzenia z całego serca
http://www.youtube.com/watch?v=myllGSposAU&feature=related
ak wiele było między nami już
A jeszcze tyle ma się zdarzyć
Jest jedna droga, którą warto pójść
Spojrzenia twoje - drogowskazy Z całego serca życzę ci
Spełnienia marzeń najskrytszych
Jest tyle piękna w słowie my
Tyle barw, nagłych tęcz i słodyczy Z całego serca życzę ci
Uśmiechów słońca na twarzy
I jak najwięcej jasnych chwil
W rozmowach wszystkich naszych Nie pytaj dokąd nas prowadzi czas
Nie próbuj drogi naszej nazwać
Żyjemy chwilą, która dla nas trwa
Tak zapisane było w gwiazdach Z całego serca życzę ci
Spełnienia marzeń najskrytszych
Jest tyle piękna w słowie my
Tyle barw, nagłych tęcz i słodyczy Z całego serca życzę ci
Uśmiechów słońca na twarzy
I jak najwięcej jasnych chwil
W rozmowach wszystkich naszych
... przyjemnego wieczoru miły Solenizancie :)))
Dobry wieczór, Ewo:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie - z serca, z " całego siebie " - dziękuję:)
Za życzenia, za Skaldów.
Mimo obietnic solennych - nie mogę być obojętny, a co za tym idzie: wyjść z traumy, jaką przeżywam po ostatnich wydarzeniach.
Próbuję nie włączać tej durnej telewizorni, coraz częściej preferując radio . Tam przynajmniej nie widać tych durnych, nieskalanych myślą, " oblicz ". Zaiste zasługują na inne określenie, dlatego też - użyłem cudzysłowia:)
Gdybym był wierzącym musiałbym zastanowić się i zadać pytanie: dlaczego bóg nas nienawidzi?
Nie odpłaca dobrem, za ten chór pobożnych , acz bezmyślnych, kompletnie odmóżdzonych sług?
Może i On ma dość tego bełkotu i wywiesił kartkę:
" Dla Polaków - mnie nie ma, bo nie chcę zwariować " ?
Zaglądałem do Ogrodu, zaglądałem... rymowanki żadnej sklecić się nie dało, więc... poczytałem i wycofywałem się rakiem, czy - jak kto woli - po angielsku:)
Jednak nie mogę przecież nie odpowiedzieć - na tak ciepły, sympatyczny Twój wpis, z życzeniami:)
Jeszcze raz: Dziękuję, Ewo:)
Stanisław
Witaj Staszku :)
UsuńFakt, niewesoło było przy ostatnim naszym święcie, ale tylko w stolicy, gdzie zjechali z całej Polski "biedni", sfrustrowani, bezrobotni chuligani, którym dobrzy tatusiowie spod znaku ONR zafundowali wycieczkę i stosowne rekwizyty. Tylko w stolicy, bo ani w Lublinie, ani w Redzie, ani w Częstochowie, ani w Szczecinie, Łodzi, Gdyni, Koluszkach, Poznaniu, Wrocławiu, Zielonej Górze, Sandomierzu czy Wałczu takich "spektakli" nie było. Cała reszta kraju świętowała godnie. Tu się policzyli. Jak na około czterdziestomilionowy naród, to tych parę setek, czy nawet tysięcy to jakiś margines, prawda? Ale tu były kamery... więc o to im chodziło, bo w każdym innym mieście nie mieliby szans na lans! A poza tym byłoby ich za mało, aby np. przewrócić choć jeden samochód. Mam nadzieję, że wszyscy zostaną surowo ukarani i poniosą koszty zniszczeń w Warszawie, a ONR zostanie zdelegalizowany.
Bełkotu politycznych idiotów nie słucham i omijam z daleka stacje TV, gdzie chamów (typu Zawisza) zaprasza się na salony i podstawia się im sitka pod pełne jadu gęby. Są jakieś granice przyzwoitości dziennikarskiej, których gryzipióry nie powinni przekraczać.
I to by było na tyle co do bieżączki politycznej.
Twoje zdrowie Staszku, trauma nie może trwać wiecznie :)
Smakuj swoje życie, aby Ci całkiem nie zgorzkniało od politycznych przepychanek, waśni i sporów. Warto, bo jesteśmy tutaj tylko na chwilę.... :))
Staszku,
Usuńjeszcze zdążę przed północą ;-)
Zdrowia, zdystansowanego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość, szukania w telewizji programów dających oddech, uśmiechu i dowcipu, jak w dzisiejszym wątku blogowym, włącznie z koszem herbacianych róż. Wszystkiego najlepszego Solenizancie :)))
Wszystkiego najlepszego Staszku. Mniej telewizji a więcej spacerów. Pozdrawiam serdecznie :)))
UsuńStachu, Syćkigo Nojlepsiejszygo, a nade syćko... bycygo zdrowia
Usuńi szóstki w totolotku. :)))
Witam:)
UsuńSerdzecznie dziękuję: Izo, Zuziu, Jaśku za pamięć i miłe życzenia imieninowe:)
Pozdrawiam ciepło:)
Stanisław
To ja sie rowniez przylaczam do zyczen poimieninowych, Stanislawie tanczaco i baaardzo grzecznie jak zwykle ZRESZTOM :-) :-).
UsuńZycze Ci duzo zdrowia i wigoru, wigoru dla zdrowia, zdrowia po wigorze :-)
http://www.youtube.com/watch?v=BgSamoghwLA
Pozdrawiam milo
:))
UsuńDziękuję pięknie, Joanno.
Wiesz, ja już mam coś z oczami, bo czasem zdarza mi się, że słowo pisane - inaczej odczytuję...
Twoje: " zdrowia po wigorze " - odczytałem jako:
" zdrowia po wiagrze " :))))
I dlatego chciałem stanowczo zdementować: Nie zażywam wiagry:))))
Ciepło pozdrawiam
Stanisław
Środowy chłód zaczyna trząść febrą i trzeba udać się w jakieś ciepełko. Jeszcze
OdpowiedzUsuńtylko "Słowo na Dobranoc" wg sonetu Witolda Wieszczka -
***...Pod drzewem...***
...........இڿڰۣ-ڰۣ...........
Szerokim łukiem swoich ramion rosłych,
kolorem liści i przyjemnym cieniem
dbasz o nas jak dawniej dbałaś o swych gości.
Lecz kto dług spłaci rymami i śpiewem?
Na Twoich palcach przysiada piosenka
o górach, strumykach i leśnych polanach,
niczym modlitwa skryta w instrumentach.
Gdzie mi tam, kalece, do takiego grania...
Da Bóg, że wrócą, pod Twoją koronę
króle wygnani ze swej dawnej ziemi,
a obok staną szlachetni mężowie
i laur ich głowy znowu zazieleni.
Da bóg, że także tego dnia doczekasz,
gdy znów tu siądzie prawdziwy poeta.
.......................இڿڰۣ-ڰۣ.....................
I kołysanka na dziś - Rod Stewart - These Foolish Things
http://www.youtube.com/watch?v=mL0pgcRlZYk
***...Te głupie rzeczy...***
Papieros, który nosi ślady szminki
Bilet lotniczy do romantycznych miejsc
A moje serce nadal jest uskrzydlone
Te głupie rzeczy przypominają mi o tobie
Pianino grające cichutko w sąsiednim apartamencie
Te wypowiadane drżącym głosem słowa, które mówiły ci o moich uczuciach
Kolorowe huśtawki na jarmarku
Te głupie rzeczy przypominają mi o tobie
Przybyłaś, zobaczyłaś, zdobyłaś mnie
Kiedy to zrobiłaś
W jakiś sposób wiedziałem, że to musiało się stać
Marcowe wiatry, które moje serce uczyniły tancerzem
Telefon, który dzwoni,lecz kto ma go odebrać?
Och, jak prześladuje mnie twój duch
Te głupie rzeczy przypominają mi o tobie
Zapach palonych liści, zawodzenie parowców
Dwaj kochankowie na ulicy, którzy spacerują niczym we śnie
Och jak prześladuje mnie twój duch
Te głupie rzecz
Przypominają mi o tobie
Jak dziwnie, jak słodko, jest odnajdywać cię wciąż
Tak drogie są mi te rzeczy
Wydają się przybliżać cię do mnie
Westchnienia północnych pociągów na pustych stacjach
Jedwabne pończoszki odrzucone na bok podczas zaproszenia do tańca
Och jak prześladuje mnie twój duch
Te głupie rzeczy
Przypominają mi o tobie
Przypominają mi o tobie
Przypominają mi o tobie
.............இڿڰۣ-ڰۣ............
Dobranoc, dobranoc Wszystkim i Tobie Miła moja.:)))***...Proszę, przypomnij mi się we śnie...:)))***
:)*
UsuńNareszcie romantyczna liryka, jakże miło poczytać i posłuchać w ten na prawdę zimny, listopadowy wieczór... :)))* A skoro Ciebie tak febra trzęsie, spróbuję Cię przytulić.
*** (Zachodnie niebo ścieka słońcem)
Zachodnie niebo ścieka słońcem,
wiatr gra na lutni oranżowej,
dzień już odchodzi, myśli plącze,
a sen wymyka się spod powiek.
Wirują drzewa i powietrze
przy reflektorach jak w teatrze,
wpisuję strofy w tęskną przestrzeń,
sfruną do ciebie zanim zaśniesz.
A gdy noc wejdzie w gwiezdne nisze,
pocałunkami wiersz ułożę,
marzeniem do snu ukołyszę,
otulę cię w wieczorne zorze.
EP
இڿڰۣ-ڰۣ
Dobranoc, dobranoc Solenizantowi, Ogrodowej Bandzie Lirycznych i Tobie Miły mój :)))*** ... już czas na słodkie przytulenie :)))***
... i za chwilę ukołyszę...
... kołysankę zaś zaśpiewa Stanisław Soyka.
Usuń*** Niech całują Cię moje oczy***
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=h0mSm4BWD8s
Niech całują Cię moje oczy
Niech całują Cię moje usta
Niech całuje Cię niebo
Niech całuje Cię ziemia
Niech całują Cię niebo i ziemia
Kocham Cię
Kocham
Niech całują Cię moje myśli
Niech całują Cię moje słowa
Niech całuje Cię słońce
Niech całuje Cię woda
Niech całują Cię słońce i woda
Kocham Cię
Kocham
Niech nie będzie miedzy nami złości
Niech posiadamy się z radości
Niech nam nie przeszkadza
Groźny pomruk świata
Niech nam nie przeszkadza
Kocham
இڿڰۣ-ڰۣ
... czy chcesz usłyszeć coś jeszcze? Najczulsze pa... :)***
Witam w czwartek :)*
OdpowiedzUsuńI już roboczy tydzień z górki. Coraz zimniejsze poranki - dziś Listopadowa przyniosła tylko 1,5 stopnia i przymglony pejzaż za oknem.
Szybka rozgrzewka przy pierwszej kawie, jeszcze tylko pośpiewam sobie przy przebudzance z Edytą Geppert...
Ajde Jano
http://www.youtube.com/watch?v=u0_jtc2TBG8
Śpiewam - jestem, słyszę serca bicie
Śpiewam serca, śpiewam duszy tajemnicę
Tak jak czuję, najserdeczniej śpiewam życie
Niechaj każdy dzień - niepustym dźwiękiem
Brzmi radośnie, niechby smutno - ale pięknie
Chcę, by los zaśpiewał razem ze mną tę piosenkę
Czystym tonem, każdy dźwięk - dzień życia
I niech płynie moja słodka tajemnica
Jak dobrze śpiewem duszę ukołysać
- autor tekstu Andrzej Poniedzielski
... i już uciekam do powszednich obowiązków. Udanego czwartku w dobrym nastroju z pogodą myśli :)*
Dzien Dobry Ewuniu, Witajcie Jesienni Listopadowi ze Sloncem w Sercach. Dzis szczegolnie mocno przemowily do mnie Twoje Zdjecia, Ewo. Tak pelne harmonii, ze az zadrzalo gdzies mocno i gleboko. Lecz to nie konie lecz wzruszenie. :-)
UsuńPozdrawiam milo
http://www.youtube.com/watch?v=DfgtTCaRyKM&list=PLD8D824C2438C7833
Witaj Joasiu
Usuńpo niebycie na grządkach Ogródka :) Mam nadzieję, że swoim humorem, energią i radością, które wnosiłaś, pozostaniesz na dłużej. Uśmiechniętego dnia :)))
Dziekuje Zuziu, bardzo, bardzo wielce :-), czasem dni, ze kon by sie usmial, ale w takie dni ogladam filmiki Fernandela i mi z tym koniem przechodzi :-)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6_5djgKath4
Milego dzionka rowniez, Zuziu
Witaj Joasiu po długiej nieobecności :)
UsuńBardzo się cieszę, że znowu Cię widzę na grządkach Ogródkach w dobrej formie i z błyskiem w oku :)
Miło, że zobaczyłaś na moich fotkach z Roztocza harmonię przyrody; powiem Ci, że tylko ona potrafi tworzyć prawdziwe dzieła sztuki, jeżeli nie jest zniszczona przez człowieka. O ile te złociste brzozy i modrzewie są piękniejsze, od najbardziej wypielęgnowanych ogrodów? Wszystkie kolory listopada niezwykle ze sobą współgrają i są skomponowane z najwyższym zmysłem estetycznym... potrafią mnie zachwycić, dać niesamowity odpoczynek od hałasu codzienności i być natchnieniem do wierszy. Nie wyobrażam sobie lepszego relaksu niż właśnie w takich miejscach.
Krajobrazy mojego Roztocza są tak niepowtarzalne i unikalne w Europie, że objęto je Parkiem Narodowym. To wyjątkowa pod każdym względem zielona kraina, gdzie miejscowe zabytki harmonijnie są wkomponowane w przyrodę i piękną rzeźbę terenu ze wzgórzami, przypominającymi nieco Beskidy. A ile tutaj unikalnych roślin i zwierząt, pomników przyrody ożywionej i nieożywionej, wspaniałych lasów bukowo-jodłowych, strumieni... cuda o każdej porze roku.
A "miłość to świata sens i przyczyna", jak w tej piosence Piotra Rubika - dziękuję Ci za radosne powitanie :)
Moja miłość największa - Michał Bajor
http://www.youtube.com/watch?v=FVls4VPhWlk
W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą
I nic nie powiem jej, broń Boże
Nie powiem nic umyślnie
Bo póki milczę, to ją mnożę
Gdy wyznam wszystko - pryśnie
Więc nie wyśpiewam mej miłości
Niech nie wie, co się dzieje
I nieświadoma swej piękności
Niech w myślach mych pięknieje
W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą
Może kiedyś, po latach
Jednak szepnę nieśmiało
"Kiedyś, tamtego lata
Strasznie panią kochałem"
A ty przerwiesz w pół zdania
Me wyznania zabawne
"I ja pana kochałam
Wtedy latem i dawniej"
I nic prócz małej chwilki żaru
Nie złączy nas, kochana
W tym dziwnym życiu, śmiesznym balu
Miłości niewyznanych
Bladym tancerzom gra cichutko
Orkiestra salonowa
A pod orkiestry każdą nutką
Podpisać można słowa:
W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą
- słowa Wojciech Młynarski, kompozytor Włodzimierz Korcz
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, z łezką radości w oku :)))
Dzień dobry Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńMgła otuliła zachodnią dając wrażenie tajemniczości otaczającym przedmiotom.
Nikt nas nie widział - chyba te ćmy,
Co puszyścieją w przelocie,
I tak nam słodko, ze tylko my
Wiemy o naszej pieszczocie.
Młodsza twa siostra, zrywając wrzos,
Śledziła szept nasz daleki...
A mówiąc z nami, ucisza głos -
A milknąc - spuszcza powieki.
I po ogrodzie mknie wzdłuż i wszerz,
Zaprzepaszczona w swym śpiewie !
I tak nam słodko, że ona też
Wie o tym, o czym nikt nie wie...
- Bolesław Leśmian Tajemnica
Zdecydowanie wcześniej rozpoczynam dzisiejszy dzień, z odrobiną niedospania, mniej energicznie i zupełnie na zwolnionych obrotach - tajemniczo ;-)))
Serdeczności, do spotkania :)))
Witam popołudniowo :)
UsuńNiezmiennie od lat zdjęcia w Ogródku fascynują, uczą, ozdabiają, dają impuls do weny twórczej Ogródkowym Poetom, natomiast moją kołyskę Erato ominęła w związku z tym, posiłkuję się poezją tych, nad których kołyską się pochyliła.
Tajemnica miłości jest wiązanką sprzeczności.
Czeka, by ją odnaleźć ukrytą pod naiwności poduszką.
Nieoczekiwanie spada z nieba rozmaitości.
Ma w oczach błysk namiętności
i jak czarodziejka dotyka magiczną różdżką.
Pod jej wpływem życiowe zawirowania powolnieją.
Oczekiwania i potrzeby przerastają ambicję;
jest pierwszą muzą tworzącą spełnienia koalicję.
Nie pyta ona, czy jesteśmy gotowi do rozkwitu
tylko wpycha się królująco dzikim instynktem
wzbogacając nas nowymi przygodami i doświadczeniami.
A jak nas okiełzna to jest wymagająca
żądając sukcesu i powodzenia;
nie zwracając już więcej uwagi na punkt odniesienia.
Wypełnia nas do syta, by nie zmieniła się wędrówka
w poszukiwaniu nowego zauroczenia
pękającego pod presją jak słaba stalówka.
Teoretycznie znamy ukrytą odpowiedź,
lecz uważać trzeba, by nas ona nie porzuciła
i wyroku losu zwyczajnie nie odwróciła.
- Aleksandra Baltissen Tajemnica miłości
Popołudniowe, z błyskiem namiętności w oku, najpiękniejsze :)))
Dobry wieczór Zuziu :)
UsuńWschodnia dzisiaj też w lekko zamglonej i chłodnej aurze, jak na listopad przystało, bardzo lubię takie klimaty tajemniczości, chociaż w podróżowaniu sprawiają nieco kłopotów.
Domostwo
Lubię mgłę od morza,
Bo w białym powietrzu jest zacisznie,
Jakbyś otwierała furtkę do ogrodu jałowców i bzów,
Jakby Twoją sukienkę niczym bramę raju otwierał wiatr,
Jakby zagrała muszla pod opuszkami słońca.
Z białego powietrza skrapla się nadzieja.
Nasze twarze świeże jak morska rosa,
Twoje sarnie ciało zrzuca cień i ból,
A ja mogę objąć wszystko z osobna,
Jakby świat to był nasz dom.
- Zbigniew Chojnowski
Od napięć i pośpiechu dzisiejszego dnia trochę mnie boli głowa, ale nie na tyle, aby Ci nie przesłać serdeczności i promiennego uśmiechu z wieczora :)))
Dobry wieczór Ewuniu :)
UsuńPrzykro mi, że cierpisz. Mam nadzieję, że ból głowy do tego czasu już minął. Dzięki za promienny uśmiech, bardzo w porę. Mgła od morza pozwala marzyć, budować dom z piasku i zamieszkać w nim z tym, któremu chcemy powierzyć siebie.
Tam jest wszystko piękniejsze.
I obłoki, i wiersze,
i ta rzeka, gdy płynie,
nawet w letnim poranku
białe chmurki rumianków
na polanie pod lasem.
A wieczorem - wieczorem
gwiazda błyska nad borem,
czas muzyki nastaje.
Skrzypiec dotknąć wystarczy:
wyjdzie księżyc, zatańczy,
dobry pasterz słowików.
Zostawiłem pod płotem
siedemnaście stokrotek;
muszę sprawdzić czy kwitną.
Drobne kwiaty przy domu
niepotrzebne nikomu,
ale radość z nich pszczołom.
Ten wiersz daję ci w ręce
i nie pytaj mnie więcej,
po co wracam do domu.
- Jan Zych Do domu
Dobranoc Ewuniu, nocy bez problemów zdrowotnych, pa:)))
Dziękuję Zuziu za piękną poezję w zmrożony poranek - i do spotkania po pracy :)))
UsuńBry.:)*
OdpowiedzUsuńWarto i hubom Ewy chwilę uwagi poświęcić.:)
***...HUBA...***
Był to czas na grzybobranie
wszystkie grzyby wysypały,
kurki, gąski, rydze, kanie
wybrać raz przywódcę chciały.
Grzyby młode borowika
szanują i uważają,
stare grzybki zaś rydzyka
tak jak ojca wciąż słuchają.
-Nad czym Wy tak rozprawiacie?
wykrzyknęła huba drzewna,
już przywódcę we mnie macie
nie zawiodę- jestem pewna.
Maślak też ją sobie chwali
-Ona to za nic ma skruchę
i nigdy się nie użali
choćbyś w łeb walił obuchem.
Szumi cicho las dębowy
-huba to grzyb zatwardziały
grzybom pościnano głowy,
nieścięte zrobaczywiały.
A huba z drzewem się zżyła
lecz o niej nie zapomnieli,
chociaż twarda się zrobiła
razem z drzewem ją wycieli
autor - Bolesław Pączyński
:)))*
Bry Jasieńku :)*
UsuńMasz rację, warto poświęcić trochę uwagi grzybom nadrzewnym. Huba, to tylko potoczna nazwa hubiaka pospolitego, widocznego na dziesiątej fotce, natomiast każdy grzyb ma swoją nazwę gatunkową, a jest ich takie mnóstwo, że nie byłam w stanie wszystkich oznaczyć.
Wprawdzie nie znalazłam wiersza na ich temat, który by mi się spodobał, sama też nie mam wewnętrznej potrzeby do popełnienia takiegoż, więc może opowiem prozą, dlaczego je fotografuję. Zachwyca mnie różnorodność ich kształtów, form, barw, a dodatkowo listopad przydał im przecudnych ozdób. Rude liście opadłe z buków, kropelki rosy lub deszczu utworzyły fantazyjne ozdoby i w tym momencie obraz całości wydawał mi się godny uwiecznienia. Naszyjniki, diademy i kolie z kropelek, aksamitne kokardy z liści... tak wyszukane precjoza przyrody mogą zadowolić najbardziej kapryśnych miłośników piękna, estetów, wrażliwców...
A poza walorami estetycznymi grzyby nadrzewne są bardzo pożyteczne, gdyż rosnąc na drzewach chorych, a najczęściej już martwych, rozkładają martwą substancję organiczną i uwalniają z niej cenne pierwiastki do dalszego obiegu w przyrodzie.
Nigdzie nie znajdziesz takiego bogactwa grzybów nadrzewnych, jak w starych kilkusetletnich drzewostanach jesienią, gdzie gospodarka leśna nie przykłada ręki do ich unicestwienia. Można je już tylko zobaczyć w rezerwatach, naturalnych lasach Roztocza i Puszczy Białowieskiej, w Karpatach, Sudetach, Górach Świętokrzyskich i innych miejscach chronionych przed inwazją człowieka.
Mam jeszcze trochę zdjęć tych grzybów, tylko nie wiem, czy jeszcze kogoś oprócz mnie interesują i zachwycają.
Pozdrówka ciepłe z dodatkiem muzycznym w postaci arii z opery Antoniego Dworzaka "Rusałka" w wykonaniu Anny Netrebko .
http://www.youtube.com/watch?v=MwuNqcKUxto
:)))***
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,ze te cudne konie nie maja daleko do strugi ;)))
''U strugi''
W bystrej strudze przy wygonie
pławi Jasiek białe konie.
Prędko zrzucił z siebie odzież,
konie witką gnał ku wodzie,
potem chwycił ręką grzywy,
wskoczył zgrabnie: hola, siwy!
Teraz kopyt już nie słychać:
zjada odgłos woda cicha.
Smukłe nogi w fali brodzą,
kołem, kołem konie chodzą.
Bryzga woda, słonko grzeje,
niebo się pogodą śmieje.
Milo patrzeć jadąc konno
na wygonu zieleń wonną,
na wierzbiny ponad rowem,
na pagórki barwinkowe.
Bryzga woda, parska siwy...
pławi konie Jaś szczęśliwy.
Józef Czechowicz
A kto nie umie konno polecam pieszy spacer w pięknym plenerze ;)
Jesienne spacery
http://www.youtube.com/watch?v=NvAqQ-JI6Zw
Pozdrawiam jesiennie...;)))
Dobry wieczór Izo :)
UsuńKoniki tarpany, jak widać na zdjęciu pasą się przy stawie, więc mają gdzie zaspokoić swoje pragnienie. Są półdzikie, cały rok spędzają pod gołym niebem, tu się rodzą, umierają, jedzą, kochają i śpią...
Wiersz Czechowicza jak zawsze mnie zachwycił; Leopold Staff natomiast przeżył chwile, a może nawet "momenty", gdy przypadek posadził go nagiego na koń.
Chwila
Przypadek mnie zaprosił w swe knieje na łowy:
Zawiązawszy mi oczy dał w dłoń łuk i strzały
I nagiego posadził na koń, co drżąc cały
Prycha pianą, darń kopiąc, do cwału gotowy.
Gdy lędźwie konia w ud mych uścisku zadrżały,
Śmignął pręt i koń porwał się, dzwoniąc w podkowy,
Miedzy pnie i tętentem jął budzić parowy,
Gdy wtem zza drzew w krąg śmiechy stu dziewczyn rozbrzmiały.
Na oślep łuk napinam i nadzieję! Gonię
Śmiechy wabne, wyciągam za najbliższym dłonie,
Chwytam: z nagą dziewczyną słodki traf mnie zderzył.
I tuląc łup zdyszany, swą zdobycz bezwiedną,
Śmieję się z roześmianą, jak strzelec, co w sedno
Ugodził czując szczęsny wstyd, że weń nie mierzył.
;))
Może jeszcze jakiś bardzo późnojesienny spacer zaliczę w nadchodzący weekend, a tymczasem dla przypomnienia plener, którego już w tym roku nie zobaczymy.
Jesienny spacer [ autumn walk ]
http://www.youtube.com/watch?v=nu0mO6edkmQ
Przyjemności we wspominaniu :)))
Dobry wieczór Ewo :)
Usuń;)))Konie już pewnie śpią..A dla nas zbliża się pora na wieczorną toaletę ;)
Nacionalni Ansambl ''Kolo'' Banatska humoreska ''Bure'' I Banatski Mo
http://www.youtube.com/watch?v=ge2u_VMvVkg
...;)))
Dłuuuuga i skoczna ta toaleta ;))
UsuńA tę cudną melodię chyba wszyscy znamy z dzieciństwa, ale pewnie mało kto wie, że skomponował ją Johan Brahms, a jeszcze grana na saksofonie przez Kenny G, to już prawdziwa perełka :)
BRAHMS' LULLABY - KENNY G
http://www.youtube.com/watch?v=vpjsAWdZYy0
... że już nie wspomnę o tym klipie, pełnym puszystości...
Dobranoc Izo, ciepłych i mięciutkich snów :)))
Po takim klipie to będą cudne sny.Dobranoc Ewo i Bywalcy :)))
Usuń:)
UsuńMyślę, że każdemu się spodoba, chociaż z dziecięctwa wszyscy dawno wyrośliśmy. Pa :)))
Dobry wieczór, Ewo, szanowne Panie, Jaśku, gdy się pojawisz:)
OdpowiedzUsuńEwa już fachowo, z dużą znajomością opisała hubę. Jej zalety wizualne - też.
Ja rozwinę temat:
Huba a rozwój ludzkości :)
Nasi pra, pra, pra i jeszcze razy 100 - praprzodkowie, metodą prób i błędów, nudząc się długimi wieczorami w ciemnej jaskini - wynależli, za pomocą huby, wysuszonej i i odwróconej " do góry nogami " - pierwszą, w historii ludzkości... zapalniczkę:)
Dwa pocierane o siebie krzemienie - wydawały iskrę, która zapalała wysuszony miąższ / rurki / huby...
I tak się zaczęła era ... gotowanego jedzenia, którą zawdzięczamy, właśnie hubie, zwanej tu - hubką:)
Kiedyś próbowałem żywot moich praszczurów odtworzyć, krzesając w ten sposób ogień... Po godzinie krzesania, bezowocnego, z poobijanymi paluchami - wyjąłem współczesną zapalniczkę:)
Ot taka " wstawka " - ciekawostka:)
Miłego wieczoru dla wszystkich:)
Stanisław
:)))
UsuńDobry wieczór Staszku :)
To już Pliniusz Starszy w swojej Historii Naturalnej z
I w. n.e. pisze o wykorzystaniu hub do chwytania iskry. Z
ich miąższu przygotowywano łatwopalny materiał nazywany hubką lub żagwią :))) Robiono też z nich kapusze, rękawiczki, fartuchy, bryczesy, trzewiki, guziki, kapcie, torebki i różne dekoracje ubrań, poduszek itp. Dziś już tylko w krajach bałkańskich żyją ludzie, którzy znają się na tym rzemiośle. Czapki z hubiaka na targach w Rumunii i na Węgrzech kosztują kilkadziesiąt dolarów :)
A obicia mebli, barwniki do jedwabiu, wełny, bawełny kiedy jeszcze nie było syntetyków? No i podkurzałki dla pszczelarzy do dziś.
To też takie tam ciekawostki... mam hopla, że jak coś pięknego zobaczę, to lubię się dowiedzieć więcej na ten temat.
Miłego, Staszku, dla Ciebie i Iwonki, pozdrawiam serdecznie :)
Dobry wieczór na dobranoc.:)*
OdpowiedzUsuńWitajcie wieczorową porą. Dziś w tylko w kołysance na dobranoc zaprezentuję Wam naszą Dianę Krall, czyli Agę Zaryan w dwóch kompozycjach -
1. "Here's to life" - "Za życie"
http://www.youtube.com/watch?v=Xy28cuR0SJM
***...Za życie...***
Bez narzekań, bez żalu,
Wierzę wciąż w pogoń za marzeniami i obstawianie zakładów.
I nauczyłam się, że wszystko co dajesz,
jest tym co dostajesz,
Więc rozdaj to, co otrzymałeś już.
Miałam swoją część i wypiłam ją do dna.
I mimo, że nasyciłam się, nadal jestem głodna
widoku tego, co jest na końcu innej drogi, za wzgórzem.
Jeszcze raz!
Za życie i wszystkie radości, które przynosi nam!
Za życie, za marzycieli i ich marzenia!
Zabawne, jak płynie czas,
Jak miłość może przejść
od ciepłych "witaj", w smutne "żegnaj".
I zostawić cię ze wspomnieniami, które zachowałeś
By ocieplać sobie zimy.
Lecz tutaj dzisiaj nie ma żadnych "tak",
I kto wie, co przyniesie lub zabierze nam jutrzejszy dzień,
Dopóki jestem w grze, walczyć chcę.
O śmiech, o życie, o miłość.
Za życie i wszystkie radości, które przynosi nam!
Za życie, za marzycieli i ich marzenia!
Może twe burzowe chmury wkrótce wyblakną,
i wszystko co dobre, będzie jeszcze lepsze.
Za miłość!
Za życie!
Za ciebie!
2.- Aga Zaryan- Kalinowym mostem chodziłam
http://www.youtube.com/watch?v=BEnYF5CTCHU&list=PL461D8EB1042C5A1D
Prawda, że piękne?
***
Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła moja.:)))*** marzeń nieustających
najczulej...:)))***
Dobranocne bry Jasieńku :)*
UsuńPiosenki Agi z płyty "Umiera piękno" są piękne, w lekko jazzującym nastroju. Mam tę płytę i słucham jej z prawdziwą przyjemnością, choć są smutne, nostalgiczne...
A ja pożegnam dzisiejszy zimny wieczór (teraz za oknem jest mróz, -2 stopnie i zamarzająca mgła) wierszem Igora Ośniałowskiego.
*** Wierzę tylko w twoich ramion ***
Wierzę tylko w twoich ramion
aksamitny, ciepły krąg.
I w brązowość twoich oczu
I w dotknięcia twoich rąk.
Dzień się znowu w przepaść stoczył,
to jesienny, pozłacany liśćmi mrok.
To tęsknoty horyzontów,
które spłoszyłby twój krok.
Drogi idą w pustkę, w mgłę.
Po cóż iść mam którąś z dróg.
Przecież nic nie znajdę .....
tam nie ma śladów twoich nóg.
Dobranoc, dobranoc Lirycznym i Tobie Miły mój :)))*** ... i już się sennie rozmarzam do ranka... :)))***
... kołysanka też będzie, oczywiście...
I jeszcze kołysanka - Aga Zaryan - My Lullaby
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=BCZBFCvp7lg
:)*** - dobranoc,,,
... a pokołysze dzisiaj Diana Krall - Lets fall in love
Usuń*** Po co się tego bać... ***
http://www.youtube.com/watch?v=NgMSMsKkuZI
Mam uczucie, że to uczucie zatajam nie wiedzieć czemu
To tylko alibi umysłu i odczuć
Ale ja cię wielbię
Zauważasz to przecież
Dlaczego zwlekać
Pokonuje mnie miłość
Ona nas woła
Po co być nieśmiałym?
Zakochajmy się
Dlaczego nie mielibyśmy się zakochać
Nasze serca są po to zrobione
Zaryzykujmy
Po co się tego bać?
Zamknijmy oczy i stwórzmy sobie własny raj
Mało o tym wiemy, ale ciągle możemy spróbować
Popracujmy nad tym
Możemy to dla siebie zakończyć
Być albo nie być
Pozwól naszym sercom to odkryć
Zakochajmy się
Dlaczego nie mielibyśmy się zakochać
Teraz jest na to czas, gdy jesteśmy młodzi
Po co się tego bać?
***
... najczulsze pa :)***
... rozdzieliłeś mnie na pół, ale za to nasze kołysanki pięknie się przytuliły. Dobrej nocki :)***
UsuńPiątkowe dzień dobry :)*
OdpowiedzUsuńŚwiat cały oszroniony, bielutko za oknem... coś wcześnie ten mróz nam przyszedł, to dopiero połowa listopada, a na termometrze -4 stopnie, brrr...
Trudno, jak się nie ma co się lubi, to... kawa :)))* I to na szybko, bo czas mnie bardzo pogania. Pora też zaśpiewać dzień przy pomocy Zdzisławy Sośnickiej
***Śpiewam dzień***
http://www.youtube.com/watch?v=lUyVUoUwxDM
Jestem dziś w połowie drogi
Mój krzyk nie cofnie tamtych lat
Czy gdzieś pod niebem za wysokim
Zostawię swój ślad
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, tracę
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
Już wiem, jak wiersz się rodzi
Już wiem, jak myśl dojrzewa
Już wiem, jak łza się toczy
Już wiem, dzisiaj już wiem
Mój czas przede mną - idę dalej
Świat cały niosę w ramionach
Do utraty tchu
Żyję, pragnę, kocham
I śpiewam dzień
Ludziom dookoła
I śpiewam dzień
I śpiewam dzień
I śpiewam...
***
... i już uciekam w zamarznięty teren. Ciepła, ciepła wszystkim i wszędzie, gdzie się da... miłego przebudzenia i całego dnia :)*
Bry.:)*
UsuńDobrze Ewuś*, że nas ostrzegłaś przed mrozem. Stachu, Przed
wyjściem z chałupy załóż jakieś ciepłe galoty, bo na polu czają się
się mikroby i różne takie...
***...Wierszyki szpitalne...***
A w naszym szpitalu
Miło jak na balu,
Nie ma takich lecznic w Rzymie
Ani w Montrealu.
Zdychają mikroby,
Pryskają choroby,
Już nie będą nas gnębiły
I naszej chudoby!
Samotna czerwonka
Po polu się błąka,
Tak się wystraszyła leków
Aż się biedna jąka.
Gnębiła żółtaczka
Sierżanta Miziaczka,
A po wyjściu ze szpitala
Sierżant zdrów jak kaczka!
Był kiedyś dyfteryt
groźny jak iperyt,
Ale teraz z dyfterytu
Zrobił się emeryt.
Krętek całkiem blady
Ucieka w Bieszczady....
Szukaj sobie, blady krętku,
Gdzie indziej posady!
Spotkała się grypa
Z kompleksem Edypa:
- Wie pan, wczoraj umarł tyfus,
Dzisaj ma być stypa!
Stara ślepa kicha
Ze wzruszenia wzdycha:
- Jakiś Julek mnie wycinał,
Ponoć duża szycha!
Wyleciało wzdęcie,
Jest już na zakręcie:
- Trzeba umieć się wycofać
W stosownym momencie!
Natomiast zaparcie
Broni się zażarcie:
- Mnie nie ruszą, bo w centrali
Mam mocne poparcie!
Przwrócił się katar,
Nosa sobie natarł,
Już nie będzie taki kozak
Ani taki Tatar!
Wyszły dwa gronkowce
Na leśne manowce:
- Gdzież my teraz się podziejem,
Nieszczęsne wędrowce?
Grupka tuberkulin
Pod miedzą się kuli:
- Kro przygarnie nas, sieroty,
I do snu utuli?
Na rogu ulicy
Tkwi wrzód dwunastnicy,
Prosi o kawałek chleba
I łyk śliwowicy.
Natomiast platfusy
To duże chytrusy -
Powłaziły do doniczek,
Udają kaktusy.
Schował się rzęsistek
Za bukowy listek...
Już nie będziesz, draniu, gnębił
Państwowych artystek!
Wiatr pomyślny wieje,
Nowy dzionek dnieje,
Wyzdychują nam chroby
A ludność - zdrowieje!
Biją dzwony z wieży,
Śpiewa chór harcerzy:
- Wiwat pan docent Sroczyński
I jego partnerzy!
Autor: Andrzej Waligórski
Pozdrawiam z pierwszym mrozem i w galotach :)))***
Dzień dobry Jaśku,
Usuńtak, tak trzeba dbać o "klejnoty" przed wszelkiego rodzaju napaścią mikrobów ;-)))
Ze słoneczkiem :)
Bry Jasieńku :)*
UsuńNo widzisz, od czasu do czasu do czegoś się przydaję... nie ma to jak ciepło wszędzie, a w szczególności tam :)))*
A z bakcylami, to radzę ostrożnie, bo można się przywiązać do najgorszej zarazy na wieki wieków amen ;-)
BAKCYL
Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.
Drugi uczony czerwonkę podłączał po pompek i dętek,
Aż się robiła blada jak jaki biały krętek,
Krętka natomiast skręcano i rozkręcano biedaczka,
Od czego był bardziej żólty niż najżółciejsza żółtaczka.
Odnośnie zaś do żółtaczki, wprowadzono ją w taką rozpacz,
Że poczerniała zupełnie i była jak czarna ospa,
Podczas gdy ospę - tę czarną - macerowano w wódkach,
Więc była ciągle na kacu, jak białaczka bialutka...
A działał wśród tych uczonych Piotr Dreptak, asystent młody,
Który stosował swe własne, zupełnie odmienne metody,
I zamiast zarazki dręczyć - on karmił swoje zarazki
I ciągle się ich pytał: - Nie zjecie, zarazki, kaszki?
No więc zarazki wciąż rosły, wpierw były jak turkucie,
Potem ogromne jak myszy latały po instytucie,
Na próżno woźny je z miotłą jak oszalały ganiał -
Nie dość, że się z niego śmiały, to mu jeszcze wyżerały śniadania.
Aż kiedy profesorowi przegryzły w aucie resor,
To wtedy Piotra Dreptaka wezwał do siebie profesor
I obaj włożyli płaszcze, i poszli się przejść na deptak,
A pan profesor rzecze: - Drogi kolego Dreptak,
Rozumiem że doświadczenia, badani, cacy - cacy,
Ale jak dalej tak pójdzie, to ja was wyleję z pracy!
Rzecz jasna, że ma pan dość duże, ba, szokujące wyniki,
Lecz rób pan to sobie gdzie indziej, ot, idź pan hoduj tuczniki...
- Chwileczkę! - Piotr Dreptak na to, prędziutko teczkę odmyka
I z wnętrza wyjmuje bakcyla wielkiego jak królika:
- Zobacz pan, profesorze, gdy mamy taką gadzinę,
Możemy streptomycynę wyrzucić i penicylinę!
Lekarz przy mikroskopie oczu już niszczyć nie musi,
Bo bierze to bydlę za szyję i je po prostu dusi...
I rzeczywiście udusił Piotr Dreptak tego zarazka,
Więc pan profesor Dreptaka chwalił, całował i głaskał,
Załatwił mu order, mieszkanie, fiata, Nagrodę Nobla,
I wszyscy koledzy się zeszli, żeby ten Dreptak to oblał,
A Dreptak siedzi ponury nad uduszoną zwierzyną
I szloch mu wyrywa się z piersi, a z oczu łzy wielkie mu płyną...
- Dlaczego - pytają koledzy - nie chcesz zabawić się z nami?
- A bo jak dusiłem Kubusia, to on tak łypał oczkami...
Tu biedny Dreptak o ścianę uderzył głową trzy razy...
Oj, można się, można przywiązać i do najgorszej zarazy!
- by Andrzej Waligórski
I dwa słówka ode mnie...
W barchanowych dessous jakoś nie gustuję,
w puchowych galotach niedobrze się czuję.
Aby nabiał nie zmarzł – gatki noszą chłopy,
a ja tam wolę rajstopy...:)))*
Pozdrawiam z ciepełkiem domowym :)))***
Weekendowe dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńEwo przyniosłam dzisiaj wiersz Zosi o Twojej krajance Papuszy. Nie mogłam się oprzeć... :)
Motto:
"Lesie, ojcze mój,
czarny ojcze,
ty mnie wychowałeś,
ty mnie porzuciłeś.
Liście twoje drżą
i ja drżę jak one,
ty śpiewasz i ja śpiewam,
śmiejesz się i ja się śmieję.
Ty nie zapomniałeś
i ja cię pamiętam.
O, Boże, dokąd iść?
Co robić, skąd brać
bajki i pieśni?
Do lasu nie chodzę,
rzeki nie spotykam.
Lesie, ojcze mój,
czarny ojcze!”
Bronisława Wajs ps. Papusza * - wiersz „LESIE, OJCZE MÓJ
(weszo, dadoro miro) 1970r.
w przekładzie - Jerzego Ficowskiego
Wykluczony Ptak z podciętym skrzydłem
pokaż dłoń kochana Paniusiu – nie bój się
cyganka prawdę ci powie...
powiem ci kto cię kocha, czy ten brunet
o którym myślisz będzie twój...
nie szczęści się tobie Paniusiu – masz „kołtuna”
daj kosmyk włosów Cyganka ci zdejmę
tylko połóż na dłoni pieniążek
nie ten
połóż papierowe pięć złotych
za wróżbę trzeba zapłacić
inaczej karta skłamie
a bodajże...
by cię... piekło pochłonęło
twu, twu, twu
spluwała trzy razy przez lewe
mamrocząc coś pod nosem odchodziła w stronę majaczących
w oddali zabudowań wiejskich, skradając się jak lis
ku warzywnikom i sadom
tam też można było złapać kurę
Cyganka ze sprytem łowcy
o bystrości umysłu niczym woda
o duszy jak „spódnica ze wszystkich kwiatów świata „*
o sercu tak wielkim, jak Brama Floriańska w Krakowie
w którym ukryła zapach i muzykę lasów, leśne gęstwiny
drogi polne, a nad nimi ametystowe noce gwiaździste i księżyc
szmer ruczajów czystych
kolorowe wozy
pieśni cygańskie - rzewne romanse
żyjąca na skraju społeczności romskiej
nie mieszcząc się w ramach obyczaju
była inna i tak samo biedna jak pozostali
tylko w jej głowie coś się kłębiło
nie rozumiała swoich tęsknot i pragnień
to chyba przez te znaczki z piekła rodem
co tak pilnie i w ukryciu stawiała
na każdym skrawku papieru pakowego
z worków papierowych
ze starych gazet
twu... spluwali pobratymcy
nie przystoi Cygance by pisała i czytała
te czarcie znaczki sprowadziły na nią zły los
to już nie Cyganka - a czarci pomiot
powiadali starzy
zatrzymała się na rozdrożu między
dwoma światami
Polaków i Romów
za dużo rozumiała, jak na Cygankę
za mało, jak na Polkę
mimo wykluczenia z obu światów
w duszy została Romką
przelewającą na papier ołówkiem
swoją miłość do obozowisk i wolności
do przyrody i bezdroży
Papusza*
modląc się w duszy
do duchów lasów ( weszo, dadoro, miro )
odeszła schorowana w osamotnieniu
pozostawiwszy tylko rękopisy
jak kość niezgody - między Romami
i wiersze
w cygańskim niebie
cygański Bóg
przyjął ją z otwartymi ramionami
tam Poetce szumią lasy
szemrzą ruczaje
i nie mam wątpliwości - Papusza pisze Bogu
romskie wiersze
Zofia Szydzik
Dnia kolorowego jak spódnice romskich kobiet...:)))
Witaj Izo :)
UsuńBronisława Wajs, ps. Papusza nie jest moją krajanką. Przez przypadek tylko urodziła się w Lublinie, gdzie akurat w tym czasie koczował jej obóz cygański, natomiast trzydzieści lat swojego życia spędziła w Gorzowie Wielkopolskim w swoim domu przy ul. Kosynierów Gdyńskich 20. Gorzów ją upamiętnił ulicą, pomnikiem w Parku Róż, gdzie uwielbiała chodzić na przechadzki i dwoma tablicami pamiątkowymi. Śmiało więc można powiedzieć, że była gorzowianką.
Dzień dzisiejszy był mroźny, kolorów tyle, co w Listopadowej humoresce, ale taki dzień też można wyśpiewać w wierszach.
W wierszach wyśpiewać
opustoszały wody i zamilkły szuwary
sporadycznie już cykada serenadę zagra
wiatr tylko rękawami szasta kapoty starej
na polnym strachu, duszę kole jesienna zadra
nie widzę różnicy między jesienią, a mną
żyję już chwilą, jak to jezioro – milcząca
nasiąkam deszczem i jakby staję się mokrą mgłą
taki czas co bezlitośnie ze mnie liście strąca
jeszcze nocami odbijam poświatę księżyca
jeszcze barwami liści klonu - złocę i krwawię...
coraz krótszy dystans między mną, a tajemnicą
gdy perlę się kroplą rosy o świtaniu w trawie
i gdy wiotczeję z wiatrem w brzozowej koronie
to co we mnie (jesiennej już) co duszę ogrzewa
to moje wspomnienia niczym stosy życia płoną
pragnę je z wiatrem wyszumieć, z wierszem wyśpiewać.
Zofia Szydzik
Utwór "Las stoi" Papuszy wykorzystał Jan Kanty Pawluśkiewicz, pochodzi z płyty Harfy Papuszy
Las stoi Cz.VIII - chór (Harfy Papuszy)
http://www.youtube.com/watch?v=D8f-Xxt-rak
... przyjemnego wieczoru przy ciepłym piecu :)
Dzień dobry Ewuniu, Iza :)
OdpowiedzUsuńZachodnia w słońcu, schłodzonych listopadem błękitach. Przed kawą, trochę wolniejsza niż bym chciała ;-)))
Premiera filmu o Papuszy zwróciła uwagę na jej twórczość. A oto jeden z Jej wierszy w odniesieniu do kolorowych życzeń Izy.
Panie, gdzie jest moja spódnica,
ta czerwona i biała,
ze wszystkich kolorów świata ?
Kto mi ją podarł na strzępy ?
Gdzie ona jest, powiedźcie !
Mój Boże, taka śliczna była,
jakże mam ją zapomnieć ?
Moje białe, czerwone i zielone lasy,
moje czarne wieczory,
godziny północne
już nic nie pamiętają
i nie wiedzą wcale,
gdzie chłopka jakaś,
a może Cyganka,
chodzi w mojej spódnicy,
śmieje się i śpiewa !
Panie, jak ja ją szyłam !
Jak ją układałam !
Daleko w górach, dolinach przystaję,
tu i tam się rozglądam:
gdzie jest moja spódnica
czerwona, biała, czarna
ze wszystkich kwiatów świata ?
I zawołałam : - co się stało ?
Chcecie gdzieś zgubić suknię moją ?
Jest ona jeszcze,
choć już bardzo stara.
Dawno ja szyłam sobie,
aż raz z rąk mi wypadła,
kiedy sen mnie zmorzył.
Alem się obudziła i wróżę ci panie,
aż ją znajdę jeszcze.
- Papusza Gdzie jest moja spódnica we wszystkich kolorach świata
...............przełożył Jerzy Ficowski
Piątkowego dnia z myślami o następnych wolnych ;-)))
Dobry wieczór Zuziu :)
UsuńMam nadzieję, że film o Papuszy będzie mi dane kiedyś obejrzeć. Czytałam trochę poezji Bronisławy Wajs i ciekawi mnie, jak został nakręcony film o tej barwnej i tragicznej zarazem postaci.
A nawiązując do kolorowych życzeń, spodobał mi się wiersz Brygidy Błażewicz, bardzo na czasie.
Wybór
Drzewa przeglądają się w wodnym odbiciu
czerwieniąc się gdy zerknie jesienne słonce
światów pomieszanie
rzeczywistość rozmazana na brzegu
stojąc masz możliwość wyboru
jednego ze światów.
Więc uchwyć mnie za rękę i chodź
wejdziemy razem pomiędzy światy
zastanowimy się nad drogi wyborem
nad pięknością nad przemijaniem
nad dobrem i spokojem
w jesiennym zachwycie dotkniemy naszych serc
Wsłuchamy się w ciszę kolorów
oddamy złe myśli wodzie
słońce wypali z nas złe wspomnienia
delikatnie puszcze twą dłoń
idź
będziesz już znać
świat swojego wyboru.
Wybierajmy zatem te najpiękniejsze, które nas najbardziej cieszą, a mnie chyba kręcą wszystkie, może z wyjątkiem cukierkowego różu ;)
Z weekendowym uśmiechem i nadzieją na dwa pogodne dni bez względu na temperaturę za oknem ;)))
Witaj wieczornie Ewuniu,
Usuńwysłuchałam dzisiaj recenzji na temat filmu, nie był zachęcający. Mimo recenzji lubię sama sprawdzić wrażenia. Z tematem Papuszy zetknęłam się wiele lat wcześniej za sprawą pana Ficowskiego. Kiedyś byłam namiętną słuchaczką radia, audycje kulturalne były ciekawie prowadzone i poruszały dużo różnych, czasami kontrowersyjnych tematów. Ehh, gdzie te czasy ;-)))
Wybory:
Życie to wieczne wybory
i pytań nieustający czas.
Chwile płynącej radości
i chwile co przygnębiają nas.
Pytania zostają bez odpowiedzi
wybory nietrafne bywają
los płata nam różne figle
lecz one mądrości życiowych
nam dają,
Bo każde życie indywidualistą jest
choć tworzymy społeczny krąg
i każdy w tym kręgu swe miejsce
odnajduje, odnajdzie swój własny dom.
I nie jest możliwe bez pytań, wyborów
przez życie swe przejść i każdy bez wyjątku
musi swój ziemski krzyż nieść.
A na końcu ziemskiego istnienia
znajdziemy odpowiedzi na pytania
i wybory swe. Wiemy co zrobiliśmy
dobrego a co w naszym życiu
było po prostu złe.
- Krystian Karol Lisowski Życiowe wybory
Pracowity był dzisiejszy piątek. Jeszcze trochę pracy czeka mnie jutro, ale za to niedziela, ale za to niedziela będzie dla mnie ;-))) Na teraz powinnam pomyśleć o zasileniu się kolacyjnie, czego i Tobie Ewuniu życzę. Smacznego ;-) Do spotkania :)))
Zuziu,
Usuńo ile mi tylko czas pozwala słucham audycji kulturalnych na antenach radiowej dwójki (tu w zasadzie bardziej muzycznych) i trójki, a także Radia Lublin, najczęściej w soboty i w niedziele rano. Tu znajduję rozmowy i recenzje z filmów, wystaw, spektakli teatralnych, wernisaży, występów solistów i zespołów muzycznych i wszystkich wydarzeń kulturalnych, które dzieją się w kraju i w moim mieście, przeplatane dobrze dobraną muzyką i poezją, prowadzone na wysokim poziomie. Radio Lublin jest bezkonkurencyjne pod tym względem :)
Nie cierpię tych wszystkich jazgotów i bełkotów RFM FM, Zetek i tym podobnych, gdzie prezenterzy rechocą tylko z własnych "dowcipów" od siedmiu boleści, a z muzyki leci niedająca się słuchać sieczka.
No, ale dość o tym, wracam do wieczornej poezji :)
Bo nic co ludzkie... (rozmowa z Terencjuszem)
Każdy ma w życiu swoje wybory,
nie zawsze trafne, mądre i piękne,
umieć na życie patrzeć z humorem
gwarantem zdrowia, dystans niezbędny.
Błądzę zbyt często, nie będę przeczyć,
fakt, nie zaliczam się do aniołów,
cieszę się z życia i z drobnych rzeczy,
raz zbieram słodycz, drugi raz piołun.
Gdzież mi się równać z twoją mądrością,
nie mam do tego żadnych zapędów,
powiem ci tylko w swojej szczerości -
człowiekiem jestem. Z prawem do błędu.
EP
Smacznej kolacji, ja już po małym puchatkowym co nieco i właśnie "gotuję się" do dobranocki, gdyż pracowity piątek również dał mi w kość. Do miłego :)))
Dobranoc Pani Na Ogródku,
Usuńdziękuję za dzień pełen miłych chwil z uśmiechem, poezją, muzyką. Do sobotniego spotkania :)))
Na mrożne poranki,
OdpowiedzUsuńNa zimowe ranki.
Na śnieżne zadymy,
Na lodu kruszyny...
Najlepsze są gacie!
Najlepiej na wacie:)
Mocno ocieplone.
Na miarę skrojone.
Strzegące klejnotów
Przed zmna skutkami.
No, a przede wszystkim:
Przed zapaleniami...
To w nawiązaniu - lużnym - do wiersza A. Waligórskiego.
Serdecznie pozdrawiam Ewo, Panie, Jaśku:)))
Stanisław
errata: zimna - ma być
UsuńDobry wieczór Staszku :)
UsuńŚwietna humoreska o gaciach, w sam raz dla Listopadowej na takie dni, jak dzisiaj. To niemalże oda do gaci :)))
Przy kaloryferach w domu można jednak bez dessous ;-)
Po domu sobie chodzę
bez dessous i stanika,
lubię bez garderoby
w ciepełku miłym brykać.:)
Bo na mym ósmym piętrze
zasłonek nie potrzeba,
więc wrzucam dziś na luzik,
i w cieple się rozdziewam.
I skypa nie mam w kompie,
więc nikt mnie nie podejrzy,
chyba, że nieprzytomny
z miłości do mnie księżyc...
... i tym optymistycznym akcentem (mocno przesadzonym co do kaloryferowych realiów w moim domu) pozdrawiam z domowych pieleszy :)))
No i jeszcze zamieszczę
OdpowiedzUsuńProśbę mą nieśmiałą.
Do medyków, aptekarzy
I zdrowiem kuglarzy...
Już nie straszne nam są krętki,
Nawet te bladziutkie.
Na głupotę - leku nie ma,
Co boli okrutnie...
Ciepło pozdrawiam z zamglonej i ponurej Redy.
Stanisław
:)
UsuńChoć jej waga spora,
zważyć jej nie sposób.
Szczęściem nie dotyczy
ona wszystkich osób...
Z ukłonem za ładne fraszki :)))
Witam miło wieczorem:)
UsuńWiem, wiem Ewo, że głupota to nie domena wszystkich. Do głowy by mi nie przyszło okeślić tym rzeczownikiem kogokolwiek z tu - piszących:)
Ale... dlaczego mam " to szczęście" obserwowania i doświadczania jej/głupoty/, w coraz większym wymiarze?
Dopust, czy " kara boża " ?
Przykład pierwszy:
Kilka dni temu odwiedził mnie stary znajomy z lat pierwszej Solidarności. Dziś kaleka, poruszający się dostosowanym samochodem. Z uprawnieniem do parkowania na kopercie.
Przed domem mam trzy takie niejsca, oznaczone znakiem pionowym i poziomym. Wszystkie zajęte przez nieuprawnioną młodzież.
Pomogłem zaparkować znajomemu, trochę dalej, na ogólnodostępnym miejscu. Ale... jak poszedł, zadwoniłem na policję.
Opisałem - to co ja, Tobie, obiecali przyjechać, sprawdzić. Przyjechali, wetknęli karteczki/mandaty/, zrobili fitki - pojechali.
Następnego dnia - znowu to samio. Wszystkie miejsca zajęte. Mówię cały czas o tych trzech, dla inwalidów. Znowu dzwonię...
Panie.. my tak co chwilę nie będziemy przyjeżdżać. My mamy też inne sprawy... Koniec rozmowy.
Za dwa dni, przyjechała miejska ekipa drogowców... Znak o miejscach parkingowych usunęła:)))!!!
I po ptokach. Czyli - po problemie. Nie ma znaków - nie ma " problemu ":)
Tylko, że inwalidzi zupełnie nie mają gdzie parkować. Wbrew obowiązującym przepisom.
Drugi przykład:
Ktoś mi kradnie minuty/złotówki z telefonu. Ukradł przynajmniej 26 zł... Przychodzi sms, nie odbieram, a i tak 4,50 znika, za każdym razem. Nic nie zamawiałem , nic nie podawałem, nic - coby wskazało mój ŚWIADOMY współudział.
Myślę, że jak tak robi z 1000 telefonów - to złodziej ma dziennie 4500,-
Lecę do " orange". Powtarzam historię, a dzieciak za ladą:
" he, he... pan nie jest pierwszy ". To taka " usługa " - jak się nie zablokuje to wchodzą złodzieje...
To zablokuj pan, do cholery! Ripostuję...I dlaczego nikt z sieci mnie nie poinformował o takim zagrożeniu? - pytam. Bo to trzeba zgłosić, że się nie chce...odpowiada geniusz z orange. To JA WŁAŚNIE CHCĘ! No... dogadałem się - zablokował, ale dopiero okaże się - czy skutecznie.
Poszedłerm na policję - zgłosiłem kradzież. Bo to jest przecież kradzież. Policjant nie znał się, ale... gdzieś zadzwonił. gadał chyba pół godziny... Wraca...
Panie, my tego zgłoszenia nie przyjmiemy, bo nie mamy środków na ściganie oszustów. Być może będzie pan musiał wymienić kartę - bo może mieć wirusa. A najlepiej cały telefon...
Bo, wie pan, " oni " mogę mieć konto na Kajmanach, Wyspach Owczych i ich nie namierzymy. Bo środków nie mamy... i chęci !!! - dopowiedziałem w myślach...
No i jak określić Ewo - tylko te dwa przykłady - z tego tygodnia? Głupota - uważam, że to za mało. A ja... potrafię głębsze i bardzo smutne wnioski wysnuwać:(
A wtedy to: zwykła głupota - to komplement:)))
Ale się nagadałem:)
Miłego wieczoru
Stanisław
Jak przyjdzie i do Was sms z numeru: 60455 - to czujcie się okradzeni na 4,50-. A może ich być ... kilka dziennie:)
UsuńI nie trzeba go odbierać, żeby kasę wybrał:(
Stanisław
Staszku :)
UsuńJuż dawno zleciłam swojemu operatorowi blokowanie takich sms-ów, po pierwszym "numerze". Przypomnij sobie, czy w jakichś ankietach, sondach, na czyichś blogach lub stronkach w necie nie podawałeś numeru swojego telefonu? Tacy wyłudzacze tylko na to czekają. Nigdy, przenigdy nie podawaj do publicznej wiadomości swoich danych typu e-mail, adres, czy numer telefonu, chyba, że zastrzeżone będzie jego publikowanie.
A z miejscem parkingowym dla niepełnosprawnych to jawny skandal! To już nie głupota, to czyste chamstwo i w tym właśnie m.in. przejawia się nietolerancja... nie mam słów oburzenia.
Jest jednak wiele jaśniejszych stron życia Staszku, całego świata, a nawet swojego podwórka nie zawsze da się uzdrowić i naprawić, bo chodzą po nim nie anioły, a zwykli ludzie, pełni swoich błędów i ułomności.
I nie można poddawać się wiecznemu niezadowoleniu i pesymizmowi, mimo wszystko.
Miłego wieczoru Staszku :)
Co byście nie mówiły
OdpowiedzUsuńo nas między paniami
ale dzięki Ewuni*
ciepło w d..y mamy.
:)))*
:)*
UsuńCiepło lody kruszy,
a gdy go brakuje
jakiś smętek w d....y
paskudnie się snuje...
Wtedy na nic gatki,
nawet nauszniki.
No bo w smętku rzadkim
nie chcesz gadać z nikim.
A siędnij koło mnie,
tak miło we dwoje...
kanapa zatrzeszczy
może ciut ze znojem... ;-)
Ale gdy w duecie
posiedzimy chwilę
wszystkie czarne smętki
brykną na trzy mile.
Bujajmy kanapę,
dżizasss... znów coś roję...
Nie wierzysz? Wszak mogą
też bujać oldboye...
:)))*
:))
UsuńA propos " bujania oldboy`jów ":
Babcia już gotowa do snu, odziana w kuszącą koszulinkę z falbankami... leży i czeka.
Dziadek idzie do łazienki. Zdejmuje tupecik, wyjmuje sztyczne zęby, odpina nogę...
Już idę skarbeńku ty mój - nadaje z łazienki.
Babcia znudzona czekaniem odpowiada:
Nie spiesz się kochaniutki... Odepnij i podaj przez uchylone drzwi:)))
I to by było na tyle, a to oznacza:
Dobranoc Ewo, Ogrodnicy:)
Stanisław
:)))
UsuńPodchodzi staruszek do konfesjonału i spowiada się:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z ciebie za katolik?
- Jestem Żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!
Dobranoc, Staszku... pchły na noc, karaluchy pod poduchy... Ty przecież jesteś jeszcze młody :)))
Dzięki Bogu już weekend, po czterech dniach pracy.:) Mimo tego bardzo mi
OdpowiedzUsuńpotrzebny bom dziś słabowity, bez podwieczorkowego drzemanka, a już mi
pachnie kordełka. Wobec powyższego impresje wymagają tradycyjnego
"Słowa na Dobranoc" Dziś Witold Wieszczek i jego sonet z humorem -
***...Na bohaterskie czyny...***
.................இڿڰۣ-ڰۣ..................
Cóż to za smukła, delikatna ręka
macha nerwowo z ciasnego okienka? ........(z ósmego pięterka.:)))
Jaka to panna w wieży uwięziona
swojego księcia na ratunek woła?
Jej smutny uśmiech jak gwiazda jaśnieje,
bezbronne ciało w okienku się chwieje
i głos syreni spada z wysokości
na zmierzających przez równinę gości.
Lecz nim zostaniesz szlachetnym rycerzem,
zanim rozbijesz cegły swym pancerzem,
wstrzymaj rumaka i przemyśl te słowa:
łatwiej mur rozbić niż wznieść go od nowa!
Łatwo księżniczkę z opresji ratować!
Trudniej ją na powrót będzie zamurować!
.........................இڿڰۣ-ڰۣ.........................
A kołysanką na dziś będzie kompozycja Nino Roty - Romeo & Juliet
http://www.youtube.com/watch?v=WCmUWNUzaqo
..................................இڿڰۣ-ڰۣ...............................
Dobranoc, dobranoc humoreskowym impresjonistom i Tobie mój Miluszku.:)))*** ...ciepełka pod "kordełką"...najczulej.:)))***
Oj, momencik Jasieńku, zaskoczyłeś mnie nieco, gdy odpowiadałam Zuzi i Staszkowi. Jeszcze nie gotowa-m, ale już się gotuję :)*
UsuńJestem już tak dzisiaj zgoniona, jak chart i tylko mi się jasieczek marzy :)))* I już nie bardzo wiem, czy to ja, czy nie ja... ale lepiej ode mnie opowie moje myśli Adam Ziemianin, tak mi się coś skojarzyło do fotki z tarpanem :)*
Usuń*** Z tobą by konie kraść ***
Z Tobą by konie kraść
Różaniec odmawiać
Tańczyć białe tango
Do białego rana
Do rany Cię przyłożyć
Do zdjęcia z Tobą iść
W myślach Cię nosić
Wiosnę z Tobą śnić
Czytam Ci z oczu
Łaskawości trochę
W kącikach ust uśmiech zagościł
I już wiem, że w tym momencie
Przegrały z Tobą najpiękniejsze wiersze
Tobie by baśnie szeptać
Nocą liczyć gwiazdy
I wierzyć w Ciebie
Tak jak w rozkład jazdy
Dla Ciebie jabłka zrywać
Studnię kopać w skale
Wiadro wody wylać
Może... może... może się obudzisz
Czytam Ci z oczu
Łaskawości trochę
W kącikach ust śmiech zagościł
I już wiem, że w tym momencie
Przegrały z Tobą najpiękniejsze wiersze
இڿڰۣ-ڰۣ
Dobranoc, dobranoc Ogrodnikom i Tobie mój Mileńki :)))*** ... chodź, poszepczę Ci najpiękniejsze baśnie... :)))***
... a pokołyszę też, za chwilę...
... pokołysze zaś cichutko duet: Szymon Zychowicz i Małgosia Górnisiewicz-Zapendowski.
Usuń***Gry mówisz do mnie***
http://www.youtube.com/watch?v=CjZrQNuPtc4
Gdy mówisz do mnie cicho tak
to jakby padał śnieg na dach
to jakby cieniem kładł się wiatr
gdy mówisz do mnie cicho tak
Gdy milczysz ze mną - to jest tak
jakby nam w dłoniach usnął ptak
jak gdyby ktoś Giocondę skradł
na ścianie zostawiając ślad
Ty i ja
jesteśmy wspólną kryjówką
ja i ty
wspólnym domem ukrytym
ktoś puka
to biją nasze serca dwa
ty i ja
Gdy patrzysz na mnie - to jest tak
jakby od dziś się zaczął świat
jakby nie było zim i lat
i po raz pierwszy zakwitł sad
Gdy mi podajesz świeży kwiat
to jakbyś się spowiadał z wad
to jakbyś barwy moje zgadł
gdy wręczasz świeżo ścięty kwiat
... ty i ja...
- autor wiersza Tadeusz Śliwiak
இڿڰۣ-ڰۣ
... najczulej :)***