Powered By Blogger

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Pejzaże lata

Z wczorajszego koszyka upalnego lata. Dalie w otoczeniu słoneczniczków szorstkich.
Różowa hortensja wreszcie obdarzyła mnie kwiatem.
Rozkwitły już pierwsze wrzosy...
... mimozy (nawłocie)...
... i dziewięćsiły.
A nad zalewem popołudniowa sjesta w cieniu.
Maluchy jednak wolą spać w trawie.
I na koniec - nalot modraszkowej młodzieży na kaskadę w ogrodzie.
Pejzaże lata

Poranny chłód zieloność rosi,
promień zatańczył za firanką,
kos dźwięcznym trelem dzień ogłosił,
na niebie znów słoneczne tango.

Wiatr plącze się w wierzbowych łęgach,
zapachem mięty świt przystroił.
Fioletem wrzosów lato klęka
barwiąc swój czas do późnych godzin.

I znowu upał, żadnej chmury,
wieczorny zmierzch purpurą wkroczył.
O przemijaniu dziś mi mówisz?
Wiesz, kocham twoje ciemne oczy.

65 komentarzy:

  1. Witaj Ewuniu,
    Cudowne migawki letnie! Cudowne!
    Miłego dnia Ci życzę!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Małgosiu:)
      Wiesz, mam teraz ograniczoną możliwość poruszania się w plenerze, bo jeszcze nie całkiem wróciłam do zdrowia. Co mogłam, to złapałam w ogrodzie i o rzut beretem dalej, tj. nad zalewem. A głowa do wierszy jakoś pracuje, mimo słabości ciała i tropikalnych upałów.
      Cieszę się, że zdołałam Cię zachwycić, dziękuję bardzo :)
      Dobrego dnia, tygodnia... udanego lata :)

      Usuń
  2. Dzień dobry Ewuniu, Meg :)
    Nowy tydzień ze wspaniałymi kwitnącymi nowościami tego lata. Dzięki Ewuniu :)
    Wiersz na powitanie Pań, poniedziałku, tygodnia :)

    Siedzę naprzeciw ciebie
    i czytam w twoich oczach:
    zdziwienie, zaciekawienie, nadzieję,
    pragnienie.
    Czytam na twoich wargach: pożądanie,
    namiętność, oddanie, pocałunek...
    Zbliż się jeszcze
    i jeszcze...
    Zamienimy twoje słowa
    na moje wiersze
    a te - na dotyk promyków słońca
    na naszych twarzach.

    - Anna B Poranna lektura.

    ... na niebie lekkie jak puch chmurki, słońce, przyjemna temperatura powietrza. Poniedziałek w całej krasie. Pięknego dnia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zuziu:)
      Dziękuję Tobie za piękne czytanie w oczach, dobrze koresponduje z tymi ciemnymi z mojego wiersza :))

      masz oczy zielone i szare

      masz oczy zielone
      falą
      wzburzonego morza

      trawy
      w strugach deszczu

      i szare myślą
      smutną

      jak tęsknotą
      za pierwszą miłością

      a ona jest

      przybędzie gdy tylko
      zawołasz

      - marina

      ... u mnie wielka parność, powietrze lepkie, 30 stopni za oknem i pochmurne niebo... może coś orzeźwiającego z niego dzisiaj spłynie; oby, bo już zaczyna się susza.
      ... z radością i uśmiechem, przyjemnego dnia :)))

      Usuń
    2. ... Ewuniu :)

      Znany jest cytat Grzegorza Olinga :

      Oczy są zwierciadłem duszy.
      Wystarczy jedynie przetrzeć szkła.

      A wiersz mariny: cała prawda całą dobę ;-)))

      ... do spotkania pod wierzbą, bo właśnie obowiązki przypominają o swoim istnieniu . Pa :)

      Usuń
    3. :)
      ... jak zajrzysz, to znajdziesz poezję na popołudniowy, letni czas.

      Ptaki

      Twe oczy są jak ptaki w ocienionych gniazdach,
      Kiedy dotknęłam kory tego drzewa,
      wzleciały i sfrunęły do mnie.

      Mieszkają teraz u mnie w sercu,
      głęboko w rozpalonym listowiu mojego południa.
      Żyć dla mnie — to śnić i słuchać
      wszystkich najskrytszych pieśni ptaków.

      - Christine Busta
      Przełożył Jerzy Danielewicz

      ... spokojnej pracy Zuziu i do spotkania w cieniu wierzby :)

      Usuń
    4. ...Twoje Ptaki sfrunęły i zamieszkały nie tylko w Twoim sercu, one przyfrunęły do mnie i przyniosły pocztę od Ciebie ;-)))

      Spójrz mi w oczy
      i powiedz co widzisz.
      Posłuchaj mego serca
      i powiedz co słyszysz.
      To wszystko co słychać
      i widać jest twoje.

      - Liliana Ziembińska Spójrz mi w oczy

      ... w tej temperaturze zaczyna strajkować komputer, więc aby go nie przeciążać przesyłam piękne pozdrowienia i do spotkania :)))

      Usuń
    5. ... dodam, zauważyłam relaksujące się kaczuszki oraz o sobie też relaksującej, czekającej na odrobinę chłodu. Pozdrawiam Ogródek, ujawnię się wieczorkiem :)))

      Usuń
    6. ... przyjmij zatem ode mnie poetycki wieczorny relaks nad rzeką w pięknym mieście :)

      * * *

      A kiedy będzie lato i gorąco,
      Z promieni się nam dzień utka,
      Rzeka niebieska mrugnie drwiąco,
      I błyśnie wiosło i łódka.

      Łozy zielone zaszeleszczą,
      Wierzbina listki poda,
      I wciąż pod wiosło – jeszcze i jeszcze -
      Podbiegnie pachnąca woda.

      A potem miłym Górom Pieprzowym
      Uprzejmie się ukłonisz,
      Patrz, miła, oto na chmurze różowej
      Podpływa na Sandomierz.

      - Jarosław Iwaszkiewicz

      Ja też po południu wyłączyłam laptoka, gdyż żar z niego buchał na mieszkanie, w którym i tak jest 30 stopni. Dopiero niedawno włączyłam.
      Trochę rześkości na wieczór :)))


      Usuń
    7. ... Ewuniu, po wieczornym relaksie nad rzeką czas na wieczorno-nocne obcowanie ze szczęściem.

      Szczęście

      Jak kroplę czuć na wardze smak każdej cichej chwili,
      Rozcinać mocnym nożem welinu białe kartki.

      Głaskać jedwabiem ręki wszelaki płomień żartki,
      Czuć, jak się rumak pod jarzmem dłoni chyli.

      Czekać, aż słońca światło biel kwietnych drzew przykłoni,
      Przykrócać i popuszczać rumakom swoim wodze.

      Smakować każdy krok swój po białej twardej drodze,
      Jak kryształ szklanej kuli czuć dnie we wnętrzu dłoni.

      - Jarosław Iwaszkiewicz

      ... dobranoc Ewuniu, snów dających oddech od upałów, pa :)))

      Usuń
    8. ... dziękuję za wieczorną poezję do porannej kawy. Przyprawiłaś ją jak zwykle bardzo smakowicie :)))

      Usuń
  3. Przewidują deszcze na dziś, ale jakoś na nie się nie zanosi. Wypatruję choćby małej chmurki... żar leje się z nieba.
    Czy coś Ci dolega? Nic nie wiem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic wielkiego Ozonko, to tylko półpasiec. Witaj :)
      Z każdym dniem jest coraz lepiej i myślę, że do urlopu się wykuruję. Wyjeżdżam już w najbliższą niedzielę na Roztocze i mam nadzieję na dobrą kondycję na wędrówkach.
      Pozdrówka dla Ciebie:)

      Usuń
  4. Poranny wiersz, jak zwykle piękny i aktualny. Chciałam coś z siebie wykrzesać, ale nic z tego.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... dziękuję bardzo :) A na Twoje pytanie odpowiedziałam nieco wyżej. Też wypatruję deszczu, bo trudno myśleć i oddychać w takiej spiekocie, nie mówiąc już o spragnionych roślinach.

      Usuń
  5. Bry.:)*

    Głowa tak zmęczona upałem
    Nic się z niej nie wykrzesze
    Wena na urlop się wybrała
    Nadzieję przenosi na wrzesień.

    Teraz zawzięcie odpoczywa
    Leży w cieniu pod gruszą
    Lub idzie sobie popływać
    - A w cieniu wiersze się suszą.

    Chłodziku ...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry Jasieńku :)*

      Może się w proszek nie zamienią...
      tak myślę, noc wytchnienie daje.
      Dnie coraz krótsze, nasze cienie
      niech się splatają w nich... nawzajem.

      A kiedy gruszę zroszą deszcze,
      sierpień ogłosi nam ochłodę,
      odżyją wszystkie Twoje wiersze
      i spływać będą letnim miodem.

      Współczuję Ci bardzo pracy w taki upał... pozdrówka z zefirkiem ślę... :)*

      Usuń
  6. Psłuchajmy paru nutek - Roberta Flack - Killing Me Softly With His Song

    http://www.youtube.com/watch?v=LQ2t5e7stVM

    *** Zabijasz mnie cicho swym śpiewem ***

    Tłumaczenie lierackie (tzn. do śpiewania)

    Mówili - śpiewa pieśni
    Mówili, że ma styl
    Więc poszłam go zobaczyć
    Posłuchać parę chwil
    I oto stał młodzieniec
    obcy oczom mym

    Zagrał mój ból na gitarze
    Życie mi zaśpiewał me
    zabijał mnie delikatnie swoją piosenką
    łagodnie swoją piosenka
    powoli swoją piosenką
    zabijał mnie

    Byłam tak zawstydzona
    tłum onieśmielał mnie
    On jakby śpiewał na głos
    stare listy me
    Tak chciałam, żeby przestał
    Lecz on wciąż grał i grał

    Zagrał mój ból...

    Znał chyba najczarniejsze
    Zakątki duszy mej
    Przeze mnie patrzył w dal
    jakby tam nie było mnie
    I była tylko piosenka
    i jego mocny głos, gdy on

    Zagrał mój ból...


    Tłumaczenie dosłowne:

    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból.
    Śpiewając o moim życiu jego słowami.
    Zabijając mnie powoli swoją piosenką.
    Zabijając mnie powoli swoją piosenką.
    Opowiadał całe moje życie
    Własnymi słowami.
    Pogrążając mnie swoją piosenką.

    Słyszałam, że śpiewa fajną piosenkę.
    Słyszałam, że ma styl,
    Więc przyszłam, by go zobaczyć
    I posłuchać przez chwilę.
    Był tym młodym chłopcem,
    Nieznanym osobiście.
    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból...

    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból.
    Śpiewając o moim życiu własnymi słowami.
    Zabijał mnie powoli swoją piosenką.
    Pogrążał mnie delikatnie swoim śpiewem.
    Opowiadał całe moje życie
    Własnymi słowami.
    Pogrążając mnie swoją piosenką.

    Czułam, że gorączkowo się rumienię,
    Zawstydzona posród tłumu.
    Czułam, że znalazł mój list
    I przeczyta go wszystkim na głos.
    Modliłam się, żeby skończył,
    Ale on wciąż to robił.

    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból.
    Śpiewając o moim życiu własnymi słowami.
    Zabijał mnie powoli swoją piosenką.
    Pogrążał mnie delikatnie swoim śpiewem.
    Opowiadał całe moje życie
    Własnymi słowami.
    Pogrążając mnie swoją piosenką.

    Śpiewał, jakby mnie naprawdę znał,
    Całą moją mroczność.
    A potem spojrzał na mnie,
    tak jakby mnie tam nie było.
    I dalej śpiewał.
    Śpiewał czysto i mocno.

    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból.
    Śpiewając o moim życiu własnymi słowami.
    Zabijał mnie powoli swoją piosenką.
    Pogrążał mnie delikatnie swoim śpiewem.
    Opowiadał całe moje życie
    Własnymi słowami.
    Pogrążając mnie swoją piosenką.


    Brzdąkając palcami uderzał w mój ból.
    Śpiewając o moim życiu własnymi słowami.
    Zabijał mnie powoli swoją piosenką.
    Pogrążał mnie delikatnie swoim śpiewem.
    Opowiadał całe moje życie
    Własnymi słowami.
    Pogrążając mnie

    :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak dawno nie słuchałam tej piosenki, dzięki Jasieńku :)* Dopiero po refrenie przypomniałam sobie, że ją znałam wieki temu...
      Literackie tłumaczenie bardzo dobrze oddaje sens oryginalnego tekstu i delikatna melodia soulowa, która mi teraz nie daje spokoju, po prostu piękna :)
      Oddźwięczam się delikatnością Roberty, cudownie koi jej śpiew.

      The First Time Ever I Saw Your Face - Roberta Flack

      http://www.youtube.com/watch?v=0jVMTydhx1Y

      Po raz pierwszy kiedy zobaczyłam Twoją twarz
      Myślałam, że słońce wschodzi w Twoich oczach.
      I Księżyc i gwiazdy były darem od Ciebie
      dla ciemności i końca nieba.

      Po raz pierwszy kiedy pocałowałam Cię
      Poczułam jakby ziemia była w zasięgu mojej ręki
      Jak drżące serce ptaka żyjącego w niewoli
      To było na moje polecenie, moja miłość

      I po raz pierwszy kiedy leżałam obok Ciebie
      Poczułam Twoje serce tak bliskie mojemu
      i wiedziałam, że nasza radość wypełni całą ziemię
      i będzie trwała, do końca czasu, moja miłość

      Po raz pierwszy kiedy zobaczyłam Twoją twarz
      Twoją twarz
      Twoją twarz
      Twoją twarz

      ***

      ... rozmarzyłam się... :)))***

      Usuń
  7. Ponoć zgodnie z podaniem ludowym, jakie pierwsze trzy dni
    sierpnia, taki cały sierpień!...Przerażające,.. uschniemy na wiór.
    No, na zapas nie będę się martwił, lepiej może zastosować się
    do rad Richarda Lovelace(?) w Słowie na Dobranoc -

    ***...Lustracja...***

    Klniesz się, żem przysiągł należeć do ciebie
    Na całą wieczność, sercem całem?
    Pani, spójrz: słońce już stoi na niebie,
    A ciemno było, gdy z ślepym zapałem
    Tę niedorzeczną przysięgę składałem.

    Czym nie dość czasu i sił z tobą strawił:
    Pół doby, aż po świt spłoniony?
    Gdybym był wierny, byłbym cię pozbawił
    Nowych uścisków, a sam z drugiej strony
    Pokrzywdził innych piękności legiony.

    W pokładach twoich loków kasztanowych
    Kto inny uciech szukać może;
    Ja w kruczych, w jasnych szukam skarbów nowych,
    Jak mineralog, w dziewiczym ugorze
    Ryjący, aby odkryć złota złoże.

    Gdy inne z tobą porównam — powrócę,
    Zapomnę o bogdanek reszcie
    I do stóp twoich niczym łupy rzucę
    Wszystkie poślednie uroki niewieście,
    Różnorodnością nasycony wreszcie...

    Przełożył: Stanisław Barańczak

    :)))***

    I kołysanka na dziś - Peabo Bryson & Roberta Flack Tonight I Celebrate My Love

    http://www.youtube.com/watch?v=unHolTGi1uk

    Dziś wieczór uczczę to, że cię kocham
    To takie proste, tak zwyczajne.
    Wieczorem nikt nas już nie znajdzie,
    a my zapomnimy o całym świecie,
    kiedy będziemy tak blisko.
    Dziś wieczorem uczczę to, że cię kocham.
    Czy ty też to czujesz?
    Dziś wieczorem razem wzlecimy
    aż do nieba, co świeci diamentowo,
    kiedy będziemy tak blisko.

    Dziś wieczorem uczczę naszą miłość,
    a w noc ta muzyka rozpali mrok.
    Dziś już nic nie będzie nas dzielić.
    Bo niczego tak nie pragnę,
    jak być blisko z tobą dziś wieczór.

    Dziś wieczorem uczczę naszą miłość,
    a świat już nie będzie taki sam.
    Bo dziś się dowiemy,
    jak z przyjaźni rodzi się miłość,
    kiedy będziemy tak blisko.

    ***

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła moja. :)))*** Nie muszę lustrować, bo już wiem.:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)*
      Pokrętna jest filozofia poetów-mężczyzn, ale wiersz ze wszech miar doskonały, a Twój komentarz... dziękuję :)))***
      Mam nadzieję, że nie uschniemy, chociaż ogrodom już niewiele brakuje do stepu... od soboty upały mają zelżeć, żeby jeszcze trochę popadało.
      Dzisiejszy dzień zakończę wierszem Anny Zajączkowskiej, w nawiązaniu do... ciemnych oczu z moich Pejzaży lata.

      Podaruj mi cząstkę siebie

      I tylko cząstkę mi siebie pozostaw,
      Słodycz uśmiechu lub oczu zmrużenie…
      Może to będzie pocałunek, książka,
      Wspólnego świtu poranne promienie.

      I tych chwil kilka mi z siebie podaruj
      Na dni bezpańskie co jak psy się włóczą,
      Zaróżowione szkiełka okularów,
      Co patrzeć w przyszłość z nadzieją nauczą.

      Bądź opiekuńczym cieniem mego cienia,
      Który podpowie, dokąd warto zmierzać
      I najwspanialszym marzeniem z marzenia
      I cichym „amen” mojego pacierza.

      ***

      Dobranoc, dobranoc Miłośnikom piękna w poezji i muzyce, i Tobie Miły mój :)))*** ... dziękuję za piękny dzień :)))***

      ... a zanim wejdziemy w objęcia siebie i nocy, coś jeszcze zagram, za chwilę...

      Usuń
    2. ... a pokołysze dzisiaj bardzo delikatnie Roberta Flack z piosenką Will you still love me tomorrow....

      Dziś wieczór jesteś cały mój

      http://www.youtube.com/watch?v=2LqO19AxnF4

      Dziś wieczór jesteś cały mój
      Twoja miłość jest tak słodka
      Dziś wieczór, błysk miłość tli się w Twoich oczach...
      Czy nadal będziesz mnie jutro kochał?

      Czy to długotrwały skarb
      Czy tylko moment przyjemności?
      Czy mogę uwierzyć w magię Twojego westchnienia...
      Czy nadal będziesz mnie jutro kochał?

      Dziś wieczór w słowach niewypowiedzianych
      Powiedziałeś, że jestem tą jedyną
      Lecz moje serce będzie złamane
      Gdy noc spotka się z porannym słońcem.

      Chciałabym wiedzieć, że Twoja miłość
      Jest miłością, której mogę być pewna
      Więc powiedz mi teraz
      I już więcej nie zapytam...
      Czy nadal będziesz mnie jutro kochał?
      Więc powiedz mi teraz
      I już więcej nie zapytam...

      ***

      ... i najczulsze pa - do ranka :)***

      Usuń
  8. Wtorkowe bry :)*
    Upalnego lata ciąg dalszy, błękit lekko przymglony, a za oknem już 24 stopnie. Do tytułowych Pejzaży lata dodam zachętę na dzień dobry :)

    Zapomnij się ze mną

    Jeszcze się nasycę czerwienią jarzębin,
    usta pomaluję jeżynowym sokiem,
    w zieloności trawy zapomnij się ze mną,
    póki późne lato zagląda do okien.

    Chodź, niech szumem liści wiatr nam dzisiaj zagra,
    zatańczymy boso w dzikiej koniczynie,
    kolorowym rytmem wśród czasu ponaglań,
    pod jasnobłękitnym nieba baldachimem.

    Na polanie marzeń rozwiniemy ciała,
    popatrz, promień wdzięcznie oświadcza się ziemi,
    a łąkowe kwiaty, jak wróżki w woalach,
    ciepłem barw pulsują w dojrzałej przestrzeni.

    Grają świerszcze tętnem miłosnych uniesień,
    róż zachodu błyszczy namiętnym urokiem,
    zanim nas dopadnie złotooka jesień...
    Czy to my tańczymy, czy może obłoki?

    EP

    ... i muzyczna przebudzanka do pierwszej kawy z kompozycją Davida Lanza - A Summer Song

    http://www.youtube.com/watch?v=zAb83B7_TjE

    ... pogodnego dnia w duszy, a za oknem orzeźwiającego wiatru i najpiękniejszych obłoków świata :)*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry Ewuniu :)

    Nie jestem pewna, czy moje wpisanko dotarło, więc gdyby było to wydobądź, a jeśli nie to czuj się serdecznie pozdrowiona i do spotkania :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotarło, dotarło, dzień dobry Zuziu:)
      Właśnie w tym samym czasie pisałam Ci podziękowanie za Twój nocny smakołyk do porannej kawy. Powitam Cię muzyką koloru oczu. :))

      muzyka kolorem oczu

      Jesteś-
      Blaskiem mych oczu
      Kolorem tęczy
      Zapachem trawy
      Czułym dotykiem dłoni.
      Śpiewem-
      Ptaków o poranku
      Muzyką -
      Mówiącą o miłości.
      Popatrz-
      Zielonymi oczami
      W głąb moje duszy
      Zobaczysz
      Miłość cierpliwą.

      - Małgorzata Rams

      Pomyślnego dnia bez nadmiernego pędu, z iskierkami radości :)))

      Usuń
    2. ... dzięki i czas mnie pogania :)))

      Usuń
    3. Dobry wieczór Ewuniu :)

      Nie będę narzekała na upał, nie będę marudziła, będę się uśmiechała ocierając krople potu z czoła, natomiast zaglądała w głąb duszy i dostrzegała miłość cierpliwą nie zapominając o szczęściu :)))

      szczęście maluje się samo
      bez farb, pędzli, palety
      wystarczy delikatny odcień czułości
      pomieszany z tęsknotą
      splecionych dłoni ze sobą
      gorącej barwy pożądania
      pocałunków przy świecach
      które oddają całe piękno
      odbijające się w lustrze namiętności
      i zarys malarzy na ścianie
      malujących uczucie
      pomieszanymi kolorami
      stworzonymi przez nich
      i tylko dla nich

      - Małgorzata Rams lustro namiętności

      ... z serdecznościami na dzisiejszy wieczór :)))

      Usuń
    4. Dobry wieczór Zuziu :)
      Godzina 20:30, za oknem 30 stopni, "przed" oknem 29. Aale... kwitną mi aktualnie dwa storczyki, cztery sępolie (fiołki afrykańskie) i eschynantus. Królowa jednej nocy ma malusieńkie zawiązki kolejnych pąków; na koniec sierpnia znów będą nowe kwiaty.
      Dzięki przymusowemu siedzeniu w domu przeczytałam dwie zaległe, bardzo interesujące książki, skończyłam przepisywanie książki taty, naskrobałam nowy wiersz (wczorajszy) i... zrobiłam porządki w szafie :))
      Nie będę więc też narzekać, chociaż mam szczerze dość domowego "aresztu" i jakiś bunt wewnętrzny coraz bardziej we mnie wzbiera ;-)

      Świat

      To wielki splot
      spraw ważnych
      i przyziemnych
      - mój świat...

      Wielokształtny
      trochę dziwny,
      ale piękny
      - mój świat...

      Pełen zadań
      znaków czasu
      przyozdabia
      - mój los...

      Sprawca czynów
      nadaje sensu,
      głosem serca i umysłu
      - jestem jego częścią...

      - Aleksandra Baltissen

      ... z buntem, ale z baaardzo ciepłymi myślami na wieczór :)))

      Usuń
    5. ... a teraz przerwa na schłodzenie kompa, za 20 minut wracam :)

      Usuń
    6. Ewuniu,
      odnalazłam w necie zabawnie zwierszowaną Twoją sytuację ;-)))

      Człowiek musi od czasu do czasu chorować
      by mogła go spotkać wyborna uciecha
      choćby po to by móc wreszcie poczytać
      poznać jak słodko gdy się ktoś uśmiecha
      nadmiar wolnego czasu dodaje ochoty
      by posiąść oczami kąsek łakomy
      ciemną nocą czy też w dzień złoty
      pożreć powieść jak koń snopek słomy
      na co dzień rzadko udaje się taka schadzka
      by połknąć taki owoc w okularach różowych
      gdy choroba dopadnie cię znienacka
      bierz ją jak swoją choć nie masz umowy
      czytanie smakuje o każdej porze
      a książki to perły do różańca
      chłonąć je nic przeszkodzić nie może
      po następne danie wyślij posłańca
      myśl może osiągnąć brzegi niewidoczne
      możesz otworzyć swoich skarbów skrzynię
      kiedy już dostatecznie odpoczniesz
      wyślij chorobę na ocean w orzeszka łupinie

      - TES Lepiej żartować niż chorować

      Kiedy naprawdę zapragniesz miłości - będzie ona czekała na ciebie.

      - Oscar Wilde

      ... dobranoc Wspaniała, snów wymarzonych do wyśnienia, zdrowia i odrobiny ochłody, pa :)))

      Usuń
    7. ... że zacytuję Ciebie i pewien program w TV: "cała prawda całą dobę" Zuziu, pochłaniam teraz książki jak nie przymierzając wyposzczony kot myszy :)))
      I coś chłodno-gorącego dla Ciebie na dobranoc ;-)

      Dorota Miśkiewicz - Gdyby Nie Deszcz

      http://www.youtube.com/watch?v=3d3EHnlRLpE

      Kocham deszcz,
      bo gdy pada
      zawsze jesteś ze mną
      Krople dotykają mnie i pieszczą
      tak jak Ty
      Gdyby nie deszcz
      dawno byśmy spłonęli
      Gdyby nie deszcz
      Diabeł podziwiał by dym
      Chyba niebo mi zesłało Twoje dłonie
      Chociaż nigdy nie modliłam się o to nie

      Teraz proszę o Twój dotyk
      I czuję we włosach deszcz
      Proszę błagam o Twój dotyk
      I czuję we włosach deszcz

      ... dobranoc Poetycka, dziękuję pięknie za dzisiejszy dzień. Uśmiechniętych snów i do jutra, pa :)))

      Usuń
    8. Dobranoc, pa :)))

      Usuń
  10. Dżizasss! To, co się wyprawia dzisiaj na dworze trudno opisać... po prostu upalne morderstwo. Tylko wiatr mnie może uratować, nawet czerwony, grymasić nie będę :)

    Jan Garbarek - Red Wind

    http://www.youtube.com/watch?v=3nt4GKxd7Ms

    ... musiałam się przejść do apteki, ufff... a teraz prysznic :)*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bry.:)*

    U mnie teraz 35 stopni w cieniu. Zazdroszczę kaczuszkom
    i sikorom. A moja Dziunia ma teraz miesięcznicę i jest bardzo
    biedniutka, aż mi jej żal. Myślę, że to już ostatnia w tym
    roku. A poza tym, - oddam królestwo za deszcz! :)*

    Enya - Listen to the rain

    http://www.youtube.com/watch?v=686k9qcmzkw

    Zawsze, gdy pada deszcz
    zamykam oczy i słucham.
    Mogę usłyszeć samotne dźwięki
    nieba, które płacze

    Posłuchaj deszczu,
    który znów nadchodzi.
    Wsłuchaj się w deszcz...

    Poczuj dotyk łez, które spadają
    - one nie będą spadały wiecznie.
    Będą spływać drogą dnia,
    którą wszystko przychodzi i odchodzi.

    Posłuchaj deszczu.....deszczu,
    który znów nadchodzi...znów
    Wsłuchaj się w deszcz...deszcz

    Późną nocą odpływam daleko
    Słyszę twoje wezwanie.
    Moje imię jest w deszczu,
    w szeptach liści na drzewach,
    w tajemnicach głębokiego, błękitnego morza.

    Nawet kiedy ta chwila się skończy
    to uczucie mnie nie opuści.
    Wszystko wróci
    w spadających dźwiękach
    płaczącego nieba.
    Usłysz moje imię w deszczu...

    Chętnie wyszedłbym na spacer w ulewnym deszczu...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry Jasieńku:)*
      Współczuję Twojej pręgowano-bielutkiej Dziuni, a jeszcze w taki upał... jest nadzieja, że to już ostatni raz w tym roku.
      U mnie niewiele mniej, 34 stopnie w cieniu. Tylko raz popróbowałam tego żaru dzisiaj i więcej nie mam zamiaru. Wypompował ze mnie wszystkie soki. Może jednak nie do końca wszystkie, bo jeszcze mogę Ci zaproponować mokry spacer :)*

      Mokry spacer

      Niebo wtulone w płaszcz deszczowy,
      wśród ptasich treli i zaśpiewań,
      w pryzmatach kropli cyrkoniowych
      seledyn skrada się na drzewa.

      Po mokrej trawie lekko stąpam,
      stokrotki ścielą się podbojem,
      wilgotne usta... kwitnie łąka,
      chodź, tak rozkosznie iść we dwoje.

      I kropel deszczu nie policzę,
      czy pocałunków? - sama nie wiem,
      wilgoć od pieszczot jest w zenicie
      ... i już nic nie ma oprócz ciebie.

      EP

      :)***

      ... i jeszcze do tych mokrych pocałunków...

      Kiss the Rain – Yiruma

      http://www.youtube.com/watch?v=so6ExplQlaY

      Kaczuszkom i sikorom też zazdroszczę, chętnie bym się z nimi wychlapała na kaskadzie, ale póki co nie mam szans.
      I moja praktyczna rada na upał... jak wyjdziesz spod prysznica, nie wycieraj się, tylko lekko stopy obsącz, żeby śladów nie zostawiać, a potem na golaska po domu. Pomaga :)*

      Usuń
  12. Oczy zachodzą mi łzami,
    lato urodą się pyszni,
    Horyzont zasnuwa cierpkawy
    smak wiśni, smak wiśni.

    Lato dziwne jest i niezwykłe.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie Ozonko, witaj:)

      Lato powabów nie szczędzi,
      w barwach, zapachach się pyszni,
      urokiem ciężarnych gałęzi
      moreli, brzoskwiń i wiśni.

      Żarem dziś niebo nam dyszy,
      liście nie grają szelestem.
      Już nawet ptaków nie słyszę
      i więcej upałów już nie chcę!

      :)))

      Muszę co jakiś czas wyłączać laptoka, bo okrutnie się - i biurko grzeje, po czym zaczyna chodzić jak muł.
      Odpozdrawiam :)

      Usuń
    2. Uzupełniłaś mój wierszyk, dodałaś mu blasku:)
      Pa:)

      Usuń
    3. Dziękuję, takie tam... w ten żar z myśleniem u mnie też nietęgo ;)
      Pa:)

      Usuń
  13. Dzień dobry Ewo:)))

    Choć gorący i duszny jak nie wiem co, to narzekać nie będę - bo u mnie teraz " tylko " plus 30 stopni:) Myśli mi się zapociły i niewiele dziś napisać - mądrego - mogę, więc zacznę żartem:
    Dwaj zagubieni kosmici idą Saharą, z jęzorami wyciągniętymi do pasa... Spragnieni wielce - wołają: Amoniaku! Amoniaku!
    Bo ci akurat - nie wodę pili - ale amoniak:))) Taka ich " kosmiczna " natura:)
    Zapocone wnętrze nieco koi - zimne piwo, ale całkowitej ulgi nie przynosi, bo zaraz: potem wyłazi...
    Klimat się zmienia niekorzystnie, a " dumnie brzmiący człowiek " ma w tym dziele wielką, negatywną zasługę :(
    Prysznice już brałem - dwa. Po jednym się wytarłem, po drugim -nie:) Efekt jednakowy, czyli żaden:) A woda droga...
    Zatem: dysząc ciężko, zraszając potem klawiaturę i popijając - dziś Leżajsk - pozdrawiam serdecznie i obiecując, że jak się nie roztopię - to jeszcze do was wrócę:))))
    Ochłody na wieczór i upalną noc dla Ciebie, Ewo i Ogrodniczej Braci:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Staszku :)))
      Dłuuugo Cię wyglądałam, już myślałam, że roztopiłeś się nam całkowicie w tym żarze. Oby do soboty, podobno mają wrócić "normalne" letnie temperatury.
      Pocenie się jest niezbędne w upały, gdyż w ten sposób człowiek obniża temperaturę swojego ciała. To nasz wewnętrzny termostat i gdyby się człowiek nie pocił, pewnie dostałby udaru cieplnego. A więc trzeba pić, pić i... pocić się (choć to nieestetyczne), a potem pod chłodny prysznic nawet dwa razy dziennie:)
      I nie wycierać się, bo parowanie wody też "zabiera" temperaturę ciału. Po dwóch prysznicach już tylko zwilżam sobie łokcie w zimnej wodzie i przez jakiś czas czuję przyjemny chłodek :)
      Alkohol też odwadnia, ale piwo może mniej... ;-) Poza tym zawiera niezbędne elektrolity, więc wskazane w upały, byle nie w nadmiarze :)))
      Jeszcze do tego mój półpasiec... już nie będę opowiadać, jak może swędzić wysypka zamieniająca się w małe strupki. Z każdym dniem jest jednak lepiej i dobrze, że mam zwolnienie do piątku, bo pracować w tym stanie (plus upał) nie dałabym rady. Niestety, po kieszeni też bije...
      Idę do lodówki po ostatnie Książęce jasne ryżowe. Twoje zdrowie Staszku :) I stara szanta dla Ciebie.

      4 piwka

      http://www.youtube.com/watch?v=X5nIEY91L3c

      Pozdrawiam serdecznie i deszczu, deszczu... z wiatrem :)))

      Usuń
  14. Info dla zainteresowanych - dziś o 23:00 - program TVP2 film -
    Leonard Cohen: I'm Your Man - z 2005r. 115 minut - warto obejrzeć...dziękuję za uwagę. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, postaram się oglądać, bo ten film, to właściwie zapis koncertu, przeplatany wywiadem z Cohenem. Bardzo jestem ciekawa... ogromnie lubię jego kompozycje i śpiew.:)))

      Usuń
  15. A teraz już Słowo na Dobranoc w sonecie Zenona Przesmyckiego (Miriam)-

    ***...Negli occhi porta la mia donna amore II...***

    Tyś mi nic nie mówiła, ani też ja tobie,
    A jednak, gdy się nasze spotkają źrenice,
    Jakieś w mych widać grają ognie, błyskawice,
    Jak o wiosennej wzruszeń, burz, nawałnic dobie.

    Bo naprzód w łez diamenty oczy twoje zdobię,
    Potem w żywsze róż barwy ubieram twe lice,
    A potem — sam już nie wiem, jak blaski rozświecę,
    Co drgają w oku, w głowie, w całej twej osobie.

    I stoisz tak przede mną, drżąca, bez wyrazu,
    Na kształt madonny słodkiej jasnego obrazu,
    A twarz twa to w purpurach, to znów jak śnieg biała.

    A ja patrzę z zachwytem w ten blask objawienia,
    Co dziewicze twe czoło nagle opromienia
    Wdziękiem niewysłowionym... Czyżbyś mnie kochała?

    ***

    I śliczna kołysanka - Enya - Dreams - Marzenia

    http://www.youtube.com/watch?v=7NjOGVh2niw


    Jesteś wszystkim, co moje sny widziały.
    Ale, czym są sny?
    Wędruje tam, gdzie był moje sny
    Ale, czym są sny?
    Czy mogę wierzyć tym czarom, które
    Czuję? Jestem teraz ostrożna.
    Czy mogę uwierzyć, czy jest to rzeczywiste?
    Jestem teraz ostrożna.
    Właśnie tak jak nowo-narodzona istota,
    Ja. Czym są sny?
    Dziecko w potrzebie miłości i opieki.
    Powiedz mi czym, powiedz mi czym są sny?

    Czy mogę wierzyć tym czarom, które
    Czuję? Jestem teraz ostrożna.
    Czy mogę uwierzyć, czy jest to rzeczywiste?
    Jestem teraz ostrożna.
    Właśnie tak jak nowo-narodzona istota,
    Ja. Czym są sny?
    Dziecko w potrzebie miłości i opieki.
    Powiedz mi czym, powiedz mi czym są sny?

    ***

    Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła moja.:)))*** Słodkich snów w marzeniach...:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)*
      Twój dobór poezji i muzyki na dobranoc może zachwycić najwybredniejszych koneserów, cudo... :)))***
      Już czas więc i na moje Słowo...

      Zanim zaśniesz...

      Już późno, zegar niecierpliwie,
      wskazówką myśli mi pogania,
      chcę Cię przytulić jak najtkliwiej,
      nie mogę myśleć o rozstaniu.

      Na skrzydłach nocy wiersz napiszę,
      w szafirach nieba z gwiazd utkanych,
      schowam w nim serca mego bicie
      w rytmie tęsknoty, mój Kochany.

      Zapachem fiołków Cię otulę,
      pocałunkami snów obrzucę,
      najmiększą pościel utkam z chmurek
      i miłość wierszem Ci zanucę...

      EP

      Dobranoc, dobranoc ogrodowym Przyjaciołom i Tobie mój Mileńki :)))*** .... najpiękniejszych snów z deszczem... pocałunków:))))***

      ... a kołasanka za moment...

      Usuń
    2. ... pokołysze raz jeszcze cudna, celtycka muzyka i śpiew Enya. Rozsmakowałam się w jej utworach :)*

      Enya - Stars and Midnight Blue

      http://www.youtube.com/watch?v=34pRgDPYsvk

      Wspomnienia które razem dzielimy
      Momenty których nikt inny nie może znać
      Będę je trzymać blisko mnie
      Nigdy ich nie wypuszczę

      Raz wypełniłeś moje ręce różami
      Następnie dałeś mi swoje serce
      Kiedy pocałunek podążył za tym
      Miłość była przeznaczona nam, by być

      Czas upływa
      I śnieg się gromadzi
      Powoli w niebie
      Zima, zimna noc

      Podczas gdy ty leżałeś obok mnie
      Mogłam słyszeć jak bije twoje serce

      Zatraciłeś się w marzeniu
      Zatraciłam się w tobie
      Teraz leżymy pod niebem
      Gwiazdami i błękitem północy

      ***

      ..."I have lost myself in you"... najczulej :)***

      Usuń
  16. Środowe dzień dobry:)*
    Dopiero kilka minut po 7-mej, a celsjusz sięga już 21 stopni. Spróbuję wytrzymać kolejny, skwarny dzień sierpniowy, bo jak się nie ma, co się lubi, to... trzeba się pokornie pogodzić z tym, co aura serwuje. Może jakoś przeżyjemy - ja i mój lapek; przecież upały nie będą trwać wiecznie.
    Jestem pod wrażeniem nocnego filmu o Cohenie "I'm Your Man"; w sumie niewiele wiedziałam o tym wspaniałym Poecie, kompozytorze i piosenkarzu. Była to prawdziwa uczta duchowa dla mnie, tak więc wdzięczność moja dla Jaśka nie ma granic :)* Dzielmy się takimi perełkami, to na prawdę cenne, a szczególnie dla miłośników naszego Ogrodu z poezją i muzyką....
    Po filmie poszperałam w i-necie w poszukiwaniu wiadomości o Cohenie i dowiedziałam się m.in., że ma polsko-litewskie korzenie.
    Jak to dobrze, że Maciej Zembaty przybliżył nam jego poezję w polskim przekładzie.
    Nie pospałam długo, a od rana "prześladuje" mnie piosenka -

    Leonard Cohen - Take this waltz

    http://www.youtube.com/watch?v=s9Qj1VKRNqY

    ... a słowa niżej, żeby mnie blogger nie wyautował za zbyt wiele znaków w jednym komentarzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i tekst piosenki:

      Weź ten walc

      Dziesięć ładnych kobiet jest w Wiedniu
      I jest ramię, gdzie Śmierć płacze rzewnie
      I przedsionek, co ma okien dziewięćset
      I jest drzewo cmentarne gołębic
      Jest tam także strzęp szary poranka
      Który wisi w Mroźnej Galerii
      Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
      Weź ten walc z klamerką na szczękach

      Ach, chcę ciebie, chcę ciebie, chcę ciebie
      Na krześle z gazetą nieżywą
      I w pieczarze na lilii koniuszku
      W korytarzu, gdzie miłości nie było
      Na tym łóżku, gdzie księżyc się poci
      W krzyku pełnym kroków i piasku
      Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
      Jego talię pękniętą weź w ręce

      Ten walc, ten walc, ten walc
      Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
      Zanurza w morzu swój ogon

      Koncertowa sala jest w Wiedniu
      Gdzie twe usta miały tysiąc recenzji
      I jest bar pełen chłopców milczących
      Których blues skazał na karę śmierci
      Któż to wspina się do twego portretu
      Z wieńcem ze świeżo ściętych łez ?
      Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc, weź ten walc
      On umiera od lat, więc go weź

      Jest tam strych, gdzie bawią się dzieci
      I gdzie z tobą położę się wnet
      W sennym świetle węgierskich latarni
      W jakiś słodki wieczór we mgle
      I zobaczę, co przykułaś do smutku
      Wszystkie owce i lilie jak śnieg
      Aj, aj, aj, aj. Weź ten walc razem z tym:
      "Nie zapomnę cię nigdy, ty wiesz"

      Ten walc, ten walc, ten walc
      Z oddechem pachnącym koniakiem i Śmiercią
      Zanurza w morzu swój ogon

      I zatańczę z tobą w Wiedniu
      Będę kostium miał rzeki na sobie
      Bujny hiacynt na moim ramieniu
      Moje usta na rosie twych ud
      I pogrzebię mą duszę w albumie
      Pełnym fotografii i mchu
      W twego piękna powodzi zajęczą
      Moje tanie skrzypce i krzyż
      Poprowadzisz mnie w tańcu daleko
      Do sadzawek, które nosisz na ręce
      Ukochana, ukochana. Weź ten walc, weź ten walc
      Jest już twój, nie ma tu nic więcej

      tłumaczenie - Maciej Zembaty

      ***

      ... dobrego dnia Wszystkim i choć odrobinę chłodnego cienia na dzisiaj :)*

      Usuń
  17. Mniemania był on ciut innego,
    na plewy go w życiu nie wezmą.
    A upał taki, brak wody,
    mały wróbelek szczeznął.

    Fontanna w parku jest nieczynna,
    bo władze wodę oszczędzają.
    Pan Burmistrz twierdzi jeszcze nadal,
    w Ratuszu mało zarabiają.

    Upał jest nie do opisania,
    prognoza, także się nie zmienia.
    Wróbelek padł i już go nie ma
    bo pilnie szukał strefy cienia.

    Był bohaterem tego posta,
    mały wróbelek - rzecz niewielka.
    Kropelki wody nagle brakło,
    i nie ma wśród nas już wróbelka.

    Zaśpiewa, zaćwierka wróbelek,
    dla niego to bagatelka.
    Gdy tylko go poczęstujesz,
    wystarczy mu wody kropelka.

    Miłego dnia Bractwu..:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Andrzejku:)

      Moja empatia nie ma granic
      dla wszystkich ptaków w wielki upał.
      One śpiewają nam... tak za nic,
      a teraz muszą wody szukać.

      Wynieś miseczkę im na trawnik,
      a może nawet całą misę.
      Odwdzięczą Ci się bardzo ładnie,
      radosny świergot wnet usłyszysz :)))

      I niech pan Burmistrz nie przesadza z tą oszczędnością; fontanna, to jest obieg zamknięty wody, tak, jak na mojej kaskadzie w ogrodzie; wystarczy raz napełnić i więcej ani kropla się nie marnuje. Chyba tyle, co wyparuje w taki upał i co jakiś czas trzeba uzupełnić.
      Wystawiajmy też przed domem (blokiem) miseczki z wodą dla ptaków, mogą być stare brytfanny, miednice, czy jakiekolwiek inne naczynia. Koniecznie!
      Przyjemnego dnia Andrzeju, dziękuję za strofki do Raptularza :)))

      Usuń
  18. Dzień dobry Ewuniu, Andrzeju :)

    Zapewne wszystkie czynne fontanny pomogłyby w tych upalnych temperaturach, ale jak zwykle trudno wysupłać coś z niczego. Do wróbelka dołączą groźne ptaszki japońskiego ogrodu ;-)


    Ptaszki japoński malarza Hiroszyge,
    o brzuchach puchatych, o skrzydłach zębatych
    do góry nogami na gałązce herbaty,
    kręcą się, plączą, przechylają szyję.
    W tajemnicę świata zaglądają od spodu,
    pod podszewkę kwiatów, śliwek, zapachów,
    i wrzask, i świr czynią ze szczęścia i strachu,
    groźne ptaszki japońskiego ogrodu.

    - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Ptaszki japońskie.

    ... dnia pozwalającego na oddech, serdeczności, do spotkania :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zuziu:)
      Dziękuję Ci za poetyckie ptaki M.P-J, inspirowane malarstwem japońskiego artysty, piękne i wcale nie groźne ;-)
      Powitam Cię ptakami, wodą, lasem i wszystkimi urokami sierpnia, uchwyconymi w Kronice Olsztyńskiej Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (fragmenty).

      III
      Rano słońce, rano pogoda,
      idziemy do kąpieli.
      Sama radość! Sama uroda!
      Jak tu się nie weselić?

      Z sosny słychać dzięcioła stuk.
      A tutaj ryby bryzg! spod nóg.

      Ech, bracia, wpław! I płynąć, pływać,
      aż tam, gdzie z drugiej strony
      wiatr, roześmiany wiatr przygrywa
      na sitowia strunach zielonych.

      IV
      A w tych borach olsztyńskich
      dobrze z psami wędrować.
      A w tych jarach olsztyńskich
      sośnina i dąbrowa.

      Tęcza mosty rozstawia.
      Jak Wenus pachnie szałwia.
      Ptak siada na ramieniu.
      Komar płacze w promieniu.
      W dzień niebo się zaśmiewa,
      a nocą się rozgwieżdża,
      gwiazdy w gniazda spadają.
      Żal będzie stąd odjeżdżać.

      V
      Wszystkie szmery,
      wszystkie trawa kołysania,
      wszystkie ptaków
      i cieniów ptasich przelatywania,

      wszystkie trzcin,
      wszystkie sitowia rozmowy,
      wszystkie drżenia
      liści topolowych,
      wszystkie blaski
      na wodzie i obłokach,
      wszystkie kwiaty,
      wszystek pył na drogach,

      wszystkie pszczoły,
      wszystkie krople rosy
      to mi jeszcze,
      przyjacielu, nie dosyć -

      chciałbym więcej ptaków,
      drzew z ptakami,
      więcej blasków, gwiazd, obłoków,
      trzcin, kaczek na wodzie,

      i uchwycić to wszystko rękami,
      ucałować to wszystko ustami
      i tak zajść, jak słońce zachodzi.

      ***

      U mnie dzisiaj dość porządnie wieje, balkon mam otwarty i cały dom tańczy z firanką w takt wiatru. Nawet moje kwiaty na ścianach śmieją się i wdzięcznie falują :)
      ... wszystkiego, co miłe na dziś i nieco wytchnienia po pracy :)))

      Usuń
    2. ... jak wspaniale jest czytać o normalnych urokach sierpnia :))) a teraz zapatrzę się w zdjęcie dziewięćsiła może jego siła przejdzie na mnie, jak w czasach Kaszpirowskiego ;-))) Coś tam, coś tam popadało w nocy ale obecnie jest lepkie, klejące powietrze.
      Niemarudząca, pozdrawiająca wracającą do zdrowia Choróbkę, pa :)))

      Usuń
    3. ... dziękuję:)))
      Zuziu, szczęśliwe Twoje landy, że mogły łyknąć choć odrobinę deszczu w nocy. U mnie nadal pustynia bez wody, a na pierwsze krople mogę liczyć chyba dopiero w sobotę.
      Też bym chciała mieć dziewięć sił, urodę i moc tego niezwykłego kwiatu ;-) Mogę go jedynie podziwiać na skalniaku i być wdzięczną, że jest bardzo mało wymagający i doskonale znosi upały i suszę.
      Na popołudnie podeślę Ci trochę obłoków i niech też nieco nam ocienią Ogród :)

      Obłoki

      Łagodne ręce lata, łagodne ręce lata;
      jedna – wierzbę nade mną zaplata i rozplata,
      druga – dotyka twarzy, spocząć ma na ramieniu...
      Jakie błękitne niebo przez firankę zieleni!
      Woda – tatarak wierzchem, pachnące błoto spodem –
      ani się da uwierzyć, że była skuta lodem,
      że tam po samym środku o grube szkło przerębli
      tupali w szronie ludzie, przy dźwięcznych wiadrach ziębli.
      Teraz przychodzą owce, tłoczą się bok przy boku,
      a inne owce na niebie patrzą na nie, tęskniąc z obłoków.

      - Kazimiera Iłłakowiczówna

      ... dobrego nastroju i wytchnienia po pracy :)))

      Usuń
    4. ... Twoje obłoki porozmawiają z moim słońcem ;-)))

      Upiłem się tobą, słońce,
      W dzień gorący, w dzień lipcowy !
      Teraz pijany jestem, słońce,
      Idę w dal, idę na łowy !

      Chłonę woń z pól złotych, słońce,
      Piję słodycz z wszystkich kwiatów,
      Słucham ptaków i drzew, słońce,
      Śmieje mi się rzeka, słońce,
      Mnie, odkrywcy pięknych światów ! ...

      Jestem pijany twą rozkoszą,
      Jestem pijany twym gorącem,
      Jestem pijany całym słońcem !
      Każdym błyskiem i promieniem !

      Jestem pijany każdym kwiatem
      Każdym makiem i bławatem,
      Każdym drzewem, każdym ptakiem,
      Każdą trawką, każdym krzakiem ! ...

      Jestem pijany ! Słońce, słońce !
      Ha ! Ha ! Wielkie, złote słońce !

      Julian Tuwim Pijak radosny

      ... nocny deszczyk odświeżył ulice, wzmógł jednak wilgotność. W rezultacie coś za coś. Dzień pracy zrywany, ale dotrwany. Teraz rozkoszuję się spokojem, odrabiam zaległości netowe.
      Pięknie się kłaniam, pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
    5. Na Wschodniej słońce nie miało dzisiaj z kim rozmawiać. Wszystkie obłoki pochowały się ze strachu przed jego palącym żarem no i partnerów do pogawędki niet ;-)
      Funkcjonowanie tylko na pół gwizdka, z przerwami pod prysznicem; dopiero w tej chwili można otworzyć balkon i okna... Tęsknię za obłokami i spokojnym latem :)

      Obłoku biały...

      Obłoku biały, obłoku szczęśliwy,
      Gdyż niewiedzący! Jak owoc owalny,
      Na lazurzyste wytoczony niwy
      Przez wicher morski, pustynny czy halny...

      Czyjeż to życie nad twoje szczęśliwsze?
      Z bytu masz zmienność – sen pustką ci służy –
      I nie czas tobie dłuży się, leniwcze,
      Lecz ty czasowi wleczesz się i dłużysz...

      - Cóż, że wiatr zdmuchnie kształty twoje obłe?
      Nie masz serca, sam siebie pokochać nie mogłeś...

      - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

      Dzisiaj zajęłam się wytyczaniem tras wędrówek po Roztoczu, w tym roku mam ochotę na zwiedzanie Roztocza Południowego, zwanego Małymi Bieszczadami, z jego drewnianymi cerkiewkami, wzgórzami, zabytkowymi cmentarzami, wioskami, wąwozami i rezerwatami przyrody, a nawet starymi bunkrami dawnej linii Mołotowa. Z pewnością zajadę też do Horyńca Zdroju i Narola.
      Postaram się być tu:

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Horyniec-Zdr%C3%B3j

      ... i tu, tylko trzeba poklikać linki z lewej strony:

      http://www.atrakcje.horyniec.net/roztocze.html

      Oczywiście, kwatera będzie w Zwierzyńcu i stąd wypady w ciekawe miejsca. Myślę też o jednodniowym spływie kajakowym po Wieprzu, albo po Tanwi. Już sobie wyobrażam fotografowanie ze środka rzeki :)
      Tak więc mam pełne ręce roboty, bo do wyjazdu pozostało już tylko 3 dni. Mam nadzieję, że pogoda zrobi się normalna, tak jak przystało na tę szerokość geograficzną półkuli północnej...
      Odkłaniam się z wieczornym powiewem, przyjemnego wypoczynku :)))

      Usuń
    6. Ewuniu,
      niech obłoki białe urozmaicają Twoją trasę urlopową. Zachęcająco brzmi jednodniowy spływ kajakowy. Rozumiem, że urlop w ruchu i mam nadzieję, że Twoje sprawozdanie będzie obfitowało w mniej awaryjne sytuacje ;-)))

      Wiktor Hugo miał rację:
      Wakacje ? Słodkie wakacje !
      O świcie na nosie bąbel:
      to pająk użył sobie.
      Wstaję. W jeziorze kąpiel
      na bąbel dobrze zrobi.
      Zębami szczękam:
      -Tik-tak-tak, za nogę chwyta mnie rak.
      Raka odczepiam. Spodnie nawlekam,
      bo już śniadanko czeka.
      Menu jak zwykle: jaja na twardo.
      Zjadam jedenaście sam,
      bo jak powiedział doktor Desarto:
      l'appetit vient en mangeant.
      Atak wątroby. Leżę siny.
      I tak mijają godziny...
      Na obiad jajka, na deser grzyby,
      wstrzymuję się w miarę sił.
      Bąbel na nosie rośnie,
      jak gdyby na własną rękę żył.
      Wstyd się pokazać. Nos jak bania.
      Szczęka mnie boli od ziewania.
      Lecz nagle słońce. Zatem otucha.
      Idę na łąkę. Łąka sucha.
      Kładę się na słońcu,
      w wietrze nade mną lata motyl.
      I nagle ryczę rykiem wołu:
      komary z wierzchu, mrówki z dołu,
      rana od raka się nie goi,
      jedenaście jajek w gardle stoi.
      I noc nadchodzi bez księżyca.
      Deszcz. Na kolację jajecznica.
      Autor "Dzwonnika z Notre Dame"
      miał rację. I ja też mam.

      - Konstanty Ildefons Gałczyński Wakacje

      ... i tym wesołym wakacyjnym akcentem dziękuję Ewuniu za dzisiejsze wierszowanie. Dobranoc Wspaniała Turystko, snów, które pozwolą nabierać sił na zrealizowanie wspaniale zaprojektowanej trasy. Dobranoc, pa :)))

      Usuń
    7. Zuziu, mam ambitne plany, ale też zapewne improwizacji ad hoc nie zabraknie ;-))) Dziękuję za łyżeczkę humoru do pierwszej kawy :)))
      I do spotkania pod nowym postem za jakieś 20-25 minut. :)

      Usuń
  19. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Ewo*, zaraziłaś mnie dziś Walcem Leonarda Cohena i czuję się upoważniony do kontynuacji jego twórczości w Impresjach.
    W ramach Słowa na Dobranoc niech pierwszą będzie kołysanka
    z koncertu w Londynie -

    ***...Leonard Cohen - I Tried to Leave You...***

    http://www.youtube.com/watch?v=dx7tTmRr7xk

    Próbowałem Cię zostawić,nie zaprzeczam
    Zamykałem naszą księga co najmniej ze sto razy
    Budzę się koło ciebie każdego ranka

    Lata mijają,tracisz swoją dumę
    Dziecko płacze, więc nie wychodzisz na zewnątrz i
    masz całą swoją pracę przed oczami

    Dobranoc, kochanie
    Mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowana
    Łóżko jest trochę wąskie,ale moje ramiona są szeroko otwarte, tu jest człowiek który wciąż pracuje na twój uśmiech...

    ***

    ...a w ramach kołysanki - ponad półgodzinny koncert Leonarda z Londynu w 2008 roku -

    http://www.youtube.com/watch?v=5NZPrwgYe60

    ***

    Przyjemniści w słuchaniu, a ja już mówię dobranoc wszystkim
    i Tobie Maleńka moja.:)))***..."Łóżko jest trochę wąskie,ale moje ramiona są szeroko otwarte" :)*** i czuły cmok...pa:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... nie szkodzi, że wąskie, ja też nie za duża...:)))***
      Najpierw posłucham Twoich propozycji i już widzę, że będzie to kolejna, cudowna uczta dla ucha i ducha...
      A w międzyczasie poszukam Słowa na dobranoc, bo o muzykę już fan-tas-tycz-nie zadbałeś, buziak na zaliczkę przed Słowem :)*

      Usuń
    2. A bisem będzie utwór, który recytował w pierwszej części
      koncertu - A Thousand Kisses Deep

      http://www.youtube.com/watch?v=P0j14GrB-u8


      Kucyki biegają
      Dziewczęta są jeszcze młode
      Jest o co zawalczyć
      Na początku trochę wygrywasz
      A potem koniec - krótko trwa dobra passa
      Zostajesz wezwany, żeby stawić czoło
      Niepokonanej porażce
      I żyjesz tak, jakby twoje życie było realne
      Na głębokości tysiąca pocałunków

      Znam wiele sztuczek
      I nakręcam się czym popadnie
      Wróciłem na Ulicę Boogie
      Najpierw traci się pewność ręki
      Potem wchłania nas Arcydzieło
      Może miałem do przejechania wiele mil
      Może miałem dotrzymać wielu obietnic
      Rzucasz to wszystko, żeby tylko przeżyć
      Na głębokości tysiąca pocałunków

      A czasem kiedy noc się dłuży
      Podnosimy się na duchu - my nieszczęśni
      My bezwolni - i zanurzamy się
      Na głębokość tysiąca pocałunków

      Ograniczeni seksem
      Staramy się pokonać granice morza
      Ale dla takich padlinożerców jak ja
      Zabrakło już oceanów - przekonałem się
      Stanąłem na dziobie statku i pobłogosławiłem to
      Co jeszcze zostało z naszej floty
      Po czym pozwoliłem się pogrążyć
      Na głębokości tysiąca pocałunków

      Znam wiele sztuczek
      I nakręcam się czym popadnie
      Wróciłem na Ulicę Boogie
      Nie zechcą wymienić tu z nami podarków
      Skoro jesteśmy zobowiązani je zatrzymać
      Myśl o tobie ulotna
      Ale w twojej kartotece jest wszystko
      Oprócz tego, co zapomnieliśmy zrobić
      Na głębokości tysiąca pocałunków

      A czasem kiedy noc się dłuży
      Podnosimy się na duchu - my nieszczęśni
      My bezwolni - i zanurzamy się
      Na głębokość tysiąca pocałunków

      Kucyki biegają
      Dziewczęta są jeszcze młode
      Jest o co zawalczyć

      :)***

      Usuń
    3. Tak się zachwyciłam pierwszą piosenką Leonarda, że zapomniałam powiedzieć dobry wieczór na dobranoc Jasieńku :)*
      Właściwie zainspirowałeś mnie swoim pożegnaniem, więc szukać Słowa daleko nie będę...

      W zmęczeniu

      Po codziennym zgiełku przychodzi zmęczenie,
      zmierzch powoli zwija kartkę z kalendarza,
      za oknami wieczór zamyka się cieniem,
      księżyc wszedł za chmury, firmament poszarzał.

      Zmęczenie zasnuwa marzenia jak pająk,
      myśli drżą schłodzone cierpkim niepokojem,
      chcę zasnąć, gdy wiersze we mnie usypiają
      i w ramionach rymów pozostać we dwoje.

      We śnie pachnie łąka słońcem malowana,
      wiatr plecie koszyki w wiklinowych łęgach,
      w tak słodkim zmęczeniu mogę trwać do rana,
      gdy mi cicho szepczesz: "kocham cię, maleńka".

      EP

      :)***

      ... a prześwietny koncert jeszcze trwa, widzę nawet bis, zasłuchana nie będę go już niczym zakłócać...

      Dobranoc, dobranoc Braci Ogrodniczej i Tobie mój Najmilszy :)))*** ... z podziękowaniem i najczulszymi całusami, pa :)))***

      Usuń
    4. ...i jeszcze jeden bis - Leonard Cohen (London 2008) [. So Long, Marianne

      http://www.youtube.com/watch?v=Xx0GDS537aU


      Hej, podejdź do okna moje Słoneczko
      Bym mógł Ci z ręki zdradzić los.
      Zawsze myślałem żem jakiś Cygan albo coś
      aż Ciebie poznałem i twój dom.

      Na razie Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz

      Wiesz przecież, że kocham z Tobą być,
      choć sprawiasz, że ciągle zapominam.
      Nie myślę już wcale o aniołach,
      I one nie myślą też o nas.

      Na razie Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz

      Pamiętam Cię jeszcze z naszej młodości,
      z zieleni parku, z pełni bzów
      z patrzenia we mnie jak w obrazek,
      gdy w cieniach klęczeliśmy razem.

      Na razie Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz

      Twe listy mi mówią, że tu jesteś.
      Więc czemu się czuję aż tak źle?
      I stoję na skale, a Ty przez pajęczą sieć
      z tą skałą za kostkę wiążesz mnie.

      Na razie Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz

      Dziś trzeba mi cichej twej miłości,
      Bom zimny jak zimny bywa nóż
      Odeszłaś, gdy rzekłem, żem ciekawski,
      A może po prostu byłem tchórz…

      Na razie Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz

      Choć piękna Ci nadal nie brakuje,
      to zmieniasz twarz i znikasz gdzieś.
      Już maiłem to wszystko gdzieś za sobą
      a me powieki obmył deszcz.

      Więc żegnaj Marianno, to dla nas przyszedł czas
      się śmiać i łkać, i łkać, i śmiać się z tego jeszcze raz.

      Dziękuję.:)***

      Usuń
    5. ... a ja dziękuję dzisiaj, przepiękne :)***
      Wczoraj, po bardzo męczącym dniu, padłam jak świerszczyk wysłuchawszy pierwszy bis:)*

      Jeszcze kilkanaście minut i będzie nowy post...

      Usuń